Data: 2020-06-07 19:10:38 | |
Autor: Lord Donald | |
"Wręczyłem łapówkę. Bałem się o życie". Wstrząsające zeznania biznesmena w sprawie Gawłowskiego!
Biznesmen Krzysztof B. przyznał się dziś w szczecińskim Sądzie Okręgowym do wręczenia łapówki obecnemu senatorowi Stanisławowi Gawłowskiemu. Według przedsiębiorcy, Gawłowski wymusił od niego pieniądze na finansowanie kampanii wyborczej. Krzysztof B. - według Prokuratury Krajowej - miał wręczyć Gawłowskiemu, ponad 405 tys. zł łapówki. W zamian ówczesny wiceminister środowiska miał mu oferować pomoc przy zdobywaniu wielomilionowych kontraktów z Zachodniopomorskim Zarządem Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie. Przedsiębiorca - nakłaniany przez Gawłowskiego - miał też wręczyć łapówkę dyrektorowi tej instytucji Tomaszowi P. Łapówki miał również przekazywać innym osobom związanym z wygranymi przetargami. Biznesmen dziś przyznał się do wszystkich zarzucanych mu czynów i oświadczył, że chciałby dobrowolnie poddać się karze. Nie chciał składać wyjaśnień, ale odpowiadał na pytania. W wyjaśnieniach, które składał podczas wcześniejszych przesłuchań w prokuraturze, odczytanych dziś, B. powiedział, że Gawłowski wspominał mu o przetargu Zarządu Melioracji na wykonanie wrót sztormowych na jeziorze Jamno, w którym, jak miał powiedzieć obecny senator, biznesmen "miał szansę". Krzysztof B. wskazywał, że Gawłowski kilkakrotnie powiedział, iż potrzebuje pomocy finansowej w kampanii wyborczej w kwocie około miliona zł wskazując, że "kieruje całym województwem". Ówczesny wiceminister środowiska - jak mówił B. - powiedział, że biznesmen będzie mógł "odrobić" te pieniądze przy realizacji inwestycji z przetargu. B. powiedział, że "zorganizował" wówczas z prowadzonej przez siebie działalności ok. 170-200 tys. zł. Wyjaśniał, że zdecydował się przekazać pieniądze, bo obawiał się o możliwość dalszej działalności swojej firmy i sądził, że w przeciwnym razie nie ma szans na wygranie przetargu w Zarządzie Melioracji. Jak mówił, Gawłowski, przyjmując pieniądze w swoim domu "był bardzo zadowolony". Podczas przesłuchań wyjaśniał, że Gawłowski mówił mu także, iż "należy pamiętać finansowo" o dyrektorze Zarządu Melioracji Tomaszu P., który miał być "jego (Gawłowskiego) człowiekiem i był przez niego nominowany". P. miał wskazać, pisząc na kartce, że łapówka miała być równowartością najpierw 2, a później 3 proc. wartości przetargu. Biznesmen miał przekazać Tomaszowi P. 600 tys. zł. B. zeznał też, że Gawłowski przekazał przez niego informację dyrektorowi Zarządu Melioracji na temat planowanej kontroli ABW w inwestycjach instytucji. Informację B. miał przekazać, zapisując ją na kartce, ponieważ, jak wyjaśnił, Gawłowski bał się, że Tomasz P. jest podsłuchiwany. Zapytany podczas jednego z przytoczonych dziś przesłuchań, dlaczego od zatrzymania w 2014 roku przez dwa lata odmawiał składania wyjaśnień, Krzysztof B. powiedział, że "bał się poprzedniej władzy", a konkretnie Gawłowskiego. Dodał, że bał się także "o życie swoje i swojej rodziny". W sprawie dotyczącej wątku tzw. afery melioracyjnej aktem oskarżenia objęto 32 osoby. Prokuratura przedstawiła im łącznie 94 zarzuty, głównie korupcyjne. https://niezalezna.pl/313126-wreczylem-lapowke-balem-sie-o-zycie-wstrzasajace-zeznania-w-sprawie-gawlowskiego?fbclid=IwAR3403sAR9_01mPiAQMOZH0KKYQRaYdJjXY8uCEkaWOKhsyvTWG2zstopV8#.Xt0MQR1z7Qo.facebook |
|