100 milionów na promocję ministra środowiska Aż 100 mln zł - tyle ma kosztować organizacja szczytu klimatycznego ONZ,
który odbędzie się w listopadzie na Stadionie Narodowym. Według opozycji
organizacja szczytu to akcja ministra środowiska Marcina Korolca, który
chce się wypromować!

Od początku lipca w Polsce trwa chaos związany z wejściem nowych przepisów
dotyczących odbioru śmieci. Kilka dni temu ujawniliśmy, że sam minister
środowiska nie segreguje śmieci. A teraz dowiadujemy się, że na organizację
szczytu ma pójść dokładnie 99,97 mln zł.

Na dwutygodniową konferencję organizowaną pod egidą ONZ w Warszawie w
listopadzie ma zjechać ok. 15-20 tys. polityków z całego świata. Oficjalni
delegaci, członkowie organizacji pozarządowych, ekolodzy i dziennikarze. W
sumie przedstawiciele blisko 200 państw i organizacji. Celem konferencji ma
być nowe porozumienie regulujące emisję dwutlenku węgla we wszystkich
krajach świata po 2020 r. Pieniądze na szczyt będą pochodziły ze środków
Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

Zgodę na ich wydanie wydał wicepremier i minister finansów Jacek Rostowski - Na koszt szczytu klimatycznego składają się przede wszystkim koszty
organizacyjno-logistyczne, związane z wynajmem obiektu na miejsce obrad,
zapewnieniem niezbędnej infrastruktury technicznej, informatycznej oraz
usługowej dla delegatów oraz związane z zapewnieniem bezpieczeństwa
delegacjom - przekonuje nas Joanna Józefiak z resortu środowiska.

Według wiceprezes PiS Beaty Szydło takie wyjaśnienia są nie do przyjęcia. -
Na nic praktycznie nie starcza, a z budżetu idzie na szczyt astronomiczna
kwota. Moim zdaniem minister Korolec chce ratować swoją sytuację po
ostatnich wpadkach z ustawą śmieciową. Promocja za 100 mln na cały świat.
Tylko dlaczego z pieniędzy podatników - pyta wiceszefowa PiS.

Polscy organizatorzy nie pokrywają kosztów podróży uczestników szczytu i
kosztów pobytu w Warszawie. Więc na co ma pójść tak naprawdę 100 mln
złotych?