Historia odradzania się polskiej państwowości po epoce rozbiorów jest zmitologizowana. Korygowanie tych mitów wymaga przeciwstawienia im prawdy historycznej. Z jakimi mitami powinniśmy w tym przypadku się zmierzyć?

Mit 1. Polacy żyjący w niewoli pragnęli ze wszystkich sił niepodległości.




      REKLAMA  Czytaj dalej





Ponad sto lat niewoli - funkcjonowania w trzech obcych państwach - sprawiło, że społeczeństwo polskie było rozbite, skonfliktowane i mocno wynarodowione. Po klęskach kolejnych powstań - które zazwyczaj inicjowała część szlachty, licząc na wywalczenie szerszej autonomii - ówcześni Polacy wcale nie dobijali się o niepodległość, nie wierzyli bowiem w możliwość jej uzyskania. Byli więc niechętni jakimkolwiek zmianom zarówno w zaborze rosyjskim, gdzie np. strzelców Józefa Piłsudskiego przyjmowali w 1914 r. z wielkim chłodem, jak i w Galicji, gdzie za panowania cesarza Franciszka Józefa doczekali się licznych swobód. Opowieść o narodzie połączonym wspólną walką o Polskę można więc nazwać legendą. Kultywowały ją, m.in. w okresie międzywojennym, polska historiografia, literatura i sztuki piękne oraz ówczesne media. Istniało wówczas zapotrzebowanie na heroiczny, wyidealizowany wizerunek dziejów Polski. Spełniał on ważne zadania dydaktyczne, obywatelskie. Autorzy podręczników czy rozpraw historycznych koncentrowali się na polskiej wielkości, prawdziwej czy wydumanej, bohaterskich i romantycznych czynach i towarzyszących im represjach władz zaborczych. W PRL część inteligencji traktowała przedwojenne wydawnictwa niemal jak relikwie. Nawet oficjalny obieg podtrzymywał mit walki całego narodu o niepodległość. Po 1989 r. nie do końca udało się odejść od tego mitu, niektórzy historycy przedstawiali swoje stanowisko w tej kwestii m.in. na łamach wysokonakładowej prasy.

Mit 2. Odzyskanie niepodległości zawdzięczamy Józefowi Piłsudskiemu.

Niepodległość miała wielu ojców. Tymczasem Piłsudski powszechnie uznawany jest za najważniejszą postać polskiego roku 1918. Nie brakuje jednak i zdecydowanych przeciwników tej opinii. Faktem jest, że przybył do Warszawy w przełomowej dla narodu chwili. Jego zwolennicy wiązali datę odzyskania niepodległości z dniem 10 listopada 1918 r., kiedy to przyjechał do stolicy z niewoli niemieckiej. Opromieniony sławą, był już wówczas postacią niemal legendarną. Jego obecność zaktywizowała mieszkańców części Królestwa Polskiego do zrzucenia okupacji niemieckiej. Nastąpiło to 11 listopada 1918 r. i zbiegło się z datą podpisania w Compiegne rozejmu kończącego I wojnę światową (o wskrzeszeniu państwa polskiego nie było tam mowy). Piłsudski w tym dniu otrzymał z rąk Rady Regencyjnej władzę zwierzchnią nad polskim wojskiem. W tym szczególnym dziejowym momencie pokazał swą wielkość - zdołał uspokoić nastroje społeczne, ewakuować niemieckie wojsko, scalić rządy, powołać Sejm i armię, która obroniła granice. Jednak nie tylko dzięki Piłsudskiemu odzyskaliśmy Polskę. Należy też wymienić m.in. Romana Dmowskiego, Wincentego Witosa, Wojciecha Korfantego, a także Ignacego Paderewskiego, którego wyłączną zasługą było zjednanie prezydenta USA Woodrowa T. Wilsona dla sprawy polskiej. To osoba Paderewskiego uwiarygodniła odrodzoną Rzeczpospolitą - jego gabinet, który powołał 16 stycznia 1919 r., był pierwszym rządem II RP uznanym na arenie międzynarodowej.

Całość tutaj http://media.wp.pl/kat,1022941,wid,11661928,wiadomosc.htmlGIF89a

boukun pisze:

> Historia odradzania się polskiej państwowości po epoce rozbiorów jest
> zmitologizowana. Korygowanie tych mitĂłw wymaga przeciwstawienia im
> prawdy historycznej. Z jakimi mitami powinniśmy w tym przypadku się
> zmierzyć?

Zauważ Boukun, że wielką rolę w odzyskaniu niepodległości odegrał twój
ulubiony kościół katolicki :

"Mit 5. Politycy tworzący niepodległą Polskę byli bez reszty oddani
sprawie ojczyzny.

W II RP sprawom państwa oddani byli tylko nieliczni politycy – mężowie
stanu i ich najbliższe otoczenie. Skłóceni politycy byli nieszczęściem
odradzającej się w 1918 r. Polski. Politycy byli żądni władzy, ich celem
nie było dobro kraju, lecz niszczenie przeciwników politycznych. Legendą
jest więc ich etos. Niepodległą Polskę budowali eksperci najrozmaitszych
specjalności, Polacy wykształceni w różnych krajach, znani i cenieni w
Europie – to była prawdziwa elita II RP. Dlatego odbudowa państwa i
zjednoczenie ziem polskich – przedsięwzięcie arcytrudne – przebiegało
bardzo szybko.


Mało kto zdaje sobie sprawę z wielkiej roli Kościoła katolickiego w
krzewieniu patriotyzmu, w mobilizowaniu narodu – szczególnie chłopstwa –
dla dobra ojczyzny. W Wielkopolsce i Galicji Kościół był nauczycielem
zaradności społecznej i przedsiębiorczości. Bez wątpienia we wszystkich
zaborach księża wykonali bezcenną pracę na rzecz niepodległości
Rzeczypospolitej."

Dnia Wed, 11 Nov 2009 10:35:56 +0100, u2 napisał(a):

Mało kto zdaje sobie sprawę z wielkiej roli Kościoła katolickiego w
krzewieniu patriotyzmu, w mobilizowaniu narodu – szczególnie chłopstwa –
dla dobra ojczyzny. W Wielkopolsce i Galicji Kościół był nauczycielem
zaradności społecznej i przedsiębiorczości. Bez wątpienia we wszystkich
zaborach księża wykonali bezcenną pracę na rzecz niepodległości
Rzeczypospolitej."

No, przecie ci pisze co myślało wałkuństwo:
"Mit 1. Polacy żyjący w niewoli pragnęli ze wszystkich sił niepodległości."
Wałkuństwo miało i ma jeden cel - pełna micha. Bowiem "żyje się raz".
Ojczyzna, patriotyzm, wiara, Bóg, poświęcenie, są dla idiotów. A wałkuństwo
jest "mądre"
Piotr

Użytkownik "Piotr" <pnat@wp.pl> napisał w wiadomości
news:16l5o48pih2fq$.dlgmasz.facet.luzik...

Dnia Wed, 11 Nov 2009 10:35:56 +0100, u2 napisał(a):

Mało kto zdaje sobie sprawę z wielkiej roli Kościoła katolickiego w
krzewieniu patriotyzmu, w mobilizowaniu narodu - szczególnie chłopstwa -
dla dobra ojczyzny. W Wielkopolsce i Galicji Kościół był nauczycielem
zaradności społecznej i przedsiębiorczości. Bez wątpienia we wszystkich
zaborach księża wykonali bezcenną pracę na rzecz niepodległości
Rzeczypospolitej."

Jak role odegral kosciol w czasie rozbiorow wie tylko ten , kto zna
prawdziwa historie , czyli ta  ktora nie jest kreowana prze kosciol i ludzi jemu spolegliwych .
Kosciol w tamtym czassie byl siedliskiem zdrady i dranstwa . Jedynym
zadaniem ludzi kosciola bylo zdobywanie coraz wyzszych stanowisk i
gromadzenie majtku za co sprzeniewierzali sie zaborcom .
Grzegorz XVI wydal encyklike w ktorej nazwal powstancow Powstania Listopadowego " podlymi buntownikami , nedznikami , ktorzy pod pozorem dobra powstali przeciw wladzy swojego monarchy " . Za tymi slowami poszly czyny naszego rodzimego kleru , ktory w wiekszosci kolaborowal z zaborcami a co znamienitsi hierarchowie sprzedawali sie za judaszowe srebrniki i stanowiska .. Nie inaczej ocenili nasi biskupi powstanie styczniowe , ktore ich zdaniem bylo " rokoszem wywolanym przez lotrzykow , ludzi nieporzadku i przestepcow " .
To tylko drobny , przykladowy ulamek " patriotycznych dokonan" naszego kleru .. Oczywiscie nie wszyscy tacy byli . Bylo grono patriotow , ktorzy nie dawali sie oszukac swoim zwierzchnikom i to ci sa dzisiaj tymi , ktorych kosciol prezentuje jako swoich przedstawicieli w walce z zaborcami , okupantami i komunizmem . O tej wiekszosci , ktora byla zdrajcami , pospolitymi sprzedawczykami , szpiclami w tym sb - ckimi , kosciol raczej nie mowi lub wypiera sie  zdarzen usilujac zaklamac historie .
Co ciekawe w calej sprawie to to , ze tymi ktorzy okazali sie prawdziwymi patriotami okazali sie najczesciej ksieza tego najnizszego szczebla ( patrz ks.Popieluszko )  . Hierarchia zazwyczaj kupczyla Polska i narodem  z zaborcami , okupantami , czy komunistami .

cyc

Dnia Wed, 11 Nov 2009 14:32:49 +0100, cyc napisał(a):

Jak role odegral kosciol w czasie rozbiorow wie tylko ten , kto zna
prawdziwa historie , czyli ta  ktora nie jest kreowana prze kosciol i ludzi jemu spolegliwych .

Czytałem również historię pisaną przez wrogów kościoła cycu.
Piotr

Użytkownik "Piotr" <pnat@wp.pl> napisał w wiadomości news:1krv27m81pf0l.dlgmasz.facet.luzik...

Dnia Wed, 11 Nov 2009 14:32:49 +0100, cyc napisał(a):

Jak role odegral kosciol w czasie rozbiorow wie tylko ten , kto zna
prawdziwa historie , czyli ta  ktora nie jest kreowana prze kosciol i ludzi
jemu spolegliwych .

Czytałem również historię pisaną przez wrogów kościoła cycu.
Piotr

Zle !.
Sa dwie historie . Jedna prawdziwa i nie zafalszowana i druga ta , ktora tworzy kosciol .

cyc

Dnia Wed, 11 Nov 2009 15:01:27 +0100, cyc napisał(a):

Czytałem również historię pisaną przez wrogów kościoła cycu.
Piotr

Zle !.
Sa dwie historie . Jedna prawdziwa i nie zafalszowana i druga ta , ktora tworzy kosciol .

Każdy sobie lubi coś tam do historii dopisać, albo nie zapisać...
Ale ty podobno nie jesteś antyklerykałem?
Piotr

Użytkownik "Piotr" <pnat@wp.pl> napisał w wiadomości news:1dna7thpn3een$.dlgmasz.facet.luzik...

Dnia Wed, 11 Nov 2009 15:01:27 +0100, cyc napisał(a):

Czytałem również historię pisaną przez wrogów kościoła cycu.
Piotr

Zle !.
Sa dwie historie . Jedna prawdziwa i nie zafalszowana i druga ta , ktora
tworzy kosciol .

Każdy sobie lubi coś tam do historii dopisać, albo nie zapisać...
Ale ty podobno nie jesteś antyklerykałem?
Piotr

Czy mozna kogos kto czuje smrod nazywac smierdzacym ?.
Ty to robisz !.
Pisze prawde o ksiezach bo nikt w ich gronie nie chce tego zrobic tak samo jak u siebie porzadku a wprost przeciwnie , "ida w zaparte " . Tak dlugo jak dlugo ludzie kosciola beda prezentowali taka postawe , tak dlugo Kosciol bedzie sie zubazal i podupadal coraz wiecej az w koncu upadnie i bedzie to zasluga nie jakiegos tam wyimaginowanego diabla , tylko samych ksiezy .
Nie ! wiara w ludziach nie wyschne , wyschnie szacunek dla tych , ktorych zadaniem jest niesc ewangelie a nie nienawisc , do tych , ktorzy maja obowiazek wlasnym przykladem pokazywac jak zyc w zgodzie z Chrystusowymi naukami  a nie koszystac z zycia na prawach przestepcy , dla tych , ktorzy jesli juz nie ubostwem , to przynajmniej skromnoscia powinni pokazywac , ze w zyciu sa wazniejsze sprawy niz gromadzenie majatku a nie zyc w pysze i w bizantyjskich wprzepychu i to wtedy , kiedy glodne dzieci biegaja po ulicach zebrzac .
Tego szacunku zreszta juz nie ma u wiekszosci bo to co duza czesc wiernych im ukazuje , to tylko kultura , ktora z szacunkiem nie ma nic wspolnego . To tak jak z lekarzami . Nikt lekarza nie wyzywa , rozmawia z nim kulturalnie ale co o nich sadzic wie kazden pacjent . Takie postawy niestety rodza dystans i poczucie uwielbienia u tych , do ktorych sa kierowane . To znowu pycha pcha sie na wierzch ale czy mozna sie dziwic skoro 80% ksiezy wyszlo z klepiska na wsi a jedyna dla niego "kultura" bylo sluchanie "semfonii" w wykonaniu pasacej sie krasuli ? .

cyc

Dnia Wed, 11 Nov 2009 19:20:43 +0100, cyc napisał(a):

Czy mozna kogos kto czuje smrod nazywac smierdzacym ?.
Ty to robisz !.
Pisze prawde o ksiezach bo nikt w ich gronie nie chce tego zrobic tak samo jak u siebie porzadku a wprost przeciwnie , "ida w zaparte " .

Ba, są tu tacy, co nic innego nie robią. Ty i zgrześ robicie to równie
obsesyjnie, jak GWno. I nie przypomina mi to walki z złem w kościele, tylko
walki z kościołem katolickim za pomocą karykaturalnego uwypuklania zła
jakie w nim można znaleźć.
Piotr

Użytkownik "Piotr" <pnat@wp.pl> napisał w wiadomości news:45mjnykpd36j$.dlgmasz.facet.luzik...

Dnia Wed, 11 Nov 2009 19:20:43 +0100, cyc napisał(a):

Czy mozna kogos kto czuje smrod nazywac smierdzacym ?.
Ty to robisz !.
Pisze prawde o ksiezach bo nikt w ich gronie nie chce tego zrobic tak samo
jak u siebie porzadku a wprost przeciwnie , "ida w zaparte " .

Ba, są tu tacy, co nic innego nie robią. Ty i zgrześ robicie to równie
obsesyjnie, jak GWno. I nie przypomina mi to walki z złem w kościele, tylko
walki z kościołem katolickim za pomocą karykaturalnego uwypuklania zła
jakie w nim można znaleźć.
Piotr

A gdzie  Ty widzisz karykature w opisywanych przezmnie faktasch ? . Ja najczesciej nawet nie personifikuje zdarzen , tylko pisze ogolnie opierajac sie na prasowych doniesieniach . Ot np. dzisiaj . Ksiadz z Torunia uciekl od kochanki z ktora zyl wiele lat i z ktora ma 10 letnia corke . Uciekl bez slowa i zaszyl sie gdzies w nadmorskiej parafii . Poszukiwany i  odnaleziony przez policje na wskutek doniesienia kochanki o zaginieciu napisal oswiadczenie , ze nie zyczy sobie aby ujawniac miejsca jego pobytu . Powiadomiona Kuria nabrala wody w usta tak , jakby sprawy nie bylo a przeciez to ona przeniosla go do odleglej parafii .
Czy ja opisuje w spsob karykaturalny ,  czy to ow ksiadz jest karykatura czlowieka ? . Ja uwypuklam zlo ? , czy siedzi ono w nim ? .
Gdyby zwierzchnicy kosciola zadbali o jego dobre imie , gdyby raz na zawsze pozbywali sie takich typow ze swojej stajni , to nie byloby tematu ! . Co widzimy za to ? wspomniane zaiatanie pod dywan , woda w usta i udawanie , ze nic sie nie stalo .
Nie to , ze w kosciele sa tacy ludzi jak opisany ksiadz jest tragedia i zlem bo ludzie sa grzeszni z natury ale to , ze ci ktorzy maja stac na strazy moralnosci i majac narzedzia do tego aby takich eliminowac , nie robia tego bagatelizujac problem . Taka postawa stwarza warunki do lawinowego wrecz narastania patologii w kosciele .
Nie rozumiesz tego ? .

cyc

.....

Wielgie beblanie..., beblanie... i beblanie...

a łodpedź jest prosto, jak Jontkowy kukaraca -

zachodnie kroje (kapitulisty), psesto, ze "wycieńcone" I wojnom były, łobawiały
siem, byich rewolucyjo "niezaloła", awinc...

PAS ŁOCHRONNY tsa było zrobić...!!!

A wto dotego nojlepij siem nadowoł, jak myślita...?


--