Data: 2014-02-16 18:13:56 | |
Autor: PiteR | |
112 - niby dziala, ale... | |
na ** p.m.s ** Marcin Kiciński pisze tak:
wiec opowiadam po raz trzeci Może to ich nowa procedura, że opowiada o zdarzeniu ten który jest na miejscu i wie najlepiej co i gdzie. Bo kiedy dzieci bawiły się w głuchy telefon to pierwsze powiedziało zupa a ostatnie... barszcz. -- Piter |
|
Data: 2014-02-16 11:27:59 | |
Autor: Marcin Kiciński | |
112 - niby dziala, ale... | |
W dniu niedziela, 16 lutego 2014 18:13:56 UTC+1 użytkownik PiteR napisał:
Niby tak. Jestem tez w stanie zrozumiec dodatkowa rozmowe z dyspozytorem pogotowia, bo dzieki temu mozna przekazac wiecej waznych szczegolow dotyczacych stanu poszkodowanych, lub otrzymac instrukcje jak im pomoc, jezeli to konieczne. Ale informacja dla strazy byla jasna: trzeba ciac. A miejsce wypadku zostalo okreslone z dokladnoscia do kilku metrow (nazwa miejscowosci, glowna droga wojewodzka, nazwa bocznej ulicy, bo wypadek zdarzyl sie na skrzyzowaniu). Ale niech im bedzie, grunt ze szybko przyjechali i zrobili co do nich nalezy. Pozdrawiam MK |
|