Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   120 milionów na partyjną propagandę

120 milionów na partyjną propagandę

Data: 2013-12-05 01:28:14
Autor: Mark Woydak
120 milionów na partyjną propagandę

Parlamentarny zespół ds. obrony wolności słowa zwróci się do Najwyższej
Izby Kontroli, a później być może do prokuratury o wyjaśnienia ws.
przeznaczania publicznych pieniędzy na ogłoszenia w niektórych mediach.
Zespół opublikował raport: "Wydatki KPRM i ministerstw na ogłoszenia i
komunikaty w środkach masowego przekazu w latach 2008 - 2012". Dane są
porażające - do mediów z ministerstw w ciągu pięciu lat popłynęło 124 622
539 zł. Niestety, raport pokazuje dobitnie, że nie wszystkie media mogą
liczyć na hojne granty z resortów.

Gazeta Wyborcza dostała ponad połowę (51,6 proc.) wszystkich pieniędzy
wydanych przez ministerstwa rządu Donalda Tuska na ogłoszenia i reklamy w
dziennikach ogólnopolskich w ostatnich pięciu latach.

W segmencie telewizji, w latach 2008-2012 najwięcej publicznych pieniędzy
popłynęło do TVP, ale biorąc pod uwagę tylko rok 2012 widać inną tendencję
- ministerstwa zamówiły w Grupie TVN ogłoszenia i reklamy za prawie 6,5
miliona złotych (TVP - 3,8 mln, Polsat - 3,6 mln zł).


    Już w lutym zwróciliśmy się o te dane do wszystkich resortów, ale
otrzymaliśmy bardzo nieprecyzyjne odpowiedzi, albo w ogóle ich nie
otrzymaliśmy. Dlatego drugie zapytanie w wystosowaliśmy w czerwcu.
Podkreślam, że raport powstał tylko i wyłącznie na podstawie danych
przesłanych z ministerstw. My te dane tylko zebraliśmy

- mówił poseł Adam Kwiatkowski, przewodniczący zespołu.

Najwięcej pieniędzy na reklamy i ogłoszenia wydał resort edukacji narodowej
- to ponad 25 milionów złotych. Duża część z tej kwoty została wydana na
promocje akcji posyłania sześciolatków do szkół.

Najbardziej kuriozalnym jest jednak budżet reklamowy ministerstwa zdrowia,
który w 2008 roku na reklamę i ogłoszenia w mediach wydał niespełna 45
tysięcy złotych. W roku 2012 ta kwota wzrosła do ponad 7,8 miliona (!)
złotych.


    Wiemy, że brakuje pieniędzy na kontrakty, ludzie muszą czekać z
rozpoczęciem swoich kuracji, a to nie przeszkadza ministrowi zwiększać
budżetu reklamowego

- mówił poseł Kwiatkowski.

Uczestniczący w posiedzeniu zespołu poseł Jarosław Zieliński zwrócił uwagę,
że raport oparty na oficjalnych danych ministerstw warto poszerzyć o dane z
jednostek podległym resortom.

Warto tutaj spojrzeć na wykres obrazujący wydatki na reklamę i ogłoszenia
Ministerstwa Transportu. Z roku na rok wydatki spadają i to znacznie, ale
posłowie zapytają niebawem o wydatki np. w Generalnej Dyrekcji Dróg
Krajowych i Autostrad.

    Wystarczy oglądać telewizję, żeby przekonać się, jak wiele spotów
reklamowych GDDKiA jest emitowanych. W tym przypadku zapewne nastąpiło
przesunięcie budżetu reklamowego z resortu do podległej jednostki

- mówi poseł Jarosław Zieliński. Według niego ocena raportu jest oczywista.

    Każdy obywatel, który zapozna się z tymi wykresami nie będzie już taki
pewien, czy media głównego nurtu rzeczywiście są niezależne. Raport zespołu
pokazuje także dobitnie medialne preferencje rządu, nic tego lepiej nie
zobrazuje, jak właśnie powiązania finansowe

- dodał Zieliński.

Posłanka Elżbieta Kruk zwróciła uwagę, że np. wydatki na reklamę rządową w
dzienniku "Rzeczpospolita" spadły i to znacznie w 2010 roku, po katastrofie
smoleńskiej.

    Warto to przeanalizować i zbadać, czy te wydarzenia mają jakiś związek
ze sobą

- powiedziała posłanka PiS.

Posłowie zasiadający w parlamentarnym zespole ds. obrony wolności słowa
zwrócili także uwagę na rażące dysproporcje w wydawaniu publicznych
pieniędzy np. w Gazecie Wyborczej i Naszym Dzienniku, czy innych
katolickich wydawnictwach (np. doskonale sprzedającym się tygodniku Gość
Niedzielny). Według parlamentarzystów to może być podstawą do skierowania
danych do zbadania przez prokuraturę i Najwyższą Izbę Kontroli.

Marcin Wikło

120 milionów na partyjną propagandę

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona