Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.lotnictwo   »   2 pytania

2 pytania

Data: 2009-04-27 20:14:41
Autor: Paweł W.
2 pytania
1) Czy są jakieś racjonalne przesłanki za tym, że Ryanair zabrania używania telefonów komórkowych w trybie "flight mode" ??? Przecież, z tego co wiem, to ten telefon w tym trybie staje się wszystkim tym, co w niego wbudowano, tylko nie telefonem, co znaczy, że nie stara się komunikować ze stacjami naziemnymi.

2) To chyba dotyczy Boeinga 737 - podczas wsiadania do samolotu, kiedy silniki są wyłączone, coś potwornie huczy w ogonie. Co to jest? Czy to jest jakiś generator prądu? Bo wydawało mi się, że spaliny też się tamtędy wydobywały.

Pozdrawiam,
Paweł W.

--
"A niektóre dzieci, jak się obrażą, to pokazują innym język. Ja też pokazuję, ale ja wtedy mam rację". - Kasia, 4 lata,Newsweek Polska.

Data: 2009-04-27 19:52:38
Autor:
2 pytania
Paweł W. <pawelek_79@poczta.onet.pl> napisał(a):
1) Czy są jakieś racjonalne przesłanki za tym, że Ryanair zabrania używania telefonów komórkowych w trybie "flight mode" ??? Przecież, z tego co wiem, to ten telefon w tym trybie staje się wszystkim tym, co w niego wbudowano, tylko nie telefonem, co znaczy, że nie stara się komunikować ze stacjami naziemnymi.

2) To chyba dotyczy Boeinga 737 - podczas wsiadania do samolotu, kiedy silniki są wyłączone, coś potwornie huczy w ogonie. Co to jest? Czy to jest jakiś generator prądu? Bo wydawało mi się, że spaliny też się tamtędy wydobywały.

Pozdrawiam,
Paweł W.



1. Nikt nie będzie się pieścił z oceną czy telefon w takim trybie zagraża czy
nie zagraża bezpieczeństwu systemów samolotu. Nie wolno mieć włączonych
jakichkolwiek urządzeń i koniec. Więc ową racjonalną przesłanką jest
bezpieczeństwo. Poza tym można zabrać książkę :)))

2. To APU, tu link: http://pl.wikipedia.org/wiki/Auxiliary_power_unit

Pozdrawiam serdecznie

--


Data: 2009-04-27 21:56:04
Autor: Paweł W.
2 pytania
cloudynek.SKASUJ@gazeta.pl pisze:
1. Nikt nie będzie się pieścił z oceną czy telefon w takim trybie zagraża czy
nie zagraża bezpieczeństwu systemów samolotu. Nie wolno mieć włączonych
jakichkolwiek urządzeń i koniec. Więc ową racjonalną przesłanką jest
bezpieczeństwo. Poza tym można zabrać książkę :)))

Nie prawda. Nie ma żadnych dowodów, że włączony telefon może być zagrożeniem - to po pierwsze. Po drugie nie zabraniają używania innych urządzeń elektronicznych z komputerami włącznie, po trzecie zaś, są to jedyne linie, jakie znam, które tego zabraniają (easyjet, wizz, ryanair, i centralwings, jak jeszcze latał, do tego od czasu do czasu loty transatlantyckie lotem, lufthansą, czy BA).

Zresztą to taki sam mit jak z telefonami komórkowymi powodującymi:
- raka(lub jakikolwiek inny nowotwór)
- wybuchanie oparów benzyny na stacjach
- czy inne bajki


2. To APU, tu link: http://pl.wikipedia.org/wiki/Auxiliary_power_unit

THX.

Pozdrawiam,
Paweł W.

--
"A niektóre dzieci, jak się obrażą, to pokazują innym język. Ja też pokazuję, ale ja wtedy mam rację". - Kasia, 4 lata,Newsweek Polska.

Data: 2009-04-27 21:40:46
Autor:
2 pytania

Nie prawda. Nie ma żadnych dowodów, że włączony telefon może być zagrożeniem - to po pierwsze.

Nie pytałeś o dowody tylko o racjonalne przesłanki. Taką przesłanką jest
bezpieczeństwo. Co do rzeczywistego wpływu się nie wypowiadam, bo się nie
znam. Zakładam, że te ograniczenia wprowadza ktoś kto się jednak zna i to nie
najgorzej.

 Po drugie nie zabraniają używania innych
urządzeń elektronicznych z komputerami włącznie, po trzecie zaś, są to jedyne linie, jakie znam, które tego zabraniają (easyjet, wizz, ryanair, i centralwings, jak jeszcze latał, do tego od czasu do czasu loty transatlantyckie lotem, lufthansą, czy BA).

Z warunków przewozu:

Wizzair:

13.3.2 Ze względów bezpieczeństwa Wizz Air może zabronić lub ograniczyć
korzystanie ze sprzętu elektronicznego na pokładzie samolotu, w tym między
innymi z telefonów komórkowych, laptopów, przenośnych odtwarzaczy i urządzeń
nagrywających, przenośnych aparatów radiowych, odtwarzaczy płyt CD, gier
elektronicznych lub urządzeń nadawczych, zabawek sterowanych przez radio i
krótkofalówek. Dozwolone jest używanie aparatów słuchowych i rozruszników serca.

EasyJet

12.2. Uzytkowanie sprzetu elektronicznego lub podobnych urzadzen na pokladzie
samolotu, za wyjatkiem aparatów sluchowych oraz rozruszników serca, jest
zabronione, o ile nie wyrazimy wczesniej zgody. Zakazane jest, miedzy innymi,
uzytkowanie nastepujacego sprzetu i urzadzen elektronicznych: przenosne
odtwarzacze radiowe i nagrywarki, telefony przenosne i komórkowe, laptopy,
odtwarzacze kaset, plyt CD i plyt DVD oraz odtwarzacze MP3, gry elektroniczne
i urzadzenia transmisyjne (w tym zdalnie sterowane zabawki i krótkofalówki).

LOT:

12.2.
Ze względów bezpieczeństwa lotu przewoźnik może wprowadzić zakaz lub
ograniczenia posługiwania się na pokładzie samolotu urządzeniami takimi jak na
przykład: przenośnym radiem i komputerem/laptopem, telefonem komórkowym, grami
elektronicznymi, urządzeniami nadawczymi, zabawkami sterowanymi falami
radiowymi i radiotelefonem.Dozwolone jest używanie aparatów słuchowych i
aparatów kontrolujących pracę serca.

Lufthansa:

Urządzenia elektroniczne
11.2. Włączanie bez zezwolenia urządzeń elektronicznych na pokładzie np.
telefonów komórkowych, laptopów, odtwarzaczy CD, gier elektronicznych i
urządzeń z funkcją nadawczo-odbiorczą, zabawek radiowych i radiotelefonów jest
zakazane i może być karane. Można korzystać z aparatów słuchowych i
rozruszników serca.

W BA to samo. Ryanair jest tu raczej chlubnym wyjątkiem gdyż:

Niektóre samoloty linii Ryanair zostały unowocześnione tak, aby klienci mogli
korzystać z telefonów komórkowych oraz urządzeń PDA podczas lotu. Klienci
podróżujący tymi samolotami mogą wykonywać połączenia głosowe i wysyłać
wiadomości tekstowe podczas właściwej fazy lotu. Linie Ryanair planują
wprowadzenie tej technologii we wszystkich swoich samolotach w ciągu kolejnych
18 miesięcy.

Poza tym zakaz ten dotyczy przede wszystkim krytycznych faz lotu, którymi są
start i lądowanie. W rzeczy samej jeżeli zaloga zezwoli na używanie urządzeń,
to można to robić, ale tylko wtedy.

Pozdrawiam serdecznie i jednak będę polecał te książki :))

--


Data: 2009-04-27 22:48:37
Autor: Paweł W.
2 pytania
cloudynek.SKASUJ@gazeta.pl pisze:

Wizzair:

13.3.2 Ze względów bezpieczeństwa Wizz Air może zabronić lub ograniczyć
korzystanie ze sprzętu elektronicznego na pokładzie samolotu, w tym między
innymi z telefonów komórkowych, laptopów, przenośnych odtwarzaczy i urządzeń
nagrywających, przenośnych aparatów radiowych, odtwarzaczy płyt CD, gier
elektronicznych lub urządzeń nadawczych, zabawek sterowanych przez radio i
krótkofalówek. Dozwolone jest używanie aparatów słuchowych i rozruszników serca.

Wielkoduszni. Można nie wyłączać rozruszników :D
A co do pozostałych, wymienionych sprzętów to powiem tak - jest taka możliwość, ale zawsze zabraniają tylko w momencie startu i lądowania. Może jeszcze w czasie większych turbulencji, ale z nimi się jeszcze nie spotkałem.


EasyJet

12.2. Uzytkowanie sprzetu elektronicznego lub podobnych urzadzen na pokladzie
samolotu, za wyjatkiem aparatów sluchowych oraz rozruszników serca, jest
zabronione, o ile nie wyrazimy wczesniej zgody. Zakazane jest, miedzy innymi,
uzytkowanie nastepujacego sprzetu i urzadzen elektronicznych: przenosne
odtwarzacze radiowe i nagrywarki, telefony przenosne i komórkowe, laptopy,
odtwarzacze kaset, plyt CD i plyt DVD oraz odtwarzacze MP3, gry elektroniczne
i urzadzenia transmisyjne (w tym zdalnie sterowane zabawki i krótkofalówki).

Niedługo lecę EasyJetem, to się upewnię. Ale z tego co pamiętam, to zawsze mówią, żeby nie używać w trakcie startu i lądowania.


LOT:

12.2.
Ze względów bezpieczeństwa lotu przewoźnik może wprowadzić zakaz lub
ograniczenia posługiwania się na pokładzie samolotu urządzeniami takimi jak na
przykład: przenośnym radiem i komputerem/laptopem, telefonem komórkowym, grami
elektronicznymi, urządzeniami nadawczymi, zabawkami sterowanymi falami
radiowymi i radiotelefonem.Dozwolone jest używanie aparatów słuchowych i
aparatów kontrolujących pracę serca.

Lufthansa:

Urządzenia elektroniczne
11.2. Włączanie bez zezwolenia urządzeń elektronicznych na pokładzie np.
telefonów komórkowych, laptopów, odtwarzaczy CD, gier elektronicznych i
urządzeń z funkcją nadawczo-odbiorczą, zabawek radiowych i radiotelefonów jest
zakazane i może być karane. Można korzystać z aparatów słuchowych i
rozruszników serca.

W BA to samo. Ryanair jest tu raczej chlubnym wyjątkiem gdyż:

Niektóre samoloty linii Ryanair zostały unowocześnione tak, aby klienci mogli
korzystać z telefonów komórkowych oraz urządzeń PDA podczas lotu. Klienci
podróżujący tymi samolotami mogą wykonywać połączenia głosowe i wysyłać
wiadomości tekstowe podczas właściwej fazy lotu. Linie Ryanair planują
wprowadzenie tej technologii we wszystkich swoich samolotach w ciągu kolejnych
18 miesięcy.

Poza tym zakaz ten dotyczy przede wszystkim krytycznych faz lotu, którymi są
start i lądowanie. W rzeczy samej jeżeli zaloga zezwoli na używanie urządzeń,
to można to robić, ale tylko wtedy.

No właśnie. Wszędzie jest to zastrzeżenie - włączanie bez zezwolenia. I zawsze jest komunikat, że nie wolno włączać w trakcie startu i lądowania. Jedynie Ryanair zabrania włączania telefonów nawet w trybie "flight mode", co mnie dziwi, ze względu na brak różnic między takim telefonem a np. odtwarzaczem mp3, jeśli chodzi o wprowadzanie zakłóceń elektronicznych


Pozdrawiam serdecznie i jednak będę polecał te książki :))


A często czytam. Nie chce mi się z bagażu podręcznego wyciągać elektroniki. Boję się tylko, co to będzie, jak zabronią wyjmowania książek i gazet ze względów bezpieczeństwa. Dłuższe loty będą mordęgą. Szczególnie, że mają stare filmy do wyboru. ;)


Pozdrawiam,
Paweł W.

--
"A niektóre dzieci, jak się obrażą, to pokazują innym język. Ja też pokazuję, ale ja wtedy mam rację". - Kasia, 4 lata,Newsweek Polska.

Data: 2009-04-27 23:08:06
Autor: Jarosław Sokołowski
2 pytania
Pan Paweł W. napisał:

Dozwolone jest używanie aparatów słuchowych i rozruszników serca.

Wielkoduszni. Można nie wyłączać rozruszników :D

Żelazna logika. Skoro nie wolno wnosić na pokład skalpela czy innych
przyrządów potrzebnych do wyłączenia rozruszników, no to musieli
zezwolić na ich używanie.

Jedynie Ryanair zabrania włączania telefonów nawet w trybie "flight mode", co mnie dziwi, ze względu na brak różnic między
takim telefonem a np. odtwarzaczem mp3, jeśli chodzi o wprowadzanie
zakłóceń elektronicznych

Ale ten właśnie Ryanair od jakiegoś czasu ciągle zapowiada, że z ich
samolotów wkrótce będzie można rozmawiać przez komórkę w czasie lotu.
Za pośrednictwem BTS-a na pokładzie i oczywiście po odpowiednich
stawkach za minutę. Może właśnie prowadzą próby i boją się, żeby ktoś
ich nie hakował w trakcie? Albo przyzwyczajają klientów do tego, że
za samo włączenie telefonu trzeba będzie płacić.

A tak przy okazji, ktoś może wie jak oni traktują telefony z serii
Nokia Communicator? Ich *nie da się* wyłączyc inaczej, niż przez
wyjęcie akumulatora (po włączeniu można wybrać tryb "flight mode",
który od stanu "wyłączenia" różni się tylko tym, że jest dostęp
do danych z karty SIM). --
Jarek

Data: 2009-04-28 09:46:16
Autor: Paweł W.
2 pytania
Jarosław Sokołowski pisze:
  > A tak przy okazji, ktoś może wie jak oni traktują telefony z serii
Nokia Communicator? Ich *nie da się* wyłączyc inaczej, niż przez
wyjęcie akumulatora (po włączeniu można wybrać tryb "flight mode",
który od stanu "wyłączenia" różni się tylko tym, że jest dostęp
do danych z karty SIM).

Olej to. Wyłącz dzwonek i się nie przejmuj. Jeszcze nie sprawdzają, czy telefony są powyłączane.


Pozdrawiam,
Paweł W.

--
"A niektóre dzieci, jak się obrażą, to pokazują innym język. Ja też pokazuję, ale ja wtedy mam rację". - Kasia, 4 lata,Newsweek Polska.

Data: 2009-04-28 08:59:08
Autor: Jarosław Sokołowski
2 pytania
Pan Paweł W. napisał:

[...Ryanair...]
A tak przy okazji, ktoś może wie jak oni traktują telefony z serii
Nokia Communicator? Ich *nie da się* wyłączyc inaczej, niż przez
wyjęcie akumulatora (po włączeniu można wybrać tryb "flight mode",
który od stanu "wyłączenia" różni się tylko tym, że jest dostęp
do danych z karty SIM).

Olej to.

Tak przy ludziach? Ryanair ma też pomysł, by pobierać opłatę za
korzystanie z toalety.

Wyłącz dzwonek i się nie przejmuj.

Zawsze tak robiłem. To znaczy nic nie musiałem wyłączać, bo i włączać
nie ma potrzeby. A już wiele lat temu taki telefon był bodaj jedynym
sposobem, by w czasie naprawdę dłuuugiego lotu można było (w miarę)
wygodnie coś pisać bez dostępu do prądu. Ale to w innych liniach było.

Jeszcze nie sprawdzają, czy telefony są powyłączane.

Zapytałem tu dlatego, że raczej nie planuję osobiście sprawdzać
czy sprawdzają.

--
Jarek

Data: 2009-04-28 10:06:38
Autor: adarek07
2 pytania
Jarosław Sokołowski wrote:
Pan Paweł W. napisał:

[...Ryanair...]
A tak przy okazji, ktoś może wie jak oni traktują telefony z serii
Nokia Communicator? Ich *nie da się* wyłączyc inaczej, niż przez
wyjęcie akumulatora (po włączeniu można wybrać tryb "flight mode",
który od stanu "wyłączenia" różni się tylko tym, że jest dostęp
do danych z karty SIM).
Olej to.

Tak przy ludziach? Ryanair ma też pomysł, by pobierać opłatę za
korzystanie z toalety.

A ja wczoraj w radiu slyszalem, ze Ryanair zastanawia sie nad wprowadzeniem oplat od wnoszenia wlasnych kanapek na poklad. I nie brzmialo to jak dowcip... ;)

Pozdr,
Darek.

Data: 2009-04-28 11:34:24
Autor: Michal Jankowski
2 pytania
adarek07 <adarek07@gmail.com> writes:

A ja wczoraj w radiu slyszalem, ze Ryanair zastanawia sie nad
wprowadzeniem oplat od wnoszenia wlasnych kanapek na poklad. I nie
brzmialo to jak dowcip... ;)

Są linie, które zabraniają wnoszenia kanapek. I też nie chodzi o
bezpieczenstwo, tylko o kasę. Nie wiem jak u nas, ale w USA kina
zarabiają więcej na popkornie niż na biletach.

  MJ

Data: 2009-04-28 10:37:58
Autor: Jarosław Sokołowski
2 pytania
Pan Michal Jankowski napisał:

A ja wczoraj w radiu slyszalem, ze Ryanair zastanawia sie nad
wprowadzeniem oplat od wnoszenia wlasnych kanapek na poklad.
I nie brzmialo to jak dowcip... ;)

Są linie, które zabraniają wnoszenia kanapek. I też nie chodzi o
bezpieczenstwo, tylko o kasę. Nie wiem jak u nas, ale w USA kina
zarabiają więcej na popkornie niż na biletach.

Jeśli wyraźnie mówią, że chodzi o kasę, to wszystko w porządku,
nie mam nic przeciwko.

Ale są przecież tacy, co wszelkie kwestie bezpieczeństwa sprowadzają
wyłącznie do pieniędzy. Na lotniskach odstawia się cyrk z wodą sodową
-- no bo przecież nie ma kasy na to, by sprawę rozwiązać inaczej.
OK, jeśli ktoś w to wierzy, wiarę pozostawia sobie i nie prowadzi
działalności apostolskiej, to też nie mam nic przeciwko temu.

A można to przecież rozwiązać kompromisowo -- "W troscę o wygodę
naszych Pasażerów wprowadziliśmy z dniem 1 maja nowe procedury
bezpieczeństwa. Pasażerowie, którzy uiszczą dodatkową opłatę w wysokości
24 euro, zostaną dokładnie przetrzepani, sprawdzimy też co tam mają
ponalewane do butelek wnoszonych na pokład. Po wpłaceniu 12 euro można
uzyskać certyfikat dopuszczający telefon komórkowy do używania na
pokładzie samolotu. Certyfikat ważny jest 48 godzin". Kto chce mieć
normalnie, to niech płaci, a co.

Jarek

--
W interesie społeczeństwa     |  Z dniem trzeciego października
i dla dobra ogólnego          |  ma dekretem prawomocnym
po wnikliwej konsultacji      |  w trotuarach i chodnikach
aż do szczebla lokalnego      |  być co druga płyta wyższa

Data: 2009-04-28 11:51:40
Autor: Paweł W.
2 pytania
Jarosław Sokołowski pisze:

A można to przecież rozwiązać kompromisowo -- "W troscę o wygodę
naszych Pasażerów wprowadziliśmy z dniem 1 maja nowe procedury
bezpieczeństwa. Pasażerowie, którzy uiszczą dodatkową opłatę w wysokości
24 euro, zostaną dokładnie przetrzepani, sprawdzimy też co tam mają
ponalewane do butelek wnoszonych na pokład. Po wpłaceniu 12 euro można
uzyskać certyfikat dopuszczający telefon komórkowy do używania na
pokładzie samolotu. Certyfikat ważny jest 48 godzin". Kto chce mieć
normalnie, to niech płaci, a co.


24 euro to trochę drogo za wniesienie w bagażu podręcznym 2-3 butelek alkoholu (na większości tanich linii jest ograniczenie do 10kg podręcznego). Ale faktycznie można by tak to rozwiązać - ta butelka jest za duża, czy zostawia ją pan/pani tutaj, czy zgadza się na kontrolę zawartości pod względem bezpieczeństwa za dodatkową opłata???


Pozdrawiam,
Paweł W.

--
"A niektóre dzieci, jak się obrażą, to pokazują innym język. Ja też pokazuję, ale ja wtedy mam rację". - Kasia, 4 lata,Newsweek Polska.

Data: 2009-04-28 11:07:56
Autor: Jarosław Sokołowski
2 pytania
Pan Paweł W. napisał:

A można to przecież rozwiązać kompromisowo -- "W troscę o wygodę
naszych Pasażerów wprowadziliśmy z dniem 1 maja nowe procedury
bezpieczeństwa. Pasażerowie, którzy uiszczą dodatkową opłatę w wysokości
24 euro, zostaną dokładnie przetrzepani, sprawdzimy też co tam mają
ponalewane do butelek wnoszonych na pokład. Po wpłaceniu 12 euro można
uzyskać certyfikat dopuszczający telefon komórkowy do używania na
pokładzie samolotu. Certyfikat ważny jest 48 godzin". Kto chce mieć
normalnie, to niech płaci, a co.

24 euro to trochę drogo za wniesienie w bagażu podręcznym 2-3 butelek alkoholu (na większości tanich linii jest ograniczenie do 10kg podręcznego). Ale faktycznie można by tak to rozwiązać - ta butelka jest za duża, czy zostawia ją pan/pani tutaj, czy zgadza się na kontrolę zawartości pod względem bezpieczeństwa za dodatkową opłata???

Przy cenie się nie upieram, ta powinna zostać ustalona przez specjalistów
od rynku. To znaczy takich, którzy wyliczą przy jakiej stawce jaki procent
pasażerów zapłaci i kiedy zysk będzie największy. Mnie na przykład zdarza
się płacić złotówkę "za ochronę" przy parkowaniu samochodu na ulicy.
Tu mamy do czynienia z podobną sytuacją i z podobnym partnerem biznesowym,
ale zdaję sobie sprawę, że byłbym skłonny zapłacić więcej. Żeby mi tylko
czegoś nie zabrali, nie zniszczyli albo nie ukradli.

--
Jarek

Data: 2009-04-28 11:58:12
Autor: adarek07
2 pytania
Jarosław Sokołowski wrote:
Jeśli wyraźnie mówią, że chodzi o kasę, to wszystko w porządku,
nie mam nic przeciwko.

Ale są przecież tacy, co wszelkie kwestie bezpieczeństwa sprowadzają
wyłącznie do pieniędzy. Na lotniskach odstawia się cyrk z wodą sodową
-- no bo przecież nie ma kasy na to, by sprawę rozwiązać inaczej.
OK, jeśli ktoś w to wierzy, wiarę pozostawia sobie i nie prowadzi
działalności apostolskiej, to też nie mam nic przeciwko temu.

A można to przecież rozwiązać kompromisowo -- "W troscę o wygodę
naszych Pasażerów wprowadziliśmy z dniem 1 maja nowe procedury
bezpieczeństwa. Pasażerowie, którzy uiszczą dodatkową opłatę w wysokości
24 euro, zostaną dokładnie przetrzepani, sprawdzimy też co tam mają
ponalewane do butelek wnoszonych na pokład. Po wpłaceniu 12 euro można
uzyskać certyfikat dopuszczający telefon komórkowy do używania na
pokładzie samolotu. Certyfikat ważny jest 48 godzin". Kto chce mieć
normalnie, to niech płaci, a co.

Jarek

Witam,

Proponowane kompromisowe wyjscie wydaje mi sie najlepsze (do tego mogloby sie lotniskom i liniom spodobac ;)

Jednak wczesniej producenci tego calego sprzetu okolo lotniskowego (ILS itd) + samolotowego musieliby wyraznie okreslic sie czy Bluetooth, komorki itd sa dla ich sprzetu bezpieczne. Ewentualnie jakies badania musialyby to udowodnic...

Pozdr,
Darek.

ps. Tyle, ze bitwa o te komorki to i tak troche glupia jest - bo samolot rejsowy na wysokosci kiedy zasieg komorek jest "znosny" jest stosunkowo krotko...

Data: 2009-04-28 12:03:16
Autor: Paweł W.
2 pytania
adarek07 pisze:

Jednak wczesniej producenci tego calego sprzetu okolo lotniskowego (ILS itd) + samolotowego musieliby wyraznie okreslic sie czy Bluetooth, komorki itd sa dla ich sprzetu bezpieczne. Ewentualnie jakies badania musialyby to udowodnic...

Śmiem twierdzić, że podczas prawie każdego lotu jest włączona przynajmniej jedna komórka. A można by było takie badania przeprowadzić dyskretnie skanując częstotliwości radiowa, najlepiej już poza zasięgiem BTSów. Tylko, że załoga nie mogłaby o tym wiedzieć.

ps. Tyle, ze bitwa o te komorki to i tak troche glupia jest - bo samolot rejsowy na wysokosci kiedy zasieg komorek jest "znosny" jest stosunkowo krotko...

To prawda. Ale mi się nie chce włączać i wyłączać. Podczas 2 godzin lotu nie zaoszczędzę na baterii wyłączając komórkę. Poza tym chciałbym móc korzystać z komórki jako odtwarzacza filmów podczas podróży, grajka mp3, czy elektronicznej książki, a od czasu do czasu - aparatu.


Pozdrawiam,
Paweł W.

--
"A niektóre dzieci, jak się obrażą, to pokazują innym język. Ja też pokazuję, ale ja wtedy mam rację". - Kasia, 4 lata,Newsweek Polska.

Data: 2009-04-28 14:49:38
Autor: Ralph
2 pytania
Paweł W. <pawelek_79@poczta.onet.pl> napisał(a):
Podczas 2 godzin lotu nie zaoszczędzę na baterii wyłączając komórkę.

Zaoszczędzisz i to sporo - w przypadku słabego odbioru i/lub szybko
zmnieniających się BTS-ów komórka nadaje pełną mocą, żeby dotrzeć do
jakiegokolwiek BTS-a.  Spróbuj przejechać się dłużej autostradą lub pociągiem,
a zobaczysz jak szybko wyczerpuje się bateria.  W przypadku samolotów gdzie
sygnał z BTS-ów (zaprojektowanych do obsługi obiektów na powierzchni ziemi)
jest słaby, bateria leci w ekspresowym tempie.


--


Data: 2009-04-28 15:38:37
Autor: Jarosław Sokołowski
2 pytania
Pan Ralph napisał:

Podczas 2 godzin lotu nie zaoszczędzę na baterii wyłączając komórkę.

Zaoszczędzisz i to sporo - w przypadku słabego odbioru i/lub szybko
zmnieniających się BTS-ów komórka nadaje pełną mocą, żeby dotrzeć do
jakiegokolwiek BTS-a.  Spróbuj przejechać się dłużej autostradą lub
pociągiem, a zobaczysz jak szybko wyczerpuje się bateria.  W przypadku
samolotów gdzie sygnał z BTS-ów (zaprojektowanych do obsługi obiektów
na powierzchni ziemi) jest słaby, bateria leci w ekspresowym tempie.

No właśnie jakoś nie siada w ekspresowym tempie. Teoretycznie tak
"powinno" być, ale w praktyce na szczęście nie jest. To znaczy jest
tak, że nadaje z dużą mocą, ale na wyczerpywanie baterii w zauważalny
sposób to nie wpływa. Widocznie jak nada i nie usłyszy odpowiedzi raz,
drugi i trzeci, to se daje siana na jakiś czas. Aha, pisałem o porządnych
telefonach, jak jest w przypadku jakiegoś badziewia, tego nie wiem, bo
i skąd mam wiedzieć?

--
Jarek

Data: 2009-04-28 08:48:54
Autor: lotnik123
2 pytania
Witam, na tym forum była dyskusja odnośnie wpływu telefonów
komórkowych na działanie systemu pokładowego ILS, konkluzja jest
taka,że działająca komórka może w pewnych warunkach wpłynąć na
wskazania odbiorników ILS, a tym samych zmniejszyć bezpieczeństwo
samolotu w trakcie lądowania. Wydaje mi się, że zakaz używania
telefonów nie ma na celu udowodnienia widzimisię linii, tylko szeroko
pojęte bezpieczeństwo pasażerów. Pozdrawiam.
Zibik

Data: 2009-04-28 17:00:02
Autor: Paweł W.
2 pytania
lotnik123@gmail.com pisze:
Witam, na tym forum była dyskusja odnośnie wpływu telefonów
komórkowych na działanie systemu pokładowego ILS, konkluzja jest
taka,że działająca komórka może w pewnych warunkach wpłynąć na
wskazania odbiorników ILS, a tym samych zmniejszyć bezpieczeństwo
samolotu w trakcie lądowania. Wydaje mi się, że zakaz używania
telefonów nie ma na celu udowodnienia widzimisię linii, tylko szeroko
pojęte bezpieczeństwo pasażerów.

A mi się zdaje, że to wszystko kupy się nie trzyma. Ludzie pracujący na płycie lotniska mają komórki (prawdopodobnie) przy sobie i powłączane, ludzie będący niewiele dalej (całe tłumy) też mają włączone komórki, co więcej, lotnisko w mieście jest otoczone BTSami nadającymi z dużo większą mocą niż wszystkie komórki pasażerów razem wzięte (wiem, że siła sygnału słabnie z kwadratem odległości) i generalnie samolot startuje w olbrzymim szumie fal z sieci komórkowych. Więc co mają do tego komórki na pokładzie ???


Pozdrawiam,
Paweł W.

--
"A niektóre dzieci, jak się obrażą, to pokazują innym język. Ja też pokazuję, ale ja wtedy mam rację". - Kasia, 4 lata,Newsweek Polska.

Data: 2009-04-28 20:19:29
Autor: adarek07
2 pytania
Paweł W. wrote:
lotnik123@gmail.com pisze:
Witam, na tym forum była dyskusja odnośnie wpływu telefonów
komórkowych na działanie systemu pokładowego ILS, konkluzja jest
taka,że działająca komórka może w pewnych warunkach wpłynąć na
wskazania odbiorników ILS, a tym samych zmniejszyć bezpieczeństwo
samolotu w trakcie lądowania. Wydaje mi się, że zakaz używania
telefonów nie ma na celu udowodnienia widzimisię linii, tylko szeroko
pojęte bezpieczeństwo pasażerów.

A mi się zdaje, że to wszystko kupy się nie trzyma. Ludzie pracujący na płycie lotniska mają komórki (prawdopodobnie) przy sobie i powłączane, ludzie będący niewiele dalej (całe tłumy) też mają włączone komórki, co więcej, lotnisko w mieście jest otoczone BTSami nadającymi z dużo większą mocą niż wszystkie komórki pasażerów razem wzięte (wiem, że siła sygnału słabnie z kwadratem odległości) i generalnie samolot startuje w olbrzymim szumie fal z sieci komórkowych. Więc co mają do tego komórki na pokładzie ???


Pozdrawiam,
Paweł W.


Pawle,

Jak pisales - "sila sygnalu slabnie z kwadratem odleglosci". Odbiornik ILS lecacacego samolotu ma kilka kilometrow do najblizszego BTS'a - za to kilka metrow do dzialajacej komorki na pokladzie - jest roznica?

Pozdr,
Darek.

Data: 2009-04-28 20:22:48
Autor: Paweł W.
2 pytania
adarek07 pisze:

Jak pisales - "sila sygnalu slabnie z kwadratem odleglosci". Odbiornik ILS lecacacego samolotu ma kilka kilometrow do najblizszego BTS'a - za to kilka metrow do dzialajacej komorki na pokladzie - jest roznica?

A ja mam jeszcze pytanie - czy działają na tym samym zakresie? Zresztą nawet komórki działające na tym samym zakresie jakoś nie mają problemów z komunikacją z BTSem.

Pozdrawiam,
Paweł W.

--
"A niektóre dzieci, jak się obrażą, to pokazują innym język. Ja też pokazuję, ale ja wtedy mam rację". - Kasia, 4 lata,Newsweek Polska.

Data: 2009-04-28 20:32:26
Autor: adarek07
2 pytania
Paweł W. wrote:
adarek07 pisze:

Jak pisales - "sila sygnalu slabnie z kwadratem odleglosci". Odbiornik ILS lecacacego samolotu ma kilka kilometrow do najblizszego BTS'a - za to kilka metrow do dzialajacej komorki na pokladzie - jest roznica?

A ja mam jeszcze pytanie - czy działają na tym samym zakresie? Zresztą nawet komórki działające na tym samym zakresie jakoś nie mają problemów z komunikacją z BTSem.

Pozdrawiam,
Paweł W.


Nie dzialaja w tym samym zakresie ale moga interferowac.

A komorki moga dzialac z BTS'em bo uzywaja kanalow komunikacyjnych podzielonych na szczeliny.

Pozdr,
Darek.

Data: 2009-04-28 16:10:56
Autor: Paweł W.
2 pytania
  Ralph pisze:
Paweł W. <pawelek_79@poczta.onet.pl> napisał(a):
Podczas 2 godzin lotu nie zaoszczędzę na baterii wyłączając komórkę.

Zaoszczędzisz i to sporo - w przypadku słabego odbioru i/lub szybko
zmnieniających się BTS-ów komórka nadaje pełną mocą, żeby dotrzeć do
jakiegokolwiek BTS-a.  Spróbuj przejechać się dłużej autostradą lub pociągiem,
a zobaczysz jak szybko wyczerpuje się bateria.  W przypadku samolotów gdzie
sygnał z BTS-ów (zaprojektowanych do obsługi obiektów na powierzchni ziemi)
jest słaby, bateria leci w ekspresowym tempie.

Często jeżdżę pociągiem na trasie Warszawa-Kraków, często też latam samolotem. Bateria tak szybko nie siada. Za to wiem, że siada dużo szybciej w Nokii E51 niż w Nokii 6230i :D


Pozdrawiam,
Paweł W.

--
"A niektóre dzieci, jak się obrażą, to pokazują innym język. Ja też pokazuję, ale ja wtedy mam rację". - Kasia, 4 lata,Newsweek Polska.

Data: 2009-04-28 18:02:58
Autor: jakistam
2 pytania
adarek07 pisze:


Jednak wczesniej producenci tego calego sprzetu okolo lotniskowego (ILS
itd) + samolotowego musieliby wyraznie okreslic sie czy Bluetooth,
komorki itd sa dla ich sprzetu bezpieczne.

Co Ty... Wiecej zarobia na tych oplatach niz straca na ponownym
podejsciu do ladowania. Ekonomia przede wszystkim. A bezpieczenstwo jest
wynikiem rachunku ekonomicznego. Nie wierze, ze moze byc inaczej. Nie w
tym swiecie.

Data: 2009-04-28 18:00:25
Autor: jakistam
2 pytania
Jarosław Sokołowski pisze:

A można to przecież rozwiązać kompromisowo -- "W troscę o wygodę
naszych Pasażerów wprowadziliśmy z dniem 1 maja nowe procedury
bezpieczeństwa. Pasażerowie, którzy uiszczą dodatkową opłatę w wysokości
24 euro, zostaną dokładnie przetrzepani, sprawdzimy też co tam mają
ponalewane do butelek wnoszonych na pokład.

Ja mysle, ze ta oplata bylaby podyktowana "koniecznoscia sprawdzenia" co
to za napoj, czy aby nie wybuchowy. Czyli mozesz wniesc co chcesz ale
musisz zaplacic za kontrole.
Co za glupoty... :)

Data: 2009-04-28 11:23:12
Autor: adarek07
2 pytania
Michal Jankowski wrote:
Są linie, które zabraniają wnoszenia kanapek. I też nie chodzi o
bezpieczenstwo, tylko o kasę.

A tak z ciekawosci - Wiesz moze jak uzasadniaja ten zakaz (o ile uzasadniaja)?

Pozdr,
Darek.

Data: 2009-04-28 13:18:30
Autor: Michal Jankowski
2 pytania
adarek07 <adarek07@gmail.com> writes:

Michal Jankowski wrote:
Są linie, które zabraniają wnoszenia kanapek. I też nie chodzi o
bezpieczenstwo, tylko o kasę.

A tak z ciekawosci - Wiesz moze jak uzasadniaja ten zakaz (o ile
uzasadniaja)?

A kina uzasadniają?

  MJ

Data: 2009-04-28 12:31:55
Autor: adarek07
2 pytania
Michal Jankowski wrote:
adarek07 <adarek07@gmail.com> writes:

Michal Jankowski wrote:
Są linie, które zabraniają wnoszenia kanapek. I też nie chodzi o
bezpieczenstwo, tylko o kasę.
A tak z ciekawosci - Wiesz moze jak uzasadniaja ten zakaz (o ile
uzasadniaja)?

A kina uzasadniają?

A zabraniaja? (zreszta osobiscie nie widzialem nikogo kto probowal wniesc kanapki na seans ;)

Ale gdyby zabronili uzasadnienie mogliby wydumac bardzo banalne (i tylez glupie ;) - do ceny sprzedawanych w kinie kanapek doliczona jest oplata za sprzatanie okruszkow ;)...

Pozdr,
Darek.

Data: 2009-05-10 23:49:51
Autor: Sholay
2 pytania
On 28 Kwi, 13:31, adarek07 <adare...@gmail.com> wrote:
Michal Jankowski wrote:
> adarek07 <adare...@gmail.com> writes:

>> Michal Jankowski wrote:
>>> Są linie, które zabraniają wnoszenia kanapek. I też nie chodzi o
>>> bezpieczenstwo, tylko o kasę.
>> A tak z ciekawosci - Wiesz moze jak uzasadniaja ten zakaz (o ile
>> uzasadniaja)?

> A kina uzasadniają?

A zabraniaja? (zreszta osobiscie nie widzialem nikogo kto probowal
wniesc kanapki na seans ;)

Ale gdyby zabronili uzasadnienie mogliby wydumac bardzo banalne (i tylez
glupie ;) - do ceny sprzedawanych w kinie kanapek doliczona jest oplata
za sprzatanie okruszkow ;)...

Pozdr,
Darek.

Kino Galerii Mokotów (nie pamiątam nazwy sieci) uzasadnia szczerze -
oprócz pokazywania filmów sprzedajemy jedzenie. Więc podobnie jak
restauracje nie pozwalamy na wnoszenie własnego. Mniej więcej tak to
było napisane na tabliczce przy wejściu. Od pewnego czasu już jej nie
ma - pewnie przyzwyczaili klientów do niewnoszenia własnych przekąsek..

&

Data: 2009-05-18 21:16:11
Autor: Paweł W.
2 pytania
Sholay pisze:

Kino Galerii Mokotów (nie pamiątam nazwy sieci) uzasadnia szczerze -
oprócz pokazywania filmów sprzedajemy jedzenie. Więc podobnie jak
restauracje nie pozwalamy na wnoszenie własnego. Mniej więcej tak to
było napisane na tabliczce przy wejściu. Od pewnego czasu już jej nie
ma - pewnie przyzwyczaili klientów do niewnoszenia własnych przekąsek.

A ja tam od czasu do czasu chodzę z żoną do pewnego kina właśnie z powodu dobrego popcornu :D


Pozdrawiam,
Paweł W.

--
"A niektóre dzieci, jak się obrażą, to pokazują innym język. Ja też pokazuję, ale ja wtedy mam rację". - Kasia, 4 lata,Newsweek Polska.

Data: 2009-04-28 00:36:36
Autor: =Marcos=
2 pytania
Nie prawda. Nie ma żadnych dowodów, że włączony telefon może być zagrożeniem - to po pierwsze.

Linia lotnicza to nie sąd, tylko prywatna firma :) Nie musi mieć dowodów. Nie pozwalają, bo mają takie prawo.
Racjonalna przesłanka jest taka, że w flight mode w niektórych telefonach i tak można wymusić działanie WiFi i Bluetootha, a to jest emisja fal radiowych.

--
Marcos
[Marek Ślusarczyk]
marek [AT] microstock . pl

http://www.przeloty.net <- tanie bilety lotnicze

Data: 2009-04-28 09:19:48
Autor: Michal Jankowski
2 pytania
"=Marcos=" <marcos@wyprawa.NOSPAMNOSPAM.info> writes:

Racjonalna przesłanka jest taka, że w flight mode w niektórych
telefonach i tak można wymusić działanie WiFi i Bluetootha, a to jest
emisja fal radiowych.

Te same linie lotnicze nie mają nic naprzeciw włączaniu (poza
startem/lądowaniem) laptopów, które nie tylko mają Wifi i BT, ale mogą
też mieć modemy GSM i nijak po nich nie widać, czy aktywne, czy nie.

  MJ

Data: 2009-04-28 09:13:31
Autor: adarek07
2 pytania
Michal Jankowski wrote:
"=Marcos=" <marcos@wyprawa.NOSPAMNOSPAM.info> writes:

Racjonalna przesłanka jest taka, że w flight mode w niektórych
telefonach i tak można wymusić działanie WiFi i Bluetootha, a to jest
emisja fal radiowych.

Te same linie lotnicze nie mają nic naprzeciw włączaniu (poza
startem/lądowaniem) laptopów, które nie tylko mają Wifi i BT, ale mogą
też mieć modemy GSM i nijak po nich nie widać, czy aktywne, czy nie.

  MJ

Zatem linie lotnicze powinny zabronic rowniez uzywania laptopow.

Jest jedna rzecz ktorej pasazerowie "pytacze" nie moga pojac. Jest to kwestia odpowiedzialnosci za bezpieczenstwo ludzi. Domyslam sie, ze genzeza tych wszystkich zakazow jest bardzo prosta. Otoz jest sobie czlowieczek odpowiedzialny za bezpieczenstwo w linii lotniczej - ten czlowieczek zapytal Boeing'a "czy uzywanie teleofonow komorkowych w czasie lotu jest bezpieczne a wszelka aparatura ktora sprzedaliscie w samolocie bedzie dzialala bez zaklucen" i otrzymal odpowiedz w stylu "supportu": "nie przeprowadzano takich testow - zalecamy nie uzywac w czasie startu i ladowania" - nie widze chetnych, ktorzy teraz wezma na swoje barki odpowiedzialnosc za zycie setek ludzi, zignoruje zalecenia producenta sprzetu i anuluje ten zakaz.

Pozdr,
Darek.

Data: 2009-04-28 09:49:08
Autor: Paweł W.
2 pytania
adarek07 pisze:

Jest jedna rzecz ktorej pasazerowie "pytacze" nie moga pojac. Jest to kwestia odpowiedzialnosci za bezpieczenstwo ludzi. Domyslam sie, ze genzeza tych wszystkich zakazow jest bardzo prosta. Otoz jest sobie czlowieczek odpowiedzialny za bezpieczenstwo w linii lotniczej - ten czlowieczek zapytal Boeing'a "czy uzywanie teleofonow komorkowych w czasie lotu jest bezpieczne a wszelka aparatura ktora sprzedaliscie w samolocie bedzie dzialala bez zaklucen" i otrzymal odpowiedz w stylu "supportu": "nie przeprowadzano takich testow - zalecamy nie uzywac w czasie startu i ladowania" - nie widze chetnych, ktorzy teraz wezma na swoje barki odpowiedzialnosc za zycie setek ludzi, zignoruje zalecenia producenta sprzetu i anuluje ten zakaz.

- Czy uprawianie seksu na pokładzie samolotu z urzyciem akcesoriów typu wibrator na baterie jest bezpieczne?
- nie przeprowadzano takich testow - zalecamy nie uzywac w czasie startu i ladowania

:P

Na tej zasadzie to można zabronić wszystkiego.

Pozdrawiam,
Paweł W.

--
"A niektóre dzieci, jak się obrażą, to pokazują innym język. Ja też pokazuję, ale ja wtedy mam rację". - Kasia, 4 lata,Newsweek Polska.

Data: 2009-04-28 10:04:02
Autor: adarek07
2 pytania
Paweł W. wrote:
Na tej zasadzie to można zabronić wszystkiego.

To prawda - i tak to dziala. Jezeli z jednej strony wymagasz od kogos by gwarantowal bezpieczenstwo - on moze narzucic obostrzenia.

Przyklad: Kup kiedys serwer za kilkaset tysiecy $ to zobaczysz, ze support zabroni Ci nawet go przechylic od pionu - bo mu szkodzi - a Ty go grzecznie nigdy nie przechylisz bo nie chcesz utraty gwarancji ;)

Pozdr,
Darek.

Data: 2009-04-28 10:42:19
Autor: Jarosław Sokołowski
2 pytania
adarek07 napisał:

Przyklad: Kup kiedys serwer za kilkaset tysiecy $ to zobaczysz, ze support zabroni Ci nawet go przechylic od pionu - bo mu szkodzi - a Ty go grzecznie nigdy nie przechylisz bo nie chcesz utraty gwarancji ;)

Jaką część z tych kilkuset tysięcy $ stanowi alcelerometr z zasilaniem
bateryjnym rejestrujący non stop pozycję serwera w przestrzeni?
(Nazwijmy ten rejestrator "czarną skrzynką", to nie będzie off-topic.)

--
Jarek

Data: 2009-04-28 11:49:24
Autor: adarek07
2 pytania
Jarosław Sokołowski wrote:
adarek07 napisał:

Przyklad: Kup kiedys serwer za kilkaset tysiecy $ to zobaczysz, ze support zabroni Ci nawet go przechylic od pionu - bo mu szkodzi - a Ty go grzecznie nigdy nie przechylisz bo nie chcesz utraty gwarancji ;)

Jaką część z tych kilkuset tysięcy $ stanowi alcelerometr z zasilaniem
bateryjnym rejestrujący non stop pozycję serwera w przestrzeni?
(Nazwijmy ten rejestrator "czarną skrzynką", to nie będzie off-topic.)


Nie. To zwykle kulka "w labiryncie" z zapadkami... ;) - jak przechylisz to przetoczy sie a dzieki zapadce juz nie wroci na swoje miejsce.

Pozdr,
Darek.

Data: 2009-04-29 14:43:55
Autor: Paweł Pluta
2 pytania
On Tue, 28 Apr 2009 11:49:24 +0100, adarek07
<adarek07@gmail.com> wrote:
Jarosław Sokołowski wrote:
adarek07 napisał:

Przyklad: Kup kiedys serwer za kilkaset tysiecy $ to zobaczysz, ze support zabroni Ci nawet go przechylic od pionu - bo mu szkodzi - a Ty go grzecznie nigdy nie przechylisz bo nie chcesz utraty gwarancji ;)

Jaką część z tych kilkuset tysięcy $ stanowi alcelerometr z zasilaniem
bateryjnym rejestrujący non stop pozycję serwera w przestrzeni?
(Nazwijmy ten rejestrator "czarną skrzynką", to nie będzie off-topic.)


Nie. To zwykle kulka "w labiryncie" z zapadkami... ;) - jak przechylisz to przetoczy sie a dzieki zapadce juz nie wroci na swoje miejsce.

Albo coś w rodzaju wiaderka z farbą.

Paweł Pluta

--

 -.-. -- .. . -- ..- -- -- - -- ... ... . -. -. .. . -- -  -.. .-- . -- - .-- .. .- -.. .- -- - -.. -... .. -- - .-.

Data: 2009-04-28 10:51:04
Autor: Paweł W.
2 pytania
adarek07 pisze:
Paweł W. wrote:
Na tej zasadzie to można zabronić wszystkiego.

To prawda - i tak to dziala. Jezeli z jednej strony wymagasz od kogos by gwarantowal bezpieczenstwo - on moze narzucic obostrzenia.

Wymagam bezpieczeństwa, a nie działań pozorowanych, czy zwiększania bezpieczeństwa o 0,00001% naprawdę sporym kosztem i finansowym i czasu. Pieniądze to mały problem, ale czasu nikt mi nie zwróci. Równie dobrze można by koniecznością bezpieczeństwa tłumaczyć konieczność rozbierania się do naga i zakładania pomarańczowych strojów dostarczanych przez linie lotnicze, zakuwanie pasażerów łańcuchami i przykuwanie do foteli - to tak w ramach bezpieczeństwa, bo ja regularnie wnoszę na pokład 2 metrową garotę (to przytyk do innej dyskusji na temat "bezpieczeństwa").


Pozdrawiam,
Paweł W.

--
"A niektóre dzieci, jak się obrażą, to pokazują innym język. Ja też pokazuję, ale ja wtedy mam rację". - Kasia, 4 lata,Newsweek Polska.

Data: 2009-04-28 11:20:04
Autor: adarek07
2 pytania
Paweł W. wrote:
adarek07 pisze:
Paweł W. wrote:
Na tej zasadzie to można zabronić wszystkiego.

To prawda - i tak to dziala. Jezeli z jednej strony wymagasz od kogos by gwarantowal bezpieczenstwo - on moze narzucic obostrzenia.

Wymagam bezpieczeństwa, a nie działań pozorowanych, czy zwiększania bezpieczeństwa o 0,00001% naprawdę sporym kosztem i finansowym i czasu. Pieniądze to mały problem, ale czasu nikt mi nie zwróci. Równie dobrze można by koniecznością bezpieczeństwa tłumaczyć konieczność rozbierania się do naga i zakładania pomarańczowych strojów dostarczanych przez linie lotnicze, zakuwanie pasażerów łańcuchami i przykuwanie do foteli - to tak w ramach bezpieczeństwa, bo ja regularnie wnoszę na pokład 2 metrową garotę (to przytyk do innej dyskusji na temat "bezpieczeństwa").

Pawle,

Ale popatrz z drugiej strony. Gdyby tak nie zabraniac uzytkowania elektorniki na pokladzie zdolnej nadawac i odbierac fale radiowe moznaby sobie latwo wyobrazic ciekawskiego ktory w czasie lotow samolotem zechcialby sie "podlaczyc sie" albo chociaz podsluchac jakis system pokladowy (bo on Panie swiadomy haker jest i nie, zeby chcial niszczyc ale on wiedzy szuka i chcialby chociaz zobaczyc jak wygladaja fale ILS w trakcie ladowania) i przypadkowo ktorys popsul albo zaklucil - a to juz realne zagrozenie...

Ja wiem, ze kazdy uwaza - "moje nie popsuje bo to tylko xxxx" - ale skad taka stewardesa ma odroznic cos nadawczo-odbiorczego "szkodliwego" od "nieszkodliwego" - jedyna metoda - zabronic wszystkiego.

A odnosnie pomaranczowych strojow - obys nie wykrakal ;)

Pozdr,
Darek.

Data: 2009-04-28 11:29:30
Autor: Paweł W.
2 pytania
adarek07 pisze:

Ale popatrz z drugiej strony. Gdyby tak nie zabraniac uzytkowania elektorniki na pokladzie zdolnej nadawac i odbierac fale radiowe moznaby sobie latwo wyobrazic ciekawskiego ktory w czasie lotow samolotem zechcialby sie "podlaczyc sie" albo chociaz podsluchac jakis system pokladowy (bo on Panie swiadomy haker jest i nie, zeby chcial niszczyc ale on wiedzy szuka i chcialby chociaz zobaczyc jak wygladaja fale ILS w trakcie ladowania) i przypadkowo ktorys popsul albo zaklucil - a to juz realne zagrozenie...

Ale to już jest absurdalny argument. Wszystkie LEGALNE urządzenia nadawczo odbiorcze mają określony zakres częstotliwości. Podsłuchiwanie ILS, czy innych urządzeń pokładowych jest samo w sobie wchodzeniem na pasma zastrzeżone i jest co najmniej wykroczeniem, jeśli nie łamaniem prawa. Do tego można to robić z ziemi. Wcale nie trzeba siedzieć na pokładzie. Do tego takie urządzenie musi być samoróbką, albo bardzo profesjonalnie zakamuflowanym (w obudownie telefonu np.) urządzeniem. W pierwszym wypadku na pewno zostałoby zatrzymane na bramce, ze względu na podejrzane przeznaczenie tegoż (detonator???), w drugim przypadku - przeszłoby przez kontrolę niezauważone. Jest jeszcze 3 możliwość - można włączone urządzenie umieścić w samolocie w bagażu nadanym. Nawet taka samoróbka. Może wzbudzić wątpliwości, ale jak się nie dopatrzą w RTG ładunku wybuchowego, to może przejść.


Ja wiem, ze kazdy uwaza - "moje nie popsuje bo to tylko xxxx" - ale skad taka stewardesa ma odroznic cos nadawczo-odbiorczego "szkodliwego" od "nieszkodliwego" - jedyna metoda - zabronic wszystkiego.

Zabronić wszystkiego i nic nie będzie - Kononowicz wyprzedził swój czas. Powinien startować na prezydenta w najbliższych wyborach. Zagłosuję.


A odnosnie pomaranczowych strojow - obys nie wykrakal ;)

Już się czuję, jakbym wchodził do więzienia o zmniejszonym rygorze (można we własnych ubraniach). Przebieranie się jednak może być tą kroplą goryczy, która przepełni miarkę u wielu ludzi i nastąpi ponowny rozkwit kolei (mam taką cichą nadzieję).

P.S.
Proszę nie wysyłaj mi tych samych odpowiedzi na priv.

Pozdrawiam,
Paweł W.

--
"A niektóre dzieci, jak się obrażą, to pokazują innym język. Ja też pokazuję, ale ja wtedy mam rację". - Kasia, 4 lata,Newsweek Polska.

Data: 2009-04-28 11:45:31
Autor: adarek07
2 pytania
Paweł W. wrote:
adarek07 pisze:

Ale popatrz z drugiej strony. Gdyby tak nie zabraniac uzytkowania elektorniki na pokladzie zdolnej nadawac i odbierac fale radiowe moznaby sobie latwo wyobrazic ciekawskiego ktory w czasie lotow samolotem zechcialby sie "podlaczyc sie" albo chociaz podsluchac jakis system pokladowy (bo on Panie swiadomy haker jest i nie, zeby chcial niszczyc ale on wiedzy szuka i chcialby chociaz zobaczyc jak wygladaja fale ILS w trakcie ladowania) i przypadkowo ktorys popsul albo zaklucil - a to juz realne zagrozenie...

Ale to już jest absurdalny argument. Wszystkie LEGALNE urządzenia nadawczo odbiorcze mają określony zakres częstotliwości. Podsłuchiwanie ILS, czy innych urządzeń pokładowych jest samo w sobie wchodzeniem na pasma zastrzeżone i jest co najmniej wykroczeniem, jeśli nie łamaniem prawa. Do tego można to robić z ziemi. Wcale nie trzeba siedzieć na pokładzie. Do tego takie urządzenie musi być samoróbką, albo bardzo profesjonalnie zakamuflowanym (w obudownie telefonu np.) urządzeniem. W pierwszym wypadku na pewno zostałoby zatrzymane na bramce, ze względu na podejrzane przeznaczenie tegoż (detonator???), w drugim przypadku - przeszłoby przez kontrolę niezauważone. Jest jeszcze 3 możliwość - można włączone urządzenie umieścić w samolocie w bagażu nadanym. Nawet taka samoróbka. Może wzbudzić wątpliwości, ale jak się nie dopatrzą w RTG ładunku wybuchowego, to może przejść.


Ja wiem, ze kazdy uwaza - "moje nie popsuje bo to tylko xxxx" - ale skad taka stewardesa ma odroznic cos nadawczo-odbiorczego "szkodliwego" od "nieszkodliwego" - jedyna metoda - zabronic wszystkiego.

Zabronić wszystkiego i nic nie będzie - Kononowicz wyprzedził swój czas. Powinien startować na prezydenta w najbliższych wyborach. Zagłosuję.

Nie jest absurdalny - przypomne Ci zalozenie mojej wypowiedzi: "gdyby nie zabraniac" - na bramce zostaloby przepuszczone - przeciez wolno.

Powtorze Ci: "kazdy uwaza - "moje nie popsuje bo to tylko xxxx" - ale
skad taka stewardesa ma odroznic cos nadawczo-odbiorczego "szkodliwego" od "nieszkodliwego"?
I tutaj jest najwiekszy problem - nie da sie "na szybko" odroznic czegos co moze zaszkodzic od czegos co potencjalnie moze zaszkodzic od czegos co napewno nie zaszkodzi. Znasz taka metode?




A skoro jak piszesz moznaby ukryc w komorce - ktora moznaby na pokladzie uzywac - jak stwerdesa mialaby odroznic prawdziwa komorke od przerobionej?
(to samo tyczy sie innych mp3'ek - a tego dlaczego wolno uzywac mp3'ki to juz nie rozumiem ;)

Pozdr,
Darek




P.S.
Proszę nie wysyłaj mi tych samych odpowiedzi na priv.
Jak sobie zyczysz... ;)

Data: 2009-04-28 10:36:28
Autor: Michal Jankowski
2 pytania
adarek07 <adarek07@gmail.com> writes:

Zatem linie lotnicze powinny zabronic rowniez uzywania laptopow.

I zegarków. Koniecznie zegarków.

  MJ

Data: 2009-04-28 09:59:46
Autor: adarek07
2 pytania
Michal Jankowski wrote:
adarek07 <adarek07@gmail.com> writes:

Zatem linie lotnicze powinny zabronic rowniez uzywania laptopow.

I zegarków. Koniecznie zegarków.

  MJ

Ad absurdum? ;)

Data: 2009-04-28 03:15:48
Autor: bartosz.slepowronski
2 pytania
On Apr 27, 9:56 pm, "Paweł W." <pawelek...@poczta.onet.pl> wrote:
Zresztą to taki sam mit jak z telefonami komórkowymi powodującymi:
- wybuchanie oparów benzyny na stacjach

http://www.youtube.com/watch?v=qWeLv7Azuqg

Inna sprawa, ze specyficzna sytuacja.

Pozdrawiam
BS

Data: 2009-05-01 19:00:29
Autor: olasek
przepraszam bo dowody sa .....

Nie prawda. Nie ma żadnych dowodów, że włączony telefon może być zagrożeniem - to po pierwsze.

To nie jest zadna absolutna prawda i dwody wlasnie sa. Przynajmniej raz
zaobserwowano negatywny wplyw wlaczonych telefonow komorkowych na awionike
samolotu. Wydarzylo sie to w USA w 2002 i samolotem byl Socata TBM700
(jednosilnikowy turboprop) i pilot z pasazerem mieli wlaczone telefony
komorkowe zaklocajac prace pokladowego odbiornika ILS - pilot musial zaniechac
ILS. To zdarzenie bylo opisane w kilku magazynach lotniczych. Socata to nie
Boeing ale tym niemniej w pewnych warunkach takie negatywne oddzialywanie moze
sie zdarzyc.

--


Data: 2009-05-02 08:44:16
Autor: Paweł W.
przepraszam bo dowody sa .....
olasek pisze:
Nie prawda. Nie ma żadnych dowodów, że włączony telefon może być zagrożeniem - to po pierwsze.

To nie jest zadna absolutna prawda i dwody wlasnie sa. Przynajmniej raz
zaobserwowano negatywny wplyw wlaczonych telefonow komorkowych na awionike
samolotu. Wydarzylo sie to w USA w 2002 i samolotem byl Socata TBM700
(jednosilnikowy turboprop) i pilot z pasazerem mieli wlaczone telefony
komorkowe zaklocajac prace pokladowego odbiornika ILS - pilot musial zaniechac
ILS. To zdarzenie bylo opisane w kilku magazynach lotniczych. Socata to nie
Boeing ale tym niemniej w pewnych warunkach takie negatywne oddzialywanie moze
sie zdarzyc.


Są częstsze przypadki, gdy piloci wojskowi, czy rejsowi widzieli latające spodki. To, że mieli włączone komórki i że nie działał ILS niczego nie dowodzi. A może jedli w tym czasie kanapki i to kanapki zakłuciły działanie ILS???
Na poważnie - piszesz, że zaniechali używania ILS. Ale czemu nie wyłączyli komórek? Jakby wyłączyli i ILS zaczął działać, to byłby to jakiś dowód i powód do dalszych badań, a tak? Tak się rodzą mądrości ludowe o kręceniu ciasta tylko w jedną stronę, bo inaczej nie wyrośnie.

Pozdrawiam,
Paweł W.

--
"A niektóre dzieci, jak się obrażą, to pokazują innym język. Ja też pokazuję, ale ja wtedy mam rację". - Kasia, 4 lata,Newsweek Polska.

Data: 2009-05-02 17:14:34
Autor: olasek
przepraszam bo dowody sa .....
Ale czemu nie wyłączyli komórek?

Bo wogole nie wiedzieli ze mieli je wlaczone. Ponial??

Powiem ci ze twoje komentarze sa na poziome 1-klasisty. Napisalem ze mozesz
szczegoly o tym wypadku sobie przeczytac w powaznych pisamach lotniczych
(Plane&Pilot i FLYING) i tam jest opisane jak po nitce do klebka FAA doszlo do
tego ze przyczyna byly wlaczone telefony. Ale co tam .. na byle jakim polskim
forum rodzi sie od takich madrali jak ty .. byle tylko paplac co slina
przyniesie na jezyk.....


--


Data: 2009-05-02 18:28:58
Autor: Jarosław Sokołowski
przepraszam bo dowody sa .....
olasek napisał:

Ale czemu nie wyłączyli komórek?

Bo wogole nie wiedzieli ze mieli je wlaczone. Ponial??

Załóżmy, że poniał. I że tak było.

Powiem ci ze twoje komentarze sa na poziome 1-klasisty. Napisalem ze
mozesz szczegoly o tym wypadku sobie przeczytac w powaznych pisamach
lotniczych (Plane&Pilot i FLYING) i tam jest opisane jak po nitce do
klebka FAA doszlo do tego ze przyczyna byly wlaczone telefony.

A komisja wiedziała, że mieli włączone? Trzeba być pierwszej klasy
specjalistą od pociągania za nitki i poruszania kłębkami, żeby
w podobnych przypadkach mieć całkowitą pewność co do takich rzeczy.

Ale co tam .. na byle jakim polskim forum rodzi sie od takich madrali
jak ty .. byle tylko paplac co slina przyniesie na jezyk.....

Hmm... ja jakoś *tego* nie odebrałem jako "papranie mądrali co mu ślina
przyniesie na język". Ale fakt, na polskich forach widuję czasem i takich.

Zaznaczam, że nie jestem specjalistą od awioniki, mogę tylko odnieść
się do tego, co przeczytałem i z tego wyciągać wnioski. Rekomendowanych
artykułów nie znam, ale z tego co *tu* czytałem na temat zdarzenia
sprzed siedmiu lat, wniosek można wyciągnąć taki, że skoro w tym jednym
przypadku zaistniały zakłócenia, to niesprawny był odbiornik (odbiornikom
wszelakim to się czasem zdarza, a co do odbiorników 'tak w ogóle', to już
nie mogę powiedzieć, że się nie znam).

Być może z raportu komisji i z artykułów wypływają inne wnioski, ale albo
bym musiał sam zapoznać się z tekstami, albo oprzeć sie na relacj kogoś,
kto przeczytał, zrozumiał i potrafi streścić wybierając i przytaczając
istotne ustalenia i argumenty.

--
Jarek

Data: 2009-06-04 11:16:07
Autor: Jan Strybyszewski
przepraszam bo dowody sa .....
Jarosław Sokołowski pisze:
olasek napisał:

Ale czemu nie wyłączyli komórek?
Bo wogole nie wiedzieli ze mieli je wlaczone. Ponial??

Załóżmy, że poniał. I że tak było.

Powiem ci ze twoje komentarze sa na poziome 1-klasisty. Napisalem ze
mozesz szczegoly o tym wypadku sobie przeczytac w powaznych pisamach
lotniczych (Plane&Pilot i FLYING) i tam jest opisane jak po nitce do
klebka FAA doszlo do tego ze przyczyna byly wlaczone telefony.

A komisja wiedziała, że mieli włączone? Trzeba być pierwszej klasy
specjalistą od pociągania za nitki i poruszania kłębkami, żeby
w podobnych przypadkach mieć całkowitą pewność co do takich rzeczy.

Mysle ze odtworzyli symulacyjnie, zaden cud zrobili generator modulacji GMSK czy jakies innej na roznych czestotliwosciach i zobaczyli ze negatywnei wplywa na ODBIORNIK sygnalu.  To nie ILS lotniska byl "zly" tylko odbiornik w samolocie.

Data: 2009-06-04 10:52:24
Autor: Jarosław Sokołowski
przepraszam bo dowody sa .....
Pan Jan Strybyszewski w stosownym czasie przedstawił wyniki swoich
wielodniowych badań i analiz:

Ale czemu nie wyłączyli komórek?
Bo wogole nie wiedzieli ze mieli je wlaczone. Ponial??

Załóżmy, że poniał. I że tak było.

Powiem ci ze twoje komentarze sa na poziome 1-klasisty. Napisalem ze
mozesz szczegoly o tym wypadku sobie przeczytac w powaznych pisamach
lotniczych (Plane&Pilot i FLYING) i tam jest opisane jak po nitce do
klebka FAA doszlo do tego ze przyczyna byly wlaczone telefony.

A komisja wiedziała, że mieli włączone? Trzeba być pierwszej klasy
specjalistą od pociągania za nitki i poruszania kłębkami, żeby
w podobnych przypadkach mieć całkowitą pewność co do takich rzeczy.

Mysle ze odtworzyli symulacyjnie, zaden cud zrobili generator modulacji GMSK czy jakies innej na roznych czestotliwosciach i zobaczyli ze negatywnei wplywa na ODBIORNIK sygnalu.  To nie ILS lotniska byl "zly" tylko odbiornik w samolocie.

I od tej symulacji nabrali pewności, że telefony były włączone (czego
nie byli wcześniej pewni nawet włąściciele komórek)?

--
Jarek

Data: 2009-05-02 18:32:00
Autor: Jarosław Sokołowski
przepraszam bo dowody sa .....
Pan Paweł W. napisał:

Na poważnie - piszesz, że zaniechali używania ILS. Ale czemu nie wyłączyli komórek? Jakby wyłączyli i ILS zaczął działać, to byłby
to jakiś dowód i powód do dalszych badań, a tak?

Dowód na co? Przecież od dawna wiadomo, że telefon komórkowy może
zakłócać urządzenia elektroniczne, które albo nie zostały prawidłowo
zaprojektowane, albo uległy uszkodzeniu w trakcie eksploatacji. Czasem wystarczy do tego przesunięcie jakiegoś kabla, zetknięcie
się oplotów ekranujących lub coś podobnego. Należy przypuszczać, że
w *tym konkretnym* przypadku przeprowadzono dalsze badania również
w tym kierunku.

A czemu nie wyłączyli komórek? Najprawdopodobniej pilotowi nie przyszło
do głowy, że to może w czymś pomóc.

--
Jarek

Data: 2009-05-04 12:02:37
Autor: Paweł W.
przepraszam bo dowody sa .....
Jarosław Sokołowski pisze:
Pan Paweł W. napisał:

Na poważnie - piszesz, że zaniechali używania ILS. Ale czemu nie wyłączyli komórek? Jakby wyłączyli i ILS zaczął działać, to byłby
to jakiś dowód i powód do dalszych badań, a tak?

Dowód na co? Przecież od dawna wiadomo, że telefon komórkowy może
zakłócać urządzenia elektroniczne, które albo nie zostały prawidłowo
zaprojektowane, albo uległy uszkodzeniu w trakcie eksploatacji.

Czyli winne były uszkodzone urządzenia, a nie telefon komórkowy - zakładając wersję z zakłóceniami w wyniku uszkodzonej elektroniki. Mogła równie dobrze i bez tych telefonów przestać działać.
Co do kwestii zakłóceń urządzeń niewłaściwie zaprojektowanych - to na cholerę są te wszystkie atesty, zastrzeżone pasma itp?

Nadal nie przemawia do mnie, że pojedynczy przypadek jest dowodem na to, że telefon cokolwiek zakłóca.

Jeśli mówisz, że "od dawna wiadomo", to pewnie masz informacje, że gdzieś przeprowadzano takie testy i tak wyszło w trakcie badań, gdzie udało się powtórzyć takie zakłócenia wielokrotnie w warunkach kontrolowanych. Inaczej to szukanie na siłę winnego.

Pozdrawiam,
Paweł W.

--
"A niektóre dzieci, jak się obrażą, to pokazują innym język. Ja też pokazuję, ale ja wtedy mam rację". - Kasia, 4 lata,Newsweek Polska.

Data: 2009-05-04 12:47:24
Autor: Jarosław Sokołowski
przepraszam bo dowody sa .....
Pan Paweł W. napisał:

Na poważnie - piszesz, że zaniechali używania ILS. Ale czemu nie wyłączyli komórek? Jakby wyłączyli i ILS zaczął działać, to byłby
to jakiś dowód i powód do dalszych badań, a tak?

Dowód na co? Przecież od dawna wiadomo, że telefon komórkowy może
zakłócać urządzenia elektroniczne, które albo nie zostały prawidłowo
zaprojektowane, albo uległy uszkodzeniu w trakcie eksploatacji.

Czyli winne były uszkodzone urządzenia, a nie telefon komórkowy -

Żeby było jasne: ja wcale tak nie twierdzę, od tego są komisje.
Ale w świetle przedstawionych tu relacji ta wersja wydaje się
być najbardziej prawdopodobna.

zakładając wersję z zakłóceniami w wyniku uszkodzonej elektroniki.
Mogła równie dobrze i bez tych telefonów przestać działać.

Mogła, ale (co znowu stwierdzm wyłącznie na podstawie cytatów)
przestała działać z powodu dwóch telefonów komórkowych.

Co do kwestii zakłóceń urządzeń niewłaściwie zaprojektowanych - to na cholerę są te wszystkie atesty, zastrzeżone pasma itp?

Atesty są po to, żeby zbadać, czy urządzenie jest dobrze zaprojektowane
i czy nie jest uszkodzone i nie emituje lub nie odbiera w pasmach,
w których nie powinno. To przecież proste i logiczne.

Nadal nie przemawia do mnie, że pojedynczy przypadek jest dowodem
na to, że telefon cokolwiek zakłóca.

Jak to nie? Jest niezbitym dowodem na to, że w pojedynczym przypadku
telefon zakłóca.

Jeśli mówisz, że "od dawna wiadomo", to pewnie masz informacje, że gdzieś przeprowadzano takie testy i tak wyszło w trakcie badań, gdzie udało się powtórzyć takie zakłócenia wielokrotnie w warunkach kontrolowanych. Inaczej to szukanie na siłę winnego.

Ale przecież "takie informacje" ma każdy, kto pamięta czasy, kiedy to
jeszcze telefony GSM nie istniały. Mój pierwszy telefon komórkowy (GSM)
ze sporej odległości zakłócał domowy sprzęt audio. Starszy od niego,
ale nie jakiś taki najgorszej klasy. I nie jeden konkretny egzemplarz,
to była reguła. Nowsze urządzenia są zdecydowanie bardziej odporne.
Teraz telefon ma każdy, więc przy projektowaniu zwraca się uwagę na
takie rzeczy.

Zakładam, że sprzęt lotniczy zawsze był projektowany z większą dbałością
o odporność na zakłócenia, nawet takie, które są mniej powszechne od
tych telefonokomórkowych. Ale wszystko oczywiście ma swoje granice.

Zwracam też uwagę na to, że pilot *podobno* "nawet nie wiedział, że
ma włączony telefon". Wersję, że wcześniej znał tylko Microsoft Flight
Simulator i dopiero pierwszy raz usiadł za sterami prawdziwego samolotu,
odrzućmy od razu jako słabo udokumentowaną. Trudno mi też uwierzyć, że
w 2002 po raz pierwszy miał w kieszeni telefon. Raczej wielokrotnie
wcześniej latał z włączoną komórka i nie było problemów. Nie tylko w jego
przypadku, bo inaczej by coś na ten temat wiedział i sprawdzał przed lotem.

--
Jarek

Data: 2009-05-04 14:58:02
Autor: Paweł W.
przepraszam bo dowody sa .....
Jarosław Sokołowski pisze:
Zwracam też uwagę na to, że pilot *podobno* "nawet nie wiedział, że
ma włączony telefon". Wersję, że wcześniej znał tylko Microsoft Flight
Simulator i dopiero pierwszy raz usiadł za sterami prawdziwego samolotu,
odrzućmy od razu jako słabo udokumentowaną. Trudno mi też uwierzyć, że
w 2002 po raz pierwszy miał w kieszeni telefon. Raczej wielokrotnie
wcześniej latał z włączoną komórka i nie było problemów. Nie tylko w jego
przypadku, bo inaczej by coś na ten temat wiedział i sprawdzał przed lotem.


No toć ja ciągle o tym piszę. Robienie z pojedynczego i baaardzo rzadkiego przypadku reguły i na tej podstawie wystosowywanie jakichś zakazów czy nakazów. Przecież to chore jest. Ile codziennie lata prywatnych samolotów? A ile razy zdarzyła się taka awaria (zgłoszona, bo innych nie możemy rozpatrywać) od czasu gdy tel. komórkowe stały się popularne? No i może trzeba zwrócić uwagę ile było wcześniej takich awarii. Bo może się okazać, że wcale nie więcej, a nawet mniej w związku z lepszą i bardziej niezawodną elektroniką???

Pozdrawiam,
Paweł W.

--
"A niektóre dzieci, jak się obrażą, to pokazują innym język. Ja też pokazuję, ale ja wtedy mam rację". - Kasia, 4 lata,Newsweek Polska.

Data: 2009-05-04 15:13:28
Autor: Jarosław Sokołowski
przepraszam bo dowody sa .....
Pan Paweł W. napisał:

Zwracam też uwagę na to, że pilot *podobno* "nawet nie wiedział, że
ma włączony telefon". Wersję, że wcześniej znał tylko Microsoft Flight
Simulator i dopiero pierwszy raz usiadł za sterami prawdziwego samolotu,
odrzućmy od razu jako słabo udokumentowaną. Trudno mi też uwierzyć, że
w 2002 po raz pierwszy miał w kieszeni telefon. Raczej wielokrotnie
wcześniej latał z włączoną komórka i nie było problemów. Nie tylko w jego
przypadku, bo inaczej by coś na ten temat wiedział i sprawdzał przed lotem.

No toć ja ciągle o tym piszę. Robienie z pojedynczego i baaardzo rzadkiego przypadku reguły i na tej podstawie wystosowywanie jakichś zakazów czy nakazów. Przecież to chore jest. Ile codziennie lata prywatnych samolotów? A ile razy zdarzyła się taka awaria (zgłoszona, bo innych nie możemy rozpatrywać) od czasu gdy tel. komórkowe stały się popularne? No i może trzeba zwrócić uwagę ile było wcześniej takich awarii. Bo może się okazać, że wcale nie więcej, a nawet mniej w związku z lepszą i bardziej niezawodną elektroniką???

No i bardzo słusznie Pan pisze. Ale łączenie zakazu z pojedynczymi
i baaardzo rzadkimi przypadkami, to jednak głównie pomysły "mądrali
z byle jakiego polskiego forum" (pozwolę sobie trzymać się wcześniej
narzuconej nam terminologii). Zakaz jest, ale na zasadzie rozróżnienia
swój/obcy -- "my tu teraz robimy bardzo ważne rzeczy i my za wszystko
odpowiadamy, więc cisza w eterze". Jeśli zakaz obejmuje stosunkowo
krótki czas startu i lądowania, a przez to nie jest specjalnie uciążliwy,
to wielkiego problemu nie widzę. Oczywiście pod warunkiem, że ktoś uważa,
że to tak na wszelki wypadek, strzeżonego Pan Bóg strzeże itd. Bo gdyby
ktoś z linni lotniczej twierdził, że "od włączonych telefonów, to nasze
samoloty mogą pospadać albo nie trafić na pas startowy, nawet mamy
na to dowody", to wtedy gorzej. Kto by chciał latać takimi złomami?
Ale na szczęście z takimi twierdzeniami się jeszcze nie spotkałem.

--
Jarek

Data: 2009-06-04 11:17:41
Autor: Jan Strybyszewski
przepraszam bo dowody sa .....
Paweł W. pisze:
Jarosław Sokołowski pisze:
Pan Paweł W. napisał:

Na poważnie - piszesz, że zaniechali używania ILS. Ale czemu nie wyłączyli komórek? Jakby wyłączyli i ILS zaczął działać, to byłby
to jakiś dowód i powód do dalszych badań, a tak?

Dowód na co? Przecież od dawna wiadomo, że telefon komórkowy może
zakłócać urządzenia elektroniczne, które albo nie zostały prawidłowo
zaprojektowane, albo uległy uszkodzeniu w trakcie eksploatacji.

Czyli winne były uszkodzone urządzenia, a nie telefon komórkowy - zakładając wersję z zakłóceniami w wyniku uszkodzonej elektroniki. Mogła równie dobrze i bez tych telefonów przestać działać.


Czy odbiornik ILS musi spelniac warunki odpornosci na pole elektromagnetyczne z komorki ktora na nim lezy i gdzie to jest napisane.


Rownei dobrze telefon mogl byc uszkodzony

Data: 2009-05-03 00:19:37
Autor: p47
przepraszam bo dowody sa .....

Użytkownik ""Paweł W."" <pawelek_79@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:gtgtk7$n06$1news.onet.pl...
olasek pisze:
Nie prawda. Nie ma żadnych dowodów, że włączony telefon może być zagrożeniem - to po pierwsze.

To nie jest zadna absolutna prawda i dwody wlasnie sa. Przynajmniej raz
zaobserwowano negatywny wplyw wlaczonych telefonow komorkowych na awionike
samolotu. Wydarzylo sie to w USA w 2002 i samolotem byl Socata TBM700
(jednosilnikowy turboprop) i pilot z pasazerem mieli wlaczone telefony
komorkowe zaklocajac prace pokladowego odbiornika ILS - pilot musial zaniechac
ILS. To zdarzenie bylo opisane w kilku magazynach lotniczych. Socata to nie
Boeing ale tym niemniej w pewnych warunkach takie negatywne oddzialywanie moze
sie zdarzyc.


Są częstsze przypadki, gdy piloci wojskowi, czy rejsowi widzieli latające spodki. To, że mieli włączone komórki i że nie działał ILS niczego nie dowodzi. A może jedli w tym czasie kanapki i to kanapki zakłuciły działanie ILS???
Na poważnie - piszesz, że zaniechali używania ILS. Ale czemu nie wyłączyli komórek? Jakby wyłączyli i ILS zaczął działać, to byłby to jakiś dowód i powód do dalszych badań, a tak? Tak się rodzą mądrości ludowe o kręceniu ciasta tylko w jedną stronę, bo inaczej nie wyrośnie.



Dla porządku,- kręcenie ciasta tylko w jedną strone ma pełne, mocne uzasadnienie naukowe! Poważnie!

p47

Data: 2009-05-03 19:49:57
Autor: radar
przepraszam bo dowody sa .....
olasek pisze:
Nie prawda. Nie ma żadnych dowodów, że włączony telefon może być zagrożeniem - to po pierwsze.
To nie jest zadna absolutna prawda i dwody wlasnie sa. Przynajmniej raz

W 2007 skakaliśmy w Opolu, była bardzo gruba podstawa, komórki aż się
grzały. 2 GPS'y nam sfiksowały. Ledwo trafiłem w lotnisko. Część
skoczków lądowała w lesie na polanach wśród saren :D

--
radar

2 pytania

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona