W dniu 2012-11-08 07:47, Piotr Hołda pisze:

http://shopping.groupon.pl/d-12770704-karta-kredytowa-- promocje-bank-karta-kredytowa-promocje

U mnie link z kuponu prowadzi do formularza kontaktowego a nie wniosku. TeĹź tak macie?

Darek

U mnie link z kuponu prowadzi do formularza kontaktowego a nie wniosku. Też tak macie?

Darek

tak ma byc po odzwonieniu konsultanta upewnij sie ze karta brana z gruponu

U mnie link z kuponu prowadzi do formularza kontaktowego a nie wniosku.
Też tak macie?

Darek

tak ma byc po odzwonieniu konsultanta upewnij sie ze karta brana z gruponu

Do mnie dzwonili już i bankówka w pierwszych słowach podkreśliła, że dzwoni w sprawie karty, którą zamówiłem w związku z promocją na grouponie.

--
Grzexs

W dniu 2012-11-11 23:41, Grzexs pisze:

Do mnie dzwonili już i bankówka w pierwszych słowach podkreśliła, że
dzwoni w sprawie karty, którą zamówiłem w związku z promocją na grouponie.

Życzę powodzenia przy rozpatrywaniu wniosku! Mój odrzucili bo analityk nie mógł się dodzwonić do pracodawcy bo mamy ACRa i połączenie z zastrzeżonych jest odrzucane, a analitycy nie mogą dzwonić z prezentacją numeru ;) A jak wiemy w tym banku telefon to ważna rzecz, bo najpierw był problem z numerem komórkowym pracodawcy, bo: "jak to, nie ma stacjonarnego?" ;) Ot taki niepoważny bank ten Citi ;) W sumie to lepiej wiedzieć to przed podpisaniem umowy, niż poznać ich inne fanaberie już po podpisaniu umowy ;)

W dniu niedziela, 11 listopada 2012 23:50:48 UTC+1 użytkownik osa napisał:

�ycz� powodzenia przy rozpatrywaniu wniosku! M�j odrzucili bo analityk nie m�g� si� dodzwoni� do pracodawcy bo mamy ACRa i po��czenie z zastrze�onych jest odrzucane, a analitycy nie mog� dzwoni� z prezentacj� numeru ;) A jak wiemy w tym banku telefon to wa�na rzecz, bo najpierw by� problem z numerem kom�rkowym pracodawcy, bo: "jak to, nie ma stacjonarnego?" ;) Ot taki niepowa�ny bank ten Citi ;) W sumie to lepiej wiedzie� to przed podpisaniem umowy, ni� pozna� ich inne fanaberie ju� po podpisaniu umowy ;)

A po co dzwonią? Chyba nie sądzą, że ktoś im na telefon potwierdzi dane na temat zatrudnienia albo, co gorsza, wynagrodzeń?

W dniu poniedziałek, 12 listopada 2012 00:20:30 UTC+1 użytkownik Piotr Hołda napisał:

A po co dzwonią? Chyba nie sądzą, że ktoś im na telefon potwierdzi dane na temat zatrudnienia albo, co gorsza, wynagrodzeń?

Zdziwiłbys się jak dużo zakładów potwierdza takie dane;)
A nawet napisze inaczej: jak niewiele zakładów odmawia powierdzenia.

W dniu 2012-11-12 14:50, Kris pisze:

W dniu poniedziałek, 12 listopada 2012 00:20:30 UTC+1 użytkownik Piotr Hołda napisał:

A po co dzwonią? Chyba nie sądzą, że ktoś im na telefon potwierdzi dane na temat zatrudnienia albo, co gorsza, wynagrodzeń?

Zdziwiłbys się jak dużo zakładów potwierdza takie dane;)
A nawet napisze inaczej: jak niewiele zakładów odmawia powierdzenia.

Ja też uważam, że powinni żądać papierka, a nie jakieś telefony bo zadzwonić może każdy... tym bardziej, że dzwonią z zastrzeżonych. Ja tam szefa uprzedziłem że mogą dzwonić, ale im się nie udało bo Citi nie uważa za stosowne dzwonić z prezentacją numeru, a zaświadczenia nie chcieli.

Często też na zaświadczeniach w części którą podpisuje pracownik jest upoważnienie dla banku do weryfikacji telefonicznej, ale to dla mnie jakieś takie naciągane jest.


No ale dla Citi to pracodawca bez stacjonarnego jest niewiarygodny, a oni są w porządku odrzucając wniosek bo się nie dodzwonili z zastrzeżonego :D W sumie się cieszę, niby 300zł bonusu uciekło, ale dzięki temu wiem, że nie chcę mieć z tym podejrzanym bankiem nic wspólnego, bo standardy tam mają jak w krajach trzeciego świata.

Ja też uważam, że powinni żądać papierka, a nie jakieś telefony bo
zadzwonić może każdy... tym bardziej, że dzwonią z zastrzeżonych. Ja tam
szefa uprzedziłem że mogą dzwonić, ale im się nie udało bo Citi nie
uważa za stosowne dzwonić z prezentacją numeru, a zaświadczenia nie
chcieli.

Do mnie nie dzwonili z jak najbardziej jawnego i identycznego z danymi podawanymi na ich stronie. Ponadto konsultantka wymieniła wiele faktów, których nie mógł znać ktoś nieczytający mojego wniosku. Poprosiła o numer telefonu do pracy. Na moje pytanie, "a który?" stwierdziła, że "że ten, co pan ma na biurku". No to jej dałem. Chyba się ucieszyła.

Często też na zaświadczeniach w części którą podpisuje pracownik jest
upoważnienie dla banku do weryfikacji telefonicznej, ale to dla mnie
jakieś takie naciągane jest.

Może i jest, ale dziś dzwoniła drugi raz z informacją, że kartę przyznali (z limitem mniej więcej moje zarobki brutto ×3). Nikt nie prosił ode mnie o żadne zaświadczenie ani nikt nie dzwonił na żaden stacjonarny numer mojej firmy. Chciała mi wcisnąć jakieś ubezpieczenie, ale na moje stanowcze nie poprosiła o powody. Podałem. Przyjęła bez szemrania, aczkolwiek czuło się zdziwienie, jak mogłem odrzucić tak świetną ofertę.

No ale dla Citi to pracodawca bez stacjonarnego jest niewiarygodny, a
oni są w porządku odrzucając wniosek bo się nie dodzwonili z
zastrzeżonego :D W sumie się cieszę, niby 300zł bonusu uciekło, ale
dzięki temu wiem, że nie chcę mieć z tym podejrzanym bankiem nic
wspólnego, bo standardy tam mają jak w krajach trzeciego świata.

Oj tam, pół roku w najgorszym wypadku jakoś wytrzymam. Przecież nikt o zdrowych zmysłach nie będzie używał kredytówki na takich warunkach, skoro można mieć na lepszych.
--
Grzexs

W dniu 2012-11-12 18:19, Grzexs pisze:

Do mnie nie dzwonili z jak najbardziej jawnego i identycznego z danymi
podawanymi na ich stronie. Ponadto konsultantka wymieniła wiele faktów,
których nie mógł znać ktoś nieczytający mojego wniosku. Poprosiła o
numer telefonu do pracy. Na moje pytanie, "a który?" stwierdziła, że "że
ten, co pan ma na biurku". No to jej dałem. Chyba się ucieszyła.

Czy ja dobrze rozumiem, że sam potwierdzałeś dane jako 'swój' pracodawca? Dziwny ten bank ;) Do mojego pracodawcy w sprawie wniosku nie dzwonili z numeru jawnego o ile w ogóle dzwonili bo pracodawca nie stwierdził obecności Citi w połączeniach nieodebranych, a bank odrzucił wniosek z powodu 'braku kontaktu z pracodawcą' i tak 3x bo wznawiałem wniosek.

Może i jest, ale dziś dzwoniła drugi raz z informacją, że kartę
przyznali (z limitem mniej więcej moje zarobki brutto ×3). Nikt nie
prosił ode mnie o żadne zaświadczenie ani nikt nie dzwonił na żaden
stacjonarny numer mojej firmy.

No bo Cię zweryfikowali telefonicznie, więc papierków nie chcieli, a mnie ani tak, ani tak ;) Choć wydawało mi się, że jeśli bank jest poważny to nie mogąc weryfikować telefonicznie będzie chciał papier. Ale widać jestem na ich czarnej liście ;) Chociaż wydawało mi się, że mając obciążenie jedynie jedną KK z limitem 2.5x dochód netto czyli jak oni to tam liczą 5% limitu do obciążenia, które dla mnie stanowi 12.5% dochodu netto będę miał zdolność udźwignięcia ich karty ;)

Oj tam, pół roku w najgorszym wypadku jakoś wytrzymam. Przecież nikt o
zdrowych zmysłach nie będzie używał kredytówki na takich warunkach,
skoro można mieć na lepszych.

Dokładnie ;) Ja też chciałem mieć kartę do wypłaty bonusu a potem do kasacji... może to wyczuli?

Do mnie nie dzwonili z jak najbardziej jawnego i identycznego z danymi
podawanymi na ich stronie. Ponadto konsultantka wymieniła wiele faktów,
których nie mógł znać ktoś nieczytający mojego wniosku. Poprosiła o
numer telefonu do pracy. Na moje pytanie, "a który?" stwierdziła, że "że
ten, co pan ma na biurku". No to jej dałem. Chyba się ucieszyła.

Czy ja dobrze rozumiem, że sam potwierdzałeś dane jako 'swój'
pracodawca?

Raczej nie uważali mnie za swojego pracodawcę, bo podałem dane firmy.

Może i jest, ale dziś dzwoniła drugi raz z informacją, że kartę
przyznali (z limitem mniej więcej moje zarobki brutto ×3). Nikt nie
prosił ode mnie o żadne zaświadczenie ani nikt nie dzwonił na żaden
stacjonarny numer mojej firmy.

No bo Cię zweryfikowali telefonicznie, więc papierków nie chcieli, a
mnie ani tak, ani tak ;)

A co to za weryfikacja, skoro sam, a więc osoba jak najbardziej niewiarygodna, podawałem wszystkie informacje?
--
Grzexs

W dniu 2012-11-12 21:31, Grzexs pisze:

Do mnie nie dzwonili z jak najbardziej jawnego i identycznego z danymi
podawanymi na ich stronie. Ponadto konsultantka wymieniła wiele faktów,
których nie mógł znać ktoś nieczytający mojego wniosku. Poprosiła o
numer telefonu do pracy. Na moje pytanie, "a który?" stwierdziła, że "że
ten, co pan ma na biurku". No to jej dałem. Chyba się ucieszyła.

Czy ja dobrze rozumiem, że sam potwierdzałeś dane jako 'swój'
pracodawca?

Raczej nie uważali mnie za swojego pracodawcę, bo podałem dane firmy.

Aha :)

Może i jest, ale dziś dzwoniła drugi raz z informacją, że kartę
przyznali (z limitem mniej więcej moje zarobki brutto ×3). Nikt nie
prosił ode mnie o żadne zaświadczenie ani nikt nie dzwonił na żaden
stacjonarny numer mojej firmy.

No bo Cię zweryfikowali telefonicznie, więc papierków nie chcieli, a
mnie ani tak, ani tak ;)

A co to za weryfikacja, skoro sam, a więc osoba jak najbardziej
niewiarygodna, podawałem wszystkie informacje?

I wszystko jasne ;) Dla banku jesteś wiarygodny bo dzwonili do firmy i to na numer stacjonarny! Hurra, mamy wiarygodnego klienta i damy mu kartę ;) A ten co podał komórkę to pewnie kłamczuch i dał numer do kolegi ;)

Z moim szefem śmialiśmy się, że podam im numer VOiPa w mojej prywatnej komórce i wtedy weryfikację przejdę, bo potwierdzę im wszystko co będą chcieli ;) A że z zarządem firmy nie chcieli gadać to i mają jednego (marudnego) klienta mniej ;) Widać sprzedaż idzie dobrze i mogą spokojnie olać mój wniosek :)

On Mon, 12 Nov 2012 18:19:48 +0100, Grzexs <grzexs@gazeta.u-su-nto.pl>
wrote:

Do mnie nie dzwonili z jak najbardziej jawnego i identycznego z danymi podawanymi na ich stronie.

Z promocji z groupona dzwonili do mnie z 222386450.
Przy telefonicznych zeznaniach do wniosku o kk tez chcieli "numer
stacjonarny do pracy, jakikolwiek, moze byc ten na Pana biurku".

WAM
--
mezrom dan ysazcw -> www.nadmorze.pl <- wczasy nad morzem

On Tue, 13 Nov 2012 09:37:40 +0100, WAM <nospam@nowam.nopl.pl> wrote:

Do mnie nie dzwonili z jak najbardziej jawnego i identycznego z danymi podawanymi na ich stronie.

Z promocji z groupona dzwonili do mnie z 222386450.
Przy telefonicznych zeznaniach do wniosku o kk tez chcieli "numer
stacjonarny do pracy, jakikolwiek, moze byc ten na Pana biurku".

Uzupełniam: Podałem numer na swoje biurko, ale i tak dziś sobie
zadzwonili do kadr aby potwierdzić dane.

WAM
--
mezrom dan ysazcw -> www.nadmorze.pl <- wczasy nad morzem

osa <woytek18@poczta.fm> wrote:

Ja też uważam, że powinni żądać papierka, a nie jakieś telefony bo zadzwonić może każdy... tym bardziej, że dzwonią z zastrzeżonych. Ja tam szefa uprzedziłem że mogą dzwonić, ale im się nie udało bo Citi nie uważa za stosowne dzwonić z prezentacją numeru, a zaświadczenia nie chcieli.

Dziwne, do mnie Citi dość często dzwoni (czasem spam, czasem nie), zawsze z prezentacją numeru pojawia się taki jak jest podany na ich stronie (zawsze ten sam) niezależnie kto dzwoni i w jakiej sprawie.

a.

W dniu 2012-11-12 19:57, Wemif pisze:

osa <woytek18@poczta.fm> wrote:

Ja też uważam, że powinni żądać papierka, a nie jakieś telefony bo
zadzwonić może każdy... tym bardziej, że dzwonią z zastrzeżonych. Ja tam
szefa uprzedziłem że mogą dzwonić, ale im się nie udało bo Citi nie
uważa za stosowne dzwonić z prezentacją numeru, a zaświadczenia nie
chcieli.

Dziwne, do mnie Citi dość często dzwoni (czasem spam, czasem nie),
zawsze z prezentacją numeru pojawia się taki jak jest podany
na ich stronie (zawsze ten sam) niezależnie kto dzwoni i w jakiej
sprawie.

No to może w ogóle nie dzwonili... bo najpierw upierali się, że pracodawca MUSI mieć numer stacjonarny, ale potem zaakceptowali komórkę... tzn infolinia zaakceptowała, a może analityk stwierdził, że komórka to żaden telefon i stąd odrzucenie wniosku z powodu braku kontaktu z pracodawcą? Jakby nie było to dla mnie dyskwalifikuje bank, jeśli dla nie nie jest ważna wypłacalność klienta, a jedynie numer telefonu pracodawcy. Moja przygoda z Citi zakończyła się nim się zaczęła ;) Na szczęście nie są jedynym bankiem na rynku ;)

No to może w ogóle nie dzwonili... bo najpierw upierali się, że
pracodawca MUSI mieć numer stacjonarny, ale potem zaakceptowali
komórkę... tzn infolinia zaakceptowała,

Wiele banków np. przy staraniu się o kredyt na dg żąda np. faktury za telefon (komórkowy lub stacjonarny). Co ciekawe, w przypadku gdy firma posługuje się pre-paidem, często zadowala się kartą rejestracyjną z danymi firmy. I bez tego nie przeskoczysz ich systemu.
--
Grzexs

W dniu 2012-11-12 21:27, Grzexs pisze:

No to może w ogóle nie dzwonili... bo najpierw upierali się, że
pracodawca MUSI mieć numer stacjonarny, ale potem zaakceptowali
komórkę... tzn infolinia zaakceptowała,

Wiele banków np. przy staraniu się o kredyt na dg żąda np. faktury za
telefon (komórkowy lub stacjonarny). Co ciekawe, w przypadku gdy firma
posługuje się pre-paidem, często zadowala się kartą rejestracyjną z
danymi firmy. I bez tego nie przeskoczysz ich systemu.

No tak, ale w Twoim przypadku to przedsiębiorca stara się o kredyt więc przedsiębiorcę trzeba uwiarygodnić. Tymczasem w moim przypadku ja chcę KK, a bank ma wymagania co do mojego pracodawcy ;) Moja sytuacja ekonomiczna go nie obchodzi ;)

Wiele banków np. przy staraniu się o kredyt na dg żąda np. faktury za
telefon (komórkowy lub stacjonarny). Co ciekawe, w przypadku gdy firma
posługuje się pre-paidem, często zadowala się kartą rejestracyjną z
danymi firmy. I bez tego nie przeskoczysz ich systemu.

No tak, ale w Twoim przypadku to przedsiębiorca stara się o kredyt więc
przedsiębiorcę trzeba uwiarygodnić. Tymczasem w moim przypadku ja chcę
KK, a bank ma wymagania co do mojego pracodawcy ;) Moja sytuacja
ekonomiczna go nie obchodzi ;)

Jaki przedsiębiorca, u licha? I już pisałem - bank numer stacjonarny "wziął", ale nikt na ten numer, ani na żaden inny numer w firmie nie dzwonił. Dzwonią na komórkę. Pre-paid. A że gadatliwi, to parę minutek wpadnie do wykorzystania w innych, bardziej cnych celach.
--
Grzexs

W dniu 2012-11-13 19:11, Grzexs pisze:

Wiele banków np. przy staraniu się o kredyt na dg żąda np. faktury za
telefon (komórkowy lub stacjonarny). Co ciekawe, w przypadku gdy firma
posługuje się pre-paidem, często zadowala się kartą rejestracyjną z
danymi firmy. I bez tego nie przeskoczysz ich systemu.

No tak, ale w Twoim przypadku to przedsiębiorca stara się o kredyt więc
przedsiębiorcę trzeba uwiarygodnić. Tymczasem w moim przypadku ja chcę
KK, a bank ma wymagania co do mojego pracodawcy ;) Moja sytuacja
ekonomiczna go nie obchodzi ;)

Jaki przedsiębiorca, u licha? I już pisałem - bank numer stacjonarny
"wziął", ale nikt na ten numer, ani na żaden inny numer w firmie nie
dzwonił. Dzwonią na komórkę. Pre-paid. A że gadatliwi, to parę minutek
wpadnie do wykorzystania w innych, bardziej cnych celach.

Pisałeś o braniu kredytu na DG więc tam weryfikuje się przedsiębiorcę... chyba ;) A wracając do meritum to najwyraźniej Ciebie bank bardziej lubi ;) A ja jestem na czarnej liście bo do mojego pracodawcy nie dzwonili, a twierdzą, że brak kontaktu to powód odrzucenia wniosku ;)

Wiele banków np. przy staraniu się o kredyt na dg żąda np. faktury za
telefon (komĂłrkowy lub stacjonarny). Co ciekawe, w przypadku gdy firma
posługuje się pre-paidem, często zadowala się kartą rejestracyjną z
danymi firmy. I bez tego nie przeskoczysz ich systemu.

No tak, ale w Twoim przypadku to przedsiębiorca stara się o kredyt więc
przedsiębiorcę trzeba uwiarygodnić. Tymczasem w moim przypadku ja chcę
KK, a bank ma wymagania co do mojego pracodawcy ;) Moja sytuacja
ekonomiczna go nie obchodzi ;)

Jaki przedsiębiorca, u licha? I już pisałem - bank numer stacjonarny
"wziął", ale nikt na ten numer, ani na żaden inny numer w firmie nie
dzwonił. Dzwonią na komórkę. Pre-paid. A że gadatliwi, to parę minutek
wpadnie do wykorzystania w innych, bardziej cnych celach.

Pisałeś o braniu kredytu na DG więc tam weryfikuje się przedsiębiorcę...
chyba ;) A wracając do meritum to najwyraźniej Ciebie bank bardziej lubi
;) A ja jestem na czarnej liście bo do mojego pracodawcy nie dzwonili, a
twierdzą, że brak kontaktu to powód odrzucenia wniosku ;)

Ale ta uwaga od dg była w niejakim oderwaniu od tematu "karta z citibanku". To było takie ogólne spostrzeżenie, oparte na zeznaniach osoby pracującej przy udzielaniu takich kredytów i dziwiącej się niepomiernie z takich procedur.

No cóż, zupełnie nie wiem dlaczego citek mnie tak lubi. Może potrafię zamaskować moje intencje bardziej niż ty…

Może… ponów wniosek?
--
Grzexs

W dniu 2012-11-13 20:03, Grzexs pisze:

Wiele banków np. przy staraniu się o kredyt na dg żąda np. faktury za
telefon (komĂłrkowy lub stacjonarny). Co ciekawe, w przypadku gdy firma
posługuje się pre-paidem, często zadowala się kartą rejestracyjną z
danymi firmy. I bez tego nie przeskoczysz ich systemu.

No tak, ale w Twoim przypadku to przedsiębiorca stara się o kredyt więc
przedsiębiorcę trzeba uwiarygodnić. Tymczasem w moim przypadku ja chcę
KK, a bank ma wymagania co do mojego pracodawcy ;) Moja sytuacja
ekonomiczna go nie obchodzi ;)

Jaki przedsiębiorca, u licha? I już pisałem - bank numer stacjonarny
"wziął", ale nikt na ten numer, ani na żaden inny numer w firmie nie
dzwonił. Dzwonią na komórkę. Pre-paid. A że gadatliwi, to parę minutek
wpadnie do wykorzystania w innych, bardziej cnych celach.

Pisałeś o braniu kredytu na DG więc tam weryfikuje się przedsiębiorcę...
chyba ;) A wracając do meritum to najwyraźniej Ciebie bank bardziej lubi
;) A ja jestem na czarnej liście bo do mojego pracodawcy nie dzwonili, a
twierdzą, że brak kontaktu to powód odrzucenia wniosku ;)

Ale ta uwaga od dg była w niejakim oderwaniu od tematu "karta z
citibanku". To było takie ogólne spostrzeżenie, oparte na zeznaniach
osoby pracującej przy udzielaniu takich kredytów i dziwiącej się
niepomiernie z takich procedur.

No cóż, zupełnie nie wiem dlaczego citek mnie tak lubi. Może potrafię
zamaskować moje intencje bardziej niż ty…

Może… ponów wniosek?

Ten jeden wniosek był wskrzeszany dwukrotnie, myślę, że trzy odmowy z powodu braku kontaktu z pracodawcą wystarczą abym wyleczył się z tego banku na długi czas. O ile w ogóle jeszcze kiedyś mi ta awersja do nich przejdzie, w co wątpię.

Dziś chciałem aby usunęli numer stacjonarny z bazy który im się ostał jeszcze z czasów Banku Handlowego bo ich klientem byłem kilkanaście lat temu. Pani oświadczyła, że nie można usunąć numeru bo JAKIŚ muszą mieć i mam podać inny, bo taki mają system i koniec. Na ponowioną prośbę o usunięcia oznajmiła że zgodnie z jakimś regulaminem KLIENT musi podać numer. Tylko że nie jestem ich klientem... ale panienka się nie zrażała i ciągle swoje - oczywiście coraz bardziej podniesionym tonem. Jak znajdę chwilę to napiszę im pisemko żeby usunęli numer, ciekawe co odpiszą...

On Sun, 11 Nov 2012 23:41:55 +0100, Grzexs <grzexs@gazeta.u-su-nto.pl>
wrote:

Do mnie dzwonili już i bankówka w pierwszych słowach podkreśliła, że dzwoni w sprawie karty, którą zamówiłem w związku z promocją na grouponie.

U mnie tez od razu mowila ze w sprawie oferty z groupona.

WAM
--
mezrom dan ysazcw -> www.nadmorze.pl <- wczasy nad morzem

Do mnie dzwonili już i bankówka w pierwszych słowach podkreśliła, że
dzwoni w sprawie karty, którą zamówiłem w związku z promocją na grouponie.

U mnie tez od razu mowila ze w sprawie oferty z groupona.

WAM

a czy na wniosku gdzieś macie info o promocji grouponowej? dzis był u mnie kurier z dokumentami i nigdzie nie ma wzmianki o tej promocji