Pamiętam, miałem wtedy dwadzieścia lat. Była ostra zima. Z okna
widziałem patrole ZOMO, a raczej ROMO. Na mieście stały koksowniki, w
których grzali się ludzie. Jeździłem nadal na dancingi i rockowiska..
Któregoś razu spałowali mnie niewyżyci rezerwiści czy werbownicy. Dziś
wspominam to z uśmiechem. Spaliśmy na styropianie w zakładzie pracy,
piliśmy wódkę i spacerowaliśmy z kijami bejsbolowymi. W
jeleniogórskich zakładach mięsnych wieszaliśmy świniom czerwone
krawaty ZSMP. Słuchałem RWE. Obiecywano nam zachód. Zachodni styl
życia i zachodni dobrobyt.
Dziś moja mama martwi się, czy będzie regularnie otrzymywać emeryturę.
Głodową emeryturę. Oszołomy strajkują pod domem Wojciecha
Jaruzelskiego próbując zakłamać rzeczywistość. Ponoć "komuna" kłamała.
Nie podawała prawdziwych danych. Wiem, że Gierek zadłużył trochę
Polskę, ale stać mnie było na narty, rower, radmora, skórę, simsona,
dyskoteki i wczasy. Dziś co roku umiera z mrozu kilkaset osób w
Polsce. Przed trzema laty zapił się jeden kolega na Zabobrzu. Później
Kizior. Dwa lata temu wpadł pijany pod samochód Irek. Nie przeżył.
Zapiło się lub umarło z głodu kilku innych znajomych. Z braku pracy..
Dwa miesiące temu zapił się Deczko. Niedawno umarł w wieku 52 lat
Fulu. Zostawił energetyce długi. Filantropi żyją z autoreklamy i
nawiązek.
Sądy wydają wyroki stalinowskie. Gros znajomych wyjeżdża do Irlandii i
Skandynawii za kromką chleba. Lech Wałęsa i wszyscy ci, co "walczyli"
z komuną ustawili się dobrze. Bardzo dobrze. Komuniści, z okrągłego
stołu również mają się dobrze. Reszta karmiona jest nadal propagandą
goebbelsowską. Dzieci nie mają w co się ubrać i do ust włożyć.. Wkrótce
na Wigilię będą we wszystkich większych miastach stołówki zbiorowe na
rynkach lub przed kościołami. Schroniska dla bezdomnych pękają w
szwach. Bezrobocie prawdziwe sięga dwudziestu procent. Co roku pada
ofiarą kapitalizmu tysiące osób w Polsce. Takie są owoce i ofiary
pierestrojki. Polskiej pierestrojki.
Klon Boukuna