|
Data: 2015-02-15 22:38:56 |
Autor: Maciek |
3 cylindry |
W dniu 2015-02-15 o 22:30, Ministerstwo Propagandy pisze:
chciałbym prosić o wyjaśnienie mi prostymi słowami "dlaczego 3 cylindrowy silnik jest lepszy niż 4 i więcej cylindrowy?"
Elementarne Sherlocku: 3 cylindry, to tylko 3 świece, więc o 25% (w
porównaniu z 4 cylindrowym) mniejsza szansa, że padnie świeca, czy kabel
WN, do tego mniej prądu się zużywa, więc czysta ekologia, że o zysku nie
wspomnę. Dodam, że pod tym względem jeszcze lepszy jest 2 cylindrowy, 1
cylindrowy, a najlepszy 0 cylindrowy.
--
Pozdrawiam
Maciek
|
|
|
Data: 2015-02-15 23:18:55 |
Autor: Adam |
3 cylindry |
W dniu 2015-02-15 o 22:38, Maciek pisze:
W dniu 2015-02-15 o 22:30, Ministerstwo Propagandy pisze:
chciałbym prosić o wyjaśnienie mi prostymi słowami "dlaczego 3 cylindrowy
silnik jest lepszy niż 4 i więcej cylindrowy?"
Elementarne Sherlocku: 3 cylindry, to tylko 3 świece, więc o 25% (w
porównaniu z 4 cylindrowym) mniejsza szansa, że padnie świeca, czy kabel
A jak padnie, to działa nam tylko 66,6% świec (i cylindrów) w przeciwieństwie do 4-cylindrowego, gdzie jedna padnięta świeca powoduje działanie 75% silnika ;)
WN, do tego mniej prądu się zużywa, więc czysta ekologia, że o zysku nie
Owszem, zawsze to jakiś ułomek wata
wspomnę. Dodam, że pod tym względem jeszcze lepszy jest 2 cylindrowy, 1
cylindrowy, a najlepszy 0 cylindrowy.
Wiatr w żagle ;)
A tak na serio, to plusami jest niższy koszt wytworzenia i na ogół mniejsze tarcie wewnętrzne, zaś minusami, to m.in niska kultura pracy i trudności w wyważeniu. No, chyba, że silnik w układzie gwiazdy - ale rzadko stosowany w motoryzacji.
P.S.
Pamięta ktoś jeszcze, jakie tarcie wewnętrzne miał silnik M20?
--
Pozdrawiam.
Adam
|
|
|
Data: 2015-02-15 14:33:43 |
Autor: kogutek444 |
3 cylindry |
W dniu niedziela, 15 lutego 2015 23:18:57 UTC+1 użytkownik Adam napisał:
W dniu 2015-02-15 o 22:38, Maciek pisze:
> W dniu 2015-02-15 o 22:30, Ministerstwo Propagandy pisze:
>> chciałbym prosić o wyjaśnienie mi prostymi słowami "dlaczego 3 cylindrowy
>> silnik jest lepszy niż 4 i więcej cylindrowy?"
> Elementarne Sherlocku: 3 cylindry, to tylko 3 świece, więc o 25% (w
> porównaniu z 4 cylindrowym) mniejsza szansa, że padnie świeca, czy kabel
A jak padnie, to działa nam tylko 66,6% świec (i cylindrów) w przeciwieństwie do 4-cylindrowego, gdzie jedna padnięta świeca powoduje działanie 75% silnika ;)
> WN, do tego mniej prądu się zużywa, więc czysta ekologia, że o zysku nie
Owszem, zawsze to jakiś ułomek wata
> wspomnę. Dodam, że pod tym względem jeszcze lepszy jest 2 cylindrowy, 1
> cylindrowy, a najlepszy 0 cylindrowy.
>
Wiatr w żagle ;)
A tak na serio, to plusami jest niższy koszt wytworzenia i na ogół mniejsze tarcie wewnętrzne, zaś minusami, to m.in niska kultura pracy i trudności w wyważeniu. No, chyba, że silnik w układzie gwiazdy - ale rzadko stosowany w motoryzacji.
P.S.
Pamięta ktoś jeszcze, jakie tarcie wewnętrzne miał silnik M20?
-- Pozdrawiam.
Adam
sądzisz `że maił jakieś zdecydowanie większe od współczesnego? Z wyjątkiem gorszego oleju jaki wtedy był nie było w nim nic dodatkowego żeby tarcie miał mieć większe albo mniejsze.
|
|
|
Data: 2015-02-16 16:03:35 |
Autor: Adam |
3 cylindry |
W dniu 2015-02-15 o 23:33, kogutek444@gmail.com pisze:
W dniu niedziela, 15 lutego 2015 23:18:57 UTC+1 użytkownik Adam napisał:
(...)
P.S.
Pamięta ktoś jeszcze, jakie tarcie wewnętrzne miał silnik M20?
(...)
sądzisz `że maił jakieś zdecydowanie większe od współczesnego? Z wyjątkiem gorszego oleju jaki wtedy był nie było w nim nic dodatkowego żeby tarcie miał mieć większe albo mniejsze.
Ja nie sądzę, ja wiem ;)
To znaczy wiem, ale nie pamiętam szczegółów.
DTR coś mówiło bodajże o ponad 5km (koniach) marnujących się na same opory wewnętrzne.
Bo to, że to dolnozaworówka, to chyba dobrze wiesz. A to też ma wpływ.
--
Pozdrawiam.
Adam
|
|
|
Data: 2015-02-16 12:07:13 |
Autor: kogutek444 |
3 cylindry |
W dniu poniedziałek, 16 lutego 2015 16:03:37 UTC+1 użytkownik Adam napisał:
W dniu 2015-02-15 o 23:33, kogutek444@gmail.com pisze:
> W dniu niedziela, 15 lutego 2015 23:18:57 UTC+1 użytkownik Adam napisał:
>> (...)
>> P.S.
>> Pamięta ktoś jeszcze, jakie tarcie wewnętrzne miał silnik M20?
>>(...)
>
> sądzisz `że maił jakieś zdecydowanie większe od współczesnego? Z wyjątkiem gorszego oleju jaki wtedy był nie było w nim nic dodatkowego żeby tarcie miał mieć większe albo mniejsze.
>
Ja nie sądzę, ja wiem ;)
To znaczy wiem, ale nie pamiętam szczegółów.
DTR coś mówiło bodajże o ponad 5km (koniach) marnujących się na same opory wewnętrzne.
Bo to, że to dolnozaworówka, to chyba dobrze wiesz. A to też ma wpływ.
-- Pozdrawiam.
Adam
I co z tego ze dolnozaworowy? W stosunku do współczesnych górnozaworowych( niektórych) miał szklanki. Osiem dodatkowych elementów poruszających się góra- dół praktycznie bez tarcia. Do kilku koni to w zależności od wielkości silnika zużywane jest na napęd pompy oleju, pompy wody. M20 miał wentylator chłodnicy napędzany od silnika, kilkaset watów na samo kręcenie śmigłem. W 125p założyli w pewnym momencie sprzęgło elektromagnetyczne na napędzie śmigła bo do 2kW na kręcenie szło. Współczesna sprężarka potrzebuje kilka - kilkanaście kilowatów żeby pompowała.
|
|
|
Data: 2015-02-16 16:26:57 |
Autor: Tomasz Wójtowicz |
3 cylindry |
W dniu 2015-02-16 o 16:03, Adam pisze:
W dniu 2015-02-15 o 23:33, kogutek444@gmail.com pisze:
W dniu niedziela, 15 lutego 2015 23:18:57 UTC+1 użytkownik Adam napisał:
(...)
P.S.
Pamięta ktoś jeszcze, jakie tarcie wewnętrzne miał silnik M20?
(...)
sądzisz `że maił jakieś zdecydowanie większe od współczesnego? Z
wyjątkiem gorszego oleju jaki wtedy był nie było w nim nic dodatkowego
żeby tarcie miał mieć większe albo mniejsze.
Ja nie sądzę, ja wiem ;)
To znaczy wiem, ale nie pamiętam szczegółów.
DTR coś mówiło bodajże o ponad 5km (koniach) marnujących się na same
opory wewnętrzne.
Bo to, że to dolnozaworówka, to chyba dobrze wiesz. A to też ma wpływ.
Ale w tych pięciu koniach zawarta jest też praca na sprężanie, a ta jest mniejsza niż w silnikach górnozaworowych, nie mówiąc już o współczesnych wynalazkach ze stopniem sprężania > 10 i doładowaniem.
|
|
Data: 2015-02-16 21:18:28 |
Autor: Adam |
3 cylindry |
W dniu 2015-02-16 o 16:26, Tomasz Wójtowicz pisze:
W dniu 2015-02-16 o 16:03, Adam pisze:
W dniu 2015-02-15 o 23:33, kogutek444@gmail.com pisze:
W dniu niedziela, 15 lutego 2015 23:18:57 UTC+1 użytkownik Adam napisał:
(...)
P.S.
Pamięta ktoś jeszcze, jakie tarcie wewnętrzne miał silnik M20?
(...)
sądzisz `że maił jakieś zdecydowanie większe od współczesnego? Z
wyjątkiem gorszego oleju jaki wtedy był nie było w nim nic dodatkowego
żeby tarcie miał mieć większe albo mniejsze.
Ja nie sądzę, ja wiem ;)
To znaczy wiem, ale nie pamiętam szczegółów.
DTR coś mówiło bodajże o ponad 5km (koniach) marnujących się na same
opory wewnętrzne.
Bo to, że to dolnozaworówka, to chyba dobrze wiesz. A to też ma wpływ.
Ale w tych pięciu koniach zawarta jest też praca na sprężanie, a ta jest
mniejsza niż w silnikach górnozaworowych, nie mówiąc już o współczesnych
wynalazkach ze stopniem sprężania > 10 i doładowaniem.
OIDP to owe 5 koni nie zawierało "normalnych" oporów - to były same opory tarcia i opory mechanizmów. Zresztą nie takie silniki odpalało się korbą.
To był silnik o dużym skoku, ale małym stopniu sprężania.
Niestety, nie jestem inżynierem, więc ciężko mi coś powiedzieć na ten temat, a tym bardziej obliczyć, jednak mogę potwierdzić to co piszesz: niektóre współczesne silniki, zwłaszcza "podkwadratowe" (skok mniejszy od suwu), mają dużo większe opory pochodzące od sprężania, niż silniki starsze. Ale na olejach o małej lepkości kręci się je jednym palcem (bez świec).
Były w motoryzacji ciekawe konstrukcje silników, np. w układzie leżącego H - tak jakby dwa boksery położone na sobie, miało to 16 cylindrów i pojemność skokową 2 litry. Chodziło jak silniczek elektryczny albo Wankla.
Jeszcze wcześniej były silniki z "zaworami" płaszczowymi (tuleja w tulei) - też można je było postawić luzem na stole, podeprzeć kilkoma zapałkami (dosłownie, nie w przenośni) i odpalić - silnik nawet nie zadygotał.
A w którejś ze swoich książek Witold Rychter opisywał auto z silnikiem parowym. Czas od uruchomienia "pieca" do chwili otrzymania efektywnego ciśnienia roboczego, umożliwiającego jazdę, to nieco ponad minuta. To tyle, ile potrzebuje w zimie stary dizel z komorą wstępną, aby pojechać. Ale o ile czystsze spalanie, o ile lepszy chód - praktycznie brak wibracji. Silnik prawie bezgłośny. Brak skrzyni biegów, potężny moment obrotowy w pełnym zakresie obrotów. 300 koni mechanicznych mieści się w silniczku sporo mniejszym od bloku z malucha.
Ciekawe, czy motoryzacja wróci do starych pomysłów.
--
Pozdrawiam.
Adam
|
|
|
Data: 2015-02-16 12:46:31 |
Autor: kogutek444 |
3 cylindry |
W dniu poniedziałek, 16 lutego 2015 21:18:30 UTC+1 użytkownik Adam napisał:
W dniu 2015-02-16 o 16:26, Tomasz Wójtowicz pisze:
> W dniu 2015-02-16 o 16:03, Adam pisze:
>> W dniu 2015-02-15 o 23:33, kogutek444@gmail.com pisze:
>>> W dniu niedziela, 15 lutego 2015 23:18:57 UTC+1 użytkownik Adam napisał:
>>>> (...)
>>>> P.S.
>>>> Pamięta ktoś jeszcze, jakie tarcie wewnętrzne miał silnik M20?
>>>> (...)
>>>
>>> sądzisz `że maił jakieś zdecydowanie większe od współczesnego? Z
>>> wyjątkiem gorszego oleju jaki wtedy był nie było w nim nic dodatkowego
>>> żeby tarcie miał mieć większe albo mniejsze.
>>>
>>
>> Ja nie sądzę, ja wiem ;)
>> To znaczy wiem, ale nie pamiętam szczegółów.
>>
>> DTR coś mówiło bodajże o ponad 5km (koniach) marnujących się na same
>> opory wewnętrzne.
>> Bo to, że to dolnozaworówka, to chyba dobrze wiesz. A to też ma wpływ.
>
> Ale w tych pięciu koniach zawarta jest też praca na sprężanie, a ta jest
> mniejsza niż w silnikach górnozaworowych, nie mówiąc już o współczesnych
> wynalazkach ze stopniem sprężania > 10 i doładowaniem.
>
OIDP to owe 5 koni nie zawierało "normalnych" oporów - to były same opory tarcia i opory mechanizmów. Zresztą nie takie silniki odpalało się korbą.
To był silnik o dużym skoku, ale małym stopniu sprężania.
Niestety, nie jestem inżynierem, więc ciężko mi coś powiedzieć na ten temat, a tym bardziej obliczyć, jednak mogę potwierdzić to co piszesz: niektóre współczesne silniki, zwłaszcza "podkwadratowe" (skok mniejszy od suwu), mają dużo większe opory pochodzące od sprężania, niż silniki starsze. Ale na olejach o małej lepkości kręci się je jednym palcem (bez świec).
Były w motoryzacji ciekawe konstrukcje silników, np. w układzie leżącego H - tak jakby dwa boksery położone na sobie, miało to 16 cylindrów i pojemność skokową 2 litry. Chodziło jak silniczek elektryczny albo Wankla.
Jeszcze wcześniej były silniki z "zaworami" płaszczowymi (tuleja w tulei) - też można je było postawić luzem na stole, podeprzeć kilkoma zapałkami (dosłownie, nie w przenośni) i odpalić - silnik nawet nie zadygotał.
A w którejś ze swoich książek Witold Rychter opisywał auto z silnikiem parowym. Czas od uruchomienia "pieca" do chwili otrzymania efektywnego ciśnienia roboczego, umożliwiającego jazdę, to nieco ponad minuta.. To tyle, ile potrzebuje w zimie stary dizel z komorą wstępną, aby pojechać. Ale o ile czystsze spalanie, o ile lepszy chód - praktycznie brak wibracji. Silnik prawie bezgłośny. Brak skrzyni biegów, potężny moment obrotowy w pełnym zakresie obrotów. 300 koni mechanicznych mieści się w silniczku sporo mniejszym od bloku z malucha.
Ciekawe, czy motoryzacja wróci do starych pomysłów.
-- Pozdrawiam.
Adam
W tym silniku nie było żadnych dodatkowych mechanizmów. Chociaż nie, był jeden dzisiaj nie występujący. To aparat zapłonowy. W pracującym silniku nie ma elementów które nie pracują na warstwie oleju. To olej był czynnikiem powodującym dodatkowe opory. Jedynymi elementami które wnosiły dodatkowe zapotrzebowanie na moc to szklanki i popychacze zaworów. Niby małe gówinko ale za każdym ruchem góra dół trzeba kilka-kilkanaście deko rozpędzić od zera do tego kilkadziesiąt razy na sekundę. Wpływ tych dodatkowych mas w stosunku do silnika z wałkiem rozrządu w głowicy jest taki ze te drugie mogą pracować z większymi prędkościami obrotowymi.
|
|
|
Data: 2015-02-16 21:42:11 |
Autor: Tomasz Wójtowicz |
3 cylindry |
W dniu 2015-02-16 o 21:18, Adam pisze:
A w którejś ze swoich książek Witold Rychter opisywał auto z silnikiem
parowym. Czas od uruchomienia "pieca" do chwili otrzymania efektywnego
ciśnienia roboczego, umożliwiającego jazdę, to nieco ponad minuta. To
tyle, ile potrzebuje w zimie stary dizel z komorą wstępną, aby pojechać.
Ale o ile czystsze spalanie, o ile lepszy chód - praktycznie brak
wibracji. Silnik prawie bezgłośny. Brak skrzyni biegów, potężny moment
obrotowy w pełnym zakresie obrotów. 300 koni mechanicznych mieści się w
silniczku sporo mniejszym od bloku z malucha.
Ciekawe, czy motoryzacja wróci do starych pomysłów.
Samochód parowy Jaya Leno:
https:// www.youtube.com/watch?v=ACO-HXvrRz8
BMW kombinuje z produkcją pary za pomocą ciepła spalin:
https:// www.google.pl/#q=bmw+steam+car
|
|
Data: 2015-02-16 20:06:22 |
Autor: Pszemol |
3 cylindry |
"Tomasz Wójtowicz" <spam@spam.spam.spam.com> wrote in message news:mbtkn4$r29$1node1.news.atman.pl...
W dniu 2015-02-16 o 21:18, Adam pisze:
A w którejś ze swoich książek Witold Rychter opisywał auto z silnikiem
parowym. Czas od uruchomienia "pieca" do chwili otrzymania efektywnego
ciśnienia roboczego, umożliwiającego jazdę, to nieco ponad minuta. To
tyle, ile potrzebuje w zimie stary dizel z komorą wstępną, aby pojechać.
Ale o ile czystsze spalanie, o ile lepszy chód - praktycznie brak
wibracji. Silnik prawie bezgłośny. Brak skrzyni biegów, potężny moment
obrotowy w pełnym zakresie obrotów. 300 koni mechanicznych mieści się w
silniczku sporo mniejszym od bloku z malucha.
Ciekawe, czy motoryzacja wróci do starych pomysłów.
Samochód parowy Jaya Leno:
https://www.youtube.com/watch?v=ACO-HXvrRz8
Piękne - gdzie można się parowym samochodem przejechać w Polsce?
|
|
|
Data: 2015-02-17 09:20:34 |
Autor: tck |
3 cylindry |
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości news:mbu7lv$liu$1dont-email.me...
"Tomasz Wójtowicz" <spam@spam.spam.spam.com> wrote in message news:mbtkn4$r29$1node1.news.atman.pl...
W dniu 2015-02-16 o 21:18, Adam pisze:
A w którejś ze swoich książek Witold Rychter opisywał auto z silnikiem
parowym. Czas od uruchomienia "pieca" do chwili otrzymania efektywnego
ciśnienia roboczego, umożliwiającego jazdę, to nieco ponad minuta. To
tyle, ile potrzebuje w zimie stary dizel z komorą wstępną, aby pojechać.
Ale o ile czystsze spalanie, o ile lepszy chód - praktycznie brak
wibracji. Silnik prawie bezgłośny. Brak skrzyni biegów, potężny moment
obrotowy w pełnym zakresie obrotów. 300 koni mechanicznych mieści się w
silniczku sporo mniejszym od bloku z malucha.
Ciekawe, czy motoryzacja wróci do starych pomysłów.
Samochód parowy Jaya Leno:
https://www.youtube.com/watch?v=ACO-HXvrRz8
Piękne - gdzie można się parowym samochodem przejechać w Polsce?
w tym roku zima lagodna, ale webasto by sie i tak przydalo zeby rano moc pojechac;)
--
pozdr
tck(at)top.net.pl
|
|
|
Data: 2015-02-17 13:06:33 |
Autor: Adam |
3 cylindry |
W dniu 2015-02-17 o 09:20, tck pisze:
(...)
w tym roku zima lagodna, ale webasto by sie i tak przydalo zeby rano moc
pojechac;)
Wiesz, mam jeszcze stare książki motoryzacyjne, w których ktoś pisał, że ogrzewanie w samochodzie jest niepotrzebne, bo przecież można ubrać się w futro i czapkę, natomiast kolana okryć pledem.
I tak ludzie jeździli.
--
Pozdrawiam.
Adam
|
|
|
Data: 2015-02-17 13:12:16 |
Autor: J.F. |
3 cylindry |
Użytkownik "Adam" napisał w wiadomości
W dniu 2015-02-17 o 09:20, tck pisze:
w tym roku zima lagodna, ale webasto by sie i tak przydalo zeby rano moc
pojechac;)
Wiesz, mam jeszcze stare książki motoryzacyjne, w których ktoś pisał, że ogrzewanie w samochodzie jest niepotrzebne, bo przecież można ubrać się w futro i czapkę, natomiast kolana okryć pledem.
I tak ludzie jeździli.
Wczesniej jezdzili powozami bez ogrzewania, czy odkrytymi furmankami/bryczkami, to co sie dziwic, ze niepotrzebne.
Ale ... przyjda pojazdy elektryczne, i ogrzewania bedzie tyle, co radiatory w falowniku dadza :-)
J.
|
|
|
Data: 2015-02-17 05:06:25 |
Autor: kogutek444 |
3 cylindry |
W dniu wtorek, 17 lutego 2015 13:12:23 UTC+1 użytkownik J.F. napisał:
Użytkownik "Adam" napisał w wiadomości
W dniu 2015-02-17 o 09:20, tck pisze:
>> w tym roku zima lagodna, ale webasto by sie i tak przydalo zeby >> rano moc
>> pojechac;)
>Wiesz, mam jeszcze stare książki motoryzacyjne, w których ktoś pisał, >że ogrzewanie w samochodzie jest niepotrzebne, bo przecież można >ubrać się w futro i czapkę, natomiast kolana okryć pledem.
>I tak ludzie jeździli.
Wczesniej jezdzili powozami bez ogrzewania, czy odkrytymi furmankami/bryczkami, to co sie dziwic, ze niepotrzebne.
Ale ... przyjda pojazdy elektryczne, i ogrzewania bedzie tyle, co radiatory w falowniku dadza :-)
J.
Po co książka. Popatrz na zdjęcia starych samochodów albo jeszcze lepiej tramwajów i autobusów. Korbelkowy albo kierowca na zewnątrz. Wtedy mieli konstruktorzy nasrane we łbach. Zrobić zamkniętą budę dla pasażerów a dla powożącego miejsce na zewnątrz.
|
|
|
Data: 2015-02-17 14:26:22 |
Autor: J.F. |
3 cylindry |
Użytkownik napisał w wiadomości grup
>Wiesz, mam jeszcze stare książki motoryzacyjne, w których ktoś >pisał,
>że ogrzewanie w samochodzie jest niepotrzebne, bo przecież można
>ubrać się w futro i czapkę, natomiast kolana okryć pledem.
>I tak ludzie jeździli.
Wczesniej jezdzili powozami bez ogrzewania, czy odkrytymi
furmankami/bryczkami, to co sie dziwic, ze niepotrzebne.
Ale ... przyjda pojazdy elektryczne, i ogrzewania bedzie tyle, co
radiatory w falowniku dadza :-)
Po co książka. Popatrz na zdjęcia starych samochodów albo jeszcze lepiej tramwajów i autobusów. Korbelkowy albo kierowca na zewnątrz. Wtedy mieli konstruktorzy nasrane we łbach. Zrobić zamkniętą budę dla pasażerów a dla >powożącego miejsce na zewnątrz.
Powozenie widac swobody ruchow potrzebuje, albo szyby przednie dlugo nie wytrzymywaly :-)
Moze tez wazniejsze bylo, aby sluzba nie mieszala sie z jasnie panstwem.
No i pierwsze samochody to nasladowaly, ale szybko przeszlo ...
J.
|
|
|
Data: 2015-02-17 15:41:40 |
Autor: yabba |
3 cylindry |
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:54e34184$0$13861$65785112news.neostrada.pl...
Użytkownik napisał w wiadomości grup
>Wiesz, mam jeszcze stare książki motoryzacyjne, w których ktoś pisał,
>że ogrzewanie w samochodzie jest niepotrzebne, bo przecież można
>ubrać się w futro i czapkę, natomiast kolana okryć pledem.
>I tak ludzie jeździli.
Wczesniej jezdzili powozami bez ogrzewania, czy odkrytymi
furmankami/bryczkami, to co sie dziwic, ze niepotrzebne.
Ale ... przyjda pojazdy elektryczne, i ogrzewania bedzie tyle, co
radiatory w falowniku dadza :-)
Po co książka. Popatrz na zdjęcia starych samochodów albo jeszcze lepiej tramwajów i autobusów. Korbelkowy albo kierowca na zewnątrz. Wtedy mieli konstruktorzy nasrane we łbach. Zrobić zamkniętą budę dla pasażerów a dla >powożącego miejsce na zewnątrz.
Powozenie widac swobody ruchow potrzebuje, albo szyby przednie dlugo nie wytrzymywaly :-)
Operowanie batem wymaga wolnej przedniej półsfery. :))
--
Pozdrawiam,
yabba
|
|
|
Data: 2015-02-17 14:50:53 |
Autor: yabba |
3 cylindry |
Użytkownik <kogutek444@gmail.com> napisał w wiadomości news:e98ccb7e-8c42-45df-9b1f-ac97550aefc9googlegroups.com...
W dniu wtorek, 17 lutego 2015 13:12:23 UTC+1 użytkownik J.F. napisał:
Użytkownik "Adam" napisał w wiadomości
W dniu 2015-02-17 o 09:20, tck pisze:
>> w tym roku zima lagodna, ale webasto by sie i tak przydalo zeby
>> rano moc
>> pojechac;)
>Wiesz, mam jeszcze stare książki motoryzacyjne, w których ktoś pisał,
>że ogrzewanie w samochodzie jest niepotrzebne, bo przecież można
>ubrać się w futro i czapkę, natomiast kolana okryć pledem.
>I tak ludzie jeździli.
Wczesniej jezdzili powozami bez ogrzewania, czy odkrytymi
furmankami/bryczkami, to co sie dziwic, ze niepotrzebne.
Ale ... przyjda pojazdy elektryczne, i ogrzewania bedzie tyle, co
radiatory w falowniku dadza :-)
J.
Po co książka. Popatrz na zdjęcia starych samochodów albo jeszcze lepiej tramwajów i autobusów. Korbelkowy albo kierowca na zewnątrz. Wtedy mieli konstruktorzy nasrane we łbach. Zrobić zamkniętą budę dla pasażerów a dla powożącego miejsce na zewnątrz.
Ponieważ pasażerowie to zysk, a kierowca to koszt. :))
--
Pozdrawiam,
yabba
|
|
Data: 2015-02-17 05:56:42 |
Autor: kogutek444 |
3 cylindry |
W dniu wtorek, 17 lutego 2015 14:47:57 UTC+1 użytkownik yabba napisał:
Użytkownik <kogutek444@gmail.com> napisał w wiadomości news:e98ccb7e-8c42-45df-9b1f-ac97550aefc9googlegroups.com...
W dniu wtorek, 17 lutego 2015 13:12:23 UTC+1 użytkownik J.F. napisał:
> Użytkownik "Adam" napisał w wiadomości
> W dniu 2015-02-17 o 09:20, tck pisze:
> >> w tym roku zima lagodna, ale webasto by sie i tak przydalo zeby
> >> rano moc
> >> pojechac;)
>
> >Wiesz, mam jeszcze stare książki motoryzacyjne, w których ktoś pisał,
> >że ogrzewanie w samochodzie jest niepotrzebne, bo przecież można
> >ubrać się w futro i czapkę, natomiast kolana okryć pledem.
> >I tak ludzie jeździli.
>
> Wczesniej jezdzili powozami bez ogrzewania, czy odkrytymi
> furmankami/bryczkami, to co sie dziwic, ze niepotrzebne.
>
> Ale ... przyjda pojazdy elektryczne, i ogrzewania bedzie tyle, co
> radiatory w falowniku dadza :-)
>
> J.
Po co książka. Popatrz na zdjęcia starych samochodów albo jeszcze lepiej tramwajów i autobusów. Korbelkowy albo kierowca na zewnątrz. Wtedy mieli konstruktorzy nasrane we łbach. Zrobić zamkniętą budę dla pasażerów a dla powożącego miejsce na zewnątrz.
Ponieważ pasażerowie to zysk, a kierowca to koszt. :))
-- Pozdrawiam,
yabba
No fakt. Księgowi wtedy chyba lepiej działali niż teraz bo teraz w tramwajach, może nie wszystkich, korbelkowy ma klimatyzowaną kabinę.
|
|
|
Data: 2015-02-17 18:20:01 |
Autor: Shrek |
3 cylindry |
On 2015-02-17 14:06, kogutek444@gmail.com wrote:
Wtedy mieli konstruktorzy nasrane we łbach. Zrobić zamkniętą budę dla pasażerów a dla powożącego miejsce na zewnątrz.
Może atawizm po powozach i dyliżansach. Wtedy trzeba było mieć połączenie koń woźnica;)
Shrek.
|
|
Data: 2015-02-17 09:27:17 |
Autor: kogutek444 |
3 cylindry |
W dniu wtorek, 17 lutego 2015 18:19:55 UTC+1 użytkownik Shrek napisał:
On 2015-02-17 14:06, kogutek444@gmail.com wrote:
> Wtedy mieli konstruktorzy nasrane we łbach. Zrobić zamkniętą budę dla pasażerów a dla powożącego miejsce na zewnątrz.
Może atawizm po powozach i dyliżansach. Wtedy trzeba było mieć połączenie koń woźnica;)
Shrek.
To jakieś hybrydy może były bo w dyliżansach woźnica siedział a w tramwajach korbelkowy stał. Znowu w jakimś elektrowozie widziałem kierownicę. Po chuj w elektrowozie kierownica jak on po szynach jedzie? Do dodawania gazu.
|
|
|
Data: 2015-02-17 19:05:09 |
Autor: Shrek |
3 cylindry |
On 2015-02-17 18:27, kogutek444@gmail.com wrote:
Znowu w jakimś elektrowozie widziałem kierownicę. Po chuj w elektrowozie kierownica jak on po szynach jedzie? Do dodawania gazu.
Ta kierownica to się nastawnik nazywa;)
Shrek.
|
|
|
Data: 2015-02-17 10:14:26 |
Autor: kogutek444 |
3 cylindry |
W dniu wtorek, 17 lutego 2015 19:05:04 UTC+1 użytkownik Shrek napisał:
On 2015-02-17 18:27, kogutek444@gmail.com wrote:
> Znowu w jakimś elektrowozie widziałem kierownicę. Po chuj w elektrowozie kierownica jak on po szynach jedzie? Do dodawania gazu.
Ta kierownica to się nastawnik nazywa;)
Shrek.
Nazywać się może dowolnie. Za to jak wygląda lokomotywa z kierownicą.
|
|
|
Data: 2015-02-18 19:14:33 |
Autor: Shrek |
3 cylindry |
On 2015-02-17 19:14, kogutek444@gmail.com wrote:
W dniu wtorek, 17 lutego 2015 19:05:04 UTC+1 użytkownik Shrek napisał:
On 2015-02-17 18:27, kogutek444@gmail.com wrote:
Znowu w jakimś elektrowozie widziałem kierownicę. Po chuj w elektrowozie kierownica jak on po szynach jedzie? Do dodawania gazu.
Ta kierownica to się nastawnik nazywa;)
Shrek.
Nazywać się może dowolnie. Za to jak wygląda lokomotywa z kierownicą.
Ale co, twoje uczucia estetyczne obraża?
Shrek.
|
|
|
Data: 2015-02-18 21:59:18 |
Autor: Pszemol |
3 cylindry |
"Adam" <a.g@poczta.onet.pl> wrote in message news:mbvasa$ush$1usenet.news.interia.pl...
W dniu 2015-02-17 o 09:20, tck pisze:
(...)
w tym roku zima lagodna, ale webasto by sie i tak przydalo zeby rano moc
pojechac;)
Wiesz, mam jeszcze stare książki motoryzacyjne, w których ktoś pisał, że ogrzewanie w samochodzie jest niepotrzebne, bo przecież można ubrać się w futro i czapkę, natomiast kolana okryć pledem.
I tak ludzie jeździli.
Szczerze Ci powiem to nie rozumiem zabardzo dlaczego ludzie
grzeją tak strasznie w samochodach gdy jeżdzą w zimowych kurtkach.
|
|
Data: 2015-02-16 21:45:02 |
Autor: Sebastian Biały |
3 cylindry |
On 2015-02-16 21:18, Adam wrote:
A w którejś ze swoich książek Witold Rychter opisywał auto z silnikiem
parowym. Czas od uruchomienia "pieca" do chwili otrzymania efektywnego
ciśnienia roboczego, umożliwiającego jazdę, to nieco ponad minuta.
Tu można zobaczyć w praktyce:
https:// www.youtube.com/watch?v=ACO-HXvrRz8
|
|
Data: 2015-02-15 23:39:35 |
Autor: Cavallino |
3 cylindry |
Użytkownik "Adam" <a.g@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:mbr60f$d16$1@usenet.news.interia.pl...
W dniu 2015-02-15 o 22:38, Maciek pisze:
W dniu 2015-02-15 o 22:30, Ministerstwo Propagandy pisze:
chciałbym prosić o wyjaśnienie mi prostymi słowami "dlaczego 3 cylindrowy
silnik jest lepszy niż 4 i więcej cylindrowy?"
Elementarne Sherlocku: 3 cylindry, to tylko 3 świece, więc o 25% (w
porównaniu z 4 cylindrowym) mniejsza szansa, że padnie świeca, czy kabel
A jak padnie, to działa nam tylko 66,6% świec (i cylindrów) w przeciwieństwie do 4-cylindrowego, gdzie jedna padnięta świeca powoduje działanie 75% silnika ;)
I to działanie w odbiorze właśnie takie, jak tej niby w pełni sprawnej 3 cylindrówki, z 3 sprawnymi świecami. ;-)
|