Data: 2010-07-11 07:18:14 | |
Autor: MadMan | |
35*C w cieniu - jakieś pomysły? | |
Dnia Sun, 11 Jul 2010 06:07:24 +0200, Marcin J. napisał(a):
Po wczorajszych 180 km na szosie wymiękłem. W kulminacyjnym momencie polewanie czachy co 15 min nie wystarczało. Macie jakieś sprawdzone (bądź nie ;) patenty? Jechać szybciej, będzie lepsze chłodzenie :) Czyżby Pętla Beskidzka? Ja specjalnych patentów nie mam, w sumie 2: - pić dużo wody lub izotoników/hipotoników, - na głowie buff (albo Wielicki Multifunctional Scarf) i kask - nie pali tak w łepetynę. Wczoraj przejechałem mega pętli beskidzkiej (125 km), w sumie 5.5h jazdy, na mecie tylko standardowe zmęczenie. -- Pozdrawiam, Damian Karwot damian.karwot (at) gmail kropa com JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl Tlen: madman1985, GG: 2283138 |
|
Data: 2010-07-12 10:48:08 | |
Autor: Marcin J. | |
35*C w cieniu - jakieś pomysły? | |
Użytkownik "MadMan" <madman15@nie-spamo-wac.wp.pl> napisał w wiadomości news:7ugsmb2077bb$.dlgrower.power.pl...
Działa dopóki jest ponizej 36'C ale tak między godz 14 a 17 bywa więcej (jazda w słońcu, szosa, pola, łąki) i wtedy wiaterek nie chłodzi, a nawet grzeje (powiew z piekarnika). Czyżby Pętla Beskidzka? Raczej Notecka :) (Poznań - Wronki - Ciszkowo - Czarnków) Ja specjalnych patentów nie mam, w sumie 2: Pocenie nie wystarcza. Jedyne co pomaga to duża ilość wody na wierzch - jedynie wtedy gdy skóra, włosy, koszulka... są zupełnie mokre parowanie przynosi odczuwalną ulgę. - na głowie buff (albo Wielicki Multifunctional Scarf) i kask - nie pali Kasku szosowego nie mam, noszę chustę z Novatexu - dopóki jest mokra jest ok ale to nie trwa długo. No cóż, pocieszające, że to tylko jeden tydzień w roku :) -- Pozdrowionka marcin |
|