Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   35 osób w święta

35 osób w święta

Data: 2009-04-15 12:50:44
Autor: PawelC
35 osób w święta
Temat może na jakąś grupę związaną z psychologią, czy filozofią ale w końcu dotyczący samochodów.
W te święta zginęło (choć ja uważam że zostało zabitych) 35 osób na drogach. W "przeciętny" weekend liczba ta wynosi 20... w przeważającej większości przyczyna ta sama - nadmierna prędkość.
Zatrzymanych w te święta "pod wpływem" prawie 2 tysiące. I takie liczby to też norma.
Tak się zastanawiam, nad kilkoma rzeczami.
Dlaczego w naszym kraju, w tak łagodny, żeby nie rzecz tolerancyjny sposób traktuje się tego typu debili,
Przecież gdyby jeden z drugim stracili prawko tak, minimum na 10 lat, to po 2 - 3 latach na naszych drogach powinna jeździć połowa samochodów mniej.

I druga refleksja dotycząca tych śmiertelnych statystyk.
Ja osobiście przygodę z "kółkiem" zacząłem w Stanach, gdzie cały kodeks ruchu drogowego, to cieniutka książka, znaków drogowych jest 5 na krzyż, a liczba wypadków drogowych proporcjonalnie do ilości samochodów ... nawet mi się nie chce szukać w statystykach.
W Polsce mamy wypasiony kodeks, setki znaków (z których niektóre albo nie mają sensu, albo ich praktyczne znaczenie "dubluje się z innymi"), instruktorzy coraz bardziej rygorystycznie podchodzą do egzaminatorów...   jakby to miało zapobiec, łamaniu prawa i narażanie siebie i innych na śmierć lub kalectwo.

Tak obserwuje niektórych swoich znajomych, "mistrzów kierownicy" i stwierdzam, że większość z nich po prostu za kółkiem odreagowuje swoje stresy, kompleksy... nie wiem jak to nazwać.

Nie wiem, gdzie jest problem w tym, żeby takiego jednego z drugim, po 3cim przekroczeniu prędkości wysłać nie na powtórny egzamin, a badania psychiatryczne, czy dana osoba nie stanowi dla siebie i innych zagrożenia na drodze.
Wygląda to trochę tak, jakby naszym ustawodawcom albo brakło wyobraźni, albo sami zachowywali się w ten sam sposób.

Data: 2009-04-15 12:53:18
Autor: Cavallino
35 osób w święta
Użytkownik "PawelC" <pablo34CUTTHIS@fortfun.pl> napisał w wiadomości news:

Nie wiem, gdzie jest problem w tym, żeby takiego jednego z drugim, po 3cim przekroczeniu prędkości wysłać nie na powtórny egzamin

A Ciebie od razu, z miejsca do psychiatry.
PLONK WARNING, jakbyś te durne kapelusznicze wypociny postanowił kontynuować.

Data: 2009-04-15 15:31:10
Autor: krzysiek82
35 osób w święta
Cavallino pisze:
A Ciebie od razu, z miejsca do psychiatry.
PLONK WARNING, jakbyś te durne kapelusznicze wypociny postanowił kontynuować.

Chłopie jesteś tak głupi, że się w głowie nie mieści, zgadzam się z autorem wątku w 100%.

--
krzysiek82

Data: 2009-04-15 20:12:27
Autor: Robert_J
35 osób w święta
Chłopie jesteś tak głupi, że się w głowie nie mieści, zgadzam się z autorem wątku w 100%.

Ameryki nie odkryłeś :-). Wiesz, jedni odreagowują kompleksy na drodze, a taki C. tutaj ;-)). On wie wszystko o wszystkim i o wszystkich... I wszystko co robi jest jedynie słuszne, każdy inny to kapelusz, ciamajda, tłuk kolejowy i co tam jeszcze sobie chce Kol. Cava... Dla Cava najlepiej znieść wszystkie normy prawne, kodeksy, bo on sam wie najlepiej ;-))). Niech żyje prawo dżungli :-), pardon, Prawo Cavallino...

Data: 2009-04-17 12:12:20
Autor: J.F.
35 osób w święta
Użytkownik "krzysiek82" <krzysiek_82@02.pl> napisał w wiadomości news:gs4nmu$bv2$1atlantis.news.neostrada.pl...
Cavallino pisze:
A Ciebie od razu, z miejsca do psychiatry.
PLONK WARNING, jakbyś te durne kapelusznicze wypociny postanowił kontynuować.

Chłopie jesteś tak głupi, że się w głowie nie mieści, zgadzam się z autorem wątku w 100%.

Kapelusznikow zapraszamy do Szwajcarii :-)

J.

Data: 2009-04-15 12:57:32
Autor: cztery
35 osób w święta
W te święta zginęło (choć ja uważam że zostało zabitych) 35 osób na drogach. W "przeciętny" weekend liczba ta wynosi 20... w przeważającej większości przyczyna ta sama - nadmierna prędkość.
Tak się zastanawiam, nad kilkoma rzeczami.

A ja tylko nad jedna.
Dlaczego tzw. Prezydent nie oglasza zaloby narodowej co tydzien.

Data: 2009-04-15 13:02:31
Autor: Gabriel'Varius'
35 osób w święta
Użytkownik cztery napisał:

W te święta zginęło (choć ja uważam że zostało zabitych) 35 osób na drogach. W "przeciętny" weekend liczba ta wynosi 20... w przeważającej większości przyczyna ta sama - nadmierna prędkość.
Tak się zastanawiam, nad kilkoma rzeczami.


A ja tylko nad jedna.
Dlaczego tzw. Prezydent nie oglasza zaloby narodowej co tydzien.
Dokladnie to samo powiedzialem 2 dni temu mojej zonie - pewnie nasz prezydent nie zostal poinformowany o tej tragedi.
pozdrawiam

--
        -- -- -- -- -- > www.varius.jawnet.pl/fotki <-- -- -- -- --
Mówić prawdę i umieć prawdą żyć - oto rzecz wielkiej wagi.
                Oskar Wilde

Data: 2009-04-15 13:39:33
Autor: neelix
35 osób w święta

Użytkownik "cztery" <raztrzy@dwa> napisał w wiadomości news:49e5bdb8news.home.net.pl...
W te święta zginęło (choć ja uważam że zostało zabitych) 35 osób na drogach. W "przeciętny" weekend liczba ta wynosi 20... w przeważającej większości przyczyna ta sama - nadmierna prędkość.
Tak się zastanawiam, nad kilkoma rzeczami.

A ja tylko nad jedna.
Dlaczego tzw. Prezydent nie oglasza zaloby narodowej co tydzien.

Dlaczego nie masz szacunku dla Prezydenta? A co on takiego zlego zrobił w tej sprawie?Po drugie pytanie jest głupie. Kto pełniąc jakąś wyższą funkcję chciałby być informowany o każdej pojedyńczej śmierci? Tylko idiota lub masochista. Startuj. Jak wygrasz i zasiądziesz to będą informować. Śmierć zbiorowa nadaje inną rangę. Po samym wałkowaniu w mediach nie ma już żadnych wątpliwości. Dzisiaj jest to temat nr. 1. Gdyby nie reakcja Prezydenta to zaraz obce media postawiłyby zarzut: gdzie jest Prezydent, a premier by Go zjadł.

neelix

Data: 2009-04-15 13:57:11
Autor: cztery
35 osób w święta
A ja tylko nad jedna.
Dlaczego tzw. Prezydent nie oglasza zaloby narodowej co tydzien.

Dlaczego nie masz szacunku dla Prezydenta?

Bo blokuje najwazniejsze dla kraju reformy. Bo zaspakajac swoje ambicje polityczne wystawia moj kraj na posmiewisko. Bo pelniac funkcje reprezentacyjne zupelnie nie jest reprezentacyjny - i nie pije tu do jego wzrostu ale osobowosci i tzw. "pizdowatosci".

A co on takiego zlego zrobił w tej sprawie?

Zrobil z siebie pajaca. Nie po raz pierwszy i nie ostatni. Codziennie na polskich drogach (statystycznie) ginie okolo 19 osob.
Dlaczego Prezydent w zwiazku z tym nie oglasza zaloby narodowej ?
Bo za malo ofiar na metr kwadrat i ciezko byloby sie sfotografowac ?

Po drugie pytanie jest głupie. Kto pełniąc jakąś wyższą funkcję chciałby być informowany o każdej pojedyńczej śmierci?

Majac kancelarie nierobow wieksza od kancelarii premiera oraz zatrudniajac za moje pieniadze rzesze doradcow moglby oddelegowac 2 cieciow, ktorzy ogladaliby telewizje.
I rozwiazalby sie problem braku poinformowania ciapcia prezydenta.

Śmierć zbiorowa nadaje inną rangę.

A dlaczegozto ? Czym gorsze sa ofiary na drodze od ofiar w pozarze ? Tym pierwszym nikt nie bedzie robil zrzut i budowal domow, z ich powodu nie bedzie zadnej zaloby narodowej.

Po samym wałkowaniu w mediach nie ma już żadnych wątpliwości. Dzisiaj jest to temat nr. 1. Gdyby nie reakcja Prezydenta to zaraz obce media postawiłyby zarzut: gdzie jest Prezydent, a premier by Go zjadł.

Obce media :-)  Jak to mowia radiomaryjni ?  Polskojezyczne :-)
Ehhh.

Data: 2009-04-15 14:52:47
Autor: Heraklit
35 osób w święta
Był 15 kwiecień (środa), gdy o godzinie 13:57 *cztery* w pocie czoła
naskrobał(a):


Śmierć zbiorowa nadaje inną rangę.

A dlaczegozto ? Czym gorsze sa ofiary na drodze od ofiar w pozarze ? Tym pierwszym nikt nie bedzie robil zrzut i budowal domow, z ich powodu nie bedzie zadnej zaloby narodowej.
głupia demagogia.





--
Pozdrawiam,

Post stworzono 2009-04-15 14:52:02

Data: 2009-04-15 17:52:11
Autor: LEPEK
35 osób w święta
Heraklit pisze:
Był 15 kwiecień (środa), gdy o godzinie 13:57 *cztery* w pocie czoła
naskrobał(a):


Śmierć zbiorowa nadaje inną rangę.
A dlaczegozto ? Czym gorsze sa ofiary na drodze od ofiar w pozarze ? Tym pierwszym nikt nie bedzie robil zrzut i budowal domow, z ich powodu nie bedzie zadnej zaloby narodowej.
głupia demagogia.

Ty za to zawarłeś w swoim poście masę konkretnych, niepodważalnych i przekonujących argumentów ;)

Powiedz mi - ale nie w stylu: bo głupi jesteś - czemu tym uśmierconym na drodze nie należy sie w proporcjonalnej wysokości jakaś pomoc z rezerwy budżetowej, od prezydenta miasta, od premiera, prezydenta; czemu z powodu ich śmierci nie ma lamentu w mediach, całostronicowych nekrologów, flag opuszczonych do połowy masztu i pospolitego ruszenia różnej maści kontroli i inwentaryzacji?

Moim zdaniem ofiary wypadków drogowych zasługują na to w takim samym stopniu, jak ofiary pożaru (uprzedzam ewentualny argument, że sami sobie winni: nie wszyscy, a pożar też sam się nie zaczął).

Wiem natomiast, czemu tego wszystkiego się nie robi w stosunku do ofiar wypadków drogowych - TO NIE JEST MEDIALNE. Taka śmierć spowszedniała, jest rozrzucona po całym kraju, nie świeci tak jasno, jak pożar i nie można w jednym miejscu ustawić ekipy na 3 dni i obserwować wszystkiego z bliska. W związku z tym nie przyjedzie lansować się ani prezydent, ani premier, ani pies z kulawą nogą. Bo to nie jest medialne - skoro nikt tego nie pokazuje w TV, to nie warto się tym zajmować, bo się swojej facjaty na szkło w ten sposób nie wciśnie...

Pozdr,
--
L E P E K    Pruszcz   Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Toyota Corolla 1.3  sedan  '97
Hyundai Atos 0.9  nanovan  '00

Data: 2009-04-16 09:22:30
Autor: Heraklit
35 osób w święta
Był 15 kwiecień (środa), gdy o godzinie 17:52 *LEPEK* w pocie czoła
naskrobał(a):

Śmierć zbiorowa nadaje inną rangę.
A dlaczegozto ? Czym gorsze sa ofiary na drodze od ofiar w pozarze ? Tym pierwszym nikt nie bedzie robil zrzut i budowal domow, z ich powodu nie bedzie zadnej zaloby narodowej.
głupia demagogia.

Ty za to zawarłeś w swoim poście masę konkretnych, niepodważalnych i przekonujących argumentów ;)
nie sądzisz, że to trochę nietaktowne licytować się czyjąś tragedią,
bólem...

Powiedz mi - ale nie w stylu: bo głupi jesteś - czemu tym uśmierconym na drodze nie należy sie w proporcjonalnej wysokości jakaś pomoc z rezerwy budżetowej, od prezydenta miasta, od premiera, prezydenta; czemu z powodu ich śmierci nie ma lamentu w mediach, całostronicowych nekrologów, flag opuszczonych do połowy masztu i pospolitego ruszenia różnej maści kontroli i inwentaryzacji?
nie wiem czym oni się kierowali, dla mnie to wyrażenie szacunku dla
ofiar.
 
Moim zdaniem ofiary wypadków drogowych zasługują na to w takim samym stopniu, jak ofiary pożaru (uprzedzam ewentualny argument, że sami sobie winni: nie wszyscy, a pożar też sam się nie zaczął).
a inne ofiary nie zasługują na takie prawa np: wody, bandytów, budów,
zimy, zatruć itd.
Odważysz się wprowadzić "Przepis" precyzujący kto zasługuje na
"specjalne" traktowanie?
 
Wiem natomiast, czemu tego wszystkiego się nie robi w stosunku do ofiar wypadków drogowych - TO NIE JEST MEDIALNE. Taka śmierć spowszedniała, jest rozrzucona po całym kraju, nie świeci tak jasno, jak pożar i nie można w jednym miejscu ustawić ekipy na 3 dni i obserwować wszystkiego z bliska. W związku z tym nie przyjedzie lansować się ani prezydent, ani premier, ani pies z kulawą nogą. Bo to nie jest medialne - skoro nikt tego nie pokazuje w TV, to nie warto się tym zajmować, bo się swojej facjaty na szkło w ten sposób nie wciśnie...
taka jest polityka i takie jest oczekiwanie publiki (oczywiście znacznej
części).




--
Pozdrawiam,

Post stworzono 2009-04-16 09:05:12

Data: 2009-04-16 19:46:10
Autor: neelix
35 osób w święta

Użytkownik "LEPEK" <gdzies@wsi> napisał w wiadomości news:49e60289$1news.home.net.pl...
Heraklit pisze:
Był 15 kwiecień (środa), gdy o godzinie 13:57 *cztery* w pocie czoła
naskrobał(a):


Śmierć zbiorowa nadaje inną rangę.
A dlaczegozto ? Czym gorsze sa ofiary na drodze od ofiar w pozarze ? Tym pierwszym nikt nie bedzie robil zrzut i budowal domow, z ich powodu nie bedzie zadnej zaloby narodowej.
głupia demagogia.

Ty za to zawarłeś w swoim poście masę konkretnych, niepodważalnych i przekonujących argumentów ;)

Powiedz mi - ale nie w stylu: bo głupi jesteś - czemu tym uśmierconym na drodze nie należy sie w proporcjonalnej wysokości jakaś pomoc z rezerwy budżetowej, od prezydenta miasta, od premiera, prezydenta; czemu z powodu ich śmierci nie ma lamentu w mediach, całostronicowych nekrologów, flag opuszczonych do połowy masztu i pospolitego ruszenia różnej maści kontroli i inwentaryzacji?

Wiesz dlaczego? Bo na drogach wielu ginie na własne życzenie. Można obciążać władze za jakość dróg, ale kierowca ma dostosować prędkość(zachowanie) do każdych warunków. Skoro tego nie robi to igra ze śmiercią jak samobójca i nic mu się nie należy. Polska droga to pole walki. Nie ma przymusu jeżdżenia.

Moim zdaniem ofiary wypadków drogowych zasługują na to w takim samym stopniu, jak ofiary pożaru (uprzedzam ewentualny argument, że sami sobie winni: nie wszyscy, a pożar też sam się nie zaczął).
Wiem natomiast, czemu tego wszystkiego się nie robi w stosunku do ofiar wypadków drogowych - TO NIE JEST MEDIALNE. Taka śmierć spowszedniała, jest rozrzucona po całym kraju, nie świeci tak jasno, jak pożar i nie można w jednym miejscu ustawić ekipy na 3 dni i obserwować wszystkiego z bliska. W związku z tym nie przyjedzie lansować się ani prezydent, ani premier, ani pies z kulawą nogą. Bo to nie jest medialne - skoro nikt tego nie pokazuje w TV, to nie warto się tym zajmować, bo się swojej facjaty na szkło w ten sposób nie wciśnie...

To jest druga strona medalu. Oczywiście można dyskutować, ale o rzeczywistych ofiarach drogowych idiotów. Trzeba idiotów eliminować.

neelix

Data: 2009-04-17 12:20:23
Autor: J.F.
35 osób w święta
Użytkownik "LEPEK" <gdzies@wsi> napisał w wiadomości news:49e60289$1news.home.net.pl...
Powiedz mi - ale nie w stylu: bo głupi jesteś - czemu tym uśmierconym na drodze nie należy sie w proporcjonalnej wysokości jakaś pomoc z rezerwy budżetowej, od prezydenta miasta, od premiera, prezydenta; czemu z powodu ich śmierci nie ma lamentu w mediach, całostronicowych nekrologów, flag opuszczonych do połowy masztu i pospolitego ruszenia różnej maści kontroli i inwentaryzacji?

Moim zdaniem ofiary wypadków drogowych zasługują na to w takim samym stopniu, jak ofiary pożaru (uprzedzam ewentualny argument, że sami sobie winni: nie wszyscy, a pożar też sam się nie zaczął).

Ale moga byc tez ofiary wypadkow drogowych - sami sobie winni ze sie wybrali na wycieczke autokarem ?

J.

Data: 2009-04-16 19:38:49
Autor: neelix
35 osób w święta

Użytkownik "cztery" <raztrzy@dwa> napisał w wiadomości news:49e5cbb3$1news.home.net.pl...
A ja tylko nad jedna.
Dlaczego tzw. Prezydent nie oglasza zaloby narodowej co tydzien.

Dlaczego nie masz szacunku dla Prezydenta?

Bo blokuje najwazniejsze dla kraju reformy. Bo zaspakajac swoje ambicje polityczne wystawia moj kraj na posmiewisko. Bo pelniac funkcje reprezentacyjne zupelnie nie jest reprezentacyjny - i nie pije tu do jego wzrostu ale osobowosci i tzw. "pizdowatosci".

Blokuje szkodliwe ustawy robione na odwal się po to by właśnie zawetował i media miały o czym pisać. na pośmiewisko to wystawia Polskę wojna wszczęta przez premiera.

A co on takiego zlego zrobił w tej sprawie?

Zrobil z siebie pajaca. Nie po raz pierwszy i nie ostatni. Codziennie na polskich drogach (statystycznie) ginie okolo 19 osob.
Dlaczego Prezydent w zwiazku z tym nie oglasza zaloby narodowej ?
Bo za malo ofiar na metr kwadrat i ciezko byloby sie sfotografowac ?

Powinieneś wiedzieć dlaczego. Sam rozum może podpowiedzieć.

Po drugie pytanie jest głupie. Kto pełniąc jakąś wyższą funkcję chciałby być informowany o każdej pojedyńczej śmierci?

Majac kancelarie nierobow wieksza od kancelarii premiera oraz zatrudniajac za moje pieniadze rzesze doradcow moglby oddelegowac 2 cieciow, ktorzy ogladaliby telewizje.
I rozwiazalby sie problem braku poinformowania ciapcia prezydenta.

A kto wierzy telewizji? Tylko pustak.

Śmierć zbiorowa nadaje inną rangę.

A dlaczegozto ? Czym gorsze sa ofiary na drodze od ofiar w pozarze ? Tym pierwszym nikt nie bedzie robil zrzut i budowal domow, z ich powodu nie bedzie zadnej zaloby narodowej.

Ofiary nie muszą być wcale gorsze. To rozumowanie nawala. Powinna być ustawa definiująca żąłobę. Myślisz, że taka ustawa brała by pod uwagę każdą śmierć czy tylko większe zbiorowe tragedie? Nie popadajmy w paranoję.

Po samym wałkowaniu w mediach nie ma już żadnych wątpliwości. Dzisiaj jest to temat nr. 1. Gdyby nie reakcja Prezydenta to zaraz obce media postawiłyby zarzut: gdzie jest Prezydent, a premier by Go zjadł.

Obce media :-)  Jak to mowia radiomaryjni ?  Polskojezyczne :-)

Przecież polskich prawie nie ma.

neelix

Data: 2009-04-17 12:18:24
Autor: J.F.
35 osób w święta
Użytkownik "neelix" <aneelix@wp.pl> napisał w wiadomości news:gs4h5g$qbe$1atlantis.news.neostrada.pl...
A ja tylko nad jedna.
Dlaczego tzw. Prezydent nie oglasza zaloby narodowej co tydzien.

Dlaczego nie masz szacunku dla Prezydenta?

Bo nie zasluguje ?

A co on takiego zlego zrobił w  tej sprawie?

a) Afere,
b) zalobe

Po drugie pytanie jest głupie. Kto pełniąc jakąś wyższą funkcję chciałby być informowany o każdej pojedyńczej śmierci?

A jaka ustawil granice ? 20, 10, 5 ?

Startuj. Jak wygrasz i zasiądziesz to będą informować. Śmierć zbiorowa nadaje inną rangę.

Jaka ? Cos rozni 20 przypadkowych rodzin ktorym zginal jeden czlonek, ale wszyscy w jednej wycieczce,
od np 20 rodzin ktorym zgineli dzieci z wnukami, tyle tylko ze w jednym tygodniu ?

J.

Data: 2009-04-18 16:42:36
Autor: neelix
35 osób w święta

Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:gs9l3v$353$1news.onet.pl...
Użytkownik "neelix" <aneelix@wp.pl> napisał w wiadomości news:gs4h5g$qbe$1atlantis.news.neostrada.pl...
A ja tylko nad jedna.
Dlaczego tzw. Prezydent nie oglasza zaloby narodowej co tydzien.

Dlaczego nie masz szacunku dla Prezydenta?

Bo nie zasluguje ?

A kto jest na tyle kompetentny by to ocenić? Byle ludek z ulicy? A kto wie jakie są zadania Prezydenta i jak się z nich wywiązuje? Większosć malkontentów opluwa wg. instrukcji. Kiedyś usłyszałem babę na targowisku: jak ten Wałęsa rządzi! Ręce mnie opadły. Babo do garów.

A co on takiego zlego zrobił w  tej sprawie?

a) Afere,
b) zalobe

POlityczna nagonka jako element walki o stołek.

Po drugie pytanie jest głupie. Kto pełniąc jakąś wyższą funkcję chciałby być informowany o każdej pojedyńczej śmierci?

A jaka ustawil granice ? 20, 10, 5 ?

Mnie też nie podoba się szafowanie żałobą narodową, ale zostawmy to Prezydentowi.

Startuj. Jak wygrasz i zasiądziesz to będą informować. Śmierć zbiorowa nadaje inną rangę.

Jaka ? Cos rozni 20 przypadkowych rodzin ktorym zginal jeden czlonek, ale wszyscy w jednej wycieczce,
od np 20 rodzin ktorym zgineli dzieci z wnukami, tyle tylko ze w jednym tygodniu ?

Różni koncentracja i postrzeganie(odbiór społeczny). Wyobraź sobie leżące 1 cialo przy drodze, a leżące kilometr dalej 20 ciał. Gdzie polecą ludzie? Gdzie polecą media? Na tą jedną osobę malo kto spojrzy. Często decyduje skala sensacji.

neelix

Data: 2009-04-19 17:44:50
Autor: złoty
35 osób w święta [NTG]
J.F. pisze:
Użytkownik "neelix" <aneelix@wp.pl> napisał w wiadomości news:gs4h5g$qbe$1atlantis.news.neostrada.pl...
A ja tylko nad jedna.
Dlaczego tzw. Prezydent nie oglasza zaloby narodowej co tydzien.
Dlaczego nie masz szacunku dla Prezydenta?

Bo nie zasluguje ?


...a szkoda, bo pewno Cię to zdziwi, ale u znajomych z innych krajów ma b. wysokie notowania. Nawet Niemcy, których znam, nie lubiący naszego prezydenta, za "psucie" szeroko rozumianych interesów Niemiecko-Rosyjskich cenią go za charyzmę. W przeciwieństwie np. do naszego premiera, którego jeden z nich nazwał "bezkręgowcem" (musiałem aż w słowniku sprawdzać co to słowo oznacza ;)).

Ale..każdy ma prawo do swoich osądów. Dla mnie jest to najlepszy jak dotąd prezydent od stanu wojennego. Przynajmniej nie muszę się za granicą za niego wstydzić.
Szkoda, że np w sierpniu zeszłego roku nie byłeś w Gruzji..może zmieniłbyś swój pogląd, gdybyś posłuchał jak go tam odbierają i jakie to ma przełożenie na postrzeganie w tym kraju Polaków. Niewielkim gestem zrobił kawał dobrej roboty dla wizerunku Polski i Polaków.

A co on takiego zlego zrobił w  tej sprawie?

a) Afere,

hmm..nie bardzo wiem o co Ci chodzi ale.. może o to, że zwrócił się z żądaniem/zaleceniem (nie wiem jaka ostatecznie była formuła), by informowano go o tego typu zdarzeniach? To nie pierwszy tego typu wypadek i na pewno nie ostatni, więc może najwyższa pora, by pouczyć urzędników jak się mają zachować w tego typu sytuacjach. Procedury powinny być jasne i precyzyjne.

b) zalobe


...tak z ciekawości - a cóż Ci tak ta żałoba przeszkadza? Jego prawo i jego decyzja.

Po drugie pytanie jest głupie. Kto pełniąc jakąś wyższą funkcję chciałby być informowany o każdej pojedyńczej śmierci?

A jaka ustawil granice ? 20, 10, 5 ?


...napisz do jego kancelarii - może uzyskasz odpowiedź.

Startuj. Jak wygrasz i zasiądziesz to będą informować. Śmierć zbiorowa nadaje inną rangę.

Jaka ? Cos rozni 20 przypadkowych rodzin ktorym zginal jeden czlonek, ale wszyscy w jednej wycieczce,
od np 20 rodzin ktorym zgineli dzieci z wnukami, tyle tylko ze w jednym tygodniu ?


...nie wiem, dlaczego próbujesz przy okazji tego typu nieszczęścia tych ludzi bawić się w matematykę ale dla mnie np jest spora różnica pomiędzy tragedią związaną ze spaleniem się żywcem "iluśtam" osób, tudzież z decyzjami podejmowanymi przez tych ludzi, czy rzucać własne dziecko z okna by miało szansę się uratować czy tez nie od np. omawianej w innym wątku śmierci idioty na motorze, który miał kaprys wyprzedzać na skrzyżowaniu. A niby i to śmierć i to.
Ale.. to tylko moje odczucie. Dla Ciebie może np. poniżej 500 spalonych żywcem nie ma o czym mówić. Twoje prawo..

pzdr
A.

Data: 2009-04-19 20:58:06
Autor: J.F.
35 osób w œwięta [NTG]
On Sun, 19 Apr 2009 17:44:50 +0200,  złoty wrote:
J.F. pisze:
Dlaczego tzw. Prezydent nie oglasza zaloby narodowej co tydzien.
Dlaczego nie masz szacunku dla Prezydenta?
Bo nie zasluguje ?

..a szkoda, bo pewno Cię to zdziwi, ale u znajomych z innych krajów ma b. wysokie notowania. Nawet Niemcy, których znam, nie lubiący naszego prezydenta, za "psucie" szeroko rozumianych interesów Niemiecko-Rosyjskich cenią go za charyzmę.

Hm, wiekszosc to pewnie nawet nie widziala tego naszego prezydenta, no
chyba ze w karykaturze. A co oni moga wiedziec o charyzmie ktora ma
lub nie ma ? No chyba ze na nich zrobil takie wrazenie .. dziwne jak na takiego
kurdupla [nie obraza, tylko stwierdzenie faktu]/

Ale..każdy ma prawo do swoich osądów. Dla mnie jest to najlepszy jak dotąd prezydent od stanu wojennego. Przynajmniej nie muszę się za granicą za niego wstydzić.
Szkoda, że np w sierpniu zeszłego roku nie byłeś w Gruzji..może zmieniłbyś swój pogląd, gdybyś posłuchał jak go tam odbierają i jakie to ma przełożenie na postrzeganie w tym kraju Polaków. Niewielkim gestem zrobił kawał dobrej roboty dla wizerunku Polski i Polaków.

Tylko czy przypadkiem akurat w tej sprawie Gruzini sami nie sa sobie
winni ? Tzn napadli na mniejszosc rosyjska, z ktora utrzymywali jakies
tam status quo.

A co on takiego zlego zrobił w  tej sprawie?
a) Afere,
hmm..nie bardzo wiem o co Ci chodzi ale.. może o to, że zwrócił się z żądaniem/zaleceniem (nie wiem jaka ostatecznie była formuła), by informowano go o tego typu zdarzeniach?

No to niech sie zwroci do premiera/ministrow, a nie do gazet.

To nie pierwszy tego typu wypadek i na pewno nie ostatni, więc może najwyższa pora, by pouczyć urzędników jak się mają zachować w tego typu sytuacjach. Procedury powinny być jasne i precyzyjne.

A potem znow sie okaze ze prezydencki urzednik nie odbieral telefonu
...

No chyba ze zle oceniam, i moze to rzad zlamal ustalenia ..

b) zalobe
..tak z ciekawości - a cóż Ci tak ta żałoba przeszkadza?

Nie moglem obejrzec ulubionego serialu w TV - dobry powod ?
Jego prawo i jego decyzja.

To niech oglasza co tydzien, setka zmarlych rodakow na drogach to
chyba jest dobry powod ?

Śmierć zbiorowa nadaje inną rangę.
Jaka ? Cos rozni 20 przypadkowych rodzin ktorym zginal jeden czlonek, ale wszyscy w jednej wycieczce,
od np 20 rodzin ktorym zgineli dzieci z wnukami, tyle tylko ze w jednym tygodniu ?

..nie wiem, dlaczego próbujesz przy okazji tego typu nieszczęścia tych ludzi bawić się w matematykę ale dla mnie np jest spora różnica pomiędzy tragedią związaną ze spaleniem się żywcem "iluśtam" osób, tudzież z decyzjami podejmowanymi przez tych ludzi, czy rzucać własne dziecko z okna by miało szansę się uratować czy tez nie od np. omawianej w innym

To im podeslij redaktora z telewizji. Niech reportaz zrobi o
bohaterskiej postawie.

wątku śmierci idioty na motorze, który miał kaprys wyprzedzać na skrzyżowaniu. A niby i to śmierć i to.

Mlody jestes ? To sobie wyobraz ze ciezko zapierdalajac w robocie zasnales za
kierownica, albo spieszac sie do klienta trafiles na drugiego takiego,
teraz jestes na wozku, zone z dziecmi wyganiaja z domu, bo na kredyt i
kto ci pomoze ? A jak ci zginie matka, to ojcu prezydent zaraz ci cos wyplaci, premier
wyplaci wiecej, prezydent zaraz sie poprawi ze to tylko pierwsza rata
byla. A w kolejce jeszcze czeka wyplata z OC autokaru, z ubezpieczenia
organizatora, i moze jeszcze jakies indywidualne.

Ale matka zginela w wycieczce do Lourdes razem z calym autokarem.
Bo jakby byla jedna zmarla a reszta ranna, to prezydent pewnie by
zapomnial..

Ale.. to tylko moje odczucie. Dla Ciebie może np. poniżej 500 spalonych żywcem nie ma o czym mówić. Twoje prawo..

A jakbys tak mial dylemat kogo wyciagac z plonacego auta po wypadku ? Jedno dziecko, drugie dziecko czy zone ? Na szczescie auta rzadko plona. Ale mowimy o 5 tysiacach ofiar
rocznie. Ale widac dla ciebie tez nie ma o czym mowic.


J.

Data: 2009-04-19 21:21:40
Autor: Artur Maśląg
35 osób w �więta [NTG]
J.F. pisze:
On Sun, 19 Apr 2009 17:44:50 +0200,  złoty wrote:
J.F. pisze:
Dlaczego tzw. Prezydent nie oglasza zaloby narodowej co tydzien.
Dlaczego nie masz szacunku dla Prezydenta?
Bo nie zasluguje ?

..a szkoda, bo pewno Cię to zdziwi, ale u znajomych z innych krajów ma b. wysokie notowania. Nawet Niemcy, których znam, nie lubiący naszego prezydenta, za "psucie" szeroko rozumianych interesów Niemiecko-Rosyjskich cenią go za charyzmę.

Hm, wiekszosc to pewnie nawet nie widziala tego naszego prezydenta, no
chyba ze w karykaturze. A co oni moga wiedziec o charyzmie ktora ma
lub nie ma ? 

(...)

Dziękuję :) Wiesz chyba za co?

--
Jutro to dziś - tyle że jutro.

Data: 2009-04-20 10:23:46
Autor: J.F.
35 osób w ?więta [NTG]
Użytkownik "Artur Maśląg" <futrzak@polbox.com> napisał w wiadomości news:gsftk8$rvf$1inews.gazeta.pl...
J.F. pisze:
..a szkoda, bo pewno Cię to zdziwi, ale u znajomych z innych krajów ma b. wysokie notowania. Nawet Niemcy, których znam, nie lubiący naszego prezydenta, za "psucie" szeroko rozumianych interesów Niemiecko-Rosyjskich cenią go za charyzmę.

Hm, wiekszosc to pewnie nawet nie widziala tego naszego prezydenta, no
chyba ze w karykaturze. A co oni moga wiedziec o charyzmie ktora ma
lub nie ma ?
(...)
Dziękuję :) Wiesz chyba za co?

Nie mam najmniejszego pojecia.

J.

Data: 2009-04-19 23:37:33
Autor: złoty
35 osób w �więta [NTG]
J.F. pisze:


Hm, wiekszosc to pewnie nawet nie widziala tego naszego prezydenta, no
chyba ze w karykaturze. A co oni moga wiedziec o charyzmie ktora ma
lub nie ma ?

...zdziwisz sie ale oni juĹź maja TV i internet. I w dodatku potrafia z nich korzystac (mam nadzieje, iz Cie nie zaszokowalem) i zywo sie tym interesuja. Oczywiscie mowie o pewnej grupie wiekowej, gdyz mlodziez generalnie ma to wszystko w d** (co tez zaczyna miec miejsce i w PL).

No chyba ze na nich zrobil takie wrazenie .. dziwne jak na takiego
kurdupla [nie obraza, tylko stwierdzenie faktu]/


...kurdupel jest stwierdzeniem obrazliwym. Na Ciebie jak wołali? Sekularnik? Czteryoczy? Uwazasz, że to tez "stwierdzenie faktu"? Niektorzy mowia na kobiety "kurwa" i tez to traktuja jako "stwierdzenie faktu".
...ejze..nie spodziewalem sie tego po Tobie.


Tylko czy przypadkiem akurat w tej sprawie Gruzini sami nie sa sobie
winni ?

...nie

Tzn napadli na mniejszosc rosyjska, z ktora utrzymywali jakies
tam status quo.

... rĂłwniez nie . Ale.. to nie temat na te grupe.


No to niech sie zwroci do premiera/ministrow, a nie do gazet.


...ale premier nie ma dla niego czasu. Nie ogladasz TV?


A potem znow sie okaze ze prezydencki urzednik nie odbieral telefonu
..


...albo premier zakazal kontaktu z prezydentem. Gdybac to sobie mozemy...


Nie moglem obejrzec ulubionego serialu w TV - dobry powod ?

...dla mnie - glupawy. Ale..to Twoja sprawa. Bylem po prostu ciekaw..


To niech oglasza co tydzien, setka zmarlych rodakow na drogach to
chyba jest dobry powod ?


...widocznie nie, skoro nie oglasza. Napisz do niego postulat - moze Cie wyslucha (..wyczyta?!).


To im podeslij redaktora z telewizji. Niech reportaz zrobi o
bohaterskiej postawie.


...to nie jest bohaterstwo to tragizm. To raczej musialby nakrecic o tym telenowele, ktora mogłbys ogladnac korzystajac z "braku zaloby" ;)


Mlody jestes ?

...oczywiscie! Caly czas "osiemnastka" ;)

To sobie wyobraz ze ciezko zapierdalajac w robocie zasnales za
kierownica, albo spieszac sie do klienta trafiles na drugiego takiego,
teraz jestes na wozku, zone z dziecmi wyganiaja z domu, bo na kredyt i
kto ci pomoze ?

...sa do tego stosowne instytucje. Dzialaja lepiej lub gorzej ale.. sa. Choc..nie wiem dlaczego pytasz.

A jak ci zginie matka, to ojcu prezydent zaraz ci cos wyplaci, premier
wyplaci wiecej, prezydent zaraz sie poprawi ze to tylko pierwsza rata
byla. A w kolejce jeszcze czeka wyplata z OC autokaru, z ubezpieczenia
organizatora, i moze jeszcze jakies indywidualne.


...nadal nie bardzo wiem o co Ci chodzi, gdyz wymyslasz coraz bardziej bzdurne (sorry za okreslenie) argumenty. Nie wszystko kreci sie wokol kasy i nie przypuszczam by uczestnicy tej tragedii stali teraz w kolejce z wyciągnieta reka po kase za zmarla matke/ojca/dziecko. A tak przy okazji: za ile sprzedałbys zycie swojej matki/ojca/dziecko? Bo zaczynam uwazać, ze "uwazasz" tylko pieniadze. Wiec..ile?

Ale matka zginela w wycieczce do Lourdes razem z calym autokarem.
Bo jakby byla jedna zmarla a reszta ranna, to prezydent pewnie by
zapomnial..


..."pewnie by", gdyby itd. Już wolę jak plujesz na niego za to co faktycznie zrobil niz za to co sobie imaginujesz.

A jakbys tak mial dylemat kogo wyciagac z plonacego auta po wypadku ? Jedno dziecko, drugie dziecko czy zone ?

...to bym się zastanawial. A skoro Ty już wiesz to..kogo bys wyciagal?

Na szczescie auta rzadko plona. Ale mowimy o 5 tysiacach ofiar
rocznie. Ale widac dla ciebie tez nie ma o czym mowic.


...ponoc umierac mozna na tysiac sposobow. Nie kazda smierc jest jednak taka sama. Przynajmniej dla mnie oczywiscie i co najmniej jeszcze mniejszej/wiekszej grupy osob.

pzdr
A.

Data: 2009-04-20 10:40:04
Autor: J.F.
35 osób w ?więta [NTG]
Użytkownik "złoty" <mcart@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:gsg5c0$9gk$1inews.gazeta.pl...
J.F. pisze:
Hm, wiekszosc to pewnie nawet nie widziala tego naszego prezydenta, no
chyba ze w karykaturze. A co oni moga wiedziec o charyzmie ktora ma
lub nie ma ?

..zdziwisz sie ale oni już maja TV i internet. I w dodatku potrafia z

Wiem ze maja, choc z internetem byly zapoznieni :-)

No chyba ze na nich zrobil takie wrazenie .. dziwne jak na takiego
kurdupla [nie obraza, tylko stwierdzenie faktu]/

..kurdupel jest stwierdzeniem obrazliwym. Na Ciebie jak wołali? Sekularnik? Czteryoczy? Uwazasz, że to tez "stwierdzenie faktu"?

No nie da sie ukryc ze jest :-)

Przy czym okulary u polityka nie przeszkadzaja.
Ale zastawienie Kohla i Kaczynskiego na jednym zdjeciu ..

Tylko czy przypadkiem akurat w tej sprawie Gruzini sami nie sa sobie
winni ?
..nie
Tzn napadli na mniejszosc rosyjska, z ktora utrzymywali jakies
tam status quo.

.. równiez nie . Ale.. to nie temat na te grupe.

To moze na priv, skoro masz wiadomosci z pierwszej reki ..

No to niech sie zwroci do premiera/ministrow, a nie do gazet.
..ale premier nie ma dla niego czasu. Nie ogladasz TV?

Listem do kancelarii ..

To sobie wyobraz ze ciezko zapierdalajac w robocie zasnales za
kierownica, albo spieszac sie do klienta trafiles na drugiego takiego,
teraz jestes na wozku, zone z dziecmi wyganiaja z domu, bo na kredyt i
kto ci pomoze ?
..sa do tego stosowne instytucje. Dzialaja lepiej lub gorzej ale.. sa. Choc..nie wiem dlaczego pytasz.

A potem sie dowiesz ze nie dzialaja, bo zona poszla do pracy i zarabia 1000zl, wiec za duzo.
A prezydent za to lekka raczka rozrzuca pieniadze ..

A jak ci zginie matka, to ojcu prezydent zaraz ci cos wyplaci, premier
wyplaci wiecej, prezydent zaraz sie poprawi ze to tylko pierwsza rata
byla. A w kolejce jeszcze czeka wyplata z OC autokaru, z ubezpieczenia
organizatora, i moze jeszcze jakies indywidualne.

..nadal nie bardzo wiem o co Ci chodzi, gdyz wymyslasz coraz bardziej bzdurne (sorry za okreslenie) argumenty. Nie wszystko kreci sie wokol kasy i nie przypuszczam by uczestnicy tej tragedii stali teraz w kolejce z wyciągnieta reka po kase za zmarla matke/ojca/dziecko. A tak przy okazji: za ile sprzedałbys zycie swojej matki/ojca/dziecko? Bo zaczynam uwazać, ze "uwazasz" tylko pieniadze. Wiec..ile?

Nie - po prostu denerwuje mnie to nierowne traktowanie i granie pod publiczke.
Zginelo 35 osob w swieta w roznych wypadkach - prezydent nawet slowem nie powie.
Zginie 10 osob w jednym autokarze - prezydent sie zaraz deklaruje z zaloba, pomoca.
Premier zreszta to samo ..

Mowisz ze to dla rodzin inna skala tragedii jak im bliscy zgina w wypadku samochodu osobowego, a gorsza jak w autokarze ?

A jakbys tak mial dylemat kogo wyciagac z plonacego auta po wypadku ? Jedno dziecko, drugie dziecko czy zone ?
..to bym się zastanawial. A skoro Ty już wiesz to..kogo bys wyciagal?

Ale jakos dostrzegasz spora roznice jak ktos plonie w hotelu, niz jak plonie w samochodzie ..


J.

Data: 2009-04-20 20:49:21
Autor: złoty
35 osób w ?więta [NTG]
J.F. pisze:


Przy czym okulary u polityka nie przeszkadzaja.
Ale zastawienie Kohla i Kaczynskiego na jednym zdjeciu ..


...kwestia podejścia. Dla mnie osobiście prezydent może być karłem w okularach z jedną ręką, pryszczatą twarzą i poruszać sie na wózku inwalidzkim byle by tylko "miał głowę na karku". Dla kogoś innego - może to być idiota byleby tylko miał miłą twarz, uśmiechał się i obiecywał "drugą Irlandię" (i nie jest to przytyk do Tuska..tak mi jakoś wyszło ;)


To moze na priv, skoro masz wiadomosci z pierwszej reki ..


...jak się trochę odrobię to przy okazji może podrzucę na priv.


Mowisz ze to dla rodzin inna skala tragedii jak im bliscy zgina w wypadku samochodu osobowego, a gorsza jak w autokarze ?


...wiesz - skoro nie rozumiesz to można to rozwinąć: wolałbyś, by Twój bliski umarł śmiercią naturalną czy spłonął żywcem? W końcu jak mówisz..śmierć jest śmierć. Czy aby jednak faktycznie?


Ale jakos dostrzegasz spora roznice jak ktos plonie w hotelu, niz jak plonie w samochodzie ..


Zmieniasz temat. Poprzednio było: "spalenie się w hotelu xxx osób kontra wiele pojedynczych wypadków drogowych".
Ale..niech będzie: dostrzegam. A jak widzę - Ty nie. Widocznie pewnych rzeczy nie można wytłumaczyć.

pzdr
A.

Data: 2009-04-20 18:30:39
Autor: neelix
35 osób w ?więta [NTG]

Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:t0rmu41nvctdurphi446ek8cjv2is3lod04ax.com...
No to niech sie zwroci do premiera/ministrow, a nie do gazet.

Są odpowiednie procedury i łącza. Jest tylko brak woli ze strony rządu, bo dla PO nawet śmierć jest okazją do POdciągnięcia słupków. Niestety tak to wygląda. Ja tak to odbieram i nie da się inaczej.

..tak z ciekawości - a cóż Ci tak ta żałoba przeszkadza?

Nie moglem obejrzec ulubionego serialu w TV - dobry powod ?

Obejrzysz za tydzień. To tylko przesunięcie. Ja się uwolniłem od większości seriali. Mała strata.

To niech oglasza co tydzien, setka zmarlych rodakow na drogach to
chyba jest dobry powod ?

Wielu z nic zginęło na własne życzenie. Nie widzisz, że prawie nikt nie przestrzega przepisów RD? Nawet ofiary nie są do końca czyste. Żałoba po nich to problem czysto rodzinny. Prezydent uznał, ze jest powód do żałoby i należy to uszanować. Też byłem temu przeciwny, ale w świetle absurdalnej czysto POlitycznej nagonki zmieniłem zdanie.

neelix

Data: 2009-04-20 23:21:53
Autor: J.F.
35 osób w ?więta [NTG]
On Mon, 20 Apr 2009 18:30:39 +0200,  neelix wrote:
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
..tak z ciekawości - a cóż Ci tak ta żałoba przeszkadza?
Nie moglem obejrzec ulubionego serialu w TV - dobry powod ?
Obejrzysz za tydzień. To tylko przesunięcie. Ja się uwolniłem od większości seriali. Mała strata.

Mala, ale jednak :-)

A swoja droga .. ktos wie na jakiej podstawie prezydent pisze "§ 3. Jednostki publicznej radiofonii i telewizji, nadawcy
koncesjonowani oraz redakcje dzienników i czasopism uwzgledniaja w
czasie trwania zaloby narodowej potrzebe uczczenia pamieci ofiar
tragicznego wydarzenia .."

To niech oglasza co tydzien, setka zmarlych rodakow na drogach to
chyba jest dobry powod ?

Wielu z nic zginęło na własne życzenie.

Na pewno znajdzie sie tez wielu ktorzy sobie nie zyczyli.

Nie widzisz, że prawie nikt nie przestrzega przepisów RD? Nawet ofiary nie są do końca czyste.

A w tym hotelu sa czyste ? Pozary rzadko same wybuchaja ..



J.

Data: 2009-04-15 12:59:28
Autor: michaça
35 osób w święta
...nie na powtórny egzamin, a badania psychiatryczne, czy dana osoba nie stanowi dla siebie i innych zagrożenia na drodze.

bez sensu, psychiatra za 50zl wbije mu w dowod, ze jest zdolny do prowadzenia pojazdow i final, moze byc tradycyjnie - "zaocznie"

Data: 2009-04-15 13:16:53
Autor: elmer radi radisson
35 osób w święta
PawelC wrote:

Ja osobiście przygodę z "kółkiem" zacząłem w Stanach, gdzie cały kodeks ruchu drogowego, to cieniutka książka, znaków drogowych jest 5 na krzyż, a liczba wypadków drogowych proporcjonalnie do ilości samochodów ... nawet mi się nie chce szukać w statystykach.
W Polsce mamy wypasiony kodeks, setki znaków (z których niektóre albo nie mają sensu, albo ich praktyczne znaczenie "dubluje się z innymi"), Nie wiem, gdzie jest problem w tym, żeby takiego jednego z drugim, po 3cim przekroczeniu prędkości wysłać nie na powtórny egzamin, a badania psychiatryczne, czy dana osoba nie stanowi dla siebie i innych zagrożenia na drodze.
Wygląda to trochę tak, jakby naszym ustawodawcom albo brakło wyobraźni, albo sami zachowywali się w ten sam sposób.

Wyglada to troche tak, ze piszesz o nadmiarze znakow w Polsce, a potem
nagle o tym zapominasz i od czapy bys chcial zeby wszystkich podwojnie
karano za przekraczanie predkosci. W kraju gdzie wiekszosc znakow
dotyczacych ograniczen nie odzwierciedla faktycznego stopnia zagrozenia.



--

na wiadomosci sportowe zaprasza producent naturalnej wody 'BRZOZOWA'

Data: 2009-04-15 13:19:50
Autor: ąćęłńóśźż
35 osób w święta
Wjeżdżam do W-wy, teren zabudowany, znak ograniczenia szybkości do 70 km/h, jadę 90 km/h bo wiem, że wolniej to zagrożenie dla mojego zdrowia i życia, a i tak z tyłu co chwila ktoś mnie pogania długimi, lub kierunkami (a jeśli jadę mniejszym "damskim" autem, to i klaksonem)...
JaC


-- -- -

w przeważającej większości przyczyna ta sama - nadmierna prędkość.

Data: 2009-04-15 13:29:30
Autor: Pan Piskorz
35 osób w święta
Wjeżdżam do W-wy, teren zabudowany, znak ograniczenia szybkości do 70 km/h, jadę 90 km/h bo wiem, że wolniej to >zagrożenie dla mojego zdrowia i życia, a i tak z tyłu co chwila ktoś mnie pogania długimi, lub kierunkami (a jeśli jadę mniejszym >"damskim" autem, to i klaksonem)...

bo pewnie jedziesz lewym pasem i tamujesz ruch

P.

Data: 2009-04-15 14:09:50
Autor: ąćęłńóśźż
35 osób w święta
Bo pewnie przy 90 km/h (przy 70 km/h ograniczenia na znaku) utrzymuję odległość od poprzedzającego auta 40 metrów, a ten j....ny ch..j za mną musi się wtedy koniecznie wcisnąć przed mój zderzak i jechać przed moją maską przez następne 5 kilometrów?
Albo za 150 metrów skręcić w lewo do swojej zagrody??
JaC


-- -- -

bo pewnie jedziesz lewym pasem i tamujesz ruch

Data: 2009-04-15 14:22:46
Autor: Pan Piskorz
35 osób w święta
Albo za 150 metrów skręcić w lewo do swojej zagrody??

czyli tamujesz ruch prewencyjnie?

P.

Data: 2009-04-15 16:05:51
Autor: Wiesiaczek
35 osób w święta

Użytkownik "ąćęłńóśźż" <usun_to@wp.eu> napisał w wiadomości news:gs4iob$hba$1news.wp.pl...
Bo pewnie przy 90 km/h (przy 70 km/h ograniczenia na znaku) utrzymuję odległość od poprzedzającego auta 40 metrów, a ten j....ny ch..j za mną musi się wtedy koniecznie wcisnąć
[...]

40 metrów?!
W Warszawie przy takiej prędkości odległość bezpieczna wynosi od 2 do 5 metrów!

--
Pozdrawiam - Wiesiaczek

"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma"

Data: 2009-04-15 18:53:44
Autor: ąćęłńóśźż
35 osób w święta
Ale tylko w tunelu wzdłuż Wisły ;-)
JaC


-- -- -

W Warszawie przy 90km/h prędkości odległość bezpieczna wynosi od 2 do 5 metrów!

Data: 2009-04-15 23:55:28
Autor: waperr
35 osób w święta
Użytkownik "ąćęłńóśźż" <usun_to@wp.eu> napisał w wiadomości > > > news:gs4fqj$fdk$1news.wp.pl...
Wjeżdżam do W-wy, teren zabudowany, znak ograniczenia szybkości do 70 km/h, > jadę 90 km/h bo wiem, że wolniej to zagrożenie dla mojego zdrowia i życia, a i  > tak z tyłu co chwila ktoś mnie pogania długimi, lub kierunkami (a jeśli jadę  > mniejszym "damskim" autem, to i klaksonem)...
JaC


-- -- -

> w przeważającej większości przyczyna ta sama - nadmierna prędkość.

taaaa.... albo na drodze 1+1 pasy wyprzedza Cie "złotówa" tylko po to aby za 100m się zatrzymać, efekt tego taki że i on i ja stoję a tak mogłem spokojnie sobie pojechać ale po co przecież pan zawodowy kierowca zaoszczedzil 10-15 sek wykonując jeden z najniebezpieczniejszych manewrów i niepotrzebnie zmuszając mnie do zatrzymania.
W łodzi jeżdza podobnie, zjeżdżam na lewy pas do zawrócenia a za mną jakiś pajac co za chwile miga mi światłami żebym zjechał na prawy pas zamiast mnie wyprzedzić z prawej, a przecież można w terenie zabudowanym.
Jak kierowcy nie zaczną sami myśleć to sytuacja się nie zmieni.
Niestety kompletny brak wyobraźni a do tego cwaniactwo, z tąd wypadki i śmierć na drogach.

pzdr
waperr

Data: 2009-04-15 22:02:25
Autor: Robert Rędziak
35 osób w święta
On Wed, 15 Apr 2009 23:55:28 +0200, waperr <waperr@interia.pl>
wrote:

co za chwile miga mi światłami żebym zjechał na prawy pas zamiast mnie wyprzedzić z prawej, a przecież można w terenie zabudowanym.

 Jak raz, wyprzedzanie z prawej strony do bezpiecznych manewrów
 nie należy. Bardzo często jest tak, że w połowie wyprzedzania,
 wyprzedzany przypomina sobie, że miał ustąpić lewego pasa i robi
 się niezbyt ciekawie (np. ostatnio jeden taki rozpędzał się
 przede mną w tempie kontemplacyjnym, poczekałem więc, aż obaj
 wysuniemy się przed tych na prawym pasie, którzy rozpędzali się
 jeszcze bardziej kontemplacyjnie, włączyłem kierunkowskaz,
 zacząłem zjeżdżać na prawy i gdzieś w połowie tego manewru pan
 przede mną również postanowił zjechać na ten sam pas... później
 jeszcze miał pretensje, że pokazałem mu na migi, żeby spoglądał
 w lusterka).

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak                     mailto:giekao-at-gmail-dot-com
zmien kreseczkę na kropeczkę:              http://forum-subaru.pl
   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

Data: 2009-04-16 20:40:22
Autor: waperr
35 osób w święta

Użytkownik "Robert Rędziak" <rekin@gm.wkurw.org> napisał w wiadomości news:slrngucm97.rqo.rekinlazarus.wkurw.org...

Jak raz, wyprzedzanie z prawej strony do bezpiecznych manewrów
nie należy. Bardzo często jest tak, że w połowie wyprzedzania,
wyprzedzany przypomina sobie, że miał ustąpić lewego pasa i robi
się niezbyt ciekawie (np. ostatnio jeden taki rozpędzał się
przede mną w tempie kontemplacyjnym, poczekałem więc, aż obaj
wysuniemy się przed tych na prawym pasie, którzy rozpędzali się
jeszcze bardziej kontemplacyjnie, włączyłem kierunkowskaz,
zacząłem zjeżdżać na prawy i gdzieś w połowie tego manewru pan
przede mną również postanowił zjechać na ten sam pas... później
jeszcze miał pretensje, że pokazałem mu na migi, żeby spoglądał
w lusterka).

r.
-- _________________________________________________________________
robert rędziak                     mailto:giekao-at-gmail-dot-com
zmien kreseczkę na kropeczkę:              http://forum-subaru.pl
  I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

Nie mówiłem że jest bezpieczne a dozwolone.
Każde wyprzedzanie jest niebezpieczne.
A więc w opisanym przypadku pan jadący z przodu nie upewnił się, że ktoś za nim zmienia pas i może zacząć go wyprzedzać więc należy poczekać aż docelowy pas się zwolni.
Potwierdza to tylko, że brak wiedzy, zdrowego rozsądku i wpojenia dobrych zasad jest dalekie na polskich drogach...

pzdr
waperr

Data: 2009-04-15 13:47:08
Autor: CeSaR
35 osób w święta
I druga refleksja dotycząca tych śmiertelnych statystyk.
Ja osobiście przygodę z "kółkiem" zacząłem w Stanach, gdzie cały kodeks ruchu drogowego, to cieniutka książka, znaków drogowych jest 5 na krzyż, a liczba wypadków drogowych proporcjonalnie do ilości samochodów ...

I tu się zaczyna Twój problem. W Stanach niestety (dla nas) naukę jazdy samochodem rozpoczyna się w szkole (i nie jestem pewien czy nie jest to obowiązek) przy czym jako podstawę wpaja się jazdę defensywną. Wyobrażasz sobie u nas skrzyżowanie, gdzie wszystkie drogi mają "Stop" i obowiązuje zasada, że kto pierwszy dojechał ten pierwszy po zatrzymaniu! rusza?
W Stanach samochód nie jest, tak jak dla wielu z nas, dorobkiem całego życia. Samochód jest narzędziem domowym. Lepszy, gorszy ale to narzędzie a nie ołtarzyk. I tak to ludzie traktują.
U nas byle łoś wsadzi doopę w koreański sedes i jest panem. A przynajmniej tak mu się wydaje.
Przyznam, że nie wyobrażam sobie sytuacji w Polsce, że na autostradzie Chevy Corvette dałaby się wyprzedzić ciężarówce. Trochę to i dla mnie dziwne bo po cholerę oni kupują takie samochody, żeby później z ciężarówkami łeb włeb na drodze jechać - tego przyznaję, nie rozumiem :-) No chyba że to same kapelusze.
Więc raczej trzeba przestać patrzeć na nasz kraj przez amerykańskie okulary. Niestety.

C

Data: 2009-04-15 14:06:41
Autor: ąćęłńóśźż
35 osób w święta
Bo w Stanach jest kult pieniądza, a ciężarówka kosztuje tyle co czterdzieści Corvettek ;-)
JaC


-- -- -

po cholerę oni kupują takie samochody, żeby później z ciężarówkami łeb włeb na drodze jechać

Data: 2009-04-15 14:50:55
Autor: BaX
35 osób w święta

I tu się zaczyna Twój problem. W Stanach niestety (dla nas) naukę jazdy
samochodem rozpoczyna się w szkole (i nie jestem pewien czy nie jest to obowiązek) przy czym jako podstawę wpaja się jazdę defensywną. Wyobrażasz sobie u nas skrzyżowanie, gdzie wszystkie drogi mają "Stop" i obowiązuje zasada, że kto pierwszy dojechał ten pierwszy po zatrzymaniu! rusza?

A po kiego? Przecież jeden kierunek stale może mieć pierwszeństwo? Ci co dojadą z podporządkowanych i tak musieli by się zatrzymać jak mają STOP.

W Stanach samochód nie jest, tak jak dla wielu z nas, dorobkiem całego życia. Samochód jest narzędziem domowym. Lepszy, gorszy ale to narzędzie a nie ołtarzyk. I tak to ludzie traktują.

Hmm, a co oni tam traktują w inny sposób? Te domki z tektury, niewiele lepsze od tego baraku który się u nas wypalił? Przecież amerykanie to chyba najwięksi światowi tandeciarze.

Data: 2009-04-15 13:52:51
Autor: kamil
35 osób w święta

"BaX" <bax@_klub.chip.pl> wrote in message news:gs4ln8$rr6$1nemesis.news.neostrada.pl...

Hmm, a co oni tam traktują w inny sposób? Te domki z tektury, niewiele lepsze od tego baraku który się u nas wypalił? Przecież amerykanie to chyba najwięksi światowi tandeciarze.

Na szczescie Polacy maja najlepsze domy, najlepsze samochody, najlepszy system edukacji i najwybitniejszych specjalistow w kazdej dziedzinie na swiecie. Co ja mowie, specjalistow, kazdy Polak jest specjalista od wszystkiego, od neurochirurgii po bezpieczenstwo drogowe. Wystarczy dowolne forum czy grupe poczytac, zeby pozbyc sie jakichkolwiek watpliwosci w tym zakresie.

:-)




Pozdrawiam
Kamil

Data: 2009-04-15 14:57:52
Autor: BaX
35 osób w święta

Hmm, a co oni tam traktują w inny sposób? Te domki z tektury, niewiele
lepsze od tego baraku który się u nas wypalił? Przecież amerykanie to chyba najwięksi światowi tandeciarze.

Na szczescie Polacy maja najlepsze domy, najlepsze samochody, najlepszy system edukacji i najwybitniejszych specjalistow w kazdej dziedzinie na swiecie. Co ja mowie, specjalistow, kazdy Polak jest specjalista od wszystkiego, od neurochirurgii po bezpieczenstwo drogowe. Wystarczy dowolne forum czy grupe poczytac, zeby pozbyc sie jakichkolwiek watpliwosci w tym zakresie.

A widzisz zebym to gdzies napisal lub sugerowal?

Data: 2009-04-15 14:01:13
Autor: kamil
35 osób w święta

"BaX" <bax@_klub.chip.pl> wrote in message news:gs4m49$sev$1nemesis.news.neostrada.pl...

Hmm, a co oni tam traktują w inny sposób? Te domki z tektury, niewiele
lepsze od tego baraku który się u nas wypalił? Przecież amerykanie to chyba najwięksi światowi tandeciarze.

Na szczescie Polacy maja najlepsze domy, najlepsze samochody, najlepszy system edukacji i najwybitniejszych specjalistow w kazdej dziedzinie na swiecie. Co ja mowie, specjalistow, kazdy Polak jest specjalista od wszystkiego, od neurochirurgii po bezpieczenstwo drogowe. Wystarczy dowolne forum czy grupe poczytac, zeby pozbyc sie jakichkolwiek watpliwosci w tym zakresie.

A widzisz zebym to gdzies napisal lub sugerowal?

Nic osobistego, po prostu takie wnioski nasuwaja sie po lekturze PMS pelnej ekspertow od ruchu drogowego, bezpieczenstwa, wyprowadzania samochodow z poslizgu po obejrzeniu filmu na youtube itp.



Pozdrawiam
Kamil

Data: 2009-04-15 15:06:40
Autor: CeSaR
35 osób w święta
A po kiego? Przecież jeden kierunek stale może mieć pierwszeństwo? Ci co dojadą z podporządkowanych i tak musieli by się zatrzymać jak mają STOP.

Ja nie wiem "po kiego" oni tak mają. Tak mają i już. I działa. Ja sie tylko zastanawiam jakby to u nas działało a raczej jakby u nas nie działało.

Hmm, a co oni tam traktują w inny sposób? Te domki z tektury, niewiele lepsze od tego baraku który się u nas wypalił? Przecież amerykanie to chyba najwięksi światowi tandeciarze.

Chyba nie. Nie wiem w jakich domach byłeś i mieszkałeś ale w standardzie normalnej klasy średniej bardzo chętnie spędziłbym resztę swojego życia.

C

Data: 2009-04-15 15:17:09
Autor: Marcin Stankiewicz
35 osób w święta
Dnia Wed, 15 Apr 2009 15:06:40 +0200, CeSaR na pl.misc.samochody
napisał(a):

Hmm, a co oni tam traktują w inny sposób? Te domki z tektury, niewiele lepsze od tego baraku który się u nas wypalił? Przecież amerykanie to chyba najwięksi światowi tandeciarze.

Chyba nie. Nie wiem w jakich domach byłeś i mieszkałeś ale w standardzie normalnej klasy średniej bardzo chętnie spędziłbym resztę swojego życia.

Większość nowszych domów w USA, to konstrukcja drewniana, na zewnątrz
warstwa płyty ( podobna do naszej pilśniowej ), warstwa tkaniny
półprzepuszczalnej - popularny Tyvek - + siding, ewentualnie stucco dla
ozdoby. Co zamożniejsi dla ozdoby kładą 1 warstwę cegły ćwierćcalowej.

Od wewnątrz masz watę szklaną/mieralną jako ocieplenie i pomalowany
"sidrak"  czyli "sheetrock" - po naszemu płyta katon-gips ;-)

I tyle ... domy obliczone są na jakieś 50 lat życia ;-).

Murowany dom stawiają tylko naprawdę bogaci ludzie.

Inna sprawa, że projekty są całkiem funkcjonalne, a dodatkowo wyposażenie
w różnego rodzaju gadżety umila życie.

--
Marcin Stankiewicz [ a.k.a. motomouse ;-) ]
m.stankiewicz na pomarańczka [ czyli orange ].pl
"Humor to jeden ze sposobów samoobrony przed wszechświatem."

Data: 2009-04-15 15:30:11
Autor: cztery
35 osób w święta
I tyle ... domy obliczone są na jakieś 50 lat życia ;-).

A skad takie info ?
Widzialem w Kanadzie domy w technologii szkieletowej jakie stoja o lat 50-tych zeszlego wieku. Co wiecej, moi znajomi kupili ostatnio dom z 1949 roku :-) Wg. Twoich "rewelacji" od 20 lat ww. powinien byc zutylizowany.

Data: 2009-04-15 15:40:29
Autor: Marcin Stankiewicz
35 osób w święta
Dnia Wed, 15 Apr 2009 15:30:11 +0200, cztery na pl.misc.samochody
napisał(a):

I tyle ... domy obliczone są na jakieś 50 lat życia ;-).

A skad takie info ?

Od projektantów :)

Widzialem w Kanadzie domy w technologii szkieletowej jakie stoja o lat 50-tych zeszlego wieku.

Wiesz ... dom z lat 50tych zeszłego wieku nie łapie się na kryteria
"nowsze" w odniesieniu do USA. To już jest prawie że zabytek. Na dodatek
jest duże prawdopodobieństwo, że jednak trochę prac murarskich tam jest ;-)

Co wiecej, moi znajomi kupili ostatnio dom z 1949 roku :-) Wg. Twoich "rewelacji" od 20 lat ww. powinien byc zutylizowany.

Jw. ;-)

Założenie, że domy mają przeżyć 50 lat nie oznacza automatycznej demolki
dzień po minięciu tego okresu. Jeśli dom był "konserwowany", a dodatkowo
stoi w okolicy ze sprzyjającymi warunkami to pewnie postoi dłużej.

--
Marcin Stankiewicz [ a.k.a. motomouse ;-) ]
m.stankiewicz na pomarańczka [ czyli orange ].pl
"Nie powiedziałabym, że biedni stali się biedniejsi, ale że stali się
bardziej świadomi swojej biedy. Indira Gandhi."

Data: 2009-04-15 15:48:07
Autor: BaX
35 osób w święta
Hmm, a co oni tam traktują w inny sposób? Te domki z tektury, niewiele
lepsze od tego baraku który się u nas wypalił? Przecież amerykanie to
chyba najwięksi światowi tandeciarze.

Chyba nie. Nie wiem w jakich domach byłeś i mieszkałeś ale w standardzie
normalnej klasy średniej bardzo chętnie spędziłbym resztę swojego życia.

Większość nowszych domów w USA, to konstrukcja drewniana, na zewnątrz
warstwa płyty ( podobna do naszej pilśniowej ), warstwa tkaniny
półprzepuszczalnej - popularny Tyvek - + siding, ewentualnie stucco dla
ozdoby. Co zamożniejsi dla ozdoby kładą 1 warstwę cegły ćwierćcalowej.

Od wewnątrz masz watę szklaną/mieralną jako ocieplenie i pomalowany
"sidrak"  czyli "sheetrock" - po naszemu płyta katon-gips ;-)

Nic lepszego niż kontenery przemysłowe, tych przynajmniej kopem z buta nie pozbawisz ściany.

Data: 2009-04-15 15:44:47
Autor: BaX
35 osób w święta


A po kiego? Przecież jeden kierunek stale może mieć pierwszeństwo? Ci co dojadą z podporządkowanych i tak musieli by się zatrzymać jak mają STOP.

Ja nie wiem "po kiego" oni tak mają. Tak mają i już. I działa. Ja sie tylko zastanawiam jakby to u nas działało a raczej jakby u nas nie działało.

Hmm, a co oni tam traktują w inny sposób? Te domki z tektury, niewiele lepsze od tego baraku który się u nas wypalił? Przecież amerykanie to chyba najwięksi światowi tandeciarze.

Chyba nie. Nie wiem w jakich domach byłeś i mieszkałeś ale w standardzie normalnej klasy średniej bardzo chętnie spędziłbym resztę swojego życia.

No tak, klapki na oczach made in juesej.

Data: 2009-04-15 14:53:27
Autor: kamil
35 osób w święta

"BaX" <bax@_klub.chip.pl> wrote in message news:gs4os7$374$1nemesis.news.neostrada.pl...


A po kiego? Przecież jeden kierunek stale może mieć pierwszeństwo? Ci co dojadą z podporządkowanych i tak musieli by się zatrzymać jak mają STOP.

Ja nie wiem "po kiego" oni tak mają. Tak mają i już. I działa. Ja sie tylko zastanawiam jakby to u nas działało a raczej jakby u nas nie działało.

Hmm, a co oni tam traktują w inny sposób? Te domki z tektury, niewiele lepsze od tego baraku który się u nas wypalił? Przecież amerykanie to chyba najwięksi światowi tandeciarze.

Chyba nie. Nie wiem w jakich domach byłeś i mieszkałeś ale w standardzie normalnej klasy średniej bardzo chętnie spędziłbym resztę swojego życia.

No tak, klapki na oczach made in juesej.

Lepiej miec klapki na oczach, niz niesprawne pozamykane schody przeciwpozarowe w cudownych polskich budynkach socjalnych.



Pozdrawiam
Kamil

Data: 2009-04-15 16:13:44
Autor: BaX
35 osób w święta


A po kiego? Przecież jeden kierunek stale może mieć pierwszeństwo? Ci co dojadą z podporządkowanych i tak musieli by się zatrzymać jak mają STOP.

Ja nie wiem "po kiego" oni tak mają. Tak mają i już. I działa. Ja sie tylko zastanawiam jakby to u nas działało a raczej jakby u nas nie działało.

Hmm, a co oni tam traktują w inny sposób? Te domki z tektury, niewiele lepsze od tego baraku który się u nas wypalił? Przecież amerykanie to chyba najwięksi światowi tandeciarze.

Chyba nie. Nie wiem w jakich domach byłeś i mieszkałeś ale w standardzie normalnej klasy średniej bardzo chętnie spędziłbym resztę swojego życia.

No tak, klapki na oczach made in juesej.

Lepiej miec klapki na oczach, niz niesprawne pozamykane schody przeciwpozarowe w cudownych polskich budynkach socjalnych.

No tam takiego bo problemu nie ma w najgorszym wypadku kopniesz w ściane i przez dziure wyjdziesz. W dodatku tam większość "budynków" wygląda jak socjalne, niektóre wręcz stoją na kołach jak u nas wozy cyrkowe i tworzą całe osiedla "socjalne"

Data: 2009-04-15 15:16:18
Autor: kamil
35 osób w święta

"BaX" <bax@_klub.chip.pl> wrote in message news:gs4qih$5oh$1nemesis.news.neostrada.pl...

No tam takiego bo problemu nie ma w najgorszym wypadku kopniesz w ściane i przez dziure wyjdziesz. W dodatku tam większość "budynków" wygląda jak socjalne, niektóre wręcz stoją na kołach jak u nas wozy cyrkowe i tworzą całe osiedla "socjalne"

Oczywiscie spedziles pol zycia w USA, wiec wiesz?



Pozdrawiam
Kamil

Data: 2009-04-16 09:15:07
Autor: BaX
35 osób w święta

No tam takiego bo problemu nie ma w najgorszym wypadku kopniesz w ściane i
przez dziure wyjdziesz. W dodatku tam większość "budynków" wygląda jak socjalne, niektóre wręcz stoją na kołach jak u nas wozy cyrkowe i tworzą całe osiedla "socjalne"

Oczywiscie spedziles pol zycia w USA, wiec wiesz?

A czy w PL trzeba spędzić pół życia aby wiedzieć?

Data: 2009-04-15 20:14:38
Autor: CeSaR
35 osób w święta
W dodatku tam większość "budynków" wygląda jak socjalne, niektóre wręcz stoją na kołach jak u nas wozy cyrkowe i tworzą całe osiedla "socjalne"

W tym "jueseju" większość budynków wygląda jak socjalne? Bo nie wiem czy cię dobrze zrozumiałem.

C

Data: 2009-04-16 09:27:12
Autor: BaX
35 osób w święta


W dodatku tam większość "budynków" wygląda jak socjalne, niektóre wręcz stoją na kołach jak u nas wozy cyrkowe i tworzą całe osiedla "socjalne"

W tym "jueseju" większość budynków wygląda jak socjalne? Bo nie wiem czy cię dobrze zrozumiałem.

Już Ci wcześniej ktoś napisał z czego budowane i jaką techniką są te ich "domy". U nas podobnie wykonane są domki na działkach, kiedyś sołtys w podobny spośób stawiał stodołe. Sposób wykończenia i komfortu to kwestia zastosowanego materiału. Pomijam już kwestie finansowe bo tam większość jedzie na kredytach, a domy spłacają przez 3/4 zycia o ile międzyczasie nie idą pod hipoteke albo letni wietrzyk nie rozwieje tego w piździec. To właśnie te ICH kredyty doprowadziły "potęge gospodarczą" prawie do zapaści finansowej.

Data: 2009-04-16 09:39:22
Autor: Arek (G)
35 osób w święta
BaX pisze:
[...]
idą pod hipoteke albo letni wietrzyk nie rozwieje tego w piździec. To właśnie te ICH kredyty doprowadziły "potęge gospodarczą" prawie do zapaści finansowej.

Nie mieszaj tematów. Tak nawiasem "te kredyty" sprawiły, że ameryka znów stanie się potęgą. Jeśli myślisz, że ten niby kryzys to tak przypadkiem to musisz być bardzo naiwny. Ale to oczywiście totalny OT.

A.

Data: 2009-04-16 10:41:21
Autor: BaX
35 osób w święta

idą pod hipoteke albo letni wietrzyk nie rozwieje tego w piździec. To
właśnie te ICH kredyty doprowadziły "potęge gospodarczą" prawie do zapaści finansowej.

Nie mieszaj tematów. Tak nawiasem "te kredyty" sprawiły, że ameryka znów stanie się potęgą. Jeśli myślisz, że ten niby kryzys to tak przypadkiem to musisz być bardzo naiwny. Ale to oczywiście totalny OT.


Tak, tak, pare mln. ludzi się zmówiło i przestało płacić kredyty.
EOT

Data: 2009-04-16 10:49:27
Autor: Arek (G)
35 osób w święta
BaX pisze:
idą pod hipoteke albo letni wietrzyk nie rozwieje tego w piździec. To
właśnie te ICH kredyty doprowadziły "potęge gospodarczą" prawie do zapaści finansowej.
Nie mieszaj tematów. Tak nawiasem "te kredyty" sprawiły, że ameryka znów stanie się potęgą. Jeśli myślisz, że ten niby kryzys to tak przypadkiem to musisz być bardzo naiwny. Ale to oczywiście totalny OT.


Tak, tak, pare mln. ludzi się zmówiło i przestało płacić kredyty.

Gdzie?

A.

Data: 2009-04-16 11:10:58
Autor: BaX
35 osób w święta

idą pod hipoteke albo letni wietrzyk nie rozwieje tego w piździec. To
właśnie te ICH kredyty doprowadziły "potęge gospodarczą" prawie do zapaści finansowej.
Nie mieszaj tematów. Tak nawiasem "te kredyty" sprawiły, że ameryka znów stanie się potęgą. Jeśli myślisz, że ten niby kryzys to tak przypadkiem to musisz być bardzo naiwny. Ale to oczywiście totalny OT.


Tak, tak, pare mln. ludzi się zmówiło i przestało płacić kredyty.

Gdzie?

Tam własnie. No chyba, że rządowy program to też sciema.

Data: 2009-04-16 11:25:00
Autor: Arek (G)
35 osób w święta
BaX pisze:
idą pod hipoteke albo letni wietrzyk nie rozwieje tego w piździec. To
właśnie te ICH kredyty doprowadziły "potęge gospodarczą" prawie do zapaści finansowej.
Nie mieszaj tematów. Tak nawiasem "te kredyty" sprawiły, że ameryka znów stanie się potęgą. Jeśli myślisz, że ten niby kryzys to tak przypadkiem to musisz być bardzo naiwny. Ale to oczywiście totalny OT.

Tak, tak, pare mln. ludzi się zmówiło i przestało płacić kredyty.
Gdzie?

Tam własnie. No chyba, że rządowy program to też sciema.

Acha.

A.

Data: 2009-04-16 11:40:52
Autor: kamil
35 osób w święta

"BaX" <bax@_klub.chip.pl> wrote in message news:gs6n41$rkb$1nemesis.news.neostrada.pl...

zastosowanego materiału. Pomijam już kwestie finansowe bo tam większość jedzie na kredytach, a domy spłacają przez 3/4 zycia o ile międzyczasie nie idą pod hipoteke albo letni wietrzyk nie rozwieje tego w piździec. To


Standardowy mortgage na 25 lat to 3/4 zycia. Fiu fiu, raczysz przytoczyc jakies dane potwierdzajace masowa umieralnosc amerykanow w mlodym wieku?

Rozumiem, ze swoje 4 katy kupiles za gotowke. Pozazdroscic, setki tysiecy zlotych w kieszeni nosisz i do tego same sie zarabiaja, skoro cale dnie na PMS przesiadujesz. Zdradz swoj sekret..




Pozdrawiam
Kamil

Data: 2009-04-16 13:05:09
Autor: BaX
35 osób w święta

zastosowanego materiału. Pomijam już kwestie finansowe bo tam większość
jedzie na kredytach, a domy spłacają przez 3/4 zycia o ile międzyczasie nie idą pod hipoteke albo letni wietrzyk nie rozwieje tego w piździec. To


Standardowy mortgage na 25 lat to 3/4 zycia. Fiu fiu, raczysz przytoczyc jakies dane potwierdzajace masowa umieralnosc amerykanow w mlodym wieku?

Tak, tak. Od niemowlaka już spłacają swoje kredyty.


Rozumiem, ze swoje 4 katy kupiles za gotowke. Pozazdroscic, setki tysiecy zlotych w kieszeni nosisz i do tego same sie zarabiaja, skoro cale dnie na PMS przesiadujesz. Zdradz swoj sekret..

Żal mi Cie, właściwie Twojej krótkowzroczności i postrzegania innych.

Data: 2009-04-16 16:30:12
Autor: kamil
35 osób w święta

"BaX" <bax@_klub.chip.pl> wrote in message news:gs73f3$55d$1atlantis.news.neostrada.pl...

zastosowanego materiału. Pomijam już kwestie finansowe bo tam większość
jedzie na kredytach, a domy spłacają przez 3/4 zycia o ile międzyczasie nie idą pod hipoteke albo letni wietrzyk nie rozwieje tego w piździec. To


Standardowy mortgage na 25 lat to 3/4 zycia. Fiu fiu, raczysz przytoczyc jakies dane potwierdzajace masowa umieralnosc amerykanow w mlodym wieku?

Tak, tak. Od niemowlaka już spłacają swoje kredyty.

Jakies konkrety, czy tesc przy flaszce opowiadal jak to zle na zachodzie sie dzieje?

- jakie kredyty splacaja?
- w jaki sposob niemowlak zaciaga kredyt?


Przypominam tez, ze mowa byla o mieszkaniach. Kredyt mieszkaniowy to standardowo 25 lat na calym swiecie, w miedzyczasie kilkukrotnie czlowiek sie przeprowadzi i na nieruchomosciach nieraz sporo zarobi. Kryzys-sryzys, za trzy lata nikt o nim pamietac nie bedzie i nieruchomosci znow w gore pojda, to nie jest inwestycja na 3-miesiace ale dlugoterminowa. Poza tym gdzies mieszkac trzeba, lepiej splacac swoj kredyt przez 25 lat, niz czyjs wynajmujac, nie sadzisz?

Rozumiem, ze swoje 4 katy kupiles za gotowke. Pozazdroscic, setki tysiecy zlotych w kieszeni nosisz i do tego same sie zarabiaja, skoro cale dnie na PMS przesiadujesz. Zdradz swoj sekret..

Żal mi Cie, właściwie Twojej krótkowzroczności i postrzegania innych.

Dorosniesz, wyprowadzisz sie od mamusi, sam zrozumiesz.




Pozdrawiam
Kamil

Data: 2009-04-17 09:34:53
Autor: BaX
35 osób w święta

zastosowanego materiału. Pomijam już kwestie finansowe bo tam większość
jedzie na kredytach, a domy spłacają przez 3/4 zycia o ile międzyczasie nie idą pod hipoteke albo letni wietrzyk nie rozwieje tego w piździec. To


Standardowy mortgage na 25 lat to 3/4 zycia. Fiu fiu, raczysz przytoczyc jakies dane potwierdzajace masowa umieralnosc amerykanow w mlodym wieku?

Tak, tak. Od niemowlaka już spłacają swoje kredyty.

Jakies konkrety, czy tesc przy flaszce opowiadal jak to zle na zachodzie sie dzieje?

- jakie kredyty splacaja?
- w jaki sposob niemowlak zaciaga kredyt?

LOL, wróć się 3-4 posty poczytaj zrozumiesz, ironie też może dostrzeżesz.



Przypominam tez, ze mowa byla o mieszkaniach. Kredyt mieszkaniowy to standardowo 25 lat na calym swiecie, w miedzyczasie kilkukrotnie czlowiek sie przeprowadzi i na nieruchomosciach nieraz sporo zarobi. Kryzys-sryzys, za trzy lata nikt o nim pamietac nie bedzie i nieruchomosci znow w gore pojda, to nie jest inwestycja na 3-miesiace ale dlugoterminowa. Poza tym gdzies mieszkac trzeba, lepiej splacac swoj kredyt przez 25 lat, niz czyjs wynajmujac, nie sadzisz?

Nie wiem czy wiesz ale są też tacy którzy mają swoje, nie muszą kupowaś wynajmować i nie mają tak przyziemnych problemów jak Twoje.


Rozumiem, ze swoje 4 katy kupiles za gotowke. Pozazdroscic, setki tysiecy zlotych w kieszeni nosisz i do tego same sie zarabiaja, skoro cale dnie na PMS przesiadujesz. Zdradz swoj sekret..

Żal mi Cie, właściwie Twojej krótkowzroczności i postrzegania innych.

Dorosniesz, wyprowadzisz sie od mamusi, sam zrozumiesz.

To Twoje plany na przyszłość? To tylko życzyć szybkiej realizacji.

Data: 2009-04-17 11:05:22
Autor: kamil
35 osób w święta

"BaX" <bax@_klub.chip.pl> wrote in message news:gs9bif$i1$1atlantis.news.neostrada.pl...

Nie wiem czy wiesz ale są też tacy którzy mają swoje, nie muszą kupowaś wynajmować i nie mają tak przyziemnych problemów jak Twoje.

"maja swoje"? Czyli albo juz splacili, albo od mamusi dostali, albo siedza w jakims komunalnym. PRL juz sie skonczyl, nie rozdaja mieszkan za darmo. :-)

Trujesz od rzeczy nie majac pojecia jak wyglada zycie w cywilizowanym swiecie i kazdy kredyt kojarzy Ci sie jednoznacznie z wyzyskiem ucisnionych przez zydomasonskie spiski finansjery swiatowej. Pozazdroscic.



Pozdrawiam
Kamil

Data: 2009-04-17 13:16:01
Autor: BaX
35 osób w święta

Nie wiem czy wiesz ale są też tacy którzy mają swoje, nie muszą kupowaś
wynajmować i nie mają tak przyziemnych problemów jak Twoje.

"maja swoje"? Czyli albo juz splacili, albo od mamusi dostali, albo siedza w jakims komunalnym. PRL juz sie skonczyl, nie rozdaja mieszkan za darmo. :-)

Nono :)))) Tak jak mówisz.


Trujesz od rzeczy nie majac pojecia jak wyglada zycie w cywilizowanym swiecie i kazdy kredyt kojarzy Ci sie jednoznacznie z wyzyskiem ucisnionych przez zydomasonskie spiski finansjery swiatowej. Pozazdroscic.


Buehehehee, no pewnie. Banki udzielają kredytów bo lubią, nie dla zysku. Masz jakieś omamy i piszesz o sprawach których nigdzie nawet nie wspomniałem.

Dobra EOT, znudziło mi się.

Data: 2009-04-17 14:30:48
Autor: kamil
35 osób w święta

"BaX" <bax@_klub.chip.pl> wrote in message news:gs9ouj$svt$1nemesis.news.neostrada.pl...

Nono :)))) Tak jak mówisz.

Czyli jednak gotoweczka, innej opcji nie widze. Serio zazdroszcze, sam chcialbym miec takie pieniazki do wydania w jeden dzien!


Buehehehee, no pewnie. Banki udzielają kredytów bo lubią, nie dla zysku. Masz jakieś omamy i piszesz o sprawach których nigdzie nawet nie wspomniałem.

Czy ktokolwiek twierdzi, ze bank udziela kredytu bez zadnych korzysci dla siebie?

Gospodarka wiekszosci swiata opiera sie na kredytach i funkcjonuje. Ale BaX z polskiego internetu wie lepiej, a co!

Dobra EOT, znudziło mi się.

A to dziwne, trolle przewaznie tak do upadlego moga. :)



Pozdrawiam
Kamil

Data: 2009-04-16 12:09:03
Autor: CeSaR
35 osób w święta
Już Ci wcześniej ktoś napisał z czego budowane i jaką techniką są te ich "domy". U nas podobnie wykonane są domki na działkach, kiedyś sołtys w podobny spośób stawiał stodołe. Sposób wykończenia i komfortu to kwestia zastosowanego materiału.

A no widzisz, dobrze że mnie wyprowadziłeś z błędu. Widocznie pilot mnie wysadził nie w USA tylko gdzie indziej.... No ale żeby tak kilka razy z rzędu... Muszę to sprawdzić.

Pomijam już kwestie finansowe bo tam większość jedzie na kredytach, a domy spłacają przez 3/4 zycia o ile międzyczasie nie idą pod hipoteke albo letni wietrzyk nie rozwieje tego w piździec.

Zainteresuj się stary o czym piszesz bo jesteś troszkę nie w temacie. Dla ułatwienia dodam tylko że dom pod miastem w USA kosztuje mniej niż mieszkanie w Warszawie. Apartamenty i mieszkania na Florydzie, ze standardem naprawdę wysokim, kosztują mniej niż mieszkania w Warszawie.
Poszukaj, choćby w Internecie.
http://www.internationalbrokersrealty.us/featured-listings.asp

To właśnie te ICH kredyty doprowadziły "potęge gospodarczą" prawie do zapaści finansowej.

Gadasz bzdury. Słyszałeś że dzwonią ale nie wiesz gdzie.

C

Data: 2009-04-16 12:59:37
Autor: BaX
35 osób w święta


Już Ci wcześniej ktoś napisał z czego budowane i jaką techniką są te ich "domy". U nas podobnie wykonane są domki na działkach, kiedyś sołtys w podobny spośób stawiał stodołe. Sposób wykończenia i komfortu to kwestia zastosowanego materiału.

A no widzisz, dobrze że mnie wyprowadziłeś z błędu. Widocznie pilot mnie wysadził nie w USA tylko gdzie indziej.... No ale żeby tak kilka razy z rzędu... Muszę to sprawdzić.

Pomijam już kwestie finansowe bo tam większość jedzie na kredytach, a domy spłacają przez 3/4 zycia o ile międzyczasie nie idą pod hipoteke albo letni wietrzyk nie rozwieje tego w piździec.

Zainteresuj się stary o czym piszesz bo jesteś troszkę nie w temacie. Dla ułatwienia dodam tylko że dom pod miastem w USA kosztuje mniej niż mieszkanie w Warszawie. Apartamenty i mieszkania na Florydzie, ze standardem naprawdę wysokim, kosztują mniej niż mieszkania w Warszawie.

Ale co to jest ta warszawa? LOL. Ja myślałem, że teraz to się buduje i kupuje "na wsi" pod stolyca, bo taka moda. Chyba tylko wyjątkowy desperat szukał by mieszkania w warszawie, są setki ciekawszysch miejsc gdzie można kupić dużo taniej dużo lepsze lokum i w dużo lepszym mieście.

A odnośnie tych tanich mieszkań w usa, czegoś się spodziewał, nie ma kasy, nie ma kredytów, nie ma chętnych. Tam problem dotyczył wszystkiego co bazowało na zobowiązaniach wobec banków.

Data: 2009-04-16 14:18:32
Autor: CeSaR
35 osób w święta
Ale co to jest ta warszawa? LOL. Ja myślałem, że teraz to się buduje i kupuje "na wsi" pod stolyca, bo taka moda. Chyba tylko wyjątkowy desperat szukał by mieszkania w warszawie, są setki ciekawszysch miejsc gdzie można kupić dużo taniej dużo lepsze lokum i w dużo lepszym mieście.

.... i dużo lepsze warunki zatrudnienia? Jasne, w Kielcach albo w Białymstoku mieszkania są tańsze.
Pensje też są niższe. Dużo niższe. Oczywiście jeśli masz pracę.

A odnośnie tych tanich mieszkań w usa, czegoś się spodziewał, nie ma kasy, nie ma kredytów, nie ma chętnych. Tam problem dotyczył wszystkiego co bazowało na zobowiązaniach wobec banków.

Buraczysz kolego. Nie masz pojęcia o czym piszesz. Nawet kilka lat temu za 200kUSD można było kupić bardzo fajny dom albo mieszkanie w PA, o kilkanaście - kilkadziesiąt minut od dowolnego dużego miasta. Kilka lat temu nikt o problemach z kredytem nie słyszał.
Kilkadziesiąt minut dojazdu do pracy w Wawie to standard. 200kUSD po 3zł to 600kPLN.
Porównaj. Pensje, mieszkania, standardy.
A najlepiej przejdź się do ambasady, poproś o wizę, jak nie przyznasz się jakie głupoty tu wypisujesz to pewnie Ci dadzą, kup bilet za 500 dolców i zobacz sobie sam jak to wygląda.
Proponuję ruszyć się poza NYC, pojeździć , pooglądać, porozmawiać. Zmienisz zdanie.
Dolary na ulicach nie leżą. Ale w stodołach, jak to raczyłeś nazwać, też nie mieszkają.

C

Data: 2009-04-16 15:10:33
Autor: BaX
35 osób w święta


Ale co to jest ta warszawa? LOL. Ja myślałem, że teraz to się buduje i kupuje "na wsi" pod stolyca, bo taka moda. Chyba tylko wyjątkowy desperat szukał by mieszkania w warszawie, są setki ciekawszysch miejsc gdzie można kupić dużo taniej dużo lepsze lokum i w dużo lepszym mieście.

... i dużo lepsze warunki zatrudnienia? Jasne, w Kielcach albo w Białymstoku mieszkania są tańsze.
Pensje też są niższe. Dużo niższe. Oczywiście jeśli masz pracę.

Tak, tak tylko w warszafce jest praca, reszta kraju to prowincja. Pensja jest adekwatna do rejonu kraju, co z tego że w warszawie zarobisz 2x wiecej jak życie kosztuje 2x więcej.

EOT.

Data: 2009-04-15 20:10:21
Autor: CeSaR
35 osób w święta
No tak, klapki na oczach made in juesej.

Świetny wniosek Watsonie.

C

Data: 2009-04-15 14:21:55
Autor: J.F.
35 osób w święta
Użytkownik "PawelC" <pablo34CUTTHIS@fortfun.pl> napisał w wiadomości news:gs4eo2$hp8$1nemesis.news.neostrada.pl...
Temat może na jakąś grupę związaną z psychologią, czy filozofią ale w końcu dotyczący samochodów.
W te święta zginęło (choć ja uważam że zostało zabitych) 35 osób na drogach. W "przeciętny" weekend liczba ta wynosi 20... w przeważającej większości przyczyna ta sama - nadmierna prędkość.
Zatrzymanych w te święta "pod wpływem" prawie 2 tysiące. I takie liczby to też norma. Tak się zastanawiam, nad kilkoma rzeczami.
Dlaczego w naszym kraju, w tak łagodny, żeby nie rzecz tolerancyjny sposób traktuje się tego typu debili,

A moze sam jestes debil ... np srednia dzienna wynosi 15 osob, wiec 20 w dwudniowy weekend to jest malo, a 35 w trzydniowy to tez malo ...

A pijani .. wiekszosc wypadkow powoduja jednak trzezwi.
Pijani kierowcy samochodow to margines.

Przecież gdyby jeden z drugim stracili prawko tak, minimum na 10 lat, to po 2 - 3 latach na naszych drogach powinna jeździć połowa samochodów mniej.

Taa .. a policzyles to co proponujesz ?

A poza tym .. jak Sejm ma to uchwalic, skoro poslowie tez lubia wypic ? :-)

Ja osobiście przygodę z "kółkiem" zacząłem w Stanach, gdzie cały kodeks ruchu drogowego, to cieniutka książka, znaków drogowych jest 5 na krzyż, a liczba wypadków drogowych proporcjonalnie do ilości samochodów ... nawet mi się nie chce szukać w statystykach.

... no to poszukaj. I przelicz na pare sposobow jak Polska wyglada na tle USA..

W Polsce mamy wypasiony kodeks,

Przyznaje ze za gruby. Przeciez tego nikt nie jest w stanie zastosowac w praktyce.

Ale coz robic - wypracowany przez lata, uzgodniony w calej Europie, i w zasadzie poprawny - trudno tam cokolwiek skreslic.

Tak obserwuje niektórych swoich znajomych, "mistrzów kierownicy" i stwierdzam, że większość z nich po prostu za kółkiem odreagowuje swoje stresy, kompleksy... nie wiem jak to nazwać.

I powoduja czesto wypadki ?

Nie wiem, gdzie jest problem w tym, żeby takiego jednego z drugim, po 3cim przekroczeniu prędkości wysłać nie na powtórny egzamin, a badania psychiatryczne, czy dana osoba nie stanowi dla siebie i innych zagrożenia na drodze.

No coz - w zaleznosci od podejscia lekarza - albo nalezaloby 90% odebrac PJ na zawsze, albo 90% uznac za calkowicie normalnych - co jest dziwnego w tym ze czlowiek nie ma ochoty sie wlec 40, mimo ze mu glupio ustawiony znak tak nakazuje ?

Wygląda to trochę tak, jakby naszym ustawodawcom albo brakło wyobraźni, albo sami zachowywali się w ten sam sposób.

A moze tez sa calkowicie normalni :-)

Ja tam jakos dziwnie jezdze po kraju i nie mam poczucia zagrozenia.

Rada dla Ciebie: Paranoje daje sie leczyc :-)

J.

Data: 2009-04-15 13:32:47
Autor: kamil
35 osób w święta

"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote in message news:gs4jj2$n0k$1news.onet.pl...


.. no to poszukaj. I przelicz na pare sposobow jak Polska wyglada na tle USA..

Jesli chodzi o liczbe zabitych na drogach w stosunku do liczby mieszkancow, to srednia z USA jest praktycznie taka sama, jak srednia w PL przez ostatnie lata.




Pozdrawiam
Kamil

Data: 2009-04-15 14:52:23
Autor: grzech
35 osób w święta
Ja osobiście przygodę z "kółkiem" zacząłem w Stanach, gdzie cały kodeks ruchu drogowego, to cieniutka książka, znaków drogowych jest 5 na krzyż,

Pojedź sobie np do Egiptu. Tam jedynym "kodexem" jest pierwszy i ten kto pierwszy zatrąbi.
Podczas pobytu nie widziałem ani jednego wypadku/stłuczki - się da się?:))

Grzech
nyska

Data: 2009-04-15 16:14:54
Autor: Wiesiaczek
35 osób w święta

Użytkownik "grzech" <zulus250wytnijzero@wp.pl> napisał w wiadomości news:gs4lao$f47$1inews.gazeta.pl...
Ja osobiście przygodę z "kółkiem" zacząłem w Stanach, gdzie cały kodeks ruchu drogowego, to cieniutka książka, znaków drogowych jest 5 na krzyż,

Pojedź sobie np do Egiptu. Tam jedynym "kodexem" jest pierwszy i ten kto pierwszy zatrąbi.
Podczas pobytu nie widziałem ani jednego wypadku/stłuczki - się da się?:))

Jeszcze lepszym przykłądem jest Kreta.
Tam jeżdżąc przez miesiąc codziennie do pracy 40 km w jedną stronę (z centrum Iraklionu - żadna wiocha!) ani razu nie spotkałem policjanta!
Jeśli nawet ktoś jedzie jednokierunkową pod prąd, to takiemu pozostali ustępują miejsca, bo widocznie tamten ma powód by tak jechać - sam to testowałem.
I przez ten czas nie zauważyłem też żadnej stłuczki - dziwne?


--
Pozdrawiam - Wiesiaczek

"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma"

Data: 2009-04-15 18:03:05
Autor: LEPEK
35 osób w święta
Wiesiaczek pisze:

I przez ten czas nie zauważyłem też żadnej stłuczki - dziwne?

Mi się tu przypomina porównanie dwóch nagrań na jutjubie: jedno pochodziło ze skrzyżowania w jakimś Pakistanie, a drugie gdzieś od Rusków.
W Pakistanie skrzyżowanie kompletnie bez regulacji - brak znaków, świateł, pasów, nawet droga nie była dokładnie wyznaczona. Ruch duży, nawet tłok, pojazdy najprzeróżniejsze - od rowerów, przez motorowery, riksze, osobówki, autobusy, ciężarówki i różnego rodzaju pośrednie wynalazki.
U Rusków asfalt, światła, znaki, oświetlenie z góry...
I co? Na ruskim filmie kilkanaście wypadków. A jak ktoś już przydzwoni, to bardzo konkretnie. A w Pakistanie nic... I nawet, jakby ktoś się stuknął, to może najwyżej by kierunek przetarł.

Pozdr,
--
L E P E K    Pruszcz   Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Toyota Corolla 1.3  sedan  '97
Hyundai Atos 0.9  nanovan  '00

Data: 2009-04-15 18:23:20
Autor: Tomasz Pyra
35 osób w święta
LEPEK pisze:
Wiesiaczek pisze:

I przez ten czas nie zauważyłem też żadnej stłuczki - dziwne?

Mi się tu przypomina porównanie dwóch nagrań na jutjubie: jedno pochodziło ze skrzyżowania w jakimś Pakistanie, a drugie gdzieś od Rusków.
W Pakistanie skrzyżowanie kompletnie bez regulacji - brak znaków, świateł, pasów, nawet droga nie była dokładnie wyznaczona. Ruch duży, nawet tłok, pojazdy najprzeróżniejsze - od rowerów, przez motorowery, riksze, osobówki, autobusy, ciężarówki i różnego rodzaju pośrednie wynalazki.
U Rusków asfalt, światła, znaki, oświetlenie z góry...
I co? Na ruskim filmie kilkanaście wypadków. A jak ktoś już przydzwoni, to bardzo konkretnie. A w Pakistanie nic... I nawet, jakby ktoś się stuknął, to może najwyżej by kierunek przetarł.

No tylko taka różnica że w tych wszystkich Saigonach, Pakistanach, Egiptach (i skąd tam jeszcze były filmy tego rodzaju ) pojazdy poruszają się z prędkością rowerzystów, a na ruskim dzwony były z dużymi prędkościami, zazwyczaj jak ktoś na ciemno pomarańczowym próbował się jeszcze przemknąć, a z przecznicy ktoś żwawo ruszył jak tylko mu się światła zmieniły.

Tu jest coś za coś - jak na skrzyżowaniu są światła, to można przejeżdżać przez nie ze stosunkowo dużą prędkością.
Jak zrobi się tam skrzyżowanie równorzędne to trzeba zwolnić prawie do zera.
Może i zwalnianie do zera przyniesie mniej wypadków, ale też chodzi o to żeby ruch był jak najszybszy.

Data: 2009-04-15 18:57:33
Autor: ąćęłńóśźż
35 osób w święta
Dziwne tylko, że w niusach co chwila o spadającym w przepaść autobusie pakistańskim lub indyjskim, coś jak tonące promy na Filipinach czy w Indonezji.

A w Egipcie na poboczach dróg tyle wraków jak podczas wojny Rommla z Montym (bynajmniej nie Phytonem).
JaC


-- -- -

A w Pakistanie nic.

Data: 2009-04-16 11:45:54
Autor: kamil
35 osób w święta

"LEPEK" <gdzies@wsi> wrote in message news:49e60518news.home.net.pl...
Wiesiaczek pisze:

I przez ten czas nie zauważyłem też żadnej stłuczki - dziwne?

Mi się tu przypomina porównanie dwóch nagrań na jutjubie: jedno pochodziło ze skrzyżowania w jakimś Pakistanie, a drugie gdzieś od Rusków.

Bo Azjaci swieca kazdy samochod, pod boska protekcja nic im nie grozne. ;)

http://www.youtube.com/watch?v=BVkKMz8Dw8o (kiepska jakosc).

Z innej beczki - polecam cala serie Clarkson's Motorworld, lezy w sieci jesli w sklepach niedostepne.




Pozdrawiam
Kamil

Data: 2009-04-15 15:08:01
Autor: Jan Kotletty
35 osób w święta
PawelC pisze:
(...)
I druga refleksja dotycząca tych śmiertelnych statystyk.
Ja osobiście przygodę z "kółkiem" zacząłem w Stanach, gdzie cały kodeks ruchu drogowego, to cieniutka książka, znaków drogowych jest 5 na krzyż,
(...)
W Polsce mamy wypasiony kodeks, setki znaków (z których niektóre albo nie mają sensu, albo ich praktyczne znaczenie "dubluje się z innymi"), instruktorzy coraz bardziej rygorystycznie podchodzą do egzaminatorów...  jakby to miało zapobiec, łamaniu prawa i narażanie siebie i innych na śmierć lub kalectwo.
(...)

To cały kompleks spraw, związanych z historią, nie tylko
z historią rozwoju motoryzacji. Ale jest też aspekt
socjo-psycho-logiczny. U nas nie ma tradycji myślenia
konstruktywnego podczas pracy. Praca jest nie po to, żeby
coś sensownego zrobić, ale żeby zarobić i jak najszybciej
zwiać do domku swego. Ja się kiedyś zastanawiałem, czy
aby policja drogowa nie jest w zmowie z urzędnikami
od organizacji ruchu drogowego. Przypuszczenie oparłem
na radości na twarzach policjantów, którzy mnie pouczali
po zatrzymaniu (na przykład przekroczyłem prędkość dozwoloną
o 7 km/godz., ale tuż przed znakiem wyprzedziła mnie kolumna
mercedeso-beemwu-audi, jadąca co najmniej dwa razy szybciej
niż jej było wolno, której nie zatrzymano), że nie znam
przepisów.

Co robi władza samorządowa, kiedy jest za mało miejsc do
parkowania? Stawia wszędzie znaki zakazu tegoż parkowania.
To wyjście najtańsze - dla władzy, chwilowo, rzecz jasna.
Najciekawsze jest to, że wszyscy mamy poczucie absurdalności
sytuacji zastanej, ale czekamy, że nas Stwórca oświeci
z wysokości i natchnie nowym konceptem: Jak wydać sensownie
pieniądze, samemu się bezpośrednio nie bogacąc, ale
z dobrym skutkiem finalnym dla wszystkich?

Dołóż do tego czynnik obiektywny, na przykład kilkakrotnie
większą gęstość zaludnienia niż w USA i kompleks niewolnika,
jaki wynieśli nasi przodkowie z okresu rozbiorów. Ludzie
aktywni do dziś mają pod górkę. Oportunizm, to jest TO!

Jan

Data: 2009-04-15 18:48:47
Autor: Tomasz Pyra
35 osób w święta
PawelC pisze:
Temat może na jakąś grupę związaną z psychologią, czy filozofią ale w końcu dotyczący samochodów.
W te święta zginęło (choć ja uważam że zostało zabitych) 35 osób na drogach. W "przeciętny" weekend liczba ta wynosi 20...

Statystyki wg. dni tygodnia znajdziesz tutaj:
http://www.policja.pl/download.php?s=1&id=24804

W 2007 w czasie okresu piątek-poniedziałek przeciętnie ginęło na drogach 68 osób.
35 osób jest to więc wynik znacznie lepszy niż średnia.

Czy to skutek akcji policji, czy tego że w mniejszości są kierowcy gotowi wykonać 100 manewrów wyprzedzania po to żeby znaleźć się w tej samej kolumnie 2km dalej, to już nie wiem.

Niemniej w świąteczne weekendy jest zazwyczaj mniej wypadków niż w przeciętny dzień, nawet pomimo tego że w święta więcej ruchu jest poza miastem, gdzie wypadki są dużo groźniejsze.

> w przeważającej
większości przyczyna ta sama - nadmierna prędkość.

Prędkość jest tu skutkiem.
Przyczyną jest brak wyobraźni do czego ta prędkość może doprowadzić.

Zatrzymanych w te święta "pod wpływem" prawie 2 tysiące. I takie liczby to też norma.

Wynik przeciętny. Jeżeli uwierzyć we wzmożone kontrole policyjne to nawet oznacza że w święta jeździło mniej pijanych niż w przeciętny dzień.

W Polsce mamy wypasiony kodeks, setki znaków (z których niektóre albo nie mają sensu, albo ich praktyczne znaczenie "dubluje się z innymi"), instruktorzy coraz bardziej rygorystycznie podchodzą do egzaminatorów...  jakby to miało zapobiec, łamaniu prawa i narażanie siebie i innych na śmierć lub kalectwo.

W USA widocznie jest podejście że ich kodeks jest dla ludu. Nasz kodeks (ustawa z rozporządzeniami) jest dla prawników, a dla ludu są kursy jazdy.
W zasadzie to chyba nie jest istotne, wypadków wynikających z niezrozumienia przepisów wynikającego ze zbytniego skomplikowania prawa jest chyba niewiele, albo i wcale.

Co do szkolenia to jedyna rzecz której mi brakuje, to ćwiczenia sprawnościowe (i to nie na kursie, a np. 6m-cy po odebraniu prawka) które mogłyby pokazać nieświadomemu kierowcy że jest w błędzie myśląc że potrafi panować nad pojazdem.

Tak obserwuje niektórych swoich znajomych, "mistrzów kierownicy" i stwierdzam, że większość z nich po prostu za kółkiem odreagowuje swoje stresy, kompleksy... nie wiem jak to nazwać.

To raz, ale głównym problemem jest niewiedza.
Oni naprawdę wieżą w to, że są w stanie jechać szybko i jednocześnie bezpiecznie, rozważanie, lepiej od innych.
Po prostu umiejętności nie zostały nigdy zweryfikowane w boju i powstaje niepoparty niczym samozachwyt.
Do tego brak wyobraźni że wypadek może wyniknąć z sytuacji nieprzewidywalnej, spowodowanej w 100% przez innych i tylko od prędkości którą się w danej chwili ma zależą jego skutki.

To mógłby pokazywać dobry kurs - są takie kursy "bezpiecznej jazdy", które przede wszystkim pokazują kierowcy jego bezradność w starciu z niespodziewaną sytuacją, a dopiero w dalszej kolejności skupiają się nad techniką jazdy.
Problem w tym że te kursy są nieobowiązkowe, a "dobremu kierowcy" wręcz urąga udział w takim kursie.

Nie wiem, gdzie jest problem w tym, żeby takiego jednego z drugim, po 3cim przekroczeniu prędkości wysłać nie na powtórny egzamin,

Ale tak właśnie jest - 24pkt i ponowny egzamin.

Swoją drogą byłby to bardzo ciekawa statystyka - czy sprawcy lub uczestnicy wypadków drogowych to ludzie którzy przed wypadkiem mieli bogatszą czy uboższą kartotekę wykroczeń niż przeciętni kierowcy.

Data: 2009-04-15 19:46:51
Autor: Artur Maśląg
35 osób w święta
Tomasz Pyra pisze:
(...)
W USA widocznie jest podejście że ich kodeks jest dla ludu. Nasz kodeks (ustawa z rozporządzeniami) jest dla prawników,

Zgadza się.

> a dla ludu są kursy jazdy.

Z których tak naprawdę wiele nie wynika i nie są one dla ludu.

W zasadzie to chyba nie jest istotne, wypadków wynikających z niezrozumienia przepisów wynikającego ze zbytniego skomplikowania prawa jest chyba niewiele, albo i wcale.

Oj, byłbym ostrożny w takich sformułowaniach. Z tego co można tutaj
wyczytać wynika, że do wypadków nie dochodzi, ponieważ mamy sporą
grupę kierowców myślących za innych.

Co do szkolenia to jedyna rzecz której mi brakuje, to ćwiczenia sprawnościowe (i to nie na kursie, a np. 6m-cy po odebraniu prawka) które mogłyby pokazać nieświadomemu kierowcy że jest w błędzie myśląc że potrafi panować nad pojazdem.

Zastanów się w takim razie, jak to jest, że kierowcy w krajach
"bardziej cywilizowanych" takich szkoleń nie przechodzą, a jeżdżą
spokojniej i bardziej przewidywalnie?

To raz, ale głównym problemem jest niewiedza.

Bynajmniej - głównym problemem jest bezmyślność i traktowanie samochodu
jako czegoś, co nobilituje w oczach innych. Wynika to między innymi
z tego, że szkolenie jest prowadzone zbyt późno i nie uczy poruszania
się po drodze, tylko zdania egzaminu. Tym ludziom brak jest szacunku
do innych użytkowników drogi, do zdobytego PJ, do własnych ułomności...

Oni naprawdę wieżą w to, że są w stanie jechać szybko i jednocześnie bezpiecznie, rozważanie, lepiej od innych.

Skoro nikt im od małego nie wpaja, że to nieprawda.

Po prostu umiejętności nie zostały nigdy zweryfikowane w boju i powstaje niepoparty niczym samozachwyt.

Tia. Najpierw długo nie wolno wsiąść za kółko z rodzicem/instruktorem,
później mnóstwo stresów związanych z egzaminem itd. (bądź brak, związany
z kaszorką), następnie wypuszczamy takiego nieopierzonego "kierowcę" na
drogę, bez specjalnych umiejętności oraz bez bata na konsekwencje
jego zachowań. Tak to wygląda w polskiej rzeczywistości. Trwa to krótko,
jest tanie i do tego bez konsekwencji w przypadku utraty PJ.

Do tego brak wyobraźni że wypadek może wyniknąć z sytuacji nieprzewidywalnej, spowodowanej w 100% przez innych i tylko od prędkości którą się w danej chwili ma zależą jego skutki.

Jasne - mieli się tego nauczyć przez 30 godzin praktyki?

To mógłby pokazywać dobry kurs - są takie kursy "bezpiecznej jazdy", które przede wszystkim pokazują kierowcy jego bezradność w starciu z niespodziewaną sytuacją, a dopiero w dalszej kolejności skupiają się nad techniką jazdy.
Problem w tym że te kursy są nieobowiązkowe, a "dobremu kierowcy" wręcz urąga udział w takim kursie.

To jest błędne podejście. Kursy "bezpiecznej jazdy" to fajne
uzupełnienie, ale w żadnym wypadku nie zastąpią one poprawnego
szkolenia kierowców - mentalnego, nie technicznego. Technikę
poprawić zawsze można.

Nie wiem, gdzie jest problem w tym, żeby takiego jednego z drugim, po 3cim przekroczeniu prędkości wysłać nie na powtórny egzamin,

Ale tak właśnie jest - 24pkt i ponowny egzamin.

Nie masz wrażenia, że to jakiś totalny absurd (w polskich warunkach)?

Swoją drogą byłby to bardzo ciekawa statystyka - czy sprawcy lub uczestnicy wypadków drogowych to ludzie którzy przed wypadkiem mieli bogatszą czy uboższą kartotekę wykroczeń niż przeciętni kierowcy.

Zawsze możesz takie zapytanie skierować do swojego senatora :)

--
Jutro to dziś - tyle że jutro.

Data: 2009-04-16 00:51:23
Autor: Tomasz Pyra
35 osób w święta
Artur Maśląg pisze:
Tomasz Pyra pisze:
(...)
W USA widocznie jest podejście że ich kodeks jest dla ludu. Nasz kodeks (ustawa z rozporządzeniami) jest dla prawników,

Zgadza się.

A w USA prawo drogowe nie powstaje również na podstawie precedensów?

Ktoś tu pisał, że gdzieś tam rondo wolno tam objechać tylko dwa razy... To nie brzmi jak wyciąg z pięciostronicowego kodeksu, a raczej jak wyrok sądu w jakiejś sprawie, który tam staje się lokalnym obowiązującym prawem.

To może być w sumie trudniejsze do ogarnięcia niż nasz PoRD.

 > a dla ludu są kursy jazdy.

Z których tak naprawdę wiele nie wynika i nie są one dla ludu.

Z kursu pochodzi praktycznie cała wiedza którą ma przeciętny kierowca.
Często w szczegółach są to informacje nawet błędne (albo źle zrozumiane, albo niedouczony instruktor), ale argument "mnie na kursie uczyli..." bywa nie do przebicia nawet tekstem ustawy.
Ale przeciętny kierowca ma wiedzę tylko z kursu.


W zasadzie to chyba nie jest istotne, wypadków wynikających z niezrozumienia przepisów wynikającego ze zbytniego skomplikowania prawa jest chyba niewiele, albo i wcale.

Oj, byłbym ostrożny w takich sformułowaniach. Z tego co można tutaj
wyczytać wynika, że do wypadków nie dochodzi, ponieważ mamy sporą
grupę kierowców myślących za innych.

Ale to myślenie nie płynie z przepisów ani naszych, ani amerykańskich.
Nasze zasady ruchu drogowego też da się spisać na 5 stronach bo obraniu ich z prawniczego bełkotu.


Co do szkolenia to jedyna rzecz której mi brakuje, to ćwiczenia sprawnościowe (i to nie na kursie, a np. 6m-cy po odebraniu prawka) które mogłyby pokazać nieświadomemu kierowcy że jest w błędzie myśląc że potrafi panować nad pojazdem.

Zastanów się w takim razie, jak to jest, że kierowcy w krajach
"bardziej cywilizowanych" takich szkoleń nie przechodzą, a jeżdżą
spokojniej i bardziej przewidywalnie?

O ile wiem to w takiej Szwecji po prostu przeciętnego obywatela nie stać na odrobinę szaleństwa za kółkiem, bo go to szaleństwo wykończy finansowo.

Kraje zachodnie też mają dłuższą kulturę motoryzacyjną, a to IMO też gra rolę - móc obserwować swojego ojca czy dziadka, a oni z kolei obserwowali ich ojców i dziadków.
U nas tego nie ma - ojcowie większości obecnych kierowców nie mieli samochodu.

Ludy pierwotne jak za pierwszym razem zobaczą mydło to pewnie je zjedzą,   musi minąć kilka pokoleń żeby pojawiła się jakaś kultura posługiwania się nową zdobyczą techniki.

Co do szkoleń - przechodzą je pracownicy niektórych firm posiadających floty samochodów i ponoć przynosi to mierzalne efekty zmniejszenia ilości dzwonów, zużycia samochodów czy chociażby zużycia paliwa.


Tym ludziom brak jest szacunku
do innych użytkowników drogi, do zdobytego PJ, do własnych ułomności...

Tylko to nie wynika z braku szacunku jako takiego, a z braku wiedzy.
Ci kierowcy którzy pędzą są absolutnie przekonani o własnej nieomylności i mają na tą nieomylność niezbite dowody - np. 100kkm zrobił bez wypadku, a podczas tych 100kkm to miał takie śmiertelne zagrożenia których uniknął dzięki własnym niebotycznym umiejętnością, że książki można by pisać.
Kłania się brak świadomości - jak kierowce się uświadomi to i szacunek do własnych ułomności się pojawi.


Oni naprawdę wieżą w to, że są w stanie jechać szybko i jednocześnie bezpiecznie, rozważanie, lepiej od innych.

Skoro nikt im od małego nie wpaja, że to nieprawda.

Ale co tu jest do wpajania?
On jedzie szybko, szybciej niż inni, nie powoduje wypadku - jest więc ok.
Dopóki nie przekona się osobiście że jest inaczej to będzie tak jeździł.


Do tego brak wyobraźni że wypadek może wyniknąć z sytuacji nieprzewidywalnej, spowodowanej w 100% przez innych i tylko od prędkości którą się w danej chwili ma zależą jego skutki.

Jasne - mieli się tego nauczyć przez 30 godzin praktyki?

Na dodatkowych kursach potrafią tego uczyć w weekend albo i jeden dzień.

Tyle że IMO nie na podstawowym kursie jest na to czas.
Na kursie kierowca wie że jest słabiutki - biegi mu nie wchodzą, obsługa sprzęgła wymaga pełnego skupienia, 60km/h wydaje się szaleńczą prędkością.

Dopiero mija kilka miesięcy w czasie których kierowca opanuje podstawy - umie ruszyć z piskiem opon, zawrócić na ręcznym i pojechać z prędkością maksymalną samochodu.
Więc skoro poślizgi opanowane, inny wyprzedza jak stada baranów, najlepszy kierowca na drodze, to hulaj dusza.

Wtedy jest dobry moment żeby kierowce uświadomić.


To mógłby pokazywać dobry kurs - są takie kursy "bezpiecznej jazdy", które przede wszystkim pokazują kierowcy jego bezradność w starciu z niespodziewaną sytuacją, a dopiero w dalszej kolejności skupiają się nad techniką jazdy.
Problem w tym że te kursy są nieobowiązkowe, a "dobremu kierowcy" wręcz urąga udział w takim kursie.

To jest błędne podejście. Kursy "bezpiecznej jazdy" to fajne
uzupełnienie, ale w żadnym wypadku nie zastąpią one poprawnego
szkolenia kierowców - mentalnego, nie technicznego. Technikę
poprawić zawsze można.

Np. w szkoleniu żeglarzy po to wprowadzone są kolejne stopnie żeglarskie.
Żeby młody adept dostał jakieś podstawowe uprawnienia i zdobył wymagane doświadczenie, bo dopiero to daje mu szanse zrozumieć co do niego mówią na kursie bardziej zaawansowanym.

Nie wiem czy młody kierowca, będzie w stanie wyobrazić sobie, czym jest niemoc wobec utraty panowania nad samochodem, kiedy sam nigdy tego nie doświadczył.
Na kursie to on jest na etapie kiedy 100km/h to niebotyczna prędkość i nie trzeba mu niczego tłumaczyć.

Potem w dodatku widzi wokół rówieśników którzy jeżdżą po 150 i żyją, nie giną, nie mają wypadków. I co? Gorszy ma być?



Ale tak właśnie jest - 24pkt i ponowny egzamin.

Nie masz wrażenia, że to jakiś totalny absurd (w polskich warunkach)?

No nie znam nikogo kogo by ten mechanizm wyeliminował z ruchu na dłuższy czas.


Swoją drogą byłby to bardzo ciekawa statystyka - czy sprawcy lub uczestnicy wypadków drogowych to ludzie którzy przed wypadkiem mieli bogatszą czy uboższą kartotekę wykroczeń niż przeciętni kierowcy.

Zawsze możesz takie zapytanie skierować do swojego senatora :)

Nie wiem czy tego typu dane w ogóle gdziekolwiek są - jest jakaś centralna baza wykroczeń (nie samych punktów)?
Chociaż można by sprawdzać chociaż punkty.

Data: 2009-04-16 10:50:16
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg
35 osób w święta
Tomasz Pyra pisze:
(...)
A w USA prawo drogowe nie powstaje również na podstawie precedensów? Ktoś tu pisał, że gdzieś tam rondo wolno tam objechać tylko dwa razy... To nie brzmi jak wyciąg z pięciostronicowego kodeksu, a raczej jak wyrok sądu w jakiejś sprawie, który tam staje się lokalnym obowiązującym prawem.

Mam niejakie wrażenie, że zdrowo nadinterpretowujesz zasady prawa
precedensowego. Ja wiem, że w Londynie nie wolno bić żony po 22,
ale bez przesady :)

To może być w sumie trudniejsze do ogarnięcia niż nasz PoRD.

Wręcz przeciwnie. Kodyfikacja w zakresie zasad poruszania się
po drogach jest dość jasna.

Z kursu pochodzi praktycznie cała wiedza którą ma przeciętny kierowca.

No właśnie - obecna forma szkolenia to nieporozumienie.

Często w szczegółach są to informacje nawet błędne (albo źle zrozumiane, albo niedouczony instruktor), ale argument "mnie na kursie uczyli..." bywa nie do przebicia nawet tekstem ustawy.
Ale przeciętny kierowca ma wiedzę tylko z kursu.

Całe szczęście, że nie tylko.

Ale to myślenie nie płynie z przepisów ani naszych, ani amerykańskich.
Nasze zasady ruchu drogowego też da się spisać na 5 stronach bo obraniu ich z prawniczego bełkotu.

Tu jesteś w błędzie - nasz PoRD jest niejasny, daje prawo do
dość dużych nadinterpretacji, które jasno stoją w konflikcie
z artykułami nadrzędnymi (np. 3,4). Pisałem tutaj kiedyś, jak
zrobiono z kodeksem brytyjskim.

O ile wiem to w takiej Szwecji po prostu przeciętnego obywatela nie stać na odrobinę szaleństwa za kółkiem, bo go to szaleństwo wykończy finansowo.

Stać - mandaty to jedno, skuteczność w utrudnieniu życia to drugie.

Kraje zachodnie też mają dłuższą kulturę motoryzacyjną, a to IMO też gra rolę - móc obserwować swojego ojca czy dziadka, a oni z kolei obserwowali ich ojców i dziadków.

Zapomnij - takie teksty można było pisać 20-30 lat temu na temat
tamtych krajów, włącznie z tym, że to nie do końca prawda, ponieważ
i wtedy potrzebny był bicz na co bardziej "radosnych". Z czasem
pojawiły się efekty globalizacji, otwarcia granic na element
napływowy itd. - na skutki tego nie trzeba było długo czekać.
System kar stał się coraz bardziej ostry i restrykcyjny, by zapewnić
odpowiedni poziom bezpieczeństwa. Zerknij choćby na historię
Niemiec, czy Francji w tej materii.

U nas tego nie ma - ojcowie większości obecnych kierowców nie mieli samochodu.

To nie tłumaczy zachowań kierowców, nawet gdyby miało być prawdą.

Ludy pierwotne jak za pierwszym razem zobaczą mydło to pewnie je zjedzą,  musi minąć kilka pokoleń żeby pojawiła się jakaś kultura posługiwania się nową zdobyczą techniki.

Nie przesadzajmy - jakoś potrafią się ty kulturalnie posługiwać
za granicą, tylko w Polsce im się to nie udaje? Choć jak poczytam
sobie tutaj, to próbują złe nawyki przenosić na tamtejszy grunt,
a później płaczą, że ich złe policaje capnęli.

Co do szkoleń - przechodzą je pracownicy niektórych firm posiadających floty samochodów i ponoć przynosi to mierzalne efekty zmniejszenia ilości dzwonów, zużycia samochodów czy chociażby zużycia paliwa.

Jak pisałem - przez 30 godzin nikt się kierowcą nie stanie.

Tylko to nie wynika z braku szacunku jako takiego, a z braku wiedzy.

Wręcz przeciwnie - właśnie z braku szacunku jako takiego i przekonania
o bezkarności. Wychowywałeś kiedyś własne dzieci? Model zachowań
podobny.

Ci kierowcy którzy pędzą są absolutnie przekonani o własnej nieomylności i mają na tą nieomylność niezbite dowody - np. 100kkm zrobił bez wypadku, a podczas tych 100kkm to miał takie śmiertelne zagrożenia których uniknął dzięki własnym niebotycznym umiejętnością, że książki można by pisać.

Takich trochę jest, a na nich potrzebny jest kij, a nie szkolenia.
No chyba, że psychologiczne :)

Kłania się brak świadomości - jak kierowce się uświadomi to i szacunek do własnych ułomności się pojawi.

Problem w tym, że niekoniecznie uświadamianie będzie skuteczne, jeżeli
nie będzie za tym maszerował odpowiedni system kar i nagród.

Ale co tu jest do wpajania?

Elementarne zasady współżycia społecznego.

On jedzie szybko, szybciej niż inni, nie powoduje wypadku - jest więc ok.
Dopóki nie przekona się osobiście że jest inaczej to będzie tak jeździł.

Wypadek musi go przekonać? Pewnie się zdziwisz, ale znam parę osób,
których wypadek niczego nie nauczył. By takich okiełznać, musi
być racjonalny system "edukacyjny" - mandaty, utraty uprawnień
itd. To naprawdę daje dobre efekty, tylko jakoś w Polsce jest to
zepsute. Brak jest walorów edukacyjnych - są za to represyjne.

Na dodatkowych kursach potrafią tego uczyć w weekend albo i jeden dzień.

Techniki, nie podejścia. Przeceniasz sprawność techniczną kierowcy,
a zapominasz jakie są przyczyny wypadków.

Tyle że IMO nie na podstawowym kursie jest na to czas.
Na kursie kierowca wie że jest słabiutki - biegi mu nie wchodzą, obsługa sprzęgła wymaga pełnego skupienia, 60km/h wydaje się szaleńczą prędkością.

Jak pisałem - skoro mają na to 30 godzi, to jak się mają nauczyć
jeździć?

Dopiero mija kilka miesięcy w czasie których kierowca opanuje podstawy - umie ruszyć z piskiem opon, zawrócić na ręcznym i pojechać z prędkością maksymalną samochodu.

Acha - to są podstawy? Czego?

Więc skoro poślizgi opanowane, inny wyprzedza jak stada baranów, najlepszy kierowca na drodze, to hulaj dusza.

Wtedy jest dobry moment żeby kierowce uświadomić.

Jak pisałem wcześniej - na to jest za późno w zakresie uświadamiania.
Uświadomić to go trzeba wcześniej - o ile w ogóle trzeba.

Np. w szkoleniu żeglarzy po to wprowadzone są kolejne stopnie żeglarskie.
Żeby młody adept dostał jakieś podstawowe uprawnienia i zdobył wymagane doświadczenie, bo dopiero to daje mu szanse zrozumieć co do niego mówią na kursie bardziej zaawansowanym.

Dobry przykład - podobnie organizowane jest szkolenie i prawa kierowców
w krajach "bardziej cywilizowanych motoryzacyjnie".

Nie wiem czy młody kierowca, będzie w stanie wyobrazić sobie, czym jest niemoc wobec utraty panowania nad samochodem, kiedy sam nigdy tego nie doświadczył.

Nie musi tego doświadczać, ponieważ nie tutaj tkwi problem.

Na kursie to on jest na etapie kiedy 100km/h to niebotyczna prędkość i nie trzeba mu niczego tłumaczyć.

Potem w dodatku widzi wokół rówieśników którzy jeżdżą po 150 i żyją, nie giną, nie mają wypadków. I co? Gorszy ma być?

Widzisz? Psychika, mentalność, nie możliwości techniczne. Dlaczego
jedni jeżdżą spokojnie od początku, a inni jakby w nich diabeł wstąpił?

No nie znam nikogo kogo by ten mechanizm wyeliminował z ruchu na dłuższy czas.

Ponieważ w zasadzie nikogo to nie eliminuje, a konsekwencje w zasadzie
żadne - koszt też niewielki. Poczytaj nawet na grupie. Kto cwany się
w takim razie boi się punktów i przestrzega przepisów?

Nie wiem czy tego typu dane w ogóle gdziekolwiek są - jest jakaś centralna baza wykroczeń (nie samych punktów)?
Chociaż można by sprawdzać chociaż punkty.

Jak pisałem - zwróć się z tym pytaniem do swojego senatora :)
Mamy różne systemy (w tym CEPiK) - dlaczego mamy płacić i pozwalać
"piratom" na życie na nasz koszt?

Data: 2009-04-16 23:10:23
Autor: Tomasz Pyra
35 osób w święta
Artur 'futrzak' Maśląg pisze:

Ludy pierwotne jak za pierwszym razem zobaczą mydło to pewnie je zjedzą,  musi minąć kilka pokoleń żeby pojawiła się jakaś kultura posługiwania się nową zdobyczą techniki.

Nie przesadzajmy - jakoś potrafią się ty kulturalnie posługiwać
za granicą, tylko w Polsce im się to nie udaje? Choć jak poczytam
sobie tutaj, to próbują złe nawyki przenosić na tamtejszy grunt,
a później płaczą, że ich złe policaje capnęli.

Różnie z tym bywa... W UK nawet jakieś polskojęzyczne broszury rozdawano na temat ogólnych zasad zachowania na drodze (i domyślam się że nie chodziło tylko o ruch lewostronny).



Ci kierowcy którzy pędzą są absolutnie przekonani o własnej nieomylności i mają na tą nieomylność niezbite dowody - np. 100kkm zrobił bez wypadku, a podczas tych 100kkm to miał takie śmiertelne zagrożenia których uniknął dzięki własnym niebotycznym umiejętnością, że książki można by pisać.

Takich trochę jest, a na nich potrzebny jest kij, a nie szkolenia.
No chyba, że psychologiczne :)

Czy ja wiem czy takich jest tylko trochę?
Na jakimś portalu (fakt próba niereprezentatywna), była ankieta na temat sklasyfikowania własnych umiejętności prowadzenia samochodu.
Ponad 90% tych którzy mają prawo jazdy, uważało się za lepszych kierowców niż inni, i po około 5% za przeciętnych i 5% za gorszych.
Mnie tam takie wyniki nie zaskakują, pokazują że przeciętny kierowca uważa się za jednostkę ponadprzeciętną, czyli sam siebie przecenia.


Kłania się brak świadomości - jak kierowce się uświadomi to i szacunek do własnych ułomności się pojawi.

Problem w tym, że niekoniecznie uświadamianie będzie skuteczne, jeżeli
nie będzie za tym maszerował odpowiedni system kar i nagród.

System kar (no bo jakie to by miały być nagrody?) będzie zawsze odebrany jako ograniczenie wolności i budził sprzeciw.
W dodatku niekoniecznie będzie do sprzeciw bierny - kierowcy zaczną się zbroić w antyradary, jammery, CB-radio itp. itd. po to żeby z tym ograniczeniem ich wolności walczyć. Niewykluczone że na technicznym polu odniosą sukces i będą olewać te kary.

Kolejna sprawa to koszty - żeby skutecznie zdyscyplinować kierowców trzeba wyłożyć na to ogromne środki.
Może się okazać że więcej ludzi uratuje się dofinansowaniem służby zdrowia niż budową supernowoczesnego, automagicznego systemu fotoradarów, czy zbrojąc drogówkę w niewykrywalne urządzenia pomiaru prędkości i drogie radiowozy?

A jak kierowce się uświadomi i on będzie rozumiał dlaczego nie należy szaleć, to nie ma żadnego problemu - on będzie jechał rozsądnie bo to będzie jego własna decyzja, a nie narzucony z góry nakaz.
Będzie szczęśliwszy.


Ale co tu jest do wpajania?

Elementarne zasady współżycia społecznego.

No to jest racja. Ludzie wsiadają do puszki i robią rzeczy których poza samochodem nigdy by nie zrobili.
Kiedyś coś takiego napisałem:
http://hellfire.blogkierowcy.pl/2008/07/28/agresja/



On jedzie szybko, szybciej niż inni, nie powoduje wypadku - jest więc ok.
Dopóki nie przekona się osobiście że jest inaczej to będzie tak jeździł.

Wypadek musi go przekonać? Pewnie się zdziwisz, ale znam parę osób,
których wypadek niczego nie nauczył.

No jednostki oporne na wszelką naukę zawsze się znajdą, ale jednak w każdym "mistrzu" utrata panowania nad samochodem musi zasiać ziarno niepewności.

Na dodatkowych kursach potrafią tego uczyć w weekend albo i jeden dzień.

Techniki, nie podejścia. Przeceniasz sprawność techniczną kierowcy,
a zapominasz jakie są przyczyny wypadków.

Techniki w weekend nauczyć się nie da.
Na takim kursie pierwsze co się kursantowi pokazuje, to to że nie umie jeździć, że jeździ za szybko, żeby sam wyciągnął wnioski.
Jedno co można na takim krótkim kursie nauczyć to hamowania z ABS.


Tyle że IMO nie na podstawowym kursie jest na to czas.
Na kursie kierowca wie że jest słabiutki - biegi mu nie wchodzą, obsługa sprzęgła wymaga pełnego skupienia, 60km/h wydaje się szaleńczą prędkością.

Jak pisałem - skoro mają na to 30 godzi, to jak się mają nauczyć
jeździć?

No ale jakiego typu zajęcia byś wprowadził gdyby przedłużyć kurs?
Na kursie też się uczy techniki jazdy, a tej "miszczom" w sumie nie brakuje - technicznie to może oni faktycznie są lepsi od średniej, gorzej z przygotowaniem mentalnym.



Dopiero mija kilka miesięcy w czasie których kierowca opanuje podstawy - umie ruszyć z piskiem opon, zawrócić na ręcznym i pojechać z prędkością maksymalną samochodu.

Acha - to są podstawy? Czego?

Podstawy tego żeby za bardzo uwierzyć we własne możliwości.


Na kursie to on jest na etapie kiedy 100km/h to niebotyczna prędkość i nie trzeba mu niczego tłumaczyć.

Potem w dodatku widzi wokół rówieśników którzy jeżdżą po 150 i żyją, nie giną, nie mają wypadków. I co? Gorszy ma być?

Widzisz? Psychika, mentalność, nie możliwości techniczne. Dlaczego
jedni jeżdżą spokojnie od początku, a inni jakby w nich diabeł wstąpił?

No nie wiem... Ja tam przeszedłem drogę od jeżdżenia jak diabeł do jeżdżenia spokojnie.
Może dlatego sądzę po sobie, chociaż być może jestem mocno niereprezentatywną próbą kierowców.

Data: 2009-04-15 19:49:51
Autor: lukasz
35 osób w święta
PawelC napisał(a):
Temat może na jakąś grupę związaną z psychologią, czy filozofią ale w końcu dotyczący samochodów.
W te święta zginęło (choć ja uważam że zostało zabitych) 35 osób na drogach. W "przeciętny" weekend liczba ta wynosi 20... w przeważającej większości przyczyna ta sama - nadmierna prędkość.
Zatrzymanych w te święta "pod wpływem" prawie 2 tysiące. I takie liczby to też norma.
Tak się zastanawiam, nad kilkoma rzeczami.
Dlaczego w naszym kraju, w tak łagodny, żeby nie rzecz tolerancyjny sposób traktuje się tego typu debili,

Po pierwsze za spowodowanie wypadkow - placa mandaty, jak przezyja oczywiscie - wiec zasilaja budzet Panstwa

Po drugie, daja prace ubezpieczycielom, mechanikom, firmom transportowym [lawety], itp a Ci placa podatki - wiec zasilaja budzet Panstwa

Po trzecie zawsze jest szansa ze trafi na kogos jadacego na socjalu - wiec odciaza budzet Panstwa


.... wiec po co pozbywac sie kur znoszacych zlote jajka ?

tak torche sarkastycznie, ale cos w tym moze jest ;-)

pzdrw

Data: 2009-04-16 09:36:13
Autor: Arek (G)
35 osób w święta
PawelC pisze:
[...]
Tak obserwuje niektórych swoich znajomych, "mistrzów kierownicy" i stwierdzam, że większość z nich po prostu za kółkiem odreagowuje swoje stresy, kompleksy... nie wiem jak to nazwać.
[...]

Coś w tym jest. Normalny człowiek siadając za kółko zamienia się w bestię. Zwłaszcza, jak samochód jest nowy albo duży. Oczywiście nie jest to reguła.

Tak dla przykładu wczoraj na jednej z ulic w DC dwóch kierowców przez ok 20 min okładało się pięściami skutecznie blokując cały ruch. I żeby nie było, że jakieś dresy, normalnie wyglądający faceci w garniturach itp.

Myślę, że jeszcze trochę jako naród potrzebujemy aby oswoić się z motoryzacją.

A.

Data: 2009-04-16 22:15:48
Autor: radxcell
35 osób w święta
"PawelC" <pablo34CUTTHIS@fortfun.pl> wrote in message
news:gs4eo2$hp8$1nemesis.news.neostrada.pl...
Zatrzymanych w te święta "pod wpływem" prawie 2 tysiące. I
takie liczby to też norma.

tylko ze to w wiekszosci sa rowerzysci z wiosek :)

W Polsce mamy wypasiony kodeks, setki znaków (z których
niektóre albo nie mają sensu, albo ich praktyczne znaczenie
"dubluje się z innymi"), instruktorzy coraz bardziej
rygorystycznie podchodzą do egzaminatorów... jakby to miało
zapobiec, łamaniu prawa i narażanie siebie i innych na śmierć
lub kalectwo.

http://miniurl.pl/drogizaufania

pozdr, rdx

35 osób w święta

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona