Grupy dyskusyjne   »   pl.comp.pecet   »   386DX-40 plus nostalgia...

386DX-40 plus nostalgia...

Data: 2014-02-17 10:55:02
Autor: Tomasz Holdowanski
386DX-40 plus nostalgia...
Proszę się nie śmiać...

Poszukuję płyty głównej z AMD 386DX-40, ośmioma slotami SIMM,
najchętniej jeden z ostatnich modeli (niewiele większe od A5),
koniecznie sprawną, w rozsądnej cenie. Potrzebna do muzealnego kompa.

A jak już jesteśmy w temacie muzealnym, zróbmy z tego wątek
nostalgiczny: pierwszy komp (niekoniecznie PC), wymarzone konfiguracje
retro, stary sprzęt lub soft zalegający po szufladach, mile wspominany
albo wyszarpany ze śmietnika w celu ocalenia od zapomnienia, historie
z nim związane, gry, w które się grało... co komu przyjdzie do głowy.

Start :)

Pozdrawiam,
Mordazy.

--
REMOVE-IT. from my address when replying.

     THE ONLY THING WORTH WAITING FOR                 IS A WORLD-WIDE DISASTER.

Data: 2014-02-17 13:10:32
Autor: GAD Zombie
386DX-40 plus nostalgia...
W dniu 2014-02-17 10:55, Tomasz Holdowanski pisze:

albo wyszarpany ze śmietnika w celu ocalenia od zapomnienia, historie
z nim związane, gry, w które się grało... co komu przyjdzie do głowy.

To dobry temat na pl.rec.gry.komputerowe.klasyka i może jednak tam go pociągnąć?


--
GAD Zombie
http://gad.art.pl/  http://sadist.art.pl/
http://classicgamesmaniac.gad.art.pl/  http://gry-samochodowe.gad.art.pl/

Data: 2014-02-17 13:57:25
Autor: nadir
386DX-40 plus nostalgia...
To dobry temat na pl.rec.gry.komputerowe.klasyka i może jednak tam go
pociągnąć?
Marzy Ci się żeby kolejną grupę rozruszać? ;)

Data: 2014-02-17 14:37:15
Autor: GAD Zombie
386DX-40 plus nostalgia...
W dniu 2014-02-17 13:57, nadir pisze:
To dobry temat na pl.rec.gry.komputerowe.klasyka i może jednak tam go
pociągnąć?
Marzy Ci się żeby kolejną grupę rozruszać? ;)

W jakim sensie "kolejną rozruszać"?
Ja po prostu bardzo lubię tamtą grupę, temat jest idealny na nią (wiele razy takie już tam były), a ostatnio jest tam wielka posucha i żal na nią patrzeć ;)


--
GAD Zombie
http://gad.art.pl/  http://sadist.art.pl/
http://classicgamesmaniac.gad.art.pl/  http://gry-samochodowe.gad.art.pl/

Data: 2014-02-17 14:54:50
Autor: Tomasz Holdowanski
386DX-40 plus nostalgia...
Deep inside the Matrix, convinced that Mon, 17 Feb 2014 14:37:15 +0100
is the real date, GAD Zombie <gad@USUN.gad.USUN.art.pl> has written
something quite wise. But (s)he wasn`t the one.

W dniu 2014-02-17 13:57, nadir pisze:
To dobry temat na pl.rec.gry.komputerowe.klasyka i może jednak tam go
pociągnąć?
Marzy Ci się żeby kolejną grupę rozruszać? ;)

W jakim sensie "kolejną rozruszać"?
Ja po prostu bardzo lubię tamtą grupę, temat jest idealny na nią (wiele razy takie już tam były), a ostatnio jest tam wielka posucha i żal na nią patrzeć ;)

W ogóle newsy umierają. Nie tak dawno widziałem podobny temat na
jednym forum, w ciągu kilku godzin było ponad 400 postów... ale to nie
grupy dyskusyjne, niestety. Lata 1995-2005 już nie wrócą,  chyba że
coś zdrowo pieprznie i nie będzie można siedzieć non stop online, a
zostanie tylko dial-up. Gimbaza dostanie załamania nerwowego, a starsi
zaklną tylko i wyciągną z szuflady zakurzonego Zoltrixa :)

Pozdrawiam,
Mordazy.

--
REMOVE-IT. from my address when replying.

     THE ONLY THING WORTH WAITING FOR                 IS A WORLD-WIDE DISASTER.

Data: 2014-02-17 15:32:45
Autor: nadir
386DX-40 plus nostalgia...
W ogóle newsy umierają. Nie tak dawno widziałem podobny temat na
jednym forum, w ciągu kilku godzin było ponad 400 postów... ale to nie
grupy dyskusyjne, niestety. Lata 1995-2005 już nie wrócą,  chyba że
coś zdrowo pieprznie i nie będzie można siedzieć non stop online, a
zostanie tylko dial-up.
Wystarczy że góglarkę zamkną albo każą nam za nią płacić i wszyscy jesteśmy w ciemej d*pie. Ja dawno temu chwaliłem sobie Altavistę ale dziś oni nawet nie istnieją.
Jest obecnie jakaś alternatywa?

Gimbaza dostanie załamania nerwowego, a starsi
zaklną tylko i wyciągną z szuflady zakurzonego Zoltrixa :)
No i nie będzie się z czym temu Zoltrixowi skomunikować.

Data: 2014-02-17 15:36:23
Autor: GAD Zombie
386DX-40 plus nostalgia...
W dniu 2014-02-17 15:32, nadir pisze:

Wystarczy że góglarkę zamkną albo każą nam za nią płacić i wszyscy
jesteśmy w ciemej d*pie. Ja dawno temu chwaliłem sobie Altavistę ale

W dupie to nie, jeśli każą płacić. Będziemy płacić.
Ale raczej googla nie zamkną ;)

dziś oni nawet nie istnieją.
Jest obecnie jakaś alternatywa?

Yahoo, bing i pewnie parę innych też.


--
GAD Zombie
http://gad.art.pl/  http://sadist.art.pl/
http://classicgamesmaniac.gad.art.pl/  http://gry-samochodowe.gad.art.pl/

Data: 2014-02-17 20:22:29
Autor: Przemysław Ryk
386DX-40 plus nostalgia...
Dnia Mon, 17 Feb 2014 15:36:23 +0100, GAD Zombie napisał(a):

Wystarczy że góglarkę zamkną albo każą nam za nią płacić i wszyscy
jesteśmy w ciemej d*pie. Ja dawno temu chwaliłem sobie Altavistę ale

W dupie to nie, jeśli każą płacić. Będziemy płacić.
Ale raczej googla nie zamkną ;)

Ileż to roboty serwer news postawić?

--
[ Przemysław "Maverick" Ryk                   ICQ: 17634926    GG: 2808132 ]
[ Właśnie zakończyłem 14-dniową dietę, i jedyne co straciłem,              ]
[ to dwa tygodnie.                                              (Garfield) ]

Data: 2014-02-17 21:14:52
Autor: mr misio
386DX-40 plus nostalgia...
Użytkownik Przemysław Ryk napisał:
Dnia Mon, 17 Feb 2014 15:36:23 +0100, GAD Zombie napisał(a):

Wystarczy że góglarkę zamkną albo każą nam za nią płacić i wszyscy
jesteśmy w ciemej d*pie. Ja dawno temu chwaliłem sobie Altavistę ale

W dupie to nie, jeśli każą płacić. Będziemy płacić.
Ale raczej googla nie zamkną ;)

Ileż to roboty serwer news postawić?


Wiesz, to jak z zalozeniem firmy. Ilez to firme zalozyc.

Wiecej roboty i kosztow jest potem.

Pomijajac, ze serwery news musza miec feedy z innymi. Choc mozna zejsc do underground. Postawic wlasne, z wlasnymi grupami. Odseparowane.


--
Sims, know it. But what the f%!k is Katy Perry?
http://s1.bild.me/bilder/260513/6329006katy.jpg

# pl.rec.gry.komputerowe - thank you very much!
# http://www.youtube.com/watch?v=i1Cs5fPagno ;)

Data: 2014-02-17 22:36:43
Autor: Przemysław Ryk
386DX-40 plus nostalgia...
Dnia Mon, 17 Feb 2014 21:14:52 +0100, mr misio napisał(a):

W dupie to nie, jeśli każą płacić. Będziemy płacić.
Ale raczej googla nie zamkną ;)

Ileż to roboty serwer news postawić?

Wiesz, to jak z zalozeniem firmy. Ilez to firme zalozyc.

Serwer news jednak szybciej idzie postawić. :D

Wiecej roboty i kosztow jest potem.

TeĹź to mocno zaleĹźy od ruchu na danej grupie.

Pomijajac, ze serwery news musza miec feedy z innymi. Choc mozna zejsc do underground. Postawic wlasne, z wlasnymi grupami. Odseparowane.

Właśnie o takim rozwiązaniu pomyślałem. Biorąc pod uwagę, że serwery dające
mniej lub bardziej publiczny dostęp i wymieniające feedy między sobą się
jeden po drugim zwijają, to może się okazać, że jakiś prywatny serwer ktoś
postawi, tylko problem z rozpropagowaniem informacji o takowym będzie. :(

--
[ Przemysław "Maverick" Ryk                   ICQ: 17634926    GG: 2808132 ]
[ Paradoks kobiecych urodzin: zawsze trzeba o nich pamiętać, ale nigdy     ]
[ o kolejnej cyfrze…                                     (demotywatory.pl) ]

Data: 2014-02-17 22:26:13
Autor: RadoslawF
386DX-40 plus nostalgia...
Dnia 2014-02-17 20:22, Użytkownik Przemysław Ryk napisał:

Wystarczy że góglarkę zamkną albo każą nam za nią płacić i wszyscy
jesteśmy w ciemej d*pie. Ja dawno temu chwaliłem sobie Altavistę ale
W dupie to nie, jeśli każą płacić. Będziemy płacić.
Ale raczej googla nie zamkną ;)

Ileż to roboty serwer news postawić?

Problem nie polega na postawieniu a na poinformowaniu zainteresowanych
że postawiłeś. Kolejny problem że wyskakujących reklam nie ma jak
wkleić czyli sam za niego będziesz płacił.


Pozdrawiam

Data: 2014-02-18 08:21:10
Autor: GAD Zombie
386DX-40 plus nostalgia...
W dniu 2014-02-17 22:26, RadoslawF pisze:
Dnia 2014-02-17 20:22, Użytkownik Przemysław Ryk napisał:

Wystarczy że góglarkę zamkną albo każą nam za nią płacić i wszyscy
jesteśmy w ciemej d*pie. Ja dawno temu chwaliłem sobie Altavistę ale
W dupie to nie, jeśli każą płacić. Będziemy płacić.
Ale raczej googla nie zamkną ;)

Ileż to roboty serwer news postawić?

Problem nie polega na postawieniu a na poinformowaniu zainteresowanych
że postawiłeś. Kolejny problem że wyskakujących reklam nie ma jak
wkleić czyli sam za niego będziesz płacił.

Właśnie głównie o to płacenie chodzi. Postawić może każdy, korzystać chciałoby wielu, ale płacić nikt nie będzie chciał :). I dlatego to raczej nie wypali tak łatwo, jeśli ktoś tego porządnie nie zorganizuje i nie znajdzie sponsorów. I TO jest najtrudniejsze.


--
GAD Zombie
http://gad.art.pl/  http://sadist.art.pl/
http://classicgamesmaniac.gad.art.pl/  http://gry-samochodowe.gad.art.pl/

Data: 2014-02-18 15:02:31
Autor: Przemysław Ryk
386DX-40 plus nostalgia...
Dnia Mon, 17 Feb 2014 22:26:13 +0100, RadoslawF napisał(a):

W dupie to nie, jeśli każą płacić. Będziemy płacić.
Ale raczej googla nie zamkną ;)

Ileż to roboty serwer news postawić?

Problem nie polega na postawieniu a na poinformowaniu zainteresowanych
że postawiłeś. Kolejny problem że wyskakujących reklam nie ma jak
wkleić czyli sam za niego będziesz płacił.

Pytanie brzmi, ilu chętnych do korzystania będzie. Bo może się okazać, że
per osobę koszt będzie lekkopółśmieszny, a serwer dzięki takim małym
płatnościom będzie miał się z czego utrzymać. :)

--
[ Przemysław "Maverick" Ryk                   ICQ: 17634926    GG: 2808132 ]
[ Najlepsze związki opierały się na kłamstwie i oszustwach. Zwykle         ]
[ kończą się w taki sposób, więc logicznie będzie tak właśnie zacząć.      ]
[                                              (Jurij Orłow "Lord of War") ]

Data: 2014-02-18 15:20:09
Autor: GAD Zombie
386DX-40 plus nostalgia...
W dniu 2014-02-18 15:02, Przemysław Ryk pisze:
Dnia Mon, 17 Feb 2014 22:26:13 +0100, RadoslawF napisał(a):

W dupie to nie, jeśli każą płacić. Będziemy płacić.
Ale raczej googla nie zamkną ;)

Ileż to roboty serwer news postawić?

Problem nie polega na postawieniu a na poinformowaniu zainteresowanych
że postawiłeś. Kolejny problem że wyskakujących reklam nie ma jak
wkleić czyli sam za niego będziesz płacił.

Pytanie brzmi, ilu chętnych do korzystania będzie. Bo może się okazać, że
per osobę koszt będzie lekkopółśmieszny, a serwer dzięki takim małym
płatnościom będzie miał się z czego utrzymać. :)


Ja bym mógł płacić 5zł miesięcznie za korzystanie z grup ;)

--
GAD Zombie
http://gad.art.pl/  http://sadist.art.pl/
http://classicgamesmaniac.gad.art.pl/  http://gry-samochodowe.gad.art.pl/

Data: 2014-02-18 17:12:31
Autor: Przemysław Ryk
386DX-40 plus nostalgia...
Dnia Tue, 18 Feb 2014 15:20:09 +0100, GAD Zombie napisał(a):

Pytanie brzmi, ilu chętnych do korzystania będzie. Bo może się okazać, że
per osobę koszt będzie lekkopółśmieszny, a serwer dzięki takim małym
płatnościom będzie miał się z czego utrzymać. :)

Ja bym mógł płacić 5zł miesięcznie za korzystanie z grup ;)

O widzicie - pierwszego chętnego już mamy. :D

--
[ Przemysław "Maverick" Ryk                   ICQ: 17634926    GG: 2808132 ]
[ Świat jest zły i jeszcze mu się to ułatwia.                              ]
[                                                            (Franz Kafka) ]

Data: 2014-02-19 00:25:28
Autor: RadoslawF
386DX-40 plus nostalgia...
Dnia 2014-02-18 15:02, Użytkownik Przemysław Ryk napisał:

W dupie to nie, jeśli każą płacić. Będziemy płacić.
Ale raczej googla nie zamkną ;)
Ileż to roboty serwer news postawić?

Problem nie polega na postawieniu a na poinformowaniu zainteresowanych
że postawiłeś. Kolejny problem że wyskakujących reklam nie ma jak
wkleić czyli sam za niego będziesz płacił.

Pytanie brzmi, ilu chętnych do korzystania będzie. Bo może się okazać, że
per osobę koszt będzie lekkopółśmieszny, a serwer dzięki takim małym
płatnościom będzie miał się z czego utrzymać. :)

Pomyliłeś pytania, powinieneś spytać ilu z korzystających będzie
chciało płacić za korzystanie ?


Pozdrawiam

Data: 2014-02-19 11:32:32
Autor: Przemysław Ryk
386DX-40 plus nostalgia...
Dnia Wed, 19 Feb 2014 00:25:28 +0100, RadoslawF napisał(a):

Problem nie polega na postawieniu a na poinformowaniu zainteresowanych
że postawiłeś. Kolejny problem że wyskakujących reklam nie ma jak
wkleić czyli sam za niego będziesz płacił.

Pytanie brzmi, ilu chętnych do korzystania będzie. Bo może się okazać, że
per osobę koszt będzie lekkopółśmieszny, a serwer dzięki takim małym
płatnościom będzie miał się z czego utrzymać. :)

Pomyliłeś pytania, powinieneś spytać ilu z korzystających będzie
chciało płacić za korzystanie ?

To też. Ale szacowanie ceny dostępu zacząć raczej można od szacowania liczby
chętnych do korzystania. Czy nie? :)

--
[ Przemysław "Maverick" Ryk                   ICQ: 17634926    GG: 2808132 ]
[ Na słońcu jest rzeczywiście mniej cienia… wiesz?                         ]
[                                              (KrĂłl Julian, „Madagaskar”) ]

Data: 2014-02-19 14:47:44
Autor: GAD Zombie
386DX-40 plus nostalgia...
W dniu 2014-02-19 11:32, Przemysław Ryk pisze:
Dnia Wed, 19 Feb 2014 00:25:28 +0100, RadoslawF napisał(a):

Problem nie polega na postawieniu a na poinformowaniu zainteresowanych
że postawiłeś. Kolejny problem że wyskakujących reklam nie ma jak
wkleić czyli sam za niego będziesz płacił.

Pytanie brzmi, ilu chętnych do korzystania będzie. Bo może się okazać, że
per osobę koszt będzie lekkopółśmieszny, a serwer dzięki takim małym
płatnościom będzie miał się z czego utrzymać. :)

Pomyliłeś pytania, powinieneś spytać ilu z korzystających będzie
chciało płacić za korzystanie ?

To też. Ale szacowanie ceny dostępu zacząć raczej można od szacowania liczby
chętnych do korzystania. Czy nie? :)

Powiedzmy sobie szczerze. Z grup korzystają już głównie starsi, więc pewnie w większości pracujący ludzie. Wydanie dla nich 5 czy nawet 10zł miesięcznie za taki przybytek to żadne pieniądze. Gdyby takich uzbierało się 100, a może bardziej optymistycznie kilkuset, okazłoby się, że spokojnie sfinansują utrzymanie dobrego serwera i mogłoby to działać. Ktoś tylko musiałby jeszcze się tym zajmować.
Pewnie, żeby było legalnie, musiałaby powstać z tego jakaś organizacja, bo musi być to przejrzyste i chyba są takie wymogi. Do zrobienia. Pozostają tylko chętni lub ich brak.
Ja mogę płacić niewielką składkę, jeśli ktoś mi zagwarantuje, że pieniądze te pójdą faktycznie na ten cel i dzięki temu grupy nie umrą tak szybko.


--
GAD Zombie
http://gad.art.pl/  http://sadist.art.pl/
http://classicgamesmaniac.gad.art.pl/  http://gry-samochodowe.gad.art.pl/

Data: 2014-02-24 23:15:43
Autor: R.e.m.e.K
386DX-40 plus nostalgia...
Dnia Wed, 19 Feb 2014 14:47:44 +0100, GAD Zombie napisał(a):

Pomyliłeś pytania, powinieneś spytać ilu z korzystających będzie
chciało płacić za korzystanie ?

To też. Ale szacowanie ceny dostępu zacząć raczej można od szacowania liczby
chętnych do korzystania. Czy nie? :)

Powiedzmy sobie szczerze. Z grup korzystają już głównie starsi, więc pewnie w większości pracujący ludzie. Wydanie dla nich 5 czy nawet 10zł


http://news.chmurka.net

--
pozdro
R.e.m.e.K

Data: 2014-02-18 08:42:06
Autor: Tomasz Holdowanski
386DX-40 plus nostalgia...
Deep inside the Matrix, convinced that Mon, 17 Feb 2014 15:32:45 +0100
is the real date, nadir <none@hell.org> has written something quite
wise. But (s)he wasn`t the one.

W ogóle newsy umierają. Nie tak dawno widziałem podobny temat na
jednym forum, w ciągu kilku godzin było ponad 400 postów... ale to nie
grupy dyskusyjne, niestety. Lata 1995-2005 już nie wrócą,  chyba że
coś zdrowo pieprznie i nie będzie można siedzieć non stop online, a
zostanie tylko dial-up.
Wystarczy że góglarkę zamkną albo każą nam za nią płacić i wszyscy jesteśmy w ciemej d*pie.

Poprawka: gimbaza i mazaki są w ciemnej d*pie. Starzy zapełnią znów
kanały na ircu i grupy na newsach.

Ja dawno temu chwaliłem sobie Altavistę ale dziś oni nawet nie istnieją.

heh, stare czasy, Altavista, Excite, HotBot :)

Albo prawdziwa prehistoria: Gopher :D
Kto pamięta?

Notabene na TED jakiś gość pokazywał wykresy, z których wynika, że
gugiel jako wyszukiwarka umiera, a jego miejsce zajmują
społecznościówki i związane z nimi nowe wcielenie poczty pantoflowej.
Żyjemy w ciekawych czasach, to pewne...

Jest obecnie jakaś alternatywa?

Kilka :) DuckDuckGo, Wolfram Alpha...


Gimbaza dostanie załamania nerwowego, a starsi
zaklną tylko i wyciągną z szuflady zakurzonego Zoltrixa :)
No i nie będzie się z czym temu Zoltrixowi skomunikować.

Spoko, jest jeszcze trochę ludzi, którzy wiedzą jak założyc BBS-a :)
A jak nie Zoltrix, to komórka, jak nie komórka, to packet radio, jak
nie wdzwaniany BBS, to dostosowany Pirate Box... Co, Polacy sobie nie
poradzą? :)

Pozdrawiam,
Mordazy.

--
REMOVE-IT. from my address when replying.

     THE ONLY THING WORTH WAITING FOR                 IS A WORLD-WIDE DISASTER.

Data: 2014-02-18 09:05:22
Autor: nadir
386DX-40 plus nostalgia...
Spoko, jest jeszcze trochę ludzi, którzy wiedzą jak założyc BBS-a :)
A jak nie Zoltrix, to komórka, jak nie komórka, to packet radio, jak
nie wdzwaniany BBS, to dostosowany Pirate Box... Co, Polacy sobie nie
poradzą? :)

Tylko, że jak coś zdrowo pieprznie to pozostaną nam tylko tam-tamy.
:D

Data: 2014-02-18 09:19:55
Autor: Tomasz Holdowanski
386DX-40 plus nostalgia...
Deep inside the Matrix, convinced that Tue, 18 Feb 2014 09:05:22 +0100
is the real date, nadir <none@hell.org> has written something quite
wise. But (s)he wasn`t the one.

Spoko, jest jeszcze trochę ludzi, którzy wiedzą jak założyc BBS-a :)
A jak nie Zoltrix, to komórka, jak nie komórka, to packet radio, jak
nie wdzwaniany BBS, to dostosowany Pirate Box... Co, Polacy sobie nie
poradzą? :)

Tylko, że jak coś zdrowo pieprznie to pozostaną nam tylko tam-tamy.
:D

Jakiś czas temu była nowinka o tym że jakiś wirus potrafi rozsyłać się
między komputerami zupełnie odpiętymi od sieci przez... mikrofon i
głośniki :D
Co się nie da, podepnie się do kompa jakieś serwo i niech wali w ten
bęben :D

Pozdrawiam,
Mordazy.

--
REMOVE-IT. from my address when replying.

     THE ONLY THING WORTH WAITING FOR                 IS A WORLD-WIDE DISASTER.

Data: 2014-02-18 09:24:07
Autor: Maciek "Babcia" Dobosz
386DX-40 plus nostalgia...
Dnia 2014-02-18, o godz. 09:05:22
nadir <none@hell.org> napisał(a):

> Spoko, jest jeszcze trochę ludzi, którzy wiedzą jak założyc BBS-a :)
> A jak nie Zoltrix, to komórka, jak nie komórka, to packet radio, jak
> nie wdzwaniany BBS, to dostosowany Pirate Box... Co, Polacy sobie
> nie poradzą? :)

Tylko, że jak coś zdrowo pieprznie to pozostaną nam tylko tam-tamy.
:D

FiDo sobie poradzi ;-)

Zdrówko

Data: 2014-02-18 10:55:24
Autor: RadoslawF
386DX-40 plus nostalgia...
Dnia 2014-02-18 09:24, Użytkownik Maciek Babcia Dobosz napisał:

Spoko, jest jeszcze trochę ludzi, którzy wiedzą jak założyc BBS-a :)
A jak nie Zoltrix, to komórka, jak nie komórka, to packet radio, jak
nie wdzwaniany BBS, to dostosowany Pirate Box... Co, Polacy sobie
nie poradzą? :)
Tylko, że jak coś zdrowo pieprznie to pozostaną nam tylko tam-tamy.
:D

FiDo sobie poradzi ;-)

To zależy czy tylko padnie internet czy prąd wyłączą.
Jak prąd to leży wszystko włącznie z fido i bbsami
Będą działały telefony satelitarne, tyle że mało ich jest.


Pozdrawiam

Data: 2014-02-18 11:23:56
Autor: Maciek "Babcia" Dobosz
386DX-40 plus nostalgia...
Dnia 2014-02-18, o godz. 10:55:24
RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl> napisał(a):
 
To zależy czy tylko padnie internet czy prąd wyłączą.
Jak prąd to leży wszystko włącznie z fido i bbsami
Będą działały telefony satelitarne, tyle że mało ich jest.

Prąd dla węzłów krytycznych dość łatwo można przywrócić. Agregaty,
baterie słoneczne, elektrownie wiatrowe - to nie musi być przecież sieć
powszechna. Okablowanie sporo w ziemi leży i ciężko je uszkodzić
wszystkie w takim stopniu by się nie dało jakiejkolwiek transmisji
przepchnąć. Plus linki radiowe - w oparciu o domowe AP-ki przy
sporej ciszy w eterze da rade ze złomu zestawić sporo łącz i to na
spore odległości. Telefony satelitarne jako bramki w świat. Po prostu
wracamy do przełomu lat 80/90-tych. Przy czym etap modemów
300/1200/2400/9600 raczej przeskakujemy.

Zdrówko

Data: 2014-02-18 13:40:42
Autor: RadoslawF
386DX-40 plus nostalgia...
Dnia 2014-02-18 11:23, Użytkownik Maciek Babcia Dobosz napisał:

To zależy czy tylko padnie internet czy prąd wyłączą.
Jak prąd to leży wszystko włącznie z fido i bbsami
Będą działały telefony satelitarne, tyle że mało ich jest.

Prąd dla węzłów krytycznych dość łatwo można przywrócić. Agregaty,
baterie słoneczne, elektrownie wiatrowe - to nie musi być przecież sieć
powszechna. Okablowanie sporo w ziemi leży i ciężko je uszkodzić
wszystkie w takim stopniu by się nie dało jakiejkolwiek transmisji
przepchnąć. Plus linki radiowe - w oparciu o domowe AP-ki przy
sporej ciszy w eterze da rade ze złomu zestawić sporo łącz i to na
spore odległości. Telefony satelitarne jako bramki w świat. Po prostu
wracamy do przełomu lat 80/90-tych. Przy czym etap modemów
300/1200/2400/9600 raczej przeskakujemy.

Optymista.
Poczytaj co się działo jak powodzie były.
Pierwsze zdechły telefony stacjonarne od tepsy, a to jedyna
firma która własne agregaty miała. Po 12 lub 24 godzinach
padły stacje bazowe od telefonii komórkowej, skończyły się
baterie. Były miejsca gdzie strażacy i policjanci siedzieli
u hobbystów na strychach używając ich sprzętu podpiętego pod
akumulatory samochodowe. Tylko że tam zasięg nie za duży.
Przyjaciel dostał w ramach obowiązków zajmowanie się lokalną
Obroną Cywilną. Oni nie są przygotowani na żadną katastrofę.
Co gorsza nie są w stanie np. dostarczyć wody pitnej lokalnej
społeczności. Jedyne co robią to przepisują kolejne raporty
wstawiając aktualne daty i nazwiska.


Pozdrawiam

Data: 2014-02-18 14:31:03
Autor: Tomasz Holdowanski
386DX-40 plus nostalgia...
Deep inside the Matrix, convinced that Tue, 18 Feb 2014 13:40:42 +0100
is the real date, RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl> has written
something quite wise. But (s)he wasn`t the one.


Optymista.
Poczytaj co się działo jak powodzie były.
Pierwsze zdechły telefony stacjonarne od tepsy, a to jedyna
firma która własne agregaty miała. Po 12 lub 24 godzinach
padły stacje bazowe od telefonii komórkowej, skończyły się
baterie. Były miejsca gdzie strażacy i policjanci siedzieli
u hobbystów na strychach używając ich sprzętu podpiętego pod
akumulatory samochodowe. Tylko że tam zasięg nie za duży.
Przyjaciel dostał w ramach obowiązków zajmowanie się lokalną
Obroną Cywilną. Oni nie są przygotowani na żadną katastrofę.
Co gorsza nie są w stanie np. dostarczyć wody pitnej lokalnej
społeczności. Jedyne co robią to przepisują kolejne raporty
wstawiając aktualne daty i nazwiska.

Potwierdzasz obserwacje moje i moich znajomych.
Wychodzi na to, że generator spalinowy, wiatrak i ogniwa
fotowoltaiczne to nie są już fanaberie, tylko podstawowe elementy
zestawu "na wypadek W"... Razem z solidnym zapasem wody pitnej i
środkami do uzdatniania... Pozdrawiam,
Mordazy.

--
REMOVE-IT. from my address when replying.

     THE ONLY THING WORTH WAITING FOR                 IS A WORLD-WIDE DISASTER.

Data: 2014-02-19 00:31:30
Autor: RadoslawF
386DX-40 plus nostalgia...
Dnia 2014-02-18 14:31, Użytkownik Tomasz Holdowanski napisał:
Deep inside the Matrix, convinced that Tue, 18 Feb 2014 13:40:42 +0100
is the real date, RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl> has written
something quite wise. But (s)he wasn`t the one.


Optymista.
Poczytaj co się działo jak powodzie były.
Pierwsze zdechły telefony stacjonarne od tepsy, a to jedyna
firma która własne agregaty miała. Po 12 lub 24 godzinach
padły stacje bazowe od telefonii komórkowej, skończyły się
baterie. Były miejsca gdzie strażacy i policjanci siedzieli
u hobbystów na strychach używając ich sprzętu podpiętego pod
akumulatory samochodowe. Tylko że tam zasięg nie za duży.
Przyjaciel dostał w ramach obowiązków zajmowanie się lokalną
Obroną Cywilną. Oni nie są przygotowani na żadną katastrofę.
Co gorsza nie są w stanie np. dostarczyć wody pitnej lokalnej
społeczności. Jedyne co robią to przepisują kolejne raporty
wstawiając aktualne daty i nazwiska.

Potwierdzasz obserwacje moje i moich znajomych.
Wychodzi na to, że generator spalinowy, wiatrak i ogniwa
fotowoltaiczne to nie są już fanaberie, tylko podstawowe elementy
zestawu "na wypadek W"... Razem z solidnym zapasem wody pitnej i
środkami do uzdatniania...

Jak masz domek na sporej działce to kopiesz studnię a ogrzewanie
montujesz na olej. Agregat stawiasz w garażu lub piwnicy.
Na wypadek W masz wodę pitną a opał do agregatu. Ale jak
masz szeregować na osiedlu to już czarno widzę, a jak mieszkasz
w bloku to to bardzo czarno.


Pozdrawiam

Data: 2014-02-19 10:42:07
Autor: Tomasz Holdowanski
386DX-40 plus nostalgia...
Deep inside the Matrix, convinced that Wed, 19 Feb 2014 00:31:30 +0100
is the real date, RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl> has written
something quite wise. But (s)he wasn`t the one.

Jak masz domek na sporej działce to kopiesz studnię a ogrzewanie
montujesz na olej. Agregat stawiasz w garażu lub piwnicy.
Na wypadek W masz wodę pitną a opał do agregatu. Ale jak
masz szeregować na osiedlu to już czarno widzę, a jak mieszkasz
w bloku to to bardzo czarno.

Zawsze można się jakoś przygotować, kwestia skali :)

--
REMOVE-IT. from my address when replying.

     THE ONLY THING WORTH WAITING FOR                 IS A WORLD-WIDE DISASTER.

Data: 2014-02-21 14:22:59
Autor: RadoslawF
386DX-40 plus nostalgia...
Dnia 2014-02-19 10:42, Użytkownik Tomasz Holdowanski napisał:

Jak masz domek na sporej działce to kopiesz studnię a ogrzewanie
montujesz na olej. Agregat stawiasz w garaĹźu lub piwnicy.
Na wypadek W masz wodę pitną a opał do agregatu. Ale jak
masz szeregować na osiedlu to już czarno widzę, a jak mieszkasz
w bloku to to bardzo czarno.

Zawsze można się jakoś przygotować, kwestia skali :)

W bloku ?  Zapchasz piwnicę zapasami wody i Ĺźywności a potem
ktoś się dowie i ci to rozkradną przez jedną noc.


Pozdrawiam

Data: 2014-02-18 14:35:24
Autor: Maciek "Babcia" Dobosz
386DX-40 plus nostalgia...
Dnia 2014-02-18, o godz. 13:40:42
RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl> napisał(a):
 
Optymista.

Realista.

Poczytaj co się działo jak powodzie były.

Nie muszę czytać - brałem udział w akcji ratowniczej we Wrocławiu w 1997
i Sandomierzu w 2010. Różnica 13 lat w sumie i różnica w infrastrukturze
wielka.

Pierwsze zdechły telefony stacjonarne od tepsy, a to jedyna
firma która własne agregaty miała. Po 12 lub 24 godzinach

Nie dziwne - tylko że powodem padu raczej nie był brak prądu tylko
zalanie infrastruktury. Własne agregaty ma całkiem sporo osób i to nie
tylko na terenach wiejskich. Ja np. mam w garażu.

padły stacje bazowe od telefonii komórkowej, skończyły się
baterie. Były miejsca gdzie strażacy i policjanci siedzieli

I nikt stacji bazowych nie uruchamiał bo w przypadku ograniczonej
niedostępności usługi nie było za wielkiego sensu by to robić. Jak
potrwa dłużej niż kilka dni to operator stawia BTS-y w kontenerze i
tyle.

u hobbystów na strychach używając ich sprzętu podpiętego pod
akumulatory samochodowe. Tylko że tam zasięg nie za duży.

Zapewne jak korzystałem z CB (Alana 38 miałem od ~1992 roku) to byłem
"hobbysta". Tylko że w obu przypadkach łączność służb działał i jakoć
nikt nie chciał z naszych urządzeń CB czy (później)takzę PMR-ów
korzystać. No chyba że chodzi Ci o powodzie z lat 70/80-tych - wtedy
stacje bazowe komórek faktycznie nie działały. Starżacy i policjanci
maja całkiem spore mobilne centra łączności na samochodach. W
sytuacjach naprawdę kryzysowych wspiera ich łącznością wojsko choć od
początku lat 90-tych nie było takiej potrzeby. Ostatni raz czynna
radiolinię na ~150km z lasu na Mazurach pod Warszawę i wpięcie tam do
sieci cywilnej widziałem na początku lat 90-tych z okazji jednej z
dużych imprez harcerskich.

Przyjaciel dostał w ramach obowiązków zajmowanie się lokalną
Obroną Cywilną. Oni nie są przygotowani na żadną katastrofę.
Co gorsza nie są w stanie np. dostarczyć wody pitnej lokalnej
społeczności. Jedyne co robią to przepisują kolejne raporty
wstawiając aktualne daty i nazwiska.

No to w strasznie dziadowskiej gminie ten Twój przyjaciel mieszka ;-)
Bo to gmina w pierwszej kolejności jest zobowiązana do właściwej
organizacji i wyposażenia OC.

A ogólnie to powódź nie jest dobrym przykładem gdy trzeba odtwarzać
całą infrastrukturę awaryjnie. Głównie dlatego że jest to wydarzenie
lokalne i krótkotrwałe i stosunkowo łatwo można dostarczyć od ręki
rozwiązania zastępcze. Nikt nie będzie uruchamiał rozwiązań
alternatywnych jeśli w perspektywie kilku dni da się odtworzyć
większość połączeń. My tu mówimy raczej o globalnym wyłączeniu na stałe
i na dużym obszarze. Zasadniczo wojna jako coś takiego przychodzi mi na
myśl jako jedyne takie zdarzenie które ma duży zasięg terytorialny,
trwa długo i powoduje wyłączenie większości infrastruktury. A i tak
okazuje się że nawet w trakcie wojny opłaca się operatorom komórkowym
utrzymywać działającą infrastrukturę. Afryka, Afganistan czy Kaukaz tego
przykładem.

Zdrówko


Zdrówko

Data: 2014-02-18 16:33:36
Autor: nadir
386DX-40 plus nostalgia...
Nie muszę czytać - brałem udział w akcji ratowniczej we Wrocławiu w 1997
i Sandomierzu w 2010. Różnica 13 lat w sumie i różnica w infrastrukturze
wielka.
Ja też byłem we Wrocławiu w 1997 roku, tylko że wtedy to my mieliśmy jeszcze jakąś tam armię, dużo wojska wtedy się udzielało, i w samym Wrocławiu i w innych miejscach dotkniętych powodzią.
Dziś nasza armia jest zdana na zewnętrzne firmy ochroniarskie i katering. Generalnie to na defilady z okazji 11 listopada się tylko nadają.

A pamiętasz kto w 1997 roku "kręcił" wodę z fosy miejskiej w okolicach Opery Wrocławskiej?

No to w strasznie dziadowskiej gminie ten Twój przyjaciel mieszka ;-)
Bo to gmina w pierwszej kolejności jest zobowiązana do właściwej
organizacji i wyposażenia OC.

Niestety ale tak OC wygląda większości gmin w naszym kraju.
Miałem okazję klika lat temu oglądać magazyn OC w moim mieście, kupa złomu z lat 60-tych bardziej pod wojnę nuklearną niż klęskę żywiołową.
Bo po co komu maski gazowe z pochłaniaczami, które pamiętają jeszcze Breżniewa?
Na przykład rezerwowe środki łączności opierają się na telefonii komórkowej, a my zakładamy że tej telefonii jest brak. ;)

Data: 2014-02-20 08:35:28
Autor: Maciek "Babcia" Dobosz
386DX-40 plus nostalgia...
Dnia 2014-02-18, o godz. 16:33:36
nadir <none@hell.org> napisał(a):

> Nie muszę czytać - brałem udział w akcji ratowniczej we Wrocławiu w
> 1997 i Sandomierzu w 2010. Różnica 13 lat w sumie i różnica w
> infrastrukturze wielka.
Ja też byłem we Wrocławiu w 1997 roku, tylko że wtedy to my mieliśmy jeszcze jakąś tam armię, dużo wojska wtedy się udzielało, i w samym Wrocławiu i w innych miejscach dotkniętych powodzią.
Dziś nasza armia jest zdana na zewnętrzne firmy ochroniarskie i katering. Generalnie to na defilady z okazji 11 listopada się tylko
nadają.

Wybacz - ja mam do czynienia z łącznością (i informatyką także)
wojskową do czynienia ciut zawodowo. Firmy ochroniarskie to inna bajka
- wbrew pozorom w ten sposób ochronę obiektów robi się prawie na całym
  świecie. Czym innym jest łączność i systemy dowodzenia - tu akurat
  nie mamy się czego wstydzić.

A pamiętasz kto w 1997 roku "kręcił" wodę z fosy miejskiej w
okolicach Opery Wrocławskiej?

Nie wiem - nie byłem akurat tam. Pomagałem na Kozanowie - woziliśmy
wodę i żywność głównie do bloków. Nie zapomnę ekipy z grillami na dachu
jednego z bloków która częstowała wszystkich chętnych kiełbasą a nas
namawiali żebyśmy z Dworca Głównego piwo im dostarczyli. ;-)


> No to w strasznie dziadowskiej gminie ten Twój przyjaciel
> mieszka ;-) Bo to gmina w pierwszej kolejności jest zobowiązana do
> właściwej organizacji i wyposażenia OC.

Niestety ale tak OC wygląda większości gmin w naszym kraju.

Tak wyglądają tam gdzie nikt się tym nie zajmuje. Fakt że wielu wójtów
takie rzeczy ma w nosie ale jest sporo takich którzy o to dbają. Poza
tym OC to nie tylko magazyny - w razie potrzeby zakłada się np.
mobilizację sprzętu z firm. W skład tego wchodzi także ratownictwo
medyczne czy strażacy (także OSP). Generalnie od kilkunastu lat
odchodzi się od modelu OC jaki był do 1989 roku.

Zdrówko

Data: 2014-02-20 10:21:13
Autor: nadir
386DX-40 plus nostalgia...
Wybacz - ja mam do czynienia z łącznością (i informatyką także)
wojskową do czynienia ciut zawodowo. Firmy ochroniarskie to inna bajka
- wbrew pozorom w ten sposób ochronę obiektów robi się prawie na całym
   świecie. Czym innym jest łączność i systemy dowodzenia - tu akurat
   nie mamy się czego wstydzić.
Zawodowo z wojskiem nie mam nic wspólnego, ale trochę rodziny i znajomych tam mam, parę "tajemnic" mi zdradzili, więc to i owo wiem jak wygląda.
Problem w tym, że samą łącznością nie wygra się wojny czy nie wybuduje wałów i przepraw w czasie powodzi, itp., itd.
Brak nam zaplecza inżynieryjnego.
Nie mogę teraz znaleźć tego artykułu, ale 3-4 lata temu jakaś jednostka ze Szczecina nie mogła wyjechać na ćwiczenia na poligon bo PKP Cargo nie podstawiło im na czas i w niezbędnej ilości wagonów żeby przetransportować czołgi. Wychodziło wtedy na to, że potencjalni wrogowie wojnę musieli by nam wypowiedzieć z dwutygodniowym terminem, bo wojsko z koszar by się nie wydostało. :)
To o czym my tu rozmawiamy?

A pamiętasz kto w 1997 roku "kręcił" wodę z fosy miejskiej w
okolicach Opery Wrocławskiej?

Nie wiem - nie byłem akurat tam. Pomagałem na Kozanowie - woziliśmy
wodę i żywność głównie do bloków. Nie zapomnę ekipy z grillami na dachu
jednego z bloków która częstowała wszystkich chętnych kiełbasą a nas
namawiali żebyśmy z Dworca Głównego piwo im dostarczyli. ;-)
No to podpowiem, THW, to taka niemiecka obrona cywilna, brali rurą berbeluchę z fosy, przechodziło to prze filtry na samochodzie i można było w zasadzie tą wodę pić, choć zalecali żeby dla bezpieczeństwa wcześniej zagotować.
W przypadkach przez nas omawianych(ogólnoświatowy krach) nikt do nas nie przyjedzie z pomocą.

Tak wyglądają tam gdzie nikt się tym nie zajmuje. Fakt że wielu wójtów
takie rzeczy ma w nosie ale jest sporo takich którzy o to dbają. Poza
tym OC to nie tylko magazyny - w razie potrzeby zakłada się np.
mobilizację sprzętu z firm. W skład tego wchodzi także ratownictwo
medyczne czy strażacy (także OSP). Generalnie od kilkunastu lat
odchodzi się od modelu OC jaki był do 1989 roku.
O jakich firmach piszesz? U mnie w okolicy największymi pracodawcami są: Biedronka i Lidl, pomijam takie instytucje jak Policja czy Izba Celna, bo mimo że dużo ludzi zatrudniają, to sprzętem nie dysponują żadnym, który mógłby się przydać w czasie kataklizmu.

Data: 2014-02-20 13:27:09
Autor: Maciek "Babcia" Dobosz
386DX-40 plus nostalgia...
Dnia 2014-02-20, o godz. 10:21:13
nadir <none@hell.org> napisał(a):

Problem w tym, że samą łącznością nie wygra się wojny czy nie
wybuduje wałów i przepraw w czasie powodzi, itp., itd.

A my tu o łączności właśnie. ;-)

Brak nam zaplecza inżynieryjnego.
Nie mogę teraz znaleźć tego artykułu, ale 3-4 lata temu jakaś
jednostka ze Szczecina nie mogła wyjechać na ćwiczenia na poligon bo
PKP Cargo nie podstawiło im na czas i w niezbędnej ilości wagonów
żeby przetransportować czołgi. Wychodziło wtedy na to, że potencjalni wrogowie wojnę musieli by nam wypowiedzieć z dwutygodniowym terminem,
bo wojsko z koszar by się nie wydostało. :)
To o czym my tu rozmawiamy?

P tym że w sytuacji pokoju nikt nie podstawi wagonów o ile wojsko nie
zapłaci w porę i z wyprzedzeniem nie zamówi. "Ciut" inaczej wygląda to
w czasie wojny - zmieniają się wtedy priorytety dla przewoźnika a kolej
jest zwykle wtedy militaryzowana.

No to podpowiem, THW, to taka niemiecka obrona cywilna, brali rurą berbeluchę z fosy, przechodziło to prze filtry na samochodzie i można było w zasadzie tą wodę pić, choć zalecali żeby dla bezpieczeństwa wcześniej zagotować.
W przypadkach przez nas omawianych(ogólnoświatowy krach) nikt do nas
nie przyjedzie z pomocą.

Wiesz - ze stacją uzdatniania wody mam do czynienia tak od ~30 lat
minimum przy okazji większych imprez plenerowych. Tylko mało kto sobie
z tego zdaje sprawę. Przy czym przy imprezach harcerskich są to zwykle
stacje wojskowe. Nie wiem czy wiesz ale rzez ponad 30 lat polska armia
była znana z tego że uzdatniała i dowoziła wodę oddziałom ONZ na
Golanie. Po prostu może akurat nie widziałeś polskiej stacji bo byłeś w
takim miejscu. Zresztą w chwili obecnej wody w takich sytuacjach się
raczej nie uzdatnia. Łatwiej i taniej dowieźć butelkowaną.

O jakich firmach piszesz? U mnie w okolicy największymi pracodawcami
są: Biedronka i Lidl, pomijam takie instytucje jak Policja czy Izba
Celna, bo mimo że dużo ludzi zatrudniają, to sprzętem nie dysponują
żadnym, który mógłby się przydać w czasie kataklizmu.

Jak to fajnie brzmi - w mojej okolicy. ;-) W skali powiatu nie ma
wywrotek, dźwigów czy spychaczy? To nikt fundamentów nie wykopie czy
węgla nie dowiezie? Traktorów z osprzętem też rolnicy nie mają? No a
czym samorząd realizuje odśnieżanie za które jest odpowiedzialny? Straży
Pożarnej u Was nie ma? OSP? Pogotowia? Straży Miejskiej/Gminnej? To też
są obecnie elementy OC. Fakt - jak wójt dupa to ma takie rzeczy w nosie
choć dbanie o to to jego ustawowy obowiązek.

Widzisz - ja hobbystycznie (choć czasami też zawodowo jak wyjdzie) -
siedzę od ponad 20-tu lat w różnych przedsięwzięciach które właśnie o
obronność zahaczają. Ot np. "głupi" kurs ratownika drogowego żeby
nie wymieniać innych rzeczy .Nie masz pojęcia ilu ludzi się w to
bawi jeśli w to nie wdepniesz. Samo OSP - ochotnicze! - to około
miliona ludzi. Bawiących się w to bez zapłaty. A to także element OC.

Niestety wielu ludzi nadal postrzega OC taką jak była za komuny - a
zmieniło się bardzo dużo.
-  Zdrówko

Data: 2014-02-20 14:23:41
Autor: nadir
386DX-40 plus nostalgia...
A my tu o łączności właśnie. ;-)
Niby tak.

P tym że w sytuacji pokoju nikt nie podstawi wagonów o ile wojsko nie
zapłaci w porę i z wyprzedzeniem nie zamówi. "Ciut" inaczej wygląda to
w czasie wojny - zmieniają się wtedy priorytety dla przewoźnika a kolej
jest zwykle wtedy militaryzowana.
No tylko, że infrastruktura PKP, też nie wygląda dziś różowo, choć PKP Cargo chyba najlepiej jeszcze stoi.

Wiesz - ze stacją uzdatniania wody mam do czynienia tak od ~30 lat
minimum przy okazji większych imprez plenerowych. Tylko mało kto sobie
z tego zdaje sprawę. Przy czym przy imprezach harcerskich są to zwykle
stacje wojskowe.
Ale te nowiuśkie zakupione w ciągu ostatnich 5-10 lat, czy te jeszcze z lat 60-tych? ;)

Nie wiem czy wiesz ale rzez ponad 30 lat polska armia
była znana z tego że uzdatniała i dowoziła wodę oddziałom ONZ na
Golanie.
Że akurat prym tam wiedliśmy to nie wiem, ale tak się składa że mój wuj tam był i właśnie Starem wodę woził, to tak z grubsza wiem co się działo.
Tyle, że 30 lat temu to my mieliśmy prawie półmilionową armię i mogliśmy sobie pozwolić na takie "fanaberie", dziś nie ma ludzi i sprzętu. No może zostało "parę" sztuk na imprezy harcerskie.

Po prostu może akurat nie widziałeś polskiej stacji bo byłeś w
takim miejscu. Zresztą w chwili obecnej wody w takich sytuacjach się
raczej nie uzdatnia. Łatwiej i taniej dowieźć butelkowaną.
Dzisiaj jeździmy na misje zagraniczne do Iraku czy Afganistanu, ale tam logistyka opiera się o urządzenia i sprzęt USA, i fakt że wodę dowożą w butelkach. Nie wiem czy samodzielnie bylibyśmy nasz kontyngent na obczyźnie utrzymać?
Inaczej zresztą wygląda dostarczenie wody do imprezy zaplanowanej w przeciągu miesiąca czy dwóch, a inaczej w czasie klęski/wojny gdy dróg nie ma.

Jak to fajnie brzmi - w mojej okolicy. ;-) W skali powiatu nie ma
wywrotek, dźwigów czy spychaczy? To nikt fundamentów nie wykopie czy
węgla nie dowiezie? Traktorów z osprzętem też rolnicy nie mają? No a
czym samorząd realizuje odśnieżanie za które jest odpowiedzialny? Straży
Pożarnej u Was nie ma? OSP? Pogotowia? Straży Miejskiej/Gminnej? To też
są obecnie elementy OC. Fakt - jak wójt dupa to ma takie rzeczy w nosie
choć dbanie o to to jego ustawowy obowiązek.
Akurat moja okolica jest taka, że o ciężki i specjalistyczny sprzęt jest dosyć trudno, przekonałem się o tym przy okazji budowy domu.
Jak już się sprzęt znalazł to się okazało, że operator dupa, bo większość kumatych zdolnych ludzi pracuje w Niemczech, Norwegii czy Anglii.

Widzisz - ja hobbystycznie (choć czasami też zawodowo jak wyjdzie) -
siedzę od ponad 20-tu lat w różnych przedsięwzięciach które właśnie o
obronność zahaczają. Ot np. "głupi" kurs ratownika drogowego żeby
nie wymieniać innych rzeczy .Nie masz pojęcia ilu ludzi się w to
bawi jeśli w to nie wdepniesz. Samo OSP - ochotnicze! - to około
miliona ludzi. Bawiących się w to bez zapłaty. A to także element OC.
A ja mam porównanie, jak wyglądała "powódź" w mojej okolicy w 1997 i 2010 roku.
W 1997 roku przyjechało kupę wojska ze swoim sprzętem, zostali zakwaterowani w szkołach i internatach, i przez tydzień-dwa pomagali w ewakuacji, ochronie budynków i wzmacnianiu wałów. Potem to już był piknik i czekanie czy woda przerwie wały czy nie.
W 2010 roku po mieście porozwożono wywrotkami piach, porozdawano ludziom worki i każdy we własnym zakresie miał się ewakuować i ochronić. Wojska już nie było, wałami już się za bardzo nikt nie przejmował, bo i nie było komu ich chronić. Piknik był od samego początku. ;)
Tak też się złożyło, że ta sama osoba była burmistrzem i szefem obrony w obu tych "imprezach", i nie że mu się nie chciało, nie było po prostu mocy przerobowych.

Niestety wielu ludzi nadal postrzega OC taką jak była za komuny - a
zmieniło się bardzo dużo.
No tu Ci muszę przyznać rację, w 1997 roku był u nas na etacie jeden człowiek jako szef OC, w 2010 było już ich dwóch, szef i zastępca, a od około roku mamy ich trzech.
W międzyczasie powstały powity i tam też jest jakiś etat czy dwa od OC.

Data: 2014-02-20 14:43:04
Autor: Maciek "Babcia" Dobosz
386DX-40 plus nostalgia...
Dnia 2014-02-20, o godz. 14:23:41
nadir <none@hell.org> napisał(a):

No tylko, że infrastruktura PKP, też nie wygląda dziś różowo, choć
PKP Cargo chyba najlepiej jeszcze stoi.

W warunkach wojny jaka spółka nie gra roli.

Ale te nowiuśkie zakupione w ciągu ostatnich 5-10 lat, czy te jeszcze
z lat 60-tych? ;)

Różnie. W chwili obecnej zdecydowanie nowoczesne.

Że akurat prym tam wiedliśmy to nie wiem, ale tak się składa że mój
wuj tam był i właśnie Starem wodę woził, to tak z grubsza wiem co się
działo. Tyle, że 30 lat temu to my mieliśmy prawie półmilionową armię
i mogliśmy sobie pozwolić na takie "fanaberie", dziś nie ma ludzi i
sprzętu. No może zostało "parę" sztuk na imprezy harcerskie.

Ale te "fanaberie" na Golenie z wodą skończyliśmy kilka lat temu a nie
30. I wosjko stacje uzdatniania wody ma, Podobnie jak Straż Pożarna i
sporo wodociągowych firm w większych miastach.
eźć butelkowaną.
Dzisiaj jeździmy na misje zagraniczne do Iraku czy Afganistanu, ale
tam logistyka opiera się o urządzenia i sprzęt USA, i fakt że wodę
dowożą w butelkach. Nie wiem czy samodzielnie bylibyśmy nasz
kontyngent na obczyźnie utrzymać?

Nie - w warunkach misji dłuższych niż kilka tygodni robimy to własnym
sprzętem. O ile transport z Polski i z powrotem opiera się często na
Amerykanach. Choć też nie do końca bo ciężki sprzęt zwykle
płynie statkiem a potem jedzie zasobami wynajętej firmy. Bo wbrew
pozorom amerykański transport nie jest odpowiednio wydolny i swoi są
dla nich priorytetem.

przejmował, bo i nie było komu ich chronić. Piknik był od samego
początku. ;) Tak też się złożyło, że ta sama osoba była burmistrzem i
szefem obrony w obu tych "imprezach", i nie że mu się nie chciało,
nie było po prostu mocy przerobowych.

Po prostu ocenili że to się nie opłaca i możliwe że nie jest potrzebne.
Wiem że ze strony człowieka któremu zaleje dom brzmi to strasznie ale w
większej skali niekoniecznie.

Wiesz - ja co parę lat obserwuję podtopienia w stolicy. Wyobrazisz
sobie że poza Strażą Pożarną i okolicznymi mieszkańcami praktycznie
nikogo więcej nie mobilizują w zagrożonych miejscach? Bo nie ma w tej
skali potrzeby.

Zdrówko

Data: 2014-02-18 17:10:05
Autor: Krystek
386DX-40 plus nostalgia...
W dniu 2014-02-18 14:35, Maciek Babcia Dobosz pisze:
A ogólnie to powódź nie jest dobrym przykładem gdy trzeba odtwarzać
całą infrastrukturę awaryjnie. Głównie dlatego że jest to wydarzenie
lokalne i krótkotrwałe i stosunkowo łatwo można dostarczyć od ręki
rozwiązania zastępcze. Nikt nie będzie uruchamiał rozwiązań
alternatywnych jeśli w perspektywie kilku dni da się odtworzyć
większość połączeń. My tu mówimy raczej o globalnym wyłączeniu na stałe
i na dużym obszarze. Zasadniczo wojna jako coś takiego przychodzi mi na
myśl jako jedyne takie zdarzenie które ma duży zasięg terytorialny,
trwa długo i powoduje wyłączenie większości infrastruktury. A i tak
okazuje się że nawet w trakcie wojny opłaca się operatorom komórkowym
utrzymywać działającą infrastrukturę. Afryka, Afganistan czy Kaukaz tego
przykładem.

Bomba N i nie będzie czego włączać.

K.

--
http://www.krystek.art.pl/

Data: 2014-02-20 08:46:51
Autor: Maciek "Babcia" Dobosz
386DX-40 plus nostalgia...
Dnia 2014-02-18, o godz. 17:10:05
Krystek <spamtrap@krystek.art.pl> napisał(a):

Bomba N i nie będzie czego włączać.

A teraz odrób zadanie domowe: wskaż w jaki sposób ładunek N ma zagrozić
elektronice a w jaki sposób ludziom.
Kolejne zadanie: która armia i ile ma głowic N.
No i trzecie zadanie domowe: oblicz ile bomb N potrzeba by dokonać
zniszczeń na wszystkich lądach na Ziemi w sytuacji gdy zasięg działania
przeciętnego ładunku N to promień 1-2. Dla ułatwienia przyjmij że
Ziemia to kula o promieniu 6371km a lądy to 29,2% jej powierzchni.

Zdrówko

Data: 2014-02-20 23:30:10
Autor: Krystek
386DX-40 plus nostalgia...
W dniu 2014-02-20 08:46, Maciek Babcia Dobosz pisze:
Dnia 2014-02-18, o godz. 17:10:05
Krystek napisał(a):

Bomba N i nie będzie czego włączać.

A teraz odrób zadanie domowe: wskaż w jaki sposób ładunek N ma zagrozić
elektronice a w jaki sposĂłb ludziom.
Kolejne zadanie: która armia i ile ma głowic N.
No i trzecie zadanie domowe: oblicz ile bomb N potrzeba by dokonać
zniszczeń na wszystkich lądach na Ziemi w sytuacji gdy zasięg działania
przeciętnego ładunku N to promień 1-2. Dla ułatwienia przyjmij że
Ziemia to kula o promieniu 6371km a lądy to 29,2% jej powierzchni.

Hola hola! Rozmowa nie toczyła się tutaj o kataklizmie na terenie całej Ziemi. W takim przypadku to i o satelitach moglibyśmy zapomnieć, centralach telefonicznych, modemach czy innych technologiach ;)

K.


PS: A bombami N to unieszkodliwia się ośrodki łączności/stacje przekaźnikowe, więc w takim kontekście użyłem tego sformułowania. Padną BTS-y, radiolinie, przekaźniki satelitarne, czy stacje światłowodowe i można sobie włączać komórki, modemy...


--
http://www.krystek.art.pl/

Data: 2014-02-21 11:48:22
Autor: Maciek "Babcia" Dobosz
386DX-40 plus nostalgia...
Dnia 2014-02-20, o godz. 23:30:10
Krystek <spamtrap@krystek.art.pl> napisał(a):
 
Hola hola! Rozmowa nie toczyła się tutaj o kataklizmie na terenie
całej Ziemi. W takim przypadku to i o satelitach moglibyśmy
zapomnieć, centralach telefonicznych, modemach czy innych
technologiach ;)

To zrób obliczenia dla terytorium Poslki. Zadanie za dodatkowe punkty:
powierzchnię Polski znajdź sam. ;-)
 
PS: A bombami N to unieszkodliwia się ośrodki łączności/stacje przekaźnikowe, więc w takim kontekście użyłem tego sformułowania.
Padną BTS-y, radiolinie, przekaźniki satelitarne, czy stacje
światłowodowe i można sobie włączać komórki, modemy...

Zadanie domowe: sprawdź czy nie pomyliłeś bomby N z jakąś inną. ;-)

Od nauczyciela: Bomba N - neutronowa - ma za zadanie ograniczyć
zniszczenia i skażenie na obszarze atakowanym i działać głównie na
organizmy żywe. Stąd takie ładunki to stosunkowo mała moc wybuchu, duża
dawka przenikliwego promieniowania neutronowego (stąd nazwa N) i
stosunkowo nieduży impuls elektromagnetyczny EMP. dlatego ze wszystkich
rodzajów ładunków jądrowych ładunki N najgorzej nadają się do niszczenia
elektroniki. Bo to EMP ją głownie niszczy. Zdrówko

Data: 2014-02-20 21:56:54
Autor: Maciek
386DX-40 plus nostalgia...
Dnia Tue, 18 Feb 2014 14:35:24 +0100, Maciek BabciaDobosz napisał(a):

No chyba że chodzi Ci o powodzie z lat 70/80-tych - wtedy
stacje bazowe komórek faktycznie nie działały

Nie dziwota. W latach 70 nic takiego nie istnialo. Bo juz nie wiem, czy Ci
sie cyferki pomylily, czy sobie zarty robisz ;)

--
Maciek

Od kolijevke, pa do groba, za ispiranje mozga je doba

Data: 2014-02-20 19:23:57
Autor: Jawi
386DX-40 plus nostalgia...
W dniu 2014-02-18 13:40, RadoslawF pisze:
Pierwsze zdechły telefony stacjonarne od tepsy, a to jedyna
firma która własne agregaty miała.
Zdecydowana większość telefonów stacjonarnych padła poprzez zamoczenie sieci.
Wiem to z pewnego źródła, od osób które pracują w rejonach powodziowych.
Orange nie ma swoich służb technicznych do obsługi sieci. Dał wszystko w outsourcing, a tam - hulaj dusza, złącza nie są w większości zabezpieczane. U mnie niedaleko domu była awaria, przyjechali połączyli na pająka bo to wieczór był i pojechali. Myślałem że wrócą kolejnego dnia i zrobią jak trzeba. nie przyjechali, a minęło 2-3 lata.
A ja mam net z Oranga i się dziwie, że mi na 400m szumi jak cholera.

Data: 2014-02-21 14:25:18
Autor: RadoslawF
386DX-40 plus nostalgia...
Dnia 2014-02-20 19:23, Użytkownik Jawi napisał:
W dniu 2014-02-18 13:40, RadoslawF pisze:
Pierwsze zdechły telefony stacjonarne od tepsy, a to jedyna
firma która własne agregaty miała.
Zdecydowana większość telefonów stacjonarnych padła poprzez zamoczenie
sieci.

I to jest prawda. Swojego czasu w TPSA kilkanaście lat pracowałem.


Pozdrawiam

Data: 2014-02-18 16:16:00
Autor: nadir
386DX-40 plus nostalgia...
Prąd dla węzłów krytycznych dość łatwo można przywrócić. Agregaty,
baterie słoneczne, elektrownie wiatrowe - to nie musi być przecież sieć
powszechna.
Problem w tym, że jeżeli to będzie ogólnoświatowy krach, a o takim chyba myślimy, to w ciągu tygodnia, góra dwóch skończą się jakiekolwiek zapasy paliwa w naszym kraju. Żaden tankowiec już więcej do nas nie zawita, a Rosjanie zakręcą gaz i mamy ciemną d*pę.

Farmy wiatrowe to jeszcze ale baterie słoneczne, to w ogóle pomyłka, bo przez 2/3 czasu swojej pracy nie są w stanie wygenerować prądu, żeby mówić o jakimkolwiek zasilaniu.

Data: 2014-02-20 08:55:25
Autor: Maciek "Babcia" Dobosz
386DX-40 plus nostalgia...
Dnia 2014-02-18, o godz. 16:16:00
nadir <none@hell.org> napisał(a):

Problem w tym, że jeżeli to będzie ogólnoświatowy krach, a o takim
chyba myślimy, to w ciągu tygodnia, góra dwóch skończą się
jakiekolwiek zapasy paliwa w naszym kraju. Żaden tankowiec już więcej
do nas nie zawita, a Rosjanie zakręcą gaz i mamy ciemną d*pę.

Jakiekolwiek zapasy skończą się później. W PL w 2009 roku rezerwa
paliwowa paliw płynnych to było ~130 dni średniego zużycia. W przypadku
gazu ziemnego to było około 100 dni. Ustawowo to musi być minimum 90
dni. Pozostaje jeszcze węgiel brunatny i kamienny - tu nasza energetyka
w sytuacji kryzysu radzi sobie z własnych źródeł. Oprócz tego
elektrownie wodne. Jako źródło gazu także metan z wysypisk - mało ale
do skali mikro starczy.

Farmy wiatrowe to jeszcze ale baterie słoneczne, to w ogóle pomyłka,
bo przez 2/3 czasu swojej pracy nie są w stanie wygenerować prądu,
żeby mówić o jakimkolwiek zasilaniu.

Zależy co się chce zasilić i jakiej wielkości to ma być farma.

Zdrówko

Data: 2014-02-20 10:30:20
Autor: nadir
386DX-40 plus nostalgia...
Jakiekolwiek zapasy skończą się później. W PL w 2009 roku rezerwa
paliwowa paliw płynnych to było ~130 dni średniego zużycia. W przypadku
gazu ziemnego to było około 100 dni. Ustawowo to musi być minimum 90
dni. Pozostaje jeszcze węgiel brunatny i kamienny - tu nasza energetyka
w sytuacji kryzysu radzi sobie z własnych źródeł. Oprócz tego
elektrownie wodne. Jako źródło gazu także metan z wysypisk - mało ale
do skali mikro starczy.
Dokładnie tak to wygląda - w teorii.
W praktyce okaże się, że jako tako działają jedyni elektrownie zlokalizowane w pobliżu kopalń, bo do reszty nie będzie jak dostarczyć węgla. A wodne, to nie wiem czy zaspokajają 10% naszego zapotrzebowania?

Data: 2014-02-20 13:52:48
Autor: Maciek "Babcia" Dobosz
386DX-40 plus nostalgia...
Dnia 2014-02-20, o godz. 10:30:20
nadir <none@hell.org> napisał(a):

Dokładnie tak to wygląda - w teorii.
W praktyce okaże się, że jako tako działają jedyni elektrownie zlokalizowane w pobliżu kopalń, bo do reszty nie będzie jak
dostarczyć węgla. A wodne, to nie wiem czy zaspokajają 10% naszego
zapotrzebowania?

A wiesz że u nas największe elektrownie węglowe to są tuż przy
kopalniach węgla? Brunatnego dodam.
A wodne to ~7 procent zużycia.
Przy czym należy zakładać że w warunkach ekstremalnych zużycie
gwałtownie spadnie.

Zdrówko

Data: 2014-02-20 14:31:33
Autor: nadir
386DX-40 plus nostalgia...
A wiesz że u nas największe elektrownie węglowe to są tuż przy
kopalniach węgla? Brunatnego dodam.
Wiem.

Przy czym należy zakładać że w warunkach ekstremalnych zużycie
gwałtownie spadnie.
To są czysto teoretyczne założenia.
Zakłada się, że ilość odbiorców energii elektrycznej spadnie. Problem w tym, że jak to będzie akurat zimą, to zapotrzebowanie na energię w ogóle będzie cały czas takie samo. Ci co mają instalacje C.O. grawitacyjne i na drewno to sobie jakoś poradzą, reszta jest, jak już wspominałem, w ciemnej dupie. W tym ja. :)

Data: 2014-02-20 14:45:42
Autor: Maciek "Babcia" Dobosz
386DX-40 plus nostalgia...
Dnia 2014-02-20, o godz. 14:31:33
nadir <none@hell.org> napisał(a):


Zakłada się, że ilość odbiorców energii elektrycznej spadnie. Problem
w tym, że jak to będzie akurat zimą, to zapotrzebowanie na energię w
ogóle będzie cały czas takie samo. Ci co mają instalacje C.O.
grawitacyjne i na drewno to sobie jakoś poradzą, reszta jest, jak już
wspominałem, w ciemnej dupie. W tym ja. :)

Wyłączy się to co niepotrzebne. W tym przemysł który pożera większość
energii. W ciemnej dupie to nei będziesz z powodu prądu ale dlatego że
w ciepłowni skończy się zapas opału zanim zabraknie prądu. Kupuj piecyk
typu koza plus zapasik węgla na miejscu parkingowym zamiast auta. ;-)

Zdrówko

Data: 2014-02-24 22:10:00
Autor: Maurycy
386DX-40 plus nostalgia...
Albo prawdziwa prehistoria: Gopher :D Kto pamięta?

Ja pamiętam, używałem i przeglądałem "strony" za pomocą peceta 386 podpiętego do sieci uczelnianej coś ok. 1995-1996r. :-)

Data: 2014-02-25 08:58:50
Autor: Maciek "Babcia" Dobosz
386DX-40 plus nostalgia...
Dnia 2014-02-24, o godz. 22:10:00
Maurycy <maurycy@centrum.cz> napisał(a):

> Albo prawdziwa prehistoria: Gopher :D Kto pamięta?

Ja pamiętam, używałem i przeglądałem "strony" za pomocą peceta 386 podpiętego do sieci uczelnianej coś ok. 1995-1996r. :-)

Gopher był fajny bo przypominał strukturę menu BBS-ów ale z
odnośnikami do innych serwerów. Dosłownie chwile później "wszedł" Mosaic
i HTML zaczął rządzić.
Gophera to ja używałem na Xt i AT pracującymi jako terminale SSH.
Ech... 8-bitowa karta Ethernet na ISA na koncentryku, packet driver,
stos TCP/IP pod DOS-em i odpalona sesja ssh do lokalnego serwera na
Linux-ie a z niego dzierżawką 33600bps z modemami Goramo BPh+ w świat.

BTW: najważniejszym narzędziem sieciowym w tamtym czasie był terminator
BNC 50 omów. Magistrala koncentryka była bardzo wrażliwa na uszkodzenia
mechaniczne. Biegało się i szukało błędów.

Zdrówko

Data: 2014-02-17 15:35:22
Autor: GAD Zombie
386DX-40 plus nostalgia...
W dniu 2014-02-17 14:54, Tomasz Holdowanski pisze:
W ogóle newsy umierają. Nie tak dawno widziałem podobny temat na
jednym forum, w ciągu kilku godzin było ponad 400 postów... ale to nie

A ja nie lubię forów ;)

grupy dyskusyjne, niestety. Lata 1995-2005 już nie wrócą,  chyba że
coś zdrowo pieprznie i nie będzie można siedzieć non stop online, a
zostanie tylko dial-up. Gimbaza dostanie załamania nerwowego, a starsi
zaklną tylko i wyciągną z szuflady zakurzonego Zoltrixa :)

O, zabrzmiało fajnie! Ten pomysł mi się podoba ;).
Mój modem już bym sobie mógł do dupy wsadzić, bo był na ISA, a ja chyba już nie mam takiego gniazda na płycie ;)


--
GAD Zombie
http://gad.art.pl/  http://sadist.art.pl/
http://classicgamesmaniac.gad.art.pl/  http://gry-samochodowe.gad.art.pl/

Data: 2014-02-17 17:20:30
Autor: 666
386DX-40 plus nostalgia...
Szczególnie przy 101. rejestrowaniu się na 101 forum :-//


-- -- -
A ja nie lubię forów

Data: 2014-02-17 17:23:21
Autor: Czarek
386DX-40 plus nostalgia...

W dniu 2014-02-17 17:20,  666 napisał/a:
Szczególnie przy 101. rejestrowaniu się na 101 forum :-//


-- -- -
A ja nie lubię forów


A szczególnie wkur.. jak się widzi posty kretynów, którzy nie umieją prawidłowo odpisywać.


--
Czarek

Data: 2014-02-18 12:11:35
Autor: Tomasz Holdowanski
386DX-40 plus nostalgia...
Deep inside the Matrix, convinced that Mon, 17 Feb 2014 15:35:22 +0100
is the real date, GAD Zombie <gad@USUN.gad.USUN.art.pl> has written
something quite wise. But (s)he wasn`t the one.

W dniu 2014-02-17 14:54, Tomasz Holdowanski pisze:
W ogóle newsy umierają. Nie tak dawno widziałem podobny temat na
jednym forum, w ciągu kilku godzin było ponad 400 postów... ale to nie

A ja nie lubię forów ;)

grupy dyskusyjne, niestety. Lata 1995-2005 już nie wrócą,  chyba że
coś zdrowo pieprznie i nie będzie można siedzieć non stop online, a
zostanie tylko dial-up. Gimbaza dostanie załamania nerwowego, a starsi
zaklną tylko i wyciągną z szuflady zakurzonego Zoltrixa :)

O, zabrzmiało fajnie! Ten pomysł mi się podoba ;).
Mój modem już bym sobie mógł do dupy wsadzić, bo był na ISA, a ja chyba już nie mam takiego gniazda na płycie ;)

Spoko, ja jeszcze mam ładnie zapakowanego zewnętrznego USRoboticsa, w
komplecie z kablami, na wszelki wypadek z kartą PCI z portami RS-232 i
działającą przejściówką USB-serial :)

Zresztą możliwości komunikacji jest teraz tyle, że dla trochę bardziej
kumatych pad największych sieci będzie jedynie pewną niedogodnością.
Podczas arabskiej wiosny ludzie jakoś dali sobie radę :)

Pozdrawiam,
Mordazy.

--
REMOVE-IT. from my address when replying.

     THE ONLY THING WORTH WAITING FOR                 IS A WORLD-WIDE DISASTER.

Data: 2014-02-24 14:52:13
Autor: Jacek W.
386DX-40 plus nostalgia...
W dniu 2014-02-17 14:54, Tomasz Holdowanski pisze:

W ogóle newsy umierają. Nie tak dawno widziałem podobny temat na
jednym forum, w ciągu kilku godzin było ponad 400 postów... ale to nie
grupy dyskusyjne, niestety. Lata 1995-2005 już nie wrócą,  chyba że
coś zdrowo pieprznie ...

To było do przewidzenia.
Bardzo konserwatywne towarzycho, jeśli chodzi o jakiekolwiek zmiany na grupach, doprowadziło do tego co mamy teraz.
Pamiętam jak ileś lat wstecz, gdy na większości komputerów królował OE, wystarczyło napisać 2 zdania "źle" skonfigurowanym czytnikiem, lub (nie daj Boże) zamieścić 100 bajtów załącznika, żeby zostać zlinczowanym przez kilku panów, zasiedziałych od lat 80-tych na grupach, którym pokazywały się krzaczki.
Teraz macie fora, gdzie grafiki i reklam jak nasrał, a trzy zdania złożone ledwo mieszczą się w tym wszystkim na jednym ekranie.

Jacek W.

Data: 2014-02-26 15:04:06
Autor: GAD Zombie
386DX-40 plus nostalgia...
W dniu 2014-02-24 14:52, Jacek W. pisze:
W dniu 2014-02-17 14:54, Tomasz Holdowanski pisze:

W ogóle newsy umierają. Nie tak dawno widziałem podobny temat na
jednym forum, w ciągu kilku godzin było ponad 400 postów... ale to nie
grupy dyskusyjne, niestety. Lata 1995-2005 już nie wrócą,  chyba że
coś zdrowo pieprznie ...

To było do przewidzenia.
Bardzo konserwatywne towarzycho, jeśli chodzi o jakiekolwiek zmiany na
grupach, doprowadziło do tego co mamy teraz.
Pamiętam jak ileś lat wstecz, gdy na większości komputerów królował OE,
wystarczyło napisać 2 zdania "źle" skonfigurowanym czytnikiem, lub (nie
daj Boże) zamieścić 100 bajtów załącznika, żeby zostać zlinczowanym
przez kilku panów, zasiedziałych od lat 80-tych na grupach, którym
pokazywały się krzaczki.
Teraz macie fora, gdzie grafiki i reklam jak nasrał, a trzy zdania
złożone ledwo mieszczą się w tym wszystkim na jednym ekranie.

I sporo w tym racji, a tych "kilku panów" wciąż siedzi i dzięki nim na grupie czasem strach się odezwać. I niestety w dużej mierze dotyczy to tej właśnie grupy, ale nie tylko. Mnie to lata, bo ja siedzę na grupach już przeszło 15 lat, ale nie dziwię się, że wielu z tego powodu poszukało innego miejsca do rozmów.


--
GAD Zombie
http://gad.art.pl/  http://sadist.art.pl/
http://classicgamesmaniac.gad.art.pl/  http://gry-samochodowe.gad.art.pl/

Data: 2014-02-17 15:22:59
Autor: nadir
386DX-40 plus nostalgia...
Użytkownik GAD Zombie napisał:
W dniu 2014-02-17 13:57, nadir pisze:
To dobry temat na pl.rec.gry.komputerowe.klasyka i może jednak tam go
pociągnąć?
Marzy Ci się żeby kolejną grupę rozruszać? ;)

W jakim sensie "kolejną rozruszać"?
Tu jeszcze jako taki ruch jest, a Ty chcesz się przenieść na grupę bardziej umarłą. ;)

Ja po prostu bardzo lubię tamtą grupę, temat jest idealny na nią (wiele
razy takie już tam były), a ostatnio jest tam wielka posucha i żal na
nią patrzeć ;)
Posucha jest wszędzie.
Zapracowaliśmy sobie na to między innymi tym, że za dużo NTG było.

Data: 2014-02-17 15:32:52
Autor: GAD Zombie
386DX-40 plus nostalgia...
W dniu 2014-02-17 15:22, nadir pisze:
Użytkownik GAD Zombie napisał:
W dniu 2014-02-17 13:57, nadir pisze:
To dobry temat na pl.rec.gry.komputerowe.klasyka i może jednak tam go
pociągnąć?
Marzy Ci się żeby kolejną grupę rozruszać? ;)

W jakim sensie "kolejną rozruszać"?
Tu jeszcze jako taki ruch jest, a Ty chcesz się przenieść na grupę
bardziej umarłą. ;)

Ja się nie chcę przenieść. Ja tam siedzę od dobrych kilku lat, tylko mało kto się tam jeszcze odzywa, więc zapraszam ;)

Ja po prostu bardzo lubię tamtą grupę, temat jest idealny na nią (wiele
razy takie już tam były), a ostatnio jest tam wielka posucha i żal na
nią patrzeć ;)
Posucha jest wszędzie.
Zapracowaliśmy sobie na to między innymi tym, że za dużo NTG było.

Ale czemu NTG ma powodować posuchę? Czasem lepsze NTG niż zupełnie nic. Długa cisza na grupie odstrasza następnych, bo jak ktoś chce o coś spytać i widzi, że w ostatnich 2 miesiącach nie było ani jednego posta, to poszuka innego miejsca, żeby spytać.
Akurat pl.comp.pecet jest i tak dość żwawą grupą :)

--
GAD Zombie
http://gad.art.pl/  http://sadist.art.pl/
http://classicgamesmaniac.gad.art.pl/  http://gry-samochodowe.gad.art.pl/

Data: 2014-02-17 15:39:48
Autor: nadir
386DX-40 plus nostalgia...
Ale czemu NTG ma powodować posuchę? Czasem lepsze NTG niż zupełnie nic.
Długa cisza na grupie odstrasza następnych, bo jak ktoś chce o coś
spytać i widzi, że w ostatnich 2 miesiącach nie było ani jednego posta,
to poszuka innego miejsca, żeby spytać.

Teraz może tak, ale wcześniej jak ktoś czegoś szukał na grupach i dostawał odpowiedzi typu NTG, albo użyj google, no to użył i wyszło mu że są mniej "faszystowskie" miejsca w sieci i przeniósł się na nie.

Data: 2014-02-17 15:47:08
Autor: GAD Zombie
386DX-40 plus nostalgia...
W dniu 2014-02-17 15:39, nadir pisze:
Ale czemu NTG ma powodować posuchę? Czasem lepsze NTG niż zupełnie nic.
Długa cisza na grupie odstrasza następnych, bo jak ktoś chce o coś
spytać i widzi, że w ostatnich 2 miesiącach nie było ani jednego posta,
to poszuka innego miejsca, żeby spytać.

Teraz może tak, ale wcześniej jak ktoś czegoś szukał na grupach i
dostawał odpowiedzi typu NTG, albo użyj google, no to użył i wyszło mu
że są mniej "faszystowskie" miejsca w sieci i przeniósł się na nie.

Ah, bo Ty o tym mówisz, że jak ktoś zadaje pytanie NTG to dostaje taką odpowiedź zamiast odpowiedzi rzeczowej, tak?
To się zgadzam. Mało jest grup poza tą, na których tak piętnuje się pytania NTG.


--
GAD Zombie
http://gad.art.pl/  http://sadist.art.pl/
http://classicgamesmaniac.gad.art.pl/  http://gry-samochodowe.gad.art.pl/

Data: 2014-02-17 17:22:45
Autor: 666
386DX-40 plus nostalgia...
Największy faszyzm to obecnie na elektrodzie panuje.
Zrobią byle g.. moderatorem...


-- -- -
Mało jest grup poza tą, na których tak piętnuje się

Data: 2014-02-17 17:35:54
Autor: Piotr Rezmer
386DX-40 plus nostalgia...
  666 pisze:
Największy faszyzm to obecnie na elektrodzie panuje.
Zrobią byle g.. moderatorem...

Akurat cenię sobię elektrodę, właśnie za moderowanie tematów. Dzięki temu jest tam mało pitolenia o dupie maryny.


--
pozdrawiam
Piotr
XLR250&bmw_f650_dakar

Data: 2014-02-18 08:51:51
Autor: Tomasz Holdowanski
386DX-40 plus nostalgia...
Deep inside the Matrix, convinced that Mon, 17 Feb 2014 15:39:48 +0100
is the real date, nadir <none@hell.org> has written something quite
wise. But (s)he wasn`t the one.

Ale czemu NTG ma powodować posuchę? Czasem lepsze NTG niż zupełnie nic.
Długa cisza na grupie odstrasza następnych, bo jak ktoś chce o coś
spytać i widzi, że w ostatnich 2 miesiącach nie było ani jednego posta,
to poszuka innego miejsca, żeby spytać.

Teraz może tak, ale wcześniej jak ktoś czegoś szukał na grupach i dostawał odpowiedzi typu NTG, albo użyj google, no to użył i wyszło mu że są mniej "faszystowskie" miejsca w sieci i przeniósł się na nie.

Tak, odpowiedzi typu "użyj google" zawsze lekko podnoszą mi ciśnienie.
Pytanie o to czy o tamto to jest tylko jeden powód dla którego piszę
na newsy, drugim jest kontakt z ludźmi. Oczywiście, pewnie
korporacyjny automat znajdzie mi odpowiedź szybciej, ale z
korporacyjnym automatem nie da się nawiązać rozmowy, pogadać o
przysłowiowej d... Maryny, zejść zupełnie z tematu i dowiedzieć się
czegoś zupełnie nowego, rzeczy które albo nigdy nie pokażą się w
wynikach szukania w guglu, albo po prostu nie zwróci się na nie uwagi.
I racja, przez takie odpowiedzi nagania się klientelę
społecznościówkom i robi złą prasę newsom.

Pozdrawiam,
Mordazy.

--
REMOVE-IT. from my address when replying.

     THE ONLY THING WORTH WAITING FOR                 IS A WORLD-WIDE DISASTER.

Data: 2014-02-18 10:58:08
Autor: RadoslawF
386DX-40 plus nostalgia...
Dnia 2014-02-18 08:51, Użytkownik Tomasz Holdowanski napisał:

Ale czemu NTG ma powodować posuchę? Czasem lepsze NTG niż zupełnie nic.
Długa cisza na grupie odstrasza następnych, bo jak ktoś chce o coś
spytać i widzi, że w ostatnich 2 miesiącach nie było ani jednego posta,
to poszuka innego miejsca, żeby spytać.
Teraz może tak, ale wcześniej jak ktoś czegoś szukał na grupach i dostawał odpowiedzi typu NTG, albo użyj google, no to użył i wyszło mu że są mniej "faszystowskie" miejsca w sieci i przeniósł się na nie.

Tak, odpowiedzi typu "użyj google" zawsze lekko podnoszą mi ciśnienie.
Pytanie o to czy o tamto to jest tylko jeden powód dla którego piszę
na newsy, drugim jest kontakt z ludźmi. Oczywiście, pewnie

Jak ktoś chce pogadać to potrafi tak zadać pytanie aby było
o czym pogadać, a na typowe pytanie czy monitor xyz ma dwa
czy jedno wejście HDMI odpowiedź powinna być jedna, spadaj
głąbie na googla.


Pozdrawiam

Data: 2014-02-18 19:58:09
Autor: Smok Eustachy
386DX-40 plus nostalgia...
W dniu 18.02.2014 10:58, RadoslawF pisze:
/.../

Jak ktoś chce pogadać to potrafi tak zadać pytanie aby było
o czym pogadać, a na typowe pytanie czy monitor xyz ma dwa
czy jedno wejście HDMI odpowiedź powinna być jedna, spadaj
głąbie na googla.

  Google łże.

Data: 2014-02-17 14:47:14
Autor: Tomasz Holdowanski
386DX-40 plus nostalgia...
Deep inside the Matrix, convinced that Mon, 17 Feb 2014 13:10:32 +0100
is the real date, GAD Zombie <gad@USUN.gad.USUN.art.pl> has written
something quite wise. But (s)he wasn`t the one.

W dniu 2014-02-17 10:55, Tomasz Holdowanski pisze:

albo wyszarpany ze śmietnika w celu ocalenia od zapomnienia, historie
z nim związane, gry, w które się grało... co komu przyjdzie do głowy.

To dobry temat na pl.rec.gry.komputerowe.klasyka i może jednak tam go pociągnąć?

Gdyby był tylko o grach, to tak, ale głównie chodzi o sprzęt: każdy,
kto ma odpowiednio duży "przebieg" na pewno wspomina mile (lub
niemile) swój niegdysiejszy sprzęt :)

Pozdrawiam,
Mordazy.

--
REMOVE-IT. from my address when replying.

     THE ONLY THING WORTH WAITING FOR                 IS A WORLD-WIDE DISASTER.

Data: 2014-02-17 15:37:56
Autor: GAD Zombie
386DX-40 plus nostalgia...
W dniu 2014-02-17 14:47, Tomasz Holdowanski pisze:
Deep inside the Matrix, convinced that Mon, 17 Feb 2014 13:10:32 +0100
is the real date, GAD Zombie <gad@USUN.gad.USUN.art.pl> has written
something quite wise. But (s)he wasn`t the one.

W dniu 2014-02-17 10:55, Tomasz Holdowanski pisze:

albo wyszarpany ze śmietnika w celu ocalenia od zapomnienia, historie
z nim związane, gry, w które się grało... co komu przyjdzie do głowy.

To dobry temat na pl.rec.gry.komputerowe.klasyka i może jednak tam go
pociągnąć?

Gdyby był tylko o grach, to tak, ale głównie chodzi o sprzęt: każdy,
kto ma odpowiednio duży "przebieg" na pewno wspomina mile (lub
niemile) swój niegdysiejszy sprzęt :)

O starym sprzęcie, w tym 8-bitowcach, było tu już kilka dyskusji, w tym dwie zupełnie nie tak dawno.
Ale o grach to już NTG i zapraszam na pl.rec.gry.komputerowe.klasyka ;)
Tam jest kilku chętnych do takich rozmów :D. W tym i ja (patrz: stopka)


--
GAD Zombie
http://gad.art.pl/  http://sadist.art.pl/
http://classicgamesmaniac.gad.art.pl/  http://gry-samochodowe.gad.art.pl/

Data: 2014-02-17 17:45:52
Autor: Jacek
386DX-40 plus nostalgia...
Dnia Mon, 17 Feb 2014 10:55:02 +0100, Tomasz Holdowanski napisał(a):

mile wspominany

Hej, kto mile wspomina K7S5A? :) Na zadnej innej płytce tyle się nie
naćwiczyłem :)
--
Jacek

Data: 2014-02-17 18:37:10
Autor: Jacek S.
386DX-40 plus nostalgia...
W dniu 2014-02-17 17:45, Jacek pisze:


Hej, kto mile wspomina K7S5A? :) Na zadnej innej płytce tyle się nie
naćwiczyłem :)


Hulała mi dobrze ładnych parę lat ( a tak na nią narzekali :) Jakiś dobry egzemplarz miałem :) ) dopóki sam jej, własnymi paluchami po kilku browcach nie uwaliłem :). A druga do tej pory w komórce ( to takie miejsce podobne do piwnicy, nie telefon ;) ) leży, być może sprawna - nie wiadomo - jak ją tam odkładałem, to była sprawna, ale do tej pory chyba już zmarła ze starości :)

--
Jacek S.

Data: 2014-02-18 09:16:02
Autor: Tomasz Holdowanski
386DX-40 plus nostalgia...
Deep inside the Matrix, convinced that Mon, 17 Feb 2014 17:45:52 +0100
is the real date, Jacek <jacmac@go2.pl> has written something quite
wise. But (s)he wasn`t the one.

Dnia Mon, 17 Feb 2014 10:55:02 +0100, Tomasz Holdowanski napisał(a):

mile wspominany

Hej, kto mile wspomina K7S5A? :) Na zadnej innej płytce tyle się nie
naćwiczyłem :)

ECS!
Zupełnie zapomniałem, że kiedyś były takie płyty. Następny producent
który zniknął w mrokach historii; akurat za tym nikt specjalnie nie
tęskni, ale za wieloma innymi i owszem: nieodżałowany Abit, wciąż mam
jego dwuprocesorówkę VP6 pod p3 ze zmodyfikowanym biosem... Super
sprzęt kiedyś był. Pozdrawiam,
Mordazy.

--
REMOVE-IT. from my address when replying.

     THE ONLY THING WORTH WAITING FOR                 IS A WORLD-WIDE DISASTER.

Data: 2014-02-18 10:33:22
Autor: GAD Zombie
386DX-40 plus nostalgia...
W dniu 2014-02-18 09:16, Tomasz Holdowanski pisze:

ECS!
Zupełnie zapomniałem, że kiedyś były takie płyty. Następny producent
który zniknął w mrokach historii; akurat za tym nikt specjalnie nie

Szajs jak cholera. Miałem też którąś K7V* i problemy, jakie na niej były zawsze pozostawały tajemnicze i nierozwiązane. Sporadyczne zwisy bez powodu i różne takie. Dziękuję firmie ECS. Dziękuję. Dziękuję za to, że nauczyła mnie, że na sprzęcie nie należy oszczędzać i lepiej dołożyć od razu trochę kasy i mieć spokój niż się potem z tym gównem kopać, a na koniec kupić i tak lepszy.


--
GAD Zombie
http://gad.art.pl/  http://sadist.art.pl/
http://classicgamesmaniac.gad.art.pl/  http://gry-samochodowe.gad.art.pl/

Data: 2014-02-18 11:32:21
Autor: mwwilk
386DX-40 plus nostalgia...
W dniu 2014-02-18 09:16, Tomasz Holdowanski pisze:
Deep inside the Matrix, convinced that Mon, 17 Feb 2014 17:45:52 +0100
is the real date, Jacek <jacmac@go2.pl> has written something quite
wise. But (s)he wasn`t the one.

Dnia Mon, 17 Feb 2014 10:55:02 +0100, Tomasz Holdowanski napisał(a):

mile wspominany

Hej, kto mile wspomina K7S5A? :) Na zadnej innej płytce tyle się nie
naćwiczyłem :)

ECS!
Zupełnie zapomniałem, że kiedyś były takie płyty. Następny producent
który zniknął w mrokach historii; akurat za tym nikt specjalnie nie
tęskni, ale za wieloma innymi i owszem: nieodżałowany Abit, wciąż mam
jego dwuprocesorówkę VP6 pod p3 ze zmodyfikowanym biosem... Super
sprzęt kiedyś był.

Pozdrawiam,
Mordazy.


Abit miał bardzo dobre płyty główne. Pamiętam swoją płytę Abita (nie pamiętam dokładnie modelu), ale płyta na nForce4 jak dobrze pamiętam albo nForce3 i Athlonem na pokładzie. Używałem tego komputera wtedy głównie do grania i komponowania muzyki i była to jedna z niewielu płyt głównych, która oferowała na zintegrowanej karcie dźwiękowej obsługę ASIO (we własnych sterownikach) oraz bardzo dobrą jakość dźwięku. Przez co nie musiałem dodatkowo inwestować w jakąś zew. kartę dźwiękową. W tej płycie zintegrowana karta dźwiękowa nie zawalała w takim stopniu CPU jak to miało miejsce w innych płytach (co pozwalało skomponować bardziej skomplikowane utwory/użyć lepszych jakościowo instrumentów/sampli), a także nie miała przebić z napędu optycznego/myszki (popularne ZZzzzZZzz w głośnikach jak się ruszało myszką itd.) czy innych ustrojstw na płycie. :)

--
Pozdrawiam
mwwilk

Data: 2014-02-18 12:30:28
Autor: ikov
386DX-40 plus nostalgia...
ECS!
Zupełnie zapomniałem, że kiedyś były takie płyty. Następny producent
który zniknął w mrokach historii; akurat za tym nikt specjalnie nie
tęskni, ale za wieloma innymi i owszem: nieodżałowany Abit, wciąż mam
jego dwuprocesorówkę VP6 pod p3 ze zmodyfikowanym biosem... Super
sprzęt kiedyś był.

Wątek sprowokował mnie od otwarcia szafy i zajrzenia na zakurzona półkę:
DCS S7AX, Abit KG7-Lite, ECS P4 S5A/DX2, ECS K7S5A Pro, ECS P6S5AT. I jeszcze modem telefoniczny 56k z napisem; Surf the net with cosmic speed... no cóż, do usenetu by się jeszcze nadał.

Data: 2014-02-18 12:58:54
Autor: Tomasz Holdowanski
386DX-40 plus nostalgia...
Deep inside the Matrix, convinced that Tue, 18 Feb 2014 12:30:28 +0100
is the real date, ikov <ikov1@t-l-e-n.pl> has written something quite
wise. But (s)he wasn`t the one.

ECS!
Zupełnie zapomniałem, że kiedyś były takie płyty.
Wątek sprowokował mnie od otwarcia szafy i zajrzenia na zakurzona półkę:
DCS S7AX, Abit KG7-Lite, ECS P4 S5A/DX2, ECS K7S5A Pro, ECS P6S5AT. I jeszcze modem telefoniczny 56k z napisem; Surf the net with cosmic speed... no cóż, do usenetu by się jeszcze nadał.

Ja może lepiej nie dam się sprowokować, bo się zakopię :), pochwalę
się tylko najnowszym znaleziskiem na lokalnym targu: dwa moduły RAM
PS/2 (czyli tak zwane długie SIMMy) po 64MB na moduł. Tak jest, 128
mega w dwóch długich SIMMach. Dzisiaj wydaje się to śmieszne, ale w
czasach 486 i klasycznych Pentiumów na Socket7, gdy w komputerach
siedziały SIMMy o wielkości 4 i 8 mega, bogatsi mieli 16-tki a
nieliczni krezusi szpanowali 32-kami,  opowieści o 64-megowych
modułach traktowało się jak bajki.
Pamiątki przeszły memtest bez zajaknięcia i znajdą swoje miejsce w
budowanym "killer konfigu"  z epoki :)

Pozdrawiam,
Mordazy.

--
REMOVE-IT. from my address when replying.

     THE ONLY THING WORTH WAITING FOR                 IS A WORLD-WIDE DISASTER.

Data: 2014-02-18 13:23:25
Autor: ikov
386DX-40 plus nostalgia...
Ja może lepiej nie dam się sprowokować, bo się zakopię :), pochwalę
się tylko najnowszym znaleziskiem na lokalnym targu: dwa moduły RAM
PS/2 (czyli tak zwane długie SIMMy) po 64MB na moduł.

Jakiś czas temu, podczas porządków "na startych śmieciach" poszedł na złom 486DX2/66MHz (chłodzenie to malutki radiator - nigdy nie miał pasty, zawsze tylko lekko dociśnięty), pamięć to 2x4MB SIMM (pamiętam jak znajomy podarował mi drugą kość 4MB, wypas - łącznie 8MB). Dysk 58MB, później aż 120MB, grafika - 512kB. Współczesny smartfon przy nim to byłby demon prędkości... Teraz myślę, że trzeba było go sobie jednak zostawić, chociaż nie wiem czy sprawny... Ale żeby nie było - pierwszy kontakt z systemem był przez  NC, więc po jego opanowaniu, więc do dziś na plikach pracuję przez Total Commandera, wspominając jak to się zaczęło.

Data: 2014-02-18 14:19:02
Autor: Tomasz Holdowanski
386DX-40 plus nostalgia...
Deep inside the Matrix, convinced that Tue, 18 Feb 2014 13:23:25 +0100
is the real date, ikov <ikov1@t-l-e-n.pl> has written something quite
wise. But (s)he wasn`t the one.

Jakiś czas temu, podczas porządków "na startych śmieciach" poszedł na złom 486DX2/66MHz (chłodzenie to malutki radiator - nigdy nie miał pasty, zawsze tylko lekko dociśnięty), pamięć to 2x4MB SIMM (pamiętam jak znajomy podarował mi drugą kość 4MB, wypas - łącznie 8MB). Dysk 58MB, później aż 120MB, grafika - 512kB. Współczesny smartfon przy nim to byłby demon prędkości...

Niekoniecznie. Jeśli przyjrzeć się komputerom z różnych epok,
zobaczysz, że czas bootowania typowego ówczesnego systemu wcale nie
odbiega od tego co jest dzisiaj, a nieraz jest wręcz krótszy. Szybkość
pracy w np. edytorze tekstu z epoki też będzie mniej więcej
porównywalna. Mało tego, ma się wielokrotnie wrażenie, że stary soft
był bardziej dopieszczony. Im szybszy sprzęt, tym wolniejsze, bardziej
niechlujnie napisane oprogramowanie...

Teraz myślę, że trzeba było go sobie jednak zostawić, chociaż nie wiem czy sprawny... Ale żeby nie było - pierwszy kontakt z systemem był przez  NC, więc po jego opanowaniu, więc do dziś na plikach pracuję przez Total Commandera, wspominając jak to się zaczęło.

Szkoda, że poszedł na złom.
To jest przekleństwo naszego obecnego stylu życia: kup, skonsumuj,
wyrzuć najszybciej  jak można i kup "nowe", nieważne że "stare"
mogłoby jeszcze posłużyć. Co po nas zostanie? Jak mamy nie popełniać
tych samych błędów, jeśli sami wyrzucamy naszą historię na śmietnik,
dosłownie i w przenośni?

Spodziewałem się trudności w poszukiwaniach części do historycznych
komputerów (tytułowa płyta z 386), ale nie myślałem, że będą aż takie.
Na allegro jakaś firma wystawiła całego kompa z 386, cena - 500zł. I
to wszystko. Starych mebli, młynków, lampek, wiertarek jest od groma,
czegoś tak historycznie istotnego jak wczesne komputery - nie ma
wcale.

Pozdrawiam,
Mordazy.

--
REMOVE-IT. from my address when replying.

     THE ONLY THING WORTH WAITING FOR                 IS A WORLD-WIDE DISASTER.

Data: 2014-02-18 14:52:31
Autor: Przemysław Ryk
386DX-40 plus nostalgia...
Dnia Tue, 18 Feb 2014 14:19:02 +0100, Tomasz Holdowanski napisał(a):

Niekoniecznie. Jeśli przyjrzeć się komputerom z różnych epok,
zobaczysz, Ĺźe czas bootowania typowego Ăłwczesnego systemu wcale nie
odbiega od tego co jest dzisiaj, a nieraz jest wręcz krótszy. Szybkość
pracy w np. edytorze tekstu z epoki też będzie mniej więcej
porównywalna. Mało tego, ma się wielokrotnie wrażenie, że stary soft
był bardziej dopieszczony. Im szybszy sprzęt, tym wolniejsze, bardziej
niechlujnie napisane oprogramowanie...

Może nie tyle niechlujnie (choć oczywiście to też ma jakiś wpływ), co
ciągnie za sobą całkiem spory bagaż z poprzednich wersji. Stety i niestety.
Nie jestem akurat przekonany, czy przepisanie takiego Photoshopa od A do Z
na dzień dobry nie zaowocowałoby znacznie większą ilością bugów, niż ma to
miejsce w chwili obecnej.

(ciach…)

--
[ Przemysław "Maverick" Ryk                   ICQ: 17634926    GG: 2808132 ]
[ Facet chcący zaciągnąć dziewczynę do łóżka jest gotĂłw na kaĹźdą podłość,  ]
[ byleby osiągnąć cel. Przebić go moĹźe tylko kobieta chcąca zaciągnąć      ]
[ faceta przed ołtarz.                               (Peppone, JoeMonster) ]

Data: 2014-02-18 15:01:24
Autor: GAD Zombie
386DX-40 plus nostalgia...
W dniu 2014-02-18 14:52, Przemysław Ryk pisze:
Dnia Tue, 18 Feb 2014 14:19:02 +0100, Tomasz Holdowanski napisał(a):

Niekoniecznie. Jeśli przyjrzeć się komputerom z różnych epok,
zobaczysz, że czas bootowania typowego ówczesnego systemu wcale nie
odbiega od tego co jest dzisiaj, a nieraz jest wręcz krótszy. Szybkość
pracy w np. edytorze tekstu z epoki też będzie mniej więcej
porównywalna. Mało tego, ma się wielokrotnie wrażenie, że stary soft
był bardziej dopieszczony. Im szybszy sprzęt, tym wolniejsze, bardziej
niechlujnie napisane oprogramowanie...

Może nie tyle niechlujnie (choć oczywiście to też ma jakiś wpływ), co
ciągnie za sobą całkiem spory bagaż z poprzednich wersji. Stety i niestety.
Nie jestem akurat przekonany, czy przepisanie takiego Photoshopa od A do Z
na dzień dobry nie zaowocowałoby znacznie większą ilością bugów, niż ma to
miejsce w chwili obecnej.

To o wiele bardziej obszerny temat.
Przede wszystkim zmieniły się środowiska, dla których i w których się pisze.
Weźmy taki uproszczony przykład. Wyświetlenie tekstu na ekranie. Kiedyś wrzucało się parę bajtów do pamięci ekranowej w trybie tekstowym i człowiek widział tekst. Dziś trzeba odnieść się do wielu funkcji systemu, by wyciągnąć font TrueType, czy inny i graficznie namalować ten tekst w jakimś obszarze ekranu, dbając o antyaliasing, przycinanie, kolorowanie i inne ciekawe rzeczy. Aby nie mrugało używany jest jeszcze doublebuffering. I tak z prostej czynności robi się gigantyczny program, który w efekcie robi to samo - pokazuje napis na ekranie.
Spróbuj wyświetlić taki tekst na komputerze 286 w takiej samej rozdzielczości, jaką masz dziś na ekranie i takim samym fontem.
To tylko przykład, ale takie zmiany są w każdym miejscu i stąd programy potrzebują znacznie większej mocy obliczeniowej niż kiedyś, chociaż pozornie robią prawie to samo.
A niechlujność niektórych programistów to swoją drogą, ale czy 20-30 lat temu niektórzy też nie pisali niechlujnie? :)


--
GAD Zombie
http://gad.art.pl/  http://sadist.art.pl/
http://classicgamesmaniac.gad.art.pl/  http://gry-samochodowe.gad.art.pl/

Data: 2014-02-18 16:12:31
Autor: Przemysław Ryk
386DX-40 plus nostalgia...
Dnia Tue, 18 Feb 2014 15:01:24 +0100, GAD Zombie napisał(a):

Może nie tyle niechlujnie (choć oczywiście to też ma jakiś wpływ), co
ciągnie za sobą całkiem spory bagaż z poprzednich wersji. Stety i niestety.
Nie jestem akurat przekonany, czy przepisanie takiego Photoshopa od A do Z
na dzień dobry nie zaowocowałoby znacznie większą ilością bugów, niż ma to
miejsce w chwili obecnej.

To o wiele bardziej obszerny temat.
Przede wszystkim zmieniły się środowiska, dla których i w których się pisze.
Weźmy taki uproszczony przykład. Wyświetlenie tekstu na ekranie. Kiedyś wrzucało się parę bajtów do pamięci ekranowej w trybie tekstowym i człowiek widział tekst. Dziś trzeba odnieść się do wielu funkcji systemu, by wyciągnąć font TrueType, czy inny i graficznie namalować ten tekst w jakimś obszarze ekranu, dbając o antyaliasing, przycinanie, kolorowanie i inne ciekawe rzeczy. Aby nie mrugało używany jest jeszcze doublebuffering. I tak z prostej czynności robi się gigantyczny program, który w efekcie robi to samo - pokazuje napis na ekranie.
Spróbuj wyświetlić taki tekst na komputerze 286 w takiej samej rozdzielczości, jaką masz dziś na ekranie i takim samym fontem.
To tylko przykład, ale takie zmiany są w każdym miejscu i stąd programy potrzebują znacznie większej mocy obliczeniowej niż kiedyś, chociaż pozornie robią prawie to samo.
A niechlujność niektórych programistów to swoją drogą, ale czy 20-30 lat temu niektórzy też nie pisali niechlujnie? :)

Z drugiej strony masz sporo narzędzi czy bibliotek, które ten temat
załatwiają za Ciebie raz. I chwatit. Choć nie raz się już zastanawiałem, co
tak producentów wszelakich kusi robienie własnych kontrolek okien. A jak
często mnie przy tym szlag trafia, to już inna kwestia…

--
[ Przemysław "Maverick" Ryk                   ICQ: 17634926    GG: 2808132 ]
[ The Guv: There are inmates and there are convicts. [...] So, which are   ]
[ you gonna be? Richard B. Riddick: Me? I'm just passin' through.          ]
[                                            ("The Chronicles of Riddick") ]

Data: 2014-02-19 10:07:22
Autor: Tomasz Holdowanski
386DX-40 plus nostalgia...
Deep inside the Matrix, convinced that Tue, 18 Feb 2014 15:01:24 +0100
is the real date, GAD Zombie <gad@USUN.gad.USUN.art.pl> has written
something quite wise. But (s)he wasn`t the one.

W dniu 2014-02-18 14:52, Przemysław Ryk pisze:
Dnia Tue, 18 Feb 2014 14:19:02 +0100, Tomasz Holdowanski napisał(a):

Niekoniecznie. Jeśli przyjrzeć się komputerom z różnych epok,
zobaczysz, że czas bootowania typowego ówczesnego systemu wcale nie
odbiega od tego co jest dzisiaj, a nieraz jest wręcz krótszy. Szybkość
pracy w np. edytorze tekstu z epoki też będzie mniej więcej
porównywalna. Mało tego, ma się wielokrotnie wrażenie, że stary soft
był bardziej dopieszczony. Im szybszy sprzęt, tym wolniejsze, bardziej
niechlujnie napisane oprogramowanie...

Może nie tyle niechlujnie (choć oczywiście to też ma jakiś wpływ), co
ciągnie za sobą całkiem spory bagaż z poprzednich wersji. Stety i niestety.
Nie jestem akurat przekonany, czy przepisanie takiego Photoshopa od A do Z
na dzień dobry nie zaowocowałoby znacznie większą ilością bugów, niż ma to
miejsce w chwili obecnej.

To o wiele bardziej obszerny temat.
Przede wszystkim zmieniły się środowiska, dla których i w których się pisze.
Weźmy taki uproszczony przykład. Wyświetlenie tekstu na ekranie. Kiedyś wrzucało się parę bajtów do pamięci ekranowej w trybie tekstowym i człowiek widział tekst. Dziś trzeba odnieść się do wielu funkcji systemu, by wyciągnąć font TrueType, czy inny i graficznie namalować ten tekst w jakimś obszarze ekranu, dbając o antyaliasing, przycinanie, kolorowanie i inne ciekawe rzeczy. Aby nie mrugało używany jest jeszcze doublebuffering. I tak z prostej czynności robi się gigantyczny program, który w efekcie robi to samo - pokazuje napis na ekranie.
Spróbuj wyświetlić taki tekst na komputerze 286 w takiej samej rozdzielczości, jaką masz dziś na ekranie i takim samym fontem.
To tylko przykład, ale takie zmiany są w każdym miejscu i stąd programy potrzebują znacznie większej mocy obliczeniowej niż kiedyś, chociaż pozornie robią prawie to samo.
A niechlujność niektórych programistów to swoją drogą, ale czy 20-30 lat temu niektórzy też nie pisali niechlujnie? :)

Dawno temu czytałem komentarz człowieka, który zadał sobie trud
analizy kodu Win2000, który wyciekł z MS, i konkluzja była jedna: ten
kod był niemożliwy do utrzymania. Nie pamiętam  dokładnej listy
zarzutów, ale generalnie chodziło o to, że w przypadku jakiegokolwiek
błędu znalezienie jego przyczyny w kodzie graniczyło z cudem (do tego
różne części pisane w różnych językach wysokiego poziomu, różne
systemy komentarzy w kodzie lub w ogóle ich brak itp), więc zamiast
poprawić źródło błędu, dopisuje się kawałek kodu który "prostuje"
efekty oryginalnego błędu. Robi się z tego konstrukcja nasypowa, łatka
łatająca łatkę łatającą dziurę w oryginalnym kodzie, tabletki na serce
rujnujące wątrobę, tabletki na wątrobę szkodzące na nerki, tabletki na
nerki szkodzące płucom, tabletki na płuca szkodzące sercu, i program
robi się ciężki jak trzej weseli pielęgniarze (btw, pamięta ktoś? :)
). Przypuszczam, że sytuacja w reszcie konsumenckiego oprogramowania
jest bardzo podobna, i taki PS pewnie też nie jest wyjątkiem. I tu
rodzi się pytanie: ile z zasobów kompa potrzebnych do działania
programu jest zabieranych przez setki, tysiące, może dziesiątki
tysięcy takich łatek?

Człowiek zaczyna z nostalgią wspominać czasy ośmiobitowców, Amigi i
Atari ST, kiedy miałeś to co miałeś i koniec (poza jakimiś
peryferiami), i producent oprogramowania nie mógł sobie pozwolić na
wypuszczenie programu który działałby zbyt wolno, do tego nie było
internetu, więc sprzedawanie wersji beta i dosyłanie użytkownikom
łatek też nie wchodziło w grę: program musiał być przetestowany i
działający, bo w przeciwnym wypadku zaliczyłby klapę.

Dzisiejsze czasy oferują z jednej strony więcej zagrożeń (różnorodność
konfiguracji sprzętu i oprogramowania), z drugiej zaś praktycznie
nieograniczone możliwości przerzucenia kosztów testowania produktów na
kupujących. Po co się męczyć z wyszukiwaniem rzeczywistych przyczyn
błędów, skoro wystarczy dowalić kolejny kawałek kodu zwiększający
zasobożerność programu i odpowiednia formułka w umowie licencyjnej? Do
tego nie ma praktycznie żadnej presji na optymalizację szybkości
działania programu: chodzi za wolno? Podbijemy wymagania sprzętowe... Może więc ten pomysł z napisaniem takiego PS od nowa nie byłby taki
zły? Nie co wersję, ale co kilka, dla utrzymania kodu w rozsądnym
porządku... Tylko wtedy mogłoby się okazać, że taką odświeżoną wersję
programu spokojnie udźwignie średni sprzęt sprzed 5 lat... Księgowi
nie byliby zachwyceni :P

Pozdrawiam,
Mordazy.

--
REMOVE-IT. from my address when replying.

     THE ONLY THING WORTH WAITING FOR                 IS A WORLD-WIDE DISASTER.

Data: 2014-02-19 12:00:57
Autor: Jacek
386DX-40 plus nostalgia...
Dnia Wed, 19 Feb 2014 10:07:22 +0100, Tomasz Holdowanski napisał(a):

A niechlujność niektórych programistów to swoją drogą, ale czy 20-30 lat temu niektórzy też nie pisali niechlujnie? :)

Dawno temu czytałem komentarz człowieka, który zadał sobie trud
analizy kodu Win2000, który wyciekł z MS, i konkluzja była jedna: ten
kod był niemożliwy do utrzymania

NO, ale takie rzeczy tylko w zamkniętym oprogramowaniu. Linuksy i inne
opensourcowe projekty raczej nie powinny mieć konstrukcji typu łata na
łacie. Zbyt wielu różnych ludzi pracuje przy nich by pozwolić sobie na
nieczytelny kod.
--
Jacek

Data: 2014-02-20 21:42:34
Autor: Przemysław Ryk
386DX-40 plus nostalgia...
Dnia Wed, 19 Feb 2014 12:00:57 +0100, Jacek napisał(a):

Dawno temu czytałem komentarz człowieka, który zadał sobie trud
analizy kodu Win2000, który wyciekł z MS, i konkluzja była jedna: ten
kod był niemożliwy do utrzymania

NO, ale takie rzeczy tylko w zamkniętym oprogramowaniu. Linuksy i inne
opensourcowe projekty raczej nie powinny mieć konstrukcji typu łata na
łacie. Zbyt wielu różnych ludzi pracuje przy nich by pozwolić sobie na
nieczytelny kod.

Może jak bym był z 15 lat młodszy, to bym w to uwierzył.

--
[ Przemysław "Maverick" Ryk                   ICQ: 17634926    GG: 2808132 ]
[ Lord Marshal: Irgun. One of my best. Richard B. Riddick: If you say so.  ]
[                                            ("The Chronicles of Riddick") ]

Data: 2014-02-27 23:15:50
Autor: Smok Eustachy
386DX-40 plus nostalgia...
W dniu 20.02.2014 21:42, Przemysław Ryk pisze:
/.../
NO, ale takie rzeczy tylko w zamkniętym oprogramowaniu. Linuksy i inne
opensourcowe projekty raczej nie powinny mieć konstrukcji typu łata na
łacie. Zbyt wielu różnych ludzi pracuje przy nich by pozwolić sobie na
nieczytelny kod.

Może jak bym był z 15 lat młodszy, to bym w to uwierzył.

KDE przepisali od początku.

Data: 2014-02-18 14:55:42
Autor: GAD Zombie
386DX-40 plus nostalgia...
W dniu 2014-02-18 14:19, Tomasz Holdowanski pisze:
Na allegro jakaś firma wystawiła całego kompa z 386, cena - 500zł. I
to wszystko. Starych mebli, młynków, lampek, wiertarek jest od groma,
czegoś tak historycznie istotnego jak wczesne komputery - nie ma
wcale.

Weź pod uwagę, że stare meble trudno zepsuć i mogą mieć nawet kilkaset lat, stare lampki w zasadzie też, wiertarki może na upartego też. Ale komputery mają to do siebie, że dość łatwo się psują. Wiele z tych sprzętów w taki czy inny sposób padło (choćby częściowo) i z uwagi na szybki rozwój ciężko było to naprawić, czy dokupić braki, więc do dziś przetrwało już bardzo niewiele sprawnych. Nawet jak komuś została stara płyta 386, a reszta sprzętu padła, czy też coś zostało powymieniane, to nie dziw się, że ludzie to wyrzucali. Na cholerę mieli trzymać te stare graty w domu?
Sam wyrzucałem co się dało, chociaż sprzęt wymieniałem raczej rzadko, bo przeważnie wtedy gdy coś faktycznie padło, a nie dla zabawy, żeby mieć lepsze. I potem szła tradycyjna kolejka - padła np. płyta główna, więc kupię nową. Okazuje się, że do nowej nie wsadzę już starej karty graficznej, pamięci, czasem nawet nie podepnę dysku i połowę rzeczy nawet sprawnych też muszę wywalić. Bo co mam z tym robić? Trzymać?
Tym sposobem dziś ciężko takie rzeczy już znaleźć.


--
GAD Zombie
http://gad.art.pl/  http://sadist.art.pl/
http://classicgamesmaniac.gad.art.pl/  http://gry-samochodowe.gad.art.pl/

Data: 2014-02-18 15:19:46
Autor: ikov
386DX-40 plus nostalgia...
Weź pod uwagę, że stare meble trudno zepsuć i mogą mieć nawet kilkaset
lat, stare lampki w zasadzie też, wiertarki może na upartego też. Ale
komputery mają to do siebie, że dość łatwo się psują. Wiele z tych
sprzętów w taki czy inny sposób padło (choćby częściowo) i z uwagi na
szybki rozwój ciężko było to naprawić, czy dokupić braki, więc do dziś
przetrwało już bardzo niewiele sprawnych. Nawet jak komuś została stara
płyta 386, a reszta sprzętu padła, czy też coś zostało powymieniane, to
nie dziw się, że ludzie to wyrzucali. Na cholerę mieli trzymać te stare
graty w domu?

Stopień zaawansowania sprzętu przekłada się na jego czas życia - niektórzy do teraz używają odkurzaczy, wiertarek, żelazek albo i pralek z głębokiego PRL albo bratniego ZSRR... bo działają, to jedno, ale drugie - czym różni się nowy odkurzacz od starego? Szybciej odkurzysz, nie rozsieje alergenów po całym mieszkaniu, ale w sumie podstawowa funkcja będzie w zupełności spełniona... a naprawa? Wymiana kilku szczotek węglowych w silniku albo jego przewinięcie, wymiana upalonego włącznika i już działa. Żelazko? Jak potrafisz to wszystko wyprasujesz, bez stóp ceramicznych i teflonowych, parowania, odkamieniania itd. Kilkuletni komputer jest nieporównywalnie mniej funkcjonalny niż stary, bo i jego zastosowania, w przeciwieństwie do wiertarki, się zmieniają. Poza tym nowsze komputery są dużo bardziej przyjazne dla użytkownika, więc kto spróbuje, ten nie chce wracać do starego... A sentyment pojawia się dopiero po kilku latach, albo po kilku kolejnych etapach i dopiero wtedy myśli się w kategorii zabytek, albo mój pierwszy - najpierw jest etap starego złomu, kupy szmelcu i zabierającego miejsce gruchota. Jak z samochodami...

Data: 2014-02-18 15:06:45
Autor: ikov
386DX-40 plus nostalgia...
Spodziewałem się trudności w poszukiwaniach części do historycznych
komputerów (tytułowa płyta z 386), ale nie myślałem, że będą aż takie.
Na allegro jakaś firma wystawiła całego kompa z 386, cena - 500zł. I
to wszystko. Starych mebli, młynków, lampek, wiertarek jest od groma,
czegoś tak historycznie istotnego jak wczesne komputery - nie ma
wcale.


Teraz bym zostawił, ale chyba tylko po to by go komuś oddać - zastosowań praktycznych raczej dla takiego sprzętu się nie znajdzie, przynajmniej ja nie widzę na razie żadnego. Nawet jako jakiś serwerek ftp albo pseudo NAS się nie nada, bo w zasadzie nawet Raspberry Pi bije go na głowę w każdej kategorii (wydajność, pojemność, energooszczędność, możliwość rozbudowy o peryferia).
Chyba tylko z sentymentu, aby komuś pokazać - patrzaj dzieciaku, czym twój stary się kiedyś jarał. Faktycznie spędzało się przy nim długie godziny, zarwało niejedną nockę na graniu albo innych, pożytecznych rzeczach (jako nastolatek nie pracowałem jeszcze), o ile najpierw udało się w ogóle włączyć dźwięk (to wybieranie z listy kart dźwiękowych), nie mówiąc o żonglerce dyskietkami.

Data: 2014-02-18 14:39:46
Autor: Maciek "Babcia" Dobosz
386DX-40 plus nostalgia...
Dnia 2014-02-18, o godz. 12:58:54
Tomasz Holdowanski <mordazy@USUN-TO.poczta.onet.pl> napisał(a):

Ja może lepiej nie dam się sprowokować, bo się zakopię :), pochwalę
się tylko najnowszym znaleziskiem na lokalnym targu: dwa moduły RAM
PS/2 (czyli tak zwane długie SIMMy) po 64MB na moduł. Tak jest, 128
mega w dwóch długich SIMMach. Dzisiaj wydaje się to śmieszne, ale w
czasach 486 i klasycznych Pentiumów na Socket7, gdy w komputerach
siedziały SIMMy o wielkości 4 i 8 mega, bogatsi mieli 16-tki a
nieliczni krezusi szpanowali 32-kami,  opowieści o 64-megowych
modułach traktowało się jak bajki.

Jak ktoś miał do czynienia z serwerami to pobłażliwie patrzył na
takiego opowiadacza bajek. ;-)
Bajką to było lutowanie do 30-pinowych modułów SIMM nóżek by użyć ich w
płytach wymagających modułów SIPP. :-P

Zdrówko

Data: 2014-02-18 14:52:01
Autor: Tomasz Holdowanski
386DX-40 plus nostalgia...
Deep inside the Matrix, convinced that Tue, 18 Feb 2014 14:39:46 +0100
is the real date, Maciek "Babcia" Dobosz <babcia@jewish.org.pl> has
written something quite wise. But (s)he wasn`t the one.


Bajką to było lutowanie do 30-pinowych modułów SIMM nóżek by użyć ich w
płytach wymagających modułów SIPP. :-P

Byłem świadkiem takiej operacji :D

--
REMOVE-IT. from my address when replying.

     THE ONLY THING WORTH WAITING FOR                 IS A WORLD-WIDE DISASTER.

Data: 2014-02-18 13:52:31
Autor: Przemysław Ryk
386DX-40 plus nostalgia...
Dnia Tue, 18 Feb 2014 09:16:02 +0100, Tomasz Holdowanski napisał(a):

Hej, kto mile wspomina K7S5A? :) Na zadnej innej płytce tyle się nie
naćwiczyłem :)

ECS!
Zupełnie zapomniałem, że kiedyś były takie płyty. Następny producent
który zniknął w mrokach historii; akurat za tym nikt specjalnie nie
tęskni, ale za wieloma innymi i owszem: nieodżałowany Abit, wciąż mam
jego dwuprocesorówkę VP6 pod p3 ze zmodyfikowanym biosem... Super
sprzęt kiedyś był.

Abit? Jakoś co egzemplarz, to z nim inne cyrki miałem. Za to przyjemnie
sprawowały się różne Solteki. No a legendą dla mnie były Asusy A7V133 i
A7N8X. Bo w czasach Athlonów na Socket 939 się przesiadłem na DFI i do
dzisiaj odżałować nie mogę, że przestali robić płyty dla ludu. :(

--
[ Przemysław "Maverick" Ryk                   ICQ: 17634926    GG: 2808132 ]
[ Nie dyskutuj z debilem... Najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu,     ]
[ a potem pokona doświadczeniem.                      (znalezione w necie) ]

Data: 2014-02-18 21:52:58
Autor: Piotr C.
386DX-40 plus nostalgia...
On Mon, 17 Feb 2014 17:45:52 +0100
Jacek <jacmac@go2.pl> wrote:

Hej, kto mile wspomina K7S5A? :)

Oczywiście :)
I Athlon do tego podkręcany :)

Data: 2014-02-17 20:56:17
Autor: Jan StoĹźek
386DX-40 plus nostalgia...
Po głębokim namyśle Tomasz Holdowanski napisał w poniedziałek, 17 lutego 2014 10:55:

A jak już jesteśmy w temacie muzealnym, zróbmy z tego wątek
nostalgiczny: pierwszy komp (niekoniecznie PC), wymarzone
konfiguracje retro, stary sprzęt lub soft zalegający po szufladach,
mile wspominany albo wyszarpany ze śmietnika w celu ocalenia od
zapomnienia, historie z nim związane, gry, w które się grało... co
komu przyjdzie do głowy.

Start :)

ZX Spectrum. Zilog Z80, 48 kB RAM, 16 kB ROM... dorobiłem wtedy do niego samodzielnie zrobiony monitor z podzespołów od telewizora  "Vela" i obudowę z porządną klawiaturą mechaniczną, jak mi gumki padły. A z kserokopii "ZX Spectrum ROM Dissassembly" (kompletne, opisane komentarzem ĹşrĂłdła ROM-u) uczyłem się asemblera. Piękne czasy.

--
Pozdrawiam, | Three switched witches watch 3 Swatch watch switches.
| Which switched witch watch which Swatch watch switch?
(js).

PS. Odpowiadając bezpośrednio proszę usunąć minus wraz ze wszystkimi kolejnymi literami.

Data: 2014-02-18 08:26:55
Autor: GAD Zombie
386DX-40 plus nostalgia...
W dniu 2014-02-17 20:56, Jan Stożek pisze:
padły. A z kserokopii "ZX Spectrum ROM Dissassembly" (kompletne,
opisane komentarzem źródła ROM-u) uczyłem się asemblera.

O, to mi przypomniało, że ja się uczyłem BASICa z takich gazet IKS (Zdaje się, że to był skrót od Informatyka Komputery Systemy, ale mogę coś przekręcać) w kolorze zwykle różowym, na bardzo marnym papierze. Wyglądały gorzej niż "kserówki" dzisiejszych studentów. W tym były opisane program w BASICu chyba na ZX, który lekko różnił się od Atari (którego miałem), więc czasem trzeba było pokombinować przepisując listing programu, żeby to zadziałało. To z tej gazety dowiedziałem się, że do zmiennej X można podstawić jej zmienioną wartość (X = X + 1) i użyć tego zamiast pętli FOR ;).
A ile to było lat temu...


--
GAD Zombie
http://gad.art.pl/  http://sadist.art.pl/
http://classicgamesmaniac.gad.art.pl/  http://gry-samochodowe.gad.art.pl/

Data: 2014-02-18 09:00:08
Autor: Maciek
386DX-40 plus nostalgia...
Dnia Tue, 18 Feb 2014 08:26:55 +0100, GAD Zombie napisał(a):

gazet IKS (Zdaje się, że to był skrót od Informatyka Komputery Systemy,

Faktycznie bylo cos takiego :)

W Krakowie mozna bylo chyba kupic na gieldzie w Karliku...

--
Maciek

Od kolijevke, pa do groba, za ispiranje mozga je doba

Data: 2014-02-18 09:06:55
Autor: GAD Zombie
386DX-40 plus nostalgia...
W dniu 2014-02-18 09:00, Maciek pisze:
Dnia Tue, 18 Feb 2014 08:26:55 +0100, GAD Zombie napisał(a):

gazet IKS
(Zdaje się, że to był skrót od Informatyka Komputery Systemy,

Faktycznie bylo cos takiego :)

W Krakowie mozna bylo chyba kupic na gieldzie w Karliku...

Przyznam szczerze, że nie wiem skąd mój ojciec brał to pismo, bo byłem wtedy jeszcze młodym szczylem i mnie to nie interesowało. Ale mógłbym go zapytać ;)
Całkiem możliwe, że kupił na giełdzie, ale niekoniecznie.


--
GAD Zombie
http://gad.art.pl/  http://sadist.art.pl/
http://classicgamesmaniac.gad.art.pl/  http://gry-samochodowe.gad.art.pl/

Data: 2014-02-18 09:11:16
Autor: GAD Zombie
386DX-40 plus nostalgia...
W dniu 2014-02-18 09:06, GAD Zombie pisze:
W dniu 2014-02-18 09:00, Maciek pisze:
Dnia Tue, 18 Feb 2014 08:26:55 +0100, GAD Zombie napisał(a):

gazet IKS
(Zdaje się, że to był skrót od Informatyka Komputery Systemy,

Faktycznie bylo cos takiego :)

W Krakowie mozna bylo chyba kupic na gieldzie w Karliku...

Przyznam szczerze, że nie wiem skąd mój ojciec brał to pismo, bo byłem
wtedy jeszcze młodym szczylem i mnie to nie interesowało. Ale mógłbym go
zapytać ;)
Całkiem możliwe, że kupił na giełdzie, ale niekoniecznie.

No, ale widzę, że nietrudno w sieci coś o tym jeszcze znaleźć :)
http://stare.e-gry.net/czasopisma/iks-informatyka-komputery-systemy

A tu okładka i wiele mówiący dopisek 'dodatek "żołnierza wolności"'.
http://3.bp.blogspot.com/-MTdby10RwJc/Ul5yeeR6AfI/AAAAAAAAOZU/k-ssBUZW74g/s1600/strona.jpg
"Uwaga konkurs! Atari dla zwycięzcy!" :D

--
GAD Zombie
http://gad.art.pl/  http://sadist.art.pl/
http://classicgamesmaniac.gad.art.pl/  http://gry-samochodowe.gad.art.pl/

Data: 2014-02-18 09:26:01
Autor: Tomasz Holdowanski
386DX-40 plus nostalgia...
Deep inside the Matrix, convinced that Tue, 18 Feb 2014 09:11:16 +0100
is the real date, GAD Zombie <gad@USUN.gad.USUN.art.pl> has written
something quite wise. But (s)he wasn`t the one.

W dniu 2014-02-18 09:06, GAD Zombie pisze:
W dniu 2014-02-18 09:00, Maciek pisze:
Dnia Tue, 18 Feb 2014 08:26:55 +0100, GAD Zombie napisał(a):

Przyznam szczerze, że nie wiem skąd mój ojciec brał to pismo, bo byłem
wtedy jeszcze młodym szczylem i mnie to nie interesowało. Ale mógłbym go
zapytać ;)
Całkiem możliwe, że kupił na giełdzie, ale niekoniecznie.

No, ale widzę, że nietrudno w sieci coś o tym jeszcze znaleźć :)
http://stare.e-gry.net/czasopisma/iks-informatyka-komputery-systemy

Ha! Ale znalezisko :)
Ciekawe, czy Bajtka też ktoś tak zarchiwizował...

A tu okładka i wiele mówiący dopisek 'dodatek "żołnierza wolności"'.
http://3.bp.blogspot.com/-MTdby10RwJc/Ul5yeeR6AfI/AAAAAAAAOZU/k-ssBUZW74g/s1600/strona.jpg
"Uwaga konkurs! Atari dla zwycięzcy!" :D

....a na zdjęciu Amstrad/Schneider CPC6128
Piękne czasy: "128 kilo pamięci? Na co komu więcej niż 64?" :D

Pozdrawiam,
Mordazy.

--
REMOVE-IT. from my address when replying.

     THE ONLY THING WORTH WAITING FOR                 IS A WORLD-WIDE DISASTER.

Data: 2014-02-18 10:36:08
Autor: GAD Zombie
386DX-40 plus nostalgia...
W dniu 2014-02-18 09:26, Tomasz Holdowanski pisze:
No, ale widzę, że nietrudno w sieci coś o tym jeszcze znaleźć :)
http://stare.e-gry.net/czasopisma/iks-informatyka-komputery-systemy

Ha! Ale znalezisko :)

Sam się zdziwiłem :)

Ciekawe, czy Bajtka też ktoś tak zarchiwizował...

Myślę, że tak. Była jakaś taka strona kiedyś z archiwami czasopism, ale nie pamiętam jaka. Nie bardzo mi się teraz chce szukać. Ale na pewno była, bo widziałem.

A tu okładka i wiele mówiący dopisek 'dodatek "żołnierza wolności"'.
http://3.bp.blogspot.com/-MTdby10RwJc/Ul5yeeR6AfI/AAAAAAAAOZU/k-ssBUZW74g/s1600/strona.jpg
"Uwaga konkurs! Atari dla zwycięzcy!" :D

...a na zdjęciu Amstrad/Schneider CPC6128

No a jak. Mniej więcej taki, jakiego uwieczniłem niedawno na tym zdjęciu:
http://classicgamesmaniac.gad.art.pl/dawne-komputery-i-gry-krakow-2013-11-16-moje-wrazenia/13-11-16-015/

Piękne czasy: "128 kilo pamięci? Na co komu więcej niż 64?" :D

E tam. Niespełnione marzenie. Miałem Atari 800XL i zawsze chciałem mieć 130XE, żeby mieć 128KB RAMu :)


--
GAD Zombie
http://gad.art.pl/  http://sadist.art.pl/
http://classicgamesmaniac.gad.art.pl/  http://gry-samochodowe.gad.art.pl/

Data: 2014-02-18 11:04:19
Autor: RadoslawF
386DX-40 plus nostalgia...
Dnia 2014-02-18 09:26, Użytkownik Tomasz Holdowanski napisał:
Deep inside the Matrix, convinced that Tue, 18 Feb 2014 09:11:16 +0100
is the real date, GAD Zombie <gad@USUN.gad.USUN.art.pl> has written
something quite wise. But (s)he wasn`t the one.

W dniu 2014-02-18 09:06, GAD Zombie pisze:
W dniu 2014-02-18 09:00, Maciek pisze:
Dnia Tue, 18 Feb 2014 08:26:55 +0100, GAD Zombie napisał(a):
Przyznam szczerze, że nie wiem skąd mój ojciec brał to pismo, bo byłem
wtedy jeszcze młodym szczylem i mnie to nie interesowało. Ale mógłbym go
zapytać ;)
Całkiem możliwe, że kupił na giełdzie, ale niekoniecznie.
No, ale widzę, że nietrudno w sieci coś o tym jeszcze znaleźć :)
http://stare.e-gry.net/czasopisma/iks-informatyka-komputery-systemy

Ha! Ale znalezisko :)
Ciekawe, czy Bajtka też ktoś tak zarchiwizował...

Bajtka też.
http://forum.retroreaders.pl/
A te IKSy i inną prasę komputerową kupowałem normalnie w kiosku.
W Komputerze był ciekawy dział, ludzie wysyłali użyteczne
programiki pisane w Basicu a mieszczące się w pięciu linijkach.


Pozdrawiam

Data: 2014-02-18 11:06:45
Autor: GAD Zombie
386DX-40 plus nostalgia...
W dniu 2014-02-18 11:04, RadoslawF pisze:

W Komputerze był ciekawy dział, ludzie wysyłali użyteczne
programiki pisane w Basicu a mieszczące się w pięciu linijkach.

W Komputerze tego nie pamiętam, więc albo mnie pamięć zawodzi, albo pomyliłeś pismo z Tajemnicami Atari, gdzie faktycznie ludzie wysyłali pięciolinijkowce i można było wygrać chyba 100.000 zł za to, że wydrukowali taki program. Oczywiście drukowali te najciekawsze. Sam do nich wysłałem parę swoich, ale niestety nigdy nie znalazły się w gazecie :)

--
GAD Zombie
http://gad.art.pl/  http://sadist.art.pl/
http://classicgamesmaniac.gad.art.pl/  http://gry-samochodowe.gad.art.pl/

Data: 2014-02-18 13:28:17
Autor: RadoslawF
386DX-40 plus nostalgia...
Dnia 2014-02-18 11:06, Użytkownik GAD Zombie napisał:
W dniu 2014-02-18 11:04, RadoslawF pisze:

W Komputerze był ciekawy dział, ludzie wysyłali użyteczne
programiki pisane w Basicu a mieszczące się w pięciu linijkach.

W Komputerze tego nie pamiętam, więc albo mnie pamięć zawodzi, albo pomyliłeś pismo z Tajemnicami Atari, gdzie faktycznie ludzie wysyłali pięciolinijkowce i można było wygrać chyba 100.000 zł za to, że wydrukowali taki program. Oczywiście drukowali te najciekawsze. Sam do nich wysłałem parę swoich, ale niestety nigdy nie znalazły się w gazecie :)

TA to było zdaje się po 90 roku a ja wtedy używałem już Amigi.
Komputer to czasy przed 90 rokiem, jak określił jeden kolega
było to najpoważniejsze pismo o tematyce komputerowej.
Nic o grach nie pisali więc nie pamiętasz.  :-)


Pozdrawiam

Data: 2014-02-18 13:48:25
Autor: GAD Zombie
386DX-40 plus nostalgia...
W dniu 2014-02-18 13:28, RadoslawF pisze:

TA to było zdaje się po 90 roku a ja wtedy używałem już Amigi.
Komputer to czasy przed 90 rokiem, jak określił jeden kolega
było to najpoważniejsze pismo o tematyce komputerowej.
Nic o grach nie pisali więc nie pamiętasz.  :-)

Komputer pamiętam, bo mój ojciec kupował, więc w domu to było. Chociaż fakt, że byłem wtedy młody. Szczególnie pamiętam dodatek do Komputera pt '44 gry komputerowe na Atari'. Nie jestem taki pewny, że nic o grach nie pisali.

--
GAD Zombie
http://gad.art.pl/  http://sadist.art.pl/
http://classicgamesmaniac.gad.art.pl/  http://gry-samochodowe.gad.art.pl/

Data: 2014-02-18 20:23:27
Autor: Irokez
386DX-40 plus nostalgia...
W dniu 2014-02-18 13:48, GAD Zombie pisze:
W dniu 2014-02-18 13:28, RadoslawF pisze:

TA to było zdaje się po 90 roku a ja wtedy używałem już Amigi.
Komputer to czasy przed 90 rokiem, jak określił jeden kolega
było to najpoważniejsze pismo o tematyce komputerowej.
Nic o grach nie pisali więc nie pamiętasz.  :-)

Komputer pamiętam, bo mój ojciec kupował, więc w domu to było. Chociaż fakt, że byłem wtedy młody. Szczególnie pamiętam dodatek do Komputera pt '44 gry komputerowe na Atari'. Nie jestem taki pewny, że nic o grach nie pisali.


A która to stacja radiowa puszczała programy komputerowe? Wystarczyło nagrać na kaseciaka i zaczytać do komputera.

Data: 2014-02-18 20:26:21
Autor: Maciek
386DX-40 plus nostalgia...
Dnia Tue, 18 Feb 2014 20:23:27 +0100, Irokez napisał(a):

A która to stacja radiowa puszczała programy komputerowe? Wystarczyło nagrać na kaseciaka i zaczytać do komputera.

IIRC to byla Trojka.

--
Maciek

Od kolijevke, pa do groba, za ispiranje mozga je doba

Data: 2014-02-18 21:57:39
Autor: Jan StoĹźek
386DX-40 plus nostalgia...
Po głębokim namyśle Maciek napisał w wtorek, 18 lutego 2014 20:26:

Dnia Tue, 18 Feb 2014 20:23:27 +0100, Irokez napisał(a):

A która to stacja radiowa puszczała programy komputerowe?
Wystarczyło nagrać na kaseciaka i zaczytać do komputera.

IIRC to byla Trojka.

A nie Rozgłośnia Harcerska przypadkiem?

--
Pozdrawiam, | Three switched witches watch 3 Swatch watch switches.
| Which switched witch watch which Swatch watch switch?
(js).

PS. Odpowiadając bezpośrednio proszę usunąć minus wraz ze wszystkimi kolejnymi literami.

Data: 2014-02-18 22:48:58
Autor: Maciek
386DX-40 plus nostalgia...
Dnia Tue, 18 Feb 2014 21:57:39 +0100, Jan Stożek napisał(a):

A nie Rozgłośnia Harcerska przypadkiem?

Racja, w programie IV PR, audycja Radiokomputer (wyguglalem).

--
Maciek

Od kolijevke, pa do groba, za ispiranje mozga je doba

Data: 2014-02-19 00:23:19
Autor: RadoslawF
386DX-40 plus nostalgia...
Dnia 2014-02-18 13:48, Użytkownik GAD Zombie napisał:

TA to było zdaje się po 90 roku a ja wtedy używałem już Amigi.
Komputer to czasy przed 90 rokiem, jak określił jeden kolega
było to najpoważniejsze pismo o tematyce komputerowej.
Nic o grach nie pisali więc nie pamiętasz.  :-)

Komputer pamiętam, bo mój ojciec kupował, więc w domu to było. Chociaż fakt, że byłem wtedy młody. Szczególnie pamiętam dodatek do Komputera pt '44 gry komputerowe na Atari'. Nie jestem taki pewny, że nic o grach nie pisali.

Miałem go. I to raczej nie był dodatek tylko numer specjalny.



Pozdrawiam

Data: 2014-02-18 09:12:39
Autor: Maciek
386DX-40 plus nostalgia...
Dnia Tue, 18 Feb 2014 09:06:55 +0100, GAD Zombie napisał(a):

Przyznam szczerze, że nie wiem skąd mój ojciec brał to pismo, bo byłem wtedy jeszcze młodym szczylem i mnie to nie interesowało. Ale mógłbym go zapytać ;)
Całkiem możliwe, że kupił na giełdzie, ale niekoniecznie.

A, no to ja jeszcze na Karlika zdazylem sie zalapac :)

--
Maciek

Od kolijevke, pa do groba, za ispiranje mozga je doba

Data: 2014-02-18 10:36:35
Autor: GAD Zombie
386DX-40 plus nostalgia...
W dniu 2014-02-18 09:12, Maciek pisze:
Dnia Tue, 18 Feb 2014 09:06:55 +0100, GAD Zombie napisał(a):

Przyznam szczerze, że nie wiem skąd mój ojciec brał to pismo, bo byłem
wtedy jeszcze młodym szczylem i mnie to nie interesowało. Ale mógłbym go
zapytać ;)
Całkiem możliwe, że kupił na giełdzie, ale niekoniecznie.

A, no to ja jeszcze na Karlika zdazylem sie zalapac :)


Ja spędziłem kawał dzieciństwa pod Elbudem ;)

--
GAD Zombie
http://gad.art.pl/  http://sadist.art.pl/
http://classicgamesmaniac.gad.art.pl/  http://gry-samochodowe.gad.art.pl/

Data: 2014-02-18 12:11:35
Autor: Tomasz Holdowanski
386DX-40 plus nostalgia...
Deep inside the Matrix, convinced that Tue, 18 Feb 2014 10:36:35 +0100
is the real date, GAD Zombie <gad@USUN.gad.USUN.art.pl> has written
something quite wise. But (s)he wasn`t the one.

W dniu 2014-02-18 09:12, Maciek pisze:
Dnia Tue, 18 Feb 2014 09:06:55 +0100, GAD Zombie napisał(a):

Przyznam szczerze, że nie wiem skąd mój ojciec brał to pismo, bo byłem
wtedy jeszcze młodym szczylem i mnie to nie interesowało. Ale mógłbym go
zapytać ;)
Całkiem możliwe, że kupił na giełdzie, ale niekoniecznie.

A, no to ja jeszcze na Karlika zdazylem sie zalapac :)


Ja spędziłem kawał dzieciństwa pod Elbudem ;)

Wrocław, stołówka Polibudy... Piękne czasy :)
Coś się tam w ogóle jeszcze dzieje?

Pozdrawiam,
Mordazy.

--
REMOVE-IT. from my address when replying.

     THE ONLY THING WORTH WAITING FOR                 IS A WORLD-WIDE DISASTER.

Data: 2014-02-18 12:30:44
Autor: GAD Zombie
386DX-40 plus nostalgia...
W dniu 2014-02-18 12:11, Tomasz Holdowanski pisze:

Wrocław, stołówka Polibudy... Piękne czasy :)
Coś się tam w ogóle jeszcze dzieje?

Nie wiem, nie jestem z Wrocławia ;)
A pod Elbudem w Krakowie już dawno nie ma giełdy. Jest na Balickiej. Ale tam już nie chodzę. Nie mam po co.


--
GAD Zombie
http://gad.art.pl/  http://sadist.art.pl/
http://classicgamesmaniac.gad.art.pl/  http://gry-samochodowe.gad.art.pl/

Data: 2014-02-18 12:46:48
Autor: Maciek
386DX-40 plus nostalgia...
Dnia Tue, 18 Feb 2014 12:30:44 +0100, GAD Zombie napisał(a):

Nie wiem, nie jestem z Wrocławia ;)
A pod Elbudem w Krakowie już dawno nie ma giełdy. Jest na Balickiej. Ale tam już nie chodzę. Nie mam po co.

Zagladalem pare razy. To juz nie to.

--
Maciek

Od kolijevke, pa do groba, za ispiranje mozga je doba

Data: 2014-02-18 12:59:17
Autor: Tomasz Holdowanski
386DX-40 plus nostalgia...
Deep inside the Matrix, convinced that Tue, 18 Feb 2014 12:30:44 +0100
is the real date, GAD Zombie <gad@USUN.gad.USUN.art.pl> has written
something quite wise. But (s)he wasn`t the one.

W dniu 2014-02-18 12:11, Tomasz Holdowanski pisze:

Wrocław, stołówka Polibudy... Piękne czasy :)
Coś się tam w ogóle jeszcze dzieje?

Nie wiem, nie jestem z Wrocławia ;)
A pod Elbudem w Krakowie już dawno nie ma giełdy. Jest na Balickiej. Ale tam już nie chodzę. Nie mam po co.

A ja może w ramach karmienia nostalgii pojadę kiedyś, powspominać
stare klimaty i zobaczyć czy jakieś znajome twarze jeszcze tam są :)

Pozdrawiam,
Mordazy.

--
REMOVE-IT. from my address when replying.

     THE ONLY THING WORTH WAITING FOR                 IS A WORLD-WIDE DISASTER.

Data: 2014-02-18 13:28:23
Autor: GAD Zombie
386DX-40 plus nostalgia...
W dniu 2014-02-18 12:59, Tomasz Holdowanski pisze:
Deep inside the Matrix, convinced that Tue, 18 Feb 2014 12:30:44 +0100
is the real date, GAD Zombie <gad@USUN.gad.USUN.art.pl> has written
something quite wise. But (s)he wasn`t the one.

W dniu 2014-02-18 12:11, Tomasz Holdowanski pisze:

Wrocław, stołówka Polibudy... Piękne czasy :)
Coś się tam w ogóle jeszcze dzieje?

Nie wiem, nie jestem z Wrocławia ;)
A pod Elbudem w Krakowie już dawno nie ma giełdy. Jest na Balickiej. Ale
tam już nie chodzę. Nie mam po co.

A ja może w ramach karmienia nostalgii pojadę kiedyś, powspominać
stare klimaty i zobaczyć czy jakieś znajome twarze jeszcze tam są :)

Możesz ich już nie poznać, bo to dziadki :D

Pod Elbudem to było fajnie. Źródło piractwa takie, że hej! Ale zapadło mi w pamięć na całe życie :)

--
GAD Zombie
http://gad.art.pl/  http://sadist.art.pl/
http://classicgamesmaniac.gad.art.pl/  http://gry-samochodowe.gad.art.pl/

Data: 2014-02-18 22:15:44
Autor: Piotr C.
386DX-40 plus nostalgia...
On Mon, 17 Feb 2014 10:55:02 +0100
Tomasz Holdowanski <mordazy@USUN-TO.poczta.onet.pl> wrote:

Proszę się nie śmiać...

Poszukuję płyty głównej z AMD 386DX-40, ośmioma slotami SIMM,
najchętniej jeden z ostatnich modeli (niewiele większe od A5),
koniecznie sprawną, w rozsądnej cenie. Potrzebna do muzealnego kompa.

Nie ma nic śmiesznego, też szukam - akurat całego kompa więc trudno. Ale zaglądam na allegro często - akurat płyt jest sporo:

http://allegro.pl/stare-komputery-pozostale-77927

Myśle że w ciągu 2 tyg. znajdziesz co chcesz.

P.

Data: 2014-02-24 08:30:15
Autor: zil0g
386DX-40 plus nostalgia...
*Tomasz Holdowanski* wdusil[a] knefle:

Proszę się nie śmiać...

Poszukuję płyty głównej z AMD 386DX-40, ośmioma slotami SIMM,
najchętniej jeden z ostatnich modeli (niewiele większe od A5),
koniecznie sprawną, w rozsądnej cenie. Potrzebna do muzealnego kompa.

Znalazlem: J-302 386DX/486DLC cache, sekond ediszyn :)
Na AMD z podstawka pod kooprocesor, stan idealny (nawet nie skurzona),
z faktura, pudelkiem manualem i gwarancja (z tym ze minela 19lat temu:)

Data: 2014-02-24 12:29:53
Autor: Tomasz Holdowanski
386DX-40 plus nostalgia...
Deep inside the Matrix, convinced that Mon, 24 Feb 2014 08:30:15 +0100
is the real date, zil0g <zil0g@megapolis.prl> has written something
quite wise. But (s)he wasn`t the one.

*Tomasz Holdowanski* wdusil[a] knefle:

Proszę się nie śmiać...

Poszukuję płyty głównej z AMD 386DX-40, ośmioma slotami SIMM,
najchętniej jeden z ostatnich modeli (niewiele większe od A5),
koniecznie sprawną, w rozsądnej cenie. Potrzebna do muzealnego kompa.

Znalazlem: J-302 386DX/486DLC cache, sekond ediszyn :)
Na AMD z podstawka pod kooprocesor, stan idealny (nawet nie skurzona),
z faktura, pudelkiem manualem i gwarancja (z tym ze minela 19lat temu:)

Ha!
Proszę o maila z ceną na priv :)

BTW, Twój nick budzi wspomnienia, ciekawe  kto skojarzy skąd mógł się
wziąć :)

Pozdrawiam,
Mordazy.

--
REMOVE-IT. from my address when replying.

     THE ONLY THING WORTH WAITING FOR                 IS A WORLD-WIDE DISASTER.

Data: 2014-02-24 23:44:32
Autor: Marcin N
386DX-40 plus nostalgia...
W dniu 2014-02-17 10:55, Tomasz Holdowanski pisze:
Proszę się nie śmiać...

Poszukuję płyty głównej z AMD 386DX-40, ośmioma slotami SIMM,
najchętniej jeden z ostatnich modeli (niewiele większe od A5),
koniecznie sprawną, w rozsądnej cenie. Potrzebna do muzealnego kompa.

A jak już jesteśmy w temacie muzealnym, zróbmy z tego wątek
nostalgiczny: pierwszy komp (niekoniecznie PC), wymarzone konfiguracje
retro, stary sprzęt lub soft zalegający po szufladach, mile wspominany
albo wyszarpany ze śmietnika w celu ocalenia od zapomnienia, historie
z nim związane, gry, w które się grało... co komu przyjdzie do głowy.

Start :)

To może do kompletu kartę muzyczną ENSONIQ SOUNDSCAPE ELITE?
Wielka jest kurka jak statek. Nie wiem, czy zmieści się do obudowy midi ATX.

To był mercedes wśród kart dźwiękowych. Ludzie zaczynali wtedy nieśmiało kupować Adliba, co odważniejsi Soundblastera 2.0 (a nawet PRO - czyli stereo), a ja zaszalałem i za 6 mln zł kupiłem to cudo. Ma procesor dźwięku firmy E-MU, sprzętowe próbki 4 MB General Midi. Grała jak złoto. W grze X-Fighter muzyka była niesamowita.


--
MN

Data: 2014-02-27 13:49:33
Autor: Tomasz Holdowanski
386DX-40 plus nostalgia...
Deep inside the Matrix, convinced that Mon, 24 Feb 2014 23:44:32 +0100
is the real date, Marcin N <marcin5.usun.wykasuj@onet.pl> has written
something quite wise. But (s)he wasn`t the one.

W dniu 2014-02-17 10:55, Tomasz Holdowanski pisze:
Proszę się nie śmiać...

Poszukuję płyty głównej z AMD 386DX-40, ośmioma slotami SIMM,
najchętniej jeden z ostatnich modeli (niewiele większe od A5),
koniecznie sprawną, w rozsądnej cenie. Potrzebna do muzealnego kompa.

A jak już jesteśmy w temacie muzealnym, zróbmy z tego wątek
nostalgiczny: pierwszy komp (niekoniecznie PC), wymarzone konfiguracje
retro, stary sprzęt lub soft zalegający po szufladach, mile wspominany
albo wyszarpany ze śmietnika w celu ocalenia od zapomnienia, historie
z nim związane, gry, w które się grało... co komu przyjdzie do głowy.

Start :)

To może do kompletu kartę muzyczną ENSONIQ SOUNDSCAPE ELITE?

Ale to chyba już era 486?...

Wielka jest kurka jak statek. Nie wiem, czy zmieści się do obudowy midi ATX.

Właśnie ją wyguglałem. Faktycznie, jaki smok!

To był mercedes wśród kart dźwiękowych. Ludzie zaczynali wtedy nieśmiało kupować Adliba, co odważniejsi Soundblastera 2.0 (a nawet PRO - czyli stereo), a ja zaszalałem i za 6 mln zł kupiłem to cudo. Ma procesor dźwięku firmy E-MU, sprzętowe próbki 4 MB General Midi. Grała jak złoto. W grze X-Fighter muzyka była niesamowita.

Wierzę :) To były piękne czasy :)
Moja pierwsza karta dźwiękowa była totalną pomyłką, zwała się Mozart,
nie chciała chodzić z połową rzeczy i jedyne co mogę o niej dobrego
powiedzieć, to że była na tyle uprzejma i zepsuła się jeszcze na
gwarancji :) Dostałem zamiast niej jakiegoś no-name na chipie ESS1868,
który okazał się zupełnie bezproblemowy. Oczywiście nie przeszkadzało
to marzyć o Gravisie albo SB AWE32...

A propos, pamięta ktoś taki programik TiMidity? Pozwalał on on
programowo odtwarzać  pliki .mid z użyciem sampli z Gravisa. Chyba
były to już czasy Win95, nie jestem pewien, dobrze za to pamiętam
łoskot mojej szczęki o podłogę, gdy pierwszy raz puściłem na tym jakiś
utwór. Jeszcze przed chwilą pobrzękiwał żałośnie, a tu nagle... wow :)

Pozdrawiam,
Mordazy.

--
REMOVE-IT. from my address when replying.

     THE ONLY THING WORTH WAITING FOR                 IS A WORLD-WIDE DISASTER.

Data: 2014-02-27 13:43:09
Autor: Dominik & Co
386DX-40 plus nostalgia...
Dnia 27.02.2014 Tomasz Holdowanski <mordazy@USUN-TO.poczta.onet.pl> napisał/a:

A propos, pamięta ktoś taki programik TiMidity? Pozwalał on on

Oczywiście, projekt żyje nadal jako timidity++
i jest w niemalĹźe kaĹźdej dystrybucji Linuksa.

Tylko kto jeszcze słucha plików midi? Chyba takie
wapniaki jak ja ;-)

--
Dominik & kąpany (via debianowy slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Pisząc na priv zmień domenę na gmail.

386DX-40 plus nostalgia...

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona