Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   4 TYSIĄCE DOLARÓW KOMOROWSKIEGO

4 TYSIĄCE DOLARÓW KOMOROWSKIEGO

Data: 2010-07-03 03:13:43
Autor: sam
4 TYSIĄCE DOLARÓW KOMOROWSKIEGO
4 TYSIĄCE DOLARÓW KOMOROWSKIEGO
Romuald Szeremietiew

W debacie telewizyjnej kandydat na prezydenta RP Bronisław Komorowski szczycił
się swymi dokonaniami, gdy był ministrem obrony w rządzie AWS. Nie wspomniał o
głównym sukcesie, czyli o wykrytej przez WSI, a ujawnionej przez tzw.
dziennikarzy śledczych "największej" w historii MON "aferze" korupcyjnej.

Ta skromność Komorowskiego wynikała zapewne z faktu, że po wielu latach śledztw
i procesów zapadły wyroki uniewinniające. A skoro w lipcu 2001 r. ówczesny
minister obrony Komorowski przyrzekał odejście z polityki, jeśli odwoływany
wiceminister Szeremietiew okaże się niewinny, to... Lepiej było teraz nie
pamiętać.


Szczęśliwie o "sprawę Szeremietiewa" nie pamiętały pytające kandydatów
dziennikarki i taktownie milczał o tym konkurent Jarosław Kaczyński. Komorowski
nie odwdzięczył się tym samym. W końcu debaty zarzucił prezesowi PiS zamiar
pozbawienia rolników unijnych dopłat. Co by było, gdyby Kaczyński przypomniał o
wydanym WSI przez Komorowskiego poleceniu "objęcia działaniami Romualda Sz."?


W dzisiejszych gazetach można przeczytać informacje o raporcie NIK z realizacji
budżetu resortu obrony narodowej za ubiegły rok. W budżecie MON zabrakło ponad 2
mld zł. Obowiązuje ustawa ustalająca stały procent dochodu narodowego
przeznaczony na wojsko - łącznie 2 proc. PKB (1,95 + 0,5 proc. na program
samolotu wielozadaniowego). W poprzednim roku też było marnie, albowiem
wykonanie w dziale obronność wyniosło 1,67 proc. Okazuje się, że rząd jest
recydywistą w łamaniu ustaw o finansowaniu obronności. Komorowski w debacie
podnosił swoje zasługi przy wprowadzeniu w życie tej ustawy. Nie dostrzega, że
wychwalany przez niego rząd ma to jego osiągnięcie w... wielkim poważaniu! A do
tego Komorowski, bądź co bądź marszałek sejmu, nie widzi, że rząd łamie prawo!


Były minister obrony i być może przyszły zwierzchnik sił zbrojnych nie dostrzega
też skutków zaniedbań rządu dla stanu obronności. NIK w swoim raporcie
informuje, że wydatki na jednostki wojskowe spadły o połowę i "ograniczono do
minimum przedsięwzięcia szkoleniowe (w szczególności poligonowe)". Wojskowy
pytany przez dziennikarzy mówi: "W ostatnich dwóch latach mniej jeździmy na
poligony, bo oszczędza się na paliwie. Mniej strzelamy, żeby zużywać mniej
amunicji". Kontrolerzy z NIK wytykają: "Wydatki (...) majątkowe (zakupy
uzbrojenia i sprzętu wojskowego) zostały zmniejszone o połowę. Zrezygnowano z
szeregu projektów obronnych NATO".


To zaś oznacza nie tylko minimalne zakupy nowego uzbrojenia, ale także zapaść w
remontach sprzętu wojskowego. Obok zahamowania procesu modernizacji armii stan
ten "jest przyczyną postępującej degradacji już posiadanego uzbrojenia i sprzętu
wojskowego ze względu na problemy z utrzymaniem jego sprawności technicznej".
Powszechny staje się tzw. kanibalizm sprzętowy, albowiem część samolotów,
samochodów i czołgów zaczyna służyć jako "zestaw części zamiennych" do bardziej
sprawnych maszyn. Zdaniem NIK w cięciach budżetowych najbardziej ucierpiały Siły
Powietrzne i znajdująca się w stanie zapaści Marynarka Wojenna.


Zabrakło pieniędzy na sfinansowanie ważnych sfer funkcjonowania sił zbrojnych
jak np. systemy łączności, dowodzenia i obrony powietrznej. Ponadto zahamowany
został nabór żołnierzy do armii zawodowej. Przyjęto ich o ok. 3 tys. mniej, niż
planowano. Zredukowano przyjęcia na uczelnie wojskowe oraz do szkół
podoficerskich. W wojsku na koniec 2008 r. służyło niespełna 96 tys. żołnierzy
zamiast zakładanych ok. 100 tys. Przy czym jest tylko 27 tys. szeregowców. Do
akcji powodziowej skierowano do 13 województw zaledwie 2,8 tys. żołnierzy (po
200 żołnierzy na województwo!). To był zdaje się szczyt możliwości MON.
Komorowski tego wszystkiego nie widzi.


Mamy jednak nie tylko powódź, ale także udział w misji zbrojnej na terenie
Afganistanu. Marszałek, reagując spontanicznie na wiadomość o śmierci żołnierza,
ogłosił zamiar wycofania wojska z Afganistanu (mówił nawet o wyjściu z NATO). W
Afganistanie Polska odpowiada za bezpieczeństwo całej prowincji. Po odzyskaniu
równowagi emocjonalnej Komorowski zapewnia, że wyjście Polaków z Afganistanu nie
będzie ucieczką z podwiniętym ogonem. Mamy odejść w uzgodnieniu z sojusznikami i
po zapewnieniu bezpieczeństwa w polskiej strefie.



Na misji mamy obecnie 2600 żołnierzy. Generał Waldemar Skrzypczak, były dowódca
wojsk lądowych, wskazuje, że bez zwiększenia liczby żołnierzy nie uda się
przejąć inicjatywy operacyjnej, pokonać rebeliantów i osiągnąć zakładany cel.
Przeciwnik atakuje stosując trudne do wykrycia groźne improwizowane ładunki
wybuchowe i znalazł sposób na niszczenie bezpiecznych dotąd transporterów
"Rosomak". O walce z partyzantami mówi jeden z dowódców: "To nieustanny wyścig.
Oni wymyślają coś nowego, a my dopiero uczymy się reagować. Ciągle jesteśmy krok
za nimi".


Przeciwnikiem polskich żołnierze, według ocen tajnych służb, jest 900
partyzantów. Przyjmując relacje sił dla działań asymetrycznych, wiadomo, że siły
pacyfikacyjne powinny przeważać co najmniej cztero-pięciokrotnie nad
rebeliantami (w Czeczenii Rosjanie opanowali sytuacje po uzyskaniu przewagi
30-krotnej). Gen. Skrzypczak mówi, że trzeba zwiększyć stan liczbowy do 4 tys.
żołnierzy. Co zrobi Komorowski - powiększy kontyngent i dopiero po opanowaniu
sytuacji będzie wycofać wojsko?


Kiedy min. Klich zabiegał o zgodę USA na objęcie odpowiedzialności za całą
prowincję, słyszeliśmy, że dzięki temu Polska uzyska korzyści gospodarcze.
Wydaje się, że będą one takie same jak w przypadku Iraku. Wysłano tam
specjalnego przedstawiciela rządu Marka Belkę, który miał zadbać o interesy
polskiej gospodarki. Po wycofaniu wojska przez premiera Tuska okazało się, że
Belka niczego nie załatwił. Na szczęście Komorowski go dobrze ocenił, mianując
prezesem NBP. Wracając do Afganistanu: są doniesienia, że zostały tam odkryte
ogromne złoża cennych surowców.


W prowincji Ghazni - tzw. polskiej strefie - są złoża litu porównywalne do
zasobów Boliwii, uznawanej dotychczas za kraj o największych złożach tego
metalu. Lit jest kluczowy dla rozwoju nowoczesnego przemysłu - wykorzystuje się
go m.in. w produkcji baterii do laptopów i telefonów komórkowych. W Afganistanie
odkryto tak wielkie zasoby, że kraj ten ma szanse stać się "litową Arabią
Saudyjską". Co to oznacza dla Polski? Po rejteradzie z Afganistanu stracimy
szanse na korzyści gospodarcze. Jedynym efektem udziału w misji będą, tak jak w
Iraku, zabici i ranni żołnierze oraz zużyty i zniszczony w działaniach sprzęt.


Komorowski, będąc pełniącym obowiązki prezydenta, mianował szefa sztabu
generalnego i szefa BBN. Następnie jego szef na oficjalnej stronie BBN ogłosił
komunikat na temat marnych szans misji afgańskiej. Minister obrony Klich,
partyjny kolega Komorowskiego, nazwał ocenę współpracownika marszałka
"ekstrawagancką". Wypowiedź szefa BBN skrytykował szef sztabu generalnego. A
Komorowski zapewnia, że różnica zdań między szefem BBN, a szefem sztabu jest bez
znaczenia. Chaos, brak koordynacji, lekkomyślne oświadczenia i wypowiedzi źle
rokują prezydenturze Komorowskiego.


Niezależni obserwatorzy ostrzegają, że takie poczynania mogą w konsekwencji
spowodować nasilenie ataków talibów na polskich żołnierzy. Po wystąpieniu
Komorowskiego (12 czerwca) były kolejne ataki na polskich żołnierzy. Są zabici:
zginął starszy szeregowy Grzegorz Bujowski, a ostatnio kapral Paweł Stypuła...
Za zabicie jednego żołnierza koalicji rebeliant dostaje 2 tys. dolarów. Jaką
wartość mają dla kandydata PO na prezydenta cztery tysiące dolarów wypłacone
rebeliantom po 12 czerwca?


Romuald Szeremietiew
szeremietiew.blox.pl


P.S. W TVP Info (28.06.) wystąpił minister Sikorski, który gratulował
"żołnierzom GROM" udanej akcji odbicia zakładników w Afganistanie. Komorowski w
debacie zapytany o opinię gen. Petelickiego powiedział, że ją ignoruje, bo
"Petelicki nie jest żołnierzem". Mamy zagadkę: Sławomir Petelicki był twórcą
jednostki wojskowej GROM i jej dowódcą. Ludzie służący w jednostce GROM są
żołnierzami (Sikorski), a ich dowódca generał żołnierzem nie jest (Komorowski).

4 TYSIĄCE DOLARÓW KOMOROWSKIEGO

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona