Data: 2012-03-22 09:46:01 | |
Autor: Bogdan Idzikowski | |
5 dni wojny | |
Ponoć za kilka tygodni do polskich kin trafi amerykański film zatytułowany "5 dni wojny". Ze wstępnych danych wynika, że to kolejna z niezliczonych hollywoodzkich produkcji typu "zabili go i uciekł". Tym razem będzie to story o rosyjskim ataku na Gruzję. I to jak gdyby koniec pewnej historii. Ale w tej historii jest też i druga historia.
Oto, jak donoszą czujni śledczy jedynie słusznej opcji, "twórcy bezwstydnie przemilczeli udział w obronie Gruzji prezydenta Lecha Kaczyńskiego". No, straszna rzecz się stała. Już widzę jak powiedzmy Fronda, zaraz zacznie swym zwyczajem nawoływać do bojkotu filmu, który jest nie tylko nierzetelny i obrazoburczy, ale skandalicznie fałszuje historię. Wedle moich informacji, bardzo znaczący epizod z panem Kaczyńskim był w scenariuszu. Była to nawet rola znacząca, żeby nie powiedzieć wiodąca. Ponoć to on miał być główną postacią gruzińskiego oporu, głównym strategiem i doradcą, za którym ten ichni prezydent torby z granatami tylko nosił. I wszystko zapowiadało się dobrze, do momentu, kiedy pretendujący do roli Kaczyńskiego Danny DeVito musiał zrezygnował z udziału w filmie. Okazał się zbyt wysoki. Niestety, czas uciekał, a nikogo niższego nie udało się znaleźć. Postać więc wypadła z gry. Zdarza się.? czwartek, 22 marca 2012, revelstein http://revelstein.blox.pl/2012/03/2625.html -- Jarosław-Zbawiciel Kaczyński - "musimy uzyskać właściwą odpowiedź" |
|