Czy 6 tys. zł to dużo czy mało? Prawo i Sprawiedliwość nie ustaje w krytyce rządu Tuska, który właśnie taką kwotę daje rodzinom, które ucierpiały w powodzi. Ale PiS-owcy zapominają, że dokładnie tyle samo oferował powodzianom rząd Jarosława Kaczyńskiego w 2006 r.

Kwota 6 tys. zł powraca jak mantra w wypowiedziach działaczy PiS, krytykujących działania rządu w walce z powodzią. Zasiłki takiej wysokości otrzymują bez żadnych formalności rodziny, które ucierpiały w skutek żywiołu. Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego to za mało.

- Gdybym był w dalszym ciągu premierem, budżet na pewno byłby już znowelizowany. Muszą być środki na to, żeby pokryć straty powodziowe - mówił w sobotę w Sejmie Kaczyński. I dodawał, że wprowadziłby "nadzwyczajne procedury" ułatwiające pomoc dla powodzian. - Żeby nie trzeba było wypełniać tych 16 stron dokumentów po to, aby otrzymać 6 tysięcy złotych. Jestem też przekonany, że ta suma byłaby większa - dodawał.

.... proszę zapytać tych, którzy stracili domy, tych, którzy musieli opuścić swoje miejsca czy 6 tysięcy to jest wystarczająca kwota żeby odbudować cokolwiek - mówiła w poniedziałek szefowa sztabu wyborczego Jarosława Kaczyńskiego Joanna Kluzik-Rostkowska, która była gościem Moniki Olejnik w Radiu ZET.

Ale działacze PiS zapominają, że dokładnie tyle samo obiecał powodzianom w 2006 r. Ludwik Dorn - wtedy szef MSWiA w rządzie Jarosława Kaczyńskiego. Dorn pouczał także wtedy powodzian, że nie trzeba było się budować na terenach powodziowych.

Dlaczego teraz z tych 6 tys. się kpi? - Nikt nie kpi, nikt nie kpi, natomiast uważamy, że wyższa suma byłaby po prostu lepsza - odpowiada Kluzik-Rostkowska.

- W 2006 roku nie mieliśmy tak strasznej sytuacji powodziowej, jaką mamy w tej chwili - tłumaczy szefowa sztabu Kaczyńskiego i dodaje zmieszana: - Więc ja rozumiem, że jeżeli kiedyś, ktoś cokolwiek powiedział to już trzeba się tego trzymać i rozumiem, że Donald Tusk nie może sam zdecydować o tym, jaka kwota jest potrzebna, tylko powołuje się na Ludwika Dorna, czy to pani się powołuje na Ludwika Dorna, bo nie wiem czy Donald Tusk uzasadnia te 6 tysięcy...

Ale "do 6 tys. zł" to minimalna pomoc, jaką dostają poszkodowane rodziny. Według planu rządu mogą one otrzymać nawet 100 tys. zł - pod warunkiem przedstawienia oceny rzeczoznawcy. Bez takiego orzeczenia można dostać do 20 tys. zł, ale trzeba się rozliczyć za pomocą faktur i oświadczeń. Natomiast wspomniane 6 tys. zł zasiłku można otrzymać bez żadnego rozliczania.

W sumie na walkę ze skutkami powodzi rząd ma przygotowane 2 mld zł przesunięte z rezerwy celowej. Premier nie widzi w tej chwili potrzeby nowelizacja budżetu, której domaga się Kaczyński. Ale jeśli pieniędzy zabraknie w przyszłości nowelizacja nie jest wykluczona.


Więcej... http://wyborcza.pl/1,75248,7983330,6_tys__od_PO_to_malo__6_tys__od_PiS_to_wystarczajaco.html#ixzz0qBfKdC2W



Przemysław Warzywny

--

"Wygrana w wyborach Jarosława Kaczyńskiego może spowodować, że Polska spadnie do rangi Ruandy i Burundi, a rządziłby nią "człowiek, który ma doświadczenie w hodowli zwierząt futerkowych.
Wyrok w procesie apelacyjnym w aferze gruntowej uchylony. Argumenty Mariusza Kamińskiego, b. szefa CBA, i jego zwolenników, że wszystko zgodne z prawem, upadły".

On 7 Cze, 18:56, "precz z gnomem" <Brońmy RP przed pisem@..pl> wrote:

Czy 6 tys. zł to dużo czy mało? Prawo i Sprawiedliwość nie ustaje w krytyce
rządu Tuska, który właśnie taką kwotę daje rodzinom, które ucierpiały w
powodzi. Ale PiS-owcy zapominają, że dokładnie tyle samo oferował
powodzianom rząd Jarosława Kaczyńskiego w 2006 r.

... czyli w czasach gdy benzyna kosztowała 3 złote a bochenek chleba
1.1 złotego. Od tego czasu rządy platfonsów doprowadziły do wzrostu
koszów utrzymania o ok. 50% więc dzisiejsze 6 tysiecy to równowartość
najwyżej czterech z 2006r.
J-23

Użytkownik "Hans Kloss" <mrdevilyn@gmail.com> napisał

... czyli w czasach gdy benzyna kosztowała 3 złote a bochenek chleba
1.1 złotego. Od tego czasu rządy platfonsów doprowadziły do wzrostu
koszów utrzymania o ok. 50% więc dzisiejsze 6 tysiecy to równowartość
najwyżej czterech z 2006r.
J-23



W 2006 roku rząd Kaczyńskiego dawał też taką pomoc:

Według planu rządu mogą one otrzymać nawet 100 tys. zł - pod warunkiem
przedstawienia oceny rzeczoznawcy. Bez takiego orzeczenia można dostać do 20
tys. zł, ale trzeba się rozliczyć za pomocą faktur i oświadczeń. Natomiast
wspomniane 6 tys. zł zasiłku można otrzymać bez żadnego rozliczania.


Przemysław Warzywny

--

"Wygrana w wyborach Jarosława Kaczyńskiego może spowodować, że Polska spadnie do rangi Ruandy i Burundi, a rządziłby nią "człowiek, który ma doświadczenie w hodowli zwierząt futerkowych.
Wyrok w procesie apelacyjnym w aferze gruntowej uchylony. Argumenty Mariusza Kamińskiego, b. szefa CBA, i jego zwolenników, że wszystko zgodne z prawem, upadły".

precz z gnomem <Brońmy RP przed pisem@..pl> napisał(a):

Czy 6 tys. zł to dużo czy mało? Prawo i Sprawiedliwość nie ustaje w krytyce rządu Tuska, który właśnie taką kwotę daje rodzinom, które ucierpiały w powodzi. Ale PiS-owcy zapominają, że dokładnie tyle samo oferował powodzianom rząd Jarosława Kaczyńskiego w 2006 r.

A o inflacji ktoś pamięta?

--

Użytkownik "White Power " <linke-hofmann.WYTNIJ@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:huj9fh$3vk$1inews.gazeta.pl...

precz z gnomem <Brońmy RP przed pisem@..pl> napisał(a):

Czy 6 tys. zł to dużo czy mało? Prawo i Sprawiedliwość nie ustaje w krytyce
rządu Tuska, który właśnie taką kwotę daje rodzinom, które ucierpiały w
powodzi. Ale PiS-owcy zapominają, że dokładnie tyle samo oferował
powodzianom rząd Jarosława Kaczyńskiego w 2006 r.

A o inflacji ktoś pamięta?

Tak.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Inflacja

On Mon, 7 Jun 2010 18:56:13 +0200, "precz z gnomem" <Brońmy RP przed
pisem@..pl> wrote:

- Gdybym był w dalszym ci±gu premierem, budżet na pewno byłby już znowelizowany. Musz± być ¶rodki na to, żeby pokryć straty powodziowe - mówił w sobotę w Sejmie Kaczyński. I dodawał, że wprowadziłby "nadzwyczajne procedury" ułatwiaj±ce pomoc dla powodzian. - Żeby nie trzeba było wypełniać tych 16 stron dokumentów po to, aby otrzymać 6 tysięcy złotych. Jestem też przekonany, że ta suma byłaby większa - dodawał.

 Niech ten zalosny czlowieczek w koncu zejdzie ze sceny politycznej.
 Prezes PiS uwaza, ze 2-tygodniowy kurs ekonomii w klarysewie jest
 wystarczajacy by zabierac glos na tematy gospodarcze. Smieszne.


--

 HeSk

"Nieprawdą jest, jakoby Internet był ziemią niczyją
 i terytorium darmowego opluwania innych."
* My personal opinions are just mine.(Art. 54 Konstytucji RP)

Dnia Mon, 07 Jun 2010 19:00:41 +-0200, 'he+AK4-sk' napisa+AUI-(a):

Niech ten zalosny czlowieczek w koncu zejdzie ze sceny politycznej.
 Prezes PiS uwaza, ze 2-tygodniowy kurs ekonomii w klarysewie jest
 wystarczajacy by zabierac glos na tematy gospodarcze. Smieszne.

By+AUI-e+AVs- na tym kursie, Heniu? Piotr
--
Czego to wa+AUI-ku+AUQ-stwo nie zrobi:
http://groups.google.com/group/pl.soc.polityka/browse_thread/thread/7723de0717e75d88/
c0650b32e4d5509e?lnk=st&q=#c0650b32e4d5509e
http://groups.google.pl/group/pl.soc.polityka/browse_thread/thread/84a2b657d52c4467/
04dc6809edc1d10f?hl=pl&lnk=gst&q=pochla%C5%82em+-tydzie%C5%84%27+-#04dc68
09edc1d10f