Rafa³ \SP\ Gil <usenet@motopower.pl> napisa³(a):
Jako, że nastała nowa świecka tradycja chwalenia się jak kaszaniło się nowe auto po jakimś tam przebiegu po krótce zrelacjonuję listę usterek które wystąpiły w skodzie roomster 1.4 turbo(?)diesel przez 60 000. Myślę, że właściciele kijanek, a dokładnie jeden konkretny właściciel konkretnej kijanki może się zainteresować:
1 skoda złapała gumę
2 do skody się włamano
3 skoda oberwała kawałkiem układu hamulcowego, który oderwał się od tira na trasie
4 skodzie po dziś odpierdalają okna, tzn pociągam wihajster od okna kierowcy do góry (powinno się samoczynnie zamknąć do końca) - okno się otwiera (zachowanie to obserwuje się w ok 5 % prób
5 przetarł się wąż "ciśnieniowy powietrza" idący od/do turbo - skoda straciła moc (tu nie wiem czy spadł czy się przetarł, bo w pierwszym momencie jak to usłyszałem w ASO, zacząłem drążyć jak to możliwe, że się przetarł - w sensie czy silnik jest "tak skonstruowany" że mógł ? Wówczas aso zaczęło się wycofywać rakiem, że nie , że sie nie przetarł, że coś tam coś tam.
6 skodzie "ktoś włożył szmatę w wydech"
7 skoda zakopała się w piasku i siadła podwoziem przez debilizm kierowcy (kręcenie w miejscu kierą na grząskim gruncie + niedelikatne próby ruszenia)
8 ... yyyy nie pamiętam.
No kurwa, zdziwiony jestem, że "czeski film" przez 60 000 km nie odstawił żadnej maniany.
Stwierdziłem, że next fura służbowa to musi być yeti. Tanie w swej klasie, dość wysokie, odporne na PL warunki. W sumie rómster też odporny. Jeździ jako "służbówka" a zawias jeszcze nie puka. Ba , jak nie jeździ jako służbówka - to jeździ po wrocławiu ... i dalej nie puka.
Mógłbym zrobić porównanie do lagun/meganek/tojot ... ale nie spamiętałem wszystkich usterek. Jak boga kocham - cyc mi opadł patrząc na bezawaryjność (dotychczasową) tego auta w porównaniu do aut klasę wyżej (beemka piątka którą mamy z przebiegiem 30 000 PLN stała z połowę żywota w ASO, renówki mają zrobione kalendarze - kiedy nie stoją w aso).
Gdyby nie ten silnik, próg w bagażniku i absolutny brak wyciszenia wnętrza, oraz "stabilność żagla na wietrze" - rzekłbym, że prywatnie bym se kupił rómstera... I jeśli yeti z silnikiem 1,9 jest tak samo "awaryjne" - to zastanawiam się nad kupnem prywatnie.
spoko :) tez siê pochwale :)
moje kryzysowe renault >>za 5.65k pln<< te¿ siê prawie nie zepsu³o przez 39.2kkm, (tylko ¿e liczone gdzie¶ od 500kkm do 540kkm).
Pierwsze 30kkm, nic nawet oleju nie wymienia³em (bo po co ;) )
Potem 3 rzeczy: nowy termostat, nowe rurki wody, i pude³ko od hamulca BOSCH.
I pierdo³y w stylu klocki, tarcze i jakie¶ duperelki
w zawieszeniu za 2k czy co¶ ko³o tego.
normalnie jazda za darmo:
5.65k auto + ~3.5k czê¶ci + 20k paliwo = 29k pln / 39.2kkm WOW :)
i szyby dzia³aj± ;)
pozdrawiam.
--