Data: 2017-02-02 07:57:28 | |
Autor: Mark Woydak | |
7. Mit twardego negocjatora | |
7. Mit twardego negocjatora Przewidywana przez bezpiekę eskalacja konfliktów i podziałów w ,,Solidarności" oraz związane z tym zagrożenie dla pozycji Wałęsy nastąpiło w czasie tzw. kryzysu bydgoskiego, zapoczątkowanego 19 marca 1981 r. pobiciem działaczy tamtejszej NSZZ ,,Solidarność" w Wojewódzkiej Radzie Narodowej. Napięcie w całym kraju sięgało zenitu, a w ,,Solidarności" wrzało. Gdy przewodniczący wciąż szukał porozumienia z Jaruzelskim, denerwował się, kłócił, czasem trzaskał drzwiami i wychodził z obrad KKP. Na forum kierownictwa ,,Solidarności" doszło do otwartej walki z Wałęsą. Związek pogrążył się w kłótniach i walkach frakcyjnych. Osią sporu był stosunek do postulatów rolniczej ,,Solidarności" i sam Wałęsa. Wałęsa nie chciał jednak strajkować ani w proteście przeciwko pobiciu kolegów, ani w obronie rolniczych postulatów i zgodnie z zakulisowymi ustaleniami i działaniami MSW atakował środowisko KOR: ,,Kuroń, Michnik, >>Mazowsze<<, Kęcik i wszyscy inni ludzie z KSS KOR muszą się efektywnie włączyć w nurt roboty związkowej. Jeśli nie będą tego chcieli, to nasz Związek zrezygnuje zarówno ze współpracy z nimi, jak też z występowania jako parasol ochronny". W tym czasie pobity przez milicję Jan Rulewski poinstruował swojego zastępcę w regionie bydgoskim - Krzysztofa Gotowskiego, że jeśli Wałęsa będzie skłonny do jakichkolwiek ustępstw, to ma niezwłocznie opuścić salę obrad i ,,jednocześnie ogłosić Lecha Wałęsę jako zdrajcę". Władze i bezpieka obawiały się odwołania Wałęsy z funkcji przewodniczącego KKP. W Prognozie rozwoju sytuacji w KKP przygotowanej w Departamencie III ,,A" MSW 26 marca 1981 r. czytamy: ,,należy spodziewać się usunięcia Wałęsy z funkcji w kierownictwie wszystkie środki masowego przekazu (radio, TV, prasa), do ujawnieniaSolidarności<<. W przypadku tym Wałęsie należy udostępnić natychmiast przyczyn wydalenia [go] z kierownictwa >>Solidarności<<. Należy przypuszczać, że pod wpływem emocji będzie krytykował władzę, ale przede wszystkim wzbudzi nieufność i skompromituje działaczy o ekstremalnych tendencjach". ,,Jestem za odwołaniem gotowości strajkowej w całym kraju, z wyjątkiem Bydgoszczy" - oświadczył Wałęsa. W dniu 30 marca 1981 r. grupa negocjacyjna NSZZ ,,Solidarność" ogłosiła zawieszenie wyznaczonego na następny dzień strajku generalnego. Kierownictwo ,,Solidarności" podpisało w Warszawie porozumienie z władzami PRL. Ku zaskoczeniu wielu oświadczenie w tej sprawie przed kamerami telewizji odczytał Andrzej Gwiazda. Postawa Gwiazdy w dużej mierze uratowała Wałęsę, który i tak - jak się wydaje - był nie do odwołania z funkcji przewodniczącego KKP ze względu na wsparcie obozu władzy. Jest jednak faktem, że Gwiazda niechcący sprawił Wałęsie prezent. Od tej pory Wałęsa winę za ,,kapitulację warszawską" zaczął zrzucać na Gwiazdę. Gwiazda natomiast tłumaczył to swoją naiwnością, obroną zasad, odpowiedzialnością za związek i nagłą, alkoholową niedyspozycją Wałęsy. Płk Władysław Kuca z Departamentu III ,,A" MSW nie krył swojej radości podczas telekonferencji SB w dniu 2 kwietnia: ,,Klasa robotnicza uświadomiła sobie groźbę sytuacji i następstw porozumienia. Dała temu wyraz w szeregu telegramów skierowanych do KKP i osobiście L. Wałęsy, opowiadając się wyraźnie przeciwko strajkowi. Zwracam uwagę na fakt, że po ogłoszeniu zawieszenia strajku generalnego nastąpiło wyraźne odprężenie wśród klasy robotniczej i społeczeństwa a z drugiej strony zawód wśród działaczy >>Solidarności<< o poglądach ekstremalnych i skrajnie radykalnych". Wałęsa, w zależności od sytuacji, raz utożsamiał się z parafowanym porozumieniem, by innym razem delikatnie się od niego dystansować, zrzucając winę na Andrzeja Gwiazdę. Zdaniem SB od początku starał się obarczyć Gwiazdę odpowiedzialnością za decyzję o wycofaniu się ze strajku generalnego. Kilka miesięcy później wyjawił kolegom, jak ograł Gwiazdę: ,,Dałem Gwieździe do czytania oświadczenie w TV, aby zrobić go w konia. Chciałem również rozłożyć na niego odpowiedzialność za tę decyzję, gdyż liczyłem się z tym, że nie będzie ona popularna". W decydujących chwilach ,,kryzysu bydgoskiego" bezpieka wspierała Wałęsę. Nie wiemy, czy dzięki SB został on uprzedzony, że Gwiazda wspólnie z Rulewskim, Bujakiem, Rozpłochowskim i Jurczykiem ,,przygotowali plan usunięcia Lecha Wałęsy z przewodniczącego KKP NSZZ >>Solidarność<<" poprzez wyrażenie wotum nieufności. ,,Miało to nastąpić po podpisaniu przez Wałęsę porozumienia z rządem w przedmiocie odwołania strajku generalnego proklamowanego na dzień 31 marca 1981 roku. Znający ten plan Lech Wałęsa dokooptował Gwiazdę do zespołu na rozmowy z rządem, w wyniku czego podpis Gwiazdy znalazł się również na dokumencie o zaniechaniu strajku generalnego" - czytamy w analizie SB. |
|