Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   70. rocznica mordu w Borowie

70. rocznica mordu w Borowie

Data: 2014-02-02 19:37:41
Autor: abc
70. rocznica mordu w Borowie
2 lutego 1944 r. kilkutysięczna ekspedycja niemiecka wspierana przez
artylerię i ukraińskich kolaborantów przeprowadziła w Lasach Janowskich
akcję pacyfikacyjną, wymierzoną w Borów oraz okoliczne wsie.

Powodem miało być wsparcie, jakiego udzielali ich mieszkańcy partyzantom.
Zamordowano od 800 do 1300 Polaków, połowę z tej liczby stanowiły kobiety i
dzieci.

W czasie niemieckiej okupacji wsie położone w zachodniej części powiatu
janowskiego na pograniczu Lubelszczyzny i Podkarpacia stanowiły oparcie dla
oddziałów partyzanckich Narodowych Sił Zbrojnych operujących w Lasach
Janowskich. Borów nazywany był w tym czasie "stolicą" NSZ na Lubelszczyźnie.

Schemat rozpoczętej 2 lutego 1944 r. w godzinach rannych pacyfikacji był
podobny we wszystkich miejscowościach. Najpierw połączone siły niemieckie,
czyli Wehrmacht, SS, gestapo i żandarmeria szczelnie otaczały wsie, które
podpalano ogniem granatników i działek przeciwpancernych. Potem Niemcy i ich
kolaboranci wkraczali do wsi i przeszukiwali domostwa, mordując mieszkańców.

Nie oszczędzano nikogo, mordowano kobiety, dzieci i starców. Mieszkańców
spędzano do zabudowań, które podpalano lub obrzucano granatami. Nierzadko
dochodziło do bestialskich aktów - zakłuwania bagnetami niemowląt, wrzucania
inwalidów i starców żywcem do płonących budynków. Ginęły całe rodziny,
opustoszałe domy były rabowane i podpalane.

Jedną z pierwszych wsi spacyfikowanych dniu 2 lutego 1944 r. był Szczecyn.
Następne były Wólka Szczecka, Łążek Zaklikowski, Łążek Chwałowski i
Karasiówka. Około godz. 11 liczne jednostki Wehrmachtu, żandarmerii oraz
policji otoczyły Borów. W miejscowym kościele odbywała się akurat msza
święta. Ludzie ogarnięci paniką próbowali uciekać, ale hitlerowcy weszli do
wsi i otworzyli ogień.

Większość schwytanych mieszkańców spędzono na plac koło dzwonnicy i tam
rozstrzelano. Innych zakłuto bagnetami lub spalono żywcem. Zginęło ok. 300
osób. Ciało księdza Skulimowskiego, proboszcza lokalnej parafii, odnaleziono
przed kościołem oblane benzyną i podpalone.

Po zakończeniu pacyfikacji ocaleli mieszkańcy rozproszyli się po okolicy,
szukając schronienia na bagnach lub w okolicznych lasach. Schwytanych
Polaków, którzy uniknęli natychmiastowej egzekucji, wywieziono na roboty do
III Rzeszy lub do obozów koncentracyjnych.

W trakcie pacyfikacji w Lasach Janowskich zamordowano, według różnych
źródeł, od 800 do 1300 Polaków, połowę z tej liczby stanowiły kobiety i
dzieci. Zdecydowana większość zabudowań została spalona. Ci, którzy cudem
przeżyli i nie trafili do niewoli, stracili cały dobytek.

W sprawie pacyfikacji władze polskie prowadziły po wojnie dochodzenie
przeciw SS-Gruppenführerowi Jakobowi Sporrenbergowi, dowódcy SS i Policji na
dystrykt lubelski. Wydania rozkazu pacyfikacji mu jednak nie udowodniono.
Ostatecznie Sporrenberg został skazany na karę śmierci i powieszony w 1952
r. za inne zbrodnie popełnione w okupowanej Polsce.

http://www.prawy.pl/historia/965-70-rocznica-mordu-w-borowie-najkrwawszej-pacyfikacji-w-historii-polski

--
Nie da się oddzielić polityki od religii. Nie da się w człowieku oddzielić
katolika od obywatela. Rozdział państwa od Kościoła jest sztuczny.

70. rocznica mordu w Borowie

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona