Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.lotnictwo   »   767 - bezpiecznik wysadzony

767 - bezpiecznik wysadzony

Data: 2011-11-06 07:27:08
Autor: SP-SP19 Bravo
767 - bezpiecznik wysadzony
Data: 2011-11-06 09:32:16
Autor: Paweł Kasztelan
767 - bezpiecznik wysadzony
W dniu 2011-11-06 07:27, SP-SP19 Bravo pisze:
noto wyglonda że z tymi procedurami to chyba nie dokonca...

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114883,10595384,_NDz___zaloga_boeinga_nie_uzyla_bezpiecznika_awaryjnego.html

SP


Zobaczymy co orzeknie komisja. Ale ja mam jeszcze w pamięci zachwyty dziennikarzy kiedy rozbił się Miler. Na początku wszyscy chwalili pilota za lądowanie. Szkoda że pismaki najpierw piszą a potem myślą.
Prezydent też nie powinien się śpieszyć z odznaczeniami.
Tak czy inaczej winni będą mechanicy albo załoga. Raczej nikłe są szanse że zawiodła maszyna.

Pozdr. PK.

Data: 2011-11-06 10:13:22
Autor: Bogdan Idzikowski
767 - bezpiecznik wysadzony

Użytkownik "Paweł Kasztelan" <Pkasztstop_dla_spamu@gmail.com> napisał w wiadomości news:j95gmh$jbt$1inews.gazeta.pl...
W dniu 2011-11-06 07:27, SP-SP19 Bravo pisze:
noto wyglonda że z tymi procedurami to chyba nie dokonca...

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114883,10595384,_NDz___zaloga_boeinga_nie_uzyla_bezpiecznika_awaryjnego.html

SP


Zobaczymy co orzeknie komisja. Ale ja mam jeszcze w pamięci zachwyty
dziennikarzy kiedy rozbił się Miler. Na początku wszyscy chwalili
pilota za lądowanie. Szkoda że pismaki najpierw piszą a potem myślą.
Prezydent też nie powinien się śpieszyć z odznaczeniami.
Tak czy inaczej winni będą mechanicy albo załoga. Raczej nikłe są
szanse że zawiodła maszyna.

Pozdr. PK.

=====================================================

Bezpiecznik jest po to, by odłączyć obwód w wypadku, gdy zwiększony jest ponad miarę pobór prądu. Ponowne włączenie bezpiecznika może nastąpić tylko po sprawdzeniu obwodu i usunięciu usterki. W przciwnym wypadku może nastąpić pożar lub inne szkody.

Data: 2011-11-06 11:05:29
Autor: Michal Jankowski
767 - bezpiecznik wysadzony
Paweł Kasztelan <Pkasztstop_dla_spamu@gmail.com> writes:

Zobaczymy co orzeknie komisja. Ale ja mam jeszcze w pamięci zachwyty
dziennikarzy kiedy rozbił się Miler. Na początku wszyscy chwalili
pilota za lądowanie.

A na sam koniec pilot został uniewinniony.

  MJ

Data: 2011-11-06 11:54:37
Autor: SP-SP19 Bravo
767 - bezpiecznik wysadzony
A na sam koniec pilot został uniewinniony.

bo okazał się zaglupi by wymagać od niego sprawdznia pogody. Żenada....

SP

Data: 2011-11-06 12:21:13
Autor: Paweł Kasztelan
767 - bezpiecznik wysadzony
W dniu 2011-11-06 11:54, SP-SP19 Bravo pisze:
A na sam koniec pilot został uniewinniony.

bo okazał się zaglupi by wymagać od niego sprawdznia pogody. Żenada....

No właśnie. Sąd sądem a dobra praktyka lotnicza została olana.
Wydaje mi się że większość pilotów ma inne zdanie niż sąd.
Inna sprawa że nie ma na pilotach co się wyżywać bo wszyscy popełniamy błędy. Jednak profesionaliści/zawodowcy powinni ustawić sobie samym poprzeczkę wyżej.

Pozdr.PK.

Data: 2011-11-06 13:39:21
Autor: JJR
767 - bezpiecznik wysadzony
Użytkownik "Paweł Kasztelan" <Pkasztstop_dla_spamu@gmail.com> napisał

A na sam koniec pilot został uniewinniony.
bo okazał się zaglupi by wymagać od niego sprawdznia pogody. Żenada....

Oj tam zaraz za głupi. Po prostu wojskowy :)

Dawno temu na własne oczy widziałem jak w JG lądował Antek dowożący jakiegoś generała do WOSR.  Siadał z wiatrem i ledwo się wyrobił przed ziejącą na końcu lotniska dziurą. Kiedy zdumieni miejscowi zaczęli go pytać dlaczego mu przyszło do głowy lądowaćz wiatrem, on wyciagnął z kieszeni papier i powiedział "z jakim wiatrem? w komunikacie jest wschodni".

--
pzdr,
Jędrzej

Matematycy z Czelabińska są tak twardzi, że potrafią wyrecytować z pamięci liczbę "pi" od końca.

Data: 2011-11-06 18:46:15
Autor: porterhouse
767 - bezpiecznik wysadzony

Inna sprawa że nie ma na pilotach co się wyżywać bo wszyscy popełniamy
błędy. Akurat w tym wypadku piloci moga pozostac bez zadnej winy nawet jak teoria z
bezpiecznikiem sie potwierdzi. Ten bezpiecznik byl grubo poza ich zasiegiem i
musieli by wstac z siedzenia aby to sprawdzic. To bylo obowiazkiem sluzby
technicznej LOTu powiadomic ich o tym bezpieczniku i polecic im sprawdzic,
nawet wskazac ktory to bezpiecznik. Piloci tak naprawde maja przykazane nie
dotykac zadnych bezpiecznikow bez zgody sluzb technicznych z ziemi.

--


Data: 2011-11-06 16:57:37
Autor: Sergiusz Rozanski
767 - bezpiecznik wysadzony
Dnia 06.11.2011 Paweł Kasztelan <Pkasztstop_dla_spamu@gmail.com> napisał/a:
W dniu 2011-11-06 07:27, SP-SP19 Bravo pisze:
noto wyglonda Ĺźe z tymi procedurami to chyba nie dokonca...

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114883,10595384,_NDz___zaloga_boeinga_nie_uzyla_bezpiecznika_awaryjnego.html

SP


Zobaczymy co orzeknie komisja. Ale ja mam jeszcze w pamięci zachwyty dziennikarzy kiedy rozbił się Miler. Na początku wszyscy chwalili pilota za lądowanie. Szkoda że pismaki najpierw piszą a potem myślą.
Prezydent też nie powinien się śpieszyć z odznaczeniami.
Tak czy inaczej winni będą mechanicy albo załoga. Raczej nikłe są szanse że zawiodła maszyna.

Sądzisz że na checkliście było wpisane - dociśnij bezpiecznik i oni
ją wykonując pewnie kilkukrotnie by to pominęli?

Data: 2011-11-06 19:08:02
Autor: saturn5
767 - bezpiecznik wysadzony
Sądzisz że na checkliście było wpisane - dociśnij bezpiecznik i oni
ją wykonując pewnie kilkukrotnie by to pominęli?

O ile czytalem na profesjonalnych forach lotniczych nie ma wzmianki o
bezpieczniku w checkliscie dla pilotow. Tylko pomoc techniczna z ziemi mogla
im nie tylko wspomniec o bezpieczniku ale nawet wskazac jego miejsce ktore
wymagalaby ze jeden z pilotow opusci fotel.



--


Data: 2011-11-06 23:06:35
Autor: Sergiusz Rozanski
767 - bezpiecznik wysadzony
Dnia 06.11.2011 saturn5 <saturn5@gazeta.SKASUJ-TO.pl> napisał/a:
Sądzisz że na checkliście było wpisane - dociśnij bezpiecznik i oni
ją wykonując pewnie kilkukrotnie by to pominęli?

O ile czytalem na profesjonalnych forach lotniczych nie ma wzmianki o
bezpieczniku w checkliscie dla pilotow.

nie mam więcej pytań

Tylko pomoc techniczna z ziemi mogla
im nie tylko wspomniec o bezpieczniku ale nawet wskazac jego miejsce ktore
wymagalaby ze jeden z pilotow opusci fotel.

wspomnieli?

Data: 2011-11-06 19:29:08
Autor: pIOTER
767 - bezpiecznik wysadzony
W dniu 2011-11-06 17:57, Sergiusz Rozanski pisze:
Dnia 06.11.2011 Paweł Kasztelan<Pkasztstop_dla_spamu@gmail.com>  napisał/a:
W dniu 2011-11-06 07:27, SP-SP19 Bravo pisze:
noto wyglonda Ĺźe z tymi procedurami to chyba nie dokonca...

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114883,10595384,_NDz___zaloga_boeinga_nie_uzyla_bezpiecznika_awaryjnego.html

SP


Zobaczymy co orzeknie komisja. Ale ja mam jeszcze w pamięci zachwyty
dziennikarzy kiedy rozbił się Miler. Na początku wszyscy chwalili
pilota za lądowanie. Szkoda że pismaki najpierw piszą a potem myślą.
Prezydent też nie powinien się śpieszyć z odznaczeniami.
Tak czy inaczej winni będą mechanicy albo załoga. Raczej nikłe są
szanse że zawiodła maszyna.

Sądzisz że na checkliście było wpisane - dociśnij bezpiecznik i oni
ją wykonując pewnie kilkukrotnie by to pominęli?

ale bezpieczniki same  przeciez nie wyskakuja - zabezpieczaja obwod elektryczny przed przeciezeniem i tym samym uszkodzeniem

zauwazcie pewna zbieznosc

-dziwne odglosy podczas wciagania podwozia
-niemoznosc jego wyciagniecia za pomoca systemu hydraulicznego
-uzycie systemu elektrycznego podwoduje wyskoczenie bezpiecznika
-system elektryczny dziala bezproblemowo po ladowaniu awaryjnym

pierwsza rzecza ktora sie nasuwa na mysl, zakladajac ze te nieco naciagane fakty (trzeci) sa prawdziwe, jest to ze cos musialo sie stac w samym mechanizmie chowania podwozia i spowodowac zwiekszone opory podczas chowania/wysuwania, zas ladowanie awaryjne spowodowalo usuniecie tej usterki pod wplywem przeciazen ktore dzialaly wtedy na platowiec

pIOTER

Data: 2011-11-07 21:49:06
Autor: Paweł Kasztelan
767 - bezpiecznik wysadzony
W dniu 2011-11-06 19:29, pIOTER pisze:

ale bezpieczniki same przeciez nie wyskakuja - zabezpieczaja obwod
elektryczny przed przeciezeniem i tym samym uszkodzeniem

A pamiętasz była taka katastrofa gdzie okazało się że załoga sama wyciskała bezpiecznik żeby wyłączyć jakiś wkurzający alarm.

"Katastrofa lotu Northwest Airlines 255
- w momencie, gdy piloci rozpoczęli rozbieg, powinien rozbrzmieć alarm dźwiękowy - sygnał i komunikat "flaps! flaps!" - jednak na zapisie rejestratora rozmów w kokpicie nie był on słyszalny. Jak się okazało, piloci często wyłączali ten alarm, wypinając z obwodu odpowiedni bezpiecznik, gdyż głośny alarm rozlegał się, gdy tylko maszyna poruszała się samodzielnie, w tym podczas kołowania na stanowisko do startu, co denerwowało i rozpraszało załogi samolotów. Ponieważ kabina pilotów została zniszczona w momencie zderzenia z przeszkodą terenową i pożarze, nie udało się ustalić, czy bezpiecznik został celowo wypięty, uległ uszkodzeniu, czy alarm nie zadziałał z innych przyczyn;
"

Albo mechanicy na czas obsługi wyłączyli a potem następna zmiana nie wcisneła.

Pozdr. PK.

Data: 2011-11-07 22:24:56
Autor: pIOTER
767 - bezpiecznik wysadzony
W dniu 2011-11-07 21:49, Paweł Kasztelan pisze:
W dniu 2011-11-06 19:29, pIOTER pisze:

ale bezpieczniki same przeciez nie wyskakuja - zabezpieczaja obwod
elektryczny przed przeciezeniem i tym samym uszkodzeniem

A pamiętasz była taka katastrofa gdzie okazało się że załoga sama
wyciskała bezpiecznik żeby wyłączyć jakiś wkurzający alarm.

"Katastrofa lotu Northwest Airlines 255
- w momencie, gdy piloci rozpoczęli rozbieg, powinien rozbrzmieć alarm
dźwiękowy - sygnał i komunikat "flaps! flaps!" - jednak na zapisie
rejestratora rozmów w kokpicie nie był on słyszalny. Jak się okazało,
piloci często wyłączali ten alarm, wypinając z obwodu odpowiedni
bezpiecznik, gdyż głośny alarm rozlegał się, gdy tylko maszyna poruszała
się samodzielnie, w tym podczas kołowania na stanowisko do startu, co
denerwowało i rozpraszało załogi samolotów. Ponieważ kabina pilotów
została zniszczona w momencie zderzenia z przeszkodą terenową i pożarze,
nie udało się ustalić, czy bezpiecznik został celowo wypięty, uległ
uszkodzeniu, czy alarm nie zadziałał z innych przyczyn;
"

Albo mechanicy na czas obsługi wyłączyli a potem następna zmiana nie
wcisneła.

Pozdr. PK.


coś tam obilo mi sie o uszy ;)

przyszlo mi do glowy jeszcze jedno - czy stan bezpiecznikow w jest w jakikolwiek sposob monitorowany? Tzn jak ktorys z nich wyskoczy to czy pilot jest o tym informowany?


pzdr
pIOTER

Data: 2011-11-12 09:00:18
Autor: vari
767 - bezpiecznik wysadzony
przyszlo mi do glowy jeszcze jedno - czy stan bezpiecznikow w jest w jakikolwiek sposob monitorowany? Tzn jak ktorys z nich wyskoczy to czy pilot jest o tym informowany?

Nie wiem jak w lotnictwie ale napiszę jak to było na centrali telefonicznej TPSA wyprodukowanej w ... 1977 roku na której dane mi było pracować (dziś wymieniona na cyfrową).
Każdy bezpiecznik miał cztery styki.
Dwa obwodu zabezpieczajacego a dwa alarmowe.
Przewód bezpiecznika nie pozwalał na dogięcie się tyków alarmowych. Gdy się przepalał, nagiete styki mogły się wyprostować i załączyć alarm.
KAŻDY bezpiecznik był takiego systemu, a te stojakowe (kluczowe z punktu widzenia działania centrali) powodowały jeszcze tzw "alarm pilny bezpiecznikowy" - wazniejszy niż "alarm pilny".
Załoga mogła siedzieć w pomieszczeniu specjalnym a i tak włączał się dzwonek a odpowiednia lampa (wielkosci i z autentycznym kloszem migacza od Żuka) zapalała się przy konkretnej alejce a tam już żaróweczka w odpowieniej ramie.
Ale była i podobna sprawa jak z brakiem alarmu.
Był przycisk wyłączania dzwonka (przy testach upierdliwy) i jego przełączenie powodowało, że alarm dzwiękowy nie był czynny.
Taki tryb był jednak sygnalizowany lampką (niestety tylko przy przełączniku).
Co doprzepalania się.
Zdarzało się przepalenie z nieznanej przyczyny.
Pierwszy krok to zawsze "na szybko" (bo brak zasilania zespołu na przykłąd skutkował "nie działaniem" 512 abonentów) wożenie drugiego bezpiecznika.
Jeśli trzymal to następowała zła praktyka "że jest OK". Jeśli się przepalał to było szukanie usterki.
Ze względu na złożonośc centrali. Nasz typ PC1000C - największa konstrukcja elektromechaniczna (na przekaźnikach) jaką skonstruowano i szczyt możliwości tej techniki - była zbyt skomplikowana by dwóch ludzi na dyżurze szukało co mogło być przyczyną spalenia się bezpiecznika jednokrotnie.
Oprócz dyżurów był inżynier, przychodzący co jakiś czas i ten człowiek wiedział o tej konstrukcji najwięcej w kraju.
Objeżdżał co jakiś czas wszystkie centrale tego typu i naprawiał to czego nie mogła zrobić załoga.

Jeśli na starej centrali jest sygnalizacja zadziałania bezpiecznika to nie wyobrażam sobie by w samolocie (jakimkolwiek) by jej miało nie być.
W Maluchu nie ma ale i w mojej byłej Toyocie nie było.
Jednak są samochody, ze to jest, może bez wskazania który bezpiecznik ale bywa.
W samolocie powinno być który.
vari

Data: 2011-11-12 15:07:00
Autor: KiloSierra
767 - bezpiecznik wysadzony
W dniu 11/11/12 09:00, vari pisze:

Ze względu na złożonośc centrali. Nasz typ PC1000C - największa konstrukcja
elektromechaniczna (na przekaźnikach) jaką skonstruowano i szczyt możliwości
tej techniki - była zbyt skomplikowana by dwóch ludzi na dyżurze szukało co
mogło być przyczyną spalenia się bezpiecznika jednokrotnie.

ciekawe!
czy gdzies mozna to monstrum obejzec?
moze chociaz jakies foty ?

Data: 2011-11-12 16:01:27
Autor: vari
767 - bezpiecznik wysadzony
ciekawe!
czy gdzies mozna to monstrum obejzec?
moze chociaz jakies foty ?

Alejka utrzymania.
Próbniki ruchu.
http://www.telekomunikacja.yoyo.pl/image/0017.jpg?neostrada.pl
vari

Data: 2011-11-21 10:43:48
Autor: Sergiusz Rozanski
767 - bezpiecznik wysadzony
Dnia 12.11.2011 vari <vari107@onet.pl> napisał/a:
ciekawe!
czy gdzies mozna to monstrum obejzec?
moze chociaz jakies foty ?

Alejka utrzymania.
PrĂłbniki ruchu.
http://www.telekomunikacja.yoyo.pl/image/0017.jpg?neostrada.pl

Taką sygnalizację też miała 32ab, paliła się lampka w rzędzie i w
kolumnie wybieraków jak jakiś się uwalił. Znałem swego czasu tą
centralę z praktyk w Ostrowie wlkp.

Data: 2011-11-06 20:45:31
Autor: Laik
767 - bezpiecznik wysadzony

Użytkownik "SP-SP19 Bravo" <bravocharlie45@hotmaiil.com> napisał w wiadomości news:j959c5$mnd$1news.onet.pl...
noto wyglonda że z tymi procedurami to chyba nie dokonca...

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114883,10595384,_NDz___zaloga_boeinga_nie_uzyla_bezpiecznika_awaryjnego.html

SP



Przychodzi mi na myśl film Apollo 13.
Pokazano w nim jak w sytuacji kryzysowej
obsługa naziemna tworzy na bieżąco nowe procedury.

No ale to było dawno temu.

LK

Data: 2011-11-06 20:58:52
Autor: JJR
767 - bezpiecznik wysadzony
Użytkownik "Laik" <bigjankos@gazeta.pl> napisał

No ale to było dawno temu.

I trochę więcej czasu do dyspozycji mieli. Problem z podwoziem nie pojawił się w Stanach tylko nad Warszawą.

--
pzdr,
Jędrzej

Stróż w magazynie napojów energetycznych nie śpi już siedemnastą dobę z rzędu, ale produkty i tak tajemniczo znikają

Data: 2011-11-06 21:16:06
Autor: /dev/SU45
767 - bezpiecznik wysadzony
I trochę więcej czasu do dyspozycji mieli. Problem z podwoziem nie
pojawił się w Stanach tylko nad Warszawą.

? Tuż po starcie wiedzieli że nie działa układ hydrauliczny odpowiedzialny za podwozie, dziwne że nie analizowali czy zadziała system elektryczny. Zapewne założyli że tak.

Data: 2011-11-06 22:29:34
Autor: JJR
767 - bezpiecznik wysadzony
Użytkownik "/dev/SU45" <nie.ma@w.pl> napisał

? Tuż po starcie wiedzieli że nie działa układ hydrauliczny odpowiedzialny za podwozie,

Ten układ jest odpowiedzialny za dużo więcej niż podwozie, przede wszystkim za konieczną do lądowania mechanizację płata. Załoga wykonała checklistę odpowiednią do tej awarii, co pozwoliło jej spokojnie (i zgodnie z przepisami) lecieć dalej. Dla ułatwienia dodam, że żadnych bezpieczników w checkliście nie było :)

dziwne że nie analizowali czy zadziała system elektryczny. Zapewne założyli że tak.

Nikt przy zdrowych zmysłach nie zakłada że układ awaryjny nie będzie działać i tym bardziej nie sprawdza czy działa. Skoro awaryjne sterowanie elektryczne było OK, czemu miałoby nie być podwozie?
Zresztą  na wysokości przelotowej i tak nie ma możliwości wypuszczenia podwozia "na próbę".

--
pzdr,
Jędrzej

Ludzie prędzej przeboleją śmierć ojca niż stratę ojcowizny.
(N.Machiavelli)

Data: 2011-11-07 17:42:05
Autor: J.F
767 - bezpiecznik wysadzony
Użytkownik "/dev/SU45"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:j96pu6$h8v$1@inews.gazeta.pl...
I trochę więcej czasu do dyspozycji mieli. Problem z podwoziem nie
pojawił się w Stanach tylko nad Warszawą.

? Tuż po starcie wiedzieli że nie działa układ hydrauliczny odpowiedzialny za podwozie, dziwne że nie analizowali czy zadziała system elektryczny. Zapewne założyli że tak.

Po to jest system awaryjny zeby zadzialal i nie ma co zakladac ze nie zadziala :-)

Gdyby mieli pewnosc ze usterka dotyczy tylko podwozia - to w zasadzie nie ma co sprawdzac - i tak beda problemy przy ladowaniu, wszystko jedno gdzie zaleca. Moze tylko prognozy sprawdzic, gdzie bedzie najkorzystniej wyladowac.

Ale nei wiem czy taka pewnosc mieli ze sie na podwoziu skonczy, i moze nie powinni ryzykowac przelotu nad Atlantykiem. Poczekajmy spokojnie na raport komisji, jesli nie powinni, to pewnie im to wypisza.

J.

767 - bezpiecznik wysadzony

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona