Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   99,18km

99,18km

Data: 2009-09-21 09:14:05
Autor: soulshunter
99,18km
Jestem pod wrazeniem. Tyle przejechalo 8-mio letnie dziecko na rowerze w ciagu
1 dnia i to samodzielnie bez zadnej pomocy. Trasa to Nowy Targ - Czerwony
Klasztor (Słowacja)- Szczawnica - Nowy Sącz.

--


Data: 2009-09-21 02:35:04
Autor: Michał Wolff
99,18km
On 21 Wrz, 11:14, " soulshunter" <soulshunter.WYT...@gazeta.pl> wrote:
Jestem pod wrazeniem. Tyle przejechalo 8-mio letnie dziecko na rowerze w ciagu
1 dnia i to samodzielnie bez zadnej pomocy. Trasa to Nowy Targ - Czerwony
Klasztor (Słowacja)- Szczawnica - Nowy Sącz.

No tym większy podziw, bo to nie jest przecież tak płaska trasa. Może
rośnie nam drugi Szurkowski? :)
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-09-21 11:20:55
Autor: PeJot
99,18km
  soulshunter pisze:
Jestem pod wrazeniem. Tyle przejechalo 8-mio letnie dziecko na rowerze w ciagu
1 dnia i to samodzielnie bez zadnej pomocy. Trasa to Nowy Targ - Czerwony
Klasztor (Słowacja)- Szczawnica - Nowy Sącz.

Trzeba by spytać pediatry, co on na to. Stawy i kości jeszcze słabe.

--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem

Data: 2009-09-21 09:29:27
Autor: soulshunter
99,18km
PeJot <PeJot@02.pl> napisał(a):
Trzeba by spytać pediatry, co on na to. Stawy i kości jeszcze słabe.

 W sumie racja, przekaze rodzicom przy najblizszej okazji.

--


Data: 2009-09-21 11:37:33
Autor: BoDro
99,18km
" soulshunter" napisał:

> Trzeba by spytać pediatry, co on na to. Stawy i kości jeszcze słabe.

 W sumie racja, przekaze rodzicom przy najblizszej okazji.

no i ten "marketowy" dystans - ja bym się psychicznie wykończył, gdybym nie
mógł z jakiegoś powodu dokręcić do 100km :-)

--

Bogdan
53.659956 N, 17.347842 E
bodro_malpa_wp.pl

Data: 2009-09-21 12:50:28
Autor: Bartosz 'Seco' Suchecki
99,18km
BoDro pisze:
" soulshunter" napisał:

Trzeba by spytać pediatry, co on na to. Stawy i kości jeszcze słabe.

 W sumie racja, przekaze rodzicom przy najblizszej okazji.

no i ten "marketowy" dystans - ja bym się psychicznie wykończył, gdybym nie
mógł z jakiegoś powodu dokręcić do 100km :-)


Pojechałem kiedyś jednego dnia Warszawa-Kazimierz nad Wisłą-Warszawa. Wyszło 295 km. Potem jeszcze 15 minut jeździłem jak debil dookoła domu aby dobić do 301 km :-)

--
Szukam pracy i to pilnie! http://www.goldenline.pl/bartosz-suchecki
Konferencje, eventy, integracja, turystyka przyjazdowa i wyjazdowa, ochrona środowiska.

Data: 2009-09-21 13:07:08
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
99,18km
Bartosz 'Seco' Suchecki bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne
skreślić):
BoDro pisze:
" soulshunter" napisał:

Trzeba by spytać pediatry, co on na to. Stawy i kości jeszcze słabe.

 W sumie racja, przekaze rodzicom przy najblizszej okazji.

no i ten "marketowy" dystans - ja bym się psychicznie wykończył, gdybym nie
mógł z jakiegoś powodu dokręcić do 100km :-)


Pojechałem kiedyś jednego dnia Warszawa-Kazimierz nad Wisłą-Warszawa. Wyszło 295 km. Potem jeszcze 15 minut jeździłem jak debil dookoła domu aby dobić do 301 km :-)

Ja nawet nie liczę ile razy do kogoś znajomego dzwoniłem "jesteś w domu?
Sprawę mam..." i pedałowałem dodatkowe kilka(naście) kilometrów, żeby dobić
do 100, 150 czy iluś-tam. A w progu mówiłem "no, zabrakłoby mi X km do
100/150/200 i pomyślałem o Tobie..." ;-)

--
Pozdrowienia,                            | Próżnoś repliki się spodziewał
Marek 'marcus075' Karweta                | Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Nie powiem nawet pies cię j***ł,
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | bo to mezalians byłby dla psa.

Data: 2009-09-21 14:17:47
Autor: galex
99,18km
Marek 'marcus075' Karweta pisze:
Bartosz 'Seco' Suchecki bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne
skreślić):
Wyszło 295 km. Potem jeszcze 15 minut jeździłem jak debil dookoła domu aby dobić do 301 km :-)

Ja nawet nie liczę ile razy do kogoś znajomego dzwoniłem "jesteś w domu?
Sprawę mam..." i pedałowałem dodatkowe kilka(naście) kilometrów, żeby dobić
do 100, 150 czy iluś-tam. A w progu mówiłem "no, zabrakłoby mi X km do
100/150/200 i pomyślałem o Tobie..." ;-)

A ja - bo chcę być wolnym człowiekiem - wychodzę z zupełnie innego założenia: choćby do 'pełnego' dystansu brakowało 100 m, jeśli dojeżdżam do domu - kończę. ;-)

--
galex

Data: 2009-09-21 15:31:21
Autor: Bartosz 'Seco' Suchecki
99,18km
galex pisze:
Marek 'marcus075' Karweta pisze:
Bartosz 'Seco' Suchecki bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne
skreślić):
Wyszło 295 km. Potem jeszcze 15 minut jeździłem jak debil dookoła domu aby dobić do 301 km :-)

Ja nawet nie liczę ile razy do kogoś znajomego dzwoniłem "jesteś w domu?
Sprawę mam..." i pedałowałem dodatkowe kilka(naście) kilometrów, żeby dobić
do 100, 150 czy iluś-tam. A w progu mówiłem "no, zabrakłoby mi X km do
100/150/200 i pomyślałem o Tobie..." ;-)

A ja - bo chcę być wolnym człowiekiem - wychodzę z zupełnie innego założenia: choćby do 'pełnego' dystansu brakowało 100 m, jeśli dojeżdżam do domu - kończę. ;-)


Orety, a kto to się objawił! Całe szczęście, że niezależnie od założeń, zawsze można wypić browara rozprawiając o rowerach :-)

Seco

--
Szukam pracy i to pilnie! http://www.goldenline.pl/bartosz-suchecki
Konferencje, eventy, integracja, turystyka przyjazdowa i wyjazdowa, ochrona środowiska.

Data: 2009-09-21 22:19:48
Autor: biodarek
99,18km
galex:
Ja nawet nie liczę ile razy do kogoś znajomego dzwoniłem "jesteś w domu?
Sprawę mam..." i pedałowałem dodatkowe kilka(naście) kilometrów, żeby
dobić do 100, 150 czy iluś-tam. A w progu mówiłem "no, zabrakłoby mi X
km do 100/150/200 i pomyślałem o Tobie..." ;-)

A ja - bo chcę być wolnym człowiekiem - wychodzę z zupełnie innego założenia: choćby do 'pełnego' dystansu brakowało 100 m, jeśli dojeżdżam do domu - kończę. ;-)

A jak! Wolność rządzi!
Wokołoblokowym dokręcaczom mówimy stanowcze NIE ;-)

--
biodarek

Data: 2009-09-22 19:33:28
Autor: PeJot
99,18km
Bartosz 'Seco' Suchecki pisze:
BoDro pisze:
" soulshunter" napisał:

Trzeba by spytać pediatry, co on na to. Stawy i kości jeszcze słabe.

 W sumie racja, przekaze rodzicom przy najblizszej okazji.

no i ten "marketowy" dystans - ja bym się psychicznie wykończył, gdybym nie
mógł z jakiegoś powodu dokręcić do 100km :-)


Pojechałem kiedyś jednego dnia Warszawa-Kazimierz nad Wisłą-Warszawa. Wyszło 295 km. Potem jeszcze 15 minut jeździłem jak debil dookoła domu aby dobić do 301 km :-)

A sprawdziłeś, czy licznik dobrze skalibrowany ? Bo może brakło 50 metrów :>


--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem

Data: 2009-09-21 11:38:08
Autor: MichałG
99,18km
PeJot pisze:
 soulshunter pisze:
Jestem pod wrazeniem. Tyle przejechalo 8-mio letnie dziecko na rowerze w ciagu
1 dnia i to samodzielnie bez zadnej pomocy. Trasa to Nowy Targ - Czerwony
Klasztor (Słowacja)- Szczawnica - Nowy Sącz.

Trzeba by spytać pediatry, co on na to. Stawy i kości jeszcze słabe.

dziecko dziecku nie równe... może ma juz 165cm i 50 kg wagi?

Pozdrawiam
Michał

Data: 2009-09-21 11:41:42
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
99,18km
soulshunter bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):
Jestem pod wrazeniem. Tyle przejechalo 8-mio letnie dziecko na rowerze w ciagu
1 dnia i to samodzielnie bez zadnej pomocy. Trasa to Nowy Targ - Czerwony
Klasztor (Słowacja)- Szczawnica - Nowy Sącz.

Jak masz na tego dzieciaka jakiś wpływ to go trenuj! ;-)

--
Pozdrowienia,                            | Próżnoś repliki się spodziewał
Marek 'marcus075' Karweta                | Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Nie powiem nawet pies cię j***ł,
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | bo to mezalians byłby dla psa.

Data: 2009-09-21 11:42:13
Autor: Wojtek
99,18km
  soulshunter pisze:
Jestem pod wrazeniem. Tyle przejechalo 8-mio letnie dziecko na rowerze w ciagu
1 dnia i to samodzielnie bez zadnej pomocy. Trasa to Nowy Targ - Czerwony
Klasztor (Słowacja)- Szczawnica - Nowy Sącz.


Nie wiem, doprawdy nie wiem czy w tak młodym wieku można tak eksploatować organizm. Proszę pamiętać, że chrząstka szklista ulega ścieraniu, co prawda do jakiegoś 24roku życia organizm odbudowuje ją ALE odbudowuje chrząstką włóknistą...a to już nie to samo.

Wyczyn niezły, bez dwóch zdań, niemniej skonsultowałbym taki trening z dobrym lekarzem sportowym...

--
Pozdrawiam,
Wojtek



Dodaj cz do pota odpowiadając prywatnie

Data: 2009-09-21 11:55:27
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
99,18km
Wojtek bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):
Nie wiem, doprawdy nie wiem czy w tak młodym wieku można tak eksploatować organizm.

Wojtku, bez przesadyzmu. Skoro dzieciak nie padł na trasie to znaczy, że
się nie wyekspoatował. W wieku 8-9 lat bywało, że wyłaziłem w góry (nie,
nie sam) o 6:00 rano i wracałem o zachodzie słońca, przeszedłszy w tym
czasie znaczną część Beskidu Małego. I żyję, nic mi nie jest. Chyba nikt
temu dziecku nie narzucił tempa 45km/h... IMO analogiczna sytuacja do
młodocianych wpiłkękopaczy - im wcześniej zacznie tym większe szanse ma
dojść wysoko.
A żeby komuś, kto ma dobrze ustawione siodło i generalnie: dobrze dobrany
rower zaszkodziła jazda, nawet w nieco za dużej ilości to nie słyszałem.

--
Pozdrowienia,                            | Próżnoś repliki się spodziewał
Marek 'marcus075' Karweta                | Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Nie powiem nawet pies cię j***ł,
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | bo to mezalians byłby dla psa.

Data: 2009-09-21 12:32:00
Autor: Marek 'Qrczak' Potocki
99,18km
Dnia Mon, 21 Sep 2009 11:55:27 +0200, Marek 'marcus075' Karweta napisał(a):

Wojtek bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):
Nie wiem, doprawdy nie wiem czy w tak młodym wieku można tak eksploatować organizm.

Wojtku, bez przesadyzmu. Skoro dzieciak nie padł na trasie to znaczy, że
się nie wyekspoatował. W wieku 8-9 lat bywało, że wyłaziłem w góry (nie,
nie sam) o 6:00 rano i wracałem o zachodzie słońca, przeszedłszy w tym
czasie znaczną część Beskidu Małego.

Pierwszy raz jak byłem na rowerze w górach (wprawdzie 16 lat bodaj, nie 8),
to przeciągnięto mnie na trasie Lipova Lazne - Videlsky Kriz - Karlova
Studanka - Mala Moravka - Pradziad - Svycarna - Cervenohorske Sedlo -
Lipova Lazne. Odległość mniejsza, ale samych przewyższeń, to tam spokojnie 1000m się
zebrał.
W poprzedni weekend zrobiłem podobną trasę, tyle że nie przez Videlski
Kriz, a przez Rejviz i Vrbno pod Pradedem i cały czas uważam, że to nie
jest rundka dla człowieka zdrowego psychicznie ;)

--
Pozdrawiam z Wrocławia
Marek Potocki
Przewodnik sudecki klasy 0

Data: 2009-09-21 13:02:02
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
99,18km
Marek 'Qrczak' Potocki bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne
skreślić):
Pierwszy raz jak byłem na rowerze w górach

Rower to w ogóle inna sprawa. Ja chodziłem z plecakiem. Przy chodzeniu masz
większe obciążenie stawów.

--
Pozdrowienia,                            | Próżnoś repliki się spodziewał
Marek 'marcus075' Karweta                | Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Nie powiem nawet pies cię j***ł,
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | bo to mezalians byłby dla psa.

Data: 2009-09-21 13:22:08
Autor: Marek 'Qrczak' Potocki
99,18km
Dnia Mon, 21 Sep 2009 13:02:02 +0200, Marek 'marcus075' Karweta napisał(a):

Marek 'Qrczak' Potocki bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne
skreślić):
Pierwszy raz jak byłem na rowerze w górach

Rower to w ogóle inna sprawa. Ja chodziłem z plecakiem. Przy chodzeniu masz
większe obciążenie stawów.

Też chodziłem z plecakiem, tylko od czasów, których dobrze nie pamiętam
robiłem długie trasy. Taka rodzinna tradycja. Teraz młodego przyzwyczajam
do roweru. A że powoli uczy się chodzić (bo biegać to już doskonale
potrafi), to na pieszą wycieczkę w góry może nawet jeszcze w tym roku go
wezmę.

Tak czy inaczej - dzieci mają o wiele większe możliwości i wytrzymałość niż
się dorosłym śnić może.

--
Pozdrawiam z Wrocławia
Marek Potocki
Przewodnik sudecki klasy 0

Data: 2009-09-21 11:25:31
Autor: Jan Srzednicki
99,18km
On 2009-09-21, Marek 'Qrczak' Potocki wrote:
Dnia Mon, 21 Sep 2009 13:02:02 +0200, Marek 'marcus075' Karweta napisał(a):

Też chodziłem z plecakiem, tylko od czasów, których dobrze nie pamiętam
robiłem długie trasy. Taka rodzinna tradycja. Teraz młodego przyzwyczajam
do roweru. A że powoli uczy się chodzić (bo biegać to już doskonale
potrafi), to na pieszą wycieczkę w góry może nawet jeszcze w tym roku go
wezmę.

Tak czy inaczej - dzieci mają o wiele większe możliwości i wytrzymałość niż
się dorosłym śnić może.

.... i znacznie większe możliwości regeneracji. Też łaziłem z ojcem dość
sporo po górach. Niemniej, lekarza (sportowego, a nie jakiś pierdzącego w
stołek patałacha) nie zaszkodzi zapytać.

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2009-09-21 14:23:59
Autor: Coaster
99,18km
Marek 'Qrczak' Potocki wrote:
Dnia Mon, 21 Sep 2009 13:02:02 +0200, Marek 'marcus075' Karweta napisał(a):

Marek 'Qrczak' Potocki bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne
skreślić):
Pierwszy raz jak byłem na rowerze w górach
Rower to w ogóle inna sprawa. Ja chodziłem z plecakiem. Przy chodzeniu masz
większe obciążenie stawów.

Też chodziłem z plecakiem, tylko od czasów, których dobrze nie pamiętam
robiłem długie trasy. Taka rodzinna tradycja. Teraz młodego przyzwyczajam
do roweru. A że powoli uczy się chodzić (bo biegać to już doskonale
potrafi), to na pieszą wycieczkę w góry może nawet jeszcze w tym roku go
wezmę.

Tak czy inaczej - dzieci mają o wiele większe możliwości i wytrzymałość niż
się dorosłym śnić może.


Snic tym, ktorzy zapomnieli jak dziecieciem byli ;-)
Drzewiej bywalo, ze w 1-wszej czy 2-giej klasie SP, w czasie wakacji spedzalo sie czas wolny od rana do wieczora na rowerze. Nikt nie wykonywal pomiarow odleglosci bo nie bylo czym (i dobrze jak widac po tej dyskusji, bo na niekorych liczby km wieksze niz 10 dzialaja dosyc stresujaco) ale dzien w dzien, kazdy spokojnie dziennie 'nastukiwal' paredziesiat km.

Dluzszych wypadow po prostu nie nalezy robic 'znienacka', bez przygotowania - 'doroslosc' czy 'dzieciecosc' cyklisty nie ma tu tak wielkiego znaczenia. I dorosly nabawic sie moze kontuzji jak wczesniej siedzial miesiacami za biurkiem i na rowerze zacznie cisnac na hama pod gore. Nie nalezy tez doszukiwac sie na sile 'tajemniczych skutkow ubocznych'.

Przyklad z innego podworka - najlepszy wiek do rozpoczecia nauki jazdy konnej to 7 lat. Oczywiscie nie jest to sztywna regula, mozna zaczynac nauke jazdy wczesniej - znani jezdzcy zaczynali jazde nawet juz w wieku lat trzech (Mickunas, Roberts) i nic zlego im sie nie stalo, wrecz przeciwnie. Na Legii w latach 70 i 80 tych przyjmowano chlopcow do szkolki jazdy konnej w wieku 10-12 lat (do jazdy uzywano wtedy tam duzych konie, nie kucykow czy pony).
W gimnastyce artystycznej, w ktorej przeciazenia sa duzo wieksze niz podczas jazdy na rowerze (o ile mozna mowic przy normalnej jezdzie rowerem o przeciazeniach) cwiczenia rozpoczyna sie w wieku lat szesciu.
Nie dajmy sie zwariowac - dziecko 8 letnie moze jezdzic na rowerze w dluzsze trasy - byle go sie nie przeforsowac.

PS. Wsrod plemion Indian polnocno-amerykanskich dzieci czesto zabierane byly spod opieki kobiet w wieku lat czterech do 'szkolki'. Od tej pory zaczynalo sie ksztalcenie ich na wojownika - a oczywiscie konno (jak juz zaczeto uzywac 'sunka wakan') jezdzily juz bardzo dobrze wczesniej. A ze trening od malego przynosil pozytywne efekty - widac bylo po sprawnosci Indian.

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"If you find yourself standing to accelerate,
on level ground, it is a sign that your gear is too high
or that your saddle is too low."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2009-09-21 16:12:42
Autor: dziki
99,18km
Użytkownik "Marek 'Qrczak' Potocki" <marek@wytnij.kurczak.one.pl> napisał w wiadomości news:1pgxcgo4irq89.teybdrqo6f9h$.dlg40tude.net...

Tak czy inaczej - dzieci mają o wiele większe możliwości i wytrzymałość niż
się dorosłym śnić może.

prawda, w tym wieku zrobilem bez zadnego wysilku 1000 przysiadow bez odpoczynku, bo chcialem ogladac film w tv z brucem lee. niestety jak skonczylem je robic to film sie skonczyl. Probowalem powtorzyc ten wyczyn w liceum. Skonczylo sie, ze dobilem ledwo do 700-800, a potem nie moglem ze schodow zejsc :D

pozdrawiam,
dziki.

Data: 2009-09-22 09:08:31
Autor: skuter
99,18km

Użytkownik "dziki" <ten.adres@jest.nieprawdziwy> napisał w wiadomości news:h981kl$7gl$1news.dialog.net.pl...
Użytkownik "Marek 'Qrczak' Potocki" <marek@wytnij.kurczak.one.pl> napisał w wiadomości news:1pgxcgo4irq89.teybdrqo6f9h$.dlg40tude.net...

prawda, w tym wieku zrobilem bez zadnego wysilku 1000 przysiadow bez odpoczynku, bo chcialem ogladac film w tv z brucem lee.

jakos nie kumam związku między przysiadami a chęcia oglądania filmu:)

Data: 2009-09-22 09:15:40
Autor: Legut
99,18km

prawda, w tym wieku zrobilem bez zadnego wysilku 1000 przysiadow bez odpoczynku, bo chcialem ogladac film w tv z brucem lee. niestety jak skonczylem je robic to film sie skonczyl. Probowalem powtorzyc ten wyczyn w liceum. Skonczylo sie, ze dobilem ledwo do 700-800, a potem nie moglem ze schodow zejsc :D


    Może wydolność ta sama - tylko lepiej liczysz ;)

pozdrawiam
Legut

Data: 2009-09-21 12:51:02
Autor: Wojtek
99,18km
Marek 'marcus075' Karweta pisze:

Wojtku, bez przesadyzmu. Skoro dzieciak nie padł na trasie to znaczy, że
się nie wyekspoatował. W wieku 8-9 lat bywało, że wyłaziłem w góry (nie,
nie sam) o 6:00 rano i wracałem o zachodzie słońca, przeszedłszy w tym
czasie znaczną część Beskidu Małego. I żyję, nic mi nie jest. Chyba nikt
temu dziecku nie narzucił tempa 45km/h... IMO analogiczna sytuacja do
młodocianych wpiłkękopaczy - im wcześniej zacznie tym większe szanse ma
dojść wysoko.
A żeby komuś, kto ma dobrze ustawione siodło i generalnie: dobrze dobrany
rower zaszkodziła jazda, nawet w nieco za dużej ilości to nie słyszałem.


Zwróć uwagę, że często-gęsto nasi sportowcy mają niezłe osiągnięcia w kategorii junior/młodzik itd.
Dalej, w sporcie profesjonalnym, już nie jest tak różowo... Skądeś się to bierze, przecież nie tylko z braku talentów.

Nie wiem czy 100km jako reguła jest szkodliwe w tak młodym wieku, ja bym skonsultował...

--
Pozdrawiam,
Wojtek



Dodaj cz do pota odpowiadając prywatnie

Data: 2009-09-21 13:04:46
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
99,18km
Wojtek bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):
Marek 'marcus075' Karweta pisze:

Wojtku, bez przesadyzmu. Skoro dzieciak nie padł na trasie to znaczy, że
się nie wyekspoatował. W wieku 8-9 lat bywało, że wyłaziłem w góry (nie,
nie sam) o 6:00 rano i wracałem o zachodzie słońca, przeszedłszy w tym
czasie znaczną część Beskidu Małego. I żyję, nic mi nie jest. Chyba nikt
temu dziecku nie narzucił tempa 45km/h... IMO analogiczna sytuacja do
młodocianych wpiłkękopaczy - im wcześniej zacznie tym większe szanse ma
dojść wysoko.
A żeby komuś, kto ma dobrze ustawione siodło i generalnie: dobrze dobrany
rower zaszkodziła jazda, nawet w nieco za dużej ilości to nie słyszałem.


Zwróć uwagę, że często-gęsto nasi sportowcy mają niezłe osiągnięcia w kategorii junior/młodzik itd.

Ale czy to jest kwestia tych młodzików/juniorów? Nagle, magicznie, tracą
umiejętności i z juniorskich mistrzów świata stają się ostatnimi dupkami?
Nie wiem czy 100km jako reguła jest szkodliwe w tak młodym wieku, ja bym skonsultował...

To chyba tylko dla świętego spokoju. ;-)
Skoro dziecku to sprawia radość to ja bym go tylko gnał na rower, co ma,
smarkacz łachudra, przy komputerze tylko siedzieć! ;-)

--
Pozdrowienia,                            | Próżnoś repliki się spodziewał
Marek 'marcus075' Karweta                | Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Nie powiem nawet pies cię j***ł,
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | bo to mezalians byłby dla psa.

Data: 2009-09-21 14:16:30
Autor: click
99,18km
Marek 'marcus075' Karweta pisze:
Wojtek bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):

Zwróć uwagę, że często-gęsto nasi sportowcy mają niezłe osiągnięcia w kategorii junior/młodzik itd.

Ale czy to jest kwestia tych młodzików/juniorów? Nagle, magicznie, tracą
umiejętności i z juniorskich mistrzów świata stają się ostatnimi dupkami?

nie, to jest kwestia trenerow z sowieckimi regulami treningowymi
ktorzy katuja dzieciaki twardymi przelozeniami
fakt
wygrywaja jakiestam zawody
ale potem juz nie bardzo moga jezdzic

--
c l i c k 'n' r i d e   | kto nie pije, ten nie jedzie
"Who wants to pedal bike uphill?
The fun is going DOWNHILL" [John Breeze]

Data: 2009-09-21 13:36:35
Autor: Marek 'Qrczak' Potocki
99,18km
Dnia Mon, 21 Sep 2009 12:51:02 +0200, Wojtek napisał(a):

Nie wiem czy 100km jako reguła jest szkodliwe w tak młodym wieku, ja bym skonsultował...

Wiesz, pewien znany spec od rozwoju dzieci, fizjoterapeuta Paweł
Zawitkowski, ma na ten temat do powiedzenia tyle: http://forum.gazeta.pl/forum/w,1017,75388344,77427331,Re_z_niemowlakiem_na_rower.html

W skrócie - przed 3 rokiem życia dziecka na rower nie wsadzać, bo tak mu
się zdaje. Często niestety różnoracy lekarze stosują to źródło wiedzy.

--
Pozdrawiam z Wrocławia
Marek Potocki
Przewodnik sudecki klasy 0

Data: 2009-09-21 13:43:28
Autor: arturbac
99,18km
Marek 'Qrczak' Potocki pisze:
Dnia Mon, 21 Sep 2009 12:51:02 +0200, Wojtek napisał(a):

Nie wiem czy 100km jako reguła jest szkodliwe w tak młodym wieku, ja bym skonsultował...

Wiesz, pewien znany spec od rozwoju dzieci, fizjoterapeuta Paweł
Zawitkowski, ma na ten temat do powiedzenia tyle: http://forum.gazeta.pl/forum/w,1017,75388344,77427331,Re_z_niemowlakiem_na_rower.html

W skrócie - przed 3 rokiem życia dziecka na rower nie wsadzać, bo tak mu
się zdaje. Często niestety różnoracy lekarze stosują to źródło wiedzy.


Szkoda że w swoim wywodzie pominął fakt iż foteliki są różne i ja mam np taki ze na 2 rurkach buja się jak wściekły na nierównościach, więc rury biorą na siebie większość amortyzacji a nie kręgosłup dziecka.
Poza tym z niemowlakiem MTB się chyba nie uprawia.

Data: 2009-09-21 14:09:09
Autor: Marek 'Qrczak' Potocki
99,18km
Dnia Mon, 21 Sep 2009 13:43:28 +0200, arturbac napisał(a):

Szkoda że w swoim wywodzie pominął fakt iż foteliki są różne i ja mam np taki ze na 2 rurkach buja się jak wściekły na nierównościach, więc rury biorą na siebie większość amortyzacji a nie kręgosłup dziecka.
Poza tym z niemowlakiem MTB się chyba nie uprawia.

Nie pominął, ale gdzie indziej ;) Re: kiedy można jeżdzić z dzieckiem na rowerze
   zoppino 28.03.08, 09:42 Odpowiedz
Panie Doktorze, ale czy fotelik mocowany nie do bagaznika, tylko pod
siodełkiem na giętkich prętach nie amortyzuje wstrząsów?
Re: kiedy można jeżdzić z dzieckiem na rowerze
   pawel.zawitkowski 29.03.08, 17:59 Odpowiedz
Nie amortyzuje...


Jak dla mnie tymi dwoma słowami koleś pokazał co jego doświadczenie jest
warte.

http://forum.gazeta.pl/forum/w,1017,77201420,,kiedy_mozna_jezdzic_z_dzieckiem_na_rowerze.html?v=2

--
Pozdrawiam z Wrocławia
Marek Potocki
Przewodnik sudecki klasy 0

Data: 2009-09-21 14:40:02
Autor: Coaster
99,18km
Marek 'Qrczak' Potocki wrote:
Dnia Mon, 21 Sep 2009 13:43:28 +0200, arturbac napisał(a):

Szkoda że w swoim wywodzie pominął fakt iż foteliki są różne i ja mam np taki ze na 2 rurkach buja się jak wściekły na nierównościach, więc rury biorą na siebie większość amortyzacji a nie kręgosłup dziecka.
Poza tym z niemowlakiem MTB się chyba nie uprawia.

Nie pominął, ale gdzie indziej ;) Re: kiedy można jeżdzić z dzieckiem na rowerze
   zoppino 28.03.08, 09:42 Odpowiedz
Panie Doktorze, ale czy fotelik mocowany nie do bagaznika, tylko pod
siodełkiem na giętkich prętach nie amortyzuje wstrząsów?
Re: kiedy można jeżdzić z dzieckiem na rowerze
   pawel.zawitkowski 29.03.08, 17:59 Odpowiedz
Nie amortyzuje...


Jak dla mnie tymi dwoma słowami koleś pokazał co jego doświadczenie jest
warte.
[...]

OK, fotelik dla dziecka mocowany na pretach _wpada w drgania_ napisz, gdzie jest w nim zamocowany amortyzator, ktory je tlumi.

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"If you find yourself standing to accelerate,
on level ground, it is a sign that your gear is too high
or that your saddle is too low."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2009-09-21 15:02:36
Autor: MichałG
99,18km
Coaster pisze:
Marek 'Qrczak' Potocki wrote:
Dnia Mon, 21 Sep 2009 13:43:28 +0200, arturbac napisał(a):

Szkoda że w swoim wywodzie pominął fakt iż foteliki są różne i ja mam np taki ze na 2 rurkach buja się jak wściekły na nierównościach, więc rury biorą na siebie większość amortyzacji a nie kręgosłup dziecka.
Poza tym z niemowlakiem MTB się chyba nie uprawia.

Nie pominął, ale gdzie indziej ;)

Re: kiedy można jeżdzić z dzieckiem na rowerze
   zoppino 28.03.08, 09:42 Odpowiedz
Panie Doktorze, ale czy fotelik mocowany nie do bagaznika, tylko pod
siodełkiem na giętkich prętach nie amortyzuje wstrząsów?
Re: kiedy można jeżdzić z dzieckiem na rowerze
   pawel.zawitkowski 29.03.08, 17:59 Odpowiedz
Nie amortyzuje...


Jak dla mnie tymi dwoma słowami koleś pokazał co jego doświadczenie jest
warte.
[...]

OK, fotelik dla dziecka mocowany na pretach _wpada w drgania_ napisz, gdzie jest w nim zamocowany amortyzator, ktory je tlumi.

przeważnie w dziecku. Działa i to jak widać skutecznie. A porównując co niektóre matki wyprawiają z dziecmi w wozkach dzieciących(huśtu-huśtu w rytmie marsza czy polki galopki) to taki fotelik może być oazą spokoju i bezruchu... ;)
Pozdrawiam
Michał

Data: 2009-09-21 15:09:41
Autor: Coaster
99,18km
MichałG wrote:
Coaster pisze:
Marek 'Qrczak' Potocki wrote:
Dnia Mon, 21 Sep 2009 13:43:28 +0200, arturbac napisał(a):

Szkoda że w swoim wywodzie pominął fakt iż foteliki są różne i ja mam np taki ze na 2 rurkach buja się jak wściekły na nierównościach, więc rury biorą na siebie większość amortyzacji a nie kręgosłup dziecka.
Poza tym z niemowlakiem MTB się chyba nie uprawia.

Nie pominął, ale gdzie indziej ;)

Re: kiedy można jeżdzić z dzieckiem na rowerze
   zoppino 28.03.08, 09:42 Odpowiedz
Panie Doktorze, ale czy fotelik mocowany nie do bagaznika, tylko pod
siodełkiem na giętkich prętach nie amortyzuje wstrząsów?
Re: kiedy można jeżdzić z dzieckiem na rowerze
   pawel.zawitkowski 29.03.08, 17:59 Odpowiedz
Nie amortyzuje...


Jak dla mnie tymi dwoma słowami koleś pokazał co jego doświadczenie jest
warte.
[...]

OK, fotelik dla dziecka mocowany na pretach _wpada w drgania_ napisz, gdzie jest w nim zamocowany amortyzator, ktory je tlumi.

przeważnie w dziecku. Działa i to jak widać skutecznie.

Sam od dziecka jezdze na rowerach bez 'mechaniacznej' a z 'czynna, biologoczna' amortyzacja to wiem, o czym piszesz ;-)
Ale do prawidlowej jazdy rowniez w charakterze 'dampera' potrzebna jest swiadoma praca cialem i wyrobione odruchy...

Jezdziles np. autem ze sprawnym resorowaniem lecz z zepsutymi amortyzatorami? Jak wpadniesz w rezonans, to mozesz zostawic czesc uzebienia na suficie i elelmenty podwozia na jezdni ale oczywiscie sie da. Tylko, ze jest to dosyc upierdliwe i meczace :-)

A porównując co niektóre matki wyprawiają z dziecmi w wozkach dzieciących(huśtu-huśtu w rytmie marsza czy polki galopki) to taki fotelik może być oazą spokoju i bezruchu... ;)

Hmm, jednak tu jest (chyba) wieksza przewidywalnosc wychylow ;-)


--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"If you find yourself standing to accelerate,
on level ground, it is a sign that your gear is too high
or that your saddle is too low."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2009-09-21 20:21:47
Autor: PeJot
99,18km
Coaster pisze:

OK, fotelik dla dziecka mocowany na pretach _wpada w drgania_ napisz, gdzie jest w nim zamocowany amortyzator, ktory je tlumi.

Nie ma. Producenci idą na łatwiznę, bo system amortyzacji z tłumieniem byłby skomplikowany, mało uniwersalny i nie nadawałby się do większości rowerów.


--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem

Data: 2009-09-21 14:40:27
Autor: PeJot
99,18km
Marek 'Qrczak' Potocki pisze:

Panie Doktorze, ale czy fotelik mocowany nie do bagaznika, tylko pod
siodełkiem na giętkich prętach nie amortyzuje wstrząsów?
Re: kiedy można jeżdzić z dzieckiem na rowerze
   pawel.zawitkowski 29.03.08, 17:59 Odpowiedz
Nie amortyzuje...


Jak dla mnie tymi dwoma słowami koleś pokazał co jego doświadczenie jest
warte.

A gdzie tam jest amortyzacja ? To jest zwykła sprężyna, co weźmie to potem odda.

--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem

Data: 2009-09-21 14:53:26
Autor: Marek 'Qrczak' Potocki
99,18km
Dnia Mon, 21 Sep 2009 14:40:27 +0200, PeJot napisał(a):

Marek 'Qrczak' Potocki pisze:

Panie Doktorze, ale czy fotelik mocowany nie do bagaznika, tylko pod
siodełkiem na giętkich prętach nie amortyzuje wstrząsów?
Re: kiedy można jeżdzić z dzieckiem na rowerze
   pawel.zawitkowski 29.03.08, 17:59 Odpowiedz
Nie amortyzuje...


Jak dla mnie tymi dwoma słowami koleś pokazał co jego doświadczenie jest
warte.

A gdzie tam jest amortyzacja ? To jest zwykła sprężyna, co weźmie to potem odda.

Widzisz, ty chociaż jakoś argumentujesz. A dziecko, wydaje się, jest na
końcu sprężyny, więc raczej choroby morskiej się nabawi niż urazu
kręgosłupa. Z resztą spora część amortyzatorów to też tylko różnego rodzaju
sprężyny.

--
Pozdrawiam z Wrocławia
Marek Potocki
Przewodnik sudecki klasy 0

Data: 2009-09-21 14:54:34
Autor: Coaster
99,18km
Marek 'Qrczak' Potocki wrote:
Dnia Mon, 21 Sep 2009 14:40:27 +0200, PeJot napisał(a):

Marek 'Qrczak' Potocki pisze:

Panie Doktorze, ale czy fotelik mocowany nie do bagaznika, tylko pod
siodełkiem na giętkich prętach nie amortyzuje wstrząsów?
Re: kiedy można jeżdzić z dzieckiem na rowerze
   pawel.zawitkowski 29.03.08, 17:59 Odpowiedz
Nie amortyzuje...


Jak dla mnie tymi dwoma słowami koleś pokazał co jego doświadczenie jest
warte.
A gdzie tam jest amortyzacja ? To jest zwykła sprężyna, co weźmie to potem odda.

Widzisz, ty chociaż jakoś argumentujesz. A dziecko, wydaje się, jest na
końcu sprężyny, więc raczej choroby morskiej się nabawi niż urazu
kręgosłupa. Z resztą spora część amortyzatorów to też tylko różnego rodzaju
sprężyny.

Mylisz amortyzator z ogolnie pojetym 'resorem'.

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"If you find yourself standing to accelerate,
on level ground, it is a sign that your gear is too high
or that your saddle is too low."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2009-09-22 10:08:45
Autor: Marek 'Qrczak' Potocki
99,18km
Dnia Mon, 21 Sep 2009 14:54:34 +0200, Coaster napisał(a):

Mylisz amortyzator z ogolnie pojetym 'resorem'.

W sumie faktycznie. Obiecuję, że już nie będę ;)

--
Pozdrawiam z Wrocławia
Marek Potocki
Przewodnik sudecki klasy 0

Data: 2009-09-22 12:31:22
Autor: Coaster
99,18km
Marek 'Qrczak' Potocki wrote:
Dnia Mon, 21 Sep 2009 14:54:34 +0200, Coaster napisał(a):

Mylisz amortyzator z ogolnie pojetym 'resorem'.

W sumie faktycznie. Obiecuję, że już nie będę ;)

I tak Ci nie uwierze ;-)

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"If you find yourself standing to accelerate,
on level ground, it is a sign that your gear is too high
or that your saddle is too low."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2009-09-21 16:17:39
Autor: arturbac
99,18km
PeJot pisze:
Marek 'Qrczak' Potocki pisze:

Panie Doktorze, ale czy fotelik mocowany nie do bagaznika, tylko pod
siodełkiem na giętkich prętach nie amortyzuje wstrząsów?
Re: kiedy można jeżdzić z dzieckiem na rowerze
   pawel.zawitkowski 29.03.08, 17:59 Odpowiedz
Nie amortyzuje...


Jak dla mnie tymi dwoma słowami koleś pokazał co jego doświadczenie jest
warte.

A gdzie tam jest amortyzacja ? To jest zwykła sprężyna, co weźmie to potem odda.


Sprezyna idealna będzie bez końca się bujać, a skoro się tak nie dzieje a wychelnia maleją to oznacza iż występuje tłumienie.
Drugie amortyzacja polega na tym właśnie że cała energia jest przekazywana stopniowo a nie gwałtownie, i to sprężyna właśnie daje.

Data: 2009-09-21 16:37:40
Autor: Coaster
99,18km
arturbac wrote:
PeJot pisze:
Marek 'Qrczak' Potocki pisze:

Panie Doktorze, ale czy fotelik mocowany nie do bagaznika, tylko pod
siodełkiem na giętkich prętach nie amortyzuje wstrząsów?
Re: kiedy można jeżdzić z dzieckiem na rowerze
   pawel.zawitkowski 29.03.08, 17:59 Odpowiedz
Nie amortyzuje...


Jak dla mnie tymi dwoma słowami koleś pokazał co jego doświadczenie jest
warte.

A gdzie tam jest amortyzacja ? To jest zwykła sprężyna, co weźmie to potem odda.


Sprezyna idealna  [...]

Rozwazamy praktyke, nie teorie ;-)

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"If you find yourself standing to accelerate,
on level ground, it is a sign that your gear is too high
or that your saddle is too low."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2009-09-22 07:15:08
Autor: mbut
99,18km
Marek 'marcus075' Karweta pisze:
Wojtek bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):
Nie wiem, doprawdy nie wiem czy w tak młodym wieku można tak eksploatować organizm.

Wojtku, bez przesadyzmu. Skoro dzieciak nie padł na trasie to znaczy, że
się nie wyekspoatował. W wieku 8-9 lat bywało, że wyłaziłem w góry (nie,
nie sam) o 6:00 rano i wracałem o zachodzie słońca, przeszedłszy w tym
czasie znaczną część Beskidu Małego. I żyję, nic mi nie jest. Chyba nikt
temu dziecku nie narzucił tempa 45km/h... IMO analogiczna sytuacja do
młodocianych wpiłkękopaczy - im wcześniej zacznie tym większe szanse ma
dojść wysoko.
A żeby komuś, kto ma dobrze ustawione siodło i generalnie: dobrze dobrany
rower zaszkodziła jazda, nawet w nieco za dużej ilości to nie słyszałem.


Włażenie na góry a jazda na rowerze to zupełnie inne mięśnie pracują.
Po za tym chciałem zaznaczyć, że u tak młodego człowieka koście jeszcze są nie uformowane a więc kolana wysiądą i to bardzo szybko i będzie chodzenie o lasce czego mu tego nie życzę.

Data: 2009-09-22 06:42:29
Autor: Jan Srzednicki
99,18km
On 2009-09-22, mbut wrote:
Marek 'marcus075' Karweta pisze:

Nie wiem, doprawdy nie wiem czy w tak młodym wieku można tak eksploatować organizm.

Wojtku, bez przesadyzmu. Skoro dzieciak nie padł na trasie to znaczy, że
się nie wyekspoatował. W wieku 8-9 lat bywało, że wyłaziłem w góry (nie,
nie sam) o 6:00 rano i wracałem o zachodzie słońca, przeszedłszy w tym
czasie znaczną część Beskidu Małego. I żyję, nic mi nie jest. Chyba nikt
temu dziecku nie narzucił tempa 45km/h... IMO analogiczna sytuacja do
młodocianych wpiłkękopaczy - im wcześniej zacznie tym większe szanse ma
dojść wysoko.
A żeby komuś, kto ma dobrze ustawione siodło i generalnie: dobrze dobrany
rower zaszkodziła jazda, nawet w nieco za dużej ilości to nie słyszałem.

Włażenie na góry a jazda na rowerze to zupełnie inne mięśnie pracują.
Po za tym chciałem zaznaczyć, że u tak młodego człowieka koście jeszcze są nie uformowane a więc kolana wysiądą i to bardzo szybko i będzie chodzenie o lasce czego mu tego nie życzę.

A masz ku temu jakieś twarde podstawy czy tak Ci się wydaje i piszesz z
wielkom troskom o innych?

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2009-09-22 11:02:40
Autor: MichałG
99,18km
mbut pisze:
Marek 'marcus075' Karweta pisze:
Wojtek bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):
Nie wiem, doprawdy nie wiem czy w tak młodym wieku można tak eksploatować organizm.

Wojtku, bez przesadyzmu. Skoro dzieciak nie padł na trasie to znaczy, że
się nie wyekspoatował. W wieku 8-9 lat bywało, że wyłaziłem w góry (nie,
nie sam) o 6:00 rano i wracałem o zachodzie słońca, przeszedłszy w tym
czasie znaczną część Beskidu Małego. I żyję, nic mi nie jest. Chyba nikt
temu dziecku nie narzucił tempa 45km/h... IMO analogiczna sytuacja do
młodocianych wpiłkękopaczy - im wcześniej zacznie tym większe szanse ma
dojść wysoko.
A żeby komuś, kto ma dobrze ustawione siodło i generalnie: dobrze dobrany
rower zaszkodziła jazda, nawet w nieco za dużej ilości to nie słyszałem.


Włażenie na góry a jazda na rowerze to zupełnie inne mięśnie pracują.
Po za tym chciałem zaznaczyć, że u tak młodego człowieka koście jeszcze są nie uformowane a więc kolana wysiądą i to bardzo szybko i będzie chodzenie o lasce czego mu tego nie życzę.
eeeee...... młody po prostu sie zmęczy i bedzie marudził. Od tego do 'awarii' kolana jeszcze dłuuuuuga droga.

Pozdrawiam
Michał

Data: 2009-09-22 12:26:53
Autor: Coaster
99,18km
mbut wrote:
Marek 'marcus075' Karweta pisze:
Wojtek bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):
Nie wiem, doprawdy nie wiem czy w tak młodym wieku można tak eksploatować organizm.

Wojtku, bez przesadyzmu. Skoro dzieciak nie padł na trasie to znaczy, że
się nie wyekspoatował. W wieku 8-9 lat bywało, że wyłaziłem w góry (nie,
nie sam) o 6:00 rano i wracałem o zachodzie słońca, przeszedłszy w tym
czasie znaczną część Beskidu Małego. I żyję, nic mi nie jest. Chyba nikt
temu dziecku nie narzucił tempa 45km/h... IMO analogiczna sytuacja do
młodocianych wpiłkękopaczy - im wcześniej zacznie tym większe szanse ma
dojść wysoko.
A żeby komuś, kto ma dobrze ustawione siodło i generalnie: dobrze dobrany
rower zaszkodziła jazda, nawet w nieco za dużej ilości to nie słyszałem.


Włażenie na góry a jazda na rowerze to zupełnie inne mięśnie pracują.
Po za tym chciałem zaznaczyć, że u tak młodego człowieka koście jeszcze są nie uformowane a więc kolana wysiądą i to bardzo szybko i będzie chodzenie o lasce czego mu tego nie życzę.

Pozbadz sie tych demonow, ktore Cie przesladuja.

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"If you find yourself standing to accelerate,
on level ground, it is a sign that your gear is too high
or that your saddle is too low."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2009-09-22 13:17:25
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
99,18km
mbut bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):
więc kolana wysiądą i to bardzo szybko

Przy złej wysokości siodła.
Tak jak u starego człowieka z resztą.
Oraz u młodzieży.
Oraz...

--
Pozdrowienia,                            | Próżnoś repliki się spodziewał
Marek 'marcus075' Karweta                | Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Nie powiem nawet pies cię j***ł,
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | bo to mezalians byłby dla psa.

Data: 2009-09-21 13:16:13
Autor: KuFeL
99,18km
  soulshunter pisze:
Jestem pod wrazeniem. Tyle przejechalo 8-mio letnie dziecko na rowerze w ciagu
1 dnia i to samodzielnie bez zadnej pomocy. Trasa to Nowy Targ - Czerwony
Klasztor (Słowacja)- Szczawnica - Nowy Sącz.

moja corka w czerwcu (lat niespelna 7) zmuszona byla przez @!#$#@% PKP przejechac 72 km zamiast zaplanowanych ca 35. wybralismy sie z mokotowa(Wawa) na zamek w Czersku. powrot mial byc pociagiem z gory kalwarii do Warszawy. okazalo sie ze rozklad online nie mial nic wspolnego z rzeczywistoscia. W efekcie zmuszeni bylismy pojechac do trakcji radomskiej a potem jeszcze z centralnego do domu. W efekcie wyszlo ponad 70 km, ale rozbite prawie na caly dzien. Dala rade, ale nie bylo jej latwo. I nie sadze zeby to bylo cos zdrowego dla tak malego dziecka...

Pzdr,
KuFeL
--
gg:71218 / http://kufel.bloog.pl
http://www.zachody.pl / skype:kufel78

Data: 2009-09-21 13:28:26
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
99,18km
KuFeL bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):
moja corka w czerwcu (lat niespelna 7)[...] I nie sadze zeby to bylo cos zdrowego dla tak malego dziecka...

Ja tam specjalistą od dzieci nie jestem (bo ja dzieci to najchętniej z
rusztu), ale IMO różnica między 7- a 8-latkiem jest ZARĄBIŚCIE duża. No i
też trochę kwestia płci oraz tego, ile tamten 8-latek jeździł wcześniej,
etc, etc. Jest milion czynników, które sprawiają, że pewnie 8-latek mógłby
spokojnie "pobić" na rowerze niejednego dorosłego. IMO!

--
Pozdrowienia,                            | Próżnoś repliki się spodziewał
Marek 'marcus075' Karweta                | Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Nie powiem nawet pies cię j***ł,
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | bo to mezalians byłby dla psa.

Data: 2009-09-21 11:59:29
Autor: soulshunter
99,18km
Marek 'marcus075' Karweta <m.karweta-nie-trawi-spamu@gmail.com> napisał(a):
też trochę kwestia płci oraz tego, ile tamten 8-latek jeździł wcześniej,
etc, etc. Jest milion czynników, które sprawiają, że pewnie 8-latek mógłby
spokojnie "pobić" na rowerze niejednego dorosłego. IMO!


TA osmiolatka tak dlugiego dystansu jescze nie pokonywala, raczej krotsze i
tez nie ma tak ze w kazdy weekend. Tym razem po prostu tak wyszlo. Jest raczej
juz przyzwyczajona do dluzszych tras, bo kuzyn zabiera ja w trasy rowerowe po
Europie, z tym ze do tej pory jezdzila na doczepianej do sztycy roweru
jednokolce. Co prawda tez "pomagala" pedalowac ale tym razem jechala zupelnie
sama.

--


Data: 2009-09-21 22:14:27
Autor: biodarek
99,18km
 soulshunter:
Jestem pod wrazeniem. Tyle przejechalo 8-mio letnie dziecko na rowerze w
ciagu 1 dnia i to samodzielnie bez zadnej pomocy. Trasa to Nowy Targ -
Czerwony Klasztor (Słowacja)- Szczawnica - Nowy Sącz.

Robi wrażenie. Powiedz jeszcze jaki rower? Koła 24"?
Ja mogę dodać ośmiolatka na kołach 20" i 50km po Borach Tucholskich
oraz tyle samo po piaskach gostynińskich.

--
biodarek

Data: 2009-09-22 10:39:56
Autor: Jan Cytawa
99,18km
 soulshunter napisał:

Jestem pod wrazeniem. Tyle przejechalo 8-mio letnie dziecko na rowerze w ciagu
1 dnia i to samodzielnie bez zadnej pomocy. Trasa to Nowy Targ - Czerwony
Klasztor (Słowacja)- Szczawnica - Nowy Sącz.

Nie wiem czy to jest powod do dumy, moze raczej do zadumy nad chorymi
ambicjami rodzicow.

Jan Cytawa

Data: 2009-09-22 11:15:07
Autor: MichałG
99,18km
Jan Cytawa pisze:
 soulshunter napisał:

Jestem pod wrazeniem. Tyle przejechalo 8-mio letnie dziecko na rowerze w ciagu
1 dnia i to samodzielnie bez zadnej pomocy. Trasa to Nowy Targ - Czerwony
Klasztor (Słowacja)- Szczawnica - Nowy Sącz.

Nie wiem czy to jest powod do dumy, moze raczej do zadumy nad chorymi
ambicjami rodzicow.

Jesli jedzie chętnie i nie musi być poganiany i zachęcany to nie widze przeszkód. dzieci są rózne. Problem zaczyna sie przy 'musisz' i i 'juz nie moge...' -  'jeszcze troche'....

Pozdrawiam
Michał

Data: 2009-09-22 23:36:16
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
99,18km
Jan Cytawa bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):
 soulshunter napisał:

Jestem pod wrazeniem. Tyle przejechalo 8-mio letnie dziecko na rowerze w ciagu
1 dnia i to samodzielnie bez zadnej pomocy. Trasa to Nowy Targ - Czerwony
Klasztor (Słowacja)- Szczawnica - Nowy Sącz.

Nie wiem czy to jest powod do dumy, moze raczej do zadumy nad chorymi
ambicjami rodzicow.

Współczuję dzieciństwa.
Dziwnym nie jest, ale to ja, smarkaczem będąc, ciągnąłem tatę "jeszcze za
zakręt!". Nigdy z tego co prawda 100km się nie uzbierało, ale zapał
pozostał.

--
Pozdrowienia,                            | Próżnoś repliki się spodziewał
Marek 'marcus075' Karweta                | Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Nie powiem nawet pies cię j***ł,
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | bo to mezalians byłby dla psa.

99,18km

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona