Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   [foto] Żółwim tempem na "Dzień Żółwi a".

[foto] Żółwim tempem na "Dzień Żółwi a".

Data: 2015-05-25 19:49:53
Autor: ppontek
[foto] Żółwim tempem na "Dzień Żółwi a".
Za nami kolejny majowy weekend.

Tym razem, w poszukiwaniu miejsca z dobrą pogodą rzuciło nas w jedno z moich ulubionych miejsc - na dawne pogranicze polsko-pruskie w pobliżu Nidzicy, Olsztynka, Działdowa.

Malownicze wzgórza, stare siedliska, kręte drogi wijące się pomiędzy szpalerami wiekowych drzew, meandrujące potoki - czego chcieć więcej?!

Pogoda dopisała. W sobotę początkowo pochmurno, po południu lepiej. W nocy coś padało, ale i ja padłem wiec nie bardzo wiem jak bardzo. Za to w niedzielę - lampa. Błękitne niebo, ostre słońce i na szczęście w miarę rześki wiatr - inaczej upał by nas zdziesiątkował.

Biwak marzenie - niczym w Beskidach, na położonej powyżej głębokiego jaru przełączce, w bukowym lesie, przy akompaniamencie ptasiej orkiestry. Poza tym - cisza i spokój.

Poruszaliśmy się głównie poza asfaltami, ruch samochodowy szczątkowy - także i na asfaltach. Idealne miejsce na wycieczki z dziećmi.

Zapraszam do obejrzenia krótkiej fotorelacji:

https://picasaweb.google.com/klubik.karpacki/ZoWimTempemNaDzienZoWia

Niestety nie umiem oddać na zdjęciach krajobrazu i smaku odwiedzanych przez nas miejsce.

PABLO

Data: 2015-05-25 12:54:14
Autor: artiart
[foto] wim tempem na "Dzie wia".
Kolejna super fotorelacja. Pawe jak masz udostpnij prosz lady przejechanych tras. Pozdrawiam

Data: 2015-05-25 14:22:16
Autor: Ignac
[foto] wim tempem na "Dzie wia".
W dniu poniedziaek, 25 maja 2015 21:54:15 UTC+2 uytkownik artiart napisa:
Kolejna super fotorelacja.

I rewelacyjne klimaty.
Natomiast, chciaem si zapyta, co to za kiebasa jest jedzona przy ognisku?

Data: 2015-05-26 23:11:26
Autor: ppontek
[foto] wim tempem na "Dzie wia".
W dniu 2015-05-25 o 23:22, Ignac pisze:

Natomiast, chciaem si zapyta, co to za kiebasa jest jedzona przy ognisku?

Zwykle jest taka, jak jest pod rk. Ostatnio kupowaem jak pono wiejsk, lekko czosnkow.
Ale nie mam pojcia jak si nazywa i czy jest oglnodostpna.

PABLO

Data: 2015-05-26 23:10:16
Autor: ppontek
[foto] wim tempem na "Dzie wia".
W dniu 2015-05-25 o 21:54, artiart pisze:
Kolejna super fotorelacja.

Dziki!

Pawe jak masz udostpnij prosz lady przejechanych tras.

Nie mam ladu - nie uywam GPSa. Przebieg trasy wkrtce bdzie w kronice wycieczek na klubowej stronie WWW: http://www.klub-karpacki.org

P.

Data: 2015-05-27 10:56:56
Autor: Andrzej Ozieblo
[foto] wim tempem na "Dzie wia".
W dniu 2015-05-26 o 23:10, ppontek pisze:

Nie mam ladu - nie uywam GPSa. Przebieg trasy wkrtce bdzie w kronice
wycieczek na klubowej stronie WWW: http://www.klub-karpacki.org

Pawel, podziwiam Cie. :) Za pomysly i realizacje. I odwage. Ale sprobuj uzyc jakiejs aplikacji. "Moje trasy" np. albo polecany przez Jasia Cytawe "Move Bike Computer". Samo rysuje trase, podaje niezle statystyki. W sumie, ulatwienie i niezla zabawa.

Data: 2015-05-27 19:54:47
Autor: Jacek G.
[foto] wim tempem na "Dzie wia".
W dniu 2015-05-27 10:56, Andrzej Ozieblo napisa(a)::
W dniu 2015-05-26 o 23:10, ppontek pisze:

Nie mam ladu - nie uywam GPSa.

Ale sprobuj uzyc jakiejs aplikacji. "Moje trasy" np. albo polecany
przez Jasia Cytawe "Move Bike Computer". Samo rysuje trase, podaje
niezle statystyki. W sumie, ulatwienie i niezla zabawa.
Myl Andrzeju, e nie namwisz Pawa na zabieranie na szlak elektroniki :)
I ja go zreszt rozumiem. Takie rejestrowanie trasy jest fajn rzecz,
ale generuje potrzeb posiadania jakiego urzdzenia z gps, zapewnienia
odpowiednio dugiego zasilania, a korzystanie dodatkowo z map to kolejne
komplikacje - ile to dyskusji na ten temat tu si przewalio.
W stylu, ktry realizuje Pawe liczy si sama wdrwka, wraenia,
poznawanie wiata, bazowanie na wasnych umiejtnociach i
dowiadczeniu i nabywanie nowych dowiadcze. A to si kci z
elektronicznymi wspomagaczami.
Ja nie jestem a tak zasadniczy, ale pki co te nie odczuwam wielkiej
potrzeby korzystania z elektronicznych zabawek. Czasem zdarza si troch
pobdzi, ale to czego uczy. Tras rysuj sobie natomiast po powrocie
odrcznie w bikemap.net - dziki temu mog j sobie przypomnie i
odtworzy z pamici i zaprezentowa innym.
--
Jacek G.

Data: 2015-05-27 21:38:02
Autor: ppontek
[foto] wim tempem na "Dzie wia".
W dniu 2015-05-27 o 19:54, Jacek G. pisze:

Myl Andrzeju, e nie namwisz Pawa na zabieranie na szlak elektroniki :)

Zgadza si :-)

I ja go zreszt rozumiem. Takie rejestrowanie trasy jest fajn rzecz,
ale generuje potrzeb posiadania jakiego urzdzenia z gps, zapewnienia
odpowiednio dugiego zasilania, a korzystanie dodatkowo z map to kolejne
komplikacje - ile to dyskusji na ten temat tu si przewalio.
W stylu, ktry realizuje Pawe liczy si sama wdrwka, wraenia,
poznawanie wiata, bazowanie na wasnych umiejtnociach i
dowiadczeniu i nabywanie nowych dowiadcze. A to si kci z
elektronicznymi wspomagaczami.

Dzikuj Jacku. Wyrczye mnie. Zwykle przy takiej okazji jestem brany za oszooma, a Ty to uje w bardzo przystpny sposb.

PABLO

Data: 2015-05-28 10:07:05
Autor: Andrzej Ozieblo
[foto] wim tempem na "Dzie wia".
W dniu 2015-05-27 o 19:54, Jacek G. pisze:

Ja nie jestem a tak zasadniczy, ale pki co te nie odczuwam wielkiej
potrzeby korzystania z elektronicznych zabawek. Czasem zdarza si troch
pobdzi, ale to czego uczy. Tras rysuj sobie natomiast po powrocie
odrcznie w bikemap.net - dziki temu mog j sobie przypomnie i
odtworzy z pamici i zaprezentowa innym.

Ale taki dodatkowy gadzet niczego nie zmieni tylko ulatwia. Klikasz raz na poczatku trasy i drugi raz na jej koncu. A jesli zapomnisz mozesz potem zrobic edycje. W trakcie nie musisz nawet zagladac.

Fakt, jest jeden powazny kontrargument: zasilanie a wlasciwie jego brak. Trudno mi sobie wyobrazic jazde w dziewiczych pontkowych terenach z wozeniem jakis akumulatorow czy zasilaczy, a smartfon wymaga codziennego doladowania.

W przypadku krotkich, jednodniowych wypadow ten argument upada. Naprawde przydatny i nieszkodliwy a juz na pewno nieabsorbujacy uwagi gadzet. O czym przekonalem sie zreszta calkiem niedawno przechodzac po latach ze zwyklej komorki na smarfona.

Data: 2015-05-28 10:32:49
Autor: bans
[foto] wim tempem na "Dzie wia".
W dniu 2015-05-27 o 19:54, Jacek G. pisze:

 Tras rysuj sobie natomiast po powrocie
odrcznie w bikemap.net - dziki temu mog j sobie przypomnie i
odtworzy z pamici i zaprezentowa innym.

To polecam seri Edge Garmina, nawet te najtasze modele - wot, licznik, ale z GPS. Nie suy to orientowania si w terenie (cho w razie czego wsprzdne geograficzne poda), bateria wytrzymuje hohoho ;) a po powrocie mona sobie bez rysowania dokadnie przeanalizowa tras. A synchronizacja ze zdjciami i zapis miejsca ich zrobienia w EXIF tez nie jest problemem. Cho mi si ju nie chce tego robi ;)


--
bans

Data: 2015-05-28 21:56:40
Autor: cytawa
[foto] wim tempem na "Dzie wia".
Jacek G. pisze:

Myl Andrzeju, e nie namwisz Pawa na zabieranie na szlak elektroniki :)
I ja go zreszt rozumiem. Takie rejestrowanie trasy jest fajn rzecz,
ale generuje potrzeb posiadania jakiego urzdzenia z gps, zapewnienia
odpowiednio dugiego zasilania, a korzystanie dodatkowo z map to kolejne
komplikacje - ile to dyskusji na ten temat tu si przewalio.
W stylu, ktry realizuje Pawe liczy si sama wdrwka, wraenia,
poznawanie wiata, bazowanie na wasnych umiejtnociach i
dowiadczeniu i nabywanie nowych dowiadcze. A to si kci z
elektronicznymi wspomagaczami.


Ja to rozumiem. Tez jestem tradycjonalista ale w temacie smarfonu dalem sobie dyspense. Za duzo ma zalet a sam slad i GPS to tylko drobna czesc tego, choc bardzo przydatna i od tego sie zaczelo.

Wymienie:
1. Aparat foto calkiem przyzwoity zawsze pod reka
2. Wszystkie mapy, ktore mam w szafie mam przy sobie. (przerobione do Oziego)
3. Wszystkie potrzebne slowniki. Rosyjski, ukrainski, lacinski, ang, niem, hiszp. To tylko te duze i wiele innych mniejszych pod reka.
4. Klucz do oznaczania roslin i fotograficzny atlas tychze (prawie wszystkie gatunki)
5. Atlasy ptakow i grzybow.
6. Wszelakie przewodniki po ciekawych terenach, Do tego wielki 15 tomowy 19-wieczny Slownik Geograficzny Polski, z ktorego wyciagam pereki turystyczne.
7. Wiele wspanialych aplikacyj: jak mapa nieba czy szwajcarski scyzoryk do pomiarow np. wysokosci obiektow, czy kata nachylenia stokow a takze dobry kompas.
8. Dostep do internetu pomijam, bo prawie go nie uzywam w turystyce.
9. Na dlugie zimowe wieczory i wolny czas mnostwo ksiazek do czytania. (Nawet sobie nie wyobrazasz jaka mielismy przyjemnosc, gdy w Rumunii lezac wieczorem w schronie przeczytalem jaks ksige Pana Tadeusza.)
10. wiele innych

I to wszystko w malym pudeleczku. To wszystko bardzo sie w turystyce przydaje i nie trzeba wozic mnostwa roznych rzeczy.

Jan Cytawa

Data: 2015-05-29 11:04:20
Autor: kawoN
[foto] wim tempem na "Dzie wia".
W dniu 28.05.2015 o 21:56, cytawa pisze:

4. Klucz do oznaczania roslin i fotograficzny atlas tychze (prawie
wszystkie gatunki)
7. Wiele wspanialych aplikacyj: jak mapa nieba czy szwajcarski scyzoryk
do pomiarow np. wysokosci obiektow, czy kata nachylenia stokow a takze
dobry kompas.

Moesz co poleci z ww. punktw?

kawoN

Data: 2015-06-02 14:52:44
Autor: cytawa
[foto] wim tempem na "Dzie wia".
  kawoN pisze:

4. Klucz do oznaczania roslin i fotograficzny atlas tychze (prawie
wszystkie gatunki)
7. Wiele wspanialych aplikacyj: jak mapa nieba czy szwajcarski scyzoryk
do pomiarow np. wysokosci obiektow, czy kata nachylenia stokow a takze
dobry kompas.

Moesz co poleci z ww. punktw?


do gwiazd mam Star Chart w wersji 1.85. Jest tego sporo w sklepie.
szwajcarski scyzoryk to: Super Swiss Army Knife Free. Mam w starszej wesji 1.1.2. Nowsza mi sie nie podobala.
W razie potrzeby moge podeslac apki.

Co do roslin sprawa jest bardziej skomplikowana. Mozolnie wyszukiwalem w sieci zdjecia i podpinalem je do tekstu. Wyszedl wielki katalog prawie 0.5GB. Sa tez w sieci cale atlasy roslin. Trzeba sciagnac je teleportem przegrac do smarfonu i ogladac Opera.

Jan Cytawa

Data: 2015-06-02 19:38:14
Autor: Pszemol
[foto] wim tempem na "Dzie wia".
"cytawa" <cytawa@hektor.umcs.lublin.pl> wrote in message news:556772f7$0$27517$65785112news.neostrada.pl...
6. Wszelakie przewodniki po ciekawych terenach,
Do tego wielki 15 tomowy 19-wieczny
Slownik Geograficzny Polski, z ktorego wyciagam pereki turystyczne.

A co to za apka jest?

7. Wiele wspanialych aplikacyj: jak mapa nieba czy szwajcarski scyzoryk do pomiarow np. wysokosci obiektow, czy kata nachylenia stokow a takze dobry kompas.

O... szczena opada mi... co to takiego?

Data: 2015-06-03 07:09:00
Autor: JDX
[foto] wim tempem na "Dzie wia".
On 2015-06-03 02:38, Pszemol wrote:
"cytawa" <cytawa@hektor.umcs.lublin.pl> wrote in message
news:556772f7$0$27517$65785112news.neostrada.pl...
6. Wszelakie przewodniki po ciekawych terenach,
Do tego wielki 15 tomowy 19-wieczny
Slownik Geograficzny Polski, z ktorego wyciagam pereki turystyczne.

A co to za apka jest?
Pewnie chodzio mu o "Sownik Geograficzny Krlestwa Polskiego i innych
krajw sowiaskich", ale o ile mi wiadomo, nie jest to apka. :-D Mona
go za to przeglda np. w przegldarce.

https://pl.wikipedia.org/wiki/S%C5%82ownik_geograficzny_Kr%C3%B3lestwa_Polskiego

http://dir.icm.edu.pl/pl/Slownik_geograficzny/

Data: 2015-06-03 14:40:30
Autor: cytawa
[foto] wim tempem na "Dzie wia".
  Pszemol pisze:

Slownik Geograficzny Polski, z ktorego wyciagam pereki turystyczne.

A co to za apka jest?


To nie apka tylko
http://mbc.malopolska.pl/publication/113

Jan Cytawa

Data: 2015-06-03 14:27:38
Autor: Pszemol
[foto] Żółwim tempem na "Dzień Żółwia".
cytawa <cytawa@hektor.umcs.lublin.pl> wrote:
Pszemol pisze:

Slownik Geograficzny Polski, z ktorego wyciagam perełki turystyczne.

A co to za apka jest?


To nie apka tylko
http://mbc.malopolska.pl/publication/113

Dzieki! :-)

Data: 2015-05-27 18:10:42
Autor: Krycha
[foto] Żółwim tempem na "Dzień Żół wia".
W dniu 2015-05-25 o 19:49, ppontek pisze:
Za nami kolejny majowy weekend.

Tym razem, w poszukiwaniu miejsca z dobrą pogodą rzuciło nas w jedno z
moich ulubionych miejsc - na dawne pogranicze polsko-pruskie w pobliżu
Nidzicy, Olsztynka, Działdowa.

(...)

Zapraszam do obejrzenia krótkiej fotorelacji:

https://picasaweb.google.com/klubik.karpacki/ZoWimTempemNaDzienZoWia

Jak zwykle ciekawa i fajna trasa oraz dzielni chłopcy.
Aż chce się tam też pojechać.

Krycha.

Data: 2015-05-27 21:35:53
Autor: ppontek
[foto] Żółwim tempem na "Dzień Żół wia".
W dniu 2015-05-27 o 18:10, Krycha pisze:

Aż chce się tam też pojechać.

Szczerze polecam. To jedne z moich ulubionych terenów.

PABLO

Data: 2015-05-27 22:49:19
Autor: jg
[foto] Żółwim tempem na "Dzień Żół wia".
Dnia Wed, 27 May 2015 21:35:53 +0200, ppontek napisa(a):

W dniu 2015-05-27 o 18:10, Krycha pisze:

A chce si tam te pojecha.

Szczerze polecam. To jedne z moich ulubionych terenw.

PABLO

fajne klimaty.

to Wasze rodzinne strony?


--
jg

Data: 2015-05-27 23:43:49
Autor: ppontek
[foto] wim tempem na "Dzie wia".
W dniu 2015-05-27 o 22:49, jg pisze:
Dnia Wed, 27 May 2015 21:35:53 +0200, ppontek napisa(a):

W dniu 2015-05-27 o 18:10, Krycha pisze:

A chce si tam te pojecha.

Szczerze polecam. To jedne z moich ulubionych terenw.

PABLO

fajne klimaty.

to Wasze rodzinne strony?

Spory kawaek od naszych rodzinnych stron.

PABLO

Data: 2015-05-28 22:28:28
Autor: Wojtek Paszkowski
[foto] Żółwim tempem na "Dzień Żółwia".

"ppontek" <ppontek@interia.pl> wrote in message news:mjvnc4$8n6$1usenet.news.interia.pl...

Biwak marzenie - niczym w Beskidach, na położonej powyżej głębokiego jaru przełączce, w bukowym lesie

bukowe lasy w tej okolicy mi się kojarzą z jednym - masą robactwa - podziwiam za spanie pod "tarpem" o tej porze roku. Jakiś rok czy dwa temu szukałem miejsca noclegowego w podobnym lesie gdzieś w okolicach źródeł Osy - kawałek płaskiego bez gigantycznej populacji pająków, mrówek itp żyjątek to był cud, a po kilku minutach krzątania się po lesie zdjąłęm z siebie kilkanaście kleszczy (i wyleczyłem się ze spania pod czymś pozbawionym w miarę szczelnej sypialni).
Lasy bukowe na morenach są bardzo przyjemne do jazdy (bo malowniczo i twardo), ale o biwak chyba jednak łatwiej gdzieś w pobliskich sandrowych borach.

Swoją drogą - czyżby nigdy nie zagoniło Cię na Wysoczyznę Elbląską? To są dopiero Beskidy (czy raczej Bieszczady) Północy - przepastne jary okolic Łęczy i Suchacza, ciągnące się kilometrami doliny potoków tonące w maju w aromacie kwitnącego czosnku niedźwiedziego (ewenement na nizinach), no i te wyludniające się wioski, ruiny dawnych gospodarstw, zapadająca się w bagno kolej nadzawewowa, a wkoło typowy krajobraz "ziem wyzyskanych" - ze zrujnowanymi pałacami, zbiedniałymi wsiami, resztkami dawnej kultury. To już ostatnie lata (a może i już trochę za późno), kiedy ten w sumie niewielki obszar ma tak niesamowity klimat - domkowa obstrukcja na krajobrazie niestety już się zaczęła, a pieniądze wpompowywane w ożywianie wiosek już trochę psują klimat dla miłośników krajobrazów "upadłych".

A Garb Lubawski i okolice rzeczywiście piękne. Aż dziw, że przy tak rewelacyjnej dostępności z Warszawy czy Trójmiasta, tak mało tam rowerowych turystów.

pozdr

Data: 2015-05-28 23:10:58
Autor: Jacek G.
[foto] Żółwim tempem na "Dzień Żół wia".
W dniu 2015-05-28 22:28, Wojtek Paszkowski napisał(a)::
typowy krajobraz "ziem
wyzyskanych" - ze zrujnowanymi pałacami, zbiedniałymi wsiami, resztkami
dawnej kultury. To już ostatnie lata (a może i już trochę za późno),
kiedy ten w sumie niewielki obszar ma tak niesamowity klimat - domkowa
obstrukcja na krajobrazie niestety już się zaczęła, a pieniądze
wpompowywane w ożywianie wiosek już trochę psują klimat dla miłośników
krajobrazów "upadłych".
Takie krajobrazy dla mnie też mają swój urok, choć fascynacja nimi budzi mieszane uczucia. Bo w końcu ten stan jest bardzo przejściowy, te pałace, kościoły, chałupy wkrótce znikną z krajobrazu. I dlatego mimo wszystko bardziej cieszy mnie gdy widzę, że ktoś postanawia ratować upadające obiekty, przywracać im dawny blask. W taki miły sposób zaskoczył mnie widok odnowionego kościółka w Tłuczani koło Zatora, który zamieściłem w mojej ostatniej relacji:
www.jacekg.netai.net/Relacje/Wiosna%202015/Beskid_Makowski
(zdjęcia 48 i 49)
Ten obiekt uratowano dzięki inicjatywie oddolnej, dzięki świadomości lokalnej społeczności, że posiadają cenną rzecz na swoim terenie i że warto ją ocalić. I to jest fajna sprawa moim zdaniem, bo nie zawsze tak to bywa i wiele cennych obiektów ginie.
(Znalazłem info w necie na ten temat):
http://tluczan.republika.pl/kosciolek.html
--
Jacek G.

Data: 2015-05-28 23:33:40
Autor: Wojtek Paszkowski
[foto] Żółwim tempem na "Dzień Żółwia".

"Jacek G." <"jginter[wytnij]"@wp.pl> wrote in message news:5567845a$0$27516$65785112news.neostrada.pl...

Takie krajobrazy dla mnie też mają swój urok, choć fascynacja nimi budzi mieszane uczucia. Bo w końcu ten stan jest bardzo przejściowy, te pałace, kościoły, chałupy wkrótce znikną z krajobrazu. I dlatego mimo wszystko bardziej cieszy mnie gdy widzę, że ktoś postanawia ratować upadające obiekty, przywracać im dawny blask.

moje też. Bardzo się cieszę, gdy znajduje się jakiś nowy właściciel, który gigantycznym nakładem środków doprowadzi dawną junkierską rezydencję do choćby namiastki dawnej świetności. Nawet jeśli będzie to oznaczało koniec swobodnego szlajania się po dawnym założeniu pałacowym. Ruin w okolicach i tak pozostanie dostatek...
Podobnie z rewitalizacją kościołów - tych zapuszczonych, zrujnowanych i zarośniętych i tak jest bez liku. Dobrze, że wiele takich małych, wiejskich perełek zostało ostatnio odrestaurowanych

Nb. ciekawostka z okolic: o ile ikony i inne cerkiewne wyposażenie w gotyckich, pokrzyżackich kościołach to na Warmii/Mazurach nic osobliwego, ale rusińska cerkiewka żywcem przeniesiona spod Przemyśla...

http://cerkiew.nazwa.pl/?p=1739

Bardziej mam na myśli sztuczne projekty "wiosek tematycznych". Niby ożywia to lokalną społeczność, rzeczywiście zamiast totalnej rozpierduchy robi się ładniej, ale z drugiej strony trochę wsie tracą "duszę". Ale to i tak małe piwo przy chaotycznej zabudowie jednorodzinnej wciskającej się od paru lat w jednolity ład przestrzenny, niemal niezmieniony od 1945 roku.

pozdr

Data: 2015-05-29 19:11:21
Autor: Andrzej Ozieblo
[foto] Żółwim tempem na "Dzień Żół wia".
Wojtek Paszkowski pisze:

 To już ostatnie lata (a może i już trochę za późno),
kiedy ten w sumie niewielki obszar ma tak niesamowity klimat - domkowa obstrukcja na krajobrazie niestety już się zaczęła, a pieniądze wpompowywane w ożywianie wiosek już trochę psują klimat dla miłośników krajobrazów "upadłych".

Ladnie, a nawet bardzo ladnie napisane. Nie tylko cytowany fragment. Mnie tez czesto taka nostalgia za dawnym i mijajacym lapie. Pamietam nasze rowerowe peregrynacje po scianie wschodniej 8-10 lat temu. Czulem, ze to ostatnie momenty tamtego przemijajacego.

Troche podobne klimaty obserwuje szwendajac sie rowerowo po okolicach nadmorskich środkowego wybrzeza, ale w glab lądu. Tez taki zapaszek dawnego. Zdewastowane stare poniemieckie gospodarstwa, czasem juz niezle odnowione, troche perelowskiej, kolchozowej zaszlosci.

A w pewnym sensie, zal za utraconym obserwuje jezdzac po podkrakowskich okolicach. Coraz wiecej asfaltow tam, gdzie byly przednie szutrowki, nowe, mniej lub bardziej wypasione domy - dowod bogacenia sie rodakow (i czego to narzekaja :)), wlasciwie to mnostwo ich, cywilizacja rozumiana jako uporzadkowanie, zabudowa, przedluzenie przedmiescia. Nieodwracalne, niestety. Oczwiscie niestety dla mnie, z mojego punktu widzenia.

Data: 2015-05-29 21:13:07
Autor: Jacek G.
[foto] Żółwim tempem na "Dzień Żół wia".
W dniu 2015-05-29 19:11, Andrzej Ozieblo napisał(a)::
A w pewnym sensie, zal za utraconym obserwuje jezdzac po podkrakowskich
okolicach. Coraz wiecej asfaltow tam, gdzie byly przednie szutrowki,
Tak, asfaltowanie postępuje i to nawet w górach - czego najbardziej żałuję. A taka nawierzchnia zmienia zupełnie krajobraz. Na polnej drodze - jako pieszy czy rowerzysta - czujesz się bezpiecznie - pojazdy mechaniczne są na niej rzadkością (nie wspomnę o off-roadowcach, bo to inny temat). Na asfalcie w każdej chwili ma prawo zjawić się samochód. Wizualnie asfaltowa droga też jest czymś obcym w naturalnym krajobrazie.

nowe, mniej lub bardziej wypasione domy - dowod bogacenia sie rodakow (i
czego to narzekaja :)),
.... a przed prawie każdym BMW lub Audi ;)
jako uporzadkowanie, zabudowa, przedluzenie przedmiescia.
Żeby jeszcze w tej zabudowie panował jakiś ład i estetyka, ale zarówno układ jak i poszczególne budynki, to często jakiś koszmar architektoniczny.
Ale tak jak wspomniałem wcześniej jest też sporo pozytywnych przykładów, więc nie ma co za bardzo marudzić.
Dzisiaj sprawdziłem z ciekawości co dzieje się z dworem w Raciechowicach, który widziałem parę lat temu (będąc na rowerze ;) w stanie niemal ruiny. I okazuje się, że też poszło w dobrą stronę - dwór jest rekonstruowany:
http://eksploratorzy.com.pl/viewtopic.php?f=74&t=4580&start=20
--
Jacek G.

Data: 2015-05-29 21:56:55
Autor: ppontek
[foto] Żółwim tempem na "Dzień Żół wia".
W dniu 2015-05-29 o 19:11, Andrzej Ozieblo pisze:
Wojtek Paszkowski pisze:

Troche podobne klimaty obserwuje szwendajac sie rowerowo po okolicach
nadmorskich środkowego wybrzeza, ale w glab lądu. Tez taki zapaszek
dawnego. Zdewastowane stare poniemieckie gospodarstwa, czasem juz niezle
odnowione, troche perelowskiej, kolchozowej zaszlosci.


Tereny dawnych Prus i Niemiec to w sumie ostatnie takie miejsca w Polsce. To co lata temu było w Bieszczadach, Niskim czy na Pogórzu Przemyskim.

PABLO

Data: 2015-05-29 21:54:52
Autor: ppontek
[foto] Żółwim tempem na "Dzień Żół wia".
W dniu 2015-05-28 o 22:28, Wojtek Paszkowski pisze:


bukowe lasy w tej okolicy mi się kojarzą z jednym - masą robactwa -
podziwiam za spanie pod "tarpem" o tej porze roku.

Ten rok jest wyjątkowy. Zero robactwa. Pewnie z uwagi na super pogodę - czyli zero upałów. Korzystam z tego na ile tylko mogę, to już nie wiem który weekend pod rząd na wyjeździe.


Swoją drogą - czyżby nigdy nie zagoniło Cię na Wysoczyznę Elbląską?

No ba - wiele razy.

i te wyludniające się wioski, ruiny dawnych gospodarstw,

wkoło typowy krajobraz "ziem wyzyskanych"

Uwielbiam klimaty dawnych Prus.

To już ostatnie lata (a może i już trochę za późno),
kiedy ten w sumie niewielki obszar ma tak niesamowity klimat - domkowa
obstrukcja na krajobrazie niestety już się zaczęła, a pieniądze
wpompowywane w ożywianie wiosek już trochę psują klimat dla miłośników
krajobrazów "upadłych".

Zgadza się. Korzystam ile mogę bo za chwilę będzie jak w ... Beskidach.


Aż dziw, że przy tak
rewelacyjnej dostępności z Warszawy czy Trójmiasta, tak mało tam
rowerowych turystów.

Wszyscy jadą w "Ukochane Taterki" lub - w przypadku W-wy na "Suwalszczyznę". Przecież poza tym w Polsce ... nic nie ma :-)

PABLO

[foto] Żółwim tempem na "Dzień Żółwi a".

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona