Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   [foto] Żółwim tempem na "Dzień Żółwia".

[foto] Żółwim tempem na "Dzień Żółwia".

Data: 2015-05-28 22:28:28
Autor: Wojtek Paszkowski
[foto] Żółwim tempem na "Dzień Żółwia".

"ppontek" <ppontek@interia.pl> wrote in message news:mjvnc4$8n6$1usenet.news.interia.pl...

Biwak marzenie - niczym w Beskidach, na położonej powyżej głębokiego jaru przełączce, w bukowym lesie

bukowe lasy w tej okolicy mi się kojarzą z jednym - masą robactwa - podziwiam za spanie pod "tarpem" o tej porze roku. Jakiś rok czy dwa temu szukałem miejsca noclegowego w podobnym lesie gdzieś w okolicach źródeł Osy - kawałek płaskiego bez gigantycznej populacji pająków, mrówek itp żyjątek to był cud, a po kilku minutach krzątania się po lesie zdjąłęm z siebie kilkanaście kleszczy (i wyleczyłem się ze spania pod czymś pozbawionym w miarę szczelnej sypialni).
Lasy bukowe na morenach są bardzo przyjemne do jazdy (bo malowniczo i twardo), ale o biwak chyba jednak łatwiej gdzieś w pobliskich sandrowych borach.

Swoją drogą - czyżby nigdy nie zagoniło Cię na Wysoczyznę Elbląską? To są dopiero Beskidy (czy raczej Bieszczady) Północy - przepastne jary okolic Łęczy i Suchacza, ciągnące się kilometrami doliny potoków tonące w maju w aromacie kwitnącego czosnku niedźwiedziego (ewenement na nizinach), no i te wyludniające się wioski, ruiny dawnych gospodarstw, zapadająca się w bagno kolej nadzawewowa, a wkoło typowy krajobraz "ziem wyzyskanych" - ze zrujnowanymi pałacami, zbiedniałymi wsiami, resztkami dawnej kultury. To już ostatnie lata (a może i już trochę za późno), kiedy ten w sumie niewielki obszar ma tak niesamowity klimat - domkowa obstrukcja na krajobrazie niestety już się zaczęła, a pieniądze wpompowywane w ożywianie wiosek już trochę psują klimat dla miłośników krajobrazów "upadłych".

A Garb Lubawski i okolice rzeczywiście piękne. Aż dziw, że przy tak rewelacyjnej dostępności z Warszawy czy Trójmiasta, tak mało tam rowerowych turystów.

pozdr

Data: 2015-05-28 23:10:58
Autor: Jacek G.
[foto] Żółwim tempem na "Dzień Żół wia".
W dniu 2015-05-28 22:28, Wojtek Paszkowski napisał(a)::
typowy krajobraz "ziem
wyzyskanych" - ze zrujnowanymi pałacami, zbiedniałymi wsiami, resztkami
dawnej kultury. To już ostatnie lata (a może i już trochę za późno),
kiedy ten w sumie niewielki obszar ma tak niesamowity klimat - domkowa
obstrukcja na krajobrazie niestety już się zaczęła, a pieniądze
wpompowywane w ożywianie wiosek już trochę psują klimat dla miłośników
krajobrazów "upadłych".
Takie krajobrazy dla mnie też mają swój urok, choć fascynacja nimi budzi mieszane uczucia. Bo w końcu ten stan jest bardzo przejściowy, te pałace, kościoły, chałupy wkrótce znikną z krajobrazu. I dlatego mimo wszystko bardziej cieszy mnie gdy widzę, że ktoś postanawia ratować upadające obiekty, przywracać im dawny blask. W taki miły sposób zaskoczył mnie widok odnowionego kościółka w Tłuczani koło Zatora, który zamieściłem w mojej ostatniej relacji:
www.jacekg.netai.net/Relacje/Wiosna%202015/Beskid_Makowski
(zdjęcia 48 i 49)
Ten obiekt uratowano dzięki inicjatywie oddolnej, dzięki świadomości lokalnej społeczności, że posiadają cenną rzecz na swoim terenie i że warto ją ocalić. I to jest fajna sprawa moim zdaniem, bo nie zawsze tak to bywa i wiele cennych obiektów ginie.
(Znalazłem info w necie na ten temat):
http://tluczan.republika.pl/kosciolek.html
--
Jacek G.

Data: 2015-05-28 23:33:40
Autor: Wojtek Paszkowski
[foto] Żółwim tempem na "Dzień Żółwia".

"Jacek G." <"jginter[wytnij]"@wp.pl> wrote in message news:5567845a$0$27516$65785112news.neostrada.pl...

Takie krajobrazy dla mnie też mają swój urok, choć fascynacja nimi budzi mieszane uczucia. Bo w końcu ten stan jest bardzo przejściowy, te pałace, kościoły, chałupy wkrótce znikną z krajobrazu. I dlatego mimo wszystko bardziej cieszy mnie gdy widzę, że ktoś postanawia ratować upadające obiekty, przywracać im dawny blask.

moje też. Bardzo się cieszę, gdy znajduje się jakiś nowy właściciel, który gigantycznym nakładem środków doprowadzi dawną junkierską rezydencję do choćby namiastki dawnej świetności. Nawet jeśli będzie to oznaczało koniec swobodnego szlajania się po dawnym założeniu pałacowym. Ruin w okolicach i tak pozostanie dostatek...
Podobnie z rewitalizacją kościołów - tych zapuszczonych, zrujnowanych i zarośniętych i tak jest bez liku. Dobrze, że wiele takich małych, wiejskich perełek zostało ostatnio odrestaurowanych

Nb. ciekawostka z okolic: o ile ikony i inne cerkiewne wyposażenie w gotyckich, pokrzyżackich kościołach to na Warmii/Mazurach nic osobliwego, ale rusińska cerkiewka żywcem przeniesiona spod Przemyśla...

http://cerkiew.nazwa.pl/?p=1739

Bardziej mam na myśli sztuczne projekty "wiosek tematycznych". Niby ożywia to lokalną społeczność, rzeczywiście zamiast totalnej rozpierduchy robi się ładniej, ale z drugiej strony trochę wsie tracą "duszę". Ale to i tak małe piwo przy chaotycznej zabudowie jednorodzinnej wciskającej się od paru lat w jednolity ład przestrzenny, niemal niezmieniony od 1945 roku.

pozdr

Data: 2015-05-29 19:11:21
Autor: Andrzej Ozieblo
[foto] Żółwim tempem na "Dzień Żół wia".
Wojtek Paszkowski pisze:

 To już ostatnie lata (a może i już trochę za późno),
kiedy ten w sumie niewielki obszar ma tak niesamowity klimat - domkowa obstrukcja na krajobrazie niestety już się zaczęła, a pieniądze wpompowywane w ożywianie wiosek już trochę psują klimat dla miłośników krajobrazów "upadłych".

Ladnie, a nawet bardzo ladnie napisane. Nie tylko cytowany fragment. Mnie tez czesto taka nostalgia za dawnym i mijajacym lapie. Pamietam nasze rowerowe peregrynacje po scianie wschodniej 8-10 lat temu. Czulem, ze to ostatnie momenty tamtego przemijajacego.

Troche podobne klimaty obserwuje szwendajac sie rowerowo po okolicach nadmorskich środkowego wybrzeza, ale w glab lądu. Tez taki zapaszek dawnego. Zdewastowane stare poniemieckie gospodarstwa, czasem juz niezle odnowione, troche perelowskiej, kolchozowej zaszlosci.

A w pewnym sensie, zal za utraconym obserwuje jezdzac po podkrakowskich okolicach. Coraz wiecej asfaltow tam, gdzie byly przednie szutrowki, nowe, mniej lub bardziej wypasione domy - dowod bogacenia sie rodakow (i czego to narzekaja :)), wlasciwie to mnostwo ich, cywilizacja rozumiana jako uporzadkowanie, zabudowa, przedluzenie przedmiescia. Nieodwracalne, niestety. Oczwiscie niestety dla mnie, z mojego punktu widzenia.

Data: 2015-05-29 21:13:07
Autor: Jacek G.
[foto] Żółwim tempem na "Dzień Żół wia".
W dniu 2015-05-29 19:11, Andrzej Ozieblo napisał(a)::
A w pewnym sensie, zal za utraconym obserwuje jezdzac po podkrakowskich
okolicach. Coraz wiecej asfaltow tam, gdzie byly przednie szutrowki,
Tak, asfaltowanie postępuje i to nawet w górach - czego najbardziej żałuję. A taka nawierzchnia zmienia zupełnie krajobraz. Na polnej drodze - jako pieszy czy rowerzysta - czujesz się bezpiecznie - pojazdy mechaniczne są na niej rzadkością (nie wspomnę o off-roadowcach, bo to inny temat). Na asfalcie w każdej chwili ma prawo zjawić się samochód. Wizualnie asfaltowa droga też jest czymś obcym w naturalnym krajobrazie.

nowe, mniej lub bardziej wypasione domy - dowod bogacenia sie rodakow (i
czego to narzekaja :)),
.... a przed prawie każdym BMW lub Audi ;)
jako uporzadkowanie, zabudowa, przedluzenie przedmiescia.
Żeby jeszcze w tej zabudowie panował jakiś ład i estetyka, ale zarówno układ jak i poszczególne budynki, to często jakiś koszmar architektoniczny.
Ale tak jak wspomniałem wcześniej jest też sporo pozytywnych przykładów, więc nie ma co za bardzo marudzić.
Dzisiaj sprawdziłem z ciekawości co dzieje się z dworem w Raciechowicach, który widziałem parę lat temu (będąc na rowerze ;) w stanie niemal ruiny. I okazuje się, że też poszło w dobrą stronę - dwór jest rekonstruowany:
http://eksploratorzy.com.pl/viewtopic.php?f=74&t=4580&start=20
--
Jacek G.

Data: 2015-05-29 21:56:55
Autor: ppontek
[foto] Żółwim tempem na "Dzień Żół wia".
W dniu 2015-05-29 o 19:11, Andrzej Ozieblo pisze:
Wojtek Paszkowski pisze:

Troche podobne klimaty obserwuje szwendajac sie rowerowo po okolicach
nadmorskich środkowego wybrzeza, ale w glab lądu. Tez taki zapaszek
dawnego. Zdewastowane stare poniemieckie gospodarstwa, czasem juz niezle
odnowione, troche perelowskiej, kolchozowej zaszlosci.


Tereny dawnych Prus i Niemiec to w sumie ostatnie takie miejsca w Polsce. To co lata temu było w Bieszczadach, Niskim czy na Pogórzu Przemyskim.

PABLO

Data: 2015-05-29 21:54:52
Autor: ppontek
[foto] Żółwim tempem na "Dzień Żół wia".
W dniu 2015-05-28 o 22:28, Wojtek Paszkowski pisze:


bukowe lasy w tej okolicy mi się kojarzą z jednym - masą robactwa -
podziwiam za spanie pod "tarpem" o tej porze roku.

Ten rok jest wyjątkowy. Zero robactwa. Pewnie z uwagi na super pogodę - czyli zero upałów. Korzystam z tego na ile tylko mogę, to już nie wiem który weekend pod rząd na wyjeździe.


Swoją drogą - czyżby nigdy nie zagoniło Cię na Wysoczyznę Elbląską?

No ba - wiele razy.

i te wyludniające się wioski, ruiny dawnych gospodarstw,

wkoło typowy krajobraz "ziem wyzyskanych"

Uwielbiam klimaty dawnych Prus.

To już ostatnie lata (a może i już trochę za późno),
kiedy ten w sumie niewielki obszar ma tak niesamowity klimat - domkowa
obstrukcja na krajobrazie niestety już się zaczęła, a pieniądze
wpompowywane w ożywianie wiosek już trochę psują klimat dla miłośników
krajobrazów "upadłych".

Zgadza się. Korzystam ile mogę bo za chwilę będzie jak w ... Beskidach.


Aż dziw, że przy tak
rewelacyjnej dostępności z Warszawy czy Trójmiasta, tak mało tam
rowerowych turystów.

Wszyscy jadą w "Ukochane Taterki" lub - w przypadku W-wy na "Suwalszczyznę". Przecież poza tym w Polsce ... nic nie ma :-)

PABLO

[foto] Żółwim tempem na "Dzień Żółwia".

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona