Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Łódzki baron PO

Łódzki baron PO

Data: 2013-06-16 02:58:12
Autor: u2
Łódzki baron PO
Biernat, czyli ery Tuska faza schyłkowa

Tagi: polityka, PO, partia, Donald Tusk, baron, Andrzej Biernat
Dodano: 15.06.2013 [13:35]


Land rover evoque, rocznik 2012 – ten luksusowy samochód to najnowszy nabytek łódzkiego barona PO Andrzeja Biernata. Były nauczyciel pływania i działacz III-ligowego klubu sportowego, znany z bezwzględności wobec partyjnych kolegów oraz alkoholowych ekscesów wyrósł na jednego z najbliższych współpracowników Donalda Tuska, a tym samym najbardziej wpływowych polityków w kraju.

  Jak ustaliła „Gazeta Polska”, Tusk obiecał już Biernatowi pierwsze miejsce na liście w wyborach do Parlamentu Europejskiego z Łódzkiego. Oznacza to, że lider PO na dalsze miejsce zepchnie Jacka Saryusza-Wolskiego. Saryusz-Wolski to fachowiec, negocjował wstąpienie Polski do UE, był wiceprzewodniczącym Parlamentu Europejskiego.

  Ale te kompetencje mają nikłe znaczenie. Tusk choćby nie chciał, musi dać „jego” miejsce Biernatowi. Bo potrzebne mu poparcie „Spółdzielni” – frakcji partyjnej założonej niegdyś przez część baronów PO na czele z Cezarym Grabarczykiem, w której Biernat stał się dziś postacią numer jeden.

  Zdaniem rozmówców "Gazety Polskiej" nie wiadomo, czy to Biernatowi wystarczy. Ponieważ jest mało medialny, obawia się, że Saryusz-Wolski może go przeskoczyć, kandydując nawet z dalszego miejsca. – Na miejscu Saryusza-Wolskiego bałbym się, co będzie dalej. Biernat może dążyć nawet do usunięcia go z partii – mówi nasz rozmówca, menadżer związany z PO. Jak podkreśla, jest o co walczyć. Czas, kiedy PO straci władzę, najprzyjemniej spędzić można w Brukseli, z ogromną pensją i z dala od krajowych rozliczeń.

– Biernat to wytrawny zakulisowy gracz; wraz z Rasiem trzyma w ryzach całą „Spółdzielnię”. Wszyscy przedstawiciele łódzkiej PO się go boją – ocenia łódzki poseł SLD Dariusz Joński.

Kierownik pływalni i radykalny luksus

  O łódzkim baronie PO jest coraz głośniej, choć on sam nie lubił nigdy brylowania w mediach. „Załatwiacz” – mówili o nim w PO. – W partii nazywają go kierownikiem pływalni lub basenowym. Kiedyś był nauczycielem na basenie, bardzo nie lubi, kiedy mu się to wypomina – opowiada informator "Gazety Polskiej".

W PO jeszcze parę lat temu nikt nie uwierzyłby, że osiągnie dzisiejszą pozycję. – Prosty facet. O polityce myśli w systemie zero-jedynkowym. Lubi sterowanie z tylnego siedzenia. Nie lubi wytykania mu błędów i kiedy ktoś jest mądrzejszy od niego – opowiada jeden z jego znajomych.

  W 2010 r. Biernat zamieścił na swym blogu wpis zatytułowany „Dlaczego będę głosował na burmistrza Henryka Brzyszcza?”. „Nie używa żelu do włosów, nie rozbija się ekskluzywnym samochodem” – napisał. Od tamtego czasu wiele w życiu posła się zmieniło.

  Land rover evoque, rocznik 2012 – ten luksusowy samochód to najnowszy nabytek Biernata. Jak żartują posłowie PO, Łódzkie ma szczęście do miłośników drogich fur. Przypominają słynny z afery korupcyjnej mercedes z firankami, przyciemnianymi szybami barona SLD Andrzeja Pęczaka. Samochód Biernata producent reklamuje: „Zapierający dech w piersiach, współczesny i dynamiczny design... radykalny luksus... dynamiczny profil, agresywna wznosząca linia”.

Na agresywnej wznoszącej linii znalazł się też ostatnio poseł Biernat. – Był kapciowym grabarza polskich kolei, a teraz staje się kapciowym Ryżego – komentuje przedstawiciel biznesowego zaplecza PO. Wyjaśnienie dla niewtajemniczonych: grabarz kolei to Cezary Grabarczyk, lider frakcji PO tzw. spółdzielni, a Ryży to sam premier Tusk.

Rąbanie pięściami w drzwi, intryga w PZPN i spec od siatkówki

  Styczeń 2007 r. Posłowie PO Roman Kosecki i Andrzej Biernat w środku nocy dobijają się do sejmowego pokoju Sandry Lewandowskiej z Samoobrony. „Obudziło mnie głośne walenie pięściami w drzwi… We dwóch uderzali w moje drzwi pięściami” – opowiada posłanka „Dziennikowi”. Stwierdza, że Kosecki z Biernatem już nie pierwszy raz dobijali się do jej pokoju.
  Kosecki pytany, czy dobijał się do drzwi, mówi: „Sam już nie wiem. Może i oparłem się o drzwi czy futrynę”. Co w tym czasie robił Biernat? „Ja już wtedy byłem na zakręcie i na pewno do nikogo się nie dobijałem” – pytany przez „Dziennik” poseł idzie w zaparte.

Polityczna sztama zawarta podczas nocnych pijaństw przeradza się we wspólne działanie podczas ostatniego zjazdu PZPN. Biernat, jak również inny z baronów PO Ireneusz Raś, załatwiają sobie mandaty delegatów na zjazd i prowadzą akcję na rzecz objęcia prezesury PZPN przez Koseckiego. – Myśleli, że wszystkich przechytrzą. Nie wiedzieli, że tu trzeba pić wódkę z wystarczająco dużą ilością działaczy przez długi czas, żeby być swoim – komentuje jeden z informatorów "Gazety Polskiej". Kosecki przegrał.

Dziś Biernat jest wiceszefem sejmowej komisji sportu. Jan Tomaszewski, poseł PiS, bramkarz, który zatrzymał Anglię, działa w tej komisji. – Jeśli chodzi o działalność sportową, to poseł Biernat jest przykładem megalomana – mówi. W maju powołano podkomisję do spraw przygotowań Polski do organizacji m.in. Mistrzostw Europy w Piłce Siatkowej Mężczyzn w 2013 r. i Mistrzostw Świata w Piłce Siatkowej Mężczyzn w 2014 r. Jej przewodniczącym został Biernat. – Ma z siatkówką tyle wspólnego, co ja z budową Muru Chińskiego – komentuje Tomaszewski. W tej samej podkomisji są posłowie Paweł Papke i Małgorzata Niemczyk, byli siatkarze. – Oboje są członkami PO, więc to nie jest tak, że chodziło mi o wywalczenie przewodniczącego z PiS – stwierdza Tomaszewski.

Kumple z Konstantynowa

  Jak Biernat zbudował swą pozycję w regionie? Pochodzi z Konstantynowa pod Łodzią. – W samej Łodzi wytworzył swoistą elitę PO. Wielu swoich kolegów wciągnął na czołowe stanowiska. Obecny marszałek województwa, Witold Stępnień, właśnie jemu zawdzięcza posadę. Także poprzedni marszałek, Włodzimierz Fisiak, był dobrym znajomym Biernata. Fisiak w prywatnych rozmowach mówi, że to on zrobił z Biernata, prowincjonalnego nauczyciela, polityka. Obecnie jest rozgoryczony, bo Biernat się z nim skonfliktował. Fisiak jest jeszcze radnym, ale z partii wyleciał – opowiada nam jeden z łódzkich polityków.

  Rozmówca „GP” dodaje, że Biernat ma obyczaj często pojawiać się na sesji sejmiku, by dyscyplinować swoich „protegowanych”.

– W kuluarach wszyscy się z niego śmieją. To człowiek, który myli słowa i nie potrafi sklecić zdania – zaznacza.

  – Trzyma cały urząd marszałkowski – mówi inny z informatorów "Gazety Polskiej". Jak pisał „Newsweek”, znaczną część jego ludzi stanowią kumple z Konstantynowa. „Wicestarostą powiatu jest z kolei była szefowa podstawówki, w której Biernat uczył w-f. Szkoła też nie chodzi samopas – funkcję wicedyrektora pełni żona posła” – czytamy.

Więcej w tygodniku "Gazeta Polska"

Autor: Piotr Lisiewicz, Magdalena Michalska
Żródło: Gazeta Polska
--
Istnieją trzy etapy ujawniania prawdy :
najpierw jest ona wyszydzana,
potem spotyka się z gwałtownym oporem,
a na końcu jest traktowana jak oczywistość.

http://telewizjarepublika.pl/
http://www.tv-trwam.pl/index.php?section=live

Łódzki baron PO

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona