Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   A. Macierewicz o kwikach i jazgotach

A. Macierewicz o kwikach i jazgotach

Data: 2012-04-24 01:26:05
Autor: brat_olin
A. Macierewicz o kwikach i jazgotach
http://niezalezna.pl/27316-przerazenie-tuska

Przerażenie Tuska

Doszło do kuriozalnej sytuacji, gdy premier polskiego państwa usiłuje
skryć się za groźnym sąsiadem, czyli Władimirem Putinem - mówi Antoni
Macierewicz, szef zespołu parlamentarnego ds. katastrofy smoleńskiej,
w rozmowie z Dawidem Wildsteinem.

Przez ostatnie dni stał się Pan celem zorganizowanej nagonki zarówno
ze strony rządu, jak i prorządowych mediów - żenująca okładka
"Newsweeka" jest najlepszym tego dowodem...

Wspomniana przez pana nagonka medialna, cała ta histeria, która
zapanowała w środowisku Platformy Obywatelskiej, to po prostu efekt
strachu tej formacji przed argumentami ekspertów zespołu
parlamentarnego. Zdołali oni obalić praktycznie wszystkie tezy
raportów Millera i Anodiny. Przy braku argumentów merytorycznych
pozostają więc Platformie tylko inwektywy oraz intensywna presja
wywierana na opinię publiczną i urzędników państwowych. O tym, jak
wielkie musi być przerażenie rządzącej formacji, świadczy to, że w
Polsce Platformy to Rada Ministrów decyduje o tym, jaki ekspert ma
uczestniczyć w badaniu zwłok ofiar, co potwierdził minister Jarosław
Gowin. Jest jeszcze jeden powód, który przyprawia PO o panikę. Okazuje
się, że pęka ich własny obóz. Przypomnę, że wybitni prawnicy, tacy jak
prof. Kleiber, prezes Polskiej Akademii Nauk, czy prof. Żylicz,
ekspert Millera, obydwaj dotychczas kojarzeni raczej z obozem władzy,
pod wpływem naukowych argumentów dostarczonych przez zespół
parlamentarny oraz wykazania przez niego niekompetentnych działań
komisji Millera zaczynają domagać się rzetelnej analizy nowych danych
i ustaleń badawczych. To na łamach "Gazety Wyborczej", którą ciężko
uznać za medium sympatyzujące z opozycją, profesorowie ci stwierdzili,
że należy wziąć pod uwagę ustalenia ekspertów zespołu parlamentarnego
oraz stworzyć bądź nową komisję polską, tym razem taką, w której będą
zasiadali także członkowie zespołu parlamentarnego, bądź powołać
komisję międzynarodową do zbadania tragedii smoleńskiej, jak postuluje
prof. Kleiber. Widzimy więc załamanie się dotychczas spójnego frontu
Platformy. Próby ataku, zastraszania opozycji (grożąc m.in.
prokuraturą) ze strony Platformy - to wszystko ma uniemożliwić
spokojną analizę nowych informacji w sprawie tragedii smoleńskiej.

Czego Donald Tusk oraz jego partia tak się obawia?

Tragedia smoleńska była sytuacją bez precedensu. W jednej katastrofie
zginęła cała elita państwa, wszyscy ci, którzy odpowiadali za
bezpieczeństwo naszego kraju. W tej sytuacji premier miał obowiązek
przyjęcia, że znajdujemy się w sytuacji najwyższego zagrożenia.
Hipoteza zamachu winna być w tych okolicznościach brana pod uwagę, i
ewentualnie wykluczona w pierwszym rzędzie. Zamiast tego mieliśmy
decyzję, podjętą w pełni świadomie, aby oddać wszystkie dowody oraz
możliwe instrumenty badania katastrofy Rosjanom. Odpowiedzialna za to
jest konkretna osoba - Donald Tusk. Przypomnę, że to właśnie premier
jako pierwszy zaczął używać bez skrępowania retoryki wojennej. Gdy
tłumaczył się, dlaczego zrezygnował z umowy z 1993 r., która dawała
nam wszystkie instrumenty potrzebne do prowadzenia rzetelnego
śledztwa, premier sugerował, że miał do wyboru "albo prawdę i brak
wojny; albo brak prawdy i wojnę". Jak widać to Donald Tusk jako
pierwszy zaczął straszyć wojną, usiłując zakneblować tych, którzy
chcieli wiarygodnego śledztwa. Oddanie całości postępowania Rosjanom
było tłumaczone fałszywą alternatywą - albo skrajny serwilizm wobec
Rosji, albo wojna z tym państwem.

A czy ta wojna jest możliwa? Platforma jak widać znów wyciąga swoje
stare "działa" i właśnie to usiłuje sugerować opinii publicznej.

Chcę podkreślić, że to właśnie prof. Kleiber i prof. Żylicz pisali o
potrzebie powołania wspólnej komisji, która, po zaproszeniu i przy
współudziale ekspertów tak polskich, jak i z Unii Europejskiej
podejmie na nowo badania katastrofy i zwróci się do Rosji o wydanie
wraku i czarnych skrzynek. Uczeni ci uważają, że jest to naturalna
konsekwencja powołania nowej komisji oraz próba dotarcia do prawdy o
tragedii smoleńskiej. Oczywiście żadną wojną to nie grozi. Stosowanie
tego typu retoryki i posługiwanie się argumentami o wojnie świadczy
tylko o tym, że Donald Tusk boi się dotychczasowych ustaleń zespołu
parlamentarnego i wyników prac międzynarodowej komisji. Musi być
świadomy, ile zaniedbań i błędów popełnił on oraz jego
współpracownicy. Premier usiłuje dziś przekonać opinię publiczną do
zupełnie absurdalnej opinii, że rzetelne badanie tragedii smoleńskiej
i próba dojścia do prawdy grożą wojną. Jest to forma szantażu. Doszło
do kuriozalnej sytuacji, gdy premier polskiego państwa usiłuje skryć
się za groźnym sąsiadem, czyli Władimirem Putinem. Próbuje odwołać się
do stereotypu znanemu części polskiego społeczeństwa, strachu z czasów
potęgi sowieckiej, czerwonego imperializmu. Premier naszego państwa
mówi nam: nie domagajcie się prawdy, bo oznaczać to będzie rosyjską
agresję.

Czy nie było już tego typu sytuacji w dziejach polskiego państwa?

Oczywiście. Donald Tusk robi dokładnie to samo, co Gomułka i inni
dygnitarze komunistyczni w sprawie Katynia. Po cichu mówiono nam
wtedy: wiadomo, że winni są Sowieci, ale nie można tego głośno mówić,
bo wtedy ryzykujemy agresję ze strony imperialistycznego Związku
Sowieckiego. Każde domaganie się prawdy i sprawiedliwości w okresie
komunizmu w Polsce napotykało wspomniany szantaż. Straszono sowieckimi
czołgami na ulicach. Dzisiaj Donald Tusk powtarza tę socjotechnikę.
Ale będzie ona dokładnie tak samo nieskuteczna, jak ta komunistyczna.

--
Smart questions to stupid answers

Data: 2012-04-24 19:34:30
Autor: u2
A. Macierewicz o kwikach i jazgotach
W dniu 2012-04-24 10:26, brat_olin pisze:
Oczywiście. Donald Tusk robi dokładnie to samo, co Gomułka i inni
dygnitarze komunistyczni w sprawie Katynia. Po cichu mówiono nam
wtedy: wiadomo, że winni są Sowieci, ale nie można tego głośno mówić,
bo wtedy ryzykujemy agresję ze strony imperialistycznego Związku
Sowieckiego. Każde domaganie się prawdy i sprawiedliwości w okresie
komunizmu w Polsce napotykało wspomniany szantaż. Straszono sowieckimi
czołgami na ulicach. Dzisiaj Donald Tusk powtarza tę socjotechnikę.
Ale będzie ona dokładnie tak samo nieskuteczna, jak ta komunistyczna.

Trudno sobie wyobrazic, aby Puta zaryzykowal agresje na Polske. Nawet
Gruzji nie zdolal podbic.

Data: 2012-04-25 06:39:52
Autor: stevep
A. Macierewicz o kwikach i jazgotach
Dnia 24-04-2012 o 19:34:30 u2 <u_2@o2.pl> napisał(a):

W dniu 2012-04-24 10:26, brat_olin pisze:
Oczywiście. Donald Tusk robi dokładnie to samo, co Gomułka i inni
dygnitarze komunistyczni w sprawie Katynia. Po cichu mówiono nam
wtedy: wiadomo, że winni są Sowieci, ale nie można tego głośno mówić,
bo wtedy ryzykujemy agresję ze strony imperialistycznego Związku
Sowieckiego. Każde domaganie się prawdy i sprawiedliwości w okresie
komunizmu w Polsce napotykało wspomniany szantaż. Straszono sowieckimi
czołgami na ulicach. Dzisiaj Donald Tusk powtarza tę socjotechnikę.
Ale będzie ona dokładnie tak samo nieskuteczna, jak ta komunistyczna.

Trudno sobie wyobrazic, aby Puta zaryzykowal agresje na Polske. Nawet
Gruzji nie zdolal podbic.

Trudno, przecież nie podniesie ręki na Napoleona- Kaczyńskiego z  marszałkiem Ney- Macierewiczem, to graniczyłoby z szaleństwem.  :D
--
stevep
Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

A. Macierewicz o kwikach i jazgotach

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona