Data: 2009-10-12 09:57:25 | |
Autor: diego_maradona | |
A Piechniczek jest zadowolony... | |
Mark pisze:
No coz. Brak mi slow, ale ja od bardzo, bardzo dawna jestem przeciwnikiem lepsza jest jego wypowiedz o stalych fragmentach gry. -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- Antoni Piechniczek: Mecz z Czechami miał dwa oblicza. Zagraliśmy dobrą pierwszą połowę, po sytuacji Błaszczykowskiego powinniśmy strzelić gola. Graliśmy jak równy z równym, wykonywaliśmy więcej rzutów rożnych. Rzadko się trafia, by na wyjeździe już w pierwszej połowie wybijać je aż osiem razy. Redaktor: Ale nic z nich nie wychodziło. - Pan jest oczywiście nastawiony negatywnie. Nie wykorzystaliśmy żadnego rzutu rożnego, ale trzeba zwrócić uwagę, że każdy miał jakąś myśl przewodnią i był bity inaczej. Redaktor: Brak powtarzalności świadczy, że piłkarze nie mieli żadnego pomysłu na ich wykonywanie. - Próbowano różnych rozwiązań, każdy z nich na swój sposób był przemyślany. U Leo Beenhakkera wybijano je na długi słupek, gdzie stać miał Wasilewski. Gdy doznał kontuzji zupa się wylała. Reprezentacja przegrała, ale zagrała w innym stylu i lepiej niż ze Słowenią w Mariborze. W drugiej połowie zabrakło odporności psychicznej. Piłkarze grali ze sobą pierwszy raz, więc nie wszystko zostało do końca dopracowane. Na osłodę pozostało nam, że odpadliśmy w dobrym towarzystwie, bo razem z Czechami. |
|
Data: 2009-10-12 22:32:01 | |
Autor: yamma | |
A Piechniczek jest zadowolony... | |
diego_maradona wrote:
lepsza jest jego wypowiedz o stalych fragmentach gry. http://img111.imageshack.us/img111/4547/polskajedzienamundial.png Zestawienie obejmuje oczywiście zwycięstwa w rzutach rożnych. ;-) yamma |
|