Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Łajdacy teoretycy.

Łajdacy teoretycy.

Data: 2016-05-25 04:17:55
Autor: stevep
Łajdacy teoretycy.
# Rząd PiS uwielbia mówić o obronie polskiej suwerenności i o wstawaniu z  kolan w polityce zagranicznej. Tylko dlaczego, u licha, nie umie (albo nie  chce) robić tego w praktyce? - pyta Rafał Woś w felietonie dla Wirtualnej  Polski.

Nowa polska władza zachowuje się trochę jak erotoman gawędziarz. Upaja ją  fantazjowanie na temat obrony polskiej suwerenności. Prawdziwa orgia  takiego gawędziarstwa miała miejsce w ubiegłym tygodniu w Sejmie. Problem  jednak w tym, że gdy przychodzi co do czego, na gadaniu się kończy. A rząd  PiS nie bardzo kwapi się do tego, by w praktyce bronić polskiej  suwerenności. Zamiast tylko o tym opowiadać. Niestety.

Dobrze widać ten problem na przykładzie układu TTIP. Mowa tu o wielkiej,  bezprecedensowej w swym rozmiarze, umowie handlowej negocjowanej między  Komisją Europejską a Stanami Zjednoczonymi od trzech lat. Negocjacje  prowadzone są w tajemnicy. A europejska i amerykańska opinia publiczna  wiedzą o TTIP tylko tyle, ile uda się wyszarpnąć mediom albo organizacjom  pozarządowym. Ostatnio Greenpeace'owi, który z początkiem maja udostępnił  część negocjowanych dokumentów. Z tego przecieku jasno wynika, że TTIP  jest dokładnie taki, jak ostrzegali jego krytycy. To znaczy: nieuchronnie  wzmocni międzynarodowe korporacje w starciu z rządami narodowymi, będzie  tworzył presję na obniżenie jakości produktów (zwłaszcza rolnych) oraz  równał w dół prawa pracownicze i zabezpieczenia socjalne.

Stanie się tak z powodu dwojakiego mechanizmu. Po pierwsze, celem TTIP  jest eliminacja ostatnich barier handlowych, jakie istnieją jeszcze  pomiędzy Europą i Ameryką. Nie, nie chodzi już nawet o żadne cła (bo tych  już prawie na obszarze transatlantyckim nie ma). Tylko o tzw. bariery  pozataryfowe. A więc na przykład standardy dotyczące oferowanych na rynku  produktów. W tym żywności. Dziś w Europie jest tak, że zanim towar  zostanie dopuszczony na rynek, musi zostać sprawdzony i zaakceptowany. I  to jest właśnie bariera pozataryfowa, której zniesienia domaga się wielki  biznes prący w kierunku TTIP. Bo dla niego dużo lepszy jest model  amerykański, w myśl którego towar można sprzedawać dopóty, dopóki ktoś nie  przedstawi dowodu, że jest on szkodliwy. Prawda, że różnica jest  kolosalna?! Z punktu widzenia kraju takiego jak Polska do tego  "konsumenckiego" argumentu dochodzi jeszcze jeden problem. Odczują go  szybko polscy producenci. Zwłaszcza rolni, którzy od kilku lat całkiem  nieźle sobie radzą na rynkach unijnych. Ale zostaną z nich najpewniej  wyparci przez tanie (bo gorsze jakościowo) produkty żywnościowe zza  oceanu. "W biznesie Dawid nigdy nie wygrywa z Goliatem" - mówił niedawno z  żalem jeden z czołowych polskich spożywców. I trudno mu odmówić racji. #
Ze strony:
http://skroc.pl/fe251

--
stevep

Łajdacy teoretycy.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona