Data: 2014-01-12 17:08:37 | |
Autor: stevep | |
Żalki. Pawłowicze i inne kreatury co sami nic nie potrafią, a usiłują tylko przeszk adzać | |
#
NaTemat.pl •Wydarzenia •Gadajta, co chceta, a My róbta swoje BARTŁOMIEJ CIĄŻYŃSKI Bartłomiej Ciążyński. Radca prawny, działacz Europy plus. Gadajta, co chceta, a My róbta swoje Dziś gra WOŚP. Poseł Żalek nie zasypuje gruszek w popiele i na tych łamach zastanawia się czy to nie „karykatura dobroczynności”, która przybrała formę „telewizyjno-jarmarcznego show”. Dla takich jak on Orkiestra pozostanie „lewacka”, teraz to pewnie i nawet „genderowa” impreza. A Polacy – niezależnie od poglądów – i tak zrobią swoje. <span class="tipsy-inner-header">Tomasz Kaminski</span><br />Szanowny Panie, drobiazg, ale kole w oczy. Choć brzmi dziwnie i obco, mówi się "nie zasypia gruszek w popiele". Proszę szybko poprawić. :)<span class="tipsy-inner-header">Magdalena Szatanska</span><br />ludzie krytykuja, bo taka maja nature, ale czy jak Poseł Żalek czy czlonek jego rodziny czy ktokolwiek przeciwny Orkiestrze wyladuje w szpitalu to nie skorzysta ze sprzetu zakupioego przez Orkiestre? <br /> <span class="tipsy-inner-header">Paweł Krupa</span><br />hmmm... pan Żalek jest na garnuszku społeczeństwa. ile kodsztują jego przemyślenia? ileż to interpelacji wypocił, na ilu głosowaniach bawił się tabletem? skoro sięgamy do takiego poziomu retoryki, to proszę bardzo. <span class="tipsy-inner-header">Marek Urbański</span><br />To w tym kraju już nie dziwi, to nie rząd a OWSIAK<span class="tipsy-inner-header">Małgorzata Gałysz-Wróbel</span><br />Nie ZASYPIA gruszek, a nie "zasypuje"!!! :)<span class="tipsy-inner-header">Barbara Piszczyk</span><br />Jak Gowin chodził i próbował wręczać gazetkę opiewającą jego osobiste walory- to dopiero był jarmarczny show.<span class="tipsy-inner-header">Rafał Sawicki</span><br />nie zasypia...<span class="tipsy-inner-header">Walter Chełstowski</span><br /> z Owsiakiem jest tak, jak ze wszystkim co wymyka się z konserwatywnego schematu myślenia. Bez krawatów, garniturów, bez księdza, krzyża i bez orła w koronie, bez odmiany słowa "Polska" na milion sposobów, żadna akcja nie ma prawa bytu. A jak już się niestety uda, to na pewno zdrada, masoneria, żydo...9 komentarzySkomentuj8 godzin temu•aktualizowany 6 godzin temu Argumenty przeciw Orkiestrze te co zawsze od 22 lat – przerost formy nad treścią, bo w ocenie krytyków rozrywkowa forma przytłacza charytatywny cel i zbyt duży jest odsetek wydatków na promocję akcji. Poseł Żalek wylicza, że z zeszłorocznej zbiórki 39 milionów złotych wydano na działania dobroczynne, zaś na promocję 8 milionów złotych. Jednakże poseł dodaje, że wsparcie mediów dla Orkiestry jest warte kolejne kilkadziesiąt milionów, co – w opinii Żalka – należy zaliczyć w poczet wydatków promocyjnych. Istne argumentum ad absurdum. Przecież ten koszt nie ponosi fundacja Owsiaka, a media, które karmią się relacjonowaniem takich eventów. Telewizja, radio, prasa, portale internetowe nie sponsorują WOŚP. Media – rzecz jasna „lewicowo-liberalne”, czy też „mainstreamowe” (nie wiem, co bardziej obraźliwe w opinii prawicy) - promują wysiłki Owsiaka i tysięcy wolontariuszy oraz reklamują dobroczynność milionów Polaków. Nie robią tego jednak z dobroczynnych pobudek, ale dlatego, że to gorący temat. To się po prostu świetnie ogląda. Ludzie chcą widzieć rozmach akcji i poświęcenie rodaków. Cieszymy się, że w Polsce ma miejsce akcja charytatywna bez precedensu na całym świecie. Media nam to służebnie przedstawiają – taka ich rola. Proste! Nie ma tu jakiegoś ukrytego „dealu” mediów i Owsiaka. Jest normalna codzienna praca dziennikarzy, którzy pokazują charyzmę Owsiaka, niesamowitą machinę organizacyjną przez niego stworzoną oraz dobroczynność Polaków. Oprócz oczywistego efektu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w postaci zebranych milionów złotych na zakup sprzętu medycznego, jest coś jeszcze: kapitał społeczny. Rokrocznie w drugą niedziele stycznia wolontariusze i darczyńcy stanowią zadowoloną z siebie jedność. Z jednej strony tysiące wolontariuszy jednoczy się w charytatywnym celu. Z drugiej strony miliony Polaków jednoczy się w tym ogólnonarodowym akcie dobroczynnym. Towarzyszy temu mnóstwo uśmiechu, szczerych emocji, łez szczęścia obdarowanych, porywów serca darczyńców. Jest też dobra zabawa – koncerty, miejskie imprezy, zawody, licytacje, światełko do nieba. Niektórzy czynią z tego zarzut, jakby charytatywność musiała się wiązać z jakimś umartwianiem i czystym poświęceniem. Nie musi. Okazuje się, że dobroczynność może być wesoła i jednoczyć ludzi. Sprawność przedsięwzięcia zapewnia machina organizacyjna z człowiekiem – orkiestrą na czele. W Polsce mamy deficyt społeczeństwa obywtelskiego. Mniejszość Polaków aktywizuje się w stowarzyszeniach, organizacjach pozarządowych, niespecjalnie angażujemy się w lokalne, sąsiedzkie akcje, większość nie głosuje w wyborach szczególnie samorządowych. Nieczęsto tworzymy wspólnotę sąsiedzką, lokalną lub narodową, która jednoczy się w określonym celu. Historia pokazuje, że potrafimy się „uwspólnotowić” przy trumnach lub w celu odparcia zagrożenia (wojny, powstania). Tego dnia okazuje się, że potrafimy też aktywizować się w pozytywnym i nieekstremalnym celu oraz, że drzemie w nas potrzeba wspólnych dobrych emocji . Trzeba je rozbudzić. Udaje się to Owsiakowi i jego Orkiestrze. Dziś kapitału społecznego jest u nas najwięcej na świecie. I ani poseł Żalek z posłanką Pawłowicz, ani redaktor Warzecha, czy Ojciec Dyrektor nam tego nie odbierze. # Ze strony: http://tiny.pl/q5xx2 -- stevep -- -- - Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/ |
|