Data: 2012-11-02 10:42:58 | |
Autor: Jusuf | |
A bili mu brawa, a prezydent order nadał | |
Pozew w sprawie awaryjnego lądowania samolotu kpt. Wrony trafił do sądu w Chicago
Pozew w sprawie awaryjnego lądowania samolotu Boeing 767, pilotowanego przez kapitana Tadeusza Wronę, trafił wczoraj do sądu w Chicago - dowiedziało się Radio ZET. W imieniu pierwszej grupy ponad dziewięćdziesięciu pasażerów wystąpiły międzynarodowe kancelarie, specjalizujące się w odszkodowaniach związanych z lotnictwem: Stewarts Law z Londynu, Wisner Law Firm z Chicago i warszawsko-krakowska kancelaria Budzowska Fiutowski i Partnerzy. "Pasażerowie na pokładzie byli przekonani, że zginą, niektórzy wysłali nawet SMS-ami słowa pożegnania do swoich bliskich. Wielu z nich doświadcza do dziś zespołu stresu pourazowego oraz cierpi na lęk przed lataniem" - czytamy w informacji przesłanej przez radcę prawną Jolantę Budzowską. "Pozew złożony w sądzie stanowym Illinois jako stronę pozwaną wskazuje amerykańską firmę konserwacyjną Mach II, która to dokonała inspekcji samolotu i zezwoliła na jego wylot z lotniska Newark w New Jersey. Wstępnie ustalono, że wyciek substancji hydraulicznej z centralnego układu hydraulicznego w samolocie spowodował spadek ciśnienia i nie pozwolił na wysunięcie podwozia. Drugim pozwanym jest Boeing Company, producent biorącego udział w wypadku samolotu Boeing 767. Prawdopodobną przyczyną nie wysunięcia się zapasowego podwozia była aktywacja bezpiecznika, która to uniemożliwiła. Uważa się także, że samolot nie był zaopatrzony w żadne światełko ostrzegawcze ani inny sygnał na panelu kontrolnym, który informowałby pilotów o aktywacji takiego bezpiecznika. Dodatkowo, przypuszcza się, że procedury Boeinga w przypadku nie wysunięcia się podwozia pomijają konieczność sprawdzenia bezpiecznika odpowiedzialnego za sterowanie systemem awaryjnym" - czytamy dalej. 1 listopada 2011 r. na lotnisku Warszawa-Okęcie samolot PLL LOT wylądował "na brzuchu"; nie zadział żaden system wysuwania podwozia: ani podstawowy - hydrauliczny, ani awaryjny - elektryczny. We wtorek Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych opublikowała na swoich stronach oświadczenie tymczasowe z badania incydentu, do którego doszło przed rokiem. "Na podstawie dotychczas przeprowadzonych analiz technicznych i badań PKBWL może stwierdzić, że najbardziej prawdopodobną przyczyną niezadziałania alternatywnej instalacji wypuszczania podwozia było położenie 'wyłączone' bezpiecznika" - napisano w oświadczeniu. "Odrębną kwestią pozostaje wyjaśnienie, co było/mogło być powodem, że w danym momencie bezpiecznik ten był w położeniu 'wyłączonym'" - podkreśliła komisja. http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Pozew-w-sprawie-awaryjnego-ladowania-samolotu-kpt-Wrony-trafil-do-sadu-w-Chicago,wid,15058751,wiadomosc.html I słusznie, co się będą ludziska z polskimi reżimowymi sądami pierdolić. Gdyby niepociumani piloci nad USA zawiadomili Boeinga o problemach z hydrauliką podwozia, technicy by ich poinstruowali, gdzie jest właściwy guzik i kiedy go włączyć. Odrębną sprawą pozostaje, kogo mamy za prezydenta? -- - news://freenews.netfront.net/ - complaints: news@netfront.net -- - |
|
Data: 2012-11-02 11:34:07 | |
Autor: mkarwan | |
A bili mu brawa, a prezydent order nadał | |
Użytkownik "Jusuf" <jusuf@qmail.com> napisał w wiadomości news:k704j5$2cb$1adenine.netfront.net...
I słusznie, co się będą ludziska z polskimi reżimowymi sądami pierdolić. Zabezpieczenie zadziałało z powodu przeciążenia lub zwarcia. Ponowne włączenie mogło być może spowodować ponowne zwarcie lub przeciążenie. Przeciążenie lub zwarcie może spowodować zapłon instalacji elektrycznej. Dlatego stosuje się bezpieczniki aby temu zapobiec. |
|
Data: 2012-11-02 13:08:27 | |
Autor: Jusuf | |
A bili mu brawa, a prezydent order nadał | |
"mkarwan" <mkarwan@poczta.onet.pl> schrieb im Newsbeitrag news:k707iv$6ki$1usenet.news.interia.pl... Użytkownik "Jusuf" <jusuf@qmail.com> napisał w wiadomości news:k704j5$2cb$1adenine.netfront.net... Jakie zabezpieczenie zadziałało? Co to za farmazony? Kto ci powiedział, że zabezpieczenie, które standardowo jest w pozycji "wyłączonej" i stoi przy nim napis, "nie włączać", było włączane przez pilotów? Z tego co wiadomo, na drugi dzień po awaryjnym lądowaniu przybyły z USA na miejsce technik z Boienga dopiero włączył te zabezpieczenie, i podwozie wypadło. Do dzisiaj wszyscy mają stracha zapytać publicznie i w ogóle kpt. Wronę, czy próbował włączać ten bezpiecznik. Nikt nie mówi, że mieli tego dokonać nad USA, ale, że przed lądowaniem. A tego nie uczynili i temat tabu. -- - news://freenews.netfront.net/ - complaints: news@netfront.net -- - |
|