Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.dom   »   Ĺ»elazko ze stacjÄ… parowÄ… - ktoĹ› ma? u ĹĽywa? poleca?

Żelazko ze stacją parową - ktoś ma? u żywa? poleca?

Data: 2015-11-04 08:32:24
Autor: wolim
Żelazko ze stacją parową - ktoś ma? u żywa? poleca?
Cześć.

Moja żona narzeka na swoje stare żelazko, więc chciałem ją uszczęśliwić czymś, co chociaż trochę ją odciąży (nie mylić z aborcją! :) ) w tym nieszczęsnym obowiązku.

Trochę poczytałem tu i ówdzie i ludzie chwalą sobie stacje parowe. Ale wiadomo jak to w internecie - artykuły i komentarze są często sponsorowane.

No i pytania:
Co sÄ…dzicie na temat tego typu ustrojstw?
Jeśli rzeczywiście polecacie takie stacje parowe, to jakie konkretnie?
I czy do tego trzeba kupić jakąś dedykowaną deskę?

Pozdrawiam
MW

Data: 2015-11-04 12:42:42
Autor: Ikselka
Żelazko ze stacją parową - ktoś ma? u żywa? poleca?
Dnia Wed, 4 Nov 2015 08:32:24 +0100, wolim napisał(a):

Cze¶ć.

Moja żona narzeka na swoje stare żelazko, więc chciałem j± uszczę¶liwić czym¶, co chociaż trochę j± odci±ży (nie mylić z aborcj±! :) ) w tym nieszczęsnym obowi±zku.

Trochę poczytałem tu i ówdzie i ludzie chwal± sobie stacje parowe. Ale wiadomo jak to w internecie - artykuły i komentarze s± często sponsorowane.

No i pytania:
Co s±dzicie na temat tego typu ustrojstw?
Je¶li rzeczywi¶cie polecacie takie stacje parowe, to jakie konkretnie?
I czy do tego trzeba kupić jak±¶ dedykowan± deskę?


Nie mam i nie zamierzam mieć - z wyboru. Ponieważ:
- zajmuje toto kupę miejsca, dodatkowy gadżet; wolę zwykłe żelazko
- prasowanie raczej ograniczam do przypadków ¶cisłej konieczno¶ci, niż
rozwijam, bo go nie cierpię
- wolę zainwestować w dobr±, osobn±! suszarkę do prania - wyjmowanie i
składanie/rozwieszanie rzeczy zaraz po wysuszeniu eliminuje konieczno¶ć
prasowania
- jakby mi m±ż w prezencie kupił żelazko, to by z nim leciał ze schodów;
je¶li będę chciała inne, niż mam, to pójdę i sobie kupię, a on na pewno
chętnie poniesie
:-)




--
XL
http://www.fronda.pl/a/humanizm-tez-ma-swoje-granice,56445.html

Data: 2015-11-04 12:47:55
Autor: ZbyszekZ
Żelazko ze stacj± parow± - kto¶ ma? używa? poleca?
W dniu ¶roda, 4 listopada 2015 08:32:54 UTC+1 użytkownik wolim napisał:
 
No i pytania:
Co s±dzicie na temat tego typu ustrojstw?
Je¶li rzeczywi¶cie polecacie takie stacje parowe, to jakie konkretnie?
I czy do tego trzeba kupić jak±¶ dedykowan± deskę?

Mam Philpsa (jeden z tańszych modeli) i uważam że żadne inne o ile ma się tylko miejsce, główne zalety:
1. Nie ma termostatu, ani żadnych innych ustawień a prasuje równie dobrze jeansy i rajstopy
2. Faktycznie prasuje koszule po obu stronach naraz
3. Nie trzeba co chwilę dolewać wody
4. Mimo że jest bardzo lekkie prasuje idealnie

Wady, tylko jedna zajmuje więcej miejsca niż zwykłe, więc je¶li nie ma stałego miejsca z rozłożon± desk± to marnie.

W sumie nie wrócę do starego typu.

--
ZZ@private

Data: 2015-11-04 13:16:27
Autor: bbjk
Żelazko ze stacją parową - ktoś ma ? używa? poleca?
W dniu 15-11-04 o 08:32, wolim pisze:
Cześć.

Moja żona narzeka na swoje stare żelazko, więc chciałem ją uszczęśliwić
ĹĽartujesz, prawda?
czymĹ›, co chociaĹĽ trochÄ™ jÄ… odciÄ…ĹĽy w tym  nieszczÄ™snym obowiÄ…zku.
Może zacznij sam prasować?
--
B.

Data: 2015-11-04 14:02:49
Autor: wolim
Żelazko ze stacją parową - ktoś ma ? używa? poleca?
W dniu 2015-11-04 o 13:16, bbjk pisze:
W dniu 15-11-04 o 08:32, wolim pisze:
Cześć.

Moja żona narzeka na swoje stare żelazko, więc chciałem ją uszczęśliwić
ĹĽartujesz, prawda?
czymĹ›, co chociaĹĽ trochÄ™ jÄ… odciÄ…ĹĽy w tym  nieszczÄ™snym obowiÄ…zku.
Może zacznij sam prasować?

Spodziewałem się takich odpowiedzi. Doprawdy nie masz pojęcia w temacie podziału obowiązków w moim domu. Nie mam zamiaru Ci się tłumaczyć, ale zdecydowaną większość, tzw "kobiecych" obowiązków wykonuję własnoręcznie. Żona akurat prasuje. No taki pech, że ten akurat "kobiecy" obowiązek wykonuje moja żona. No i taki pech, że jej się popsuło żelazko. Zwracam uwagę na cudzysłowia.

No bo co by było, gdybym napisał, że "mojej żonie zepsuła się szambiarka"? Albo "mojej żonie zepsuła się wiertarka", "... zepsuł się kilof, młotek, kosiarka, patelnia, pompka do roweru...". Wszak to bez znaczenia powinno być dla Ciebie. Bo nie masz pojęcia o zwyczajach w mojej rodzinie. Idźmy dalej - gdybym napisał, że to mnie popsuło się żelazko, to napisałabyś, że żartuję i że to moja żona powinna zacząć prasować? No raczej nie.

Zatem pytam raz drugi. Co sądzicie na temat stacji parowych? Warto kupić?

Pozdrawiam,
MW

Data: 2015-11-04 14:41:22
Autor: bbjk
Żelazko ze stacją parową - ktoś ma ? używa? poleca?
W dniu 15-11-04 o 14:02, wolim pisze:
> Spodziewałem się takich odpowiedzi. Doprawdy nie masz pojęcia w > temacie
> podziału obowiązków w moim domu.
>Nie mam zamiaru Ci się tłumaczyć, ale
> zdecydowaną większość, tzw "kobiecych" obowiązków wykonuję
> własnoręcznie. Żona akurat prasuje. No taki pech, że ten akurat
> "kobiecy" obowiÄ…zek wykonuje moja ĹĽona. No i taki pech, ĹĽe jej siÄ™
> popsuło żelazko. Zwracam uwagę na cudzysłowia.

To nie o to chodzi, kto co robi, każdy sobie w domu rzepkę skrobie, jak lubi i umie, i w to nie wnikam. Tylko pomysł, że do uszczęśliwienia żony droga wiedzie przez żelazko spowodował natychmiastowe współczucie dla żon tak postrzeganych.
Do wygodniejszej roboty, być może.
Chyba, ze sformułowanie było żartobliwe? Dlatego zapytałam, czy żartujesz :)

>   IdĹşmy dalej - gdybym napisaĹ‚, ĹĽe to mnie popsuĹ‚o siÄ™
> żelazko, to napisałabyś, że żartuję i że to moja żona powinna zacząć
> prasować? No raczej nie.

Po prostu nie wpadłoby mi do głowy, że żelazkiem (garnkiem, patelnią, odkurzaczem) można kogoś uszczęśliwić. I że w przypadku żelazka rozgranicza się, co w domu moje, a co twoje. Sprzęt domowy, jak odkurzacz, pralka, kuchenka, jest wspólny. Ale może ja się nie znam.

Co do istoty pytania, nie wiem, jest w domu jakieĹ› zwyczajne i wystarcza.
--
B.

Data: 2015-11-04 17:31:22
Autor: wolim
Żelazko ze stacją parową - ktoś ma ? używa? poleca?
W dniu 2015-11-04 o 14:41, bbjk pisze:

To nie o to chodzi, kto co robi, kaĹĽdy sobie w domu rzepkÄ™ skrobie, jak
lubi i umie, i w to nie wnikam. Tylko pomysł, że do uszczęśliwienia żony
droga wiedzie przez żelazko spowodował natychmiastowe współczucie dla
ĹĽon tak postrzeganych.
Do wygodniejszej roboty, być może.
Chyba, ze sformułowanie było żartobliwe? Dlatego zapytałam, czy
ĹĽartujesz :)

 >   IdĹşmy dalej - gdybym napisaĹ‚, ĹĽe to mnie popsuĹ‚o siÄ™
 > ĹĽelazko, to napisaĹ‚abyĹ›, ĹĽe ĹĽartujÄ™ i ĹĽe to moja ĹĽona powinna zacząć
 > prasować? No raczej nie.

Po prostu nie wpadłoby mi do głowy, że żelazkiem (garnkiem, patelnią,
odkurzaczem) można kogoś uszczęśliwić. I że w przypadku żelazka
rozgranicza się, co w domu moje, a co twoje. Sprzęt domowy, jak
odkurzacz, pralka, kuchenka, jest wspĂłlny. Ale moĹĽe ja siÄ™ nie znam.

Sformułowanie było jak najbardziej żartobliwe. A prasować u nas nikt nie lubi. Tyle tylko, że ja uważam, że codzienne prasowanie nie ma sensu, a moja żona prasuje wszystko, co popadnie. Czasami nawet skarpetki. Dlatego sama sobie zgotowała ten los :) Ja za to gotuję, jeżdżę na zakupy, dbam o finanse i wykonuję całą masę innych rzeczy, które tradycyjnie wykonywać powinien mężczyzna. Zresztą podział obowiązków to indywidualna sprawa każdego domu.

A uszczęśliwić można kogoś każdym sprzętem, który wyręcza lub przynajmniej pomaga w codziennych obowiązkach. Tu akurat jest to żelazko. Ale wyobraź sobie sytuację, że ktoś codziennie zamiata na kolanach 100m2 podłogi. Czy odkurzacz go uszczęśliwi?

Pozdrawiam,
MW

Data: 2015-11-04 17:55:06
Autor: bbjk
Żelazko ze stacją parową - ktoś ma ? używa? poleca?
W dniu 15-11-04 o 17:31, wolim pisze:

Sformułowanie było jak najbardziej żartobliwe.

To dobrze, taką właśnie miałam nadzieję, kiedy o to zapytałam :)

  A prasować u nas nikt nie
lubi. Tyle tylko, ĹĽe ja uwaĹĽam, ĹĽe codzienne prasowanie nie ma sensu, a
moja ĹĽona prasuje wszystko, co popadnie. Czasami nawet skarpetki.
Dlatego sama sobie zgotowała ten los :) Ja za to gotuję, jeżdżę na
zakupy, dbam o finanse i wykonuję całą masę innych rzeczy, które
tradycyjnie wykonywać powinien mężczyzna. Zresztą podział obowiązków to
indywidualna sprawa kaĹĽdego domu.

Dokładnie tak i nigdy nie wsadzam w to nosa. Jedyne, co mnie zafrapowało w Twoim tekście, to "uszczęśliwienie" żelazkiem. Niezależnie od płci.

A uszczęśliwić można kogoś każdym sprzętem, który wyręcza lub
przynajmniej pomaga w codziennych obowiÄ…zkach. Tu akurat jest to
ĹĽelazko. Ale wyobraĹş sobie sytuacjÄ™, ĹĽe ktoĹ› codziennie zamiata na
kolanach 100m2 podłogi. Czy odkurzacz go uszczęśliwi?

Wybacz, ale trudno mi sobie to wyobrazić, uważam, że podstawowe sprzęty domowe należą się domowi, jak psu micha. A uszczęśliwianie partnerów rozpatruję w całkiem innym aspekcie.
--
B.

Data: 2015-11-04 18:00:04
Autor: wolim
Żelazko ze stacją parową - ktoś ma ? używa? poleca?
W dniu 2015-11-04 o 17:55, bbjk pisze:

Wybacz, ale trudno mi sobie to wyobrazić, uważam, że podstawowe sprzęty
domowe należą się domowi, jak psu micha. A uszczęśliwianie partnerów
rozpatruję w całkiem innym aspekcie.

No to jak Cię uszczęśliwić? :)

Data: 2015-11-04 18:02:04
Autor: bbjk
Żelazko ze stacją parową - ktoś ma ? używa? poleca?
W dniu 15-11-04 o 18:00, wolim pisze:

No to jak Cię uszczęśliwić? :)

O ĹĽyciu prywatnym nie opowiadam publicznie :)
--
B.

Data: 2015-11-05 09:22:07
Autor: wolim
Żelazko ze stacją parową - ktoś ma ? używa? poleca?
W dniu 2015-11-04 o 18:02, bbjk pisze:
W dniu 15-11-04 o 18:00, wolim pisze:

No to jak Cię uszczęśliwić? :)

O ĹĽyciu prywatnym nie opowiadam publicznie :)

Z ten TwĂłj nick oznacza BiBoJKÄ™? :)

Data: 2015-11-05 10:39:02
Autor: bbjk
Żelazko ze stacją parową - ktoś ma ? używa? poleca?
W dniu 15-11-05 o 09:22, wolim pisze:

O ĹĽyciu prywatnym nie opowiadam publicznie :)

Z ten TwĂłj nick oznacza BiBoJKÄ™? :)

Nie, nie.
Nie wszystko wynika z bojania, a internety, to tylko internety, nie sÄ… najwaĹĽniejsze w ĹĽyciu, a moĹĽe nawet niewiele waĹĽne.
Życie prawdziwe jest gdzieś indziej i gdzieś indziej o własnym rozmawiam :)
  --
B.

Data: 2015-11-04 15:15:44
Autor: Ikselka
Żelazko ze stacj± parow± - kto¶ ma? używa? poleca?
Dnia Wed, 4 Nov 2015 14:02:49 +0100, wolim napisał(a):

Spodziewałem się takich odpowiedzi. Doprawdy nie masz pojęcia w temacie podziału obowi±zków w moim domu. Nie mam zamiaru Ci się tłumaczyć, ale zdecydowan± większo¶ć, tzw "kobiecych" obowi±zków wykonuję własnoręcznie. Żona akurat prasuje. No taki pech, że ten akurat "kobiecy" obowi±zek wykonuje moja żona.

Może po prostu jej to najlepiej wychodzi i dlatego. Ja tam gender nie
jestem, ale mój m±ż już tak ma od chłopięctwa (same chłopy w domu i ta
jedna matka, kobieta, na nich wszystkich), że po prostu bierze żelazko i
sobie prasuje koszule czy dżinsy, kiedy akurat ma potrzebę. Zalicza to do
codziennej samoobsługi jak golenie. Chętnie uprasowałby co¶ i dla mnie przy
okazji, ale zdecydowanie wolę, żeby jednak nie, bo mi zależy na ulubionych
ubraniach, he he - już mi kiedy¶ uprał ulubiony sweterek w pralce, razem z
kolorowymi rzeczami z bawełny, bo mu do "wsadu" brakowało, więc sweterek
zrobił się 4 rozmiary większy i zmienił kolor na szarozielony 3-)
Ale to dygresja tylko.
Stacja parowa? - raczej dla kogo¶, kto życie spędza prasuj±c. Wg mnie
wystarczy dobre żelazko z par± i porz±dn± stop±.
Czemu żona narzeka na obecne? - może przyjrzyjmy się bliżej jej zarzutom,
będzie można co¶ doradzić.
--
XL
http://www.fronda.pl/a/humanizm-tez-ma-swoje-granice,56445.html

Data: 2015-11-04 17:54:25
Autor: wolim
Żelazko ze stacją parową - ktoś ma ? używa? poleca?
W dniu 2015-11-04 o 15:15, Ikselka pisze:
Dnia Wed, 4 Nov 2015 14:02:49 +0100, wolim napisał(a):

Spodziewałem się takich odpowiedzi. Doprawdy nie masz pojęcia w temacie
podziału obowi±zków w moim domu. Nie mam zamiaru Ci się tłumaczyć, ale
zdecydowan± większo¶ć, tzw "kobiecych" obowi±zków wykonuję
własnoręcznie. Żona akurat prasuje. No taki pech, że ten akurat
"kobiecy" obowi±zek wykonuje moja żona.

Może po prostu jej to najlepiej wychodzi i dlatego. Ja tam gender nie
jestem, ale mój m±ż już tak ma od chłopięctwa (same chłopy w domu i ta
jedna matka, kobieta, na nich wszystkich), że po prostu bierze żelazko i
sobie prasuje koszule czy dżinsy, kiedy akurat ma potrzebę. Zalicza to do
codziennej samoobsługi jak golenie. Chętnie uprasowałby co¶ i dla mnie przy
okazji, ale zdecydowanie wolę, żeby jednak nie, bo mi zależy na ulubionych
ubraniach, he he - już mi kiedy¶ uprał ulubiony sweterek w pralce, razem z
kolorowymi rzeczami z bawełny, bo mu do "wsadu" brakowało, więc sweterek
zrobił się 4 rozmiary większy i zmienił kolor na szarozielony 3-)

Moja żona też nie lubi jak się biorę za pranie, bo ja z natury oszczędny jestem i jak co¶ nie jest fizycznie brudne (zaplamione), to wciepuję to na najkrótszy program, co by wypłukać z codziennego smrodu i od¶wieżyć. Poza tym twierdzi, że za gęsto wieszam na suszarce i Ľle schnie. No i jak się biorę za prasowanie to niby niedokładnie. No to se sama pierze i prasuje :) Ja mam, generalnie, inne podej¶cie do tych spraw. Jak mnie małżonka opuszcza rokrocznie na 2 tygodnie, bo do mamuni wyjeżdża w niemce, to 2 razy (słownie: dwa razy) wstawiam pralkę. Po wypraniu wyci±gam wszystko i prasuję, co ma być wyprasowane, na cały tydzień. Jest tego raptem 5 koszul + jedna, w razie W, i dwie pary spodni. Przecież swetrów i podkoszulek nie będę prasował, że o skarpetkach nie wspomnę. W łikendy i po robocie (której nienawidzę, dlatego nie piszę "pracy") i tak wzuwam dresiki lub inne wygodne. Tym sposobem żelazka potrzebuję raz w tygodniu na 15 minut.

Ale to dygresja tylko.

To też :)

Stacja parowa? - raczej dla kogo¶, kto życie spędza prasuj±c. Wg mnie
wystarczy dobre żelazko z par± i porz±dn± stop±.
Czemu żona narzeka na obecne? - może przyjrzyjmy się bliżej jej zarzutom,
będzie można co¶ doradzić.

Narzeka, bo jest stare - ma już jakie¶ 5 lat - i się przylepia do strony biernej. Inna sprawa, że moja żona nie ma ręki do sprzętów i zamiast zapobiegać woli zajechać. Odkurzacze zajeżdża z częstotliwo¶ci± jeden na rok, bo zapomina worki wymieniać, o filtrach nie wspomnę. A i odkurza dzień w dzień. Ł±cznie z dużym tarasem. Nie chcę wnikać w temat, bo to u nas do¶ć drażliwa sprawa, bo ja, jak pisałem jestem oszczędny, a ona z domu rozrzutna. Zreszt± jest to powód najczęstszych kłótni w domu.

Ale, wracaj±c do tematu, skoro nadszedł czas wymiany sprzętu, to pomy¶lałem że może by jej, biedactwu, trochę ulżyć w tej codziennej męce i kupić co¶, co by usprawniło prasowanie. Znajoma wspomniała że ma stację parow± i sobie chwali, że niby się samo prasuje, nawet na wieszaku. St±d mój w±tek :)

Pozdrawiam,
MW

Data: 2015-11-04 22:05:20
Autor: Ikselka
Żelazko ze stacj± parow± - kto¶ ma? używa? poleca?
Dnia Wed, 4 Nov 2015 17:54:25 +0100, wolim napisał(a):

W dniu 2015-11-04 o 15:15, Ikselka pisze:
Dnia Wed, 4 Nov 2015 14:02:49 +0100, wolim napisał(a):

Spodziewałem się takich odpowiedzi. Doprawdy nie masz pojęcia w temacie
podziału obowi±zków w moim domu. Nie mam zamiaru Ci się tłumaczyć, ale
zdecydowan± większo¶ć, tzw "kobiecych" obowi±zków wykonuję
własnoręcznie. Żona akurat prasuje. No taki pech, że ten akurat
"kobiecy" obowi±zek wykonuje moja żona.

Może po prostu jej to najlepiej wychodzi i dlatego. Ja tam gender nie
jestem, ale mój m±ż już tak ma od chłopięctwa (same chłopy w domu i ta
jedna matka, kobieta, na nich wszystkich), że po prostu bierze żelazko i
sobie prasuje koszule czy dżinsy, kiedy akurat ma potrzebę. Zalicza to do
codziennej samoobsługi jak golenie. Chętnie uprasowałby co¶ i dla mnie przy
okazji, ale zdecydowanie wolę, żeby jednak nie, bo mi zależy na ulubionych
ubraniach, he he - już mi kiedy¶ uprał ulubiony sweterek w pralce, razem z
kolorowymi rzeczami z bawełny, bo mu do "wsadu" brakowało, więc sweterek
zrobił się 4 rozmiary większy i zmienił kolor na szarozielony 3-)

Moja żona też nie lubi jak się biorę za pranie, bo ja z natury oszczędny jestem i jak co¶ nie jest fizycznie brudne (zaplamione), to wciepuję to na najkrótszy program, co by wypłukać z codziennego smrodu i od¶wieżyć. Poza tym twierdzi, że za gęsto wieszam na suszarce i Ľle schnie. No i jak się biorę za prasowanie to niby niedokładnie. No to se sama pierze i prasuje :) Ja mam, generalnie, inne podej¶cie do tych spraw. Jak mnie małżonka opuszcza rokrocznie na 2 tygodnie, bo do mamuni wyjeżdża w niemce, to 2 razy (słownie: dwa razy) wstawiam pralkę. Po wypraniu wyci±gam wszystko i prasuję, co ma być wyprasowane, na cały tydzień. Jest tego raptem 5 koszul + jedna, w razie W, i dwie pary spodni. Przecież swetrów i podkoszulek nie będę prasował, że o skarpetkach nie wspomnę. W łikendy i po robocie (której nienawidzę, dlatego nie piszę "pracy") i tak wzuwam dresiki lub inne wygodne. Tym sposobem żelazka potrzebuję raz w tygodniu na 15 minut.

Ale to dygresja tylko.

To też :)

Stacja parowa? - raczej dla kogo¶, kto życie spędza prasuj±c. Wg mnie
wystarczy dobre żelazko z par± i porz±dn± stop±.
Czemu żona narzeka na obecne? - może przyjrzyjmy się bliżej jej zarzutom,
będzie można co¶ doradzić.

Narzeka, bo jest stare - ma już jakie¶ 5 lat - i się przylepia do strony biernej. Inna sprawa, że moja żona nie ma ręki do sprzętów i zamiast zapobiegać woli zajechać. Odkurzacze zajeżdża z częstotliwo¶ci± jeden na rok, bo zapomina worki wymieniać, o filtrach nie wspomnę. A i odkurza dzień w dzień. Ł±cznie z dużym tarasem. Nie chcę wnikać w temat, bo to u nas do¶ć drażliwa sprawa, bo ja, jak pisałem jestem oszczędny, a ona z domu rozrzutna. Zreszt± jest to powód najczęstszych kłótni w domu.

Ale, wracaj±c do tematu, skoro nadszedł czas wymiany sprzętu, to pomy¶lałem że może by jej, biedactwu, trochę ulżyć w tej codziennej męce i kupić co¶, co by usprawniło prasowanie. Znajoma wspomniała że ma stację parow± i sobie chwali, że niby się samo prasuje, nawet na wieszaku. St±d mój w±tek :)


Wiesz co? Mam superowe żelazko, Kenwood co¶ tam, bezprzewodowe (tj z
odł±czanym przewodem). Ma ze 20 lat. Pewnego pięknego dnia skruszał plastik
w tym "przył±czaczu" i kabelek był na wierchu gdzie¶ tam. Smutek mnie
okrutny przej±ł, bo ja się okrrrrrrrrrrrrrrrropnie przyzwyczajam do
ulubionych rzeczy - długopisów, żelazek, stołeczków, zmywarek itp. Nie
chciałam słyszeć o kupnie nowego, ponieważ przez te 20 lat wszystko
zbadziewiało do cna w produkcji. Pan (młody) w serwisie z pogard± odmówił naprawy. KUPIŁAM żelazko nowej
generacji, super truper i karuzela. W domu od razu wzięłam się za wielkie
prasowanie. No i cóż, trzeszczało mi toto w ręce na każdym ł±czeniu,
zbiornik na wodę jaki¶ taki wychlapuj±cy wodę przy gwaltowniejszych ruchach
- a przynajmniej taka obawa mnie co rusz brała. I w ogóle.
M±ż podpowiedział, żeby zawieĽć tamto stare do innego serwisu, gdzie jeden
starszy pan naprawia, co też zaraz zrobili¶my. Bo to al wyrzucać starego
przyjaciela, który służył dwa dziesięciolecia, tylko z powodu wykruszenia
małego kawałka plastiku! Niechcże przyjaciel choć w odwodzoe będzie, jako
zapasowe urz±dzenie.
Starszy pan w serwisie przyj±ł zelazko i to bez krzty zdziwienia czy
pogardy, następnego dnia było naprawione.
I wiesz co? - prasuję nim do tej pory, jest nadal nie do zdarcia. A "nowa
generacja z supermarsjańsk± stop±" leży sobie w szafie. Nawet córki nie
chciały, bo maj± inne, prostsze, tańsze, lepsze. Mój stary Kenwood hula jak młodzieniaszek, bo ŻADNE żelazko na ¶wiecie tak
dobrze mi nie leży w dłoni, żadne nie ma takiego fajnego po¶lizgu, żadne
nie ma takiego fajnego zbiornika na wodę, żadne nie jest tak odporne na
zakamienianie - jak własnie on :-)



--
XL
http://www.fronda.pl/a/humanizm-tez-ma-swoje-granice,56445.html

Data: 2015-11-04 23:55:30
Autor: wolim
Żelazko ze stacją parową - ktoś ma ? używa? poleca?
W dniu 2015-11-04 o 22:05, Ikselka pisze:

Wiesz co? Mam superowe żelazko, Kenwood co¶ tam, bezprzewodowe (tj z
odł±czanym przewodem). Ma ze 20 lat. Pewnego pięknego dnia skruszał plastik
w tym "przył±czaczu" i kabelek był na wierchu gdzie¶ tam. Smutek mnie
okrutny przej±ł, bo ja się okrrrrrrrrrrrrrrrropnie przyzwyczajam do
ulubionych rzeczy - długopisów, żelazek, stołeczków, zmywarek itp. Nie
chciałam słyszeć o kupnie nowego, ponieważ przez te 20 lat wszystko
zbadziewiało do cna w produkcji.
Pan (młody) w serwisie z pogard± odmówił naprawy. KUPIŁAM żelazko nowej
generacji, super truper i karuzela. W domu od razu wzięłam się za wielkie
prasowanie. No i cóż, trzeszczało mi toto w ręce na każdym ł±czeniu,
zbiornik na wodę jaki¶ taki wychlapuj±cy wodę przy gwaltowniejszych ruchach
- a przynajmniej taka obawa mnie co rusz brała. I w ogóle.
M±ż podpowiedział, żeby zawieĽć tamto stare do innego serwisu, gdzie jeden
starszy pan naprawia, co też zaraz zrobili¶my. Bo to al wyrzucać starego
przyjaciela, który służył dwa dziesięciolecia, tylko z powodu wykruszenia
małego kawałka plastiku! Niechcże przyjaciel choć w odwodzoe będzie, jako
zapasowe urz±dzenie.
Starszy pan w serwisie przyj±ł zelazko i to bez krzty zdziwienia czy
pogardy, następnego dnia było naprawione.
I wiesz co? - prasuję nim do tej pory, jest nadal nie do zdarcia. A "nowa
generacja z supermarsjańsk± stop±" leży sobie w szafie. Nawet córki nie
chciały, bo maj± inne, prostsze, tańsze, lepsze.
Mój stary Kenwood hula jak młodzieniaszek, bo ŻADNE żelazko na ¶wiecie tak
dobrze mi nie leży w dłoni, żadne nie ma takiego fajnego po¶lizgu, żadne
nie ma takiego fajnego zbiornika na wodę, żadne nie jest tak odporne na
zakamienianie - jak własnie on :-)

No to widzę, że mamy takie samo podej¶cie do tematu. Niestety, z przyczyn obiektywnych ¶lubu wzi±ć nie możemy, choć żyłoby nam się ¶wietnie razem w¶ród przydatnych rupieci :)

Pozdrawiam,
MW

Data: 2015-11-05 01:05:13
Autor: Ikselka
Żelazko ze stacj± parow± - kto¶ ma? używa? poleca?
Dnia Wed, 4 Nov 2015 23:55:30 +0100, wolim napisał(a):

W dniu 2015-11-04 o 22:05, Ikselka pisze:

Wiesz co? Mam superowe żelazko, Kenwood co¶ tam, bezprzewodowe (tj z
odł±czanym przewodem). Ma ze 20 lat. Pewnego pięknego dnia skruszał plastik
w tym "przył±czaczu" i kabelek był na wierchu gdzie¶ tam. Smutek mnie
okrutny przej±ł, bo ja się okrrrrrrrrrrrrrrrropnie przyzwyczajam do
ulubionych rzeczy - długopisów, żelazek, stołeczków, zmywarek itp. Nie
chciałam słyszeć o kupnie nowego, ponieważ przez te 20 lat wszystko
zbadziewiało do cna w produkcji.
Pan (młody) w serwisie z pogard± odmówił naprawy. KUPIŁAM żelazko nowej
generacji, super truper i karuzela. W domu od razu wzięłam się za wielkie
prasowanie. No i cóż, trzeszczało mi toto w ręce na każdym ł±czeniu,
zbiornik na wodę jaki¶ taki wychlapuj±cy wodę przy gwaltowniejszych ruchach
- a przynajmniej taka obawa mnie co rusz brała. I w ogóle.
M±ż podpowiedział, żeby zawieĽć tamto stare do innego serwisu, gdzie jeden
starszy pan naprawia, co też zaraz zrobili¶my. Bo to al wyrzucać starego
przyjaciela, który służył dwa dziesięciolecia, tylko z powodu wykruszenia
małego kawałka plastiku! Niechcże przyjaciel choć w odwodzoe będzie, jako
zapasowe urz±dzenie.
Starszy pan w serwisie przyj±ł zelazko i to bez krzty zdziwienia czy
pogardy, następnego dnia było naprawione.
I wiesz co? - prasuję nim do tej pory, jest nadal nie do zdarcia. A "nowa
generacja z supermarsjańsk± stop±" leży sobie w szafie. Nawet córki nie
chciały, bo maj± inne, prostsze, tańsze, lepsze.
Mój stary Kenwood hula jak młodzieniaszek, bo ŻADNE żelazko na ¶wiecie tak
dobrze mi nie leży w dłoni, żadne nie ma takiego fajnego po¶lizgu, żadne
nie ma takiego fajnego zbiornika na wodę, żadne nie jest tak odporne na
zakamienianie - jak własnie on :-)

No to widzę, że mamy takie samo podej¶cie do tematu. Niestety, z przyczyn obiektywnych ¶lubu wzi±ć nie możemy, choć żyłoby nam się ¶wietnie razem w¶ród przydatnych rupieci :)

Pozdrawiam,

Oj tak,oj tak - ja już żyję z takim wła¶nie, zgodnym co do szacunku dla
ukochanych rupieci. Dlateg, aby w nich nie uton±ć, wspólnie co 5 lat
bohatersko odgracamy dom, choć z bólem serca. Zdarza się jednak, że ja albo
on chyłkiem wyci±gamy ze sterty jaki¶ ukochany badziew i się to drugie
pewnego pięknego dnia nagle nad nim pochylaj±c dziwi "Jak to, czy my juz
tego raz nie wyrzucilismy?"
:-D :-)


--
XL
http://www.fronda.pl/a/humanizm-tez-ma-swoje-granice,56445.html

Data: 2015-11-05 08:23:17
Autor: wolim
Żelazko ze stacją parową - ktoś ma ? używa? poleca?
W dniu 2015-11-05 o 01:05, Ikselka pisze:

Oj tak,oj tak - ja już żyję z takim wła¶nie, zgodnym co do szacunku dla
ukochanych rupieci. Dlateg, aby w nich nie uton±ć, wspólnie co 5 lat
bohatersko odgracamy dom, choć z bólem serca. Zdarza się jednak, że ja albo
on chyłkiem wyci±gamy ze sterty jaki¶ ukochany badziew i się to drugie
pewnego pięknego dnia nagle nad nim pochylaj±c dziwi "Jak to, czy my juz
tego raz nie wyrzucilismy?"
:-D :-)

U mnie takie odgracanie kończy się zwykle wyrzuceniem kilku sprzętów i poukładaniem całej reszty, od dawna nie używanych, w nowym porz±dku :)

Pozdrawiam,
MW

Data: 2015-11-04 15:18:55
Autor: Ikselka
Żelazko ze stacj± parow± - kto¶ ma? używa? poleca?
Dnia Wed, 4 Nov 2015 14:02:49 +0100, wolim napisał(a):

Spodziewałem się takich odpowiedzi.

Aha, i jeszcze jedno: nie radzę Ci samemu kupować tego żelazka, skoro to
zwykle żona prasuje. Wbrew pozorom bardzo ważne jest, jak żelazko "leży" w
ręce. Dla mnie to jedno z podstawowych kryteriów. Więc idĽcie razem na
zakupy, jesli koniecznie chcesz brać udział w wyborze.
--
XL
http://www.fronda.pl/a/humanizm-tez-ma-swoje-granice,56445.html

Data: 2015-11-04 16:12:36
Autor: FEniks
Żelazko ze stacją parową - ktoś ma ? używa? poleca?
W dniu 2015-11-04 o 14:02, wolim pisze:
W dniu 2015-11-04 o 13:16, bbjk pisze:
W dniu 15-11-04 o 08:32, wolim pisze:
Cześć.

Moja żona narzeka na swoje stare żelazko, więc chciałem ją uszczęśliwić
ĹĽartujesz, prawda?
czymĹ›, co chociaĹĽ trochÄ™ jÄ… odciÄ…ĹĽy w tym  nieszczÄ™snym obowiÄ…zku.
Może zacznij sam prasować?

Spodziewałem się takich odpowiedzi. Doprawdy nie masz pojęcia w temacie podziału obowiązków w moim domu. Nie mam zamiaru Ci się tłumaczyć, ale zdecydowaną większość, tzw "kobiecych" obowiązków wykonuję własnoręcznie. Żona akurat prasuje. No taki pech, że ten akurat "kobiecy" obowiązek wykonuje moja żona. No i taki pech, że jej się popsuło żelazko. Zwracam uwagę na cudzysłowia.

No bo co by było, gdybym napisał, że "mojej żonie zepsuła się szambiarka"? Albo "mojej żonie zepsuła się wiertarka", "... zepsuł się kilof, młotek, kosiarka, patelnia, pompka do roweru...". Wszak to bez znaczenia powinno być dla Ciebie. Bo nie masz pojęcia o zwyczajach w mojej rodzinie. Idźmy dalej - gdybym napisał, że to mnie popsuło się żelazko, to napisałabyś, że żartuję i że to moja żona powinna zacząć prasować? No raczej nie.

Zatem pytam raz drugi. Co sądzicie na temat stacji parowych? Warto kupić?

Hm, od jakiegoś czasu zawsze staram się stosować zasadę przy sprzęcie AGD - im mniej skomplikowany, tym lepiej. Nie tylko ze względu na ewentualne trudności w obsłudze, ale przede wszystkim dlatego, że połowy (lub więcej) funkcji się zwykle nie wykorzystuje, a trzeba za nie zapłacić. A potem się z tym jeszcze męcz np. przy każdym przenoszeniu.
W żelazku ważna jest moc i w miarę możliwości lekkość, żeby ręki nie zmęczyć.

Ewa

Data: 2015-11-04 16:22:03
Autor: Jarosław Sokołowski
Żelazko ze stacją parową - ktoś ma? używa? poleca?
Pani Ewa napisała:

W żelazku ważna jest moc i w miarę możliwo¶ci lekko¶ć,
żeby ręki nie zmęczyć.

Znam również inn± teorię -- że w żelazku ważny jest ciężar.
Żeby ręki nie zmęczyć. Jest już nieaktualna? To stara teoria.
Z teoriami nie jestem na bież±co, dlatego pytam. Z praktyk±
zreszt± też nie jestem.

Jarek

--
W piosence byk non-ironowo-tergalowy
Nagle psychicznie trochę poczuł się niezdrowy
I żeby się odprężyć, jeĽdził na lotnisko
Chciałby odfrun±ć -- to wszystko!

Data: 2015-11-04 20:37:47
Autor: FEniks
Żelazko ze stacją parową - ktoś ma ? używa? poleca?
W dniu 2015-11-04 o 16:22, Jarosław Sokołowski pisze:
Pani Ewa napisała:

W żelazku ważna jest moc i w miarę możliwo¶ci lekko¶ć,
żeby ręki nie zmęczyć.
Znam również inn± teorię -- że w żelazku ważny jest ciężar.
Żeby ręki nie zmęczyć. Jest już nieaktualna? To stara teoria.

Aktualna, aktualna, tylko się realia zmieniły - ciężar jest ważny, ale powinien być możliwie najmniejszy, przynajmniej według mnie.
Teraz dominuj± materiały lekkie, łatwe do prasowania, nie to co niegdysiejsze lny, twarde i sztywne płótna itd. Nie potrzeba tu już działania siłowego.

Ewa

Data: 2015-11-04 21:42:53
Autor: Jarosław Sokołowski
Żelazko ze stacją parową - ktoś ma? używa? poleca?
Pani Ewa napisała:

W żelazku ważna jest moc i w miarę możliwo¶ci lekko¶ć,
żeby ręki nie zmęczyć.
Znam również inn± teorię -- że w żelazku ważny jest ciężar.
Żeby ręki nie zmęczyć. Jest już nieaktualna? To stara teoria.

Aktualna, aktualna, tylko się realia zmieniły - ciężar jest ważny,
ale powinien być możliwie najmniejszy, przynajmniej według mnie.
Teraz dominuj± materiały lekkie, łatwe do prasowania, nie to co niegdysiejsze lny, twarde i sztywne płótna itd. Nie potrzeba tu
już działania siłowego.

W telewizorze widziałem nawet takie, którym prasowano garderobę bez
jej zdejmowania z wieszaka. Czy to jest ta sławetna stacja parowa?

Natomiast teorię znam z lat bardzo dawnych. Od pewnego krawca
mężczyĽnianego. Żelazka używał do zaprasowywania elementów szytych
wła¶nie garniturów. Niekoniecznie lnianych, wełnianych raczej.
Pomstował na nowe lekkie żelazko, którego musiał używać, kiedy stare
kilkukilogramowe poszło do naprawy. Czcigodny ów rzemie¶lnik kłęby
pary wzniecał spryskuj±c drobnokropelkowo prasowany materiał metod±
paszczow±.

Jarek

--
Stoi na stacji lokomotywa,
Ciężka, ogromna i pot z niej spływa:
Tłusta oliwa.

Data: 2015-11-04 23:06:05
Autor: FEniks
Żelazko ze stacją parową - ktoś ma ? używa? poleca?
W dniu 2015-11-04 o 21:42, Jarosław Sokołowski pisze:
Pani Ewa napisała:

W żelazku ważna jest moc i w miarę możliwo¶ci lekko¶ć,
żeby ręki nie zmęczyć.
Znam również inn± teorię -- że w żelazku ważny jest ciężar.
Żeby ręki nie zmęczyć. Jest już nieaktualna? To stara teoria.
Aktualna, aktualna, tylko się realia zmieniły - ciężar jest ważny,
ale powinien być możliwie najmniejszy, przynajmniej według mnie.
Teraz dominuj± materiały lekkie, łatwe do prasowania, nie to co
niegdysiejsze lny, twarde i sztywne płótna itd. Nie potrzeba tu
już działania siłowego.
W telewizorze widziałem nawet takie, którym prasowano garderobę bez
jej zdejmowania z wieszaka. Czy to jest ta sławetna stacja parowa?

Chyba tak.

Natomiast teorię znam z lat bardzo dawnych. Od pewnego krawca
mężczyĽnianego. Żelazka używał do zaprasowywania elementów szytych
wła¶nie garniturów. Niekoniecznie lnianych, wełnianych raczej.
Pomstował na nowe lekkie żelazko, którego musiał używać, kiedy stare
kilkukilogramowe poszło do naprawy.

Metody produkcyjne może maj± inne wymagania. Choć s±dzę, że i tutaj s± teraz lepsze (czyt. lżejsze) rozwi±zania. Choćby parowe.

  Czcigodny ów rzemie¶lnik kłęby
pary wzniecał spryskuj±c drobnokropelkowo prasowany materiał metod±
paszczow±.

Po ujrzeniu raz takiego obrazka przestałam oddawać po¶ciel do magla, bo jako¶ mi zbrzydło.

Ewa

Data: 2015-11-04 23:14:42
Autor: Jarosław Sokołowski
Żelazko ze stacją parową - ktoś ma? używa? poleca?
Pani Ewa napisała:

Czcigodny ów rzemie¶lnik kłęby pary wzniecał spryskuj±c
drobnokropelkowo prasowany materiał metod± paszczow±.

Po ujrzeniu raz takiego obrazka przestałam oddawać po¶ciel
do magla, bo jako¶ mi zbrzydło.

Odk±d wynaleziono Usenet, instytucja magla mocno podupadła.

Jarek

--
Już mnie nic nie korci
Już mnie nic nie nęci
Odk±d pannie Helci
Biust się w magiel wkręcił

Data: 2015-11-04 23:17:41
Autor: FEniks
Żelazko ze stacją parową - ktoś ma ? używa? poleca?
W dniu 2015-11-04 o 23:14, Jarosław Sokołowski pisze:
Pani Ewa napisała:

Czcigodny ów rzemie¶lnik kłęby pary wzniecał spryskuj±c
drobnokropelkowo prasowany materiał metod± paszczow±.
Po ujrzeniu raz takiego obrazka przestałam oddawać po¶ciel
do magla, bo jako¶ mi zbrzydło.
Odk±d wynaleziono Usenet, instytucja magla mocno podupadła.

Co racja, to racja. Szkoda tylko, że od tego nie sypia się lepiej.

Ewa

Data: 2015-11-04 23:31:10
Autor: Jarosław Sokołowski
Żelazko ze stacją parową - ktoś ma? używa? poleca?
Pani Ewa napisała:

Czcigodny ów rzemie¶lnik kłęby pary wzniecał spryskuj±c
drobnokropelkowo prasowany materiał metod± paszczow±.
Po ujrzeniu raz takiego obrazka przestałam oddawać po¶ciel
do magla, bo jako¶ mi zbrzydło.
Odk±d wynaleziono Usenet, instytucja magla mocno podupadła.
Co racja, to racja. Szkoda tylko, że od tego nie sypia się lepiej.

Nigdy nie lubiłem zbyt sztywnej po¶cieli. A tutaj, cóż, dobre słowo
na dobranoc czasem jednak się trafi.

Jarek

--
Dobranoc, dobranoc niewiasto,
skłoń główkę na miękk± poduszkę.
Dobranoc, nad wie¶ i nad miasto,
jak r±czym rumakiem wzleć łóżkiem.

Data: 2015-11-04 23:53:37
Autor: FEniks
Żelazko ze stacją parową - ktoś ma ? używa? poleca?
W dniu 2015-11-04 o 23:31, Jarosław Sokołowski pisze:
Pani Ewa napisała:

Czcigodny ów rzemie¶lnik kłęby pary wzniecał spryskuj±c
drobnokropelkowo prasowany materiał metod± paszczow±.
Po ujrzeniu raz takiego obrazka przestałam oddawać po¶ciel
do magla, bo jako¶ mi zbrzydło.
Odk±d wynaleziono Usenet, instytucja magla mocno podupadła.
Co racja, to racja. Szkoda tylko, że od tego nie sypia się lepiej.
Nigdy nie lubiłem zbyt sztywnej po¶cieli. A tutaj, cóż, dobre słowo
na dobranoc czasem jednak się trafi.

No to dobranoc.

Ewa

Data: 2015-11-05 00:59:50
Autor: Ikselka
Żelazko ze stacj± parow± - kto¶ ma? używa? poleca?
Dnia Wed, 4 Nov 2015 23:06:05 +0100, FEniks napisał(a):

Po ujrzeniu raz takiego obrazka przestałam oddawać po¶ciel do magla, bo jako¶ mi zbrzydło.

A odk±d to w maglu paszczowo spryskuj±? No pierwsze słyszę. Przecież przy
tej ilo¶ci po¶cieli to by im paszcze poodpadały i te płuca wyplute, co nie
bol± ("O Ludwiku Waryńskim opowie¶ć"). W "moim" maglu panie używały
spryskiwacza a la ogrodniczy albo wręcz oddawało się do maglowania posciel
już (jak to one okre¶lały) "nakropion±", samodzielnie, w domu - i wtedy
maglowanie było wykonane w tym samym dniu, bo "mokre" nie może czekać.
--
XL
http://www.fronda.pl/a/humanizm-tez-ma-swoje-granice,56445.html

Data: 2015-11-05 09:03:54
Autor: wolim
Żelazko ze stacją parową - ktoś ma ? używa? poleca?
W dniu 2015-11-05 o 00:59, Ikselka pisze:
Dnia Wed, 4 Nov 2015 23:06:05 +0100, FEniks napisał(a):

Po ujrzeniu raz takiego obrazka przestałam oddawać po¶ciel do magla, bo
jako¶ mi zbrzydło.

A odk±d to w maglu paszczowo spryskuj±? No pierwsze słyszę. Przecież przy
tej ilo¶ci po¶cieli to by im paszcze poodpadały i te płuca wyplute, co nie
bol± ("O Ludwiku Waryńskim opowie¶ć"). W "moim" maglu panie używały
spryskiwacza a la ogrodniczy albo wręcz oddawało się do maglowania posciel
już (jak to one okre¶lały) "nakropion±", samodzielnie, w domu - i wtedy
maglowanie było wykonane w tym samym dniu, bo "mokre" nie może czekać.


Tak jest. Urban legend odkładam między półki. No, chyba że te do¶wiadczenia s± sprzed wojnia. Swoj± drog±, czytnik podkre¶la mi "wojnia". Widać nie dostosowany do polskich warunków :)

Oczywi¶cie, pozdrawiam.

MW

Data: 2015-11-05 09:08:25
Autor: FEniks
Żelazko ze stacją parową - ktoś ma ? używa? poleca?
W dniu 2015-11-05 o 09:03, wolim pisze:

Tak jest. Urban legend odkładam między półki. No, chyba że te do¶wiadczenia s± sprzed wojnia. Swoj± drog±, czytnik podkre¶la mi "wojnia". Widać nie dostosowany do polskich warunków :)

A dlaczego nie po prostu "sprzed wojny"?
Nie ma takiego słowa "wojnie". Jest międzywojnie.
No a cóż, w maglu, z którego ja korzystałam swego czasu, rzeczywi¶cie tak robili. Kilka lat temu.

Ewa

Data: 2015-11-05 09:17:47
Autor: wolim
Żelazko ze stacją parową - ktoś ma ? używa? poleca?
W dniu 2015-11-05 o 09:08, FEniks pisze:
W dniu 2015-11-05 o 09:03, wolim pisze:

Tak jest. Urban legend odkładam między półki. No, chyba że te
do¶wiadczenia s± sprzed wojnia. Swoj± drog±, czytnik podkre¶la mi
"wojnia". Widać nie dostosowany do polskich warunków :)

A dlaczego nie po prostu "sprzed wojny"?
Nie ma takiego słowa "wojnie". Jest międzywojnie.

Jak jest międzywojnie, to i przedwojnie, powojnie, i sprzed wojnie. :)

Pozdrawiam,
MW

Data: 2015-11-05 10:11:13
Autor: Jarosław Sokołowski
Żelazko ze stacją parową - ktoś ma? używa? poleca?
wolim pisze:

Tak jest. Urban legend odkładam między półki. No, chyba że te
do¶wiadczenia s± sprzed wojnia. Swoj± drog±, czytnik podkre¶la
mi "wojnia". Widać nie dostosowany do polskich warunków :)

A dlaczego nie po prostu "sprzed wojny"?
Nie ma takiego słowa "wojnie". Jest międzywojnie.

Jak jest międzywojnie, to i przedwojnie, powojnie, i sprzed wojnie. :)

Skoro jest "przedwojnie", do do¶wiadczenia s± "z przedwojnia". U mnie
nie podkre¶la. Dobrze dostosowała się bestia do polskich warunków.

--
Jarek

Data: 2015-11-05 14:08:29
Autor: wolim
Żelazko ze stacją parową - ktoś ma ? używa? poleca?
W dniu 2015-11-05 o 10:11, Jarosław Sokołowski pisze:

Skoro jest "przedwojnie", do do¶wiadczenia s± "z przedwojnia". U mnie
nie podkre¶la. Dobrze dostosowała się bestia do polskich warunków.

Ty mi tu nie filozuj!

:)

Pozdrawiam,
MW

Data: 2015-11-05 10:40:26
Autor: FEniks
Żelazko ze stacją parową - ktoś ma ? używa? poleca?
W dniu 2015-11-05 o 09:17, wolim pisze:
W dniu 2015-11-05 o 09:08, FEniks pisze:
W dniu 2015-11-05 o 09:03, wolim pisze:

Tak jest. Urban legend odkładam między półki. No, chyba że te
do¶wiadczenia s± sprzed wojnia. Swoj± drog±, czytnik podkre¶la mi
"wojnia". Widać nie dostosowany do polskich warunków :)

A dlaczego nie po prostu "sprzed wojny"?
Nie ma takiego słowa "wojnie". Jest międzywojnie.

Jak jest międzywojnie, to i przedwojnie, powojnie, i sprzed wojnie. :)

Ale "wojnie" nie ma.  :)

Według jakiego prawa z "przedwojnia" zrobiło się "sprzed wojnie"?

Ewa

Data: 2015-11-05 14:07:38
Autor: wolim
Żelazko ze stacją parową - ktoś ma ? używa? poleca?
W dniu 2015-11-05 o 10:40, FEniks pisze:
W dniu 2015-11-05 o 09:17, wolim pisze:
W dniu 2015-11-05 o 09:08, FEniks pisze:
W dniu 2015-11-05 o 09:03, wolim pisze:

Tak jest. Urban legend odkładam między półki. No, chyba że te
do¶wiadczenia s± sprzed wojnia. Swoj± drog±, czytnik podkre¶la mi
"wojnia". Widać nie dostosowany do polskich warunków :)

A dlaczego nie po prostu "sprzed wojny"?
Nie ma takiego słowa "wojnie". Jest międzywojnie.

Jak jest międzywojnie, to i przedwojnie, powojnie, i sprzed wojnie. :)

Ale "wojnie" nie ma.  :)

Według jakiego prawa z "przedwojnia" zrobiło się "sprzed wojnie"?

Bo tak!

Pozdrawiam,
MW

Data: 2015-11-05 14:22:54
Autor: FEniks
Żelazko ze stacją parową - ktoś ma ? używa? poleca?
W dniu 2015-11-05 o 14:07, wolim pisze:
W dniu 2015-11-05 o 10:40, FEniks pisze:
W dniu 2015-11-05 o 09:17, wolim pisze:
W dniu 2015-11-05 o 09:08, FEniks pisze:
W dniu 2015-11-05 o 09:03, wolim pisze:

Tak jest. Urban legend odkładam między półki. No, chyba że te
do¶wiadczenia s± sprzed wojnia. Swoj± drog±, czytnik podkre¶la mi
"wojnia". Widać nie dostosowany do polskich warunków :)

A dlaczego nie po prostu "sprzed wojny"?
Nie ma takiego słowa "wojnie". Jest międzywojnie.

Jak jest międzywojnie, to i przedwojnie, powojnie, i sprzed wojnie. :)

Ale "wojnie" nie ma.  :)

Według jakiego prawa z "przedwojnia" zrobiło się "sprzed wojnie"?

Bo tak!

A, no chyba że.

Ewa

Data: 2015-11-04 22:06:43
Autor: Ikselka
Żelazko ze stacj± parow± - kto¶ ma? używa? poleca?
Dnia Wed, 4 Nov 2015 20:37:47 +0100, FEniks napisał(a):

Teraz dominuj± materiały lekkie, łatwe do prasowania, nie to co niegdysiejsze lny, twarde i sztywne płótna itd.

Do po¶cieli to ja mam prasowalnicę.
--
XL
http://www.fronda.pl/a/humanizm-tez-ma-swoje-granice,56445.html

Data: 2015-11-04 19:24:14
Autor: JK
Żelazko ze stacją parową - ktoś ma ? używa? poleca?
W dniu 04.11.2015 o 08:32, wolim pisze:
Cześć.

Moja żona narzeka na swoje stare żelazko, więc chciałem ją uszczęśliwić
czymś, co chociaż trochę ją odciąży (nie mylić z aborcją! :) ) w tym
nieszczęsnym obowiązku.

Trochę poczytałem tu i ówdzie i ludzie chwalą sobie stacje parowe. Ale
wiadomo jak to w internecie - artykuły i komentarze są często sponsorowane.

No i pytania:
Co sÄ…dzicie na temat tego typu ustrojstw?
Jeśli rzeczywiście polecacie takie stacje parowe, to jakie konkretnie?
I czy do tego trzeba kupić jakąś dedykowaną deskę?

Pozdrawiam
MW

My mamy.
Świetna rzecz, wygoda prasowania nieporównywalna ze zwykłym (nawet parowym) żelazkiem. Deska zwykła, cała stacja niewiele większa od dwóch normalnych żelazek.
Model: Tefal Easycord.

JK

Żelazko ze stacją parową - ktoś ma? u żywa? poleca?

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona