Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.telewizja   »   A gdyby tak zrezygnować z TV naziemnej?

A gdyby tak zrezygnować z TV naziemnej?

Data: 2009-09-18 08:35:46
Autor: vari
A gdyby tak zrezygnować z TV naziemnej?
Cały czas w Polsce otwarty jest temat wdrożenia cyfrowej TV naziemnej i pomimo, że podaje się jakieś daty, na razie proces cyfryzacji posuwa się ślimaczo. A mnie przyszło do głowy, że może po prostu należałoby zrezygnować z TV naziemnej i przejść na dystrybucję satelitarną?

No, można też zrezygnować z kolei. Polska w kryzysie, pacjenci umierają wożeni w karetce bo żaden szpiotal w okolicy nie chce przyjąć (niedawno prawie że w taki sposób umarł by mój ojciec) wiec może zlikwidujmy kolej bo są samochody (prawie każdy ma) a PKS się modernizuje a i tak musi wymienić tabor więc kupi wygodne autobusy dla tej garstki co nie mają na samochód.

Bo zauważyłem, że obecnie czasza 65 cm + konwerter kosztuje 60 zł, to jest tyle co cena popularnej anteny siatkowej. Do odbioru DVB-T i tak potrzebny jest set-top box, ale w tej samej cenie można mieć już prosty tuner satelitarny. Więc pytanie, czy DVB-T jest nam tak naprawdę potrzebne, jeśli za te same pieniądze można mieć satelitę. Nasz kraj wyda wiele milionów na sprzęt do nadawania DVB-T i po co?

Wogóle TV nie jest nam "naprawdę potrzebna". Gdyby zniknęła to parę osób mialo by pzejsciowe dziwne stany psychiczne ale przyzwyczaili by się.
"Nasz kraj" nie wyda bo zarobi. Zarobi na opłatach od nadawców prywatnych za kanały. TVP jest na razie prowizorycznie finansowana ale to tylko podziękować któemus tam rządowi że sprzedał TPSA razem z tym co później stworzyło Emitel.

Bo z drugiej strony, gdyby zrezygnować z TV naziemnej, to odblokowalibyśmy na UHF-ie ponad 350 MHz pasma na różne potrzeby telefonii i internetu bezprzewodowego i z pewnością wykorzystanie tych częstotliwości byłoby bogatsze niż marnowanie tego na radiodyfuzję telewizyjną.

Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, że np warszawskie kanały użyte dziś z Łazów zostały dla tego obszaru rezerwacji przyznane W SZTOKHOLMIE i to w 1961 roku ! czy wóczs ktoś marzyl o Polsacie na kanale 44 ? A wówczas ustalano te kanały.
Dziś tylko mały obszar w samym centrum kraju i tylko dla bardzo małych mocy jest zwolniony od koordynacji miedzynarodowej. I nie chodzi o UE.
Tu chodzi o ITU. To samo musi robić i Białoruś i Rosja.
Pasmo 470-790 MHz jest z małymi wyjątkami przznaczone tylko na radiodyfuzję.
Poza tym chyba zapominasz o zmiennosci propagacyjnej i zasiegach zakłóceniowych.
O ile analogowa TV nie w każdym miejscu kanału jest tak widmowo zakłócająca to już DVB-T zajmuje pięknym "szumem" cały kanał równo.
Z takimi mocami (nawet zza garnicy) nie wytrzyma żadne wykozystanie radiokomunikacyjne z mocami rzędu 15W.
Nasza Krajowa Tablica Przeznaczeń Częstotliwości jest pisana na podstawie Europejskiej.
A ta jest pisana na podstawie międzynarodowego Regulamin Radiokomunikacyjnego, któy ma u nas status ratyfikowanej umowy międzynarodowej i jest obowiazującym prawem.
Co ileś lat ITU dla danego regionu zwolje WRC (World Radio Conference) i tam WSZYTSKIE KRAJE CZLONKOWSKIE (to jest cos jak ONZ i wszyscy chyba mależą no może z wyjątkiem Korei Północnej) dokonują różnych zmian i poprawek a uchwały są głosowane.
Nikt nie zgodzi się na to że Polska nagle żąda ochrony emisji radiokomuniakcyjnej skoro ona na UHF widnieje jako służba drugiej wazności.
A to jak mówi RR "nie może powodować zakłóceń w działaniu slużb pierwszej ważności ani nie może ządać ochrony przed zakłóceniami od slużb pierwszej waznosci".
Jeśli nie zbudujemy DVB-T to nam się te 350 MHz bedzie marnoało a przyznane kanały (za naszą zgodą) zajęli by sąsiedzi i JUŻ NIGDY nic byśmy tu nie zrobili.



A na potrzeby łączności ruchomej to UHF jest najlepszym pasmem ze wszystkich, co zostało doświadczalnie dowiedzione przez sieci komórkowe - GSM i NMT.

Najlepszym to jest VHF co zostało doswiadczalnie dowiedzione w pracach badawczych.
Niestety VHF wymaga większych anten (ale w lesie UHF w porównaniu do VHF to niebo i ziemia) a tych użytkownicy przyzwyczajeni do terminali "bez anten" nie zaakceptują.


Czekam na głosy krytyki mojego pomysłu, ale mądrzejsze niż "mój dziadek oglądał na swoim szmaragdzie TV naziemną, to ja też chcę TV naziemną".

No to jeszcze (mam nadzieję że nie zostanę nazwany moherem) kwestie bezpieczeństwa narodowego.
Przekaz satelitarny może zakłócić jeden człowiek znajacy się na obsłudze wozu transmisyjnego dowolnej stacji TV (np były technik). Wóz można ukraść.
Kilku ludzi może szaleć po lasach Polski robiąc kociołek całej TV satelitarnej w Europie po kolei wszystkim.
A co dopiero mówić o potencjale PAŃSTW chcących pozbawić jakis kraj TV gdy ten ma tylko TV SAT.

Reasumując. DVB-T można oczywiście nie budować ale nic innego na tym paśmie nie zrobisz (prócz moze DVB-H bo mam tę samą maskę kanałową).
DVB-T jest kosztowo demonizowane.
Toż infrastruktura jest.
W nowoczesnym nadajniku analogowym to nawet tylko moduł w RACKu się wymienia i staje się nadanikiem DVB-T.
vari

Data: 2009-09-18 12:36:09
Autor: Tomasz Wójtowicz
A gdyby tak zrezygnować z TV naziemne j?
vari pisze:

Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, że np warszawskie kanały użyte dziś z Łazów zostały dla tego obszaru rezerwacji przyznane W SZTOKHOLMIE i to w 1961 roku ! czy wóczs ktoś marzyl o Polsacie na kanale 44 ? A wówczas ustalano te kanały. (...)
Jeśli nie zbudujemy DVB-T to nam się te 350 MHz bedzie marnoało a przyznane kanały (za naszą zgodą) zajęli by sąsiedzi i JUŻ NIGDY nic byśmy tu nie zrobili.

Wiem jak są podzielone częstotliwości. O 350 MHz myślałem, gdyby w całej Europie i na Bliskim Wschodzie wyłączyć TV naziemną. Wtedy można by mieć radiotelefony, radiomodemy UHF z mocą 15W bez problemów z zakłócaniem.

Bo telewizja naziemna to jest swoją drogą dinozaur technologiczny niczym maszyna parowa: np. taki RTCN Święty Krzyż ładuje w eter 1000 kW żeby TVP2 dało się odbierać w promieniu ok. 100 km. Dla porównania jeden transponder na Hot Birdzie pracuje z mocą 65W i obejmuje zasięgiem całą Europę. Tylko 15000 razy mniejsza moc.

No to jeszcze (mam nadzieję że nie zostanę nazwany moherem) kwestie bezpieczeństwa narodowego.
Przekaz satelitarny może zakłócić jeden człowiek znajacy się na obsłudze wozu transmisyjnego dowolnej stacji TV (np były technik). Wóz można ukraść.
Kilku ludzi może szaleć po lasach Polski robiąc kociołek całej TV satelitarnej w Europie po kolei wszystkim.
A co dopiero mówić o potencjale PAŃSTW chcących pozbawić jakis kraj TV gdy ten ma tylko TV SAT.

Może czas na wprowadzenie nowej floty satelitów, gdzie uplinki byłyby obowiązkowo szyfrowane.

A poza tym, z tego co wiem, to do niektórych RTON-ów sygnał jest i tak dosyłany satelitą, więc jakąś część naszego kraju można już teraz pozbawić TV naziemnej atakując uplink.

Reasumując. DVB-T można oczywiście nie budować ale nic innego na tym paśmie nie zrobisz (prócz moze DVB-H bo mam tę samą maskę kanałową).
DVB-T jest kosztowo demonizowane.
Toż infrastruktura jest.
W nowoczesnym nadajniku analogowym to nawet tylko moduł w RACKu się wymienia i staje się nadanikiem DVB-T.

Hmm... stopnie mocy co najwyżej można zostawić, fakt że sporo kosztują, więc są tu oszczędności, ale reszta toru zajmie więcej niż jedną skrzyneczkę w racku.

Data: 2009-09-18 13:27:15
Autor: vari
A gdyby tak zrezygnować z TV naziemnej?

Wiem jak są podzielone częstotliwości. O 350 MHz myślałem, gdyby w całej
Europie i na Bliskim Wschodzie wyłączyć TV naziemną. Wtedy można by mieć radiotelefony, radiomodemy UHF z mocą 15W bez problemów z zakłócaniem.

Bo telewizja naziemna to jest swoją drogą dinozaur technologiczny niczym maszyna parowa: np. taki RTCN Święty Krzyż ładuje w eter 1000 kW żeby TVP2 dało się odbierać w promieniu ok. 100 km. Dla porównania jeden transponder na Hot Birdzie pracuje z mocą 65W i obejmuje zasięgiem całą Europę. Tylko 15000 razy mniejsza moc.

No, ale radiolinia też ma niewielką moc (czasem 1W) i zasięg 100 km.
A przenosi kilka programów TV i cały ruch telefoniczny w danym kierunku.
To wszystko zależy od emisji jaką się pracuje, od szerokosci pasma.
Ale masz rację, że wogóle radiodyfuzja i radiolokacja (radary) to są dwa najbardziej mocożerne zastosowania radiotechniki.
Niestety - sygnał TV naziemnej a do tego analogowej to jest straszne marnotrawienie częstotliwości i do tego widmowo sygnal taki jest bardzo wrażliwy na wszelkie zakłócenia.
Na przykład w okolicy 2 MHz powyżej nosnej wizji "prawie" nic nie jest nadawane. Tylko przy odpowiedniej treści obrazu. Ale nawet słąbiutki monochromatyczny (w sensie widma - nośna) sygnał od razu daje potężną morę.
Gdyby W KANALE TV te 2 Mhz w górę od nosnej wizji uloować 15W radiotelefony to od biedy można się dogadać (czasem będąc zapierdzanym gdy nadawany obraz akurat będzie niezbyt dla nas korzystny).
Ale te radiotelefony na sporym obszarze zakłócą WOGÓLE odbiór tej TV. Same będą pracować między sobą z tymi 15W a megawatowy nadajnik już nic nie daje bo ludzie nie mogą oglądać.
Może te 2 MHz to nienajlepszy przykład ale są w kanale TV miejsca gdzie z powodzeniem można by prowadzić rozmowę, samemu nie bedąc zakłócanym ale powodując zakłócenia.
DVB-T rozsądniej korzysta z przyznanengo pasma bo wykorzystuje je dokładnie i w pełni.

No to jeszcze (mam nadzieję że nie zostanę nazwany moherem) kwestie bezpieczeństwa narodowego.
Przekaz satelitarny może zakłócić jeden człowiek znajacy się na obsłudze wozu transmisyjnego dowolnej stacji TV (np były technik). Wóz można ukraść.
Kilku ludzi może szaleć po lasach Polski robiąc kociołek całej TV satelitarnej w Europie po kolei wszystkim.
A co dopiero mówić o potencjale PAŃSTW chcących pozbawić jakis kraj TV gdy ten ma tylko TV SAT.

Może czas na wprowadzenie nowej floty satelitów, gdzie uplinki byłyby obowiązkowo szyfrowane.

A co da szyfrowanie ?
Tylko chroni przed "przejęciem treści".
Zakłócić to można i aparat GSM (można kupić lub zrobić taki nadajniczek).
Łącznosć GSM jest szyfrowana ale do jej zakłócenia nie trzeba wyoskiej techniki.
Sam bawiłem się w pewnym sklepie takim nadajnikem (króko go oferowali bo nie wolno tego niby sprzedawać).
Włączasz i w calym budynku telefony GSM "tracą zasięg".
Ani jednej kreski.
A tu nie chodzi o brak sygnału radiowego tylko o brak sygnału GSM bo przykrywa go silnieszy nadajnik generujacy np szerokopasmowy szum.

Szyfrowanie nic nie da.
Sama specyfika TV SAT jest taka że jeden drugiemu może szkodzić.
I nic na to się nie da poradzić.

A poza tym, z tego co wiem, to do niektórych RTON-ów sygnał jest i tak dosyłany satelitą, więc jakąś część naszego kraju można już teraz pozbawić TV naziemnej atakując uplink.

Ale to wina krótkowzrocznosci TVP i pazernosci Emitela (który sobie za dużo każe płacić za istniejące a wyłączone głupio radiolinie - na ich miejscu wstawione odbiorniki SAT i to często domowego uzytku).
Radiolinie są i działały. Mogłyby nadal ale "forsa, forsa.....".

Reasumując. DVB-T można oczywiście nie budować ale nic innego na tym paśmie nie zrobisz (prócz moze DVB-H bo mam tę samą maskę kanałową).
DVB-T jest kosztowo demonizowane.
Toż infrastruktura jest.
W nowoczesnym nadajniku analogowym to nawet tylko moduł w RACKu się wymienia i staje się nadanikiem DVB-T.

Hmm... stopnie mocy co najwyżej można zostawić, fakt że sporo kosztują, więc są tu oszczędności, ale reszta toru zajmie więcej niż jedną skrzyneczkę w racku.

W zasadzie sama wzbudnica do wymiany.
Najdroższe to właśnie PA, sumatory, dupleksery itp "pierdoły".
Gdyby robić tak, że oglaszamy dzień X w którym wyłączamy analog i włączamy cyfrę to w wielu wypadkach można by całkiem tanio uruchomić te DVB-T.
Pomijam działające czasem jeszcze radzieckie niereformowalne nadajniki czy starocia ZARATu (te od biedy można by "upgrade-ować" gdyby jakieś firmie zlecić opracowanie modułu DVB-T konkretnie z poziomami i innymi paramerami dla tych nadajników.
Jakaś firma dostała by dokumentacje tych zabytków i mając te papiery opracowała by "moduł modernizujący".
To jak na starych centralach telefonicznych (już ich nie ma).
Ja pracowałem na Pentaconcie 1000C gdzie kleko pzekaźników, drążków i mostków powodowal potworny hałas.
A jednak małą płytką z paroma scalakami w ilosci 128 sztuk dołożoną do istniejacych rejestrów elektromechanicznych spowodowaano że abonenci tej centrali dostali wybieranie tonowe szybciej niż stojąca piętro wyżej cyfrowa Alcatel S-12.
Oczywiscie była to ekwilibrystyka polskich techników i inżynierów z zaoranych CBRów, którzy z zabytku wyciskali coraz to nowe funkcjinalnosci.
Przecież Polski ZWUT na olimpiadę w Moskwie w 1980 roku wysyłał do ZSRR nasze centrale elektromechaniczne ale.....z identyfikacją numeru (wg radzieckiego standardu). Nawet widziałem taki ruski aparat z wyswietlaczem z CEMI jak od kalkulatora Elwro.
Tak sobie wtedy zarzyczyli i nasi to potrafili.
Wogóle Polska to w "obozie socjalistycznym" odpowiadała za elekronikę dla wszystkich.
Tylko potem ktoś wmówił Narodowi, że to wszystko trzeba zaorać. Można było zmodernizować.
I tak mimo COCOMu (embargo na technologię z zachodu) Polacy robili niejedno cudeńko.
Np robiliśmy bardzo dobre tunery radiofoniczne FM.
Odporne na lustrzanki, czułe jak niejeden radiotelefon z wąskopasmowym FMem i odporne na intermodulacje.
Niestety już np decki były kiepskie a wzmacniacze audio lubiły wzbudzać się na niesłyszalnych ponadakustycznych częstotliwościach i paliły głośniki wysokotonowe oraz powodowały różne zakłócenia i zniekształenia.
Ale tunery były czasem lepsze niż zachodnie.
Oczywiscie mowa o tamtej technice,
Dziś odbiornik FM robi się zupełnie inaczej.
Pośrednia jest zbliżona do pasma przenoszenia (np 250 kHz jest posrednia w odbiornikach wbudowanych w telefony Sony Ericsson).
Potem już na tak niskiej pośredniej za demodulację odpowiada układ cyfrowy DSP.
Lustrzanki eliminuje się stosując dwa mieszacze i przesuwniki fazy.
Dzięki temu odbiornik może być naprawdę w jednym scalaku i nawet żaden filtr ceramiczny nie wystaje.
Podobnie już bywa w radiach samochodowych.
No zupełnie inna epoka.
vari

A gdyby tak zrezygnować z TV naziemnej?

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona