Data: 2011-07-14 11:41:02 | |
Autor: J.F | |
A jednak się da... | |
Użytkownik "RoMan Mandziejewicz" napisał
A jednak się da czasem udowodnić, że przyczyną wypadku był stan drogi Po zastanowieniu .. poczekaj na postawienie zarzutow, sprawy w sadzie i wyniki apelacji. Bo moze sie jeszcze okazac ze wlasciciel domu okaze sie winny tego ze nie dbajac o szambo dopuscil do rozlania i spowodowal wypadek, projektant/wykonawca zrobil droge niezgodnie z przepisami i przyczynil sie do wypadku, a kierowca samochodu niedostosowal predkosci do warunkow i spowodowal wypadek. I kto wie czy to nie bedzie prawidlowy wyrok - no bo w koncu jadac w zimie mam jechac na tyle wolno zeby mnie nie zaskoczyla nagla gololedz, czy moge sobie zalozyc ze droga bedzie utrzymana, odsniezona i posolona, a wiec spokojnie jedziemy 90... J. |
|
Data: 2011-07-14 11:47:24 | |
Autor: Artur Maśląg | |
A jednak się da... | |
W dniu 2011-07-14 11:41, J.F pisze:
Użytkownik "RoMan Mandziejewicz" napisał(...) I kto wie czy to nie bedzie prawidlowy wyrok - no bo w koncu jadac w Oglądałeś zdjęcia z wypadku? Tak, mógł spokojnie założyć, że droga jest utrzymana, odśnieżona i posolona. |
|
Data: 2011-07-14 17:05:02 | |
Autor: J.F | |
A jednak się da... | |
Użytkownik "Artur Maśląg" napisał w wiadomości
W dniu 2011-07-14 11:41, J.F pisze:(...) I kto wie czy to nie bedzie prawidlowy wyrok - no bo w koncu jadac w Oglądałeś zdjęcia z wypadku? Tak, mógł spokojnie założyć, że droga jest Byla 5 rano. Ciemna noc. Czy to znaczy ze kazdy kierowca jadac droga ktora wyglada na sucha i przyczepna bedzie uwolniony od zarzutow jak wjedzie w niespodziewana gololedz, lod w koleinach, koniec sektora odsniezania czy nawiew sniegu z pola ? J. |
|
Data: 2011-07-14 17:40:24 | |
Autor: Artur Maśląg | |
A jednak się da... | |
W dniu 2011-07-14 17:05, J.F pisze:
"Artur Maśląg" napisał: A od czego są reflektory/latarnie? Nigdy nie jeździłeś w nocy? ;) Czy to znaczy ze kazdy kierowca jadac droga ktora wyglada na sucha i A skąd taka interpretacja? Pisałem o tym konkretnym wypadku. http://www.youtube.com/watch?v=F_S34bwx8Jo&feature=fvwrel Ja tam nigdzie nie widzę śladu jakikolwiek opadów, śniegu na polach, czy lodu w koleinach... |
|
Data: 2011-07-14 19:26:13 | |
Autor: J.F | |
A jednak się da... | |
Użytkownik "Artur Maśląg" napisał w wiadomości
W dniu 2011-07-14 17:05, J.F pisze: Oglądałeś zdjęcia z wypadku? Tak, mógł spokojnie założyć, że droga jest A od czego są reflektory/latarnie? Nigdy nie jeździłeś w nocy? ;) Jezdzilem to i wiem jak widac :-) A przeciez mam oficjalne prawo nie zauwazyc czlowieka lezacego na jezdni, a co dopiero drobnego lodu :-) Czy to znaczy ze kazdy kierowca jadac droga ktora wyglada na sucha i A skąd taka interpretacja? Pisałem o tym konkretnym wypadku. No ale zima byla, mroz byl, noc - ma kierowca obowiazek jechac z taka predkoscia zeby dostrzec zagrozenia na drodze ktorych obecnosci nalezy sie spodziewac, czy dotyczy to tylko takich ktore pochodza ze zrodel naturalnych, a raczej niesprzecznych z przepisami drogowo-budowlanymi. P.S. tak, "sciane deszczu" widzialem. Ja bylem suchy a 10m dalej lalo jak z cebra. P.P.S. A o starej prawniczej zasadzie slyszeli ? Za jaka kto opinie zaplacil taka dostanie. J. |
|
Data: 2011-07-14 20:11:30 | |
Autor: Artur Maśląg | |
A jednak się da... | |
W dniu 2011-07-14 19:26, J.F pisze:
"Artur Maśląg" napisał: Ty się śmiej - prezes firmy, w której pracowałem dawno temu przejechał worek foliowy, jesienią, w deszczu, po 20... Okazało się, że to nie worek foliowy, a nawalony robol z okolicznego składu budowlanego (albo budowy). Czy to znaczy ze kazdy kierowca jadac droga ktora wyglada na sucha i Fortepian, zapomniałeś o fortepianie. - ma kierowca obowiazek jechac z taka Jak trafnie określiłeś - "ktorych obecnosci nalezy sie spodziewac". Dziwnym trafem wszyscy rzeczoznawcy (3 ekspertyzy) zasadniczo wykluczyli winę prowadzącego pojazd - w zasadzie jednoznacznie stwierdzili, że obowiązków swych dopełnił. Dziwnie zbieżne były te opinie. Co jak co, ale przy tak jednoznacznych opiniach to ja jednak uwierzę biegłym. P.S. tak, "sciane deszczu" widzialem. Ja bylem suchy a 10m dalej lalo No, ja też i nawet nie jeden raz. Nawet zdarzyło mi się zjechać na pobocze, ponieważ nie dało się zwyczajnie jechać. Lokalne lodowiska też miałem okazję spotkać. P.P.S. A o starej prawniczej zasadzie slyszeli ? Za jaka kto opinie Taaa, teoria spiskowa. Kto tutaj płaci za opinię? |
|
Data: 2011-07-15 12:35:24 | |
Autor: J.F | |
A jednak się da... | |
Użytkownik "Artur Maśląg" napisał w
W dniu 2011-07-14 19:26, J.F pisze: Ty się śmiej - prezes firmy, w której pracowałem dawno temu przejechałA od czego są reflektory/latarnie? Nigdy nie jeździłeś w nocy? ;)Jezdzilem to i wiem jak widac :-) I co - nie postawili nawet zarzutow ? Tylko ze na to sa orzeczenia SN, a ktos zna takowe uniewinniajace w razie zaskoczenia gololedzia ? No ale zima byla, mroz byl, nocFortepian, zapomniałeś o fortepianie. Fortepian to jest ta przyslowiowo zdarzenie graniczace z niemozliwoscia. A sliska droga w zimie to cos powszechnego :-) Jak trafnie określiłeś - "ktorych obecnosci nalezy sie spodziewac". Bieglym wierzyc ? Poczytaj kilka opinii :-) P.S. tak, "sciane deszczu" widzialem. Ja bylem suchy a 10m dalej lalo No, ja też i nawet nie jeden raz. Nawet zdarzyło mi się zjechać na A jakbys nie tylko spotkal ale jeszcze sie poslizgnal to co - nalezalo sie spodziewac, czy dopelniles wszystkich swoich obowiazkow ? P.P.S. A o starej prawniczej zasadzie slyszeli ? Za jaka kto opinieTaaa, teoria spiskowa. Kto tutaj płaci za opinię? Pewnie jak zwykle dziennikarze cos pop*, bo zazwyczaj za pierwsza placi prokurator, za druga oskarzony, a za trzecia sad :-) Skoro juz pierwsza byla pozytywna, to po co jeszcze dwie ? :-) J. |
|
Data: 2011-07-16 09:06:22 | |
Autor: xs | |
A jednak się da... | |
J.F <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał(a):
Byla 5 rano. Ciemna noc. Ja jechalem pod koniec marca 2 lata temu w trase 300km, temperatura +6-7*C, godzina juz popoludniowa, sniegu na drogach czy goledzi nie bylo od dobrego miesiaca, przez 200km drogi czarne i suchutenkie, nawet w lasach juz sniegu dawno nie ma i nagle na drodze wojewodzkiej jadac spokojnie na piatce w okolicach 90km/h praktycznie w ulamek sekundy zlapala mnie odcinka, po zdjeciu nogi z gazu i delikatnego nacisniecia hamulca od razu blokada wszystkich 4 kol (abs`u u mnie niet), totalne lodowisko na dystansie okolo 400-500m, nic nie jechalo w zasiegu wzroku, a mimo wszystko bylem totalnie zesrany, bo gdyby to byl zakret to bym sie rozsmarowal na drzewie, a tak przejechalem ten odcinek z dusza na ramieniu nie zmieniajac ani kierunku ani predkosci. Teraz pytania jak moglem przewidziec takie warunki na drodze jak od miesiaca nie bylo sniegu i goledzi, temperatura grubo na plusie, godzina popoludniowa, w lasach tez juz sucho, a tu nagle taki zonk. Ch wie co tam bylo, ze taka szklanka. Wojewodztwo Lubuskie, droga na Strzelce Krajenskie bodajze, prostu odcinek z drzewami przy drodze, nie las. -- |