Data: 2010-06-03 13:53:44 | |
Autor: konserwator | |
A jednak winni ryscy (*czyli kumple cyca, kaleckiego i redakcji GWna...) | |
Błąd popełniła wieża? Wieża kontrolna w Smoleńsku mogła podać nieprawidłowe dane pilotom prezydenckiego Tu-154 - ustalili dziennikarze "Wiadomości" TVP 1 autor: Kuba Kamiński źródło: Fotorzepa Na zdjęciu szczątki samolotu TU-154M na miejscu wypadku w Smoleńsku +zobacz więcej Rosja: błędy popełniła tak załoga, jak i wieża Z przedstawionych wyliczeń wynika, że wieża podała, iż samolot jest bliżej pasa startowego, niż to było w rzeczywistości. Okazało się to po obliczeniu prędkości samolotu. Ze stenogramów wynika, że każde ostatnie dwa kilometry samolot pokonuje średnio w 22 sekundy, a to oznacza, że po kolejnych 22 sekundach powinien dotrzeć do pasa startowego. Tymczasem po 20,6 sekundach rozbija się prawie kilometr przed nim. Oznaczałoby to, że samolot ostatnie dwadzieścia sekund leciał z prędkością 173km/h. Wydaje się to niemożliwe, bo podejście do lądowania wykonał lecąc około 300km/h. Jest druga możliwość - błędne wskazania z wieży. Zdaniem ekspertów, załoga na podstawie komend z wieży mogła uważać, że dolatuje do pasa startowego. - To, że uderzyli w drzewo w odległości 1100 m może sugerować, że byli przekonani, że w tym miejscu powinien być pas lotniska. Pytanie, jak przebiegało naprowadzanie ze strony kontrolera rosyjskiego? I czy w sposób właściwy pokierował on lotem naszego samolotu? Bo wynika z tego, że tak jakby tego kilometra zabrakło - mówi Krzysztof Zalewski, dziennikarz miesięcznika "Lotnictwo". Błąd popełniła wieża?jen , kif 02-06-2010, ostatnia aktualizacja 03-06-2010 09:12Wieża kontrolna w Smoleńsku mogła podać nieprawidłowe dane pilotom prezydenckiego Tu-154 - ustalili dziennikarze "Wiadomości" TVP 1Na zdjęciu szczątki samolotu TU-154M na miejscu wypadku w Smoleńskuautor: Kuba Kamińskiźródło: FotorzepaNa zdjęciu szczątki samolotu TU-154M na miejscu wypadku w Smoleńsku+zobacz więcej* Rosja: błędy popełniła tak załoga, jak i wieżaZ przedstawionych wyliczeń wynika, że wieża podała, iż samolot jest bliżej pasa startowego, niż to było w rzeczywistości. Okazało się to po obliczeniu prędkości samolotu.Ze stenogramów wynika, że każde ostatnie dwa kilometry samolot pokonuje średnio w 22 sekundy, a to oznacza, że po kolejnych 22 sekundach powinien dotrzeć do pasa startowego. Tymczasem po 20,6 sekundach rozbija się prawie kilometr przed nim. Oznaczałoby to, że samolot ostatnie dwadzieścia sekund leciał z prędkością 173km/h. Wydaje się to niemożliwe, bo podejście do lądowania wykonał lecąc około 300km/h. Jest druga możliwość - błędne wskazania z wieży.Zdaniem ekspertów, załoga na podstawie komend z wieży mogła uważać, że dolatuje do pasa startowego. - To, że uderzyli w drzewo w odległości 1100 m może sugerować, że byli przekonani, że w tym miejscu powinien być pas lotniska. Pytanie, jak przebiegało naprowadzanie ze strony kontrolera rosyjskiego? I czy w sposób właściwy pokierował on lotem naszego samolotu? Bo wynika z tego, że tak jakby tego kilometra zabrakło - mówi Krzysztof Zalewski, dziennikarz miesięcznika "Lotnictwo". -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- Deutschland, Deutschland uber alles. -- - stevep ============ http://www.youtube.com/watch?v=XqdTS6NxhcY&feature=watch_response news:hqbu6u$qen$1news.vectranet.pl -- - news://freenews.netfront.net/ - complaints: news@netfront.net -- - |
|
Data: 2010-06-03 14:05:15 | |
Autor: boukun | |
A jednak winni ryscy (*czyli kumple cyca, kaleckiego i redakcji GWna...) | |
Użytkownik "konserwator" <iratmor@gmail.com> napisał w wiadomości news:hu857d$1ds5$1adenine.netfront.net...
Ale dla debili i PiSomatołków trzeba zadać jedno, najważniejsze pytanie? Co za pojebany prezydent zezwala na lądowanie swojego samolotu z tak ważną i liczną delegacją w gęstej mgle? To kluczowe zagadnienie mówi nam, że mieliśmy do czynienia z nieobliczalnym wariatem..., co i tak każdy uczciwy człowiek wcześniej wiedział... boukun nie on mysli logicznie i ma tutaj racje. Pan Prezydent albo osobiscie albo poprzez inne osoby postawil pilota i zaloge w niemozliwej sytuacji. Dlatego wlasnie mysle, ze pilot zrzucil paliwo aby dac samolotowi wieksze szanse w wyniku wypadku- mysle, ze on byl zdecydowany ladowac. Pan Prezydent mienil siebyc nosicielem mysli historycznej Polski. Powinien wiec byl pamietac o Katyniu i o bezwzglednosci kacapskiej w dazeniu do celu. Nie mial prawa narazac tylu waznych dowodcow i politykow Polski. Mogl sobie za to poleciec z setka babc wdow katynskich. A jesli bezwzglednie chcial byc w Katyniu to trzeba bylo jechac pociagiem. Polska pozbyla sie nadetego kretyna- i cale szczescie. fatso |
|
Data: 2010-06-03 21:28:41 | |
Autor: Adam | |
A jednak winni ryscy (*czyli kumple cyca, kaleckiego i redakcji GWna...) | |
[...] Dlatego wlasnie mysle, ze pilot zrzucil paliwoNa jakiej podstawie twierdzisz, że zrzucil paliwo, skoro parę minut wcześniej podaje wieży, że ma 12 ton? AC |
|
Data: 2010-06-03 13:18:57 | |
Autor: Hans Kloss | |
A jednak winni ryscy (*czyli kumple cyca, kaleckiego i redakcji GWna...) | |
On 3 Cze, 21:28, "Adam" <bluesman1...@poczta.fm> wrote:
Na jakiej podstawie twierdzisz,Przecież oni bredzą, chcąc z wszelką cenę dokopać znienawidzonemu kaczorowi nawet po jego śmierci. Żadna, powtarzam ŻADNA poszlaka nawet nie wskazuje ani na zrzut paliwa, ani na jakiekolwiek "zmuszanie" czy "presje". Są to zwykłe bzdury antykaczystowskich fanatyków, suflowane im przez "dziennikarzy" wsi24 i szechtera a powtarzane chyba tylko z głupoty lub skurwysyństwa przez różnych zboukunionych cycoidów. J-23 |
|
Data: 2010-06-03 22:18:14 | |
Autor: boukun | |
A jednak winni ryscy (*czyli kumple cyca, kaleckiego i redakcji GWna...) | |
Użytkownik "Adam" <bluesman1952@poczta.fm> napisał w wiadomości news:4c08026a$0$2594$65785112news.neostrada.pl... [...] Dlatego wlasnie mysle, ze pilot zrzucil paliwoNa jakiej podstawie twierdzisz, że zrzucil paliwo, skoro parę minut wcześniej podaje wieży, że ma 12 ton? A to nie ja pisałem, są tu dwa teksty, mój i poniżej zacytowany fatso z scp. Tak samo wyżej, wątek "Żydzi nie chcą rosyjskiego gazu w Polsce" nie pisałem ja, tylko podszywacz. Czytaj odpowiedzi... boukun |
|
Data: 2010-06-03 14:24:45 | |
Autor: RedLite | |
A jednak winni ryscy (*czyli kumple cyca, kaleckiego i redakcji GWna...) | |
W dniu 2010-06-03 13:53, konserwator pisze:
Ze stenogramów wynika, że każde ostatnie dwa kilometry samolot pokonuje Bzdura. Prawie *pół* kilometra. Oznaczałoby to, że samolot ostatnie dwadzieścia sekund Kontroler podaje odległość 2km o godzinie 10:40:40s Samolot zalicza klepisko o 10:41:05s, niecałe 500 metrów od wysokości progu pasa. Daje to 1500 metrów w 25 sekund czyli 60m/s, czyli ok 220km/h Dodatkowo trajektoria lotu Tupolewa była dłuższa aniżeli pozioma linia prosta do pasa z uwagi na odchylenie góra-dół. No i w bok. |
|
Data: 2010-06-03 06:18:37 | |
Autor: Pistacjusz | |
A jednak winni ryscy (*czyli kumple cyca, kaleckiego i redakcji GWna...) | |
On 3 Cze, 14:24, RedLite <si...@ocho.es> wrote:
W dniu 2010-06-03 13:53, konserwator pisze: Nie. 2 km kontrola podaje o 10:40:38,7 Samolot zalicza klepisko o 10:41:05s, nieca e 500 metr w od wysoko ci Uderzenie w drzewo 1.1 km od pasa nastąpiło o 10:40:59,3 Czyli dystans mniejszy niż 900 metrów (mniejszy bo kiedy słyszymy komunikat wieży, samolot powinien być bliżej niż 2 km) samolot pokonał w czasie 20,6 sekundy. To daje prędkość mniejszą niż 153 km/h. Wcześniej podałem oszacowanie 173 km/h biorąc właśnie pod uwagę błąd maksymalny rzędu 100 metrów - na kożyść hipotezy o winie pilotów. W obu przypadkach, czy weźmiemy prędkość mniejszą niż 173 czy mniejszą niż 153 to oba oszacowania dają wyniki niemożliwie niskie. Typowqa prędkość lądowania tupolewa to 270-300 km/h a przy prędkości poniżej 240 km/h nie ma żadnej możliwości manewru, samolot porusza się torem balistycznym, jak kamień. Twoje oszacowanie jest błędne bo: 1. od 2 km do uderzenia mineło 26,3 sekundy a nie jak piszesz 25 sekund 2. koniec rejestracji nastąpił w momencie poważnego uszkodzenia samolotu, szczątki przez jakiś jeszcze czas dzięki inercji poruszały się dalej. Dlatego nie można przyjąć 500 metrów jako moment przerwania rejestracji, moment ten musiał znajdować się gdzieś między 1000 a 500 metrów od lotniska. Jadnak nawet gdyby przyjąć Twoje oszacowanie za wiarygodne to prędkość 220 km/h też jest dużo za niska. Dodatkowotrajektoria lotu Tupolewa by a d u sza ani eli pozioma linia Do momentu uderzenia w drzewo nie było żadnego odchylenia toru, skęcania itd. Dlatego wiarygodny wynik daje czas uderzenia w drzewo. Prędkość pionowa jest nieistotna, liczy się tylko prędkość pozioma względem powietrza bo ona daje siłę nośną. Ale nawet gdyby uwzględniż 10 m/s opadania, składową pionową to zamiast 220 dostajesz w najleprzym razie 223 km/h czyli nadal grupo poniżej prędkości minimalnej z jaką jest w stanie poruszać się ten samolot. |
|
Data: 2010-06-03 18:30:44 | |
Autor: RedLite | |
A jednak winni ryscy (*czyli kumple cyca, kaleckiego i redakcji GWna...) | |
W dniu 2010-06-03 15:18, Pistacjusz pisze:
Uderzenie w drzewo 1.1 km od pasa nastąpiło o 10:40:59,3 Uderzenie w drzewo, które podcięło im skrzydła było później Czyli dystans mniejszy niż 900 metrów (mniejszy bo kiedy słyszymy Równie dobrze mógł podawać z wyprzedzeniem 2. koniec rejestracji nastąpił w momencie poważnego uszkodzenia Kontakt z ziemią Tu-154 zaliczył na prawie dokładnie 500 metrach do wysokości progu. http://zapodaj.net/ae921c0ef94c.jpg.html i z podziałką http://zapodaj.net/c04fbe738b62.jpg.html Do momentu uderzenia w drzewo nie było żadnego odchylenia toru, 2 km to jest odległość w poziomie. a tor lotu wyglądał tak: http://www.kciuk.pl/Zobacz-tor-lotu-Tupolewa-l18426 Chociaż faktem jest, że aż tak wielkiego wpływu na obliczenia to nie ma. |
|
Data: 2010-06-03 19:18:12 | |
Autor: cyc | |
A jednak winni ryscy (*czyli kumple cyca, kaleckiego i redakcji GWna...) | |
Użytkownik "konserwator" <iratmor@gmail.com> napisał w wiadomości news:hu857d$1ds5$1adenine.netfront.net... Podpowem Ci jak komu dobremu , ze katastrofa wydarzyla sie w chwili kiedy Kaczynski nakazal ladowac za wszelka cene i nie chcial slyszec o tym aby ladowac na lotnisku zapasowym . To czym piszesz a wiec rzekome bledy wierzy ,czy pilotow , to tylko konsekwencja idiotycznej decyzji o ladowaniu . Bledy , jesli byly , wynikaly z warunkow w jakich musieli ladowac . Napisalem w innym poscie , ze koncentrujac sie na bledach pilota lub wiezy to tak, jakbysmy szukajac winy w ocenie wypadku samochodowego w ktorym samochod prowadzil pijany z 4 promilami alkoholu kierowca , koncentrowali sie w zle ustawionym lusterku wstecznym , lub na brudnym samochodzie . Powtarzam , zgineli z glupoty dysponenta samolotem a nie z winy zmuszonych do ladowania pilotow lub winy wiezy , nawet jesli bledy te rzeczywiscie mialy miejsce bowiem ew.bledy te byly zjawiskiem wtornym i zaistnialy jako konsekwencja podstawowego zdarzenia. cyc |
|
Data: 2010-06-03 19:49:49 | |
Autor: apr... | |
A jednak winni ryscy (*czyli kumple cyca, kaleckiego i redakcji GWna...) | |
cyc <ja@ja.pl> napisał(a):
wierzy ,czy pilotow , to tylko konsekwencja idiotycznej decyzji o ladowaniu .Bledy , jesli byly , wynikaly z warunkow w jakich musieli ladowac .mogło tak być tym bardziej, ze pilot ten / protasiuk ? / brał udział w eskapadzie gruzińskiej i na wieść o tym, że dysponent sobie życzy wylądować wqurwił się i zaczął dramatycznie spadać aby debilowi pokazać, że jednak nie da się wylądować, mogłoby to i tak wyglądać ale wiadomym jest, że wiele poszlak wskazuje na inne przyczyny, które być może są ze sobą bardziej powiązane niż nam się wydaje. -- |
|