Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   A juz myslalem...

A juz myslalem...

Data: 2009-08-06 18:46:17
Autor: Norbert
A juz myslalem...
....ze Polak dzisiaj wygra. Nie wiem co sie stalo i po co sie ogladal?

Data: 2009-08-06 22:54:02
Autor: SN .. AP
A juz myslalem...
...ze Polak dzisiaj wygra. Nie wiem co sie stalo i po co sie ogladal?

......a mnie mało szlak nie trafił bo wydymali Polakow doszczetnie, nie rozumiem do teraz co tam sie stalo.
Po co on sie ogladal jak mial taka przewage - mogl cisnac ile wlezie jak by go wyprzedzili to moze by byl
2 abo 3 czy 4 a nie 5
Szmyd wygrywa tylko tym ze jest lekki to rozumiem ze 6ty dojechal bo tam z gorki bylo duzo.

Data: 2009-08-06 22:55:28
Autor: BoDro
A juz myslalem...
"Norbert" napisał:

...ze Polak dzisiaj wygra. Nie wiem co sie stalo i po co sie ogladal?

bo tam fajna laseczka w tłumie stała i kibicowała :-)


--

Bogdan
53.659956 N, 17.347842 E
bodro_malpa_wp.pl

Data: 2009-08-06 14:24:15
Autor: Mateusz
A juz myslalem...
nie znam się na kolarstwie ale może on dostał polecenie że ma na kogoś
czekać ? mógł spokojnie cisnąć - fakt. Wydymali nas.

Data: 2009-08-07 10:45:54
Autor: Alfer_z_pracy
A juz myslalem...
Mateusz napisał:
nie znam się na kolarstwie ale może on dostał polecenie że ma na kogoś
czekać ? mógł spokojnie cisnąć - fakt

Też odniosłem takie wrażenie. Szkoda, że w wywiadzie po wyścigu (chyba) ściemniał, że obejrzał się i widział że napierają i go zaraz dogonią. Wszak przewaga była słuszna, prawdziwy fajter powinien napierać do ostatniej sekundy nadziei a nie poddawać się jak junior. Czyli albo był tragicznie ujechany (IMHO nie wyglądał na takiego), albo rzeczywiście miał wygrać Włoch i już. Czy to jeszcze prawdziwy sport czy tylko wyrafinowana ustawka?

Pzdr
A.

Data: 2009-08-07 02:54:38
Autor: Michał Wolff
A juz myslalem...
On 7 Sie, 10:45, "Alfer_z_pracy" <alferwywa...@mp.pl> wrote:

Też odniosłem takie wrażenie. Szkoda, że w wywiadzie po wyścigu (chyba)
ściemniał, że obejrzał się i widział że napierają i go zaraz dogonią. Wszak
przewaga była słuszna, prawdziwy fajter powinien napierać do ostatniej
sekundy nadziei a nie poddawać się jak junior. Czyli albo był tragicznie
ujechany (IMHO nie wyglądał na takiego), albo rzeczywiście miał wygrać Włoch
i już. Czy to jeszcze prawdziwy sport czy tylko wyrafinowana ustawka?

No ale przecież powiedział wyraźnie że wysiadł. Po co wymyślać jakieś
niestworzone historie? Kto ma uwierzyć w jakieś ustawki i to na rzecz
Włocha? Ballan to jest mistrz świata, doświadczony zawodnik, który
nieraz wygrywał i nie potrzebuje ustawiania by wygrać z takim
Rutkiewiczem, który po prostu zaatakował w złym momencie, nacisnął
trochę za wcześnie, jeszcze tracąc czas na oglądanie się. Ballan
rozegrał ten etap jak profesor - najpierw rozerwał grupę w
odpowiedniej chwili, później rozegrał finisz jak zawodnik, który umie
skutecznie finiszować i nieraz to robił.
Szmyd nigdy nie miał finiszu, Rutkiewicz też nie jest od tego wielkim
specjalistą, natomiast Ballan jak najbardziej

I wygląda na to, że raczej wygra ten wyścig, chyba że Szmyd będzie w
stanie go zgubić na dzisiejszym, najtrudniejszym etapie; ale myślę że
to są jednak trochę za małe góry by tego dokonał. Ale kto wie - widać,
że Szmyd jest bardzo zmotywowany i wreszcie jest liderem swojej grupy,
Basso nie przyjechał się tu ścigać, wygląda że jedzie czysto
treningowo przed Vueltą. Tylko niestety Szmyd jest zawodnikiem bez
finiszu, do tego etapy nie kończą się pod górę, więc by wygrać wyścig
musi się urwać samotnie o co będzie bardzo trudno, sekundy zdobywane z
bonifikat na finiszu  (jakie zdobył wczoraj Ballan) mogą się okazać
bardzo istotne.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-08-07 12:24:00
Autor: Alfer_z_pracy
A juz myslalem...
Michał Wolff napisał:
No ale przecież powiedział wyraźnie że wysiadł.

Noo, powiedział. Ben Johnson też powiedział że dopingu nie brał :) A co, miał się przyznać "tak, to była ustawka, od początku wyścigu już ustaliliśmy przy wódce że Ballan wygra etap""?

Po mojemu jak ktoś "wysiada" to nie jest tak, że najpierw gna ile sił w płucach, a potem jak nożem uciął uświadamia sobie że nie ma siły, zaczyna się oglądać, zwalnia. Tym bardziej że wcale to nie wyglądało jak na wielu dogonionych ucieczkach że grupa go dogania, bo do momentu kiedy nie zaczął zwalniać miał wypracowaną przewagę. Toż choćby dla pokazana charakteru mógł jechać do końca i dać się doścignąć w walce, a nie oddał walkowerem. Zwyczajnie na moje oko wyglądało to nienaturalnie i tyle. Zresztą zauważ że podobne odczucie mieli panowie w studio i reporter, to może coś "na rzeczy" jest?

Inna sprawa że jak panowie komentatorzy zaczęli wykrzykiwać jak zaczął uciekać "czyżby historyczne zwycięstwo Polaka" to niemal od razu podejrzewałem że przesadzili. Optymiści :)

Pzdr
A.

Data: 2009-08-07 04:54:33
Autor: Michał Wolff
A juz myslalem...
On 7 Sie, 12:24, "Alfer_z_pracy" <alferwywa...@mp.pl> wrote:

Noo, powiedział. Ben Johnson też powiedział że dopingu nie brał :)

Rutkiewicz miał akurat dopingową przygodę na koncie :)

Po mojemu jak ktoś "wysiada" to nie jest tak, że najpierw gna ile sił w
płucach, a potem jak nożem uciął uświadamia sobie że nie ma siły, zaczyna
się oglądać, zwalnia.

Nie, na finiszu właśnie się tak siada. Oni jechali z dużą prędkością
(bo było lekko w dół) pewnie pod 80km/h - i utrzymać taką prędkość
przez dłuższy czas nie sposób, po prostu zaczął zbyt wcześnie, oglądał
się by zobaczyć ile tym szarpnięciem zyskał, czy da radę to jeszcze
dociągnąć, ale rywale byli zbyt blisko

Tym bardziej że wcale to nie wyglądało jak na wielu
dogonionych ucieczkach że grupa go dogania, bo do momentu kiedy nie zaczął
zwalniać miał wypracowaną przewagę.

Tylko, że w pewnym momencie po prostu mu się skończyły płuca, ciągnął
grupkę ładny kawałek jadąc na zupełym maksie i mu zwyczajnie "odcięło
prąd". Jak kto sobie wyobrażasz? Że zawodnik który ma przed sobą
szansę na największy sukces w karierze puszcza finisz 300-500m przed
metą zawodnikowi z innej grupy? To po cholerę by w ogóle próbował tak
atakować tuż przed kreską? Jak w ogóle można coś takiego ustawić? Kto
mu zapłacił, skąd wiedział że akurat on będzie w tej grupce itd? Co
dawał komukolwiek poza Ballanem jego triumf? Przecież to są bajki co
próbujecie insynuować

 Toż choćby dla pokazana charakteru mógł
jechać do końca i dać się doścignąć w walce, a nie oddał walkowerem

Pewien jesteś że walkowerem? Łatwo tak mówić oglądając wyścig na
ciepłej kanapie. Facet po prostu cisnął na maksa i w samej końcówce
tak stracił siły, że wyglądało to jakby odpuścił. Pierwszy raz
oglądasz kolarstwo? Jak ktoś zaczyna już siadać - to z reguły od razu
traci bardzo wiele. Takich akcji z za wczesnym rozpęczeciem finiszu
jest wiele, szczególnie na takich lekko górzystych etapach jak ten.
Jechać na 110% (jak jechał Rutkiewicz) można tylko przez bardzo krótką
chwilę, po tym siada się błyskawicznie
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-08-07 14:20:48
Autor: Alfer_z_pracy
A juz myslalem...
Michał Wolff napisał:
Przecież to są bajki co próbujecie insynuować

No pewnie. Dobrze że Ciebie mamy na grupie. Teraz już jest wszystko jasne, dzięki.

A.

Data: 2009-08-07 05:29:57
Autor: Michał Wolff
A juz myslalem...
On 7 Sie, 14:20, "Alfer_z_pracy" <alferwywa...@mp.pl> wrote:

No pewnie. Dobrze że Ciebie mamy na grupie. Teraz już jest wszystko jasne,
dzięki.

Ja przytaczam argumenty, Ty robisz osobiste wycieczki.

Insynuujesz bez dowodów, że finisz został ustawiony. Wytłumacz mi jak
komuś udałoby się coś takiego zorganizować, kto za tym stał, komu tak
zależało na zwycięstwie Ballana na prowincjonalnym wyścigu itd.? Ilu
zawodników musiałoby być wciągniętych w taką akcję by była skuteczna
itd?

Prezentujesz spiskową teorię bez cienia dowodu, wykazujesz brak
znajomości kolarskich realiów (bo takich chybionych finiszów są
dziesiątki) - więc nie dziw się że ja to nazywam bajką, chcesz
porozmawiać rzeczowo, anie obracać się w sferze mitów - musisz
poszukać jakiś argumentów na obronę tezy że finsz ustawiono
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-08-07 14:42:58
Autor: Alfer_z_pracy
A juz myslalem...
Michał Wolff napisał:
Insynuujesz bez dowodów, że finisz został ustawiony.

No coś Ty, dowody mam. Właśnie wróciłem z prokuratury. Nie mogę ich jednak publicznie okazać przed wyrokiem.

....

Wiesz, z Tobą naprawdę nie da się _rozmawiać_. Jesteś męczący. Nie dopuszczasz że może być inaczej niż zgodnie z Twoją teorią. Wiesz wszystko. Nawet przed wczorajszym etapem wiedziałeś że wygra Ballan a Szmyd będzie szósty. Tylko zapomniałeś o tym napisać.

Oddaję Ci głos, tzw. ostatnie słowo, znowu pokonałeś swojego kolejnego rozmówcę, zmiażdżyłeś go niepodważalnymi (hue hue) argumentami, jesteś wielki. Idź, krzew swoją misję w następnych wątkach.

(Obiecuję w najbliższym czasie nie wchodzić w "dyskusje" z M.Wolffem, przepraszam za to co nastąpiło do tej pory, już mi się nie chce.)

A.

Data: 2009-08-07 06:09:48
Autor: Michał Wolff
A juz myslalem...
On 7 Sie, 14:42, "Alfer_z_pracy" <alferwywa...@mp.pl> wrote:

Wiesz, z Tobą naprawdę nie da się _rozmawiać_. Jesteś męczący. Nie
dopuszczasz że może być inaczej niż zgodnie z Twoją teorią

Poprosiłem Cię o jakiekolwiek dowody, coś co by mogło uprawdopodobnić
Twoją tezę - dostałem znowu epitety.
Postaw się na mojej pozycji - jak można z Tobą poważnie rozmawiać?
Przedstawiasz fantastyczną wersję zdarzeń, gdy ja ją obalam rzeczowymi
argumentami - Ty piszesz że ze ze mną nie można dyskutować!
Ja za swoją tezą mam szereg argumentów, Ty masz wrażenie, że
Rutkiewicz odpuścił (choć w wywiadzie jak wół powiedział że nie miał
już sił na finisz)

Zorganizowanie takiego układu żeby wygrał Ballan - jest po prostu
niemożliwe, jest niesłychanie mało pawdopodobne i jeśli tego nie
widzisz to znaczy że wolisz się obracać w sferze mitów, nie faktów. Co
miałoby dać komukolwiek zwycięstwo Włocha? Możnaby jeszcze dopuścić
spisek żeby wygrał Polak - ale Włoch??? Dwóch Polaków odpuszcza
finisz, żeby wygrał Włoch nie z ich drużyn? Przecież to jest czysta
komedia.

Fakty są takie, że Ballan przyjechał tu w dobrej formie, miał pół
sezonu zmarnowane przez kontuzje i dlatego teraz aż kipi energią by
się pokazać, by udowodnić że jest dobrym zawodnikiem, dodatkowo TdP
jest wyścigiem o charakterystyce w sam raz dla niego, podczas gdy np
Szmyd zdecydowanie lepiej czuje się w wysokich górach jakie są na
wielkich tourach.

Tak więc - zastanów się kolego co piszesz, chcesz dyskutować jak
dorosły człowiek - to przedstawiaj argumenty, nie zachowujesz się jak
dziecko na podwórku, które przegadane zaczyna rzucać osobiste epitety
--
http://www.wypawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-08-08 14:12:15
Autor: schliesky
A juz myslalem...
Alfer_z_pracy wrote:

Wiesz, z Tobą naprawdę nie da się _rozmawiać_. Jesteś męczący. Nie dopuszczasz że może być inaczej niż zgodnie z Twoją teorią. Wiesz wszystko. Nawet przed wczorajszym etapem wiedziałeś że wygra Ballan a Szmyd będzie szósty. Tylko zapomniałeś o tym napisać.

M.W. bywa męczący, ale wasza teoria spiskowa jest po prostu śmieszna.

Też mnie zawsze dziwi specjalizacja w kolarstwie i to, że wiele rzeczy jest wiadome od razu. Jak to jest, że jeden jedzie dobrze na czas, inny pod górę, inny wyskakuje na 50m przed metą i wygrywa etap?

Często jak jest ucieczka wiadomo, który zawodnik ma najlepszy sprint i zazwyczaj ten wygrywa. Ballan, *mistrz świata* to wybitny specjalista od klasyków-jednodniówek więc ma niezłe umiejętności sprinterskie i z niewysokimi górami doskonale sobie daje radę. I ma kupę doświadczenia w rozgrywaniu takich końcówek. Tylko, tyle i aż tyle. To chyba jakiś defekt ludzkiego mózgu, że daje się ponieść spiskowym, czy transcendentalnym wytłumaczeniom zjawisk, których nie rozumie :-)

--
Pozdrawiam, *Schliesky*
email: schliesky at gmail
    Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia,
    nie obleka tego faktu w słowa!   /Julian Tuwim/

Data: 2009-08-07 13:21:04
Autor: Legut
A juz myslalem...
Alfer_z_pracy pisze:
Mateusz napisał:
nie znam się na kolarstwie ale może on dostał polecenie że ma na kogoś
czekać ? mógł spokojnie cisnąć - fakt

Też odniosłem takie wrażenie. Szkoda, że w wywiadzie po wyścigu (chyba) ściemniał, że obejrzał się i widział że napierają i go zaraz dogonią. Wszak przewaga była słuszna, prawdziwy fajter powinien napierać do ostatniej sekundy nadziei a nie poddawać się jak junior. Czyli albo był tragicznie ujechany (IMHO nie wyglądał na takiego), albo rzeczywiście miał wygrać Włoch i już. Czy to jeszcze prawdziwy sport czy tylko wyrafinowana ustawka?

Pzdr
A.


Jak dla mnie to:
1. albo był tak wyjechany że postanowił sie oszczędzać przed dzisiejszym etapem,
2. albo się wydygał finiszu na mokrym i nie chciał ryzykować upadku


pozdr
Legut

Data: 2009-08-07 04:57:52
Autor: Michał Wolff
A juz myslalem...
On 7 Sie, 13:21, Legut <rlegu...@ad-acta.pl> wrote:

Jak dla mnie to:
1. albo był tak wyjechany że postanowił sie oszczędzać przed dzisiejszym
etapem,

Na to to się można tylko uśmiechnąć. I co tak się bał, że te ostatnie
300m zaważy na jego postawie na następnym etapie że odpuścił? Przecież
to teoria zupełne komiczna, gdyby się oszczędzał to w ogóle by nie
atakował.

2. albo się wydygał finiszu na mokrym i nie chciał ryzykować upadku

To też bajka, bo Rutkiewicz jest właśnie znany z tego, że świetnie
jeździ mokre zjazdy, sam o tym mówił w wywiadzie dla TVP, że właśnie
dlatego atakował, że lubi takie warunki. Ale jak widać nie tylko on....
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-08-07 12:47:01
Autor: Alfer_z_pracy
A juz myslalem...
He he, dosłownie minutę temu wparowal tu kumpel i się wzburzył "A co ten Polak wczoraj zrobił, miał przewagę i nagle odpuścił" - no cóż, widać że sporo osób to zauważyło :)

Data: 2009-08-07 16:20:00
Autor: SN .. AP
A juz myslalem...
Ciekawe ile team balana zaplacil temu kto go pusci lub wypracuje mu tunel aero.
W sumie po co takiemu Polakowi puchar lepiej miec kilka tysiecy euro w garsci.
Po co sie ogladal i przestal na chwile krecic korba? Po co w ogole zjechal na bok, a niech sie mecza z wymijaniem moze ktory by sie wyasfaltowal  na tym mokrym.
Bardzo brzydki finish i tyle...

Data: 2009-08-07 10:03:59
Autor: Michał Wolff
A juz myslalem...
On 7 Sie, 16:20, "SN .. AP" <mgg...@jadamspam.pl> wrote:

Ciekawe ile team balana zaplacil temu kto go pusci lub wypracuje mu tunel
aero.
W sumie po co takiemu Polakowi puchar lepiej miec kilka tysiecy euro w
garsci.

Ciekawe czy tacy wymyślający takie teorie sami się rodzą czy ich
trzeba siać?

Jak to sobie wyobrażasz? Skąd Ballan miałby wiedzieć, że akurat to
Rutkiewicz zostanie z nim na samym końcu? Żeby takie przekupstwo było
skuteczne - to musiałby podobne propozycje złożyć co najmniej 20-30
zawodnikom z czołówki, zresztą przed tym etapem w żadnym razie na
pewno by do tej czołówki Rutkiewicza nie zaliczył - bo niby skąd go ma
znać i dlaczego uważać za groźnego dla siebie przeciwnika? Kiedy mu tą
propozycję złożyli? Jak ruszył do tego ataku to podłączyli się do jego
słuchawki i zaoferowali te pare tys? Jeśli ktoś w ogóle zakłada, że
kwota rzędu paru tys euro może być zaoferowana jednemu zawodnikowi za
puszczenie jednego etapu mało znaczącego wyścigu - to po prostu nie ma
zielonego pojęcia o kolarskich realiach. TdP to nie jest TdF, żaden
team nawet by nie zaryzykował złożenia podobnej propozycji, bo ryzyko
ujawnienia w podobnych przypadkach zawsze jest duże.


Bardzo brzydki finish i tyle...

Finish bardzo ciekawy i wygrał po prostu najlepszy. Także dzisiejszy
etap pokazał dobitnie, że Ballan jest po prostu bardzo mocny i ograć
go mogą na finiszu jedynie dobrzy sprinterzy. Rutkiewicz pojechał
bardzo ładnie, przede wszystkim bardzo ambitnie, próbował parę razy
atakować (nie jak Szmyd, który jak zwykle nawet nie spróbował) - ale
Ballan jest po prostu bardziej doświadczony, ma dobrą drużynę do
pomocy (jak ktoś ma Marzio Bruseghina w swoim teamie do robienia
cienia, to nie musi za to płacić Rutkiewiczowi) i zwyczajnie trochę od
Rutkiewcza kolarsko mocniejszy.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-08-07 19:53:17
Autor: fabian
A juz myslalem...
Michał Wolff wrote:
Jak to sobie wyobrażasz? Skąd Ballan miałby wiedzieć, że akurat to
Rutkiewicz zostanie z nim na samym końcu? Żeby takie przekupstwo było
skuteczne - to musiałby podobne propozycje złożyć co najmniej 20-30
zawodnikom z czołówki, zresztą przed tym etapem w żadnym razie na
pewno by do tej czołówki Rutkiewicza nie zaliczył - bo niby skąd go ma
znać i dlaczego uważać za groźnego dla siebie przeciwnika? Kiedy mu tą
propozycję złożyli? Jak ruszył do tego ataku to podłączyli się do jego
słuchawki i zaoferowali te pare tys? Jeśli ktoś w ogóle zakłada, że

O! Dokładnie tak!

kwota rzędu paru tys euro może być zaoferowana jednemu zawodnikowi za
puszczenie jednego etapu mało znaczącego wyścigu - to po prostu nie ma
zielonego pojęcia o kolarskich realiach. TdP to nie jest TdF, żaden
team nawet by nie zaryzykował złożenia podobnej propozycji, bo ryzyko
ujawnienia w podobnych przypadkach zawsze jest duże.

Ryzyko, żadne! Kto uwierzy, że by płacili za zwycięstwo w jakimś mało ważnym wyścigu!?

Bardzo brzydki finish i tyle...

Finish bardzo ciekawy i wygrał po prostu najlepszy. Także dzisiejszy


SĘĘĘDZIAAA KAAAALOOOSZ!!!

Pozdrawiam ;)

Data: 2009-08-07 16:27:42
Autor: Zygmunt M. Zarzecki
A juz myslalem...

Ciekawe ile team balana zaplacil temu kto go pusci lub wypracuje mu tunel aero.
W sumie po co takiemu Polakowi puchar lepiej miec kilka tysiecy euro w garsci.
Po co sie ogladal i przestal na chwile krecic korba? Po co w ogole zjechal na bok, a niech sie mecza z wymijaniem moze ktory by sie wyasfaltowal  na tym mokrym.
Bardzo brzydki finish i tyle...

A dzisiaj piękne widoczki.

zyga

A juz myslalem...

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona