andrzej.ozieblo@gmail.com pisze:
Na moim składaku przejechałem prawie 8000 km. Ale w ostatni piątek
nastąpiła katastrofa. Zjeżdżając dość wolno z niewysokiego
krawężnika, rower przełamał się na pół. Dosłownie! Wykonałem
niespodziewany lot nurkujący. Uszkodzenia ciała dotyczą głównie rąk,
a ściśle kciuków. Jeden chyba nadłamany. W sumie miałem szczęście,
nie nadjechał żaden samochód czy tramwaj (ul. Basztowa w Krakowie).
Do dzisiaj ciarki mi chodzą po plecach.
Link do zdjęć: https://photos.app.goo.gl/6LoSTioKxab0ie192 Czerwoną
strzałką zaznaczyłem miejsce oderwania się części ramy aluminiowej.
Bardzo lubiłem ten mój składak, ale się na nim zawiodłem. Już nie
kupie składaka do jazdy miejskiej.
Szkoda wielka. Skladak jest bardzo wygodny na miasto. Ale niestety geometria ram nie wrozy trwalosci. A aluminium jest szczegolnie wredne, bo peka bez ostrzezenia. Moja stalowa rama jest pospawana wielokrotnie i nie jest juz skladana, Ale sie, odpukac, trzyma.
Jan Cytawa