Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   A mógł się onanizować pod seminarium...

A mógł się onanizować pod seminarium...

Data: 2011-06-01 23:18:00
Autor: zeusx
A mógł się onanizować pod seminarium...

Użytkownik "Grzegorz Z." <jacksparrow@noname.com> napisał w wiadomości news:1om17mtuzbceg$.7a93w77juvpm$.dlg40tude.net...
[...]Policjanci wezwali jeszcze radiowóz.
Później się dowiedziałam, że moje koleżanki w identycznej pozie widziały
tego mężczyznę dwie godziny wcześniej.

No tak, dzielna policja. Dobrze ,ze antyterrorystów nie wezwali tylko wsparcie swoich. Z drugiej strony jak się dwie godziny onanizował ,to może pomyśleli, ze z takim jurnym we dwóch nie dadzą rady:-)
zx

Data: 2011-06-02 02:30:11
Autor: Grzegorz Z.
A mógł się onanizować pod seminarium...
zeusx napisał:

Użytkownik "Grzegorz Z." <jacksparrow@noname.com> napisał w wiadomości news:1om17mtuzbceg$.7a93w77juvpm$.dlg40tude.net...
[...]Policjanci wezwali jeszcze radiowóz.
Później się dowiedziałam, że moje koleżanki w identycznej pozie widziały
tego mężczyznę dwie godziny wcześniej.

No tak, dzielna policja. Dobrze ,ze antyterrorystów nie wezwali tylko wsparcie swoich.

Albo prokuratora. Pamiętasz niejakiego Tarczyńskiego z Lublina i to jego
"lżenie stanu kapłańskiego" ? Pytanie - co lepsze - czy tamten "ksiądz" z juwenaliów czy ten z Rzeszowa?

Ja tam się na waszej "moralności" nie znam, ale wydaje mi się że ten
"ksiądz" na "juwenaliach" ogólnie zachowywał się przyzwoiciej.

Może więc tego newsa trzeba przeforwardować Tarczyńskiemu i "Solidarnym" ? ===============

Do jednej z lubelskich komend policji trafiło zawiadomienie o popełnieniu
przestępstwa w sprawie bluźnierstwa na kieleckich juwenaliach. Złożył je
Dominik Tarczyński, szef lubelskiego oddziału Stowarzyszenia Solidarni 2010
i prezes Stowarzyszenia Wspólnota Katolików Charyzmatycy. Jest on również
autorem nagrania rejestrującego zachowanie studenta z Kielc, który
przebrany w sutannę kpił ze stanu kapłańskiego, parodiując obsceniczne
pedofilskie zachowania. O tym, czy zostanie w tej sprawie sformułowany akt
oskarżenia, zdecyduje prokuratura.

Jak relacjonuje w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" Dominik Tarczyński,
wszystko rozpoczęło się od zarejestrowania szokującego wydarzenia, do
jakiego doszło na kieleckich juwenaliach. - Na ulicy zauważyłem młodego
człowieka, który zachowywał się w sposób dotąd niespotykany dla mnie w
Polsce. Szydził on bowiem ze stanu kapłańskiego wyjątkowo skandalicznie,
więc błyskawicznie postanowiłem zareagować. Zacząłem rejestrować całe
zdarzenie telefonem komórkowym, uznałem wówczas, że to jest najwłaściwsza w
tych okolicznościach forma interwencji - stwierdził nasz rozmówca. Jak
dodał, student szydzący z księży nie tylko symulował zachowania seksualne,
ale również naigrawał się w haniebny sposób z gestu błogosławieństwa. -
Poziom tego performance był nie tylko bardzo niski i prymitywny, ale przede
wszystkim uderzał on w konkretną grupę społeczną - stan kapłański, i
obrażał uczucia katolików. Byłem oburzony tym zachowaniem i postanowiłem
nagranie zamieścić w internecie wraz z apelem o to, aby skontaktowały się
ze mną osoby, które były tego świadkami (podałem swoje dane kontaktowe,
które nadal są dostępne na stronie mojego stowarzyszenia), w celu wsparcia
oraz przyłączenia się do grupowego pozwu dotyczącego tego, co
zarejestrowałem na tych juwenaliach - relacjonuje Tarczyński. Jak się
okazało, odzew był ogromny, nie tylko ze strony osób duchownych, ale
również ze strony świeckich. - Niestety spotkaliśmy się również z odzewem z
drugiej strony. Pod moim apelem i na jednym z moich profili na portalu
społecznościowym znalazły się jeszcze tego samego dnia, czyli 16 maja,
groźby adresowane do mnie, nawet groźby pozbawienia mnie życia. Co gorsza
jednak, dochodziło w internecie do okropnych szyderstw z Pana Boga i
Najświętszej Maryi Panny. Moje zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa
dotyczy jednak wydarzenia z 17 maja. Otóż tego dnia doszło do włamania na
stronę internetową mojego stowarzyszenia, a dokładnie włamano się do
skryptu, co świadczy o tym, że dokonał tego specjalista w tej dziedzinie, i
zamieniono tło tej strony - zamiast czarnego tła umieszczono fotomontaże
szydzące z Chrystusa Króla i błogosławionego Jana Pawła II. To było dla nas
szokujące i przerażające. Zdaliśmy sobie sprawę z tego, jakie pokłady zła
uwolniła moja reakcja, którą było umieszczenie tego nagrania w internecie -
komentuje w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" Dominik Tarczyński. Dodaje, że
nagranie obejrzało już ponad sto tysięcy osób, co zapewne spowodowało tak
gwałtowną reakcję. - Wierzę, że moja reakcja, czyli zamieszczenie tego
nagrania, była słusznym krokiem i mam nadzieję, że dzięki niej sprawcy
zostaną ukarani. Złożyłem zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa z art.
268 kodeksu karnego, czyli zażądanie i ograniczenie dostępu do informacji
elektronicznej, a także z art. 196 kodeksu karnego, czyli obrazę uczuć
religijnych, dlatego że zgodnie z polskim prawem kodeks karny mówi o
ochronie wizerunku przedmiotu kultu religijnego, w przypadku znieważenia
przewiduje pozbawienie wolności do lat trzech. Doniesienie więc dotyczyło
tych dwóch czynów, które są oczywistym następstwem tego, co się wydarzyło
16 maja na juwenaliach w Kielcach i mojej interwencji - uważa nasz
rozmówca. Prokuratura zdecyduje, czy zostanie sformułowany akt oskarżenia
wobec sprawców i czy rozpocznie się ich poszukiwanie. - Ten człowiek, który
szydził z kapłanów podczas juwenaliów, zobowiązał się rzekomo na łamach
jednego z lokalnych dzienników do przeprosin za swój czyn, jednak taka
deklaracja nic nie znaczy i brzmi śmiesznie. Takie anonimowe przeprosiny to
dla mnie wyraz fałszywej pokory. Swojego czynu dokonał publicznie i
publicznie powinien przeprosić za to, co zrobił - zaznacza Dominik
Tarczyński.

Eskalacja bezkarności

Zdaniem ks. prof. Pawła Bortkiewicza, etyka i prodziekana Wydziału
Teologicznego Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, to bulwersujące
zdarzenie unaocznia po pierwsze, jak bardzo w ostatnich latach Kościół
katolicki i święte dla katolików wartości są atakowane, a po drugie, że te
ataki spotykają się z milczącym lub głośnym przyzwoleniem różnych gremiów i
środowisk politycznych. - To siłą rzeczy rodzi eskalację bezkarności. Z
jednej strony jest więc pytanie o przyzwolenie, a z drugiej o motywy.
Jednym z nich jest generalna walka dobra ze złem intensyfikująca się w
chwilach, kiedy wzrasta poziom świętości. Poza tym, według mnie, pontyfikat
bł. Jana Pawła II wydobył ogromną wartość Kościoła i wypromował piękną
postawę świętości. Po jego śmierci rozpoczęły się ataki na Kościół właśnie
pod kątem rzekomo dużej skali nadużyć seksualnych księży. Nie chcę
zaprzeczać, że pewne przykłady zła w Kościele istniały i istnieją, jednak
skala tych problemów jest marginalna - podkreśla ks. prof. Paweł
Bortkiewicz. Zaznacza, że buduje się przeświadczenie, iż skala ta jest
ogromna, a Kościół właściwie cały czas musi kajać się za swoje czyny,
którymi - jak chce nam się wmówić - jest przesiąknięty. - Wobec zachowań
szydzących wprost z Kościoła, wobec bluźnierstw czynionych w imię fałszywie
pojętej wolności, należy podejmować zdecydowane działania i kroki na
płaszczyźnie prawnej. Nie możemy być obojętni na takie czyny. Powinniśmy,
po pierwsze, mobilizować się, aby reagować na nie, ukazywać właściwe
proporcje - święty Kościół grzesznych ludzi, w którym więcej jest świętości
wynikającej ze świętości Chrystusa, ale również powinniśmy modlić się w
intencji tych, którzy źle nam czynią. Na płaszczyźnie społecznej należy
jednak podejmować konkretne kroki i wyciągać prawne konsekwencje - uważa
etyk. Zdaniem Dominika Tarczyńskiego, te bluźniercze zachowania są poniekąd
zatrutym owocem przyzwolenia władz Warszawy i władz państwowych na
szydzenie z krzyża przed Pałacem Prezydenckim w ubiegłym roku. - Do tej
pory władze Warszawy i Polski starały się udowodnić, że pod Pałacem
Prezydenckim była grupka co najwyżej kilkudziesięciu "moherów" i oszołomów,
ale generalnie "Polska jest normalna", a te gorszące "incydenty" pod
krzyżem były zaledwie sporadyczne. Według mnie, sprawa przedstawia się
jednak inaczej. Wszyscy pamiętamy szydzenie z krzyża, które było
tolerowane. To z kolei w innych młodych ludziach przesiąkniętych medialną
papką i manipulacjami zrodziło przeświadczenie, że skoro tamci mogli, to my
też możemy drwić w najgorszy sposób z symboli katolickich. Apeluję więc do
wszystkich, którzy nie są obojętni na takie bulwersujące wydarzenia, aby
wsparli nas i również interweniowali w podobnych sytuacjach. Nie można
przyzwalać na takie czyny. Dlatego zachęcam, aby kontaktować się z nami -
podaję swój numer telefonu i kontakt do siebie na stronie mojego
stowarzyszenia. Obawiam się, że proces szydzenia z Kościoła katolickiego
postępuje i jeśli radykalnie nie zareagujemy teraz, za dziesięć lat
obudzimy się w zupełnie innym kraju, w którym walka i szydzenie z
najświętszych symboli naszej wiary będzie na porządku dziennym - konkluduje
Dominik Tarczyński.

http://katolicki.net/forum/printview.php?t=4106&start=0&sid=f89f2f0db1a2104079c27d4f08aafa20

A mógł się onanizować pod seminarium...

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona