Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   A może bojkocik?

A może bojkocik?

Data: 2011-12-18 21:26:15
Autor: abc
A może bojkocik?
Przychodzą także do sklepów pana posła katolicy. Jako że stanowią oni 90
proc. populacji tubylczej, więc pod względem handlowym są targetem, który
powinien u każdego kupca budzić zrozumiały respekt.

Katolicy, którzy przychodzą do sklepów posła Ruchu Palikota nie wiedzą rzecz
jasna, że dają zarobić posłowi, który do krzyża w sejmie ma stosunek,
nazwijmy to. ekstraordynaryjny.

Rodzi się zatem dość prozaiczne pytanie - czy gdyby wiedzieli, u kogo
kupują, to czy czynili by tak dalej?

I tu dochodzimy do momentu, w którym katolicy mają szansę w sposób prosty,
bez wdawania się w pyskówki i ideologiczne spory, okazać się skuteczni.

Mogą zastosować sprawdzoną w wielu okolicznościach zasadę "Jak Kuba Bogu,
tak Bóg Kubie". Pan poseł bojkotuje krzyż, my bojkotujemy sklepy pana posła.

Co więcej, żeby bardziej bolało, rozważyć można także bojkot wyrobów
piekarń, z którymi od lat współpracuje pan poseł, czym "Delikatesy
 Osiedlowe" chwalą się na stronie internetowej.

Bojkot, jako modus operandi społecznej aktywności katolików, to mogłaby być
spora siła rażenia.

Podejrzewam, że gdyby rzecz dotyczyła innego kraju i innej religii, dajmy na
to islamu lub judaizmu, bojkot zapewne trwałby już w najlepsze.

Przed sklepami stali by wolontariusze z odpowiednimi ulotkami i
nagłośnieniem.

W skrzynkach na listy, na wycieraczkach, w windach pobliskich
blokowisk leżałyby informacje o sklepach, który należy omijać, bo pieniążki
tam zostawiane zasilają kieszeń osoby, która jako poseł walczy z symbolem
dla ich religii najświętszym i nienaruszalnym.

Reszty dopełniałaby szeptanka, jak wiadomo, w handlu wyjątkowo skuteczna.

Warto może przy okazji zrobić przegląd profesji posłów Janusza Palikota z
innych stron Polski. Sprawdzić, kto czym handluje, co produkuje, jakie
usługi wykonuje.

Zamiast kruszyć kopie o krzyż na warunkach Palikota, można zarządzić bojkot
towarów i usług, z których posłowie Palikota żyją. To może bardziej boleć,
niż najgorętsze słowa wypowiadane w słusznej, bądź co bądź, sprawie.

Kto wie, czy nie byłoby to większe otrzeźwienie dla "krzyżoburców", niż
słowna przepychanka, w której zwycięzcą, dzięki usłużnym mediom, i tak
będzie Palikot.

Więcej http://www.konserwatyzm.pl/artykul/3041/a-moze-bojkocik

--
Nie da się oddzielić polityki od religii. Nie da się w człowieku oddzielić
katolika od obywatela. Rozdział państwa od Kościoła jest sztuczny.

Data: 2011-12-18 13:27:57
Autor: J-23
A może bojkocik?
On 18 Gru, 21:26, "abc" <a...@wp.pl> wrote:
Przychodzą także do sklepów pana posła katolicy. Jako że stanowią oni 90
proc. populacji tubylczej, więc pod względem handlowym są targetem, który
powinien u każdego kupca budzić zrozumiały respekt.

Katolicy, którzy przychodzą do sklepów posła Ruchu Palikota nie wiedzą rzecz
jasna, że dają zarobić posłowi, który do krzyża w sejmie ma stosunek,
nazwijmy to. ekstraordynaryjny.

Rodzi się zatem dość prozaiczne pytanie - czy gdyby wiedzieli, u kogo
kupują, to czy czynili by tak dalej?

I tu dochodzimy do momentu, w którym katolicy mają szansę w sposób prosty,
bez wdawania się w pyskówki i ideologiczne spory, okazać się skuteczni.

Mogą zastosować sprawdzoną w wielu okolicznościach zasadę "Jak Kuba Bogu,
tak Bóg Kubie". Pan poseł bojkotuje krzyż, my bojkotujemy sklepy pana posła.

Co więcej, żeby bardziej bolało, rozważyć można także bojkot wyrobów
piekarń, z którymi od lat współpracuje pan poseł, czym "Delikatesy
 Osiedlowe" chwalą się na stronie internetowej.

Bojkot, jako modus operandi społecznej aktywności katolików, to mogłaby być
spora siła rażenia.

Podejrzewam, że gdyby rzecz dotyczyła innego kraju i innej religii, dajmy na
to islamu lub judaizmu, bojkot zapewne trwałby już w najlepsze.

Przed sklepami stali by wolontariusze z odpowiednimi ulotkami i
nagłośnieniem.

W skrzynkach na listy, na wycieraczkach, w windach pobliskich
blokowisk leżałyby informacje o sklepach, który należy omijać, bo pieniążki
tam zostawiane zasilają kieszeń osoby, która jako poseł walczy z symbolem
dla ich religii najświętszym i nienaruszalnym.

Reszty dopełniałaby szeptanka, jak wiadomo, w handlu wyjątkowo skuteczna.

Warto może przy okazji zrobić przegląd profesji posłów Janusza Palikota z
innych stron Polski. Sprawdzić, kto czym handluje, co produkuje, jakie
usługi wykonuje.

Zamiast kruszyć kopie o krzyż na warunkach Palikota, można zarządzić bojkot
towarów i usług, z których posłowie Palikota żyją. To może bardziej boleć,
niż najgorętsze słowa wypowiadane w słusznej, bądź co bądź, sprawie.

Kto wie, czy nie byłoby to większe otrzeźwienie dla "krzyżoburców", niż
słowna przepychanka, w której zwycięzcą, dzięki usłużnym mediom, i tak
będzie Palikot.

Więcejhttp://www.konserwatyzm.pl/artykul/3041/a-moze-bojkocik

--
Nie da się oddzielić polityki od religii. Nie da się w człowieku oddzielić
katolika od obywatela. Rozdział państwa od Kościoła jest sztuczny..

abecadlo ocipiales, skad wezmiesz tylu zdrowych i sprawnych emerytow
do dyzurow pod sklepami? wiekszosc z nich sloiki przetrzymuje do
napelnienia ich moczem, i oddania tejze zawartosci do medycznej
analizy.

Data: 2011-12-18 21:38:06
Autor: Marek Czaplicki
A może bojkocik?
abc pisze na pl.soc.polityka w dniu niedziela 18 grudzień 2011 21:26:

Mogą zastosować sprawdzoną w wielu okolicznościach zasadę "Jak Kuba Bogu,
tak Bóg Kubie". Pan poseł bojkotuje krzyż, my bojkotujemy sklepy pana posła.

Więcej http://www.konserwatyzm.pl/artykul/3041/a-moze-bojkocik


Popieram. Tylko pytanko, bo jesteśmy przy zdrobnieniach. Krzyż w Sejmie nie jest traktowany ekstraordynaryjnie, ale zgodnie z przepisami Konstytucji.
Proponuję zatem rozszerzyć bojkot na każdego posła i posłankę, która czasami zapyta się: "jakim prawem, to albo owo"?

Data: 2011-12-18 21:44:29
Autor: Ogni
A może bojkocik?

Użytkownik "abc" <abc@wp.pl> napisał w wiadomości news:4eee4c8b$0$1448$65785112news.neostrada.pl...
Przychodzą także do sklepów pana posła katolicy. Jako że stanowią oni 90
proc. populacji tubylczej, więc pod względem handlowym są targetem, który
powinien u każdego kupca budzić zrozumiały respekt.

Katolicy, którzy przychodzą do sklepów posła Ruchu Palikota nie wiedzą rzecz
jasna, że dają zarobić posłowi, który do krzyża w sejmie ma stosunek,
nazwijmy to. ekstraordynaryjny.

Rodzi się zatem dość prozaiczne pytanie - czy gdyby wiedzieli, u kogo
kupują, to czy czynili by tak dalej?

I tu dochodzimy do momentu, w którym katolicy mają szansę w sposób prosty,
bez wdawania się w pyskówki i ideologiczne spory, okazać się skuteczni.

Mogą zastosować sprawdzoną w wielu okolicznościach zasadę "Jak Kuba Bogu,
tak Bóg Kubie". Pan poseł bojkotuje krzyż, my bojkotujemy sklepy pana posła.

Co więcej, żeby bardziej bolało, rozważyć można także bojkot wyrobów
piekarń, z którymi od lat współpracuje pan poseł, czym "Delikatesy
Osiedlowe" chwalą się na stronie internetowej.

Bojkot, jako modus operandi społecznej aktywności katolików, to mogłaby być
spora siła rażenia.

Podejrzewam, że gdyby rzecz dotyczyła innego kraju i innej religii, dajmy na
to islamu lub judaizmu, bojkot zapewne trwałby już w najlepsze.

Przed sklepami stali by wolontariusze z odpowiednimi ulotkami i
nagłośnieniem.

W skrzynkach na listy, na wycieraczkach, w windach pobliskich
blokowisk leżałyby informacje o sklepach, który należy omijać, bo pieniążki
tam zostawiane zasilają kieszeń osoby, która jako poseł walczy z symbolem
dla ich religii najświętszym i nienaruszalnym.

Reszty dopełniałaby szeptanka, jak wiadomo, w handlu wyjątkowo skuteczna.

Warto może przy okazji zrobić przegląd profesji posłów Janusza Palikota z
innych stron Polski. Sprawdzić, kto czym handluje, co produkuje, jakie
usługi wykonuje.

Zamiast kruszyć kopie o krzyż na warunkach Palikota, można zarządzić bojkot
towarów i usług, z których posłowie Palikota żyją. To może bardziej boleć,
niż najgorętsze słowa wypowiadane w słusznej, bądź co bądź, sprawie.

Kto wie, czy nie byłoby to większe otrzeźwienie dla "krzyżoburców", niż
słowna przepychanka, w której zwycięzcą, dzięki usłużnym mediom, i tak
będzie Palikot.


 Rozumiem, że nawołujesz do izolacji i czynnego bojkotu, odcięcia grup związanych z Palikotem od reszty zdrowych Polaków?Czyli około 4 milionów ludzi? A może tak chciałbyś  internować zamiast stawiać bojówki pod sklepami? Może pasują ci obozy i ruszty?
Ręczę ci, że Polacy będą kupować u Palikota bo ma dobrą wódkę i nawet jeśli ustawisz podd klepem moherów z moczem w słoikach to pogonię bractwo żeby kupić dobrą wódkę a nie barachło.

Ogni

Data: 2011-12-18 21:25:21
Autor: Obserwator
A może bojkocik?
Ogni <ogni@TNIJ-to-to.pl> napisał(a):
 Rozumiem, że nawołujesz do izolacji i czynnego bojkotu, odcięcia grup związanych z Palikotem od reszty zdrowych Polaków?Czyli około 4 milionów ludzi?

 na partie tego Pali_ kota glosowalo ok. 1, 4 mln wyborcow, przy niesamowitej promocji tej partyjki zalozonej przez ubecje i Urbana, przez postkomusze masmedia. Co ciekawe po rozpoczeciu nachalnej propagandy, nastapil nagly skok poparcia tego dziwolaga, z 1 % do ok. 8%.

Teraz stopniowo traci poparcie, bo mlodzi zorientowali sie, ze ten ich zart z glosowaniem na palikota, to niestety dosc glupia zabawa.

Skoncza tak jak inne dzikie partie. Przeciez Walesa tez byl wielkim idolem, dopoki ludzie nie przejrzeli na oczy:))

Parie promowal Tymochowicz, wiec Palikot moze skonczyc tak jak Lepper jak im za duzo podskoczy.

 --


Data: 2011-12-18 22:31:18
Autor: Marek Czaplicki
A może bojkocik?
 Obserwator pisze na pl.soc.polityka w dniu niedziela 18 grudzień 2011 22:25:

Skoncza tak jak inne dzikie partie. Przeciez Walesa tez byl wielkim idolem,
dopoki ludzie nie przejrzeli na oczy:))

Dzikość partii to w czym się mierzy? Palikot na m2? :-) A tak poważnie, czy spadek notowań PiS również wywołuje myśli o ich "dzikości"?

Data: 2011-12-18 21:46:22
Autor: Obserwator
A może bojkocik?
Marek Czaplicki <emcza@gazeta.pl> napisał(a):

Dzikość partii to w czym się mierzy? Palikot na m2? :-) A tak poważnie, czy spadek notowań PiS również wywołuje myśli o ich "dzikości"?

rany boskie, czy tobie wszytko trzeba tlumaczyc jak malemu dziecku?
Przez *dzikosc*, nalezy w tym przypadku rozumiec nagly skok poparcai w ciagu tylko jednaego tygodnia z 1 % do 8 %.

To pokazuje jak nachalna propaganda medialna ma w Polsce wplyw na wyborcow.
To sie nigdy indziej nie zdarza w Europie...poza Polska i Federacja Rosyjska.

W tym ostatnim przypadku ilosc osob bioracych udzial w wyborach wynosila nawet od 129 %do 146 %:))


--


Data: 2011-12-19 16:35:53
Autor: Marek Czaplicki
A może bojkocik?
 Obserwator pisze na pl.soc.polityka w dniu niedziela 18 grudzień 2011 22:46:

Marek Czaplicki <emcza@gazeta.pl> napisał(a):



Dzikość partii to w czym się mierzy? Palikot na m2? :-) A tak poważnie, czy
spadek notowań PiS również wywołuje myśli o ich "dzikości"?

rany boskie, czy tobie wszytko trzeba tlumaczyc jak malemu dziecku?
Przez *dzikosc*, nalezy w tym przypadku rozumiec nagly skok poparcai w ciagu
tylko jednaego tygodnia z 1 % do 8 %.

To pokazuje jak nachalna propaganda medialna ma w Polsce wplyw na wyborcow.
To sie nigdy indziej nie zdarza w Europie...poza Polska i Federacja
Rosyjska.

W tym ostatnim przypadku ilosc osob bioracych udzial w wyborach wynosila
nawet od 129 %do 146 %:))

Sądzę, że podpieranie się w dywagacjach sondażami wychodzi powoli z mody. Już sam naczelny prezes uznał, że był robiony w balona gdy podsuwano mu "prawdziwe sondaże", w których PiS wygrywał z Platformą.
Nie interesuje mnie sytuacja w Rosji pod względem, kto komu i w jakim zakresie wpieprza głupoty do głowy. Jedyne co mnie interesuje w Rosji to: ile jeszcze gazu i ropy i za jaką cenę mają do opchnięcia, i czy czerwony guzik jest bezpieczny. To "dziki kraj" więc mają "dzikie partie". :-)

Data: 2011-12-19 15:49:24
Autor: Obserwator
A może bojkocik?
Marek Czaplicki <emcza@gazeta.pl> napisał(a):
Sądzę, że podpieranie się w dywagacjach sondażami wychodzi powoli z mody.

ale sie caly czas podpieracie:)

 Już
sam naczelny prezes uznał, że był robiony w balona gdy podsuwano mu "prawdziwe sondaże", w których PiS wygrywał z Platformą.

przy postkomuszych masmediach, nawet kon lub osiol by wygral:)
Przykladem jest degenerat palikmiot.



Nie interesuje mnie sytuacja w Rosji pod względem, kto komu i w jakim zakresie wpieprza głupoty do głowy. Jedyne co mnie interesuje w Rosji to: ile jeszcze gazu i ropy i za jaką cenę mają do opchnięcia, i czy czerwony guzik jest bezpieczny. To "dziki kraj" więc mają "dzikie partie". :-)

No to szkoda, ze cie sytuacja w Rosji nie interesuje. Sikorski otworzyl na
razie nie cala granice, tylko jeden z jej odcinkow.

Jak tam otworzyli, to pewnie za jakis czas Niemcy przymkna swoja granice:)
Intersuje cie ile maja ropy i gazu do opchniecia i dlatego placisz juz w tej
chwili najwyzsza w Europie cene za ten ich gaz?


Bedziesz placil jeszcze wiecej i na dodatek Polska jako jedyne panstwo
nadmorskie nie wykorzystuje swojego dostepu do morza.

Donald to swietny polityk, ale dla Niemiec i Rosji:))






--


Data: 2011-12-19 17:08:01
Autor: Marek Czaplicki
A może bojkocik?
 Obserwator pisze na pl.soc.polityka w dniu poniedziałek 19 grudzień 2011 16:49:

Marek Czaplicki <emcza@gazeta.pl> napisał(a):

Sądzę, że podpieranie się w dywagacjach sondażami wychodzi powoli z mody.

ale sie caly czas podpieracie:)

 Już
sam naczelny prezes uznał, że był robiony w balona gdy podsuwano mu
"prawdziwe sondaże", w których PiS wygrywał z Platformą.

przy postkomuszych masmediach, nawet kon lub osiol by wygral:)
Przykladem jest degenerat palikmiot.

Dobrze, że takie masz zadanie o wygrywających z PiS-em. Skoro nawet koń i osioł jest w stanie wygrać z tą partią oszołomów? Ciekawe czy przed Świętami zakończą kampanię? Czy dalej do nich nie dochodzi "łomot" jaki dostali? Teraz to jest tylko gryzienie się na własnym podwórku. Coś co tzw prawica lubi najbardziej. :-)

Data: 2011-12-20 06:02:23
Autor: stevep
A może bojkocik?
Dnia 19-12-2011 o 16:49:24  Obserwator <fajny.d.arzbor@wytnij.gazeta.pl>  napisał(a):

Marek Czaplicki <emcza@gazeta.pl> napisał(a):

Sądzę, że podpieranie się w dywagacjach sondażami wychodzi powoli z  mody.

ale sie caly czas podpieracie:)

 Już
sam naczelny prezes uznał, że był robiony w balona gdy podsuwano mu  "prawdziwe
sondaże", w których PiS wygrywał z Platformą.

przy postkomuszych masmediach, nawet kon lub osiol by wygral:)
Przykladem jest degenerat palikmiot.



Nie interesuje mnie sytuacja w Rosji pod względem, kto komu i w jakim  zakresie
wpieprza głupoty do głowy. Jedyne co mnie interesuje w Rosji to: ile  jeszcze
gazu i ropy i za jaką cenę mają do opchnięcia, i czy czerwony guzik jest
bezpieczny. To "dziki kraj" więc mają "dzikie partie". :-)

No to szkoda, ze cie sytuacja w Rosji nie interesuje. Sikorski otworzyl  na
razie nie cala granice, tylko jeden z jej odcinkow.

Jak tam otworzyli, to pewnie za jakis czas Niemcy przymkna swoja  granice:)
Intersuje cie ile maja ropy i gazu do opchniecia i dlatego placisz juz w  tej
chwili najwyzsza w Europie cene za ten ich gaz?


Bedziesz placil jeszcze wiecej i na dodatek Polska jako jedyne panstwo
nadmorskie nie wykorzystuje swojego dostepu do morza.

Donald to swietny polityk, ale dla Niemiec i Rosji:))






Lepszy niż Kaczynśki dla Chin i Gabonu?  :p

--
stevep
Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

Data: 2011-12-18 21:26:34
Autor: HaMMeR
A może bojkocik?
On 18 Gru, 21:44, "Ogni" <o...@TNIJ-to-to.pl> wrote:
Użytkownik "abc" <a...@wp.pl> napisał w wiadomościnews:4eee4c8b$0$1448$65785112news.neostrada.pl...









> Przychodzą także do sklepów pana posła katolicy. Jako że stanowią oni 90
> proc. populacji tubylczej, więc pod względem handlowym są targetem, który
> powinien u każdego kupca budzić zrozumiały respekt.

> Katolicy, którzy przychodzą do sklepów posła Ruchu Palikota nie wiedzą
> rzecz
> jasna, że dają zarobić posłowi, który do krzyża w sejmie ma stosunek,
> nazwijmy to. ekstraordynaryjny.

> Rodzi się zatem dość prozaiczne pytanie - czy gdyby wiedzieli, u kogo
> kupują, to czy czynili by tak dalej?

> I tu dochodzimy do momentu, w którym katolicy mają szansę w sposób prosty,
> bez wdawania się w pyskówki i ideologiczne spory, okazać się skuteczni.

> Mogą zastosować sprawdzoną w wielu okolicznościach zasadę "Jak Kuba Bogu,
> tak Bóg Kubie". Pan poseł bojkotuje krzyż, my bojkotujemy sklepy pana
> posła.

> Co więcej, żeby bardziej bolało, rozważyć można także bojkot wyrobów
> piekarń, z którymi od lat współpracuje pan poseł, czym "Delikatesy
> Osiedlowe" chwalą się na stronie internetowej.

> Bojkot, jako modus operandi społecznej aktywności katolików, to mogłaby
> być
> spora siła rażenia.

> Podejrzewam, że gdyby rzecz dotyczyła innego kraju i innej religii, dajmy
> na
> to islamu lub judaizmu, bojkot zapewne trwałby już w najlepsze.

> Przed sklepami stali by wolontariusze z odpowiednimi ulotkami i
> nagłośnieniem.

> W skrzynkach na listy, na wycieraczkach, w windach pobliskich
> blokowisk leżałyby informacje o sklepach, który należy omijać, bo
> pieniążki
> tam zostawiane zasilają kieszeń osoby, która jako poseł walczy z symbolem
> dla ich religii najświętszym i nienaruszalnym.

> Reszty dopełniałaby szeptanka, jak wiadomo, w handlu wyjątkowo skuteczna.

> Warto może przy okazji zrobić przegląd profesji posłów Janusza Palikota z
> innych stron Polski. Sprawdzić, kto czym handluje, co produkuje, jakie
> usługi wykonuje.

> Zamiast kruszyć kopie o krzyż na warunkach Palikota, można zarządzić
> bojkot
> towarów i usług, z których posłowie Palikota żyją. To może bardziej boleć,
> niż najgorętsze słowa wypowiadane w słusznej, bądź co bądź, sprawie.

> Kto wie, czy nie byłoby to większe otrzeźwienie dla "krzyżoburców", niż
> słowna przepychanka, w której zwycięzcą, dzięki usłużnym mediom, i tak
> będzie Palikot.

 Rozumiem, że nawołujesz do izolacji i czynnego bojkotu, odcięcia grup
związanych z Palikotem od reszty zdrowych Polaków?Czyli około 4 milionów
ludzi? A może tak chciałbyś  internować zamiast stawiać bojówki pod
sklepami? Może pasują ci obozy i ruszty?
Ręczę ci, że Polacy będą kupować u Palikota bo ma dobrą wódkę i nawet jeśli
ustawisz podd klepem moherów z moczem w słoikach to pogonię bractwo żeby
kupić dobrą wódkę a nie barachło.

Ogni

Przeciez to nie do takich jak ty, palikotowych scierw odnosi sie
autor!
Ty bys palikotowi goowno spod niego wyzarl, taki z ciebie gorliwy
postympowiec..,
nieprawdaz umyslowy omulku?

H

Data: 2011-12-19 10:00:29
Autor: sofu
A może bojkocik?

Użytkownik "Ogni" <ogni@TNIJ-to-to.pl> napisał w wiadomości news:jcljbc$5jc$1news.dialog.net.pl...

Użytkownik "abc" <abc@wp.pl> napisał w wiadomości news:4eee4c8b$0$1448$65785112news.neostrada.pl...
Przychodzą także do sklepów pana posła katolicy. Jako że stanowią oni 90
proc. populacji tubylczej, więc pod względem handlowym są targetem, który
powinien u każdego kupca budzić zrozumiały respekt.

Katolicy, którzy przychodzą do sklepów posła Ruchu Palikota nie wiedzą rzecz
jasna, że dają zarobić posłowi, który do krzyża w sejmie ma stosunek,
nazwijmy to. ekstraordynaryjny.

Rodzi się zatem dość prozaiczne pytanie - czy gdyby wiedzieli, u kogo
kupują, to czy czynili by tak dalej?

I tu dochodzimy do momentu, w którym katolicy mają szansę w sposób prosty,
bez wdawania się w pyskówki i ideologiczne spory, okazać się skuteczni.

Mogą zastosować sprawdzoną w wielu okolicznościach zasadę "Jak Kuba Bogu,
tak Bóg Kubie". Pan poseł bojkotuje krzyż, my bojkotujemy sklepy pana posła.

Co więcej, żeby bardziej bolało, rozważyć można także bojkot wyrobów
piekarń, z którymi od lat współpracuje pan poseł, czym "Delikatesy
Osiedlowe" chwalą się na stronie internetowej.

Bojkot, jako modus operandi społecznej aktywności katolików, to mogłaby być
spora siła rażenia.

Podejrzewam, że gdyby rzecz dotyczyła innego kraju i innej religii, dajmy na
to islamu lub judaizmu, bojkot zapewne trwałby już w najlepsze.

Przed sklepami stali by wolontariusze z odpowiednimi ulotkami i
nagłośnieniem.

W skrzynkach na listy, na wycieraczkach, w windach pobliskich
blokowisk leżałyby informacje o sklepach, który należy omijać, bo pieniążki
tam zostawiane zasilają kieszeń osoby, która jako poseł walczy z symbolem
dla ich religii najświętszym i nienaruszalnym.

Reszty dopełniałaby szeptanka, jak wiadomo, w handlu wyjątkowo skuteczna.

Warto może przy okazji zrobić przegląd profesji posłów Janusza Palikota z
innych stron Polski. Sprawdzić, kto czym handluje, co produkuje, jakie
usługi wykonuje.

Zamiast kruszyć kopie o krzyż na warunkach Palikota, można zarządzić bojkot
towarów i usług, z których posłowie Palikota żyją. To może bardziej boleć,
niż najgorętsze słowa wypowiadane w słusznej, bądź co bądź, sprawie.

Kto wie, czy nie byłoby to większe otrzeźwienie dla "krzyżoburców", niż
słowna przepychanka, w której zwycięzcą, dzięki usłużnym mediom, i tak
będzie Palikot.


Rozumiem, że nawołujesz do izolacji i czynnego bojkotu, odcięcia grup związanych z Palikotem od reszty zdrowych Polaków?Czyli około 4 milionów ludzi? A może tak chciałbyś  internować zamiast stawiać bojówki pod sklepami? Może pasują ci obozy i ruszty?
Ręczę ci, że Polacy będą kupować u Palikota bo ma dobrą wódkę i nawet jeśli ustawisz podd klepem moherów z moczem w słoikach to pogonię bractwo żeby kupić dobrą wódkę a nie barachło.

Ogni -- -- -- -- -- -- -- -- -

Jemu się marzy coś co już kiedys było - stosy!

sofu

Data: 2011-12-18 21:53:27
Autor: Przemysław W
A może bojkocik?
Użytkownik "abc" <abc@wp.pl> napisał w wiadomości news:4eee4c8b$0$1448$65785112news.neostrada.pl...
Przychodzą także do sklepów pana posła katolicy. Jako że stanowią oni 90
proc. populacji tubylczej, więc pod względem handlowym są targetem, który
powinien u każdego kupca budzić zrozumiały respekt.


Zaopatrujesz się w sklepach Palikota?


Przemek

--

"Po raz pierwszy w demokratycznej Polsce były premier - a mieliśmy ich 14 po
1989 r. - stanął przed sądem w karnym procesie. To precedensowe zdarzenie
dotknęło Jarosława Kaczyńskiego, prezesa PiS."

Data: 2011-12-18 23:49:42
Autor: wolim
A może bojkocik?
Nie ma szans. Cały ten katolicyzm w Polsce to pic na wodę. Wprowadźmy podatki na kościół, a okaże się ilu mamy prawdziwych katolików.

Skoro mamy tak dużo katolików, to dlaczego w niedziele centra handlowe są przepełnione klientami? Kościół na to pozwala?

Pozdry,
MW

Data: 2011-12-18 21:32:57
Autor: HaMMeR
A może bojkocik?
On 18 Gru, 23:49, wolim <nos...@tu.pl> wrote:
Nie ma szans. Cały ten katolicyzm w Polsce to pic na wodę. Wprowadźmy
podatki na kościół, a okaże się ilu mamy prawdziwych katolików.

Ty nie masz zadnego, nie tylko katolika, ale nawet wyznawcy
judaizmu..,
no chyba ze sie myle i masz dowod na tego ostatniego 'przy sobie'...


Skoro mamy tak dużo katolików, to dlaczego w niedziele centra handlowe
są przepełnione klientami? Kościół na to pozwala?

Jeszcze raz ci powiadam, ze nie masz ani ty, ani inni, zadnego
katolika,
a do tej liczby mnogiej, to sie zaiste przyzwyczailes wpatrujac sie we
wlasne stado swin.., nieprawdaz zdeprawowany GazWybroczna , kmieciu!

H



Pozdry,
MW

Data: 2011-12-19 09:01:07
Autor: wolim
A może bojkocik?
W dniu 2011-12-19 06:32, HaMMeR pisze:
On 18 Gru, 23:49, wolim<nos...@tu.pl>  wrote:
Nie ma szans. Cały ten katolicyzm w Polsce to pic na wodę. Wprowadźmy
podatki na kościół, a okaże się ilu mamy prawdziwych katolików.

Ty nie masz zadnego, nie tylko katolika, ale nawet wyznawcy
judaizmu..,
no chyba ze sie myle i masz dowod na tego ostatniego 'przy sobie'...


Skoro mamy tak dużo katolików, to dlaczego w niedziele centra handlowe
są przepełnione klientami? Kościół na to pozwala?

Jeszcze raz ci powiadam, ze nie masz ani ty, ani inni, zadnego
katolika,
a do tej liczby mnogiej, to sie zaiste przyzwyczailes wpatrujac sie we
wlasne stado swin.., nieprawdaz zdeprawowany GazWybroczna , kmieciu!

Prawda w oczy kole?
Nie unoś się, bo skończysz jak Kim Dżong Il, guru Twojego przywódcy duchowego, Jarosława Zbaw Polskę.

Gazety Wyborczej nie czytam.

Pozdrawiam,
MW

Data: 2011-12-19 15:41:01
Autor: Obserwator
A może bojkocik?
wolim <nospam@tu.pl> napisał(a):
Skoro mamy tak dużo katolików, to dlaczego w niedziele centra handlowe są przepełnione klientami? Kościół na to pozwala?

widocznie kosciol nie jest tak wpywowy w Polsce, jak uwaza glupek palikmiot i
reszta esbeckiej bandy:)

--


Data: 2011-12-20 06:07:48
Autor: wolim
A może bojkocik?
W dniu 2011-12-19 16:41,  Obserwator pisze:
wolim<nospam@tu.pl>  napisał(a):


Skoro mamy tak dużo katolików, to dlaczego w niedziele centra handlowe
są przepełnione klientami? Kościół na to pozwala?

widocznie kosciol nie jest tak wpywowy w Polsce, jak uwaza glupek palikmiot i
reszta esbeckiej bandy:)

Czyli jednak okazuje się, że statystyki są zawyżone i katolików w Polsce nie ma tak dużo? W takim razie krzyże tym bardziej powinny zniknąć z instytucji publicznych, bo okazuje się, że większość ich nie chce, ale boi się to wyartykułować.

A może bojkocik?

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona