Data: 2019-08-06 11:19:54 | |
Autor: Bruno Brunowski | |
[Airtaxi] "A na latyfundia latam tak!" cz. 2 | |
"Według ustaleń WP, śmigłowiec z marszałkiem pojawiał się znacznie częściej niż wynika to z zestawienia Kancelarii Sejmu. Zamieszczono tam siedem połączeń na trasie Warszawa - Huwniki - Warszawa.
- Przylatywał tam znacznie częściej, lądowisko traktował jak "swoje". Proszę sprawdzić dziennik dyżurny na lotnisku. Tam muszą być wzmianki o godzinach lądowania śmigłowca Sokół. W dzienniku muszą być odnotowane starty i dyżury funkcjonariuszy Bieszczadzkiej Straży Granicznej, którzy zapisywali loty marszałka Sejmu. Nagłe i pilne loty Kuchcińskiego były realizowane właśnie śmigłowcem do Huwnik - mówi nam pracujący na Podkarpaciu funkcjonariusz jednej ze służb. Jego zdaniem zdarzały się również sytuacje, że po przylocie polityka na pokład mieli być zabierani znajomi marszałka. A maszyna miała być używana do "oblotów" po Bieszczadach. Po Kuchcińskiego miał też być wysłany na podrzeszowskie lotnisko w Jasionce śmigłowiec Straży Granicznej. Miał go stamtąd odebrać i przewieźć do Huwnik. - Każdorazowo też, przed przylotem marszałka czekał na niego samochód SOP, który zawoził go na działkę albo do domu - dodaje nasz informator." https://wiadomosci.wp.pl/loty-kuchcinskiego-nieoficjalnie-mial-latac-do-huwnik-wiecej-niz-kilka-razy-6410670393611905a Słuszną linię ma nasza Partia! -- Bruno |
|