Data: 2009-11-05 23:37:41 | |
Autor: stefandora | |
A na rakiety... | |
....są już gdzieś w naszych górach warunki?
Myślę o tym weekendzie. -- Dorota, Szprota. |
|
Data: 2009-11-06 08:19:58 | |
Autor: bans | |
A na rakiety... | |
stefandora pisze:
...są już gdzieś w naszych górach warunki? To znaczy, że chodzenie w rakietach jest dla ciebie celem, a nie środkiem? Zabawne :) -- bans |
|
Data: 2009-11-06 02:04:22 | |
Autor: Michal Brzozowski | |
A na rakiety... | |
On Nov 6, 8:19 am, bans <g...@o2.pl> wrote:
stefandora pisze: Czy kolega mial kiedys na nogach rakiety, a pod nimi snieg? |
|
Data: 2009-11-06 11:09:08 | |
Autor: bans | |
A na rakiety... | |
Michal Brzozowski pisze:
Czy kolega mial kiedys na nogach rakiety, a pod nimi snieg? Nie. Ale chyba nie rozumiesz, o czym piszę. Uważam, że to świetny sposób na przemieszczanie się po głębokim śniegu. Ale zabawne wydaje mi się to, ze ktoś pyta, czy w górach już jest dość śniegu, żeby pochodzić w rakietach :) Druga sprawa, że to jakaś mania ostatnio, nie raz chodziłem zwyczajnie z buta śladami takiego "rakietowca" przetartym szlakiem po ubitym śniegu śniegu... -- bans |
|
Data: 2009-11-06 02:10:55 | |
Autor: Michal Brzozowski | |
A na rakiety... | |
On Nov 6, 11:09 am, bans <g...@o2.pl> wrote:
Michal Brzozowski pisze: HAHAHA |
|
Data: 2009-11-06 11:14:11 | |
Autor: bans | |
A na rakiety... | |
Michal Brzozowski pisze:
HAHAHA A może bardziej merytorycznie? -- bans |
|
Data: 2009-11-06 11:50:25 | |
Autor: qbson | |
A na rakiety... | |
bans pisze:
Michal Brzozowski pisze: Polecam, niezła frajda. Gdyby nie to, żem daleko od gór i brak możliwości na urlop... pzdr qbson |
|
Data: 2009-11-06 09:19:58 | |
Autor: Tomasz Ziec | |
A na rakiety... | |
...są już gdzieś w naszych górach warunki? To znaczy, że chodzenie w rakietach jest dla ciebie celem, a nie środkiem? Zabawne :) Hej, Czemu zabawne? Jedni jedną w góry by pochodzić na turach, inni by w ogóle pochodzić...a są tacy którzy jadą w zimę w góry by pochodzić w rakietach....wtedy jak rozumiem jest to cel...a nie tylko środek, by móc coś zdobyć. BTW. Czy wszelkie zawody w bieganiu w rakietach też nazywasz zabawnym? T. -- -+= m4sh =+- Tomasz Zięć |
|
Data: 2009-11-06 09:41:04 | |
Autor: bans | |
A na rakiety... | |
Tomasz Ziec pisze:
BTW. Czy wszelkie zawody w bieganiu w rakietach też nazywasz zabawnym? To są takie?! To rzeczywiście mnie teraz rozbawiłeś :))) To dla mnie kategoria w rodzaju wyścigów w worku albo biegu z jajkiem na łyżce :) Nie odmawiam nikomu prawa do uprawiania takiej działalności, ale ty nie odmawiaj mi prawa do śmiechu :) -- bans |
|
Data: 2009-11-06 08:06:13 | |
Autor: stefandora | |
A na rakiety... | |
On 6 Lis, 09:41, bans <g...@o2.pl> wrote:
Tomasz Ziec pisze: Proszę: http://www.compass.krakow.pl/rakiety2009/index.html Generalnie chodzenie po udeptanym śniegu to faktycznie żadna frajda. Dlatego z rakietami chodzi się tam, gdzie normalnie w butach raczej nie przejdziesz :) A tu zdjęcia do prywatej wycieczki zorganizowanej dla znajomych, którzy byli baaardzo zadowoleni (drugi, ten bardziej słoneczny dzień to było chodzenie poza szlakiem). http://www.stefandora.com/200901pilsko.html -- Dorota, Szprota. |
|
Data: 2009-11-06 12:01:16 | |
Autor: Tomasz Ziec | |
A na rakiety... | |
Tomasz Ziec pisze: BTW. Czy wszelkie zawody w bieganiu w rakietach też nazywasz zabawnym? To są takie?! To rzeczywiście mnie teraz rozbawiłeś :))) Oczywiście że są (a jako że nie wyczułem ironii w Twojej wypowiedzi, to przesyłam linki z zeszłego sezonu...kilka pierwszych z googla): http://rakiety.pl/upload/rakiety%2003-2008.jpg http://wierchy.pttk.pl/?s/_punkt_m.oferta/_40.id/_239 http://www.e-beskidy.com/index.php?name=News&file=article&sid=3187&theme=Printer http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35056,3255507.html http://beskidzywiecki.bloog.pl/id,4217725,wyniki,1,index.html?_ticrsn=3&ticaid=690e4 To dla mnie kategoria w rodzaju wyścigów w worku albo biegu z jajkiem na Wnioskuje iż nie miałeś rakiet nigdy na nogach...dlatego wydają Ci się one "śmieszne" :-) Ale bądź świadom iż są ludzie którzy lubią pochodzić na samych rakietach, bez zdobywania...to jak z jazdą na nartach. Ja na narty jadę by sobie pojeździć i to jest mój cel, a nie by zdobyć szczyt...czy raczej w tym wypadku dół :-) A prawa do śmiechu Ci nie odmawiam...bo śmiech to zdrowie, a w zimie jest ono szczególnie potrzebne, jedynie przedstawiłem swoją zdanie na temat rakiet śnieżnych...z którym możesz się zgadzać lub nie...ale od tego w końcu jest grupa dyskusyjna by sobie na ten temat podyskutować :-) Pozdrawiam, T. -- -+= m4sh =+- Tomasz Zięć |
|
Data: 2009-11-06 03:11:00 | |
Autor: Filip | |
A na rakiety... | |
Witam!
On Nov 6, 12:01 pm, Tomasz Ziec <m...@elsat.net.pl> wrote: (...) Wnioskuje iż nie miałeś rakiet nigdy na nogach...dlatego wydają Ci(...) To ja tez sobie podyskutuję. Mam rakiety, używam je i sobie chwalę, ale post osoby otwierającj ten wątek wydał mi się dziwny, no chyba, że właśnie właśnie nabyła ona rakiety i z wypiekami na twarzy czeka na moment, aby spróbowac ten pierwszy raz. Wyobrażam sobie, że skitury to zabawa sama w sobie, ale żeby chodzenie w rakietach było celem, a nie środkiem, to wydało mi się to nieco dziwne, co by nie rzec perwersyjne. Ale być może świat idzie do przodu za szybko i ja już za nim nie nadążam. Nawet na rakietach. Pozdrawiam, Filip |
|
Data: 2009-11-06 10:47:19 | |
Autor: nuroslaw | |
A na rakiety... | |
stefandora pisze:hm, czyli 90% narciarzy jest dla Ciebie śmiesznych ? Przecież dla zdecydowanej większości narciarzy narty są celem samym w sobie - stąd te wszystkie wyciągi, stąd te wszystkie rodzaje nart - np. carving, free - tylko i wyłącznie do zabawy. Nie rozumiem co w Tym zabawnego. Albo chodzenie z kijkami - jest wiele innyh sposobów aby dotrzeć z miejsca na miejsce. -- |
|
Data: 2009-11-06 03:03:26 | |
Autor: serak | |
A na rakiety... | |
hm, czyli 90% narciarzy jest dla Ciebie śmiesznych ?Dla mnie są śmieszni. Szczególnie jak prężą klaty i umieszczają swoje fotki na n-k i opowiadają o swoich łojanckich, wysokogórskich wyczynach. Kiedyś w takim gronie narciarzy (jak się okazało później) ja prężyłem klatę opowiadajac o moich ferratowych wedrówkach po Dolomitach. Co chwilę słyszalem : "byłem tam" Oczywiscie byli tam, i to zimą. |
|
Data: 2009-11-06 10:54:25 | |
Autor: bans | |
A na rakiety... | |
nuroslaw@poczta.fm pisze:
hm, czyli 90% narciarzy jest dla Ciebie śmiesznych ? Przecież dla zdecydowanej większości narciarzy narty są celem samym w sobie - stąd te wszystkie wyciągi, WŁAŚNIE! :))) Albo chodzenie z kijkami - jest wiele innyh sposobów aby dotrzeć z miejsca na miejsce. Masz na myśli nordic walking, czy używanie kijków po to, żeby kolana nie strzeliły? Jeśli to pierwsze to WŁAŚNIE TAK po raz drugi! A jeśli drugie - to masz odpowiedź w zakończeniu zdania. -- bans |
|
Data: 2009-11-06 11:04:24 | |
Autor: bans | |
A na rakiety... | |
bans pisze:
nuroslaw@poczta.fm pisze: Mała poprawka do własnego posta. Narciarstwo wyciągowe mnie skrajnie drażni, a nie śmieszy. I tu jest ta różnica między nim, a chodzeniem w rakietach tylko w celu chodzenia w rakietach ;), które co najwyżej mnie śmieszy. Takiej swołoczy, jak przy wyciągu, nigdzie indziej nie spotkałem. Tłumy, wrzaski, chamstwo, chlanie piwska do oporu, dyskotekowa muzyka, deptanie po nartach, wpychanie się bez kolejki, nie mówiąc już o wyczynach niektórych na stoku... Na szczęście na tyle już opanowałem trudną sztukę niewywracania się na nartach ;), że w tym sezonie całkowicie już z wyciągów rezygnuję :) -- bans |
|
Data: 2009-11-06 03:05:04 | |
Autor: serak | |
A na rakiety... | |
Takiej swołoczy, jak przy wyciągu, nigdzie indziej nie spotkałem. Tłumy,Sam nie ująłbym tego lepiej. |
|
Data: 2009-11-08 21:28:02 | |
Autor: Sheep | |
A na rakiety... | |
W dniu 6 lis 2009, o godzinie 12:05, serak napisał(a):
Takiej swołoczy, jak przy wyciągu, nigdzie indziej nie spotkałem. Tłumy,Sam nie ująłbym tego lepiej. A często tam bywacie? Bo ja bardzo i jakoś nie zaobserwowałam aby ogół zachowań ludzkich przy wyciągach odbiegał od zachowań w innych miejscach. No ale jeśli naprawdę największa "swołocz" jaką widzieliście to ludzie na wyciągach, to zazdroszczę, serio. -- Pozdrowienia, Sheep |
|
Data: 2009-11-09 08:08:03 | |
Autor: Zbynek Ltd. | |
A na rakiety... | |
Witam
Sheep napisał(a) : W dniu 6 lis 2009, o godzinie 12:05, serak napisał(a): Z Twojej wypowiedzi nie wynika, że przy wyciągach jest kulturalnie. Nie zaprzeczasz, że natkniemy się tam na chamskie zachowania. Tylko stwierdzasz, że jest tam tak samo jak gdzie indziej. To ja na wszelki wypadek też nie chcę bywać w tych miejscach "gdzie indziej", gdzie bywasz :-P -- Pozdrawiam Zbyszek PGP key: 0x78E9C79E |
|
Data: 2009-11-09 18:36:42 | |
Autor: Sheep | |
A na rakiety... | |
W dniu 9 lis 2009, o godzinie 8:08, Zbynek Ltd. napisał(a):
To ja na Uuu, to chyba czas skończyc z górami ;-) Bo tam własnie bywam :-P -- Pozdrowienia, Sheep |
|
Data: 2009-11-06 12:00:21 | |
Autor: Tomasz Sójka | |
A na rakiety... | |
Dnia Fri, 06 Nov 2009 11:04:24 +0100, bans napisał(a):
No to po pierwsze chyba mało bywałeś skoro najgorsza swołocz to dla ciebie ta pod wyciągiem... Ja np. większy stres przeżywam na drogach... A po drugie przeginasz. Zarówno chodzenie na rakietach dla gór czy dolin, jak i to dla samego w sobie łażenia, ma ten sam cel. Podobny zresztą jak i u zjazdowców. Oczywiście wolno ci nabijać się z wszystkiego na co ci przyjdzie chęć - nie dziw się jednak gdy myślą o tobie to co myślą ;) Pozdrawiam Tomek |
|
Data: 2009-11-06 12:20:18 | |
Autor: Jarek Kardasz | |
A na rakiety... | |
Dnia Fri, 06 Nov 2009 08:19:58 +0100, bans napisał(a):
stefandora pisze:Można na to spojrzeć inaczej (przynajmniej tak to widzę) - ktoś ma ochotę pochodzić po puszystym śniegu w otoczeniu pięknej zimy, a nie w szarudze jesieni i pyta czy te warunki już zaistniały. -- Pozdrawiam Jarek Kardasz -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- DOLOMITY - via ferraty - informacje praktyczne -- > http://jarekkardasz.republika.pl/dolomity/ |
|
Data: 2009-11-06 22:08:38 | |
Autor: Titus Atomicus | |
A na rakiety... | |
In article <nqi9la04e8vp$.1xrh51jrpr39t.dlg@40tude.net>,
Jarek Kardasz <jarekkardasz@poczta.onet.pl> wrote: Dnia Fri, 06 Nov 2009 08:19:58 +0100, bans napisał(a): Tez tak mi sie wydaje. Uwzieliscie sie na stefandore. Ona jest nowa tutaj, ale jest bywalczynia pl.rec.rowery, i w sumie jest ok. TA |
|
Data: 2009-11-07 03:52:29 | |
Autor: stefandora | |
A na rakiety... | |
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world wrote:
Uwzieliscie sie na stefandore. Dziękuję, rozbawiłeś mnie... ale nie rób tego więcej. -- Dorota, Szprota. |
|
Data: 2009-11-07 20:57:55 | |
Autor: Titus Atomicus | |
A na rakiety... | |
In article <hd2nd4$q3u$1@news.onet.pl>, stefandora <stefandora@onet.eu> wrote:
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world wrote: Drobiazg. Harcerz zawsze pomaga slabszym. TA |
|
Data: 2009-11-07 07:26:07 | |
Autor: Marcin Kawka | |
A na rakiety... | |
On 5 Lis, 23:37, stefandora <stefand...@onet.eu> wrote:
...są już gdzieś w naszych górach warunki? Prawie miesiąc temu (16 X) w B.Żywieckim powyżej 1000mnpm było już śniegu po kolana, a na 1300 już po pas. Co prawda po drodze było troche ocieplenia ale pewnie śnieg trochę zleżał się i przestał być sypki więc spokojnie możesz jechać tam z rakietami. Jeśli szlaki będą zbyt wydeptane zawsze możesz zejść w las i delektować sie zaspami :) |
|
Data: 2009-11-07 16:49:20 | |
Autor: Franz | |
A na rakiety... | |
Użytkownik "Marcin Kawka"
Prawie miesiąc temu (16 X) w B.Żywieckim powyżej 1000mnpm było jużA tydzień temu na całej trasie na Babią Górę nigdzie nie było więcej niż 10cm. -- Pozdrawiam, Franz http://wfs.freehost.pl - Alpy,Dolomity,Karpaty,Bałkany ale i coś z dalekiego świata... http://wfs.cba.pl - też góry... |
|
Data: 2009-11-07 19:30:32 | |
Autor: live_evil | |
A na rakiety... | |
Marcin Kawka pisze:
On 5 Lis, 23:37, stefandora <stefand...@onet.eu> wrote: A tydzień temu po śniegu praktycznie nie było śladu. -- live_evil |
|
Data: 2009-11-08 20:04:18 | |
Autor: Tomasz Ziec | |
A na rakiety... | |
On 5 Lis, 23:37, stefandora <stefand...@onet.eu> wrote: Prawie miesiąc temu (16 X) w B.Żywieckim powyżej 1000mnpm było już Dziś w B.Żywieckiem śniegu nie ma za to wcale (przynajmniej do wysokości 1228m) A co dziwniejsze widziałem jak drzewa puściły pędy...czyżby szybciej przyszła wiosna? ;-) T. -- -+= m4sh =+- Tomasz Zięć |
|
Data: 2009-11-08 20:16:30 | |
Autor: Szymon R. | |
A na rakiety... | |
Dnia 2009-11-08 20:04, Tomasz Ziec napisal(a) te oto slowa:
On 5 Lis, 23:37, stefandora <stefand...@onet.eu> wrote: Czyżbyś też dziś kręcił się w okolicy Rycerzowej? ;) Istotnie, śniegu praktycznie brak. Warunki do uprawiania turystyki pieszej dobre, aczkolwiek błoto na szlakach przyjemnym nie jest. Noce już mroźne, ale wciąż namiot się sprawdza ;) A co dziwniejsze widziałem jak drzewa puściły pędy...czyżby szybciej Oj tak - puszczają. Już kilka lat z rzędu można jesienią bazie zaobserwować. -- Pozdrawiam Szymon R. Klub Górski Zdobywcy http://zdobywcy.zywiec.pttk.pl Bacówka na Krawcowym Wierchu http://krawcow.pttk.pl Noc Krawculi http://krawcow.pttk.pl/nockrawculi/ GG: 2461026 |
|
Data: 2009-11-08 22:17:57 | |
Autor: Tomasz Ziec | |
A na rakiety... | |
Dziś w B.Żywieckiem śniegu nie ma za to wcale (przynajmniej do Czyżbyś też dziś kręcił się w okolicy Rycerzowej? ;) Nie nie, ja Mędralową od wczoraj uskuteczniałem :) A namiot jak najbardziej się jeszcze sprawdza, choć ja wybrałem tym razem szałas na nocleg...który niestety był bardziej przewiewny niż namiot :) A co dziwniejsze widziałem jak drzewa puściły pędy...czyżby szybciej Oj tak - puszczają. Już kilka lat z rzędu można jesienią bazie zaobserwować. To jednak nie miałem przewidzeń...jednak ta natura szaleje :) T. -- -+= m4sh =+- Tomasz Zięć |
|
Data: 2009-11-15 18:22:18 | |
Autor: Jar | |
A na rakiety... | |
...są już gdzieś w naszych górach warunki? Wprawdzie już po wszystkiem, jak mawiał kat do ściętej głowy, ale może komu się przyda: W Bieszczadach na Połoninach wysypało do piątku 13 listopada 1-2cm. I tyle. Poniżej 1000m nawet dobrze liści nie przysypało. Pozdrawiam -J. P.S. Warunków w Niżnych Tatrach nie sprawdziłem skutecznie -wycof po pierwszym biwaku. Zalany na amen śpiwór -najmniej 5 litrów wody z namiotu [wziąłem małe tanie 1-powłokowe g...] wybrałem przez noc kubkiem. Orkiestra nie grała, ale pompy na tym Titanicu walczyły do końca,znaczy się, do rana :-)) Dobrze,że Oravsky Hrad po drodze wzięty... -- |