Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   A propos dyskusji o apteczkach i pierwszej pomocy

A propos dyskusji o apteczkach i pierwszej pomocy

Data: 2009-05-27 09:40:36
Autor: Reksio
A propos dyskusji o apteczkach i pierwszej pomocy
Na tej grupie kilka lat temu była dyskusja - po co wozić apteczkę, bo zajmuje miejsce, nie ma obowiązku, mało kto potrafi nieść pierwszą pomoc, itp.
Zająłem przeciwne stanowisko - w trudnych przypadkach, które przekroczą moje umiejętności - dam ją komuś kto potrafi.
Zostałem zakrzyczany że lepiej zostawić poszkodowanego niż ratować źle. Owszem, ale to nie znaczy że jeszcze lepiej nie mieć apteczki !!!
Mam nadzieję że od tamtego czasu świadomość bywalców grupy wzrosła........

Pozdrrr... Reksio __________ Informacja programu ESET Smart Security, wersja bazy sygnatur wirusów 4107 (20090527) __________

Wiadomosc zostala sprawdzona przez program ESET Smart Security.

http://www.eset.pl lub http://www.eset.com

Data: 2009-05-27 11:35:22
Autor: Arek (G)
A propos dyskusji o apteczkach i pierwszej pomocy
Reksio pisze:
[...]
Zostałem zakrzyczany że lepiej zostawić poszkodowanego niż ratować źle.
[...]

To była raczej próba zakrzyczenia własnego sumienia. Nie ma nic gorszego niż niechęć przed udzieleniem pierwszej pomocy.

A.

Data: 2009-05-27 12:07:03
Autor: J.F.
A propos dyskusji o apteczkach i pierwszej pomocy
Użytkownik "Reksio" <mislawekCIACH@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:gvirbg$pl0$1nemesis.news.neostrada.pl...
Na tej grupie kilka lat temu była dyskusja - po co wozić apteczkę, bo zajmuje miejsce, nie ma obowiązku, mało kto potrafi nieść pierwszą pomoc, itp.
Zająłem przeciwne stanowisko - w trudnych przypadkach, które przekroczą moje umiejętności - dam ją komuś kto potrafi.
Zostałem zakrzyczany że lepiej zostawić poszkodowanego niż ratować źle. Owszem, ale to nie znaczy że jeszcze lepiej nie mieć apteczki !!!
Mam nadzieję że od tamtego czasu świadomość bywalców grupy wzrosła........

No coz, wezmy za przyklad sytuacje z w/w artykulu.
Oczywiscie podjedzie do ciebie przypadkowy anestezjolog, a ty mu udzielisz cennej pomocy wyciagajac z apteczki defibrylator i rurke intubacyjna. Ale pacjent zejdzie, bo za dlugo w niej grzebales szukajac w/w rzeczy ..

A tak w ogole to cos kiepsko mi sie zgadza .. to ile w koncu pacjentowi serce nie pracowalo ? Pogotowie defibrylator dostarczylo mysle ze nie wczesniej niz 10 minut ..


J.

P.S. W sumie elektronika tanieje, defibrylator moze w krotce byc dostepny dla kazdego ... a moze nawet obowiazkowy obok gasnicy byc jak ktos dobrze zalobbuje.

Data: 2009-05-27 12:50:29
Autor: szerszen
A propos dyskusji o apteczkach i pierwszej pomocy

Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:gvj3bv$nls$1news.onet.pl...

A tak w ogole to cos kiepsko mi sie zgadza .. to ile w koncu pacjentowi serce nie pracowalo ? Pogotowie defibrylator dostarczylo mysle ze nie wczesniej niz 10 minut ..

tego z artykulu sie nie wowiesz, bo wazny jest czas od momentu kiedy serce stanelo, do momentu rozpoczecia "reanimacji" przez lekarza, wtedy uciskaniem klatki piersiowej wymusza prace serca, a co za tym idzie krazenie krwi, dodatkowo ruch klatki piersiowej powoduje prace pluc i dostarczane sa niewielkie ilosci tlenu,

wazny jest czas kiedy krazenie jest zupelnie zatrzymane, a co za tym idzie tlen nie jest dostarczany do mozgu

Data: 2009-05-27 18:22:13
Autor: Tomasz Nowicki
A propos dyskusji o apteczkach i pierwszej pomocy
Dnia Wed, 27 May 2009 12:07:03 +0200, J.F. napisał(a):

A tak w ogole to cos kiepsko mi sie zgadza .. to ile w koncu pacjentowi serce nie pracowalo ? Pogotowie defibrylator dostarczylo mysle ze nie wczesniej niz 10 minut ..

Czyli klient od 6 minut byłby warzywem

T.

Data: 2009-05-28 08:13:36
Autor: szerszen
A propos dyskusji o apteczkach i pierwszej pomocy

Użytkownik "Tomasz Nowicki" <tipsybrown@spamhole.com> napisał w wiadomości news:1rmzkkq5yntzh.1trh6vax7s47v$.dlg40tude.net...

Czyli klient od 6 minut byłby warzywem

a skad ten wniosek?

Data: 2009-05-28 12:31:55
Autor: Tomasz Nowicki
A propos dyskusji o apteczkach i pierwszej pomocy
Dnia Thu, 28 May 2009 08:13:36 +0200, szerszen napisał(a):

Użytkownik "Tomasz Nowicki" <tipsybrown@spamhole.com> napisał w wiadomości news:1rmzkkq5yntzh.1trh6vax7s47v$.dlg40tude.net...

Czyli klient od 6 minut byłby warzywem

a skad ten wniosek?

Bo w ok. 4 minuty od ustania pracy serca w mózgu zachodzą nieodwracalne
zmiany. Są wyjątki od tej reguły, ale dotyczą topielców i bardzo zimnej
wody. Jeśli więc nawet klienta zreanimujemy po np. 10 minutach, to już
nigdy go nie zresuscytujemy

T.

Data: 2009-05-28 10:42:53
Autor: Massai
A propos dyskusji o apteczkach i pierwszej pomocy
Tomasz Nowicki wrote:

Dnia Thu, 28 May 2009 08:13:36 +0200, szerszen napisał(a):

> Użytkownik "Tomasz Nowicki" <tipsybrown@spamhole.com> napisał w
> wiadomości news:1rmzkkq5yntzh.1trh6vax7s47v$.dlg40tude.net...
> >> Czyli klient od 6 minut byłby warzywem
> > a skad ten wniosek?

Bo w ok. 4 minuty od ustania pracy serca w mózgu zachodzą
nieodwracalne zmiany. Są wyjątki od tej reguły, ale dotyczą topielców
i bardzo zimnej wody. Jeśli więc nawet klienta zreanimujemy po np. 10
minutach, to już nigdy go nie zresuscytujemy

No, nie przesadzajmy.
Widziałem w szpitalu takiego, do którego pogotowie dojechało po 15
minutach, a nie znalazł się wczesniej nikt kto by go masował.
No, nie wiadomo wprawdzie jak długo był bez krążenia, zawał się jednak
jakoś tam "toczy", ale faktem jest że gdy pogotowie dojechało -
krazenia nie miał.
Zaskoczył od trzeciego strzału i jak go badałem po 2 tygodniach, to
jakichś specjalnych ubytków nie miał.

Wyjątki nie dotyczą tylko topielców, ta zimna woda tutaj niewiele
zmieni, bo jednak naczyniami nie krąży żeby skutecznie wychłodzić.

--
Pozdro
Massai

Data: 2009-05-28 15:40:05
Autor: Tomasz Nowicki
A propos dyskusji o apteczkach i pierwszej pomocy
Dnia Thu, 28 May 2009 10:42:53 +0000 (UTC), Massai napisał(a):

No, nie wiadomo wprawdzie jak długo był bez krążenia

I to jest kluczowa informacja

Wyjątki nie dotyczą tylko topielców, ta zimna woda tutaj niewiele
zmieni, bo jednak naczyniami nie krąży żeby skutecznie wychłodzić.

Jest zdaje się jakiś odruch, nie u każdego, który po wpadnięciu  pacjenta
do lodowatej wody powoduje nagłą utratę przytomności i zaprzestanie walki
oraz mocno zwalnia lub zatrzymuje pracę serca. Płuca nie zalewają się
wówczas wodą i zawarte w nich powietrze pozwala na kilkuminutowe wydłużenie
życia mózgu (o ile serce chodzi). Jeśli dodać do tego zwolnienie
metabolizmu (i krążenia) na obwodzie, wynikające z zimna, to otrzymujemy
obraz hipotermii, w której mózg może przeżyć nawet dwie godziny - to chyba
najdłuższy zanotowany przypadek, gdzieś w Kanadzie, u dzieciaka, który
wpadł pod lód

T.

Data: 2009-05-28 13:56:46
Autor: Massai
A propos dyskusji o apteczkach i pierwszej pomocy
Tomasz Nowicki wrote:

Dnia Thu, 28 May 2009 10:42:53 +0000 (UTC), Massai napisał(a):

> Wyjątki nie dotyczą tylko topielców, ta zimna woda tutaj niewiele
> zmieni, bo jednak naczyniami nie krąży żeby skutecznie wychłodzić.

Jest zdaje się jakiś odruch, nie u każdego, który po wpadnięciu
pacjenta do lodowatej wody powoduje nagłą utratę przytomności i
zaprzestanie walki oraz mocno zwalnia lub zatrzymuje pracę serca.
Płuca nie zalewają się wówczas wodą i zawarte w nich powietrze
pozwala na kilkuminutowe wydłużenie życia mózgu (o ile serce chodzi).
Jeśli dodać do tego zwolnienie metabolizmu (i krążenia) na obwodzie,
wynikające z zimna, to otrzymujemy obraz hipotermii, w której mózg

No, polemizowałbym.
Płuca nie zalane wodą to ma każdy zawałowiec. No, może nie każdy, bo
częśc jednak jakąś tam niewydolność już ma, więc zbiera troche płynu w
płucach.
Ale - ogólenie rzecz biorąc powietrze w płucach nic nie daje jak nie ma
krażenia.

Zimno obkurczające naczynia obwodowe i obniżające metabolizm i wychwyt
tlenu też niewiele zmieni, bo co nam z pozornego wzrostu wolemii, jak
krew nie krąży. Na utratę krwi, to owszem.

Hipotermia która by nam dawała czas... no to już ją trzeba sztucznie
wywoływać płukaniem.

może przeżyć nawet dwie godziny - to chyba najdłuższy zanotowany
przypadek, gdzieś w Kanadzie, u dzieciaka, który wpadł pod lód


Dwie godziny bez oddechu i bez krążenia? bez jaj... toż to prawie
hibernacja ;-)
AFAIR najdłuższe stosowane celowo przy zabiegach obniżenia temperatury
OUN, to się liczy raczej w kilkunastu - klikudziesięciu minutach...

--
Pozdro
Massai

Data: 2009-05-28 16:18:46
Autor: J.F.
A propos dyskusji o apteczkach i pierwszej pomocy
Użytkownik "Massai" <tsender@wp.pl> napisał w wiadomości news:gvm56u$74p$1inews.gazeta.pl...
może przeżyć nawet dwie godziny - to chyba najdłuższy zanotowany
przypadek, gdzieś w Kanadzie, u dzieciaka, który wpadł pod lód

Dwie godziny bez oddechu i bez krążenia? bez jaj... toż to prawie
hibernacja ;-)
AFAIR najdłuższe stosowane celowo przy zabiegach obniżenia temperatury
OUN, to się liczy raczej w kilkunastu - klikudziesięciu minutach...

Sa ludzie ktorzy potrafia zatrzymac oddech na kilkanascie  minut.

Ostatnio sie jakis nurek prezentowal w TVN, lezal cos 10 minut w akwarium, choc wiadomo - telewizja klamie.

http://fakty.interia.pl/ciekawostki/news/rekord-swiata-we-wstrzymywaniu-oddechu,1103200

J.

Data: 2009-05-28 14:27:19
Autor: Massai
A propos dyskusji o apteczkach i pierwszej pomocy
J.F. wrote:

Użytkownik "Massai" <tsender@wp.pl> napisał w wiadomości
news:gvm56u$74p$1inews.gazeta.pl...
> > może przeżyć nawet dwie godziny - to chyba najdłuższy zanotowany
> > przypadek, gdzieś w Kanadzie, u dzieciaka, który wpadł pod lód
> > > Dwie godziny bez oddechu i bez krążenia? bez jaj... toż to prawie
> hibernacja ;-)
> AFAIR najdłuższe stosowane celowo przy zabiegach obniżenia
> temperatury OUN, to się liczy raczej w kilkunastu - klikudziesięciu
> minutach...

Sa ludzie ktorzy potrafia zatrzymac oddech na kilkanascie  minut.

Ostatnio sie jakis nurek prezentowal w TVN, lezal cos 10 minut w
akwarium, choc wiadomo - telewizja klamie.

http://fakty.interia.pl/ciekawostki/news/rekord-swiata-we-wstrzymywani
u-oddechu,1103200

Ale nie zatrzymują czynności serca ;-)

--
Pozdro
Massai

Data: 2009-05-28 18:05:58
Autor: Tomasz Nowicki
A propos dyskusji o apteczkach i pierwszej pomocy
Dnia Thu, 28 May 2009 13:56:46 +0000 (UTC), Massai napisał(a):

Ale - ogólenie rzecz biorąc powietrze w płucach nic nie daje jak nie ma
krażenia.

Ale jeśli jest głęboka bradykardia, to jednak jakiś transport tlenu
funkcjonuje.

Dwie godziny bez oddechu i bez krążenia? bez jaj... toż to prawie
hibernacja ;-)

Nie wiem, czytałem to w kontekście stricte medycznym, ale nie pamiętam
gdzie, bo dawno. W każdym razie OIDP nic o zaprzestaniu krążenia tam nie
było - po prostu wyciągneli dzieciaka spod lodu, zawieźli do szpitala, a ci
co tam go rozmrażali mieli głowę na karku - obwód obłożyli lodem, otworzyli
klatę i powoli podgrzewali go od krążenia centralnego (pewnie zbocznikowali
mu przepływ płuco-sercem, tak bym sobie to wyobrażał). Szczegółów nie
pamiętam, nie jestem zresztą kardiochirurgiem, ale jakoś tak to było
opisane.
Tego rodzaju przypadków medycyna notuje kilka rocznie, choć oczywiście nie
aż tak spektakularnych. Jednak zazwyczaj klient walczy - wdycha wodę -
walczy - zużywa resztki tlenu - przestaje walczyć i tonie, niezależnie od
temperatury.

T.

Data: 2009-05-28 12:39:02
Autor: szerszen
A propos dyskusji o apteczkach i pierwszej pomocy

Użytkownik "Tomasz Nowicki" <tipsybrown@spamhole.com> napisał w wiadomości news:10tkrm86xfta9.ju504okcd2cz.dlg40tude.net...

Bo w ok. 4 minuty od ustania pracy serca w mózgu zachodzą nieodwracalne
zmiany.

no rewelacja i jak sie to ma do artykulu?

Data: 2009-05-28 15:43:12
Autor: Tomasz Nowicki
A propos dyskusji o apteczkach i pierwszej pomocy
Dnia Thu, 28 May 2009 12:39:02 +0200, szerszen napisał(a):

no rewelacja i jak sie to ma do artykulu?

Jakiego artykułu? ;?)

JF napisał, że elektrownia dojechała najwcześniej po 10 minutach, a w tym
czasie serce pacjenta nie pracowało. Ale przez część tego czasu było masowane i to wystarczyło.

T.

Data: 2009-05-28 15:53:32
Autor: szerszen
A propos dyskusji o apteczkach i pierwszej pomocy

Użytkownik "Tomasz Nowicki" <tipsybrown@spamhole.com> napisał w wiadomości news:15lot01gutyvf.ki9o7i73518b.dlg40tude.net...

Ale przez część tego czasu było masowane i to wystarczyło.

odczytalem twoje _bylby_ jako _byl_ i stad moje watpliwosci sie pojawily :)

Data: 2009-05-27 15:38:05
Autor: Cyneq
A propos dyskusji o apteczkach i pierwszej pomocy
Reksio pisze:
Na tej grupie kilka lat temu była dyskusja - po co wozić apteczkę, bo zajmuje miejsce, nie ma obowiązku, mało kto potrafi nieść pierwszą pomoc,


Ja jakoś tego nie rozumiem... Skoro ktoś ma prawojazdy to chyba był szkolony z pierwszej pomocy?
Ewentualnie mógł jeszcze chodzić do szkoly średniej (Przysposobienie Obronne).
Albo ewentualnie być na komisji poborowej do woja.

Nie mówiąc o innych okazjach, ludzi którzy nie spełniają żadnego z powyższych warunków chyba jest niewielu, prawda?

--
Cyneq

Data: 2009-05-27 14:43:11
Autor: kamil
A propos dyskusji o apteczkach i pierwszej pomocy

"Cyneq" <cyneq@nospam.com> wrote in message news:gvjg9o$8nc$1nemesis.news.neostrada.pl...
Reksio pisze:
Na tej grupie kilka lat temu była dyskusja - po co wozić apteczkę, bo zajmuje miejsce, nie ma obowiązku, mało kto potrafi nieść pierwszą pomoc,


Ja jakoś tego nie rozumiem... Skoro ktoś ma prawojazdy to chyba był szkolony z pierwszej pomocy?
Ewentualnie mógł jeszcze chodzić do szkoly średniej (Przysposobienie Obronne).
Albo ewentualnie być na komisji poborowej do woja.

Tablice mendelejewa pamietasz na wyrywki i z pewnoscia wyprodukujesz nam 500mm plynu zasadowego i 300ml kwasu fluorowodorowego o zdanym stezeniu.

No jak to, przeciez chodziles chyba do szkoly sredniej?






Pozdrawiam
Kamil

Data: 2009-05-28 13:59:47
Autor: Cyneq
A propos dyskusji o apteczkach i pierwszej pomocy
kamil pisze:
"Cyneq" <cyneq@nospam.com> wrote in message news:gvjg9o$8nc$1nemesis.news.neostrada.pl...
Reksio pisze:
Na tej grupie kilka lat temu była dyskusja - po co wozić apteczkę, bo zajmuje miejsce, nie ma obowiązku, mało kto potrafi nieść pierwszą pomoc,

Ja jakoś tego nie rozumiem... Skoro ktoś ma prawojazdy to chyba był szkolony z pierwszej pomocy?
Ewentualnie mógł jeszcze chodzić do szkoly średniej (Przysposobienie Obronne).
Albo ewentualnie być na komisji poborowej do woja.



Tablice mendelejewa pamietasz na wyrywki

Na wyrywki pewnie nie, ale odróżniam S od od K a to od O albo H. I chyba to wystarczy żebym nie spowodował powaznych obrażeń własnych, czyiś albo wybuchu, prawda?

i z pewnoscia wyprodukujesz nam 500mm plynu zasadowego i 300ml kwasu fluorowodorowego o zdanym stezeniu.

Co to ma wspólnego z tablicą układem okresowym?
To tak jakbym ja Ci chciał udowodnić że skoro miałeś kurs pierwszej pomocy to powinieneś umieć zrobić transplantacje serca.

Rozumiem że podobnego usprawiedliwienia użyjesz jak zapomnisz co oznacza takie białe kółko z czerwoną obwódką?

--
Cyneq

Data: 2009-05-27 20:50:11
Autor: Mateusz Mirski
A propos dyskusji o apteczkach i pierwszej pomocy
Cyneq pisze:
Reksio pisze:
Na tej grupie kilka lat temu była dyskusja - po co wozić apteczkę, bo zajmuje miejsce, nie ma obowiązku, mało kto potrafi nieść pierwszą pomoc,


Ja jakoś tego nie rozumiem... Skoro ktoś ma prawojazdy to chyba był szkolony z pierwszej pomocy?

to niby jest w programie i niby trzeba zaliczyć.

Ewentualnie mógł jeszcze chodzić do szkoly średniej (Przysposobienie Obronne).

Mnie uczyli jak się zachować w razie ataku nuklearnego, w razie ataku gazami bojowymi i rzucać granatem, poza tym bandażowanie wszystkiego na 30 różnych sposobów.

Albo ewentualnie być na komisji poborowej do woja.

A co to ma wspólnego?

--
Pozdrawiam
Mateusz Mirski

Data: 2009-05-28 14:02:47
Autor: Cyneq
A propos dyskusji o apteczkach i pierwszej pomocy
Mateusz Mirski pisze:
Cyneq pisze:
Reksio pisze:
Na tej grupie kilka lat temu była dyskusja - po co wozić apteczkę, bo zajmuje miejsce, nie ma obowiązku, mało kto potrafi nieść pierwszą pomoc,


Ja jakoś tego nie rozumiem... Skoro ktoś ma prawojazdy to chyba był szkolony z pierwszej pomocy?

to niby jest w programie i niby trzeba zaliczyć.


Niby trzeba też zaliczyć znaki i niby wiedzieć czym sie różni zielone od czerwonego na tych śmiesznych lampkach na skrzyżowaniu.


Ewentualnie mógł jeszcze chodzić do szkoly średniej (Przysposobienie Obronne).

Mnie uczyli jak się zachować w razie ataku nuklearnego, w razie ataku gazami bojowymi i rzucać granatem, poza tym bandażowanie wszystkiego na 30 różnych sposobów.


A widzisz, bandażowania uczyli, to już coś. Ja moze miałem inny program, ale mnie uczyli jeszcze reanimacji w miejsce rzucania granatem, bo i po cholerę niszczyć taki smaczny owoc.




Albo ewentualnie być na komisji poborowej do woja.

A co to ma wspólnego?


Za moich czasów miało - było szkolenie z pierwszej pomocy.

--
Cyneq

A propos dyskusji o apteczkach i pierwszej pomocy

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona