Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   A propos dyskusji o apteczkach i pierwszej pomocy

A propos dyskusji o apteczkach i pierwszej pomocy

Data: 2009-05-27 11:33:26
Autor: szerszen
A propos dyskusji o apteczkach i pierwszej pomocy

Użytkownik "JKK" <j_k_kwytnijto@itotezpoczta.fm> napisał w wiadomości news:gvilar$q0c$1news.wp.pl...

3 minuty:

jasne, a lekarz i do tego anestezjolog, odrazu padl na kolana i zaczal masaz serca :D

wierz we wszystko co pismaki napisza, to bedziesz w ziemie w trampkach chodzil i szalikiem drzewo rabal

o ile jeszcze jestem w stanie uwierzyc ze lekarz uzywa terminu "masaz serca", to jesli prawda jest ze rozpoczal reanimacje nie sprawdzajac droznosci drog oddechowych, to ja bym nie chcial miec z nim nic wspolnego

Data: 2009-05-27 11:42:05
Autor: Arek (G)
A propos dyskusji o apteczkach i pierwszej pomocy
szerszen pisze:

Użytkownik "JKK" <j_k_kwytnijto@itotezpoczta.fm> napisał w wiadomości news:gvilar$q0c$1news.wp.pl...

3 minuty:

jasne, a lekarz i do tego anestezjolog, odrazu padl na kolana i zaczal masaz serca :D

"...W tej sytuacji wentylacja nie była możliwa..."
Czytać to Ty potrafisz?

wierz we wszystko co pismaki napisza, to bedziesz w ziemie w trampkach chodzil i szalikiem drzewo rabal

Jemu chodzi o sytuację, a ty się czepiasz merytorycznej zawartości artykułu.

o ile jeszcze jestem w stanie uwierzyc ze lekarz uzywa terminu "masaz serca", to jesli prawda jest ze rozpoczal reanimacje nie sprawdzajac droznosci drog oddechowych, to ja bym nie chcial miec z nim nic wspolnego

Czyli nie powinni go ratować tylko zastawić aby zmarł, tylko dlatego, że .... no właśnie dlaczego? Bo sam byś się w takiej sytuacji obsrał?

A.

Data: 2009-05-27 12:43:58
Autor: szerszen
A propos dyskusji o apteczkach i pierwszej pomocy

Użytkownik "Arek (G)" <aaaa@bbbb.pl> napisał w wiadomości news:gvj1qo$a4c$2inews.gazeta.pl...

"...W tej sytuacji wentylacja nie była możliwa..."
Czytać to Ty potrafisz?

chyba ty
widziales co konkretnie jkk wyciagnal z calego artykulu, a co ja zacytowalem?

Jemu chodzi o sytuację, a ty się czepiasz merytorycznej zawartości artykułu.

bo o to merytoryczna zawartosc mu chodzi, sadzac z tego co powyzej napisalem

Czyli nie powinni go ratować tylko zastawić aby zmarł, tylko dlatego, że ... no właśnie dlaczego? Bo sam byś się w takiej sytuacji obsrał?

a gdzies to krynico madrosci wszelakiej wyczytal?

Data: 2009-05-27 12:39:14
Autor: Massai
A propos dyskusji o apteczkach i pierwszej pomocy
szerszen wrote:


Użytkownik "JKK" <j_k_kwytnijto@itotezpoczta.fm> napisał w wiadomości
news:gvilar$q0c$1news.wp.pl...

o ile jeszcze jestem w stanie uwierzyc ze lekarz uzywa terminu "masaz
serca",

A co w tym terminie dziwnego? To JEST masaż pośredni serca.

Z ciekawostek: w latach sześćdziesiątych propagowano mocno pomoc
poprzez masaż bezpośredni serca. Jako skuteczniejszy. Nawoływano żeby
kazdy miał przy sobie scyzoryk, nieprzytomnemu ciachnął powłoki,
przeponę, i wsunął ręke do klatki piersiowej, i dawaj...

Odpuścili sobie dośc szybko jak paru pacjentów zeszło gdy odzyskali
przytomność w trakcie masażu - w wyniku szoku z bólu, a potem jeszcze
zmarło z zakażeń paru co przeżyło podobny traktament.

to jesli prawda jest ze rozpoczal reanimacje nie sprawdzajac
droznosci drog oddechowych, to ja bym nie chcial miec z nim nic
wspolnego

Ja tam nie widzę nic zdrożnego.
W płucach niewentylowanych jest jeszcze wiele tlenu który można
wychwycić. Są tacy co potrafią nawet zachowywać przytomność przez kilka
minut bez oddechu.

--
Pozdro
Massai

Data: 2009-05-27 14:44:40
Autor: szerszen
A propos dyskusji o apteczkach i pierwszej pomocy

Użytkownik "Massai" <tsender@wp.pl> napisał w wiadomości news:gvjc9i$fj$1inews.gazeta.pl...

A co w tym terminie dziwnego? To JEST masaż pośredni serca.

to ze takiej terminologi sie obecnie nie uzywa, dlatego napisalem ze jestem jeszcze sklonny w to uwierzyc

Ja tam nie widzę nic zdrożnego.

bo moze nie masz pojecia o czym sie pisze

W płucach niewentylowanych jest jeszcze wiele tlenu który można
wychwycić. Są tacy co potrafią nawet zachowywać przytomność przez kilka
minut bez oddechu.

a co to ma do rzeczy, po to reanimujesz czlowieka, aby przezyl, a co bedzie jesli ma powybijane zeby w jamie ustnej i twoje "skakanie" po nim przyniesie skutek, gosc odzyska przytomnosc i zadlawi sie wlasnymi zebami?

sa pewne standardy ktorych nalezy przestrzegac, masz go uratowac a nie zabic

Data: 2009-05-27 15:08:42
Autor: Massai
A propos dyskusji o apteczkach i pierwszej pomocy
szerszen wrote:


Użytkownik "Massai" <tsender@wp.pl> napisał w wiadomości
news:gvjc9i$fj$1inews.gazeta.pl...

> A co w tym terminie dziwnego? To JEST masaż pośredni serca.

to ze takiej terminologi sie obecnie nie uzywa, dlatego napisalem ze
jestem jeszcze sklonny w to uwierzyc

"się nie używa", tzn?
Wprawdzie studia skończyłem jakiś czas temu, ale bez przesady, to nie
było tak dawno.
No i na ratunkowym ciągle się tak mówi ;-)

Ale oświeć mnie, o jaki termin Ci chodzi?


> Ja tam nie widzę nic zdrożnego.

bo moze nie masz pojecia o czym sie pisze

No, IMHO trochę mam.


> W płucach niewentylowanych jest jeszcze wiele tlenu który można
> wychwycić. Są tacy co potrafią nawet zachowywać przytomność przez
> kilka minut bez oddechu.

a co to ma do rzeczy, po to reanimujesz czlowieka, aby przezyl, a co
bedzie jesli ma powybijane zeby w jamie ustnej i twoje "skakanie" po
nim przyniesie skutek, gosc odzyska przytomnosc i zadlawi sie
wlasnymi zebami?

Jak odzyska przytomność to odruchy mu pomogą i wykaszle.
A jak nie odzyska, to jak przyjedzie pogotowie to go zaintubują.


sa pewne standardy ktorych nalezy przestrzegac, masz go uratowac a
nie zabic

Wiesz, pierwszy raz reanimowałem na pierwszym roku studiów. Akurat po
kursie pierwszej pomocy.
Złamałem gościowi 3 żebra - wiem dokładnie, bo jakis czas później
miałem praktykę w szpitalu do którego trafił i pogrzebałem w archiwum.

Spotkałem go potem parę razy, i zawsze mi się z daleka kłania.

Całe to udrażnianie dróg oddechowych to nie taka prosta sprawa, jak się
wydaje po przeczytaniu broszurki.

Zapewnienie krążenia jest najważniejsze.
Podjęcie akcji natychmiast, w sytuacji gdy nie wiemy jak długo pacjent
tak leży - jest jak najbardziej prawidłowe.

--
Pozdro
Massai

Data: 2009-05-28 08:22:04
Autor: szerszen
A propos dyskusji o apteczkach i pierwszej pomocy

Użytkownik "Massai" <tsender@wp.pl> napisał w wiadomości news:gvjl1q$895$1inews.gazeta.pl...

"się nie używa", tzn?

to znaczy ze nie jest poprawny, bo sie niczego nie masuje, a serca w szcszegolnosci

Wprawdzie studia skończyłem jakiś czas temu, ale bez przesady, to nie
było tak dawno.
No i na ratunkowym ciągle się tak mówi ;-)

roznych potocznych zwrotow sie uzywa, co nie znaczy ze sa one poprawne, tylko o to mi chodzilo

Ale oświeć mnie, o jaki termin Ci chodzi?

ot chocby reanimacja czy resuscytacja

No, IMHO trochę mam.

cieszy mnie to

Jak odzyska przytomność to odruchy mu pomogą i wykaszle.
A jak nie odzyska, to jak przyjedzie pogotowie to go zaintubują.

jak odzyska przytomnosc, to jak powinienes wiedziec, przewaznie pierwszym odruchem jest zaciagniecie powietrza a nie wypuszczanie go, wiec nic mu nie pomoze

Całe to udrażnianie dróg oddechowych to nie taka prosta sprawa, jak się
wydaje po przeczytaniu broszurki.

nikt nie mowi ze jest proste, i niek nie mowi ze masz poswiecic na to godzine, ale odciagniecie zuchwy i sprawdzenie czy w ustach cos jest zajmuje cale 5 sekund

Zapewnienie krążenia jest najważniejsze.
Podjęcie akcji natychmiast, w sytuacji gdy nie wiemy jak długo pacjent
tak leży - jest jak najbardziej prawidłowe.

owszsem tak, po uprzednim upewnieniu sie o kilku waznych rzeczach, o obecnosci cial obcych w jamie ustnej to raz
dwa o pracy serca, co prawda jest napisane ze gosc nie oddycha, ale to nie jest jednoznaczne z brakiem pracy serca, dodatkowo napisane jest "broczacy krwia" aby broczyc krwia serce musi pracowac itd

artykul pelen jest takiech pierdul jak widzisz i to wykazalem na poczatku i o to mi wlasnie chodzilo

Data: 2009-05-28 06:48:16
Autor: Massai
A propos dyskusji o apteczkach i pierwszej pomocy
szerszen wrote:


Użytkownik "Massai" <tsender@wp.pl> napisał w wiadomości
news:gvjl1q$895$1inews.gazeta.pl...

> "się nie używa", tzn?

to znaczy ze nie jest poprawny, bo sie niczego nie masuje, a serca w
szcszegolnosci

No widzisz, dowcip polega na tym że jest poprawny.
Aż wczoraj wieczorem zszedłem do chłopaków na ratunkowy i zapytałem czy
coś się zmieniło.


> Wprawdzie studia skończyłem jakiś czas temu, ale bez przesady, to
> nie było tak dawno.
> No i na ratunkowym ciągle się tak mówi ;-)

roznych potocznych zwrotow sie uzywa, co nie znaczy ze sa one
poprawne, tylko o to mi chodzilo

To NIE jest zwrot potoczny. To termin fachowy. Owszem, precyzyjniej
jest mówić "pośredni masaż serca" (bo poprzez struktury klatki
piersiowej, i poprzez dociskanie serca do kręgosłupa), ale że
"bezpośredni masaż serca" wykonuje się tylko w warunkach sali
operacyjnej, i to w dodatku w trakcie zabiegów torakochirurgicznych, w
dodatku zwązanych z otwarciem klatki piersiowej - jak najbardziej
pominięcie tego "pośredni" jest uzasadnione.

W całej mojej karierze zawodowej tylko dwa razy mi się zdarzyło robić
bezpośredni, raz na studiach, a raz przy wielonarządowym urazie i
wielospecjalistycznym zespole operacyjnym. Było nas czterech, ale
akurat ja byłem wolny, bo naczyniowcy łapali udową, torakochirurg
wyciagał złomki żeber, a ja głowę zdążyłem załatać, więc padło na mnie.


> Ale oświeć mnie, o jaki termin Ci chodzi?

ot chocby reanimacja czy resuscytacja

O raju... wybacz, ale błądzisz.
Resuscytacja krążeniowo-oddechowa, termin jak najbardziej fachowy, to
OGÓŁ czynności, na które składa się... no, daruję sobie wykład.
Ale między innymi - właśnie pośredni masaż serca.

A reanimacja to jeszcze szerszy termin.


> No, IMHO trochę mam.

cieszy mnie to

> Jak odzyska przytomność to odruchy mu pomogą i wykaszle.
> A jak nie odzyska, to jak przyjedzie pogotowie to go zaintubują.

jak odzyska przytomnosc, to jak powinienes wiedziec, przewaznie
pierwszym odruchem jest zaciagniecie powietrza a nie wypuszczanie go,
wiec nic mu nie pomoze

Ueech. Chłopie, ja się na tym znam, Ty wygląda że trochę też, ale może
nie ucz dziada charchać ;-)


> Całe to udrażnianie dróg oddechowych to nie taka prosta sprawa, jak
> się wydaje po przeczytaniu broszurki.

nikt nie mowi ze jest proste, i niek nie mowi ze masz poswiecic na to
godzine, ale odciagniecie zuchwy i sprawdzenie czy w ustach cos jest
zajmuje cale 5 sekund

Takie sprawdzenie to... aktualne wytyczne mówią żeby to całe
sprawdzanie ograniczyć do wyjęcia protezy + ew. gumy do żucia. Resztę i
tak przykrywa język, więc drożnośc i tak sprawdzamy przy próbie
wentylacji.


> Zapewnienie krążenia jest najważniejsze.
> Podjęcie akcji natychmiast, w sytuacji gdy nie wiemy jak długo
> pacjent tak leży - jest jak najbardziej prawidłowe.

owszsem tak, po uprzednim upewnieniu sie o kilku waznych rzeczach, o
obecnosci cial obcych w jamie ustnej to raz dwa o pracy serca, co
prawda jest napisane ze gosc nie oddycha, ale to nie jest
jednoznaczne z brakiem pracy serca, dodatkowo napisane jest "broczacy
krwia" aby broczyc krwia serce musi pracowac itd

Bzdura... Po zatrzymaniu krażenia krew potrafi cieknąć jeszcze przez
kilka minut.

A zwykłe krwawienie żylne - jakiż ono ma związek z pracą serca?

Pewnie, żeby krew sikała na 3 metry z tętnicy, serce musi bić.


artykul pelen jest takiech pierdul jak widzisz i to wykazalem na
poczatku i o to mi wlasnie chodzilo

Nieszczególnie. Przyczepiłeś się do paru szczegółów, które akurat
pierdołami specjalnie nie są.

Że nie wspomniano o tym że sprawdził jamę ustną? Nie wspomniano że
klęknął, że wymacał mostek etc.
Facetowi leje się krew do gardła. To jest dziwne, bo nie jestem w
stanie sobie wyobrazić miejsca krwawienia poza jamą
nosową/ustną/sitowiem żeby się tak lało.
Uraz głowy? Grawitacja jest nieubłagana, poleci na karczycho.

--
Pozdro
Massai

Data: 2009-05-28 08:59:48
Autor: szerszen
A propos dyskusji o apteczkach i pierwszej pomocy

Użytkownik "Massai" <tsender@wp.pl> napisał w wiadomości news:gvlc3g$a7g$1inews.gazeta.pl...

Nieszczególnie. Przyczepiłeś się do paru szczegółów, które akurat
pierdołami specjalnie nie są.

przeczytaj pierwszy post i cytat zapodajacego i moja na niego odpowiedz, to moze wreszcie zrozumiesz o co chodzi

Data: 2009-05-28 14:18:13
Autor: J.F.
A propos dyskusji o apteczkach i pierwszej pomocy
Użytkownik "Massai" <tsender@wp.pl> napisał w wiadomości news:gvlc3g$a7g$1inews.gazeta.pl...
To NIE jest zwrot potoczny. To termin fachowy. Owszem, precyzyjniej
jest mówić "pośredni masaż serca" (bo poprzez struktury klatki
piersiowej, i poprzez dociskanie serca do kręgosłupa), ale że
"bezpośredni masaż serca" wykonuje się tylko w warunkach sali
operacyjnej

A na ile ten posredni jest skuteczny ? Daje to cos, czy bardziej pic na wode, tzn pod publike ?

W całej mojej karierze zawodowej tylko dwa razy mi się zdarzyło robić
bezpośredni, raz na studiach,

Dopuscili studentow do otwartego serca pacjenta ? Brr :-)


Facetowi leje się krew do gardła. To jest dziwne, bo nie jestem w
stanie sobie wyobrazić miejsca krwawienia poza jamą
nosową/ustną/sitowiem żeby się tak lało.
Uraz głowy? Grawitacja jest nieubłagana, poleci na karczycho.

Jak rozcial czolo i usiadl odpowiednio, to na usta.
Ewentualnie z rozbitego nosa :-)

J.

Data: 2009-05-28 13:44:37
Autor: Massai
A propos dyskusji o apteczkach i pierwszej pomocy
J.F. wrote:

Użytkownik "Massai" <tsender@wp.pl> napisał w wiadomości
news:gvlc3g$a7g$1inews.gazeta.pl...
> To NIE jest zwrot potoczny. To termin fachowy. Owszem,  precyzyjniej
> jest mówić "pośredni masaż serca" (bo poprzez struktury klatki
> piersiowej, i poprzez dociskanie serca do kręgosłupa), ale że
> "bezpośredni masaż serca" wykonuje się tylko w warunkach sali
> operacyjnej

A na ile ten posredni jest skuteczny ? Daje to cos, czy bardziej pic
na wode, tzn pod publike ?

Daje, i to wiele, tylko trzeba pamiętać żeby nie masować bijącego
serca, po prostu upewnić się że nie bije.
Jak ktoś leży i widzimy że oddycha, to jeśli nie kopnął go prąd, nie ma
sensu zaczynać masażu.
Tak samo jak człowiek jest przytomny, pomijając już że to cholernie
boli i może nam się odwinąć ;-)

Przypadki zatrzymania krazenia przy zachowanym oddechu się zdarzają,
ale nieczęsto, jest w literaturze opisany przypadek gościa - montera,
którego prąd popieścił, zatrzymanie krążenia ale był przytomny i
oddychał. Ktoś wyłapał że serducho nie bije, i zaczęli masaż. Ponoć wył
z bólu...

No i jak już masujemy, to porządnie, nie jak na filmach  - z ugiętymi w
łokciach rękami, tylko zablokować łokcie i ciężarem ciała pracować.
Tak na ugietych rękach to trzeba by pudziana żeby odpowiednio uciskać
klatkę. Parę razy damy radę, ale...
Klatka musi się ugiąć, i to sporo, bo przy masażu zwyczajnie musimy
"zgnieść" serce o kręgosłup.

I jak pogotowie przyjedzie to nie przerywać, chyba że oni wyraźnie
każą. Jak zobaczą że robimy to dobrze, to sobie spokojnie sprzęt wyjmą,
i się przygotują.
Tyle że to ciężka robota, 3 minuty takiego masażu i się można solidnie
zdyszeć i spocić...


> W całej mojej karierze zawodowej tylko dwa razy mi się zdarzyło
> robić bezpośredni, raz na studiach,

Dopuscili studentow do otwartego serca pacjenta ? Brr :-)

Oj, na czymś trzeba się nauczyć...
W warunkach dyżurowych to rózne cuda się dzieją.


> Facetowi leje się krew do gardła. To jest dziwne, bo nie jestem w
> stanie sobie wyobrazić miejsca krwawienia poza jamą
> nosową/ustną/sitowiem żeby się tak lało.
> Uraz głowy? Grawitacja jest nieubłagana, poleci na karczycho.

Jak rozcial czolo i usiadl odpowiednio, to na usta.
Ewentualnie z rozbitego nosa :-)

Na siedzącym pacjencie to troche trudno prowadzić masaż serca ;-)

--
Pozdro
Massai

Data: 2009-05-28 18:14:15
Autor: Tomasz Nowicki
A propos dyskusji o apteczkach i pierwszej pomocy
Dnia Thu, 28 May 2009 13:44:37 +0000 (UTC), Massai napisał(a):

Daje, i to wiele, tylko trzeba pamiętać żeby nie masować bijącego
serca, po prostu upewnić się że nie bije.

Racja

Przypadki zatrzymania krazenia przy zachowanym oddechu się zdarzają,
ale nieczęsto, jest w literaturze opisany przypadek gościa - montera,
którego prąd popieścił, zatrzymanie krążenia ale był przytomny i
oddychał. Ktoś wyłapał że serducho nie bije, i zaczęli masaż. Ponoć wył
z bólu...

Oj, chyba coś ściemniasz - zatrzymanie krążenia powoduje utratę
przytomności w ciągu kilkanastu sekund, najdalej pół minuty. Więc facet
może miał jakąś dziwną arytmię, ale z zachowaniem perfuzji głowy.

No i jak już masujemy, to porządnie, nie jak na filmach  - z ugiętymi w
łokciach rękami, tylko zablokować łokcie i ciężarem ciała pracować.

Mostek ma się uginać na 5 cm u dorosłego - u osób > 45 r.ż. prawie nie
sposób uniknąć złamań żeber, ale mówi się trudno.

I jak pogotowie przyjedzie to nie przerywać, chyba że oni wyraźnie
każą. Jak zobaczą że robimy to dobrze, to sobie spokojnie sprzęt wyjmą,
i się przygotują.

"Panie, weź pan już przestań, tamten to miał narty, a ten ma łyżwy..." ;?)

Tyle że to ciężka robota, 3 minuty takiego masażu i się można solidnie
zdyszeć i spocić...

Ja przy mojej obecnej kondycji to bym pewnie i 2 minut nie wytrzymał :\
Dlatego trzeba się ostro zmieniać z gapiami. Ale w tym celu to należy
przejąć kontrolę nad najbliższym tłumem - "...pan dzwoni na 112, pan i pani
ostrzegacie nadjeżdżających kierowców, ten pan mi pomaga, a pani może
skoczyć po szklankę wody i kieliszek koniaku!"

Oj, na czymś trzeba się nauczyć...
W warunkach dyżurowych to rózne cuda się dzieją.

Bywa, bywa.

T.

Data: 2009-05-29 07:06:45
Autor: Massai
A propos dyskusji o apteczkach i pierwszej pomocy
Tomasz Nowicki wrote:

Dnia Thu, 28 May 2009 13:44:37 +0000 (UTC), Massai napisał(a):

> Daje, i to wiele, tylko trzeba pamiętać żeby nie masować bijącego
> serca, po prostu upewnić się że nie bije.

Racja

> Przypadki zatrzymania krazenia przy zachowanym oddechu się zdarzają,
> ale nieczęsto, jest w literaturze opisany przypadek gościa -
> montera, którego prąd popieścił, zatrzymanie krążenia ale był
> przytomny i oddychał. Ktoś wyłapał że serducho nie bije, i zaczęli
> masaż. Ponoć wył z bólu...

Oj, chyba coś ściemniasz - zatrzymanie krążenia powoduje utratę
przytomności w ciągu kilkanastu sekund, najdalej pół minuty. Więc
facet może miał jakąś dziwną arytmię, ale z zachowaniem perfuzji
głowy.

Serio, nie ściemniam. to był monter elektryk, który z kumplami robił
cos przy stacji trafo, walnęło konkretnie, i ci kumple go masowali.
Praktycznie od razu...

Gdzieś choroba to było w zeszłym roku wspomniane, jakies pisemko dla
żon lekarzy, chyba jakiś okolicznościowy numer MP, zdaje się o
resuscytacji, a wcześniej, jeszcze na studiach, czytałem opis tego w
jakimś anestezjologicznym opracowaniu...


> I jak pogotowie przyjedzie to nie przerywać, chyba że oni wyraźnie
> każą. Jak zobaczą że robimy to dobrze, to sobie spokojnie sprzęt
> wyjmą, i się przygotują.

"Panie, weź pan już przestań, tamten to miał narty, a ten ma
łyżwy..." ;?)

"panie, napierdalaj pan dalej, ja sobie skończę fajkę..."
;-)

--
Pozdro
Massai

Data: 2009-05-29 13:35:06
Autor: Tomasz Nowicki
A propos dyskusji o apteczkach i pierwszej pomocy
Dnia Fri, 29 May 2009 07:06:45 +0000 (UTC), Massai napisał(a):


"panie, napierdalaj pan dalej, ja sobie skończę fajkę..."

A tego to nie znam

T.

Data: 2009-05-27 16:45:57
Autor: Heraklit
A propos dyskusji o apteczkach i pierwszej pomocy
Był 27 maj (środa), gdy o godzinie 14:44 *szerszen* w pocie czoła
naskrobał(a):

a co to ma do rzeczy, po to reanimujesz czlowieka, aby przezyl, a co bedzie jesli ma powybijane zeby w jamie ustnej i twoje "skakanie" po nim przyniesie skutek, gosc odzyska przytomnosc i zadlawi sie wlasnymi zebami?

sa pewne standardy ktorych nalezy przestrzegac, masz go uratowac a nie zabic
Niedotlenienie mózgu następuje po 3-4 minutach, więc jeżeli nie
przystąpisz do reanimacji natychmiast to masz dużą "szansę" na to, że
zostanie "warzywem". Wydaje się przy tym, że zęby to jednak najmniejszy
problem...



--
Pozdrawiam,

Post stworzono 2009-05-27 16:34:03

Data: 2009-05-28 08:25:56
Autor: szerszen
A propos dyskusji o apteczkach i pierwszej pomocy

Użytkownik "Heraklit" <wet_12@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:ospdjri5heh1.12p9hnatrtaql$.dlg40tude.net...

Wydaje się przy tym, że zęby to jednak najmniejszy
problem...

dobrze napisales, wydaje ci sie

A propos dyskusji o apteczkach i pierwszej pomocy

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona