Data: 2009-12-21 09:55:47 | |
Autor: Jakub Witkowski | |
A przed chwilÄ… w Galileo... | |
Zygmunt M. Zarzecki pisze:
fachowcy mówili, że rozgrzewanie silnika na biegu jałowym, na mrozie jest beee i bezsensu. Jeśli mogę jechać, to jadę (ostrożnie i powoli z początku) bo mi szkoda czasu. Ale jeśli samochód wymaga odśnieżenia, odskrobania - zwykle przy większym mrozie - to jednak najpierw zapalam silnik i biorę się za robotę. Zawsze to przyjemniej wsiadać do ciut ogrzanego już wnętrza... :) -- Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne, z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora. |
|
Data: 2009-12-21 11:48:35 | |
Autor: boropi | |
A przed chwil± w Galileo... | |
Je¶li mogę jechać, to jadę (ostrożnie i powoli z pocz±tku) bo mi szkoda czasu. I chyba tak należy do tego tematu podchodzić. Rozgrzanie silnika przed ruszeniem nie zaszkodzi mu w niczym, ale również delikatna eksploatacja zaraz po uruchomieniu nie będzie jako¶ specjalnie wpływać na trwało¶ć. boropi |
|