Data: 2015-12-22 10:08:08 | |
Autor: mbut | |
ĹwiÄta a tu cisza!!! | |
W dniu 22.12.2015 o 10:06, mbut pisze:
Co to wszyscy posnÄli przed ĹwiÄtami, taka grobowa cisza. CzyĹźby niktTu moja strona rowerowa: www.rowery.gda.pl |
|
Data: 2015-12-22 11:46:35 | |
Autor: twistedme | |
ĹwiÄta a tu cisza!!! | |
W dniu 2015-12-22 o 10:08, mbut pisze:
W dniu 22.12.2015 o 10:06, mbut pisze: Zazdraszczam... Nawet nie wiesz jak bym chÄtnie przejechaĹ siÄ swojÄ starÄ staĹÄ trasÄ : RedĹowo -> OrĹowo -> Sopot -> Karwiny -> MaĹy Kack -> RedĹowo. PoczuĹ bryzÄ... ech, robiÄ siÄ sentymentalny na staroĹÄ :) Tu gdzie teraz jestem, w Wielkopolsce to tak nudne, pĹaskie trasy, Ĺźe aĹź Ĺźal, ale co robiÄ, jeĹşdziÄ trzeba :) |
|
Data: 2015-12-22 06:15:59 | |
Autor: Piotr Ratyński | |
Święta a tu cisza!!! | |
W dniu wtorek, 22 grudnia 2015 11:46:37 UTC+1 użytkownik twistedme napisał:
Tu gdzie teraz jestem, w Wielkopolsce to tak nudne, płaskie trasy, że aż żal, ale co robić, jeździć trzeba :) W Wielkopolsce... taa... Wielkopolska leży na obszarze ze 40 tyś. km kwadratowych, w czterech czy pięciu województwach. Są tu oczywiście też tereny dość płaskie i monotonne, ale większość to przepiękne moreny z bardzo urozmaiconym terenem, jeziora, lasy. Najwyższe wzniesienie Kobyla Góra 284 m npm jest częstym obiektem tras rowerowych, okolice Chodzieży, Czarnkowa i wiele, wiele innych, wystarczy ruszyć dupsko, a nie kręcić się dookoła domu. :) -- Piotr Ratyński |
|
Data: 2015-12-22 15:31:53 | |
Autor: twistedme | |
ĹwiÄta a tu cisza!!! | |
W dniu 2015-12-22 o 15:15, Piotr Ratyński pisze:
W dniu wtorek, 22 grudnia 2015 11:46:37 UTC+1 użytkownik twistedme napisał:No oczywiście, że masz rację, dlatego napisałem "Tu gdzie teraz jestem". Dla Ciebie może "wystarczy ruszyć dupsko", ale ja jakoś nie jestem przywykły do tego, żeby jechać ponad godzinę samochodem w jedną stronę, żeby pojeździć na rowerze... :) Do tego jeszcze praca, pogoda, dzieciaki, inne obowiązki, nie jest to takie proste. Przynajmniej w moim przypadku. Ale, ale, na wiosnę planuję właśnie kupić bagażnik samochodowy i trochę poszwędać się po okolicy w weekendy, jak dzień będzie na tyle długi, żeby miało to sens. -- -- -- -- -- -- -- Porównuję zwyczajnie i subiektywnie do tego, co miałem w Gdyni, więc, nie bardzo jest co porównywać w tej kwestii :) i tyle. pozdro |
|
Data: 2015-12-22 06:59:57 | |
Autor: Piotr Ratyński | |
Święta a tu cisza!!! | |
W dniu wtorek, 22 grudnia 2015 15:32:12 UTC+1 użytkownik twistedme napisał:
No oczywiście, że masz rację, dlatego napisałem "Tu gdzie teraz No ale dlaczego wymieniłeś tu Wielkopolskę? Równie dobrze mogłeś napisać: tu gdzie teraz jestem w Polsce, miałoby to takie samo znaczenie. Dla Ciebie może "wystarczy ruszyć dupsko", ale ja jakoś nie jestem przywykły do tego, żeby jechać ponad godzinę samochodem w jedną W okolicy Poznania mam wiele pięknych tras w takiej odległości, że nie muszę jechać tam samochodem, do tego w takiej ilości, że przy mojej aktywności rowerowej nie jestem wstanie ich wszystkich odwiedzić w ciągu roku. Przykładowo w moim wieku wjechanie bez zadyszki na Dziewiczą Górę (144 m npm) 90 m wysokości względnej, jest już nie do osiągnięcia, na terenie samego Poznania mam zresztą górę Moraską jeszcze wyższą, a w okolicy Wielkopolski park Narodowy, Puszcza Zielonka itd. ogółem ponad 200 tras rowerowych w najbliższej okolicy, a w trochę dalszej to prawie 400. Porównuję zwyczajnie i subiektywnie do tego, co miałem w Gdyni, więc, Nooo... porównujesz Gdynię do Wielkopolski, gratuluje megalomaństwa :-D -- Piotr Ratyński |
|
Data: 2015-12-22 16:30:24 | |
Autor: twistedme | |
ĹwiÄta a tu cisza!!! | |
W dniu 2015-12-22 o 15:59, Piotr Ratyński pisze:
W dniu wtorek, 22 grudnia 2015 15:32:12 UTC+1 użytkownik twistedme napisał:Może dlatego, że miejscowość w której rezyduję, znajduje się... na terenie woj. wielkopolskiego? Równie dobrze mogłeś napisać: tu gdzie teraz jestem w Polsce, miałoby to takie samo znaczenie. No widzisz, to super. Ja musiałbym dojechać tam samochodem lub pociągiem. Jazda rowerem więcej niż 20km, żeby dojechać do trasy po której mam przejechać ze 30 i powrót, to dla mnie zdecydowanie za wiele jak na przejażdżkę "po pracy". Porównuję zwyczajnie i subiektywnie do tego, co miałem w Gdyni, więc, Nie bardzo rozumiem, co próbujesz udowodnić... Mam wrażenie, że próbujesz mi wcisnąć pod klawiaturę coś, czego nie miałem nawet zamiaru napisać. Porównuję zwyczajnie (i całkowicie subiektywnie) to gdzie mieszkałem kiedyś do tego gdzie mieszkam teraz pod względem dostępności tras po wyjściu z domu mając ze 2 godz. czasu. I tyle. Nie doszukuj się niczego więcej. |
|
Data: 2015-12-22 07:52:48 | |
Autor: Piotr Ratyński | |
Święta a tu cisza!!! | |
W dniu wtorek, 22 grudnia 2015 16:30:27 UTC+1 użytkownik twistedme napisał:
Porównuję zwyczajnie i subiektywnie do tego, co miałem w Gdyni, Wiem, że nie bardzo rozumiesz i dlatego to ciągnę. Ale ja tez mieszkam w Wielkopolsce i nie zgadzam się z takim postawieniem sprawy: Tu gdzie teraz jestem, w Wielkopolsce to tak nudne, płaskie trasy, że A wystarczyło napisać: W Wielkopolsce tu gdzie teraz jestem to tak nudne, płaskie trasy, że aż żal, ale co robić, jeździć trzeba :) I dla mnie byłoby OK. Jak nadal nie zrozumiesz to już trudno. -- Piotr Ratyński |
|
Data: 2015-12-22 17:25:28 | |
Autor: twistedme | |
ĹwiÄta a tu cisza!!! | |
W dniu 2015-12-22 o 16:52, Piotr Ratyński pisze:
W dniu wtorek, 22 grudnia 2015 16:30:27 UTC+1 użytkownik twistedme napisał:Ale ja tez mieszkam w Wielkopolsce i nie zgadzam się z takim postawieniem sprawy: No właśnie, teraz już mam pewność. Dziwie się tylko, że wziąłeś mnie za tak ograniczoną osobę, która mogła by sądzić, że tak jak w promieniu 35 km od mojego domu jest w całym województwie. W ogóle bym o geografii nie wspomniał, gdyby nie to, że twórca wątku podał swoją stronę i okazało się, że jest z Trójmiasta, skąd i ja. Poważnie? A ja sądzę, że zwyczajnie dopowiedziałeś sobie coś, czego nie napisałem i się uczepiłeś :) Jak nadal nie zrozumiesz to już trudno. Pax między chrześcijany. Idę na rower. Pozdrawiam. |
|
Data: 2015-12-22 16:41:48 | |
Autor: Andrzej Ozieblo | |
ĹwiÄta a tu cisza!!! | |
W dniu 2015-12-22 o 16:30, twistedme pisze:
No widzisz, to super. Ja musiałbym dojechać tam samochodem lub Faktycznie nie ma wiekszego sensu. Domyslam sie, ze w Gdyni miales swietne trasy. Kiedys pochodzilem (w trakcie jakiejs konferencji) po tamtejszych morenowych lasach. Az prosilo sie by pojezdzic. Ale pociesze Cie. Mieszkam w Krakowie, gdzie podobno mozna niezle sobie porowerowac i w sumie problem jest podobny, tzn. by sobie ciekawie pojezdzic trzeba wsiasc w samochod, rowery na dach i jazda... 20-30 km. Owszem, z samego Krakowa tez mozna skoczyc tu i owdzie, wliczajac w to chocby slynny Lasek Wolski czy Tyniec, ale ile mozna pedzlowac w tych samych miejscach. Tam, gdzie jest naprawde ciekawie i troche mniej ludnie, tam przydaje sie podwozka samochodowa. A do rodzinnych jazd samochowo-rowerowych zachecam Cie goraco. Zona, dzieci do samochodu, rowery na bagaznik i w droge. Cale lata tak przejezdzilismy w weekendy. Jedne z najlepszych wspomnien jakie mi zostaly. Gdy po takiej weekendowej wyciczce czujesz sie jeszcze niespelniony, wowczas zona z dziecmi wraca samochodem, a Ty pedalujesz. |
|
Data: 2015-12-28 14:28:32 | |
Autor: Jaroslaw Strzalkowski | |
ĹwiÄta a tu cisza!!! | |
W dniu 22.12.2015 o 16:41, Andrzej Ozieblo pisze:
Ale pociesze Cie. Mieszkam w Krakowie, gdzie podobno mozna niezle sobie Przesadzasz. Jeśli brakuje inspiracji, to zobacz na Stravę, Gpsies czy inne Endomondo gdzie ludzie jeżdżą, bo ciekawych pętelek z Krakowa są naprawdę dziesiątki i na różne typu rowerowej aktywności. No chyba że preferujesz czysty downhill, to wtedy faktycznie musisz autem jeździć :-) |
|
Data: 2015-12-28 15:05:29 | |
Autor: Andrzej Ozieblo | |
ĹwiÄta a tu cisza!!! | |
W dniu 2015-12-28 o 14:28, Jaroslaw Strzalkowski pisze:
Ale pociesze Cie. Mieszkam w Krakowie, gdzie podobno mozna niezle sobie Oczywiscie troche przesadzam, ale tylko troche. Krakow i okolice mam rowerowo objezdzone jak malo kto. Na pewno znalazloby sie kilka miejsc, gdzie nie bylem, ale niewiele. Podchodzac jednak praktycznie do rzeczy. Z mojego miejsca zamieszkania (Centrum - Nowy Kleparz), gdziekolwiek bym sie ruszyl, musze co najmniej kilka km odjechac bardzo nieciekawymi, zapchanymi samochodowo drogami. A potem juz jade w miare przyjemnie i komfortowo, ale czeka mnie znow kilka km, co prawda przyjemnych, ale powtarzanych tysiace razy, a przez to nudnawych. Oczywiscie bardzo czesto jade tu i owdzie bez samochodowego wspomagania, ale wybierajac sie na dluzej, zdecydowanie wole odjechac te 20-25 km i od razu wskoczyc w ciekawe miejsce. Uprawiam cos w rodzaju trekingu, czyli mieszanka asfaltu, szutru i troche bardziej dzikich sciezek nie majacych nic wspolnego z downhillem. |
|