Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   A więc w tupolewie o numerze 101 nie było śladów materiałów wybuchowych?

A więc w tupolewie o numerze 101 nie było śladów materiałów wybuchowych?

Data: 2012-11-17 17:44:23
Autor: u2
A więc w tupolewie o numerze 101 nie było śladów materiałów wybuchowych?
.... fajnie, bo w tym o numerze 102 też były! :-)))))

http://wpolityce.pl/dzienniki/jak-jest-naprawde/40838-a-wiec-w-tupolewie-o-numerze-101-nie-bylo-sladow-materialow-wybuchowych-fajnie-bo-w-tym-o-numerze-102-tez-byly

Niesłusznie, naprawdę niesłusznie narzekamy na to, że taka Ukraina,
gdzie liderkę opozycji i byłą premier zwykły sąd błyskawicznie skazał na
więzienie po zmianie władzy, oddala się od nas. Bo proces ten, wszak
oczywisty i rzeczywisty, równoważony jest przez drugi trend - zbliżanie
się Polski do Ukrainy.

Podobnie z Białorusią. Pałowanie opozycji, napady tajniaków i rozmowy
ostrzegawcze z jej działaczami to standard mało europejski. Ale na
szczęście nie odpływa nam Białoruś znowu tak daleko bo i u nas
policjanci potrafią zorganizować w przebraniach niezłe awantury na
Marszu Niepodległości, a policja zaczyna ćwiczyć interwencje w przypadku
zbytniej swobody wypowiedzi - na razie na księżach dalej od Warszawy. Na
razie.

Jak widać, nasze kadry nie muszą mieć powodów do kompleksów. Jasne,
skala działań jeszcze jest sporo mniejsza, jeszcze brzdąka sobie coś tam
opozycja (na szczęście jak w Rosji tylko w niszowych mediach, wielkie
telewizje są trwale po stronie władzy), ale za to jakość, perfekcja
wykonania pewnych operacji dużo lepsza.

No bo ilu tam mają w Rosji, na Ukrainie czy na Białorusi prokuratorów
tak zdolnych jak nasi chłopcy z Naczelnej Prokuratury Wojskowej? Ilu z
nich by tak błyskawicznie zrozumiało, że choć red. Cezary Gmyz napisał
prawdę, to racją stanu jest obalenie jego tez? Nasi pojęli, plan
opracowali i wdrożyli.

I tak oto dzień po publikacji materiału "Trotyl na tupolewie" w
Rzeczpospolitej pułkownik Ireneusz Szeląg, szef Naczelnej Prokuratury
Wojskowej dementował, dementował, dementował. Mówił:

    Chciałbym uspokoić opinię publiczną. Polscy biegli nie stwierdzili
we wraku Tu-154M ani na miejscu katastrofy smoleńskiej śladów materiałów
wybuchowych. (...)  Nie jest prawdą, że w wyniku przeprowadzonych
czynności i badań stwierdzono, że na próbkach zarówno z wnętrza
samolotu, jak i poszycia skrzydła znajdują się ślady trotylu, jak i
nitrogliceryny. (...) Dopiero badania laboratoryjne będą mogły być
podstawą do twierdzenia o istnieniu bądź nieistnieniu śladów materiałów
wybuchowych.

    Biegli nie stwierdzili obecności na badanych elementach
jakichkolwiek materiałów wybuchowych. Zamówiona przez WPO opinia
ekspertów z policji dotyczy jakichkolwiek śladów materiałów wybuchowych
na wraku. Ich całościowa opinia może być gotowa nawet za pół roku

- dowodził z mocą.

Dalej poszło, jak w dobrze napisanym, choć banalnym, scenariuszu.
Dziennikarzy zwolniono, media rządowe zaczęły wbijać zaś ludziom do
głowy tezę o absurdalności poszukiwania na wraku trotylu.

A panowie prokuratorzy, dzielne chłopaki, szurum burum zaszurały i z
energią której w tej sprawie zwykle brakuje wykonały badania na
bliźniaczym tupolewie. Jak podkreślają na każdym kroku - identycznymi
urządzeniami. Wyniki omówiła ta sama instytucja - NPW.

Rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej pułkownik Zbigniew Rzepa ogłosił:

    W wyniku przeprowadzonego eksperymentu rzeczoznawczego stwierdzono,
że w niektórych miejscach wspomniane urządzenia reagowały w analogiczny
sposób jak w Smoleńsku, podając sygnały mogące wskazywać na obecność
materiałów wysokoenergetycznych, w tym wybuchowych.

    Dodał, że "uzyskane wyniki nie mogą być traktowane jako podstawa do
wydania kategorycznej opinii o obecności materiałów wybuchowych lub
wybuchu; są jedynie podstawą do dalszych specjalistycznych badań
laboratoryjnych".

I tak naprawdę to jest istota sprawy. Mamy to samo badanie, tymi samymi
urządzeniami i podobno ten sam wynik. W pierwszym przypadku, po tekście
Cezarego Gmyza, według pułkownika Szeląga z NPW wniosek jest taki:

    Polscy biegli nie stwierdzili we wraku Tu-154M ani na miejscu
katastrofy smoleńskiej śladów materiałów wybuchowych.

A w drugim, identycznym, zdaniem pułkownika Rzepy z tej samej NPW taki:

    Urządzenia reagowały w analogiczny sposób jak w Smoleńsku, podając
sygnały mogące wskazywać na obecność materiałów wysokoenergetycznych, w
tym wybuchowych.

"W tym wybuchowych"! Cóż, nie będę dłużej komentował. Ten internetowy
mem doskonale i krócej to streszcza:


A chłopaków prokuratorów błyskiem wysłać do Moskwy, Kijowa i Mińska.
Niech uczą amatorów profesjonalizmu w służbie władzy!

PS. Za co więc zwolniono Gmyza? Czytaj: Za co i po co wyrzucono Cezarego
Gmyza z "Rzeczpospolitej"? Za dochowanie tajemnicy w sprawie tożsamości
swoich informatorów

Data: 2012-11-17 18:40:37
Autor: T.
A więc w tupolewie o numerze 101 nie było śladów materiałów wybuchowych?
W dniu 2012-11-17 17:44, u2 pisze:
... fajnie, bo w tym o numerze 102 też były! :-)))))

http://wpolityce.pl/dzienniki/jak-jest-naprawde/40838-a-wiec-w-tupolewie-o-numerze-101-nie-bylo-sladow-materialow-wybuchowych-fajnie-bo-w-tym-o-numerze-102-tez-byly

Niesłusznie, naprawdę niesłusznie narzekamy na to, że taka Ukraina,
gdzie liderkę opozycji i byłą premier zwykły sąd błyskawicznie skazał na
więzienie po zmianie władzy, oddala się od nas. Bo proces ten, wszak
oczywisty i rzeczywisty, równoważony jest przez drugi trend - zbliżanie
się Polski do Ukrainy.

Podobnie z Białorusią. Pałowanie opozycji, napady tajniaków i rozmowy
ostrzegawcze z jej działaczami to standard mało europejski. Ale na
szczęście nie odpływa nam Białoruś znowu tak daleko bo i u nas
policjanci potrafią zorganizować w przebraniach niezłe awantury na
Marszu Niepodległości, a policja zaczyna ćwiczyć interwencje w przypadku
zbytniej swobody wypowiedzi - na razie na księżach dalej od Warszawy. Na
razie.

Jak widać, nasze kadry nie muszą mieć powodów do kompleksów. Jasne,
skala działań jeszcze jest sporo mniejsza, jeszcze brzdąka sobie coś tam
opozycja (na szczęście jak w Rosji tylko w niszowych mediach, wielkie
telewizje są trwale po stronie władzy), ale za to jakość, perfekcja
wykonania pewnych operacji dużo lepsza.

No bo ilu tam mają w Rosji, na Ukrainie czy na Białorusi prokuratorów
tak zdolnych jak nasi chłopcy z Naczelnej Prokuratury Wojskowej? Ilu z
nich by tak błyskawicznie zrozumiało, że choć red. Cezary Gmyz napisał
prawdę, to racją stanu jest obalenie jego tez? Nasi pojęli, plan
opracowali i wdrożyli.

I tak oto dzień po publikacji materiału "Trotyl na tupolewie" w
Rzeczpospolitej pułkownik Ireneusz Szeląg, szef Naczelnej Prokuratury
Wojskowej dementował, dementował, dementował. Mówił:

     Chciałbym uspokoić opinię publiczną. Polscy biegli nie stwierdzili
we wraku Tu-154M ani na miejscu katastrofy smoleńskiej śladów materiałów
wybuchowych. (...)  Nie jest prawdą, że w wyniku przeprowadzonych
czynności i badań stwierdzono, że na próbkach zarówno z wnętrza
samolotu, jak i poszycia skrzydła znajdują się ślady trotylu, jak i
nitrogliceryny. (...) Dopiero badania laboratoryjne będą mogły być
podstawą do twierdzenia o istnieniu bądź nieistnieniu śladów materiałów
wybuchowych.

     Biegli nie stwierdzili obecności na badanych elementach
jakichkolwiek materiałów wybuchowych. Zamówiona przez WPO opinia
ekspertów z policji dotyczy jakichkolwiek śladów materiałów wybuchowych
na wraku. Ich całościowa opinia może być gotowa nawet za pół roku

- dowodził z mocą.

Dalej poszło, jak w dobrze napisanym, choć banalnym, scenariuszu.
Dziennikarzy zwolniono, media rządowe zaczęły wbijać zaś ludziom do
głowy tezę o absurdalności poszukiwania na wraku trotylu.

A panowie prokuratorzy, dzielne chłopaki, szurum burum zaszurały i z
energią której w tej sprawie zwykle brakuje wykonały badania na
bliźniaczym tupolewie. Jak podkreślają na każdym kroku - identycznymi
urządzeniami. Wyniki omówiła ta sama instytucja - NPW.

Rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej pułkownik Zbigniew Rzepa ogłosił:

     W wyniku przeprowadzonego eksperymentu rzeczoznawczego stwierdzono,
że w niektórych miejscach wspomniane urządzenia reagowały w analogiczny
sposób jak w Smoleńsku, podając sygnały mogące wskazywać na obecność
materiałów wysokoenergetycznych, w tym wybuchowych.

     Dodał, że "uzyskane wyniki nie mogą być traktowane jako podstawa do
wydania kategorycznej opinii o obecności materiałów wybuchowych lub
wybuchu; są jedynie podstawą do dalszych specjalistycznych badań
laboratoryjnych".

I tak naprawdę to jest istota sprawy. Mamy to samo badanie, tymi samymi
urządzeniami i podobno ten sam wynik. W pierwszym przypadku, po tekście
Cezarego Gmyza, według pułkownika Szeląga z NPW wniosek jest taki:

     Polscy biegli nie stwierdzili we wraku Tu-154M ani na miejscu
katastrofy smoleńskiej śladów materiałów wybuchowych.

A w drugim, identycznym, zdaniem pułkownika Rzepy z tej samej NPW taki:

     Urządzenia reagowały w analogiczny sposób jak w Smoleńsku, podając
sygnały mogące wskazywać na obecność materiałów wysokoenergetycznych, w
tym wybuchowych.

"W tym wybuchowych"! Cóż, nie będę dłużej komentował. Ten internetowy
mem doskonale i krócej to streszcza:


A chłopaków prokuratorów błyskiem wysłać do Moskwy, Kijowa i Mińska.
Niech uczą amatorów profesjonalizmu w służbie władzy!


PS. Za co więc zwolniono Gmyza? Czytaj: Za co i po co wyrzucono Cezarego
Gmyza z "Rzeczpospolitej"? Za dochowanie tajemnicy w sprawie tożsamości
swoich informatorów


Ale ciekawe, że na tym pierwszym nie było, a znaleźli na drugim To dopiero zagwozdka...
T.

Data: 2012-11-17 19:37:24
Autor: Bogdan Idzikowski
A więc w tupolewie o numerze 101 nie było śladów materiałów wybuchowych?

Użytkownik "T." <kuki543@interia.pl> napisał w wiadomości news:50a7cc17$0$26681$65785112news.neostrada.pl...
W dniu 2012-11-17 17:44, u2 pisze:
... fajnie, bo w tym o numerze 102 też były! :-)))))

http://wpolityce.pl/dzienniki/jak-jest-naprawde/40838-a-wiec-w-tupolewie-o-numerze-101-nie-bylo-sladow-materialow-wybuchowych-fajnie-bo-w-tym-o-numerze-102-tez-byly

Poczekajcie na wyniki ekspertyz i wtedy zawyjcie z oburzenia i rozpaczy.

ubawiony niecierpliwością członków sekty smoleńskiej

--
Donald Tusk - "wolałbym się nie urodzić, niż na grobach zmarłych budować swoją karierę polityczną".

Data: 2012-11-17 18:51:06
Autor: pluton_
A więc w tupolewie o numerze 101 nie było śladów materiałów wybuchowych?
Tutaj mamy bardzo wazny i istotny dytelemat: albo wzrywczatka
byla w trupolewie, albo jej w trupolewie nie bylo.

Dlaczego jest to wazne ? Dlatego ze
w pierwszym przypadku wiekszosc spoleczenstwa ma to gleboko w dupie,
a w drugim przypadku wiekszosc spoleczenstwa ma to gleboko w dupie.


--
pozdrawiam
P.L.U.T.O.N.: Positronic Lifeform Used for Troubleshooting and Online
Nullification

Data: 2012-11-17 10:15:23
Autor: Antenka
A więc w tupolewie o numerze 101 nie było śladów materiałów wybuchowych?
On 17 Lis, 18:55, "pluton_" <pluton_o...@poczta.onet.pl> wrote:
Tutaj mamy bardzo wazny i istotny dytelemat: albo wzrywczatka
byla w trupolewie, albo jej w trupolewie nie bylo.

Dlaczego jest to wazne ? Dlatego ze
w pierwszym przypadku wiekszosc spoleczenstwa ma to gleboko w dupie,
a w drugim przypadku wiekszosc spoleczenstwa ma to gleboko w dupie.

--
pozdrawiam
P.L.U.T.O.N.: Positronic Lifeform Used for Troubleshooting and Online
Nullification

Może lewatywa ci pomoże?

Antenka

Data: 2012-11-17 19:13:17
Autor: pluton_
A wiec w tupolewie o numerze 101 nie by3o ?ladów materia3ów wybuchowych?
Może lewatywa ci pomoże?

Wysram ten problem silami natury.

--
pozdrawiam
P.L.U.T.O.N.: Positronic Lifeform Used for Troubleshooting and Online
Nullification

Data: 2012-11-17 10:28:30
Autor: Antenka
A wiec w tupolewie o numerze 101 nie by3o ?ladów materia3ów wybuchowych?
On 17 Lis, 19:17, "pluton_" <pluton_o...@poczta.onet.pl> wrote:
> Może lewatywa ci pomoże?

Wysram ten problem silami natury.


Jesteś wyjątkowo obrzydliwy feeee

Antenka

Data: 2012-11-17 19:36:04
Autor: pluton_
A wiec w tupolewie o numerze 101 nie by3o ?ladów materia3ów wybuchowych?
> Może lewatywa ci pomoże?

Wysram ten problem silami natury.


Jesteś wyjątkowo obrzydliwy feeee

I na dodatek mam w dupie kaczke nadziewana trotylem.
Jestem megazbokiem.


--
pozdrawiam
P.L.U.T.O.N.: Positronic Lifeform Used for Troubleshooting and Online
Nullification

Data: 2012-11-18 08:58:03
Autor: Grzegorz Z.
A wiec w tupolewie o numerze 101 nie by3o ?ladów materia3ów wybuchowych?
Antenka napisał:

On 17 Lis, 19:17, "pluton_" <pluton_o...@poczta.onet.pl> wrote:
Może lewatywa ci pomoże?

Wysram ten problem silami natury.


Jesteś wyjątkowo obrzydliwy feeee

Metody naturalne nazywasz "wyjątkowo obrzydliwymi" ? --
"Hołdys zawsze jest w kapeluszu, nasuwa się więc pyanie,  czy z powodu
łysy, czy z powodu żyd?" - mkarwan

A więc w tupolewie o numerze 101 nie było śladów materiałów wybuchowych?

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona