Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Aborcja po polsku

Aborcja po polsku

Data: 2010-11-04 19:27:28
Autor: Grzegorz Z.
Aborcja po polsku
Mieszkańców niewielkich Plajn (gm. Godkowo) i dzielnicowego zainteresował
fakt, że będąca w ciąży 44-letnia kobieta, nagle zeszczuplała. Prawda
okazała się wstrząsająca.

Autor: Beata Szymańska

Niedopełnienie obowiązku opieki nad siedmiomiesięcznym dzieckiem i
narażenia je na śmierć oraz zbezczeszczenie zwłok noworodka - takie zarzuty
postawiła braniewska prokuratura 44-letniej Grażynie J. Do sądu trafił
przeciwko niej akt oskarżenia. Wyrodnej matce grozi pięć lat więzienia.

Do tego makabrycznego zdarzenia doszło 16 marca, ale dopiero po tygodniu
sprawa wyszła na jaw.

Gdy dzielnicowy odwiedził rodzinę, kobieta w rozmowie przyznała się, że
dziecko spaliła - mówi sierż. Krzysztof Nowacki, oficer prasowy KMP w
Elblągu. Kobieta twierdziła, że w nocy 16 marca poroniła. Według jej wersji
dziecko było martwe i dlatego wrzuciła je do pieca. To było piętnaste
dziecko, które urodziła. Kobieta trafiła do aresztu. Śledczy uznali, że dziecko urodziło się żywe.

Nie ma na to dowodów bezpośrednich, ale łańcuch poszlak wskazuje, że
dziecko urodziło się żywe -uważa prokurator Bartosz Kulesza z Prokuratury
Rejonowej w Braniewie. - Gdyby w porę udzielono mu pomocy, wezwano
specjalistyczną karetkę, niewykluczone, że dziecko by przeżyło. Obecnie
lekarze nawet dzieciom urodzonym w 28 tygodniu potrafią pomóc, a takie
wcześniaki później świetnie się rozwijają. Noworodek trafia do inkubatora, otrzymuje leki przyspieszające dojrzałość
płuc, ma wspomagany oddech -informowała Hanicenta Rzepa, ordynator oddziału
ginekologii Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Elblągu. -Ale musi rodzić
się w warunkach szpitalnych lub bezpośrednio po porodzie matka z dzieckiem
musi być przewieziona do szpitala. Kobieta nie próbowała jednak pomóc
swojemu dziecku. Gdy uznała, że nie żyje, spaliła jego ciało w domowym
piecu.

-Grażyna J. przyznała się jedynie do zarzutu zbezczeszczenia zwłok,
konsekwentnie twierdzi, że wcześniak urodził się martwy. Sąsiedzi kobiety
twierdzą, że w jej rodzinie źle się działo. Pito dużo alkoholu, ale takiego
horroru nikt się nie spodziewał. 44-latka opiekowała się jednym ze swoich
dzieci -trzyletnią córką. Pozostałe dzieci zostały jej odebrane i
umieszczone w rodzinach zastępczych.Akt oskarżenia przeciwko 44-latce
został przesłany do sądu 28. października. Proces przeciwko niej ruszy
najwcześniej pod koniec listopada.

http://godkowo.wm.pl/23959,Spalila-w-piecu-dziecko-Grozi-jej-5-lat-wiezienia.html

--
"Zła wiadomość: bóg nie istnieje. Dobra wiadomość: nie potrzebujemy go."

Data: 2010-11-05 13:00:50
Autor: Dobrodziej
Aborcja po polsku

Użytkownik "Grzegorz Z." <blogfiles@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:1gxq1l115fqdo$.hymsf1kuc4gy.dlg40tude.net...
Mieszkańców niewielkich Plajn (gm. Godkowo) i dzielnicowego zainteresował
fakt, że będąca w ciąży 44-letnia kobieta, nagle zeszczuplała. Prawda
okazała się wstrząsająca.

Nie bardzo rozumiem dlaczego lejesz z radości po gaciach.

d.

Data: 2010-11-05 18:37:16
Autor: Grzegorz Z.
Aborcja po polsku

Użytkownik "Grzegorz Z." <blogfiles@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:1gxq1l115fqdo$.hymsf1kuc4gy.dlg40tude.net...
Mieszkańców niewielkich Plajn (gm. Godkowo) i dzielnicowego zainteresował
fakt, że będąca w ciąży 44-letnia kobieta, nagle zeszczuplała. Prawda
okazała się wstrząsająca.

Nie bardzo rozumiem dlaczego lejesz z radości po gaciach.

Zainstalowałeś sobie kamerę w moich majtach, zboczeńcu?


--
"Zła wiadomość: bóg nie istnieje. Dobra wiadomość: nie potrzebujemy go."

Data: 2010-11-06 02:25:01
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Aborcja po polsku

"Dobrodziej" 4cd3f1ee$0$20990$65785112@news.neostrada.pl

fakt, że będąca w ciąży 44-letnia kobieta, nagle zeszczuplała. Prawda
okazała się wstrząsająca.

Nie bardzo rozumiem dlaczego lejesz z radości po gaciach.

Czasowników raczej ;) nie wzmacniamy -- albo rozumiesz, albo nie rozumiesz.
Nie możesz rozumieć bardziej lub mniej bardzo. :)

--
  ^  750       ks                                       749      ^c 440        ko                                      438
  |  740      .r.17     .                2930  01       739     F|l 430        .s                                .     427
  |  730       16  18 .               . .    31   .03   729     E|i 420 13   .1617  19     .  24     .          02   . 413
 P|l 720 1314  ęł          VVDD24 .  27              04 719     V|t 410   1415 rł 18      22       .27 .  30 .01   .04 405
 E|/ 710     15gu    VVVV   .       .                   709      |r 400        ęu     20     .   .26    29  31    03   397
 F|m 700       op   *1920* 2223**2526 *28        02     699     1|y 390        gp          *23  25   *28               393

Postscriptum: Dziecko spalono z woli matki w piecu. A mnie od lat trują wyziewami kominowymi z woli Ozorowskiej świni. :)
              Nie widzę różnicy pomiędzy spaleniem noworodka i truciem mnie. I (?oczywiście?) nie widzę różnicy pomiędzy
mądrą inaczej matką :) a Ozorowską świnią. Co więcej -- to kapłani są duszpasterzami, czyli nauczycielami moralności. :)

                     Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie

W jakimś celu ta kobita istnieje. W jakim? Aby na jej tle JPII (z Półtawską czy z nastolatką) nie wyglądał nadmiarowo źle. :)
Wojciecha Łazewskiego spotkałem osobiście około północy na terenie sanktuarium w Studzienicznej (niedaleko Augustowa) gdy był
tam w obecności kilku (trzech lub czterech -- po kilkunastu miesiącach już nie pamiętam) dziewcząt w wieku studentek pierwszego
roku studiów. :)

To trochę podobnie jak z ,,grupowiczem żeniącym się'' -- on jedynie prosi na grupach o głosowanie na niego, podczas gdy
inni głosując, kombinują z numerami IPami. :)


   "Paco" bc757ada-87a0-4310-a165-952cebff9d5f@g13g2000yqj.googlegroups.com

   Witajcie, oto jak nas wspomóc (nie finansowo:)
   http://pokazywarka.pl/pomaganie/



 -- Mamo, mamo!! Dostałam piątkę z biologii!!
 -- Z jakiego powodu?
 -- Powiedziałam, że żyrafa ma trzy nogi. :)
 -- Przecież ma cztery?...
 -- Ale inni mówili, że dwie, więc byłam najbliżej prawdy. :)

Morderczyni nic nikt nie zrobi -- była w szoku poporodowym. :)
Ani władza kościelna (kobieta po prostu wyspowiada się) ani cywilna...

A na jej tle ludzie tacy jak:

 -- papież Jan Paweł II
  czy
 -- dyrektor Caritas i duszpasterz akademicki (eks-dyrektor
    i eks-duszpasterz akademicki?) Łazewski
  lub
 -- prałat Jankowski (z chłopcem w łóżku)
  bądź
 -- inny ksiądz-zboczeniec
  ewentualnie
 -- honorowy prała JPII, Stanisław Rabiczko (ksiądz-złodziej)

wypadają jeszcze nieźle...

Jakaś nawiedzona grupa muzykantów dogra do tego ,,kto jest
bez grzechu, niech rzuci kamień'' i będzie OllKorekt...




Ja zaś, dlatego tylko że miałem trudności z wybudzeniem się ze studniowego :) snu,
będę nazywany publicznie aborcjonistą i mordercą przez księdza Łazewskiego
czy księdza Józefa Koszewnika. Obaj to robili publicznie w mojej obecności
i w obecności studentów oraz w obecności innych ludzi młodych -- obaj jako
duszpasterze akademiccy w Białymstoku, nie jako osoby prywatne. Obaj na
trzeźwo, nie po ,,pyfku''. Obaj mieli przeciwko mnie tylko to, że ,,w ten
sposób Bóg karze dzieciobójców''.

  Aby było jasne -- jestem świadomym przeciwnikiem aborcji płody od lat co najmniej 33.
  Sam byłem przygotowany do łyżeczkowania, więc ten problem dotyczy mnie w sposób szczególny.
  Metody przerywania ciąży (wraz z opisami i zdjęciami) prezentowano mi, gdy byłem małym dzieckiem.


Mam nadzieję, że efekt jest zrozumiały natychmiast -- dzięki takim prelekcjom
mogłem liczyć na małżeństwo co najwyżej z morderczynią właśnie, albo z osobą
wrogo nastawioną do rzymskiego katolicyzmu, a byłem takim właśnie rzymskim katolikiem.


A wszystko po to, aby mnie nakłonić ;) ,,dobrym słowem'' (głoszonym z ambony
bądź z innej kościelnej mównicy czy na pogadance dla młodych ludzi) do...
....do lizania cipeczki :) ukochanej przez księży teolog Łucji Stalenczyk.

O tym, że była [u]kochana (dosłownie -- w łóżku) przez księży, wiem od niej samej.
Wyjaśniała mi, że jej nawet księża nie odmawiają, więc i ja nie powinienem. :)
A mówiąc to -- była trzeźwa i świadoma tego, co mówi. :) Rzecz miała swe miejsce
w jakiejś ,,jadłodajni'' na trasie pomiędzy Białymstokiem i Osłoninem pod koniec
sierpnia 2002 roku, gdy wiozłem ją z Białegostoku do Osłonina, na coś, co nazwano
sesją apologetyczną. Spotkałem ją (świadomie) wówczas po raz pierwszy w swym życiu
i prawie ostatni -- później spotkałem się z nią ze dwa razy, aby odebrać 50 złotych,
które winna mi była za dowiezienie jej (przeze mnie) do Osłonina i przywiezienie do
Białegostoku. Przy okazji odbierania długu (wspomnianych wyżej 50 złotych) dawałem
jej kopie fotek poczynionych przeze mnie w czasie tej ,,sesji''.

Nasza korespondencja w formacie OE

  http://www.leszekc.w.tkb.pl/lucja/

i kilka fotek spośród tych, którymi dzieliłem się z nią

  http://www.leszekc.w.tkb.pl/oslonino/

oraz ksiądz Koszewnik kładący do głów (około 1994 roku) o związku dzieciobójstwa z depresją

  http://www.leszekc.w.tkb.pl/wandajustynajozefja.jpg
  (pomiędzy dziewczynami)

i ja

  http://www.leszekc.w.tkb.pl/jajustyna.jpg
  (w biały swetrze)

a poniżej podobizna pani teolog Łucji Stalenczyk -- ,,niezłej laski'', jak siebie w tamtych dniach określiła :)

  http://www.leszekc.w.tkb.pl/img0013.jpg

Aby było jaśniej -- pani Stalenczyk wyszła za mąż, gdyż zaszła :) w ciążę
i szybko wróciła, gdy po którejś wyprawie jej ślubny już nie po wrócił do
niej. Zdaniem księdza Henryka Samula seks (pozamałżeński) z taką osobą (jak
porzucona kobieta) nie należy do grzechu -- kobieta została porzucona przez
swego ślubnego, legalnego męża, więc należy się jej od życia rekompensata
w myśl (?) powiedzenia Chrystusa:


     kto dla mego imienia opuści dom, braci lub siostry, ojca lub matkę,
     dzieci lub pole, stokroć tyle otrzyma i życie wieczne odziedziczy


Wprawdzie ów ksiądz nie klarował mi tego przy okazji tej pani, ale klarował
w analogicznej sytuacji. W jakiej? Mój kolega został porzucony przez swą
ślubną (w tydzień po ślubie -- chyba od chwili ślubu nie sypiali ze sobą)
więc miał prawo do seksu z innymi dziewczynami... Został (jak mówił ksiądz
Henryk Samul) wybudzony do życia seksualnego (użył jakiegoś innego słowa,
ale chodziło o to, że zbudzony został popęd seksualny mego kolegi) więc
musiał :) kopulować, a że ślubna uciekła (z Białegostoku do USA -- do
swojej matki) więc musiał ów człowiek kopulować z innymi dziewczynami...

Przy okazji tego kolegi tłumaczył mi, że porzucony (albo porzucona -- tak
samo) ma prawo do seksu pozamałżenskiego.

I kolega dostał unieważnienie ślubu kościelnego, i ww. teolog Stalenczyk.
(kolega nie miał ślubu cywilnego -- w tamtych czasach ślub kościelny był
możliwy w Polsce bez ślubu cywilnego, ale nie ciągnął za sobą skutków
ślubu cywilnego)

Oboje mają dzieci ,,małżeńskie'' -- kolega kilkunastoletnie (spłodzone przed
ślubem) a teolog Łucja dwójkę (jedno, które nakłoniło ;) do związku, i jedno
już z okresu małżeńskiego) dorosłych oraz co najmniej jedną wnuczkę.

Data: 2010-11-06 18:22:41
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Aborcja po polsku

"Eneuel Leszek Ciszewski" ib2apl$1u9$1@inews.gazeta.pl

Morderczyni nic nikt nie zrobi -- była w szoku poporodowym. :)
Ani władza kościelna (kobieta po prostu wyspowiada się) ani cywilna...

Tak jakoś bezmyślnie napisałem... Oczywiście sama spowiedź nie
wystarczy -- potrzebne jest zadośćuczynienie. I na pewno 10 złotych
to za mało za spalenie tego wcześniaka w piecu. Od 100 złotych do
1000 złotych -- o wielkości datku przeznaczonego na Boga :) musi
zadecydować proboszcz tej kobiety lub jej opiekun duchowy. :)

Ta kobieta być może nie jest wierząca? Każdy jakoś wierzy.
Ale być może nie jest ,,praktykująca''? Ale obok tej kobiety
jest cała masa wiernych, porządnych, chodzących do Kościoła na
wszystkie obowiązkowe msze (poza nielicznymi sytuacjami typu
obłożna choroba, i nie o ,,łoże małżeńskie'' tu chodzi) klękające
przed księżmi w czasie przyjmowania komunii świętej czy w czasie
tak zwanego podniesienia... Cała masa uczciwych grzeszniczek,
które za swe złe czyny muszą zadośćuczynić. :)




Tu uwaga do dziewcząt kłutych :) modłami w celu wymuszenia na nich
przyrzeczenia wyjścia za mnie za mąż. :) Czy później, gdy rozmyślą
się już, muszą wyjść za mąż za Białorusina, Ukraińca lub polskiego
protestanta? Odpowiedź jest chyba oczywista!!! Skoro oszukały Boga
(złamaną obietnicą) muszą Bogu zadośćuczynić!!! Najlepiej uczynią,
jeśli i dadzą pieniądze księdzu Łazewskiemu na biedne dzieci (które
ów ksiądz wykopuluje ze studentkami) i wyjdą za mąż za innowiercę,
którego wprowadzą na łono rzymskokatolickiego Kościoła (zamiast na
swoje łono) i któremu pozwolą płacić na ów Kościół... ;)

Dlaczego ciocia Stalenczyk ma prawo do unieważnienia małżeństwa
(danej Bogu obietnicy) a głupia dziewczyna musi zadośćuczynić?
To chyba oczywiste. :) (bo ta dziewczyna jest skrajnie głupia)

A piszę to, ponieważ niejedna dziewczyna obiecuje sobie i Bogu
wyjście za mnie (za kogoś, kogo nie zna? -- niestety tak) za mąż,
po czym rozmyśla się... A po rozmyśleniu szuka utrapienia,
zadośćuczynienia, :) złagodzenie gniewu Bożego itd...

Otóż jedyną obietnicą daną w tej materii jest ślub -- przed urzędnikiem
lub przed ołtarzem. Wszelkie inne, tak zwane duchowe obietnice są nic nie
warte i można je traktować jak nieistniejące? Oczywiście nie -- obietnice
w ,,duchu'' dajemy w efekcie kłucia :) modlitewnego. Nie mają one wartości
(zwykle nie mają nawet konstrukcji prawnej **koniecznej** do tego, aby je
uznać za umowę bądź obietnicę) ale dają pojęcie o kłuciu modlitewnym...



Dziewczyna nie może dać Bogu obietnicy w ,,duchu'' co do wyjścia za kogoś
za mąż, póki tego kogoś nie pozna na tyle dobrze, aby móc dać taką obietnicę.
To zapoznawanie nazywa się narzeczeństwem. Po okresie narzeczeństwa kobieta
daje (albo nie daje) słowo Bogu, sobie, urzędnikom i narzeczonemu. Do czasu
tego ślubu -- jest w 100% wolna od takiej obietnicy, a i po ślubie ma prawo
do odejścia. (żadne małżeństwo nie nakazuje podania się woli małżonka; co
najwyżej powtórne wejście w związek małżeńskim z kimś innym jest utrudnione)

Szukanie gniewu Bożego mija się tutaj z celem, gdyż Bóg nie gniewa się.
Co najwyżej zauważa: ,,dałem ci narzeczonego, trzeba go było brać,
zamiast zostawiać innej kobiecie lub nikomu''...

Bóg nie jest mściwy. To nie Bóg mści się, ale człowiek ściąga na siebie
zło poprzez swoje złe decyzje:

  -- wjazd na most, przed którym widnieje znak zakaz wjazdu czy ruchu
     (może spowodować zerwanie mostu i pokaleczenie zuchwalca)

  -- wysłanie dzieci z kierowcą chorym na padaczkę
     (spowodowało śmierć 9 dziewcząt, 2 chłopców,
     3 kierowców i pokaleczenie masy innych ludzi
     oraz spalenie autokaru i zniszczenie innych
     samochodów)

  -- zignorowanie znaku przed tunelem
     (spowodowało pokaleczenie dzieci)

Bóg nie mści się! Umierając na krzyżu, pobłogosławił żołnierzowi
zadającemu mu śmiertelny cios piką -- krew umierającego Chrystusa
,,poplamiła'' oczy żołnierza, uzdrawiając wzrok ,,zabójcy''. Tak
przynajmniej nas uczą. Bóg nie mści się!!! Chrystus zdradzany
pocałunkiem przez swego ucznia (Judasza) nie szukał pomsty -- do
końca proponował Judaszowi pojednanie. :) To nie Bóg mści się!
To księża mszczą się!! To duchowni szukają pomsty i rewanżu, :)
zrzucając winę na Boga. :)


-=-

Ja dostałem staranne wychowanie religijne. Mnie uczono -- zanim oskarżysz
Boga, zastanów się nad tym, komu zawdzięczasz dobro, a kto jest winny zła.
Okazuje się bowiem, że Bóg nie mści się, nie szuka ,,wyrównania krzywd'',
nie dąży do krzywdzenia ludzi... To ludzie, cwani, odarci
z człowieczeństwa zrzucają winę na Boga. :)

-=-

Do Ozorowskiej świni:

 Nudzi mnie już model poniższy:

    -- wykłuwanie modłami obietnicy danej przez dziewczynę

    -- odkłuwanie tej obietnicy (doprowadzenie otumanionej
       dziewczyny do rezygnacji, odwrotu)

    -- nakłuwanie jej do zadośćuczynienia, czyli wyjścia za
       mąż za biednego (wszyscy Białorusini są biedni
       w porównaniu z Polakami -- o to dbają Ozorowscy
       i inni kapłani Jana Pawła II) Białorusina celem
       niesienia mu miłosierdzia

    -- przechrzczenie :) Białorusina na rzymski katolicyzm
       podyktowane troską o dzieci i o samego Białorusina

Droga katolicyzowania [prawosławnej] Białorusi (czy jakoś nierzymskiej Ukrainy)
miała być zakończona. Tak zapowiadał Benedykt XVI u progu swego pontyfikatu.
Niestety papież ów (jak i inni?) złamał się i uznał wolę ludzi typu Ozorowska świnia!

-=-

I ,,słowo'' wyjaśnienia. Ja nie jestem biedny. :) Od 20 lat mam swoje
mieszkanie a od 15 mam dwa swoje mieszkania. Rodzina winna jest mi
oddania majątku po matce mojego ojca -- te dwa mieszkania przy tym majątku
to drobiazg. :) Mam z czego żyć i nie jestem obłożnie chory. Owszem, mam
astmę i jestem alergikiem, ale to IMO tylko zalety w życiu małżeńskim -- gdyż
nie mogę palić papierosów, muszę często myć się i muszę często prać ubrania...

Najgorsza wieść dla sług Chrystusa... Nie mam dyskopatii.
Diabli wiedzą, co mi dolega -- nie mogę dźwigać ciężarów, ale mam zdrowy
kręgosłup, jeśli nie liczyć drobnej skoliozy (skrzywienia) i drobnej rotacji kręgów. :)


Jestem wciąż podtruwany wyziewami z kominów, ale żyję a trucie można przerwać
dość szybko -- potrzebny jest tylko dobry (mądry, nie zaś skrajnie głupi) adwokat.
Technicznie jest to banalnie proste -- ale potrzebny jest do tego kominiarz, bo ja
nie znam się (jak i niemal każdy) na kominiarstwie. Zaś finansowo sprawa jest równie
trudna jak kwartalne utrzymanie mieszkania... Na dodatek wydane pieniądze szybko zwrócą
się w postaci oszczędności na ogrzewaniu...



Potrzeba zainstalowania nasad (dookoła takie nasady są montowane -- żadna
to innowacja!) kominowych i wzięcia odpowiedzialności za te nasady. Wcześniej
należy wyliczyć, jak duże mają być, aby funkcjonowały jak najlepiej.


Jedynym prawdziwym problemem jest tutaj postawa Ozorowskiej świni. :)

Mieszkanie jest moje, kominy są moje (nie są jakkolwiek dzielone z mieszkaniami
innych osób) i prawo głosi, że komin ma ciągnąć powietrze (zużyte) w górę, nad
dach, nie zaś pompować śmierdzące powietrze do wnętrza mieszkania.


Cieć mówi NIE -- i na tym kończy się sprawa.
Cieć bierze pieniądze za utrzymanie kominów, ale nie chce pracować.
I sytuacja taka jest możliwa, albowiem sam Ozorowski daje na nią swoje
przyzwolenie! Aby było jasne -- wolą mieszkańców cieci odwołano, ale
prawo w Polsce jest zbyt słabe na to, aby wolę tę uszanować!!!

Cieć (stróż, zarządca, pracownik najemny, parobek -- ŻADEN WŁASCICIEL) stawia
się ponad prawem państwowym i ponad swoim panem! A stawia się, albowiem ma po
swojej stronie tak zwany Kościół!!! A Kościół ma z ciecia pieniądze, więc broni
ciecia, nie mnie! Ma pieniądze i ma moją krzywdę, dzięki czemu może kłamać -- Bóg
ukarał Eneuela!!!!


To nie Bóg mnie ukarał! To Ozorowski mnie krzywdzi!
Bóg (wolą zdecydowanej większości mieszkańców, czyli właścicieli takich jak
ja, którzy budowali te mieszkania za swoje pieniądze) zdymisjonował cieci,
ale Ozorowski bierze zdymisjonowanych w cichą, niemal niemą obronę: >>gdzież
pójdą ci ,,zacni'' ludzie, gdy stracą ,,pracę''<<? :)
  (jakby o Kaczyńskim powiedzieć przed paru laty -- gdzież pójdzie, gdy przestanie być premierem?)

Bóg pokazuje, że na całym cywilizowanym świecie kominy powinny ciągnąć powietrze
do góry, nie zaś wtłaczać smród do mieszkań!

Bóg pokazuje, że przed laty cieć liczył się z tym, iż funkcja administratora
nie jest żadną życiową inwestycja, że taki ,,urząd'' jest tymczasowy itd...


Jeśli:

 -- polski prawnik drwi z prawa (głupi jak but adwokat -- bojący się
    naruszenia niepisanego prawa polskiego, zgodnie z którym trzeba
    oszczędzać cieci, choćby i morderców, aby móc rozprawiać się ze
    spółdzielniami mieszkaniowymi, choćby i dobrze pracującymi, ale
    politycznie niepoprawnymi)

 -- prawo polskie nakazuje płacenie cieciowi, choćby ten: już był prawnie
    odwołany; nie pracował, lecz jedynie zbierał pieniądze; truł i mordował...
    albowiem Polska prowadzi cichą wojnę z ,,komuną'' zawartą choćby
    w spółdzielniach mieszkaniowych)

 -- biskupi popierają taki stan rzeczy (głosząc oficjalnie: ,,nie zabijaj'')

czyż źle uczynił Bóg, biorąc mnie w obronę poprzez zabicie ,,korpusu'' budującego PiS? :)

Bóg nie zemścił się na PiSuarczykach. On wziął w obronę ludzi takich jak ja -- wołających
do Niego codziennie, szukających u Niego wsparcia... Szukających zdrowego rozsądku!!!!

Bogu niech będą dzięki za śmierć PiSuarczyków pod Smoleńskiem!
Diabli wiedzą, jakim piekłem stałaby się Polska pod rządami
partii braci Kaczyńskich, pod rządami biskupów, pod rządami szatana i piekła!!!



--
W ciągu każdej godziny należy wymienić całe powietrze w mieszkaniu takim jak moje:
70 m^3/h w kuchni + 50 m^3/h w łazience + 30 m^3/h w WC + 15 m^3/h w garderobie
źródło to PN-83/B-03430;   ciśnienie na wywiewnikach (oknach) ma wynieść 10 Pa
suma to 70m^3/h+50m^3/h+30m^3/h+15m^3/h=165m^3/h; kubatura to 2.5m*65m^2==162,5m^3
Tymczasem moje kominy nie tylko nie ciągną, ale potrafią wdmuchiwać smród do mieszkania. :)

Prawo i Sprawiedliwość po polsku:

  -- > trzeba płacić za utrzymanie własnego mieszkania, ale żyć w smrodzie i wysłuchiwać
      ,,praw'' wypowiadanych przez cieci (utrzymywanych ,,prawem polskim'' wbrew woli
      właścicieli mieszkań -- wbrew prawu!!!) mówiących o tym, że jest się jedynie
      **lokatorem** w bezspornie własnym (zbudowanym za własne pieniądze, opisanym
      notarialnie) mieszkaniu, które nie jest nijak obciążone hipoteką czy zobowiązaniami,
      na którym nie ciążą żadne ,,zapisy'', które nie jest żadnym zastawem, które nijak
      nie jest zadłużone, jeśli nie liczyć bieżących długów (kilkutygodniowego spóźnienia
      z opłaceniem gazu -- na przykład) biorących się zazwyczaj z bałaganu (,,gazowania''
      potrafi w jednej kopercie zażądać dopłaty i jednocześnie przyznać się do istnienia
      nadpłaty; potrafi zażądać zapłaty rachunku, widząc nie tylko stosowny dowód wpłaty,
      ale i wpływ stosownych pieniędzy na swoje konto)

Aborcja po polsku

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona