Data: 2013-08-02 07:44:30 | |
Autor: rzymo | |
Absurdalne ceny rowerów | |
W dniu piątek, 2 sierpnia 2013 15:57:21 UTC+2 użytkownik Marek napisał:
Obecnie posiadam MTB z kołami 26 cali lecz jest on zbyt wolny - 30km/h to maksymalna prędkość na płaskim terenie. Wolnobieg 14T z tyłu czy kręcisz powoli (niska kadencja)? Postanowiłem więc zmienić rower. Zależy mi na tym aby miał pełną amortyzację. To nie pomoże w prędkości na płaskim, a wręcz przeszkodzi. Byłoby dobrze mieć hamulce tarczowe ale nie upieram się. Jak myślisz o 29er to musisz mieć tarczówki. V-ki to gatunek wymierający, zwłaszcza w większym kole (brak mocowań w ramach / amortyzatorach). Wysokość 18-19 cali. Koła ... sam nie wiem... 29 cali aby rower był szybszy? Możesz podać jakiś przykład? Możliwe że wyszukałeś jakieś lekkie rowery, a za lekki sprzęt płaci się sporo. |
|
Data: 2013-08-02 23:52:18 | |
Autor: Marek | |
Absurdalne ceny rowerów | |
W dniu 2013-08-02 16:44, rzymo pisze:
W dniu piątek, 2 sierpnia 2013 15:57:21 UTC+2 użytkownik Marek Dość szybko kręcę. Wolnobieg ma chyba 14 zębów. Zastanawiałem się właśnie czego potrzebuję - zmienić wolnobieg czy większe koła.
Amortyzacja przeszkodzi? W sensie masy lub pochłaniania energii? Ona być musi. Żadna przyjemność poobijać sobie tyłek na wertepach a potem nie móc przez tydzień wsiadać na rower. Jak myślisz o 29er to musisz mieć tarczówki. V-ki to gatunek Rozumiem.
Przeczesywałem rowery z tylną amortyzacją + dwie tarcze + koła większe niż 26 cali: http://allegro.pl/listing/listing.php?category=16483&description=1&order=p&search_scope=category-16483&string=amortyzacja&buyNew=1 Wizualnie można odfiltrować te z tylnym amortyzatorem. -- Pozdrawiam Marek |
|
Data: 2013-08-03 10:06:11 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Absurdalne ceny rowerów | |
On Fri, 2 Aug 2013, Marek wrote:
W dniu 2013-08-02 16:44, rzymo pisze: Pochłaniania energii. Część wstrząsu to "podbicie" w górę, druga część to spadniecie w dół, statystycznie część tych spadków trafia również na opadanie terenu (choćby drobne, może być kamyk) które część energii pozwoli odzyskać na przełożenie w przód. Jeśli z tej części część pochłoniesz w amortyzatorze, nie ma siły - energia zostanie stracona i już. "Nic za darmo", napędzanie amortyzatora kosztuje wysiłek :) Powyższe oczywiście nie działa jeśli się jedzie w plastelinie, znaczy miękkiej glinie itede, bo przy plastycznym odkształceniu nie ma z czego odzyskiwać. "Zderzenie" (koła z nawierzchnią) musi być sprężyte, z drugiej strony "w plastelinie" to sama nawierzchnia pełni rolę amortyzatora :| Ona być musi. Nienienie. Ty się domagasz żeby mieć, wcale nie musi być ;) pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2013-08-03 20:44:42 | |
Autor: Marek | |
Absurdalne ceny rowerów | |
W dniu 2013-08-03 10:06, Gotfryd Smolik news pisze:
Skoro tak to precyzujemy ... to nie ja się domagam lecz moja d... ode mnie się tego domaga :-D Wiesz... całą przyjemność jazdy może zepsuć konieczność noszenia worka z lodem w majtkach i to przez tydzień :-D -- Pozdrawiam Marek |
|
Data: 2013-08-03 20:57:35 | |
Autor: Jacek G. | |
Absurdalne ceny rowerów | |
W dniu 2013-08-03 20:44, Marek napisał(a)::
Skoro tak to precyzujemy ... to nie ja się domagam lecz moja d... odeEee tam, tyłek się przyzwyczaja, a poza tym są jeszcze amortyzowane sztyce, nakładki żelowe i pampersy. A może masz po prostu niewygodne siodełko. -- Jacek G. |
|
Data: 2013-08-03 23:32:40 | |
Autor: Marek | |
Absurdalne ceny rowerów | |
W dniu 2013-08-03 20:57, Jacek G. pisze:
Eee tam, tyłek się przyzwyczaja, Tak, wiem. Jednakże trzeba sobie przerwy robić na takie przyzwyczajanie a mi szkoda czasu. a poza tym są jeszcze amortyzowane A to ciekawe... Rewelka! Nie wiedziałem o tym. nakładki żelowe Przereklamowane i pampersy. Tyłek się poci i nic to nie daje. Boli tak samo. A może masz po prostu niewygodne Pewnie tak... nigdy nie używałem ani amortyzowanych konstrukcji ani też wielkich. Dziwnie by MTB wyglądał z tapczanem :) Nie wspomnę o tym, że tyłek mam twardy - skutek uprawnia sportów siłowych. To też daje popalić. -- Pozdrawiam Marek |
|
Data: 2013-08-04 19:38:12 | |
Autor: artek | |
Absurdalne ceny rowerĂłw | |
W dniu 2013-08-03 23:32, Marek pisze:
a poza tym sÄ jeszcze amortyzowane Przereklamowane nakĹadki Ĺźelowe owszem tak. i pampersy. polemizowaĹbym .. A moĹźe masz po prostu niewygodne to rozejrzyj siÄ za siodeĹkami Ĺźelowymi. wybĂłr wielki, w kaĹźdym rozmiarze, nawet o sportowym kroju. uwaga - to zupeĹnie nie to samo co Ĺźelowa nakĹadka. to jakoĹÄ sama w sobie. a piszÄ to jako wieloletni uĹźytkownik siodeĹka lookin sport. nota bene jeĹźdĹźÄ cy na 26" hardtailu w portkach z pampersem ... -- art3k |
|
Data: 2013-08-04 22:39:37 | |
Autor: Marek | |
Absurdalne ceny rowerĂłw | |
W dniu 2013-08-04 19:38, artek pisze:
W dniu 2013-08-03 23:32, Marek pisze: Nie stresuj mnie. Czy to nie dziaĹa? to rozejrzyj siÄ za siodeĹkami Ĺźelowymi. wybĂłr wielki, w kaĹźdym Ok, zainteresujÄ siÄ tematem. -- Pozdrawiam Marek |
|
Data: 2013-08-05 10:25:35 | |
Autor: artek | |
Absurdalne ceny rowerĂłw | |
Marek wrote:
a poza tym sÄ jeszcze amortyzowane kiedyĹ miaĹem takÄ w krossĂłwce, sprÄĹźynowÄ tranz-x czy jakoĹ tak, bez blokady. strasznie bujaĹo, wiÄc wymieniĹem na komplecik staĹa sztyca + siodeĹko Ĺźelowe. i tak jeĹźdĹźÄ juĹź z 10-ty rok - zmieniajÄ c do czasu do czasu rowery, sztyce i siodeĹka w miarÄ zuĹźycia. w wiÄkszoĹci w terenie nizinnym (znaczy - w terenie, nie po asfaltach) ale i po caĹkiem konkretnych pagĂłrach typu sowie, ĹnieĹźnik czy karkonosze. hardtail jest jak dla mnie w zupeĹnoĹci wystarczajÄ cy. a w kwestii niedostatecznej prÄdkosci - przyczyny moga byÄ dwie, napÄd i opony. o stosunku zÄbĂłw w tarczach 42:14 juĹź ci pisali, od siebie dodam, Ĺźe opony z agresywnym terenowym bieznikiem, rĂłwnieĹź mogÄ znakomicie spowalniaÄ - na szosie czy twardych szutrach. moĹźe warto zainwestowaÄ w jakieĹ semislicki czy szybkie opony terenowe o niskim oporze toczenia? -- art3k |
|
Data: 2013-08-05 14:44:29 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Absurdalne ceny rowerĂłw | |
On Sun, 4 Aug 2013, Marek wrote:
W dniu 2013-08-04 19:38, artek pisze: Działa, tak jak wszystko - z ograniczeniami. Masz do wyboru dwie wersje: tanie i dobre ;) Tanie mają tę zaletę, że można wypróbować obie konstrukcje: rurową i "zawias". Zawias ma u mnie tę wadę, że powoduje przesunięcie "środka sztycy", a mi akurat pasuje tam gdzie jest :( Rurową (tanią) kiedyś miałem okazję sprawdzić, taką sporo używaną, i luzy mnie nie zachwyciły. Jakoś tak nauczony jestem, że jak ciągnę d... w bok to ciągnę rower, a nie samo siodełko ;> "Zawias" niby mam, ale jak wyżej, używany nie za dużo więc nie mogę się wypowiadać jak szybko się luzuje :) [...]to rozejrzyj się za siodełkami żelowymi.
Ale żel nie daje aż tak "głębokiego" zapasu na wstrząsy. Niemniej, owszem, mam :) (żelowe, trzecie, pierwsze przebiłem, w drugim rozpadła się sprężyna stanowiąca niezależny składnik amortyzacji) pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2013-08-03 20:55:29 | |
Autor: Jacek G. | |
Absurdalne ceny rowerów | |
W dniu 2013-08-02 23:52, Marek napisał(a)::
Przeczesywałem rowery z tylną amortyzacją + dwie tarcze + koła większeProblemem są założenia, które poczyniłeś - głównie to, że chcesz mieć 29er z pełną amortyzacją. W tej kategorii robi się super wyczynowe maszyny - póki co chyba jeszcze nie robią marketowych fulli na 29 er po 500 zł, ale kto wie ... ;) Gdybyś zrezygnował z jednego z tych warunków, to znajdziesz sporo rowerów w różnych (sensownych) cenach i na pewno będzie co wybrać. Wg mnie należałoby zrezygnować z amortyzowanej ramy - tak jak już wiele osób radziło. Taka rama jeśli ma być dobra, to musi sporo kosztować. Nawet na zawodach MTB jeździ się głównie na HT, a nic nie piszesz, że masz zamiar jeździć wyczynowo po górach, więc tym bardziej wystarczy w miarę dobry amor z przodu. A co do max prędkości - bo o to ci głównie chodzi - to nawet na 26" sporo dałaby wymiana wolnobiegu/kasety na taką z zębatką o 11 zębach (jeśli to wolnobieg, to może być problem), sprawdzenie czy tarcza z przodu ma 48, a nie 42 oraz zmiana opon na węższe i gładsze - stanowczo mniejsze opory toczenia. Generalnie - trudno znaleźć kompromis gdy chce się osiągać wyniki zarówno w terenie jak i na szosie - do tego są różne rowery. Acha - skoro piszesz, że Twoi znajomi jeżdżą szybciej, to sprawdź jakie mają rowery - może to tylko kwestia kondycji jednak. A poza tym po co się tak śpieszyć (jeśli to wycieczka, a nie wyścigi) - jadąc wolniej można więcej zobaczyć :) -- Jacek G. |
|
Data: 2013-08-04 00:31:41 | |
Autor: Marek | |
Absurdalne ceny rowerów | |
W dniu 2013-08-03 20:55, Jacek G. pisze:
Problemem są założenia, które poczyniłeś - głównie to, że chcesz mieć Kumam :-) Nie jestem oblatany w teorii. Jestem zwykłym użytkownikiem amatorskim. Dlatego cenne są dla mnie takie uwagi. Gdybyś zrezygnował z jednego z tych warunków, to znajdziesz sporo No dobrze... ale wiem, że rezygnacja z 29 cali na rzecz 26 niewiele zmieni :-) Wg mnie należałoby zrezygnować z amortyzowanej ramy - tak jak już wiele Ok, ktoś mnie naprowadził: można kupić amortyzator szpicy. On załatwi temat komfortu. Tak więc można w ten sposób obejść kwestę pełnej amortyzacji. Ograniczę się do przodu. Jednakże z mojego punktu widzenia nie wróży to sukcesu gdyż mogę wybrać ramę bez amortyzacji i pozostać z tym samym problemem - nadal rower nie będzie szybki. Co do porad odnośnie wpływu amortyzatora na prędkość... to mam wątpliwości. Zgodzę się, ze amortyzator może powodować, ze będzie ciężej osiągnąć wyższą prędkość - ale powinno to być możliwe. Ja mam power w nogach (sport siłowy trenuję) ale nie mogę kręcić pedałami tak szybko, że ich widać nie będzie. Tak więc logika podpowiada, że nie amortyzator spowalnia a jedynie szybciej kalorie spalam :-) Taka rama jeśli ma być dobra, to musi sporo kosztować. Ok, tak też zrobię. Osiągnę z pewnością to, że będzie lżej choć wątpię nadal, ze szybciej. W żadnych zawodach nigdy startować nie będę :-) A co do max prędkości - bo o to ci głównie chodzi - to nawet na 26" Ma 42 a z tyłu ze 14 i to może być kluczem. Generalnie - trudno znaleźć kompromis gdy chce się osiągać wyniki Widzę, że oni leniwie kręcą a spinnig uprawiam niemalże. SIedzą głównie w chałupach i raz na tydzień gdzieś się wybierają. Ja mam 5 treningów w tygodniu, również kondycyjnych a rady nie daję (i nie w sensie kondycyjnym lecz szybkości). A poza tym po co się tak śpieszyć (jeśli to wycieczka, a nie wyścigi) - W praktyce inaczej to wygląda - muszę pilnować ich znikających na horyzoncie. Mało wtedy zobaczę krajobrazów :-D -- Pozdrawiam Marek |
|
Data: 2013-08-04 09:38:40 | |
Autor: Chocobo | |
Absurdalne ceny rowerów | |
W dniu 2013-08-04 00:31, Marek pisze:
Jednakże z mojego punktu widzenia nie wróży to sukcesu gdyż mogę wybrać Zrozum w końcu. To nie rowery są szybkie/wolne, tylko kolarze. Gwarantuję cie, że możesz wejść na rower za 20tys, a ktoś wejdzie na taki za 1tys i cię objedzie... Co do porad odnośnie wpływu amortyzatora na prędkość... to mam Sam mówisz, że jesteś amatorem. Do tego chyba świeżym, skoro tyłek nie przyzwyczaił ci się jeszcze do roweru. Czemu więc kwestionujesz rady osób bardziej doświadczonych?:) Marcin |
|
Data: 2013-08-04 11:25:29 | |
Autor: Marek | |
Absurdalne ceny rower�w | |
W dniu 2013-08-04 09:38, Chocobo pisze:
JednakĹźe z mojego punktu widzenia nie wróşy to sukcesu gdyĹź mogÄ wybraÄ Zainspirowany dyskusjÄ musiaĹem to sprawdziÄ... WĹaĹnie wracam od kumpla. Posiada on rower w peĹni amortyzowany. Faktem jest, Ĺźe byĹ sporo droĹźszy od mojego. KupiĹ go w Niemczech za jakieĹ 1000 euro z kawaĹkiem. KoĹa takie same jak moje - 26 cali. WyciÄ gam na nim 15km/h wiÄcej. Owszem, jest ciÄĹźej ale mi to nie przeszkadza - nogi mam przyzwyczajone do znacznie wiÄkszych obciÄ ĹźeĹ niĹź rower moĹźe dostarczyÄ. Amatorskim okiem prĂłbowaĹem dociec w czym rzecz. Na 100% ma wiÄksze zÄbatki z przodu - nie liczyĹem ale chyba 48 zÄbĂłw. Najmniejsza z tyĹu jest teĹź mniejsza - 11 kontra chyba 14. PrzeĹoĹźenie jest zupeĹnie inne. Opony na oko podobne co do szerokoĹci i bieĹźnikowania jak u mnie. Efekt jest taki, Ĺźe trudno ruszyÄ na "najszybszym" przeĹoĹźeniu lecz nie ma obowiÄ zku ruszania w ten sposĂłb. W trakcie jazdy natomiast gdy raz depnÄ to rower sunie jak rakieta. Co do porad odnoĹnie wpĹywu amortyzatora na prÄdkoĹÄ... to mam WyraĹźam swoje wÄ tpliwoĹci jedynie. JeĹli jadÄ asfaltem gdzie amortyzator w ogĂłle nie wykonuje Ĺźadnej pracy (sprawdziĹem nawet dĹoniÄ czy jakiekolwiek ugiÄcia nastÄpujÄ - zero), to nie moĹźe on pochĹaniaÄ Ĺźadnej energii poza tÄ wynikajÄ cÄ z jego wagi i ciÄĹźszej ramy. Niestety nie mam jak porĂłwnaÄ jazdy podobnym rowerem bez amortyzatora gdyĹź znajomi majÄ tylko fulle. :-( Tak czy owak czujÄ siÄ przekonany do rezygnacji z tylnego amortyzatora. Jazda w terenie musi byÄ lĹźejsza a po drugie sÄ amortyzowane sztyce - jak mnie uĹwiadomiono. -- Pozdrawiam Marek |
|
Data: 2013-08-04 02:39:36 | |
Autor: rzymo | |
Absurdalne ceny rower�w | |
W dniu niedziela, 4 sierpnia 2013 11:25:29 UTC+2 użytkownik Marek napisał:
Wyciągam na nim 15km/h więcej. (...) nie liczyłem ale chyba 48 zębów. Najmniejsza z tyłu jest też mniejsza - 11 kontra chyba 14. Przełożenie jest zupełnie inne. Czyli masz odpowiedź - przełożenie 3,0 (42/14) jest dla Ciebie zbyt lekkie. Chociaż powinieneś być w stanie osiągnąć więcej niż 30km/h... Wyrażam swoje wątpliwości jedynie. Jeśli jadę asfaltem gdzie amortyzator w ogóle nie wykonuje żadnej pracy (sprawdziłem nawet dłonią czy jakiekolwiek ugięcia następują - zero) Wykonuje. Masz blokadę w amortyzatorze? Miałem amortyzator ustawiony dosyć sztywno (duże ciśnienie, wybierał tylko średnie i duże nierówności), a mimo tego po załączeniu blokady, na tym samym przełożeniu, na równym asfalcie, jechałem 1 - 1.5km/h szybciej. Też byłem przekonany, że się nie ugina, a tu niespodzianka :) |
|
Data: 2013-08-04 12:07:08 | |
Autor: Chocobo | |
Absurdalne ceny rower�w | |
W dniu 2013-08-04 11:39, rzymo pisze:
Czyli masz odpowiedĹş - przeĹoĹźenie 3,0 (42/14) jest dla Ciebie zbyt Na ostrym na takim przeĹoĹźeniu (2,94) 30km/h krÄci siÄ spokojnie przy niespecjalnie wysokiej kadencji, myĹlÄ, Ĺźe coĹ w okolicach 80rpm tak na oko. Spokojnie da radÄ wiÄcej (a na torze dochodziĹo nawet do 50, choÄ na krĂłtkich odcinkach -teĹź mam duĹźe nogi i wolÄ siĹowo niĹź szybko krÄciÄ) Marcin |
|
Data: 2013-08-04 12:31:59 | |
Autor: Ignac | |
Absurdalne ceny rower�w | |
W dniu niedziela, 4 sierpnia 2013 11:39:36 UTC+2 użytkownik rzymo napisał:
W dniu niedziela, 4 sierpnia 2013 11:25:29 UTC+2 użytkownik Marek napisał: Czyli masz odpowiedź - przełożenie 3,0 (42/14) jest dla Ciebie zbyt lekkie. Chociaż powinieneś być w stanie osiągnąć więcej niż 30km/h...> Wszystko się zgadza,tylko ile wytrzyma ta koronka 11- 100 km i "sądzie".. Jak ma taką moc w nogach to do tych korb (48) powinien dobrać "najostrzejszą" z możliwych kaset i jeżeli nie będzie jeździł z odpowiednią kadencją,to i tak zniszczy kastę/łańcuch natychmiast.Napęd w rowerze,to niestety nie Rudy 102. |
|
Data: 2013-08-04 22:54:50 | |
Autor: Marek | |
Absurdalne ceny rower�w | |
W dniu 2013-08-04 21:31, Ignac pisze:
AĹź tak kiepsko? :-( Czy nie ma jakiĹ bardziej wytrzymaĹych kaset? Dla 100 czy 200 km byĹoby absurdem wstawianie kasety z koronkÄ 11. Z drugiej strony moja waga nie jest aĹź tak wielka - mniej niĹź 90kg. A tu gĹĂłwnie ciÄĹźar generuje obciÄ Ĺźenie napÄdu. Czy mimo to rozwiÄ zanie 48/11 bÄdzie nietrwaĹe? -- Pozdrawiam Marek |
|
Data: 2013-08-04 15:37:08 | |
Autor: Ignac | |
Absurdalne ceny rower�w | |
W dniu niedziela, 4 sierpnia 2013 22:54:50 UTC+2 użytkownik Marek napisał:
W dniu 2013-08-04 21:31, Ignac pisze: No niestety,koronka 11 to jest lichota,a jeszcze w konfiguracji z tarczą 48 to największe przełożenie i nie nadaje się do jazdy non stop z powyższą tarczą,ponadto nie ma kaset ekstra wytrzymałych. Żywotnośc tego przełożenia pod Twoja nogą będzie mizerna. Musisz się nauczyć jazdy ze stosowną kadencją,bo inaczej zniszczysz każdy napęd. |
|
Data: 2013-08-04 22:49:14 | |
Autor: Marek | |
Absurdalne ceny rower�w | |
W dniu 2013-08-04 11:39, rzymo pisze:
PreferujÄ siĹowÄ jazdÄ niĹź "wydolnoĹciowÄ ". MĂłj organizm zawsze kiepsko radziĹ sobie ze sportami wydolnoĹciowymi. 80 rpm to dla mnie duĹźo. Dlatego skĹaniam siÄ ku innej przekĹadni mimo to. ChoÄ z drugiej strony kolana mogÄ obrywaÄ ... jak jeden z kolegĂłw zauwaĹźyĹ. JednakĹźe tylko od czasu do czasu bÄdÄ z szybkiej jazdy korzystaĹ. MajÄ c wiÄkszÄ przekĹadniÄ mogÄ przecieĹź decydowaÄ z jakim obciÄ Ĺźeniem bÄdÄ jechaĹ a teraz nie mam takiej opcji.
Nie - amortyzator jest sprÄĹźynowy. Ĺatwo go regulowaÄ. Hipotetycznie w poĹowie zakresu regulacji jest twardy jak beton. Nawet na wertepach nie czujÄ jego pracy. Ale patrz niĹźej... MiaĹem amortyzator ustawiony Hmmm... moĹźesz mieÄ racjÄ. -- Pozdrawiam Marek |
|
Data: 2013-08-04 23:28:17 | |
Autor: J.F. | |
Absurdalne ceny rower�w | |
Dnia Sun, 04 Aug 2013 22:49:14 +0200, Marek napisał(a):
W dniu 2013-08-04 11:39, rzymo pisze: Za duzo koksowania na laweczce, za malo uczciwej pracy :-) To nie "wydolnosc". Jazda z okreslona predkoscia wymaga pewnej mocy, i wydolnosc organizmu musi te moc dostarczyc. Jak nie starcza, to trzeba zmniejszyc opory, inne opony, pochylona pozycja, pelne kola ... Ale u ciebie najwyzaniej problem z predkoscia a nie wydolnoscia - za male przelozenie i tracisz energie na bezproduktywne machanie nogami. J. |
|
Data: 2013-08-05 21:01:01 | |
Autor: Marek | |
Absurdalne ceny rower�w | |
W dniu 2013-08-04 23:28, J.F. pisze:
Taaa... dokĹadnie to samo sĹyszÄ przy tej Ĺaweczce o kolarzach :P Ale u ciebie najwyzaniej problem z predkoscia a nie wydolnoscia - za WydolnoĹÄ to swojÄ drogÄ lecz jak wczoraj sprawdziĹem na kumpla rowerze - przekĹadnia wiÄksza duĹźo bardziej mi odpowiada. Pewnie skoĹczy siÄ to czÄstÄ wymianÄ napÄdu - coĹ za coĹ. -- Pozdrawiam Marek |
|
Data: 2013-08-04 13:54:43 | |
Autor: J.F. | |
Absurdalne ceny rower�w | |
Dnia Sun, 04 Aug 2013 11:25:29 +0200, Marek napisał(a):
W dniu 2013-08-04 09:38, Chocobo pisze: Ale rower dopasowany do osoby musi byc. A z tego co Marek pisze to on jest wytrenowany, a koledzy nie :-) Zainspirowany dyskusją musiałem to sprawdzić... Właśnie wracam od kumpla. Posiada on rower w pełni amortyzowany. Faktem jest, że był sporo droższy od mojego. Kupił go w Niemczech za jakieś 1000 euro z kawałkiem. Koła takie same jak moje - 26 cali. Wyciągam na nim 15km/h więcej. Jedna kwestia - czy masz (i kolega tez) dobrze ustawiony licznik ? Z tego co pisales to w bezposrednim porownaniu jezdzisz wolniej niz inni, ale liczniki moga dodatkowo przeklamywac. Owszem, jest ciężej ale mi to nie przeszkadza - nogi mam przyzwyczajone do znacznie większych obciążeń niż rower może dostarczyć. Amatorskim okiem próbowałem dociec w czym rzecz. Na 100% ma większe zębatki z przodu - nie liczyłem ale chyba 48 zębów. Najmniejsza z tyłu jest też mniejsza - 11 kontra chyba 14. Przełożenie jest zupełnie inne. Czyli tego ci potrzeba - wiekszego przelozenia. Kola wieksze tez moga sie przydac, ale miedzy 26 a 29" to tylko 11% roznicy. Opony na oko podobne co do szerokości i bieżnikowania jak u mnie. Efekt jest taki, że trudno ruszyć na "najszybszym" przełożeniu lecz nie ma obowiązku ruszania w ten sposób. No, bywa ze sytuacja zmusza to zatrzymania, a potem trzeba kombinowac - ruszac na nawiekszym biegu, czy przestawiac na postoju :-) W trakcie jazdy natomiast gdy raz depnę to rower sunie jak rakieta. No, u siebie jak naprawde raz mocno (i szybko) depniesz, to rower powinien jeszcze lepiej przyspieszac. J. |
|
Data: 2013-08-04 23:07:33 | |
Autor: Marek | |
Absurdalne ceny rower�w | |
W dniu 2013-08-04 13:54, J.F. pisze:
Dnia Sun, 04 Aug 2013 11:25:29 +0200, Marek napisaĹ(a): No wĹaĹnie ... a mimo to jeĹźdĹźÄ sporo szybciej krÄcÄ c wolniej. Ja preferujÄ jazdÄ siĹowÄ . Zdecydowanie dĹuĹźej wytrzymam krÄcÄ c wolniej ale mocniej. Jedna kwestia - czy masz (i kolega tez) dobrze ustawiony licznik ? Licznik moĹźe kĹamaÄ faktycznie ale nawet nie w tym rzecz. CzujÄ róşnicÄ w prÄdkoĹci bez patrzenia na licznik. Czy bÄdzie to 10 czy 20km/h róşnicy, to juĹź mniej istotne. Czyli tego ci potrzeba - wiekszego przelozenia. Na to wychodzi. Zaczynam siÄ ku temu skĹaniaÄ. Opony ew. zmieniÄ na mniej terenowe. Kola wieksze tez moga sie przydac, ale miedzy 26 a 29" to tylko 11% Tak, juĹź mnie przekonano, Ĺźe niewiele to daje a generuje tylko dodatkowe problemy. Opony na WezwÄ pomoc drogowÄ :-D No, u siebie jak naprawde raz mocno (i szybko) depniesz, to rower Owszem, ale do mniejszej prÄdkoĹci. Praktycznie nigdy nie ruszam na najwyĹźszych przeĹoĹźeniach. WypraktykowaĹem 2 etapy: 2 stopnie niĹźej na tylnej ruszam a 5 sekund później wskakujÄ na najszybszÄ przekĹadniÄ. -- Pozdrawiam Marek |
|
Data: 2013-08-04 21:24:13 | |
Autor: biodarek | |
Absurdalne ceny rowerów | |
W dniu 2013-08-04 00:31, Marek pisze:
Acha - skoro piszesz, że Twoi znajomi jeżdżą szybciej, to sprawdź jakie Może oni mają rowery czerwone - czyli szybsze? ;) Nie wiem czy dobrze rozumiem, ale pisząc "5 treningów w tygodniu" nie masz na myśli treningów rowerowych, prawda? Sam też jeździsz 1-2 razy w tygodniu, a w pozostałe dni psujesz sobie mięśnie potrzebne w kolarstwie? Nic dziwnego, że Cię objeżdżają. Zdajesz sobie sprawę z tego, że trenując pod kątem sportów siłowych rozwijasz inne włókna mięśniowe niż te potrzebne w kolarstwie? Przy jeździe rowerem nie jest potrzebne wciskanie pedałów z naciskiem po kilkaset kilogramów. Kolarstwo jest sportem wytrzymałościowym. Za wytrzymałość odpowiadają inne włókna mięśniowe. Gdybyś porzucił kulturystykę i zajął się wyłącznie kolarstwem, to po pewnym czasie w twoich mięśniach nastąpiłoby przebudowanie struktury włókien. No i do tego spadłaby Ci cała mięśniowa "góra". Organizm nie jest głupi i skoro jest często zmuszany do jazdy rowerem (trening kolarski), to będzie starał się pozbyć niepotrzebnego balastu. A po co mu kilogramy mięśni, które nie napędzają roweru, które pod górę trzeba wwieźć i przede wszystkim które trzeba "wykarmić" glikogenem i tlenem. Wydaje mi się, że dlatego też osiągasz przyzwoite prędkości chwilowe (siła), a nie jesteś w stanie utrzymać wysokiej średniej (wytrzymałość, a nie szybkość to jest). I żadna zmiana roweru tu nie pomoże. Organizm człowieka jest inteligentny i przystosowuje się do obciążeń jakim podlega człowiek. Maratończyk będzie lekki z wytrzymałymi mięśniami, kolarz górski podobnie, kolarz torowy jeżdżący krótkie sprinty będzie miał mięśnie nóg mniej wytrzymałe ale silniejsze, oszczepnik będzie miał jedno ramię bardziej rozbudowane (to jest problem sportów niesymetrycznych - muszą dodatkowo pracować nad niwelowaniem tego). Podobnie jest poza sportem - drwal czy kowal pracujący jednorącz będzie także niesymetryczny. A jeśli użyjesz argumentu, że zawodowi kolarze też ćwiczą na siłowni, to owszem jest to prawda... ale robią to poza sezonem jako alternatywę i urozmaicenie. Chociaż chyba w tej chwili wszyscy przestawili się chyba z siłowni na core stability. Czasami mają też ograniczenia w kontraktach, że wolno im pieszo przejść tylko z autobusu do hotelu, a co dopiero biegać czy machać ciężarami ;) A poza tym po co się tak śpieszyć (jeśli to wycieczka, a nie wyścigi) - Musisz zdecydować: kulturystyka czy kolarstwo. Może po prostu powinno Ci wystarczyć to, o czym pisałeś wcześniej: "Nieee... w zasadzie jedyna rzecz jaką uprawiam na rowerze to spalanie kalorii w urozmaiconym i nieprzewidywalnym terenie. Tylko na tym mi zależy". A że: "Przy okazji nie chcę robić za marudera gdy z grupą jadę", to może ujawnił Ci się gen ścigania, kryzys wieku średniego, albo coś w tym typie ;) >> i pampersy. > > Tyłek się poci i nic to nie daje. Boli tak samo. Słabe spodenki albo niewłaściwie używane. -- biodarek |
|
Data: 2013-08-04 23:30:42 | |
Autor: Marek | |
Absurdalne ceny rowerów | |
W dniu 2013-08-04 21:24, biodarek pisze:
Zgada się, uprawiam sport siłowy + aeroby. Rower głównie służy mi do aerobów gdyż ćwiczenia na sali o mdłości mnie przyprawiają. Preferuję zmienny krajobraz :-D Zdarzają mi się też wycieczki z kumplami i właśnie wtedy doskwiera mi niska prędkość mojego wehikułu. Sam też jeździsz 1-2 razy w tygodniu, a w pozostałe dni psujesz sobie Ale oni kręcą wolniej niż ja a jadą szybciej. Zdaję sobie sprawę, że mój sport koliduje z kolarstwem. No cóż...
Owszem... w dodatku obniżam sobie wydolność w ten sposób. Duży mięsień wymaga więcej tlenu... W kolarstwie nie ma przerw na odpoczynek "co serię". Tak więc kolarzem nigdy nie będę :-) Albo rybki albo akwarium...
Widzisz... koledzy niektórzy głównie żłopią piwo na kanapie więc kondycja u nich nie najlepsza. Obserwowałem w jaki sposób jadą swoimi rowerami: lajtowo. Kręcą powoli a ja zapieprzam jak dziki aby ich dogonić. Wydaje mi się (może się mylę), że gdybym zyskał możliwość wolnego kręcenia z większą siłą to odpoczywałbym wtedy bardziej niż kręcąc jak wariat z małą siłą. Sam zauważyłeś: inna struktura mięśni.
Kryzys wieku średniego, to swoją drogą ale w tym przypadku wolałbym pogadać z kumplami jadąc obok nich niż przez telefon jadąc daleko za nimi :-D Tyłek się poci i nic to nie daje. Boli tak samo. Spodenki miałem na tyłku :-D Nie próbowałem innego sposobu noszenia :-D W dodatku gruba pielucha wkurza niemiłosiernie nawet gdy zejdzie się z roweru aby wypić coś w sklepie przydrożnym. Gruby "koc" musi grzać a ja wolę jak najwięcej odprowadzać ciepła. -- Pozdrawiam Marek |
|
Data: 2013-08-04 23:52:52 | |
Autor: biodarek | |
Absurdalne ceny rowerów | |
W dniu 2013-08-04 23:30, Marek pisze:
Wydaje mi się, że dlatego też osiągasz przyzwoite prędkości chwilowe Tak. Po dołożeniu twardszych przełożeń w rowerze będziesz w stanie kręcąc siłowo dotrzymać im kroku. Tylko pytanie jak długo będziesz w stanie utrzymać tego typu wysiłek. Zresztą to ciekawe. Stawiam 15-20 minut po płaskim i bez wiatru. Im bardziej pod górę lub pod wiatr tym krócej. Trochę szkoda stawów, ale przecież nie będziesz tak jeździł setek kilometrów na miesiąc. Pewnie i tak bardziej obciążasz kolana poza jazdą rowerem. Twoja motoryka nie pozwala kręcić z wysoką kadencją w sposób efektywny. Kolarze muszą to wytrenować. Zatem kręcąc wolniej z większą siłą będziesz generował porównywalną moc jak przy szybkim obrocie i mniejszej sile. No tak - do tego potrzebne Ci twardsze przełożenie. Tyłek się poci i nic to nie daje. Boli tak samo. Niektórzy np. noszą bieliznę pod spodenkami. W dodatku gruba pielucha wkurza niemiłosiernie nawet gdy zejdzie się z No właśnie pielucha nie musi być gruba, tylko tak wyprofilowana, aby najgrubsze miejsca były tylko na styku kości kulszowych z siodełkiem. -- biodarek |
|
Data: 2013-08-05 21:08:04 | |
Autor: Marek | |
Absurdalne ceny rowerów | |
W dniu 2013-08-04 23:52, biodarek pisze:
Im to wychodzi a mi ma nie udać się w takich samych warunkach? :-) Im bardziej pod górę lub pod wiatr tym krócej. Trochę szkoda stawów, ale przecież nie będziesz tak jeździł No więc właśnie. W sezonie to godzina, półtorej maksymalnie. Dłuższa jazda nie ma sensu (ze względów aerobowych). Stawy zabezpieczam suplementami. Coś tam dają, zresztą lekarz to przypisał. Każdy sport to "zdrowie". Twoja motoryka nie pozwala kręcić z wysoką kadencją w sposób efektywny. Tak też zamierzam postąpić. Będę rozglądał się za 48/11. -- Pozdrawiam Marek |
|
Data: 2013-08-05 22:05:20 | |
Autor: biodarek | |
Absurdalne ceny rowerów | |
W dniu 2013-08-05 21:08, Marek pisze:
W dniu 2013-08-04 23:52, biodarek pisze: No więc właśnie - to ciekawe :) Im bardziej pod górę lub pod wiatr tym O tym też myślałem - jeśli zaczniesz się ścigać z innymi, a nie jechać wg własnego tętna, to szlag trafi wszystkie aeroby - wejdziesz na wyższe, beztlenowe progi. Co do suplementów rzekomo chroniących stawy, to czytałem gdzieś artykuł, że ich efekt w porównaniu z placebo różni się o jakieś 5%. Sam kiedyś łykałem jesienią przez jakieś 2 lata Flexit od Nutrendu. Wydawało mi się, że pomaga. Ale u mnie prawdziwa rewolucja w zwalczaniu bólu kolan jesienią i zimą, wiązała się z uzyskaniem informacji (zresztą tutaj, na grupie), że długie zimowe, obcisłe spodnie mogą powodować nieprawidłowe wzajemne ustawienie kości. Wystarczyło przed jazdą spodnie odpowiednio podciągnąć na łydkach, aby zmarszczyły się na kolanach - skończyły się problemy. I to bez tych hialuronów, glukozaminy, chondroityny, itp. Twoja motoryka nie pozwala kręcić z wysoką kadencją w sposób efektywny. O ilości zębów z przodu i z tyłu oraz o rozmiarze koła już wiesz. Dopowiem jeszcze o jednym elemencie - długość ramion korby - też z punktu widzenia przełożenia ma znaczenie. Generalnie standardem w sklepach są korby o długości ramion 175mm. Dłuższa korba, to dłuższa dźwignia dla nogi - można nacisnąć z większą siłą. Profi mają dobierane długości korb co do 2,5mm. Może w Twoim przypadku nie ma to takiego znaczenia jak stosunek liczby zębów, ale jednak warto wspomnieć, choćby dla statystycznego Kowalskiego, że jest takie coś jak długość korby i nie jest to wartość stała. Gdybyś akurat zmieniał całą korbę, to może lepiej byłoby kupić taką o długości ramion 180mm. Tutaj artykuł: http://porady.bikeboard.pl/artykuly,pokaz,dobor-dlugosci-korb-podstawy -- biodarek |
|
Data: 2013-08-05 23:14:36 | |
Autor: Marek | |
Absurdalne ceny rowerów | |
W dniu 2013-08-05 22:05, biodarek pisze:
Dokładnie tak by było. Jednakże szybkość traktuję wyłącznie drugorzędnie - jako umożliwienie sobie uczestniczenia w wycieczkach. Nie chcę być wtedy zziajany (jak inni nie są) i trzymać się grupy. Nic więcej. Wcale nie musi to być inny rower gdyż reszta ma podobne więc wystarczy zapewne zadbać o detal - przekładnie. Co do suplementów rzekomo chroniących stawy, to czytałem gdzieś artykuł, Oj nieeee... 4flex itp to zaledwie ułamek tego co ma lek na receptę (zapomniałem nazwę tego co stosuję - mogę sprawdzić jeśli chcesz). Trzeba nawet uważać gdyż ilość "żelu" jaki się w stawach uwalnia może spowodować poczucie pełności w stawie lub nawet ból. Dlatego zawsze po jedzeniu a przed treningiem biorę. Na USG nawet widać ile tego się wytwarza. Suplementy ochronne to bujda. Pamiętaj, że ja mówię o profilaktyce a nie o leczeniu. Np. chondropatii niczym nie wyleczysz choć masz na to tony leków. One służą od leczenia portfela z otyłości :-D Wydawało mi Dobre! :-) To fakt. Sam doświadczałem podobnych przypadków. Potworny ból nadgarstków, taki że sztangi nie mogłem utrzymać powodowała ... klawiatura komputerowa :-D Tutaj artykuł: Dzięki! O tym też nie wiedziałem. Sądziłem, że długość korby to standard, he... :-) -- Pozdrawiam Marek |
|
Data: 2013-08-06 23:13:55 | |
Autor: Marek | |
Absurdalne ceny rowerów | |
Sprawdziłem lek. Nazwa jego to structum.
|
|
Data: 2013-08-08 20:43:28 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Absurdalne ceny rowerów | |
On Mon, 5 Aug 2013, biodarek wrote:
O ilości zębów z przodu i z tyłu oraz o rozmiarze koła już wiesz. Dopowiem jeszcze o jednym elemencie - długość ramion korby - też z punktu widzenia przełożenia ma znaczenie. Generalnie standardem w sklepach są korby o długości ramion 175mm. Dłuższa korba, to dłuższa dźwignia dla nogi Tak z boku: plus łatwiejsze zaoranie przy skręcie. Oczywiście można pamiętać żeby nie kręcić na ostrych zakrętach, ale przy dłuższej korbie włożonej do tego samego roweru - bardziej :) pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2013-08-09 17:18:14 | |
Autor: biodarek | |
Absurdalne ceny rowerów | |
W dniu 2013-08-08 20:43, Gotfryd Smolik news pisze:
On Mon, 5 Aug 2013, biodarek wrote: Owszem - przy pedałowaniu w przechyle rzeczywiście łatwiej zaorać. Przy dłuższej korbie łatwiej też zaczepić czubkiem buta o przednie koło :) Autor wątku na początku chciał fulla, a tam to już o wiele łatwiej zahaczyć korbami o ziemię. I nie tylko w czasie skrętu. Jakoś nikt nie odradzał mu z tego powodu fulla :) -- biodarek |
|
Data: 2013-08-09 20:47:53 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Absurdalne ceny rowerów | |
On Fri, 9 Aug 2013, biodarek wrote:
Autor wątku na początku chciał fulla, a tam to już o wiele łatwiej zahaczyć Mogę wyjaśnić, dlaczego ja nie odradzałem: bo nigdy nie miałem fulla :D Rysowałem w skręcie różne nawierzchnie wyłącznie hardtailem :) pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2013-08-05 16:35:12 | |
Autor: z | |
Absurdalne ceny rowerów | |
W dniu 2013-08-04 00:31, Marek pisze:
Ok, ktoś mnie naprowadził: można kupić amortyzator szpicy. On załatwi Jeździłem wcześnie na rowerze ze złą dla mnie geometrią z amortyzowaną sztycą (która na prawdę działała a nie udawała). Byłem pewny że ten wynalazek muszę mieć w każdym rowerze. Jak sobie dobrałem odpowiednią geometrię to nie jestem już pewien czy tą sztycę potrzebuję :-) z |
|
Data: 2013-08-05 21:12:03 | |
Autor: Marek | |
Absurdalne ceny rowerów | |
W dniu 2013-08-05 16:35, z pisze:
Chodzi o inną pozycję? W zamierzchłej przeszłości miałem kolarzówkę jak i hmmm... powiedzmy "uniwersalny". Na obu cierpiałem w kolejne dni. Uznałem, że mam niewłaściwy model tyłka :-D -- Pozdrawiam Marek |
|
Data: 2013-08-05 23:55:37 | |
Autor: z | |
Absurdalne ceny rowerów | |
W dniu 2013-08-05 21:12, Marek pisze:
Chodzi o inną pozycję? Tak. Siodełko do przodu - pedały do tyłu :-) i jednak pochylenie tułowia większe niż kiedykolwiek bym przypuszczał przy mojej nadwadze i 170cm wzrostu. :-) Oczywiście wszystko z umiarem żeby odciążyć tyłek i oszczędzać ręce. Metodą prób i błędów. :-) z |
|