Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Afera goni afere, ale premier nie traci zaufania do swoich ministrów.

Afera goni afere, ale premier nie traci zaufania do swoich ministrów.

Data: 2009-10-14 10:40:41
Autor: Perusia
Afera goni afere, ale premier nie traci zaufania do swoich ministrów.
Afera goni afere, ale premier nie traci zaufania do swoich ministrów.


Specjalisci od propagandy twierdza, ze temat korupcyjny szybko nie zniknie z pierwszych stron gazet. Zbyt wielu dobrze na tym interesie wychodzi. Prosze zauwazyc, o ile podniosly sie naklady niektórych gazet, a ogladalnosc programów z mówiacymi glowami we wszystkich stacjach telewizyjnych rosnie. Jeszcze nie zakonczyl sie hazardowy news, którego winowajcy przybrali pozy pokrzywdzonych, a juz zza zakretu wylania sie w nowym wydaniu sprawa sprzedazy stoczni na wybrzezu. Chociaz nie mamy pelnych danych o tej sprawie, wszedzie mówi sie o kolejnym spektaklu aferowym. Afera oczywiscie ma juz swoja nazwe- afera stoczniowa, ale winnych, przyczyn i szczególów jeszcze nie znamy. Wtajemniczeni wiedza juz, w jakiej gazecie w poniedzialek ukaza sie swiadczace o korupcji / lub ostrzej / fakty, które niczym gwozdzie maja przybic do deski czolowych polskich polityków.

Jedni spiesza sie z odwolaniem sprawcy tych rewelacyjnych afer, a inni laduja propagandowe armaty do obezwladnienia odpowiedzialnych za kolejna odslone aferalnego teatru.

Mimo, ze opozycja otwarcie i zdecydowanie mówi o nieprawidlowosciach w obozie rzadowym, wskazujac na konkretnych ludzi odpowiedzialnych za naruszenie prawa, nazywajac rzecz po imieniu ze wskazaniem strat, jakie ponosi panstwo, to koalicja rzadowa ma calkowicie odmienne zdanie, a nawet odwaznie twierdzi o niewinnosci podejrzanych.

Dla mnie, jako obywatela placacego podatki, nie jest istotne, czy CBA jest pod kierownictwem Kaminskiego, czy Kowalskiego, bowiem chcialbym, aby demokratycznie wybrani parlamentarzysci byli zdolni uchwalic takie prawo, przy którym ministrowie nie beda mogli bezkarnie krasc, a powolane do zwalczania bezprawia instytucje nie beda prowadzic partyjnej wojny. Jezeli dzisiaj poslowie twierdza, ze powolane przez nich sluzby zagrazaja demokracji, to moge pomyslec, ze wielu wybranych obecnie parlamentarzystów poprzez brak nadzoru równiez zagraza polskiej racji stanu.

W takiej sytuacji nie pomoga kolejne komisje sledcze wlacznie z ta do zbadania afer obecnego premiera, /jak chce SLD/, ale konieczne bedzie przy aktywnej postawie dotychczasowych obserwatorów, kolejne pójscie do urn wyborczych w celu wyeliminowania dotychczasowych sil politycznych. Ale jak to zrobic? Bierna postawa naszych rodaków, to woda na mlyn wszelkim aferzystom. Kolejne wybory, to dodatkowe koszty, a te same osoby zasiada w lawach poselskich.

Jezeli do komisji sledczej ws. afery hazardowej maja zostac skierowani z poszczególnych ugrupowan, poslowie z partyjnymi zadaniami, to juz dzisiaj wiadomo, ze niczego sie nie dowiemy.

Podobnie zreszta bedzie, gdy w CBA Kaminskiego zastapi "fachowiec" z koalicyjnego namaszczenia. Oczywiscie nie bedzie afer, nie bedzie sensacji, a rzad bedzie mógl wreszcie zajac sie odnotowywaniem sukcesów w badaniach sondazowych i spokojnym przygotowywaniu sie do kampanii prezydenckiej.

Teraz po podpisaniu Traktatu Lizbonskiego droga do Europy stoi otworem, a likwidowane w kraju miejsca pracy otworza droge naszym rodakom do tworzenia dobrobytu we Wspólnocie Europejskiej. To wszystko bedzie nasze wspólne, a polski minister spraw zagranicznych nie bedzie juz musial poszukiwac dla Polski korzystnych partnerów, bowiem wytyczne z Brukseli ulatwia to zadanie.

Obecnie trudne jest tylko do zrozumienia, jak posiadac niezaleznosc dyplomatyczna, przy prowadzeniu przez panstwa czlonkowskie UE polityki zagranicznej- wspólnej polityki zagranicznej.

Cala nadzieja w naszej propagandzie, która zapewne tak szybko, jak zamierza poradzic sobie z kolejnymi aferami, tak i wyjasni zawilosci panstw narodowych w zjednoczonej Europie. Jezeli Irlandczycy w krótkim czasie zrozumieli o wielkich zaletach UE i traktatu lizbonskiego, to my przeciez tez musimy zrozumiec. A gdyby ktos mial obiekcje, to irlandzki przyklad zrobi swoje.

Jedynie atrament mial odwage zaprotestowac przy skladaniu podpisu pod tym historycznym dokumentem, ale natychmiast znalazl sie "lamistrajk" w innym piórze i honor zostal uratowany.

Pozostali osamotnieni Czesi, którzy mimo wygranej z nami w pilke nozna pozostaja trudnej sytuacji. Ale to ich problem.



Michal Podobin pazdziernik 2009r



Ten BLOG jest na stronie  www.promilito.pl

Data: 2009-10-14 14:21:46
Autor: he®sk
Afera goni afere, ale premier nie traci zaufania do sw oich ministrów.
On Wed, 14 Oct 2009 10:40:41 +0200, "Perusia" <a_rem@poczta.onet.pl>
wrote:

Afera goni afere, ale premier nie traci zaufania do swoich ministrów.

Specjalisci od propagandy twierdza, ze temat korupcyjny szybko nie zniknie z pierwszych stron gazet. Zbyt wielu dobrze na tym interesie wychodzi. Prosze zauwazyc, o ile podniosly sie naklady niektórych gazet, a ogladalnosc programów z mówiacymi glowami we wszystkich stacjach telewizyjnych rosnie.

 [...]

 pojawili sie banici tacy jak:kurski,ziobro,gosiewski,wassermann ;o))
--

 HeSk

"Nieprawd± jest, jakoby Internet był ziemi± niczyj±
 i terytorium darmowego opluwania innych."
* My personal opinions are just mine.(Art. 54 Konstytucji RP)

Wlacz swiatla, wylacz myslenie! Stan dróg poprawi sie sam !
http://bezswiatel.4.pl/

Afera goni afere, ale premier nie traci zaufania do swoich ministrów.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona