Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Afera z blaznem platfusow w tle

Afera z blaznem platfusow w tle

Data: 2009-03-23 16:20:25
Autor: Robert
Afera z blaznem platfusow w tle
Palikot atakuje dziennikarza "Rz"

Gdy posłowi PO Januszowi Palikotowi zadaliśmy pytania o śledztwo dotyczące
finansowania jego kampanii wyborczej, odpowiedział atakiem w swoim blogu

"Dlaczego nie służy Pan prawdzie? Dlaczego Pan jej nie szuka? Dlaczego jedynym
celem Pana aktywności, jest zniesławianie mojej osoby? Czy nie zasługuje na
przemyślenie fakt, do jakich metod uciekają się moi przeciwnicy?" - pyta Janusz
Palikot. To fragment odpowiedzi na pytania, jakie w sobotę "Rz" przesłała
posłowi emailem.

Dotarliśmy bowiem do akt umorzonego pod koniec lutego śledztwa dotyczącego
nieprawidłowości podczas finansowania parlamentarnej kampanii wyborczej Janusza
Palikota w 2005 r. Postępowanie przez półtora roku prowadziła Prokuratura
Okręgowa w Radomiu.

Na kampanię Palikota w 2005 roku 51 osób wpłaciło w sumie 856 700 zł. Jeden
darczyńca mógł wpłacić maksymalnie 21 225 zł, wpłaty ponad limit na kampanię
partii są przestępstwem, a na konkretnego kandydata wykroczeniem. Śledczy
ustalili, że nikt nie przekroczył limitu, wpłacając na konto kampanii Palikota.
Darczyńcy, wśród których było kilkunastu studentów, zeznali w śledztwie, że
pieniądze - w części przypadków ponad 20 tys. zł - pochodzą z ich własnych
oszczędności lub zarobków.

Śledczy prześwietlili majątki wszystkich wpłacających: zbadali historię ich
rachunków bankowych i deklaracje podatkowe. Ustalili też, że kwoty darowizn były
wpłacane na ich rachunki bezpośrednio przed wydaniem polecenia przelewu tych
pieniędzy na rachunek funduszu wyborczego PO ze wskazaniem na Palikota. "Stan
środków przed tymi operacjami jak również poziom dochodów podanych w
deklaracjach podatkowych za lata 2004 i 2005 nie pozwalał na dokonanie takich
darowizn" - uznali prokuratorzy.

Dlaczego zatem śledztwo umorzyli? Z powodu "braku znamion czynu zabronionego". -
Podawane przez świadków źródła pochodzenia pieniędzy mogą nasuwać wątpliwości co
do ich wiarygodności, jednak ich obiektywna weryfikacja nie jest możliwa. W toku
postępowania nie uzyskano kontrdowodów pozwalających na skuteczne
zakwestionowanie źródeł pochodzenia tych pieniędzy - argumentuje prowadzący
sprawę prokurator Grzegorz Talarek.

Jeden wątek śledztwa wyłączono do odrębnego postępowania. Chodzi o nieujawnione
źródła dochodów najbliższego współpracownika Palikota Krzysztofa Łątki, który
jest członkiem zarządu lubelskiej PO i z rekomendacji Palikota zajmuje
dyrektorskie stanowisko w Urzędzie Miasta w Lublinie.

"Niewątpliwym jest, że Krzysztof Łątka podjął działania, które miały przede
wszystkim na uwadze ominięcie zakazu wpłat darowizn ponad limit, poprzez
posłużenie się podstawionymi osobami, które zgodziły się na dokonanie wpłat
przekazanych im pieniędzy. Celem tego działania było (...) wprowadzenie na konto
funduszu wyborczego niezbędnych do pokrycia wydatków związanych z kończącą się
kampanią wyborczą lidera listy PO" - przekonuje prokurator w uzasadnieniu
decyzji o umorzeniu.

Tomasz Nieśpiał - Rzeczpospolita


--


Afera z blaznem platfusow w tle

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona