Agata Lamczak miała pecha. Zaszła w ciążę w kraju, w którym jedna z
najbardziej skrajnych ustaw antyaborcyjnych jest nazywana kompromisem.
Gdy zachorowała na wrzodziejące zapalenie jelita grubego, lekarze
robili wszystko, żeby tylko jej nie leczyć. W końcu leczenie kobiety
mogłoby wywołać poronienie. Po wielu tygodniach symulowania przez
lekarzy terapii (m.in. "uśmierzania" potwornego bólu Apapem) i ich
radach, by lepiej "martwiła się o brzuch, a nie o d**ę", Agata Lamczak
zmarła. A może raczej: organizm nosicielki płodu stał się niezdolny do
podtrzymywania ciąży. Kobieta już dawno przestała być człowiekiem.
Pamiętamy. --
"Prawo do potwierdzenia swej osobowości oznacza prawo do życia"
Dietrich Bonhoeffer
Data: 2012-11-01 13:49:10
Autor: mkarwan
Agata 25 lat, stawiam świeczkę dla ciebie Agato.
Użytkownik "Grzegorz Z." <spaggia@mare.org> napisał w wiadomości news:k6tira$vkh$1dont-email.me...
Z listów Grzegorza Z. tchórzliwie ukrywającego się za anonymizerem