Data: 2012-07-09 20:29:33 | |
Autor: Sebastian Kaliszewski | |
Air France 447 | |
MH wrote:
Fachowcem od fruwania nie jestem, jeżeli coś pieprzę bez sensu - poprawcie.. To klasyczny przykład tzw. common failure mode. Mogliby już cywile sciągnąć rozwiązanie od wojskowych (tych od B-2) i zdublować rurki pitota urządzeniem działającym na innej zasadzie -- w B-2 sprawę rozwiązano bez wystających rurek -- bo z uwagi na niewykrywalność nic wystawać nie morze. Zdaje się że to sensor laserowy -- mierzy się efekt doplera dla światła rozproszonego w czystym powietrzu (nawet idealnie czyste powietrze rozprasza światło -- dlatego niebo w dzień jest niebieskie a nie czarne). Ale póki co wszystko co cywilne czy od Airbusa czy od Boeinga czy od całej reszty mierzy ruch względem powietrza tak jak pan Pitot ponad 200lat temu wykombinował.
Piloci wiedzieli, że wskazują bzdury. Samolot (komputer) sam im powiedział, że wskazania nie trzymają się kupy.
Mają lepszy na pokładzie.
Prędkość względem powierzchni Ziemi a IAS to dwie różne rzeczy. IAS to jest prędkość względem powietrza skalowana jego gęstością. Tzn 250KTS IAS to może być i 300 i 500KTS względem gruntu. Tego się używa tak dlatego, że IAS przeciągnięcia dla danej konfiguracji i masy samolotu jest w zasadzie stałą, niezależnie od wysokości. GPS pokazuje prędkość względem powierzchni Ziemi. Co prawda mogło zwrócić ich uwagę, że mało prawdopodobnym jest by względem Ziemi mieć pon. 200węzłów i równocześnie osiągać szaloną prędkosć (II pilot mówi "mamy szaloną prędkość...").
Do czego innego służy.
pzdr \SK -- "Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang -- http://www.tajga.org -- (some photos from my travels) |
|