Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.sport.koszykowka   »   Ale fajny mecz...

Ale fajny mecz...

Data: 2009-12-06 12:55:06
Autor: Leszczur
Ale fajny mecz...
Bucks po 2 minutach prowadzą z cavs 11-0. A potem Cavs wrzucają trzeci
bieg i kończy sie zabawa. Run 31-6 i Bucks przez pełne 12 minut nie
zdobywają punktu. 0-16 FGA, kilka strat, a Cavs wchodzili jak w
masło.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-12-07 05:02:04
Autor: Hubert Janiszewski
Ale fajny mecz...
On 6 Gru, 21:55, Leszczur <leszc...@acn.waw.pl> wrote:
Bucks po 2 minutach prowadzą z cavs 11-0. A potem Cavs wrzucają trzeci
bieg i kończy sie zabawa. Run 31-6 i Bucks przez pełne 12 minut nie
zdobywają punktu. 0-16 FGA, kilka strat, a Cavs wchodzili jak w
masło.

Run byl nawet lepszy, bo 29-0 (ze stanu 10-17 Cavs wyszli na 39-17).
Ja nie pamietam czegos takiego. Na gre Bucks w tym czasie sie nie dalo
patrzec, bo oczy pękały. Pozniej to juz byla zabawa, niby Bucks niby
costam walczyli, ale w sumie dla LBJ i spolki to byl spacerek, od
drugiej kwarty znowu sie mogli chlopcy wydurniac na lawce.

Pzdr,
HubertJ

Data: 2009-12-07 05:27:17
Autor: Leszczur
Ale fajny mecz...
On 7 Gru, 14:02, Hubert Janiszewski <hube...@fbbest.com> wrote:
On 6 Gru, 21:55, Leszczur <leszc...@acn.waw.pl> wrote:

> Bucks po 2 minutach prowadzą z cavs 11-0. A potem Cavs wrzucają trzeci
> bieg i kończy sie zabawa. Run 31-6 i Bucks przez pełne 12 minut nie
> zdobywają punktu. 0-16 FGA, kilka strat, a Cavs wchodzili jak w
> masło.

Run byl nawet lepszy, bo 29-0 (ze stanu 10-17 Cavs wyszli na 39-17).
Ja nie pamietam czegos takiego. Na gre Bucks w tym czasie sie nie dalo
patrzec, bo oczy pękały.

Ale poczatek mieli znakomity. Wpadał każdy rzut, Bogut dobitke zrobił
jak David Robinson.
A potem zaczeli ciskac wylacznie jumpery. Kurcze - oni grali jak
Wizards - jedno podanie i jebut z obwodu, przez rece, z zerowa szansa
na zbiorke.
Nieskuteczny atak to pryszcz - to co robil z nimi West (dwie czy trzy
akcje 2+1 z rzędu) przechodziło ludzkie pojęcie.

Pozniej to juz byla zabawa, niby Bucks niby
costam walczyli, ale w sumie dla LBJ i spolki to byl spacerek, od
drugiej kwarty znowu sie mogli chlopcy wydurniac na lawce.

Ale najlepszy był oryginalny komentarz chłopaków z Milwaukee. Czuć
było, że nienawidzą każdego gestu LeBrona, który swoją drogą w tych
swoich "wygłupach" na ławce nie była za grosz wiarygodny. To wyglądało
jak wyreżyserowany i odegrany spektakl pt "Ale kurwa mamy chemie w
zespole, a ja jestem zajebistym luzakiem".

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-12-07 14:46:57
Autor: Rasheed
Ale fajny mecz...
Użytkownik "Leszczur" <leszczur@acn.waw.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:f234b586-f698-486e-b060-8d48abb08f6f@u7g2000yqm.googlegroups.com...

Ale najlepszy był oryginalny komentarz chłopaków z Milwaukee. Czuć
było, że nienawidzą każdego gestu LeBrona, który swoją drogą w tych
swoich "wygłupach" na ławce nie była za grosz wiarygodny. To wyglądało
jak wyreżyserowany i odegrany spektakl pt "Ale kurwa mamy chemie w
zespole, a ja jestem zajebistym luzakiem".


Dokladnie. I za kazdym razem jest to samo. Udaje ze nie wie, ze wszyscy sie na niego gapia i odgrywa przygotowane zachowania.

A jeszcze jeden mega gwiazdor Brylant mnie wkur.. Jak zajebie jakas fajna akcje, ze fartem pilka wpada do kosza to nie cieszy sie, ze sie udalo tylko za kazdym razem mega wkurwiony na sedziow ze byl faulowany(chociaz nie byl). Ze niby to wszystko zaplanowane z jego strony bylo ze 2+1. Nie bede ogladal juz meczy Lamersow.



Rasheed

Data: 2009-12-07 06:15:05
Autor: Leszczur
Ale fajny mecz...
On 7 Gru, 14:46, "Rasheed" <rash...@vp.pl> wrote:
Użytkownik "Leszczur" <leszc...@acn.waw.pl> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:f234b586-f698-486e-b060-8d48abb08...@u7g2000yqm.googlegroups..com...

> Ale najlepszy był oryginalny komentarz chłopaków z Milwaukee. Czuć
> było, że nienawidzą każdego gestu LeBrona, który swoją drogą w tych
> swoich "wygłupach" na ławce nie była za grosz wiarygodny. To wyglądało
> jak wyreżyserowany i odegrany spektakl pt "Ale kurwa mamy chemie w
> zespole, a ja jestem zajebistym luzakiem".

Dokladnie. I za kazdym razem jest to samo. Udaje ze nie wie, ze wszyscy sie
na niego gapia i odgrywa przygotowane zachowania.

No wlasnie. A jak przypomne sobie zeszloroczne spektakle pt "James
udaje, ze robi zdjęcie druzyny" przed kazdym meczem, to mi sie flaki
przewracają.
Jordan przynajmniej miał w dupie zachowywanie pozorów i nie udawał że
się świetnie bawi o ile tak faktycznie nie było.

A jeszcze jeden mega gwiazdor Brylant mnie wkur.. Jak zajebie jakas fajna
akcje, ze fartem pilka wpada do kosza to nie cieszy sie, ze sie udalo tylko
za kazdym razem mega wkurwiony na sedziow ze byl faulowany(chociaz nie byl).
Ze niby to wszystko zaplanowane z jego strony bylo ze 2+1. Nie bede ogladal
juz meczy Lamersow.

Kobe probuje wykorzystac star bonus i trudno go za to winic. To co
mnie w nim kiedys irytowało to "jordanizmy" - od stylu oddawania
rzutów, az po celebrowanie zdobytego kosza.
Teraz juz sie do tego przyzwyczaiłem.
Ba - w tym sezonie nawet Garnett przestał zachowywać się jak idiota na
ławce.
James jest liderem w kategorii Najwiekszy Dupek Ligi.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-12-07 06:51:55
Autor: sooobi
Ale fajny mecz...
> > Ale najlepszy był oryginalny komentarz chłopaków z Milwaukee. Czuć
> > było, że nienawidzą każdego gestu LeBrona, który swoją drogą w tych
> > swoich "wygłupach" na ławce nie była za grosz wiarygodny. To wyglądało
> > jak wyreżyserowany i odegrany spektakl pt "Ale kurwa mamy chemie w
> > zespole, a ja jestem zajebistym luzakiem".

> Dokladnie. I za kazdym razem jest to samo. Udaje ze nie wie, ze wszyscy sie
> na niego gapia i odgrywa przygotowane zachowania.

No wlasnie. A jak przypomne sobie zeszloroczne spektakle pt "James
udaje, ze robi zdjęcie druzyny" przed kazdym meczem, to mi sie flaki
przewracają.

ee robienie zdjec bylo fajne, mi sie podobalo:)
pamietam wtedy rozmowe miedzy Smithem a Barkleyem, wygladala ona mniej
wiecej tak:
Barkley: nie podoba mi sie to co robi LeBron, powinien sie skupic na
koszykowke a nie na pajacowaniu
Smith: Cavs sa najlepszym zespolem w lidze (wtedy mieli najlepszy
bilans) LeBron powinien dostać MVP, dopoki Cavs wygrywaja a LeBron gra
swoje może robić co mu sie tylko podoba.

> A jeszcze jeden mega gwiazdor Brylant mnie wkur.. Jak zajebie jakas fajna
> akcje, ze fartem pilka wpada do kosza to nie cieszy sie, ze sie udalo tylko
> za kazdym razem mega wkurwiony na sedziow ze byl faulowany(chociaz nie byl).
> Ze niby to wszystko zaplanowane z jego strony bylo ze 2+1. Nie bede ogladal
> juz meczy Lamersow.

Kobe probuje wykorzystac star bonus i trudno go za to winic. To co
mnie w nim kiedys irytowało to "jordanizmy" - od stylu oddawania
rzutów, az po celebrowanie zdobytego kosza.
Teraz juz sie do tego przyzwyczaiłem.

Kobe tak samo jak Wade czy LeBron wykorzystuje swoj star bonus. Troche
irytuacjace ale coz nie oni pierwsi nie ostatni.

Data: 2009-12-07 07:37:38
Autor: Leszczur
Ale fajny mecz...
On 7 Gru, 15:51, sooobi <soo...@gmail.com> wrote:
> No wlasnie. A jak przypomne sobie zeszloroczne spektakle pt "James
> udaje, ze robi zdjęcie druzyny" przed kazdym meczem, to mi sie flaki
> przewracają.

ee robienie zdjec bylo fajne, mi sie podobalo:)

Było żałosne. Tak samo jak rzucanie talkiem, jak pajacowanie przy
wysokim prowadzeniu, gdy jakis ziutek dał mu okazję do 2+1.
A potem jeszcze opowiada głupoty, ze niby nie robi pokazowek i to
jeden wielki spontan. Spontaniczny mniej więcej tak jak moonwalk
Jacksona.

pamietam wtedy rozmowe miedzy Smithem a Barkleyem, wygladala ona mniej
wiecej tak:
Barkley: nie podoba mi sie to co robi LeBron, powinien sie skupic na
koszykowke a nie na pajacowaniu
Smith: Cavs sa najlepszym zespolem w lidze (wtedy mieli najlepszy
bilans) LeBron powinien dostać MVP, dopoki Cavs wygrywaja a LeBron gra
swoje może robić co mu sie tylko podoba.

Jasne. Niech dla zabawy lata po boisku z gołą dupą, bo Cavs wygrywają.
Ale gdy przegrywają w playoffs to ucieka z podkulonym ogonem, nie chce
gadac z dziennikarzami. I tlumaczenie, ze rywalizacja az tyle emocji
go kosztuje i ze nienawidzi przegrywac. Pokazcie mi jednego sukinsyna
w tej lidze, ktory lubi przegrywac!
W tym kolesiu nie ma za grosz klasy.
A juz najbardziej wkurwia mnie gdy o koszykowce nie mowi po prostu
"basketball", a "the game of basketball" oraz jak to jest szczesliwy,
ze ma "the game of basketball" w swoim zyciu. No pewnie, ze sie
cieszy. Inaczej byłby jakims drwalem w górach.
Rwał jego nać. Kij mu w sprzychy.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-12-07 07:56:37
Autor: sooobi
Ale fajny mecz...
On 7 Gru, 16:37, Leszczur <leszc...@acn.waw.pl> wrote:
On 7 Gru, 15:51, sooobi <soo...@gmail.com> wrote:

> > No wlasnie. A jak przypomne sobie zeszloroczne spektakle pt "James
> > udaje, ze robi zdjęcie druzyny" przed kazdym meczem, to mi sie flaki
> > przewracają.

> ee robienie zdjec bylo fajne, mi sie podobalo:)

Było żałosne. Tak samo jak rzucanie talkiem, jak pajacowanie przy
wysokim prowadzeniu, gdy jakis ziutek dał mu okazję do 2+1.

Mutombo kiwal palcem, Q-Rich pukał sie w czoło po trojce, Malone sie
modlił, LeBron rzuca talkiem.
Pozowanie do zdjec bylo nowym elementem przedmeczowym dla mnie
smiesznym, nie mam nic przeciwko temu.

W tym kolesiu nie ma za grosz klasy.

A to fakt, do Shaqa czy Barkley'a mu brakuje. Ale albo sie ktos z tym
rodzi albo nie.

Inaczej byłby jakims drwalem w górach.

Albo odnosil sukcesy w 90% innych sportow za ktore by sie zabrał.

Rwał jego nać. Kij mu w sprzychy.

Leszku zasłony dymne juz na tym etapie? Do draftu ponad 10miesiecy:)

Data: 2009-12-07 09:31:07
Autor: Leszczur
Ale fajny mecz...
On 7 Gru, 16:56, sooobi <soo...@gmail.com> wrote:
> > ee robienie zdjec bylo fajne, mi sie podobalo:)

> Było żałosne. Tak samo jak rzucanie talkiem, jak pajacowanie przy
> wysokim prowadzeniu, gdy jakis ziutek dał mu okazję do 2+1.

Mutombo kiwal palcem, Q-Rich pukał sie w czoło po trojce, Malone sie
modlił, LeBron rzuca talkiem.
Pozowanie do zdjec bylo nowym elementem przedmeczowym dla mnie
smiesznym, nie mam nic przeciwko temu.

A ja osiagnalem juz taki stan, ze gdyby James wynosił młode kociaki
(lub ewentualnie kocięta) z płonącego domu to widziałbym w tym tylko i
wyłącznie pokazówke i bufonadę :-)

> Rwał jego nać. Kij mu w szprychy.

Leszku zasłony dymne juz na tym etapie? Do draftu ponad 10miesiecy:)

A nieeee - ja oczywiscie go kupię nawet nie lubiąc. Nie ma zadnego
problemu - poza ceną.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-12-07 09:59:37
Autor: Tomasz Waszczyński
Ale fajny mecz...
On 7 Gru, 18:31, Leszczur <leszc...@acn.waw.pl> wrote:
On 7 Gru, 16:56, sooobi <soo...@gmail.com> wrote:

> > > ee robienie zdjec bylo fajne, mi sie podobalo:)

> > Było żałosne. Tak samo jak rzucanie talkiem, jak pajacowanie przy
> > wysokim prowadzeniu, gdy jakis ziutek dał mu okazję do 2+1.

> Mutombo kiwal palcem, Q-Rich pukał sie w czoło po trojce, Malone sie
> modlił, LeBron rzuca talkiem.
> Pozowanie do zdjec bylo nowym elementem przedmeczowym dla mnie
> smiesznym, nie mam nic przeciwko temu.

A ja osiagnalem juz taki stan, ze gdyby James wynosił młode kociaki
(lub ewentualnie kocięta) z płonącego domu to widziałbym w tym tylko i
wyłącznie pokazówke i bufonadę :-)

Ja też go nie trawię i nawet to, że mam go w FB2 tego nie zmienia, co
jest dla mnie zaskakujące, bo do tej pory było inaczej. Jednak jego
zachowanie poza boiskiem, ale i styl gry, jest nie do zaakceptowania.
To jest dla mnie gość totalnie bez polotu i bez tego czegoś, co miał
Jordan, Bryant i co ma Wade. Słaba gra Cavs jest dla mnie wyłącznie
jego winą (i poddającego mu się trenera), bo wynika z tego, że Lebron
klepie piłę, wpieprza się na siłę pod kosz albo oddaje bezsensowne
rzuty.
W sumie jedyna rzecz, którą mi imponuje, to bloki na kontratakujących
zawodnikach. To jednak trochę mało jak na "króla".

Pozdro

L'e-szczur

Pzdr. Washko

Data: 2009-12-07 10:17:43
Autor: Leszczur
Ale fajny mecz...
On 7 Gru, 18:59, Tomasz Waszczyński <was...@washko.org> wrote:
Słaba gra Cavs jest dla mnie wyłącznie jego winą (i poddającego mu się trenera), bo wynika z tego, że Lebron
klepie piłę, wpieprza się na siłę pod kosz albo oddaje bezsensowne
rzuty.

A ja to widzę inaczej. Słaba gra Cavs jest w dużej mierze winą Grubego
(i poddającego mu się trenera).
Shaq nie tylko sam wiele do gry nie wnosi, a dodatkowo zupełnie popsuł
Ilgauskasa.
Cavs grają najlepiej gdy Shaqa nie ma na boisku. Dziwnym zbiegiem
okoliczności Cavs zaczeli wczoraj powrót w chwili, gdy Shaq został
zastąpiony przez Varejao.
Wczoraj Cavs z Shaqiem mieli pt diff -18, z Ilgauskasem i Varejao +31.

W sumie jedyna rzecz, którą mi imponuje, to bloki na kontratakujących
zawodnikach. To jednak trochę mało jak na "króla".

Jup. Skoro określenie "król" to zbyt wiele - proponuję póki co nadać
mu miano "królik" ;-)

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-12-07 11:37:34
Autor: Leszczur
Ale fajny mecz...
On 7 Gru, 19:17, Leszczur <leszc...@acn.waw.pl> wrote:
On 7 Gru, 18:59, Tomasz Waszczyński <was...@washko.org> wrote:

> Słaba gra Cavs jest dla mnie wyłącznie jego winą (i poddającego mu się trenera), bo wynika z tego, że Lebron
> klepie piłę, wpieprza się na siłę pod kosz albo oddaje bezsensowne
> rzuty.

A ja to widzę inaczej. Słaba gra Cavs jest w dużej mierze winą Grubego
(i poddającego mu się trenera).
Shaq nie tylko sam wiele do gry nie wnosi, a dodatkowo zupełnie popsuł
Ilgauskasa.
Cavs grają najlepiej gdy Shaqa nie ma na boisku. Dziwnym zbiegiem
okoliczności Cavs zaczeli wczoraj powrót w chwili, gdy Shaq został
zastąpiony przez Varejao.
Wczoraj Cavs z Shaqiem mieli pt diff -18, z Ilgauskasem i Varejao +31.

I jeszcze garśc danych z 82games na temat Cavs i Shaqa:

Z Grubym: ORtg 103.3; DRtg 102; Net +1.2
Bez niego: ORtg 114.8; DRtg 106.7; Net +8.1

Lineup najczesciej bedacy na boisku (z udzialem Shaqa): Mo, Parker,
LBJ, Varejao, Shaq. Win%=33%, ORtg=97, DRtg=104
Ale najwieksze sukcesy (patrzac na Win%) maja lineupy z Hicksonem
zamiast Varejao - miedzy 60 a 80% (bez wzgledu na obecnosc Shaqa)
Poczas gdy lineupy z Varejao maja Win% pomiedzy 25 a 40%.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-12-07 15:20:22
Autor: Tomasz Waszczyński
Ale fajny mecz...
On 7 Gru, 20:37, Leszczur <leszc...@acn.waw.pl> wrote:
On 7 Gru, 19:17, Leszczur <leszc...@acn.waw.pl> wrote:

> On 7 Gru, 18:59, Tomasz Waszczyński <was...@washko.org> wrote:

> > Słaba gra Cavs jest dla mnie wyłącznie jego winą (i poddającego mu się trenera), bo wynika z tego, że Lebron
> > klepie piłę, wpieprza się na siłę pod kosz albo oddaje bezsensowne
> > rzuty.

> A ja to widzę inaczej. Słaba gra Cavs jest w dużej mierze winą Grubego
> (i poddającego mu się trenera).
> Shaq nie tylko sam wiele do gry nie wnosi, a dodatkowo zupełnie popsuł
> Ilgauskasa.
> Cavs grają najlepiej gdy Shaqa nie ma na boisku. Dziwnym zbiegiem
> okoliczności Cavs zaczeli wczoraj powrót w chwili, gdy Shaq został
> zastąpiony przez Varejao.
> Wczoraj Cavs z Shaqiem mieli pt diff -18, z Ilgauskasem i Varejao +31.

I jeszcze garśc danych z 82games na temat Cavs i Shaqa:

Z Grubym: ORtg 103.3; DRtg 102; Net +1.2
Bez niego: ORtg 114.8; DRtg 106.7; Net +8.1

Lineup najczesciej bedacy na boisku (z udzialem Shaqa): Mo, Parker,
LBJ, Varejao, Shaq. Win%=33%, ORtg=97, DRtg=104
Ale najwieksze sukcesy (patrzac na Win%) maja lineupy z Hicksonem
zamiast Varejao - miedzy 60 a 80% (bez wzgledu na obecnosc Shaqa)
Poczas gdy lineupy z Varejao maja Win% pomiedzy 25 a 40%.

Pozdro

L'e-szczur

To tylko pokazuje wg mnie, że wobec Szaka James czuje respekt i
akceptuje, że należy z nim grać. Varejao ma w dupie, co akurat
korzystnie wpływa na zespół, bo jak się okazuje, generalnie Cavs
lepiej wychodzą, gdy James gra sam niż z Szakiem :)

Pzdr. Washko

Data: 2009-12-07 22:51:56
Autor: Leszczur
Ale fajny mecz...
On 8 Gru, 00:20, Tomasz Waszczyński <was...@washko.org> wrote:
To tylko pokazuje wg mnie, że wobec Szaka James czuje respekt i
akceptuje, że należy z nim grać. Varejao ma w dupie, co akurat
korzystnie wpływa na zespół, bo jak się okazuje, generalnie Cavs
lepiej wychodzą, gdy James gra sam niż z Szakiem :)

A wedlug mnie to pokazuje rzecz, o której wszyscy i tak wiemy. Cavs
grają najlepiej z wysokimi, ktorzy nie beda blokowali trumny i
potrafia trafic z poldystansu.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-12-07 12:25:36
Autor: sooobi
Ale fajny mecz...
Ja też go nie trawię i nawet to, że mam go w FB2 tego nie zmienia, co
jest dla mnie zaskakujące, bo do tej pory było inaczej. Jednak jego
zachowanie poza boiskiem, ale i styl gry, jest nie do zaakceptowania.

styl gry jest nie do zaakceptowania? Rzeczywiscie powinien JESZCZE
BARDZIEJ wykorzystywac swoja przewage fizyczna.

To jest dla mnie gość totalnie bez polotu i bez tego czegoś, co miał
Jordan, Bryant i co ma Wade.

A wiesz co roznia to trojka od LeBrona? To ze LeBron bedzie najwieksze
sukcesy odnosil za pare lat kiedy polowe swojego czasu gry bedzie
spedzal jako PF. LBJ to inny typ zawodnika, ciezko miec taka
muskulature i taka sprawnosc chociaz Wadeowi muskulatury tez odmowic
nie mozna. Poza tym nie chodzi o polot ale o efekty jakie sie osiaga.

Słaba gra Cavs jest dla mnie wyłącznie
jego winą (i poddającego mu się trenera), bo wynika z tego, że Lebron
klepie piłę, wpieprza się na siłę pod kosz albo oddaje bezsensowne
rzuty.

Ja pisalem jakis czas temu ze LeBron potrzebuje lepszego trenera zeby
sam stac sie lepszym. Pamietacie moze Krzyszotofa Sidora, chlopak
miedzy innymi zdobyl mistrza Polski, gral w kadrze i mial okazje
wspolpracowac z wieloma trenerami, zarówno z Ameryki jak i bloku
wschodniego. Obecnie jest asystenem serbskiego trenera w Polonii 2011.
Sam Sidor stwierdzil w prywatnej rozmowie ze po 3latach wspolpracy z
nim nauczyl sie tyle drobnych szczegołów o ktorych przez cala swoja
kariere nie zdawal sobie sprawy, ze gdyby wiedzial o nich wczesniej
bylby o klase lepszym graczem. Dodam ze Sidor uchodzil za gracza ktory
slabe warunki fizyczne nadrabial inteligencja. Niestety nie wiem o
jakie szczegóły* chodzi(aczkolwiek dowiem sie jak bede mial tylko taka
okazje i wrzuce na grupe) ale skoro na tym etapie jest mase tak
szczegółow to mozemy tylko gdybac jak duzo jest ich w NBA. Jestem
pewny ze gdyby nie Jax to Mj nie bylby tym Mj'em jakiego pamietamy, a
Kobe nie bylby nigdy tak dobry jak jest obecnie. Dlatego LeBron bedzie
lepszy, duzo lepszy potrzebuje tylko lepszego trenera.

* slyszalem o jednym szczegole, ktory cwiczą koszykarze P2011 a czego
podobno nie cwicza inne druzyny. Co najmniej raz w tygodniu trening
polega na ćwiczeniu podstaw. Na pewnym etapie kariery zawodnicy nie
ćwicza juz jak wykonywac prawidlowo piwot, prawidlowo podaje się pilke
itp bo to po prostu juz potrafia. Otoz trener Polonii podobno wyznaje
zasade ze takie rzeczy trzeba cwiczyc CALA kariere. Nawyki ktore
wyrabiamy nie zawsze sa prawidlowe i trzeba je korygowac na kazdym
etapie kariery. Jesli poprawa bedzie taka ze piwotem ogramy gracza w 2
akcjach na 100 zamiast w 1 na 100 to jest sens to cwiczyc.

W sumie jedyna rzecz, którą mi imponuje, to bloki na kontratakujących
zawodnikach. To jednak trochę mało jak na "króla".

Oj tak bloki w obronie ma naprawde swietne. Ja nie moge sie doczekac
az nauczy sie grac post up. Nawet nie jestem sobie w stanie wyobrazic
jak potezny wtedy MOZE byc.

Data: 2009-12-07 13:08:27
Autor: Leszczur
Ale fajny mecz...
On 7 Gru, 21:25, sooobi <soo...@gmail.com> wrote:
Otoz trener Polonii podobno wyznaje
zasade ze takie rzeczy trzeba cwiczyc CALA kariere. Nawyki ktore
wyrabiamy nie zawsze sa prawidlowe i trzeba je korygowac na kazdym
etapie kariery. Jesli poprawa bedzie taka ze piwotem ogramy gracza w 2
akcjach na 100 zamiast w 1 na 100 to jest sens to cwiczyc.

Dlatego wlasnie lubie czytac felietony Thorpe'a - zwlaszcza te w
ktorych pisze o technice i elementach ktore nalezy poprawic np u
rookies.
Wiekszosc jest na insiderze wiec wrzuce w osobnym watku, bo warto
poczytac.

Ja nie moge sie doczekac az nauczy sie grac post up. Nawet nie jestem sobie w stanie wyobrazic
jak potezny wtedy MOZE byc.

Nie wstrzymuj oddechu czekając, bo to chyba moze troche potrwac. Nie
mowie, ze to sie nie stanie nigdy, ale raczej nie w tym, ani nie w
natepnym sezonie.
Mysle, ze zawodnicy dokonuja takich zmian w stylu gry, gdy wiek i
utrata szybkosci zaczynaja ich do tego zmuszac.
Kobe gra znakomicie plecami do kosza, bo tak bedzie teraz
efektywniejszy niz non-stop penetrując z obwodu.
Podobnie Jordan - prawdziwy post-up w jego wykonaniu IIRC raczej
nalezy kojarzyc z drugim three-peat, niz gdy mial ponizej
trzydziestki.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-12-07 15:31:09
Autor: Tomasz Waszczyński
Ale fajny mecz...
On 7 Gru, 21:25, sooobi <soo...@gmail.com> wrote:
> Ja też go nie trawię i nawet to, że mam go w FB2 tego nie zmienia, co
> jest dla mnie zaskakujące, bo do tej pory było inaczej. Jednak jego
> zachowanie poza boiskiem, ale i styl gry, jest nie do zaakceptowania.

styl gry jest nie do zaakceptowania? Rzeczywiscie powinien JESZCZE
BARDZIEJ wykorzystywac swoja przewage fizyczna.

Sposób wykorzystywania tej przewagi jest nie do oglądania. W
boxscorach, szczególnie jak się go ma w zespole, to wygląda git. W
realu, to dla mnie masakra. A teraz jeszcze C+ katuje nas meczami
Cleveland, jakby nie było ciekawszych drużyn. Do tego ILP live w ogóle
mi nie działa i na szczęście odtwarzane mecze zwykle chodzą ok.
I oczywiście nie powinien jeszcze bardziej wykorzystywać przewagi
fizycznej, tylko nauczyć się zagrań technicznych, aby jego gra była
bardziej finezyjna, a nie siłowa.

> To jest dla mnie gość totalnie bez polotu i bez tego czegoś, co miał
> Jordan, Bryant i co ma Wade.

A wiesz co roznia to trojka od LeBrona? To ze LeBron bedzie najwieksze
sukcesy odnosil za pare lat kiedy polowe swojego czasu gry bedzie
spedzal jako PF. LBJ to inny typ zawodnika, ciezko miec taka
muskulature i taka sprawnosc chociaz Wadeowi muskulatury tez odmowic
nie mozna. Poza tym nie chodzi o polot ale o efekty jakie sie osiaga.

No i co z tego, że ma muskulaturę? Haslem też ma ;]
No i ja się kompletnie nie zgadzam, że nie chodzi o polot. Drewniaków
nikt nie będzie oglądał. On oczywiście drewniany nie jest, ale jego
wjazdy pod kosz bazujące na sile, a nie technice są drętwe jak wsady
Howarda. Finezyjne wykorzystanie siły i sprawności - to jest piękna
koszykówka.
A czy będzie odnosił sukcesy, to zobaczymy. Na razie ma potencjał,
którego nie umie wykorzystać.

> W sumie jedyna rzecz, którą mi imponuje, to bloki na kontratakujących
> zawodnikach. To jednak trochę mało jak na "króla".

Oj tak bloki w obronie ma naprawde swietne. Ja nie moge sie doczekac
az nauczy sie grac post up. Nawet nie jestem sobie w stanie wyobrazic
jak potezny wtedy MOZE byc.

Niech zacznie grać post up, to pogadamy. Na pewno jest się w stanie
nauczyć, bo jumpera też się nauczył, choć w pierwszym sezonie nie
potrafił dorzucić do kosza ;]

Pzdr. Washko

Data: 2009-12-07 19:41:30
Autor: Tomasz Radko
Ale fajny mecz...
Tomasz Waszczyński pisze:

 Słaba gra Cavs jest dla mnie wyłącznie
jego winą (i poddającego mu się trenera), bo wynika z tego, że Lebron
klepie piłę, wpieprza się na siłę pod kosz albo oddaje bezsensowne
rzuty.
W sumie jedyna rzecz, którą mi imponuje, to bloki na kontratakujących
zawodnikach. To jednak trochę mało jak na "króla".

Taaaaak. Słaba gra Cavs = 4 bilans w NBA i przewidywane 61-21 na koniec sezonu. SRS mają słabszy, 4.65, ale tak w tym jak i w zeszłym sezonie daje im to szóste miejsce. Daj nam Panie Boże wszystkim tak słabo grać.

A James, faktycznie, gra słabiutko. Co prawda ma najwięcej WinShares (4.4, i nad trzecim miejscem (Kobe, 3.6) taką przewagę, jak Kobe nad miejscem piętnastym), jest pierwszy pod względem PER, czwarty pod względem punktów, ma TS% .609 (pierwszy raz w karierze powyżej .600), no i jest drugi po Nashu pod względem Ast% (procent "asystowanych" koszy pozostałej czwórki, gdy James jest na boisku), "but apart from better sanitation and medicine and education and irrigation and public health and roads and a freshwater system and baths and public order... what have the Romans done for us?"

pzdr

TRad

Data: 2009-12-07 11:16:50
Autor: Leszczur
Ale fajny mecz...
On 7 Gru, 19:41, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
Tomasz Waszczyński pisze:

>  Słaba gra Cavs jest dla mnie wyłącznie
> jego winą (i poddającego mu się trenera), bo wynika z tego, że Lebron
> klepie piłę, wpieprza się na siłę pod kosz albo oddaje bezsensowne
> rzuty.
> W sumie jedyna rzecz, którą mi imponuje, to bloki na kontratakujących
> zawodnikach. To jednak trochę mało jak na "króla".

Taaaaak. Słaba gra Cavs = 4 bilans w NBA i przewidywane 61-21 na koniec
sezonu. SRS mają słabszy, 4.65, ale tak w tym jak i w zeszłym sezonie
daje im to szóste miejsce. Daj nam Panie Boże wszystkim tak słabo grać.

A James, faktycznie, gra słabiutko. Co prawda ma najwięcej WinShares
(4.4, i nad trzecim miejscem (Kobe, 3.6) taką przewagę, jak Kobe nad
miejscem piętnastym), jest pierwszy pod względem PER, czwarty pod
względem punktów, ma TS% .609 (pierwszy raz w karierze powyżej .600), no
i jest drugi po Nashu pod względem Ast% (procent "asystowanych" koszy
pozostałej czwórki, gdy James jest na boisku), "but apart from better
sanitation and medicine and education and irrigation and public health
and roads and a freshwater system and baths and public order... what
have the Romans done for us?"

Wszystko prawda, ale SOS mieli  jeden z łatwiejszych w lidze.

Pozdro

L'e-szczur

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-12-07 15:18:07
Autor: Tomasz Waszczyński
Ale fajny mecz...
On 7 Gru, 19:41, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
Tomasz Waszczyński pisze:

>  Słaba gra Cavs jest dla mnie wyłącznie
> jego winą (i poddającego mu się trenera), bo wynika z tego, że Lebron
> klepie piłę, wpieprza się na siłę pod kosz albo oddaje bezsensowne
> rzuty.
> W sumie jedyna rzecz, którą mi imponuje, to bloki na kontratakujących
> zawodnikach. To jednak trochę mało jak na "króla".

Taaaaak. Słaba gra Cavs = 4 bilans w NBA i przewidywane 61-21 na koniec
sezonu. SRS mają słabszy, 4.65, ale tak w tym jak i w zeszłym sezonie
daje im to szóste miejsce. Daj nam Panie Boże wszystkim tak słabo grać.

A James, faktycznie, gra słabiutko. Co prawda ma najwięcej WinShares
(4.4, i nad trzecim miejscem (Kobe, 3.6) taką przewagę, jak Kobe nad
miejscem piętnastym), jest pierwszy pod względem PER, czwarty pod
względem punktów, ma TS% .609 (pierwszy raz w karierze powyżej .600), no
i jest drugi po Nashu pod względem Ast% (procent "asystowanych" koszy
pozostałej czwórki, gdy James jest na boisku), "but apart from better
sanitation and medicine and education and irrigation and public health
and roads and a freshwater system and baths and public order... what
have the Romans done for us?"

pzdr

TRad

Problem z Jamesem jest tak, że jak się tylko zobaczy jego zachowanie
na boisku i poza, to nawet świetne statystyki mu nie pomagają. A Cavs
grają słabo nie wtedy, gdy nie ma to żadnego znaczenia, ale wtedy, gdy
nie idzie i wtedy, gdy trzeba wygrywać. W zeszłym roku Orlando ich
wykończyło właśnie dlatego, że James myślał, że sam wygra z
wszystkimi. I średnia 38,5 pkt na mecz nic nie dała, bo jak
potrzebował pomocy, to już nie miał jej kto udzielić, bo wszyscy
zapomnieli jak się gra zespołowo.

Pzdr. Washko

Data: 2009-12-08 02:27:34
Autor: Tomasz Radko
Ale fajny mecz...
Tomasz Waszczyński pisze:

Problem z Jamesem jest tak, że jak się tylko zobaczy jego zachowanie
na boisku i poza, to nawet świetne statystyki mu nie pomagają. A Cavs
grają słabo nie wtedy, gdy nie ma to żadnego znaczenia, ale wtedy, gdy
nie idzie i wtedy, gdy trzeba wygrywać. W zeszłym roku Orlando ich
wykończyło właśnie dlatego, że James myślał, że sam wygra z
wszystkimi. I średnia 38,5 pkt na mecz nic nie dała, bo jak
potrzebował pomocy, to już nie miał jej kto udzielić, bo wszyscy
zapomnieli jak się gra zespołowo.

Em, nie. Cavs przegrali z Magic, bo tak wyszło. Były trzy mecze rozstrzygnięte jednym koszem lub mniej. Magic wygrało je 2-1. W sumie, na przestrzeni 6 meczów, Magic zdobyli ledwo 15 punktów więcej. Nie każdy skutek ma swoją przyczynę. Przypadek odgrywa sporą rolę. A że seria Cavs-Magic będzie wyrównana, niespodzianką dla nikogo nie było (full disclosure: typowałem 4-3 dla Cavs).

pzdr

TRad

PS No dobra. Było to niespodzianką dla takiego jednego, co to obstawiał 4-1 dla Cavs. Nie powiem, o kogo chodzi, wspomnę jedynie, że czasami poisuje do nas ze Szwajcarii.

Data: 2009-12-07 22:54:44
Autor: Leszczur
Ale fajny mecz...
On 8 Gru, 02:27, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
PS No dobra. By o to niespodziank dla takiego jednego, co to obstawia
4-1 dla Cavs. Nie powiem, o kogo chodzi, wspomn jedynie, e czasami
poisuje do nas ze Szwajcarii.

To Roman Polanski interesuje sie NBA? A myslalem, ze jezeli juz oglada
koszykowke, to tylko juniorek młodszych ;-)

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-12-08 00:03:46
Autor: Tomasz Waszczyński
Ale fajny mecz...
On 8 Gru, 07:54, Leszczur <leszc...@acn.waw.pl> wrote:
On 8 Gru, 02:27, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:

> PS No dobra. By o to niespodziank dla takiego jednego, co to obstawia
> 4-1 dla Cavs. Nie powiem, o kogo chodzi, wspomn jedynie, e czasami
> poisuje do nas ze Szwajcarii.

To Roman Polanski interesuje sie NBA? A myslalem, ze jezeli juz oglada
koszykowke, to tylko juniorek młodszych ;-)

Pozdro

L'e-szczur

A myśmy myśleli, że to Ty jesteś Romanem ;]

Pzdr. Washko

Data: 2009-12-08 02:29:22
Autor: Tomasz Radko
Ale fajny mecz...
Tomasz Radko pisze:

PS No dobra. Było to niespodzianką dla takiego jednego, co to obstawiał 4-1 dla Cavs. Nie powiem, o kogo chodzi, wspomnę jedynie, że czasami poisuje do nas ze Szwajcarii.

....ale za to Hubertus wcelował 4-2 dla Magic. Widzisz? Żadna niespodzianka.

Ale fajny mecz...

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona